Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • today
If I Can't Write My Chocolate Song I'm Going to Take a Nap

Alan ma problemy z Bertą, pomocą domową, a Charlie próbuje załagodzić sytuację.

Category

📺
TV
Transcript
00:00Charlie, Skarbie, obudź się.
00:07Dzień dobry. Okłamałeś mnie.
00:12Mieliśmy tu być tylko we dwoje.
00:15Nie kłamałem, ale świat się zmienia. Rzegnaj.
00:21Nie opuszczaj mnie.
00:24Kocham się.
00:26Pogadajmy.
00:26Wybacz, obsługuję wyłącznie kawalerów. Przychodzę, wychodzę bez komplikacji.
00:32Jestem kawalerem.
00:34Berto, wybacz, że znów Ci zwracam uwagę, ale nie możesz wstawiać masła orzechowego do lodówki, bo twardnieje na kość.
00:41A skoro o tym mowa, poplemioną masłem koszulkę Jake'a trzeba namoczyć w proszku enzymatycznym.
00:48Przyczę udanego wspólnego życia.
00:51A ja?
00:53To będzie mi prał, robił zakupy, sprzątał.
00:56Spytaj kocusia.
01:02Dlaczego Bertha odeszła?
01:04Dlaczego?
01:05Nieważne.
01:07Ważne jest to, że odeszła.
01:10Teraz wszyscy podróżemy.
01:14Dwóch i pół.
01:16Odeszła nie zrobiwszy kawy.
01:27Sami ją sobie zaparzymy.
01:29Jak?
01:30I teraz czekamy?
01:42Tak, parę minut.
01:48Kawa to pryszcz.
01:49Bertha była ze mną od zawsze.
01:51Robiła tu wszystko.
01:52Była jak żona, która znika, nim się obudzisz i nie zrzędzi, że ją zdradzasz.
01:57To nasza kawa?
02:00Masło orzechowe zmiękcza mnie.
02:01Charlie, może w rewanżu za to, że nas przykarnąłeś, zajmę się domem.
02:08Robiła mi zakupy.
02:09Ja też mogę.
02:11Prała.
02:12Na swój sposób.
02:15Ale ja też potrafię.
02:17I patrz.
02:19Zrobiłem ci kawę.
02:20Ona parzyła lepszą.
02:29To ta sama kawa.
02:31Nacisnąłem tylko guzik.
02:34Kawa Bertha miała gwiazdkowy smak.
02:37Co to znaczy?
02:39Miała smak Bożego Narodzenia.
02:43A konkretnie gałka muszkatołowa, cynamon, sproszkowany renifer.
02:48Kiedy ją piłem, wydawało mi się, że jest gwiazdka i wszystko jest możliwe.
02:53Słodzik, śmietanka, mokka.
02:57Nieważne, poczytam gazetę.
03:02Gdzie moja gazeta?
03:04Może leży pod drzwiami.
03:06Zawsze była tutaj.
03:09Więc Bertha zawsze parzyła ci rano kawę i przenosiła gazetę?
03:13Nie wiem, jak to działało, ale tak.
03:16Przyniosę.
03:18Czarno to widzę.
03:23Napijesz się masła?
03:25Nie.
03:25Alan.
03:45Widzę cię.
03:47Ja ciebie też widzę.
03:50Berta tu nie sprzątała, kiedy byłem w pokoju.
03:57Była niewidzialna.
03:59Postaram się być bardziej przeźroczystym.
04:02Będę wdzięczny.
04:03Widzę.
04:13Odwal się.
04:14Nie ciebie, tylko tę wariatkę, która mnie nachodzi.
04:18Rose?
04:20Tu jesteś.
04:21Tu jesteś.
04:22Czemu się tak skradzasz?
04:29Spędziliśmy ze sobą jedną noc.
04:31Było bardzo miło.
04:32Co najlepiej zapamiętałeś?
04:36Odkrycie, że jesteśmy sąsiadami.
04:37Czasem chciałabym się przegryźć przez sufit.
04:43Słuchaj, nie chcę się teraz z nikim wiązać, więc może poszukaj sobie kogoś, kto ci zapewni to, czego potrzebujesz, pragniesz, czego żądasz.
