- yesterday
Category
😹
FunTranscript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:30OBSERWACIE
01:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:59Podczas gdy moja siostra próbuje stawić czoła trudnościom, niezależnie od okoliczności, sytuacja dla taty jest o wiele trudniejsza, gdyż patrzy na jej samotną walkę o przetrwanie.
02:12Chociaż tata nie potrafił wyrazić niektórych rzeczy słowami, zawsze znajdował sposób, by powiedzieć, jestem przy tobie.
02:22Jego obecność wyrażała więcej niż tysiąc słów, gdy zapewniał, by się nie bała i że nie musi się trudzić, gdy jest w ciąży.
02:30Tak, mamo?
02:45Zjedzmy dziś razem kolację w restauracji. Co ty na to?
02:48Nie, mamo, idźcie sami. Chcemy to zrobić dla ciebie, żebyś trochę się rozerwał.
02:56Mam coś do zrobienia.
02:58Tak?
03:01Dobrze.
03:01Tatusiu, zostań na kolację. Szybko coś przygotuję.
03:11Nie, córeczko, schowaj to, a później zabiorę cię do domu.
03:20Tato, proszę.
03:22Nie zrozum mnie źle.
03:24Robimy grilla w ogrodzie. Mama i ciocia przygotowały dużo potraw.
03:27Zjemy razem, a później cię odwiozę, dobrze?
03:33W porządku.
03:35Masz na coś ochotę?
03:37Powiem, żeby przygotowały.
03:39Nie, dziękuję.
03:50Moja kochana, bardzo tęskniłam ciociom.
03:54Ja też. Dobrze, że przyjechałaś.
03:59Tata powiedział, że przygotowałyście dużo rzeczy.
04:01Nie mogłam przegapić twoich przystawek.
04:05Tęsknisz tylko za tym, co robi ciocia, a nie ja?
04:10Skądże, mamo?
04:13Chodź tu.
04:19Mamo.
04:19Życzę wam szczęścia.
04:25Przyszli zazdrośnicy.
04:27Też tu jesteśmy, ciociu.
04:31Od razu wiadomo, że przyjechała Turkan, bo wszyscy zaczęli się uśmiechać.
04:36Ty też donóż.
04:39Bardzo za wami tęskniłam.
04:41Mesut jest obrażony na Turkan.
04:48Niech się nie obraża i też podejdzie.
04:56Moi kochani.
04:59Sadyku, zabierz Mesuta do ogrodu.
05:02My zaraz przyjdziemy.
05:03Pomogę wam, mamo.
05:10Zrobiłyśmy wszystko z ciocią.
05:12Jak to możliwe, pomogę wam.
05:15Dobrze, wyciśnij cytrynę do sałatki.
05:18Nie stójcie tak.
05:19Zanieście serwetki.
05:25Nie udało się.
05:27Śmierdzi dymem.
05:29Nie robię tego po raz pierwszy.
05:31Ale tak być nie może.
05:34Powachluj trochę.
05:36Nie rób tego.
05:37Zajmę się tym.
05:40Patichu, nie wtrącaj się.
05:43Ale to się nie uda.
05:45Poruszajmy, żeby ogień się zatrząsnął.
05:51Boże, co to znaczy?
05:52Nie wtrącaj się.
06:01To ty witaj.
06:12To ty witaj.
06:26Turkan, ja też tu jestem
06:35Córeczko, usiądź na swoim miejscu
06:56Pysznie, pachnie, siadajcie do stołu
07:01Mesucie, chodź synu
07:04Usiądź tu
07:26Upiecze się
07:54I zacznijmy od przystawek, zanim mięso się upiecze
07:58Dziękuję
08:08Nesrin, pamiętasz nasze stare radio?
08:15Przynieś je, posłuchamy
08:16Kochanie, baterie się wyczerpały, a nie kupiłeś nowych
08:24Zaśpiewam, ojcze, masz jakieś życzenie?
08:30Oczywiście, piękna róża moich myśli
08:33Wystarczy, synu, dziękuję
08:49Nie wyszło mi?
