Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • yesterday
My Doctor has a Cow Puppet

Charlie zaczyna martwić się o Alana, który lunatykuje. Jake odwiedza terapeutę.

Category

📺
TV
Transcript
00:00Co robisz? Wszędzie pełno kotów w skórze.
00:26Zbierasz koty?
00:27Nie, ich odchody.
00:30Są wszędzie.
00:35Lunatykujesz? Nie wdepnij.
00:44Zostawmy te kupy do rana.
00:46Chodź, położę cię do łóżeczka, ty walnięty palancie.
01:01Gord.
01:08Klatu barata nekto.
01:12Co?
01:14No wiesz.
01:15A teraz Lulu.
01:21Dobranoc.
01:22Gdybyś chciał znów coś wyczyścić, to polecam ci mój wóz.
01:26Boże, Rose.
01:31Nie dość, że mamy obfajdany dywan.
01:34Co tu robisz?
01:36Zobaczyłam u was światło i zaniepokoiłam się.
01:39Zaglądasz mi w okno o trzeci w nocy?
01:43Patrol sąsiedzki.
01:44Nie mamy patrolu sąsiedzkiego.
01:48Jeszcze nie.
01:48Nie pozwoliłby mi się do ciebie włamać.
01:55Co się dzieje?
01:57Nic.
01:57Alan lunatykował.
01:59Tak mi się wydaje.
02:02Rodzice zakładali mi na głowę kaski i przywiązywali do łóżka.
02:05Też byłaś lunatyczką?
02:08Nie.
02:10Dobranoc, Rose.
02:12Dobranoc, Charlie.
02:14Dziękuję.
02:15Było cudownie.
02:24Jeśli obłęd stanie się konkurencją olimpijską, mam już dwoje do sztafety.
02:35Co?
02:38Nic.
02:41Mieszkam u czubkuś.
02:45Dwóch i pół.
02:52Mam gdzieś to, co robią inni rozwodnicy.
02:55Nie uważam, by Jake musiał chodzić do psychiatry.
02:59Nie, to nie jest wyparcie.
03:00Wypieranie się tego, czego się wypierasz, nie jest wyparciem.
03:09O 11 zawiozę go do terapeuty.
03:15Cholera.
03:16Co jest?
03:18Nic.
03:19Rozmawiałeś z mamą?
03:20Tak, ale rozłączyłem się, zanim zacząłem przeklinać.
03:23Ona robi to samo.
03:28Cześć.
03:29Co tu robi odkurzacz?
03:30To nie my w kocich odchodach.
03:40Pewnie wczoraj piłeś.
03:41Tak, ale nie w tym rzeczy.
03:44Lunatykujesz.
03:45Tak?
03:46Nie pamiętam, bym nie spał.
03:48A ja nie pamiętam, bym spał.
03:52Ostatni raz miałem to w dzieciństwie.
03:55Jeśli cofniesz się do niemoglęstwa, zainwestuję w gumowaną pościel.
03:59To było nie na miejscu.
04:02Skoczymy do kręgielni na powietrznego hokeja?
04:06Miesisz mi ze 12 tysięcy za poprzedni raz.
04:09I co, wyłamiesz mi palce?
04:11Twojej grze na pewno by to nie zaszkodziło.
04:15Pamiętaj, że najpierw wieziemy małego na sesję.
04:18Myślałem, że przestanie chodzić do tej wariatki.
04:20Chciałem tego, ale Judith stwierdziła, że moje życzenia niczego nie zmieniają.
04:24Ale cię wytresowała.
04:29Nieprawda.
04:34Nieprawda.
04:37Fakt.
04:38Już dawno nie ośmieliłeś się miałknąć.
04:44Kupujemy sobie kota?
04:46Jake jest zupełnie normalny.
04:52Nie zaszkodzi, że sobie pogada z kimś spoza rodziny.
04:56Dzieciak zaczyna zmyślać.
04:59Co?
05:01Nie sam.
05:03Razem hodujemy jego świra.
05:04Dziś powie jej, że widzi umarłych.
05:14Płacę jej kupę szmalu.
05:16No to wyszedłeś na głupka.