04:58Mówisz, że powinniśmy sobie poszukać innych partnerów?
05:03Tak.
05:04Masz w sobie takie pokłady uczuć, a gdzieś na pewno czeka facet, który potrafiłby to znieść.
05:10Jest taki jeden.
05:12Ideał.
05:15Ma na imię Andy.
05:16Pracuję w pijalni soków.
05:18Zawsze daję mi darmowy koktajl i chichoczę, kiedy się krztuszę.
05:24Zaproponuj mu randkę.
05:25Co sobie o mnie pomyśli?
05:26Kobiety nieustannie podrywają facetów.
05:30Ale nie przykuwają się kajdenkami do lodówki, kiedy facet mówi, że czas iść do domu.
05:36I przez to nasze drogi się rozeszły?
05:40Ja należę do wczoraj.
05:42Andy to melodia jutra.
05:44Powodzenia.
05:47Andy.
05:56Co zrobiłeś z fortepianem?
06:08Odkurzyłem.
06:10Chcę ułożyć dżingle o batonie czekoladowym, a fortepian czuć cytrynami.
06:14Przykro mi, nie ma czekoladowego prądu.
06:19Może nie jasno się wyraziłem.
06:21Reszta domu może pachnieć dowolnie wybranym owocem, ale fortepian ma pachnieć...
06:27Fortepianowo.
06:30Właśnie.
06:32Kupię bezwonną pastę.
06:35Teraz mi to nie pomoże, prawda?
06:38Nie.
06:40Jesteś wielkim, rozpuszczonym dzieckiem.
06:43Nie jestem dzieckiem.
06:45Dokąd idziesz?
06:48Skoro nie mogę pisać piosenki, pójdę się przespać.
06:58Charlie, śpisz?
07:03Zabieram się za pranie białych rzeczy.
07:15Zabieram się za pranie białych rzeczy.
07:45Oh!
07:52Charlie?
07:53Co?
07:54Kupnąłeś mnie przez sen, a kto powiedział, że śpię?
07:58Mam tego dość.
08:00Nie wimnie, przecież się starałem.
08:03Co?
08:05Berta odeszła o dziewiątej.
08:07Minęło pięć i pół godziny, kiedy się starałeś.
08:09To ty wykurzyłeś stąd Bertę.
08:11Nieprawda.
08:12Podniosłem jej poprzeczkę, a ona wybrała drogę pod nią.
08:16Ale skoro dziecko nie może bez niej żyć, pojadę do niej i ją przeproszę.
08:20Gdzie mieszka?
08:27Nie wiem.
08:30Jak ma na nazwisko?
08:35Nic nie wiesz o osobie, bez której nie potrafisz żyć.
08:38Czekaj.
08:40Dojeżdżała autobusem.
08:43Cofam?
08:44Zarzut.
08:46Popołudniami sprzątał gwiazdę roka.
08:49Nazwisko.
08:50Adres.
08:51U Stevena Tylera, Zero Smith, Malibu Canyon Road, 4456.
08:58Dziękuję.
09:01Judith przyjedzie o piątej, żeby zabrać Jake'a na obiad do teściów.
09:05Gdybym nie zdążył wrócić, przygotuj go do wyjścia.
09:08Żaden problem.
09:09Ogromny problem.
09:11Chcę się pogodzić z żoną i nie życzę sobie wpadki.
09:14Twoje żaden problem mnie nie uspokaja.
09:16Zdejmij mi skarpetkę, pokażę Ci sztuczkę.
09:23Ja jadę po Bertę, Ty wyszykuj Jake'a.
09:29Od frontu są kamery, podjadź od tyłu i weź psie ciasteczka dla Rottweilerów.
09:39Jeszcze raz.
09:40Dzięki.
09:40Andy zgodził się na randkę.
09:48Ten, którego kazałeś mi poderwać.
09:51Ale nie wiem, w co się ubrać, bo ulubiona kiecka wciąż śmierdzi sprayem z pieprzem.
09:58Dokąd to?
10:01Idę się tarzać nago na łóżku.
10:04Żartuję.
10:05Idę przymierzyć sukienkę.
10:07To Twoja dziewczyna?
10:12Nie, to jest skomplikowana sprawa.