08:52Wyszło, dziękuję
08:54Posłuchajmy teraz mojej pięknej córeczki
09:04Dobrze, tatusio
09:07Fikrimin ince gülü
09:15Kalbimin şen bülbülü
09:19Fikrimin ince gülü
09:24Kalbimin şen bülbülü
09:29O gün ki gördüm seni
09:33Yaktın ah yaktın beni
09:38O gün ki gördüm seni
09:43Yaktın ah yaktın beni
09:48Gördüm günden beri
09:53Olmuşum inan deli
09:55Olmuşum inan deli
09:58Gördüm günden beri
10:03Olmuşum inan deli
10:08O gün ki gördüm seni
10:12Yaktın ah yaktın beni
10:19O gün ki gördüm seni
10:21Yaktın ah yaktın beni
10:26Ateşli dudakların
10:33Gamzeli anabların
10:37Ateşli dudakların
10:39Gamzeli anabların
10:41Ateşli dudakların
10:43Gamzeli anabların
10:47O gün ki gördüm seni
10:52Yaktın ah yaktın beni
10:57O gün ki gördüm seni
11:02Yaktın ah yaktın beni
11:13Nech Bóg błogosławi twój głos
11:17Yaktın Skills
11:23Yaktın boylar
11:24Widzmezś
11:25D�� bu
11:36Tam
11:39Tam
11:44Chwileczkę.
11:52Mój dziadek mawiał, rodzina jest jak statek, który utrzymuje swój kurs w słońcu i podczas sztormów.
12:03Niezależnie od tego, co się stanie, chrońmy naszą czeredę, żebyśmy nie tracili szczęścia, nadziei i radości.
12:26Jak to ładnie powiedziałeś, bracie.
12:29Kto wie, może to nasza ostatnia wspólna kolacja, a może to świętowanie nowego początku, gdy zapomnimy o naszych przewinieniach.
12:56Turkan zdecyduje, co to będzie.
12:59Dzień dobry.
13:09Proszę, nie naciskaj na nią. Niech zje kilka kęsów. Mieliśmy nie rozmawiać dziś o tych sprawach.
13:16Masz rację, ciociu.
13:24Nałóż sobie fasolki.
13:26Dzięki.
13:28Dzięki.
13:34Dzięki.
13:36ронizor 3
13:46unlimited.
13:50Mieliśmy się znaleźli cię.
13:52Kto to przygotował?
13:54On.
13:58Zapytałem Aile, a ona kazała mi dodać trochę cukru.
14:02Dodałem za dużo?
14:04No.
14:07Waza mądź.
14:21Już wystygło, jedzmy.
14:34Przełóżcie to do pojemnika.
14:41Do kosza?
14:43Nie, to grzech. Jak możemy to uratować?
14:46Mama coś wymyśli.
14:48Przełóż, a ja zabiorę do domu.
14:52Mówisz, że robi ci się niedobrze i chcesz to zjeść?
14:57Sprawię, że somer to zje w domu.
15:00W domu?
15:02Więc jadacie razem posiłki?
15:08Tak, przecież nie jest moim wrogiem.
15:11Nie myślisz, żeby znów spróbować?
15:14Somer bardzo się stara.
15:16Nie zrezygnuję z ciebie.
15:20Siostro, somer bardzo cię kocha.
15:23Patruję ci się w oczy, żebyś mu wybaczyła.
15:28Też go bardzo kocham i nie jest mi łatwo.
15:32Ale boję się.
15:34Po drugiej stronie jest pani Ruchani Mine.
15:37Zatraciłam siebie, gdy poprzysięgłam, że będę z nimi walczyć.
15:41Niczym się od nich nie różnie.
15:45Nawet somer wykrzyczał mi ostatnio w twarz, gdy się pokłóciliśmy, że zaczynam przypominać jego matkę.
15:51Jeśli znowu się nie uda, to nie zniosę nienawiści somera.
15:56Nie chcę, by tak mnie zapamiętał.
16:00A może zamieszkacie sami?
16:02Z dala od wszystkich i wszystkiego.
16:04Może wtedy nie będziecie się kłócić.
16:06Czy nie walczycie z powodu innych?
16:12Co to zmieni?