05:19Co mam robić, Judith?
05:21Uparła się, by tu przychodził.
05:25Rozwód to bolesna sprawa, ale ma też swoje dobre strony.
05:29Na przykład to, że twoja była może cię smoknąć w pompkę, czy co tam ci zostało.
05:34To tylko jedna godzina w tygodniu,
05:39którą można poświęcić na grę i sączenie Martini,
05:42ale która nas chroni przed wściekłością, Judith.
05:46Rozumiem.
05:47Dzięki.
05:48Baba z ciebie.
05:53No dobrze, tutaj też jakichś widzisz?
05:59Nie.
06:01Świetnie.
06:02Do zobaczenia w przyszłą sobotę.
06:07Doktor, nie widzi zmarłych.
06:10Wiem.
06:12Ucieka w świat fantazji przed nadmiarem emocji.
06:14Ma pan dla mnie czek?
06:16Czemu mama nigdy mi nie kupuje żeberek?
06:21Bo uważa, że są za tłuste.
06:24Czy musisz to robić, skoro na to reagujesz?
06:30Zadowolony?
06:38Mały nie wie, co to znaczy.
06:41A gdzie naleśniki do kurczaka?
06:45Zapomnieli dołożyć.
06:47Jedz widelcem.
06:49Co?
06:49Kurczak muszu to chińskie taco.
06:51Podać ci tortillę?
06:55Nie.
06:55Zamówiłem naleśniki.
06:57Zapłaciłem za naleśniki.
06:58Zapłaciłem za naleśniki.
07:04Uspokój się.
07:05A nie myślę.
07:06Chcę mieć to, co zamawiałem.
07:07Choć raz w życiu upomnę się o swoje.
07:09Widzisz, nic nie kuma.
07:20Zadzwonię do restauracji i wygarnę im, co myślę.
07:23Tak, krzycz na ludzi, którzy cię karmią.
07:26Dobrze się czuję?
07:27Tak, jest ciut przemęczony, za ciężko pracuję.
07:30W drugiej klasie moja nauczycielka wściekła się, że zabrakło kredy.
07:35Znaleźli ją na stołówce schowaną pod stołem.
07:37Co ty powiesz?
07:40Odbiło jej.
07:43Dlatego uczy nas kto inny.
08:00Cześć.
08:03Jak się tu zakradasz?
08:06Już to sobie wyjaśnialiśmy.
08:10Wiedz, że twój brat znów lunatykuje.
08:13I musisz mi włazić do łóżka, żeby mi to powiedzieć?
08:17Nie, głup, ta się wlazłam już dawno temu, ale dopiero teraz usłyszałam go na dole.
08:21Po prostu słyszałam go na dole.
08:36Alan?
08:37Alan?
08:38Co robisz?
08:40Zrobisz na brytdę.
08:41Torc.
08:42Macie z mamą ochotę?
08:46Kochanie, zajmij się bratem, ja idę spać.
08:57Babcia przyjechała.
08:59O rany.
09:00I jest w pokoju.
09:03O rany, babcia przyjechała.
09:07Ciebie za to winię.
09:09Ustaw się w kolejce.
09:12Zabrakło nam jajek?
09:14Doktor Linda Freeman, psycholog dziecięcy.
09:17Kto do niej chodzi?
09:19Jake.
09:21Jego mama się boi, że nasz rozwód może mieć negatywne skutki.
09:26U kogo?
09:28U Jake'a.
09:31Zaraz wracam, skoczę po jajka.
09:34Jake, kochanie.
09:35To, że chodzisz do psychiatry, wcale źle o tobie nie świadczy.
09:42Świadczy źle o twoich rodzicach, zwłaszcza o matce.
09:48Chyba będziemy mieli kota.
09:53Przybyła królowa ciemności.
09:55Dzięki za cynk.
09:56A ty dokąd?
09:58Zabrakło nam jajek.
10:00Nie domyślasz się, dlaczego zakładam, że ktoś je zjadł.
10:08Zostańmy przy tej wersji.
10:10Potem była freudowska psychoanaliza, czyli nic, tylko seks, seks i seks.
10:17Moja pani doktor ma krowę pacynkę.