10:18Co się z Tobą stało?
10:20Łampki też są skomplikowane.
10:25Cały jesteś upaćkany smarem.
10:27Masz go nawet we włosach.
10:29Łańcuch mi spadł.
10:32Założysz?
10:34Jestem pianistą, nie potrafię.
10:35Niedługo przyjedzie po Ciebie mama.
10:40Wiem.
10:41Może weźmiesz prysznic?
10:42Nie, dziękuję.
10:44To nie było pytanie.
10:48Przykro mi, czas na kąpiel.
10:51Jeszcze bardziej popsułeś mi rower.
10:53Co?
10:54Teraz masz jednokołówkę.
10:56Marsz pod prysznic.
10:57A jak mu się nie spodobam?
11:02Będzie Tobą zachwycony.
11:04Idź, baw się i staraj się unikać ostrej gry.
11:07Co to znaczy?
11:10Wiem, co mówię.
11:12Możesz poprosić faceta, żeby zbadał sobie krew, ale nie powinnaś mu jej sama pobierać.
11:19Rozumiem.
11:19A teraz dokąd idziesz?
11:23Ta sukienka jest zbyt agresywna.
11:25Włożę coś mniej...
11:27i bardziej...
11:32Miałeś wziąć prysznic?
11:37O, ja.
11:37Faktycznie.
11:38Cześć, Berta.
11:54To ja, Pucuś.
11:57Przyszedłem Cię przeprosić.
11:59Dobra, dzięki, pa.
12:02Nie możemy zapomnieć o wzajemnych urazach i po prostu się dogadać?
12:06Z miłości do Charlie'ego?
12:08Tak, dlatego ludziom sprzątam.
12:11Z miłości.
12:13Zrozum, że przeżywam teraz trudne chwile.
12:16Moje małżeństwo się rozpada, firma cienko wszędzie.
12:19Mój synek musi krążyć między domem brata a Malibu.
12:23Mój mąż alkoholik odszedł z kuratorką mojej córki, a ja zarabiam czyszcząc kiblem.
12:29Dobra, nie licytujmy się.
12:37Jake!
12:37Strasznie długo tam siedzisz, jak idzie?
12:48Co ty wyrabiasz?
12:51Myję łańcuch, strasznie się uświnił.
12:54Zostaw go, zaraz tu będzie twoja mama.
12:56Musimy kupić nowy łańcuch.
13:07Dom Charlie'ego, słucham.
13:14Cześć, Alan, mówi Rose.
13:17Ja się dostałam do środka, a ty?
13:19Już idzie.
13:20Twój brat.
13:21Dziękuję.
13:22Jak leci, pogadałeś z Bertą?
13:30Tak, właśnie z nią jestem.
13:32Jake jest gotów?
13:33Tak, pracujemy nad szczegółami.
13:38Co z Bertą?
13:40To samo, praca nad szczegółami.
13:42Berta jest rozkoszna.
13:43Dopilnuj, by Jake był gotowy do wyjścia.
13:50Spokojnie, panuję nad sytuacją.
13:52Muszę kończyć.
13:53Wtedy, lepiej?
13:57Czekaj, dzieciak biega po tarasie w bieliźnie.
13:59A kiedy ja to robię, patrzysz obojętnie.
14:03Jake!
14:04Co robisz?
14:05Suszę się.
14:07Wciąż masz smar we włosach.
14:09Nie kazałeś mi ich myć.
14:11Umyj włosy.
14:13I niech je wypłuczę.
14:19Racja, dzięki.
14:22Jake!
14:22Jake, i wypłucz.
14:26Skoro odmawiasz, to powiedz mi przynajmniej, jak zrobić gwiazdkową kawę.
14:30Mówił, że miała świąteczny smak.
14:33Dodawałam cynamonu.
14:35Mówiłem mu.
14:38Łamie cię w krzyżu.
14:40Dźwigasz ciężary.
14:41Oczywiście jesteś służącą, a ja jestem pierdolą.
14:45Jestem gosposią.
14:47A ty pierdolą.
14:49Usiądź.
14:50Zbadam cię.
14:52Jestem kręgarzem.
14:55Dobra, ale bez numerów.
15:00Masz to jak w banku.