16:15Mine pozostanie w kontakcie z somerem, wykorzystując kiras jako wymówkę.
16:19Zna jego słaby punkt.
16:21A pani Ruchan nie zostawi nas w spokoju.
16:25Może przestaną, gdy urodzisz dziecko.
16:28Somer im nie pozwoli.
16:30Załóżcie własną rodzinę z dala od nich.
16:32Nie wiem.
16:33Bardzo tęsknię za somerem.
16:34To nie jest takie łatwe, jak się wydaje.
16:35Martwię się, gdzie jest, gdy do mnie nie dzwoni i nie przychodzi.
16:36Zaczynam być zazdrosna, że może być z minę.
16:37Ostatnio przyszedł z nią do restauracji, gdzie pracuję.
16:38Coś ty?
16:39Tak.
16:40Był na mnie bardzo zły.
16:41Zrobił to, by mnie zranić.
16:42Zrobił to, by mnie zranić.
16:43Ostatnio przyszedł z nią do restauracji, gdzie pracuje.
16:44Coś ty?
16:45Tak.
16:46Był na mnie bardzo zły.
16:47Zrobił to, by mnie zranić.
16:48Zrobił to, by mnie zranić.
16:49Zaczynam być zazdrosna, że może być z minę.
16:52Ostatnio przyszedł z nią do restauracji, gdzie pracuje.
16:56Coś ty?
16:57Tak.
16:58Był na mnie bardzo zły.
17:00Zrobił to, by mnie zranić.
17:02Mine musiała go zmusić.
17:05Dlaczego miałby próbować cię zranić, wiedząc, że jesteś w ciąży?
17:10Donusz ma rację.
17:13Przestań już obwiniać Somera.
17:15Nie popychaj go w ramiona Mine.
17:17Tak.
17:19Dajcie sobie kolejną szansę.
17:21Wasza miłość jest ogromna.
17:22Warto spróbować.
17:24Wasze dziecko przyniesie wam szczęście.
17:27Wszystko będzie dobrze.
17:28Bardzo dobrze.
17:47Stół wygląda świetnie.
17:57Zaczekamy na panią Ruchan.
17:58Wiecie.
18:00Somer nie przyjdzie?
18:03Nie, pojechał do Turkan.
18:05Mam nadzieję, że się pogodzą.
18:09Też tego chcę, ale zobaczymy.
18:12Mustafo, widujesz się z mamą?
18:19Dzwonisz do niej?
18:21Synu, cokolwiek się między wami wydarzy, nie odwracaj się od niej.
18:33Jesteś jej jedynym oparciem w życiu.
18:36Prawdziwy mężczyzna nie odwróci się od matki, zwłaszcza gdy nie ma nikogo poza kimś takim jak ja.
18:52Czasami mama kładzie się wcześniej spać.
19:10Sprawdzam wtedy jej oddech.
19:14To strach przed samotnością.
19:20Mustafo, jest coś, czego nie wiem?
19:25Nie.
19:27Ale wiesz, że gdy ktoś jest smutny, to wzdycha.
19:33Czasem mamie też się to zdarza.
19:36Wtedy się boję, bo nie wiem co robić.
19:39Czasem mam.
19:41Czasem mam.
19:42Czasem mam.
19:43Czasem mam.
19:44Czasem mam.
19:49Czasem mam.
19:50Posłuchaj.
19:53Może gdy usłyszysz, co mam ci do powiedzenia, to stwierdzisz, że to nie jest twój obowiązek.
19:59Ale to moja ojcowska rada dla ciebie.
20:02Każde słowo, które wypowiadasz w gniewie, pewnego dnia stanie się takim ciężarem, że nie zdołasz go unieść.
20:12Zmiażdżę cię, więc gdy zaślepia cię złość, spójrz, kto znajduje się przed tobą, dobrze?
20:24Rodzice wydają się akceptować słowa swoich dzieci, tolerują je.
20:28Ale gdy zostaną one zapamiętane, wtedy to ty znajdziesz się pod ich ciężarem.
20:42Dzięki.
20:43Ale tym razem bardzo ostro odezwała się do Dery i do mnie.