10:22Behawiorystka czy freudystka?
10:23Pluszak.
10:28Mamo, możemy chwilę pogadać?
10:31Już idę.
10:32Kochanie, królka pacynka nie musi wiedzieć, że babcia kiedyś tańczyła z pewnym kubańczykiem w przebieralni domu towarowego.
10:42Co się dzieje?
10:45Niepokoję się o Alana.
10:47Dziwnie się zachowuję.
10:48I to pewnie moja wina?
10:50Nie, a może i tak.
10:56Znów zaczął lunatykować jak w dzieciństwie.
11:00Tuż po śmierci ojca.
11:03I co wtedy zrobiłaś?
11:05Nic.
11:06Wyrósł z tego, kiedy skończył 13 lat.
11:08Kiedy zaczął okupować kabinę prysznicową i redukować napięcie w bardziej bezpośredni sposób.
11:22Dał ujście popędowi płciowemu i wyleczył się z lunatyzmu.
11:26No to wyglądało, chociaż był czas, że łączył jedno z drugim.
11:32Pamiętam ciszę, jaka zapadła podczas rozgrywki brydża.
11:38Miałam rozgrywać, kiedy wszedł z idiotycznym uśmiechem na twarzy.
11:42Miło tu.
11:46Miałeś świetny pomysł.
11:48Cały tydzień harujesz, w weekendy zajmujesz się dzieckiem i nawet nie masz czasu porządnie się namydlić pod prysznicem.
11:55Fakt, ostatnio wciąż coś robię.
12:00Kiedy ostatni raz kochałeś się z dziewczyną?
12:03Z melonem?
12:05Z czymkolwiek?
12:06Nie twoja sprawa.
12:08Aż tak dawno temu?
12:10Co ci do tego?
12:13Nic.
12:15Masz minę myśliwego, któremu strzelba nie chce wypalić.
12:20Nic mi nie jest.
12:22Chciałbym kiedyś kogoś spotkać, ale tymczasem żyję pełnią życia.
12:26Na nic nie narzekam.
12:27No nie, ten stolik mnie wkurza.
12:29Niech się kiwa.
12:31Chcesz mieć piwo na spodniach? Bo ja nie.
12:35Cześć, Charlie.
12:37A co to za przystojniaczek?
12:40Wyłaź stamtąd, matole.
12:45Cześć, Charlie. A co to za przystojniaczek?
12:49Cześć, Darlene. To mój brat, Alan.
12:52Czekajcie.
12:55To moja kumpela, Annette.
12:59On jest naprawdę milutki.
13:01Jesteś.
13:05Annette pracuje jako wypełniaczka foteli podczas rozdawania nagród.
13:10Tak?
13:10To wielka odpowiedzialność.
13:13Kiedy jakaś gwiazda idzie do klopa, telewizja nie może pokazywać pustych foteli.
13:18To zrozumiałem.
13:20Wiesz, kto często sika?
13:22Jeff Bridges.
13:26To co, przenosimy się do mnie?
13:30Zaraz, siadajcie na miejsca.
13:33Czuję się jak w pracy.
13:36Co jest grane?
13:38Nic, poznaliśmy dwie laseczki, które na nas lecą.
13:41Tak po prostu?
13:41Tak.
13:45Powiedz, że im za to nie zapłaciłeś.
13:47Licz się ze słowami.
13:49Nie każda wypełniaczka miejsc dorabia na ulicy.
13:54Miło mi było poznać.
13:57Uciekam.
13:59Zaraz wracam.
14:00Pijcie.
14:01Co cię ugryzło?
14:04Nic.
14:05Ale nie wrabia mi w randkę z kimś, kto musi paplać o pęcherzach wielkich sław.
14:09Załatwić ci tę drugą?
14:12Nie, na pewno.
14:14Bo sam jej nie uwiedziesz.
14:16Czemu to dla ciebie takie ważne?
14:18Kpisz sobie?
14:20Jesteś bardziej czubkowaty niż kupa biewiórki na czubku choinki.
14:24Jeśli uda mi się zreanimować twojego wadzka, przestaniesz piec urojone torty.
14:29Co?