15:05Wyglądasz jakbyś umył swoją głowę, a nie moją.
15:08Nie jestem w nastroju.
15:13Wyglądam w tym jak głupek.
15:15Masz dziesięć lat, wszyscy to olewają.
15:18Dusisz mnie.
15:20Wiesz mi, poczujesz, kiedy zacznę cię dusić.
15:23Źle mi założyłeś skarpetki.
15:26Jake, jestem u kresu wytrzymałości.
15:30Nie prowokuj mnie.
15:31Tak, nie dam rady.
15:39Ślicznie wyglądasz.
15:41Chyba nie potrafię.
15:45Potrafisz.
15:47Odwołam spotkanie.
15:48Ani mi się wasz.
15:51Jesteś cudowną kobietą.
15:52Andy będzie zachwycony.
15:54Pewnie mi to mówisz, żeby mnie spławić.
15:57Po co ten przysłówek?
16:01Idź i baw się dobrze.
16:04Nie żegnaj się.
16:06Odwróć się i odejdź.
16:09Dobrze.
16:10Żegnaj.
16:15Żegnaj Rose.
16:23Co się stało?
16:25Muszę siku.
16:26Czemu się rozebrałeś?
16:28Mam problemy z celowaniem.
16:32Dobra.
16:34Dość tego.
16:35Poddaję się.
16:37Jesteś dzieckiem.
16:40Ubierzesz się lub nie.
16:42Umyjesz się lub nie.
16:43Mam to gdzieś.
16:44Radź sobie sam.
16:47Co?
16:53Boże, jak dobrze.
16:57Bertha?
16:58Nie mogę znaleźć.
17:02Jeśli dajesz facetowi w pralni, wieszaj coś na klamę.
17:10Jestem pańskim wielkim fanem.
17:16Jake gotowy?
17:17Gdzie on jest?
17:21Nie wiem.
17:23Co?
17:24Judith, już tu jest.
17:25Miałeś go wyszykować.
17:26Nie wykonuję.
17:29Jak to?
17:29Jestem za słaby.
17:34Jego wola jest silniejsza od mojej.
17:39Postanowiłem się narąbać i zejść mu z drogi.
17:44Mały gotowy.
17:46Rodzice czekają.
17:47Cześć, mamo.
17:51Ale z ciebie, elegancik.
17:54Wujek zabrał mi krawat.
17:56Możesz iść bez.
18:00Dorośnij w końcu.
18:04A mówiłeś, że nie dałeś sobie rady.
18:06Nie dałem.
18:08Ale zrobił mi na złość.
18:10Co z Bertą?
18:15Nie było łatwo, ale ją przekonałem.
18:19Nie będzie mi prać ani kupować.
18:21A ja mam jej robić dwa razy w tygodniu masaż.
18:24A Steven Taylor myśli, że ją posuwa.
18:30Ale ona tu wróci.
18:31Tak, Charlie wróci.
18:36Super.
18:40Ty płaczesz?
18:45Ten dzień był tak pełen wzruszeń.
18:51Masz, wypij swoją żudeczkę.
19:01Wyglądasz bosko, słowo.
19:15Wystawił mnie do wiatru.
19:17Po całym dniu przygotowań?
19:22Co zrobiłam źle?
19:25Nic.
19:25Więc czemu mnie olał?
19:27Bo jest kretynem.
19:28Nie rozumie, jakim jesteś skarbem.
19:31Dzięki.
19:35Gdyby Randy to we mnie widział...
19:37Olej go.
19:39Zapraszam cię na kolację.
19:41Serio?
19:41Jasne.
19:42Czemu nie?
19:49Czy on nie miał na imię Andy?
19:53A jak powiedziałam?
19:56Randy.
19:59Nieprawda.
19:59Andy to prawdziwy facet.
20:02Wcale go nie wymyśliłam.
20:04Masz śliczny krawacik.
20:14Wersja polska dla TVN, ITI Film Studio.
20:18Tekst Elżbieta Gałązka-Salamon.
20:20Czytał Janusz Szydłowski.
20:22Nie małym.
20:27sog iconic.
20:28Nie małym.
20:31Na razieczkaj against
20:33ằngmi.

Recommended

1:39:53
1:51:59