20:47Mimo, że jest moją matką, to pewnych rzeczy nie akceptuję.
20:51Ale tak jak powiedziałeś, przecież jest moją matką.
20:56Nie mogę jej odrzucić bez względu na to, co powie lub zrobi.
21:05Nie chcę o tym teraz rozmawiać i cię denerwować.
21:10Co się dzieje? Kto się denerwuje?
21:14Witaj.
21:15Nikt.
21:16Wróczam usiądź, zjedzmy.
21:18Ailo, możesz zacząć.
21:27Somer powiedział, że nie przyjdzie na kolację. Rozmawiałeś z nim dziś?
21:32Pojechał do Turkan, prawda?
21:36Co to za pytanie? Oczywiście, że tak.
21:39Muszafa jest wszystkiego świadomy. Wie, co zaszło między jego bratem a Turkan. Nie mamy tajemnic.
21:53Mustafo, a może ty porozmawiasz z Turkan?
21:56Ja? O czym?
21:58Przecież jesteś bratem Somera. O jego małżeństwie i szczęściu.
22:13Turkan jest z nim w ciąży, a ty jesteś wujem tego dziecka.
22:18Wysłuchać się, uwierz w siebie.
22:20Dziękuję, ale nie będę się wtrącać.
22:28Jak wiadomo, nie wchodzi się między męża i żonę.
22:31Zrobią tak, jak będą chcieli.
22:33Poza tym Somer nie chce, żebym się wtrącał.
22:40Dobrze, ty wiesz lepiej.
22:44Ale Somer bardzo by się ucieszył, gdyby wiedział, że starasz się naprawić jego małżeństwo.
22:51Nieważne.
22:52Smacznego.
22:54Tak, smacznego.
23:03Sprawdzę, co u cioci nie wyszła jeszcze z kuchni.
23:10Ojcze.
23:13Może, tak jak powiedziałeś, znajdujemy się teraz z Turkan w środku burzy.
23:18Miotamy się.
23:23Zgadzam się, ja też popełniłem wiele błędów.
23:26Ale gdy próbuję pogodzić się z Turkan przy tym stole, ona jeszcze zwiększa między nami dystans.
23:33A ja naprawdę nie wiem, jak pokonać przeszkody, które mi stawia.
23:44Nie zrozum jej źle.
23:46Nawet jeśli nie potrafi się opanować, jeśli dusi wszystko w sobie, zawsze ujawnia swoje zmartwienie.
23:58Tak było, gdy była dzieckiem.
24:01Ilekroć się na mnie obrażała, milczała, ale od razu wiedziałem, że jest na mnie zła.
24:08Jest strasznie uparta.
24:11Gdy coś sobie postanowi, to koniec.
24:13Gdy coś sobie postanowi, to było.
24:16Nigdy się nie cofa, bez względu na to, co zrobię.
24:27To nie z powodu uporu.
24:30Ona też się teraz zadręcza.
24:32Nigdy nie żywiła urazy.
24:34Zawsze zaczynała od nowa.
24:38Próbujesz teraz naprawić przeszłość.
24:40Nie rób tego, to niemożliwe.
24:43Zacznij od nowa.
24:44Zacznij od nowa.
24:46To zachowało.
24:48Zacznij od nowa.
24:50Zacznij od nowa.
24:51Pojdź tam.
25:06Tatusiu, pojadę już do domu.
25:10Oczywiście, zawiozę cię.
25:12Ja to zrobię, ojcze.
25:15Nie trzeba, tata mnie zawiezie.
25:21Nie trzeba, tata mnie zawiezie.
25:51Zostanę z tobą. Dobrze, nie martw się.
25:59Donusz, możesz jutro pojechać do pani Ruczan?
26:02Zostało tam kilka rzeczy z mojego posagu.
26:05Ayla je przygotuje.
26:07Dobrze, zajmę się tym.
26:21Ojcze, Sadyku.
26:29Co się stało?
26:31Zerwał się pasek rozrządu?
26:34Jaki pasek?
26:35Rozrządu.
26:36Nie rozumiem, co się stało o tej porze.
26:38Proszę, nie próbuj teraz tego naprawiać.
26:43Rano zaprowadzisz go do mechanika.
26:45Nesrin ma rację.
26:46My odwieziemy Turkan.
26:51Ojcze, nie martwcie się.
26:52Zawiozę Turkan.
26:54Masz rację.
26:55Ty to zrób.
26:56Pojadę taksówką.
26:57Nie możesz jechać taksówką o tej porze.
27:02Chodź.
27:05Nie, jest za późno na taksówkę.
27:08Nie ma mowy.
27:11Dobrze.
27:14Miłego wieczoru.
27:27Cofnę trochę.
27:44Teşekkür ederim.
28:14Dziękuję za podwiezienie.
28:29Dlaczego wysiadłeś?
28:32Poczekam, aż wejdziesz do środka.
28:44Co się stało?
29:02Nie mogę otworzyć.
29:04Muzyka
29:20Muzyka
29:50Dziękuje.
30:20Dobranoc.
30:26Turkan może...
30:29Zamek.
30:34Trzeba go kiedyś nasmarować. Tak być nie może. Zrobisz to innego dnia.
30:46Smarowanie zamka. Nie stać cię na nic lepszego.
30:58Saçmaladın artık.
31:10Variant.
31:12Variant.
31:14Dziękuje.
31:26Dziękuje.
31:38Dziękuje.
31:50Dziękuje.
31:52Dziękuje.
31:56Dziękuje.
31:58Dziękuje.
32:00Dziękuje.
32:02Dziękuje.
32:04Dziękuje.
32:06Dziękuje.
32:08Dziękuje.
32:10Dziękuje.
32:12Dziękuje.
32:14Dziękuje.
32:16Dziękuje.
32:18Dziękuje.
32:20Dziękuje.
32:22Dziękuje.
32:24Dziękuje.
32:26Dziękuje.
32:28Dziękuje.
32:34Dziękuje.
32:36Dziękuje.
32:38Dziękuje.
32:40Dziękuje.
32:42Dziękuje.
32:44Dziękuje.
32:46Dziękuje.
32:48Dziękuje.
32:50Dziękuje.
32:52Dziękuje.
32:54KONIEC
33:24Dlaczego tak walisz? Gdzie on jest?
33:54Kto? Turkan, nie denerwuj mnie. Jest w środku? O czym ty mówisz, Somer?
34:24Co robisz? Ładnie pachnie, jest jeszcze ciepła. Zrobiłam się głodna. Żartujesz? Gdzie on jest? Co? Nie rozumiem.
34:36Przy drzwiach są męskie buty. Mówisz o tym? Tak, gdzie on jest? Za kogo mnie masz? Słyszysz, co mówisz? Nie wierzę.
34:52Idę pod prysznic. Nie wchodź więcej w butach. Zdejmij je.
35:00To buty ojca Sadyka.
35:18Brawo, człowieku. W ten sposób raczej ci nie wybaczy.
35:48KONIEC
36:18KONIEC
36:22KONIEC
36:24KONIEC
36:28KONIEC
36:30KONIEC
36:34Zdjęcia.
37:04Co tu jeszcze robisz?
37:11Pomyślałem, że zjemy razem śniadanie.
37:13Było zimno, więc rozpaliłem.
37:16Jeśli tylko nie udusimy się dymem.
37:26Teraz będzie lepiej.
37:34Dlaczego się śmiejesz?
37:50Chodź tu.
37:53Umieram z głodu.
38:06Przebiorę się.
38:16Te buty należą do twojego taty, prawda?
38:23To dziecko nie zostanie z Turkan.
38:30Będzie dorastać tutaj, w domu swojego ojca.
38:34Rozumiem panią.
38:36Niech pani Turkan urodzi, a potem zobaczymy.
38:39To będzie trudna sprawa.
38:42Żaden sędzia nie oddzieli dziecka od matki,
38:44jeśli nie popełniła przestępstwa
38:46lub nie ma problemów ze zdrowiem psychicznym.
38:48A od niemoralnej matki?
38:51Proszę się tym nie martwić,
38:54tylko przychodzić do mnie
38:55z pozytywnymi rozwiązaniami.
38:58W porządku, pani Ruszan.
38:59W takim razie już pójdę.
39:00Mam rozprawę w sądzie.
39:05Wczoraj wieczorem przyjechało
39:06do firmy dwóch policjantów.
39:09Dlaczego?
39:10Jeszcze nie wiem, ale będzie musiała pani jechać na komendę
39:15i złożyć zeznania.
39:19Może chodzi o...
39:21Człowieka, który skrzywdził pana Ozera.
39:31Jak miał na imię?
39:32Batal.
39:34Witam, panie Okanie.
39:36Co robicie tak rano?
39:39To nic ważnego.
39:41Policja nadal prowadzi dochodzenie w twojej sprawie.
39:44Pan Okan przekazał mi informacje na ten temat.
39:47Co mogłabym wiedzieć o tym człowieku?
39:53Oczywiście.
39:54Jaki związek może mieć Ruszan z tym mężczyzną?
39:59Nie martw się, kochanie.
40:01Uspokój się.
40:02Zrobimy razem wszystko, co trzeba.
40:03Zrobimy razem wszystko, co trzeba.
40:17Co to jest?
40:34Rowiant.
40:34Zostawiam pod drzwiami, bo ode mnie byś nie wzięła.
40:37To prawda.
40:39Dokładnie tak, jak nie wzięłam poprzednich.
40:41Nie chcę twojej jałmużnej litości, synu.
40:50Każdy wie, czego potrzebuje.
40:53Lepiej to weź i dostarcz tym, którzy tego potrzebują.
40:57Mamo, nie rób tak.
40:59Zgódź się.
41:00Przyjdziemy z Deryą i ucałujemy twoją dłoń.
41:04Nie obrażajmy się tak.
41:10Nigdy.
41:10Zostałeś marionetką Ruszan.
41:15Zostawiłeś matkę dla tej dziewczyny.
41:18Odrzuciłeś mnie.
41:20Nie masz sumienia?
41:23Ze smutku się rozchorowałam.
41:26Boli mnie głowa.
41:27Lepiej, żebym umarła.
41:31Nie mów tak.
41:32Synu, nie chroń swojego sumienia moimi słowami.
41:41Nie walczy ze mną.
41:43A z tym tutaj.
41:44Zdecydowałeś się szukać wroga w swoim najbliższym otoczeniu.
41:54Ale wiedz, że moim jedynym obowiązkiem jako twojej matki jest wyciągnięcie cię ze wszystkich błędnych dróg.
42:01Bez względu na koszty.
42:03Zrozum mnie, proszę.
42:07Otwórz oczy.
42:08Oboje staniecie się marionetkami w rękach Ruszan.
42:12Poszukali cię, trzymają cię w garści.
42:15Niedługo zostaniesz zraniony i wspomnisz moje słowa.
42:21Nie wiadomo, czy przeklinasz, czy udzielasz rad.
42:25Ciągle obwiniając innych, próbujesz udowodnić swoją słuszność.
42:29Chcesz, żebym był nieszczęśliwy jak ty i bym się tu męczył.
42:34Ale to się nie stanie.
42:38Ja stworzę sobie świat z derią, a jeśli powiesz, że nie ma tam dla ciebie miejsca, to w porządku.
42:49Czy to twoje ostatnie słowa?
42:59Dobrze.
43:03Idź.
43:06Zostań kukiełką Ruszan.
43:11Nie odwracaj się do mnie plecami, Mustafa.
43:19Mustafa!
43:25Mustafa.
43:29KONIEC!
43:31KONIEC!
43:59Wersja Polska, Kanal Plus, tekst Karolina Anna Kotus.
44:11Czytał Michał Borejko.
44:12KONIEC!
44:29KONIEC!
44:30KONIEC!
44:38KONIEC!
44:40Dziękuje za oglądanie.
Recommended
42:46
|
Up next
42:17
44:14
42:36
44:33
42:31
45:34
44:09
43:55
48:59
44:38
44:54
45:10
44:50
42:46
43:52
45:29
42:40
44:10
42:50
44:40
45:25
46:44
45:36
45:34