14:29Już ja się ci tego nie wytłumaczę.
14:38Zadowolony?
14:39Wiem, że pani specjalność to dzieci, ale nie mam do kogo z nim pójść.
14:48To idiotyzm. Nie potrzebuję tu przychodzić.
14:51Miałeś do wyboru prysznic albo wizyta u specjalisty.
14:57Jak się domyślam, a w tej sytuacji jestem skazana na domysły,
15:01lunatykowanie Alana jest skutkiem przedłużonego tłumienia uczucia gniewu.
15:12Gniewu nie sądzę.
15:13Żona wywaliła cię z własnego domu, poucza cię jak żyć, jesteś bankrutem i widujesz się z dzieckiem dwa razy w tygodniu, z których jeden poświęcacie na wizytę u egzorcystki dla bachorów.
15:26Bez obrazy.
15:31Jakie emocje budzi w tobie to, co powiedział Charlie?
15:41Trafił jak kulą w płot.
15:42No dobra, czasem się troszkę frustruję, bo kiedy Judith nie może postawić na swoim, wjeżdża na mnie i wjeżdża jak jakiś szaniony parowóz, rozgniatając na miazdę moją pewność siebie.
15:56Świetnie.
15:58Ale z drugiej strony jest wspaniałą matką naszego dziecka.
16:01No dobrze, zróbmy tak.
16:03Udajemy, że Judith siedzi na tym krzesełku.
16:08Co jej powiesz?
16:10Głupię mi tak gadać do mebla.
16:14No dobrze, Charlie, pozwolisz?
16:17Na co?
16:18Dziękuję.
16:26Powiedz Judith, co tak naprawdę czujesz?
16:32No cóż, Judith.
16:34Wiem, że sama się borykasz z problemami natury seksualnej i doskonale cię rozumiem.
16:43Ale jej przygadałeś.
16:47Pamiętaj, że jesteś teraz Judith.
16:49Przepraszam.
16:52Ale mi przygadałeś.
16:53Ile to jeszcze potrwa?
17:00Śpieszę się na masaż i lekcje tenisa, za które on płaci.
17:05A odkąd to grasz w tenisa?
17:07Mówiłam ci, ale nie słuchałeś.
17:10Dobrze, że bradze chciał go przygarnąć.
17:12Ostrzegam cię.
17:15Ty mnie?
17:18Dobra, Alan, co teraz czujesz?
17:20Lekki gniew.
17:22Nie czuję tego w głosie.
17:25Nie widzę powodu, by robić z siebie widowisko.
17:28Wolisz zmarnować bzykanko z laseczką, która zarabia własnym tyłkiem.
17:37Mechaniczny seks bez miłości niczego nie rozwiąże.
17:43Zaczyna mnie to wkurzać.
17:45Właśnie mnie to też nie babi.
17:48Jeśli chcesz, umówimy się na oddzielne spotkanie i zajmiemy się tym obsesyjnym lękiem przed waginami.
17:54Pytałam cię, czy czujesz złość, bo jakoś nie widzę, byś uzewnętrzniał emocje, które z całą pewnością w tobie buzują.
18:05Taki już jestem.
18:08Mam inny pomysł.
18:11Proszę.
18:13To się nazywa bataka. Jest wypchana gąbką.
18:16Nikomu nie zrobisz nią krzywdy, ale pozwala dać upust skrywanej agresji.
18:21Szkoda czasu na tego wymoczka.
18:26Brawo, Alan. Ulżyj sobie.
18:33Jestem wściekły. Nienawidzę cię.
18:36Kogo nienawidzisz?
18:38Wszystkim.
18:39Świetnie tak. Trzymaj.
18:41Zaraz. Stop.
18:44Przestać?
18:45Jak chcesz, płacisz za pełną godzinę.
18:47Dziękuję, Pani Doktor. Czuję się o niebo lepiej. Cieszę się.
19:00Tak. Super.
19:04A jeśli chodzi o... no wiesz, wcale się ich nie boję.
19:11Budzą we mnie jedynie zdrowy respekt.
19:13Zapraszam was obydwu za tydzień.
19:22Jak długo będziecie mnie tu przyprowadzać?
19:25Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie