- 2 days ago
Category
😹
FunTranscript
00:00Wstępują
00:30Wstępują
01:00Wstępują
01:30Trzy Siostry
01:35Odcinek 117
01:37Weszła?
01:42Tak, chodź
01:43To już porozmawiajmy
01:51Mówi, żebyśmy odeszli
01:55Zejdźcie na dół
01:58Chodźcie
01:59Dario
02:03Złamałaś mi serce, ale ukorzyłem się i przyszedłem do twoich drzwi
02:09Naprawdę?
02:11Tak
02:13Nadal masz te spinki, prawda?
02:17Nie wyrzuciłaś ich?
02:19Wciąż tu są
02:21Mówiłem ci, że to załatwię
02:23Mówiłem ci, że to załatwię
02:25Co się dzieje?
02:29Co to?
02:31Idziemy stąd
02:33Idziemy stąd
02:39Co im jest?
02:41Rzuciła w nas orzechami
02:43Jesteśmy małpami
02:45Chodźmy brachu
02:47Chodźmy brachu
02:49Poszalały zaraz zaczną rzucać kresłami
02:51Zostaw mnie
02:53Nigdzie nie idziemy
02:55Muszą zejść
02:57Nie przyjdą
02:59Chodźmy
03:01Oczekamy
03:03Posłuchaj mnie
03:05Usiądź tu, panie doktorze
03:07Zejdą
03:09Zjesz orzecha?
03:15Zjesz orzecha?
03:21Widziałeś?
03:29Somer
03:31Chcę ci coś powiedzieć
03:39Zjesz orzecha
03:59Ty mamy co ile śpiewaj dalej
04:01Jeśli to miłość będzie trwać, ale wszystko ma swój koniec, kochanie, wybacz mi.
04:31Yandığı yere kadar, her şeyin bedeli var, ihanetin en ağır, sevgiyse elbet, gittiği yere kadar, her şeyin bir sonu var, sevgilin beni affet.
05:01Müzik
05:31Müzik
05:33Müzik
05:35Müzik
05:37Müzik
05:39Müzik
05:41Müzik
05:43Müzik
05:45Müzik
05:47Müzik
05:49Müzik
06:08Müzik
06:11Müzik
06:13Nesrin, parzę herbatę.
06:20Mustafa, kok!
06:21Wstawaj.
06:23Przygotuję śniadanie, ale nie ma już chleba.
06:25Chciałam zrobić tosty dla dziewczynek.
06:27Możesz kupić?
06:29Oczywiście.
06:31Kup też żółty ser.
06:33Dobrze.
06:35Mustafo, obudź się wreszcie.
06:38Szybko.
06:40Idź, wstaj już.
06:43Dzień dobry.
06:44Dzień dobry.
06:45Przyszedłeś za wcześnie. Do odjazdu są jeszcze dwie godziny.
06:48Przepraszam, chyba pomyliłem godziny. Przyjdę później.
06:52Skądże?
06:53Właśnie szedłem do piekarni. Kupimy chleb. Zjemy razem śniadanie.
06:58Zjemy razem śniadanie.
07:00Przepraszam, chyba pomyliłem godziny. Przyjdę później.
07:03Skądże? Właśnie szedłem do piekarni. Kupimy chleb. Zjemy razem śniadanie.
07:06I podwiozę was na autobus.
07:08Dobrze.
07:09Dobrze.
07:10Chleb jest bardzo ważny.
07:12Dzień dobry. Smacznego.
07:14Dzień dobry. Smacznego.
07:16Dzień dobry. Smacznego.
07:18Dobrze.
07:36Dzień dobry. Smacznego.
07:38Ślicznie wyglądasz, moja bizneswoman.
07:47Wychodzę, odwiozę cię. Dokąd idziesz bez śniadania?
07:59Masz teraz przed sobą projektantkę Turkan Korman. Dziś jest pierwszy dzień jej pracy.
08:06Poznałeś wspólniczkę Turkan? Tak, poznaliśmy się, gdy zawiozłem tam Turkan.
08:21Dobrze. Na pewno sprawdziłaś już rejestry karne. Nie martw się.
08:29Oczywiście. Chodźmy. Do zobaczenia.
08:36Mój biedny syn. Mydli mu oczy.
08:43Ozer? Jest Mustafa? Nie. Nie chcę kłótni. Odejdź proszę.
08:47Przyjdzie, prawda? Tak, powiedział, że jest w drodze.
08:51Dom tego drania Mustafy też tu jest. Selczuk mi powiedział. Nieważne, daj spokój kochanie.
09:28Ale i tak mi powiedz, jeśli się pojawi i będzie cię niepokoił. Obiecujesz?
09:33Obiecuję.
09:37Obiecuję.
09:41Pójdę z tobą. Przywitam się z panią Serila i pogratuluję jej pierwszego zamówienia.
09:45Aha.
09:47Naprawdę?
09:48Dobrze.
09:49Podobnie?
09:50Dobrze.
09:51Dobrze.
09:52Bardzo próbem.
10:07Tak?
10:09Przyjechali Sanerس z Turkanu. On też z animiem. Wejdź do środka, żeby cię nie zobaczył.
10:13Idź tam, w lewo.
10:34Witajcie.
10:35Dzień dobry.
10:37Summer chciał nam pogratulować.
10:39Gratulacje, zrobiłyście z Turkan świetne wejście w świat biznesu.
10:45Dziękuję bardzo.
10:47Zaprosiłabym Pana do środka, ale wszędzie jest dwa lata.
10:50Zaczęłyśmy już pracować.
10:52Muszę już iść.
10:54Mógłbym prosić o wodę?
10:56Przyniosę Ci.
10:58Tak.
11:09Czurkan wspominała mi o restauracji.
11:19Tak, czekają na Was o 11.
11:22Dobrze, idziemy tam o 11.
11:24Co?
11:26STVU Szwala
11:27Ok, zespans...
11:29Zespans...
11:30sekget Ciumet
11:34128
11:35caszka
11:36STVU SZWANE
11:37Maczka
11:38собирat Annie
11:39Woloda
11:43Wizaga
11:46chwala
11:5010
11:51Do zobaczenia.
12:21Do zobaczenia.
12:51Co się stało? Znowu każesz nam stąd odejść?
13:09Nie. Potrzebuję twojego dowodu.
13:13Uznasz mnie za syna?
13:16Na to też przyjdzie.
13:17Teraz potrzebuję jego kopię.
13:21Kurgan też jest. Wszyscy o wszystkim wiedzą. O co chodzi?
13:29Usiądź.
13:31Proszę, ustaw.
13:34Dobrze.
13:46Przeczytaj to. Jutro podpiszemy.
13:51Co to?
13:53Przeczytaj.
14:01M.K. Transport. Skąd to znam?
14:05To główny przewoźnik naszej firmy.
14:07Teraz pamiętam i sam z nim, więc wezmij swój dowód.
14:17Masz.
14:19Masz.
14:25Masz.
14:27Wiceprezes zarządu Mustafa Jalczyn.
14:40Co się dzieje?
14:41To niezależna od spółki firma, którą założyłem.
14:53Wasza spółka nie jest z nią blisko związana.
14:56Jeśli leży w strukturach firmy, to czemu z nimi korespondowałem?
15:00Bo nikt nie wie, że należy do mnie.
15:03Jest z tajemnicą.
15:09Nadszedł czas, wróciła do właściciela.
15:12Przepisujesz ją na mnie.
15:25Lepiej, żeby nie wyszła z tego jakaś szopka.
15:29Nie.
15:30Będę z tobą, dopóki wszystkiego się nie nauczysz, a później będzie należeć do ciebie.
15:34Przepisujesz.
16:04Wolałam, żebyście się nie widzieli.
16:22Szkoda, że nie zakończyłyśmy tej pracy.
16:40Sommer będzie tu często przychodzić.
16:43W końcu wpadną na siedzie z Mustafa.
16:46Muszę to powiedzieć Sommerowi.
16:47Nie będzie problemu, jeśli skończymy tę pracę bez jego wiedzy.
16:55Przygotuję się, żebyśmy się nie spóźniły na spotkanie.
16:59Pani Ruchan anulowała zamówienie.
17:05Nie jestem zaskoczona.
17:17Dzień dobry.
17:23Dzień dobry.
17:23Dzień dobry.
17:23Dzień dobry.
17:30Usiądź córeczko.
17:32Wystygną wam tosty.
17:34Mamo, tęskniłam za nimi.
17:36Serdarze, ty też weź.
17:52Chyba jeszcze się nie obudził, tato.
17:55Wygląda jakby spał pod drzwiami.
17:58Jest zdyscyplinowany i przyszedł wcześniej.
18:01To bardzo ważne, jeśli wy robicie sobie taki nawyk w życiu studenckim, odniesiecie wielki sukces w życiu zawodowym.
18:14Donusz, będziesz za nami tęsknić.
18:17Wyjeżdżamy.
18:20Niedługo przyjedziecie, więc nie będziesz tęsknić.
18:26Oczywiście, że będę.
18:27Nadal jesteście obrażone?
18:33Na kogo?
18:38Na siebie.
18:40Serdar nas pogodził.
18:44Donusz ciągle się obraża.
18:46Jak możesz?
18:50Co, gdy jest miłość?
18:54Wtedy?
18:54Aś kolonca.
18:57Jest piękną, dobro i ogromna rodzina.
19:05Czasem jest kłótnia i chmury.
19:12Tak jest, mamo.
19:14Więc życzę ci miłości, Donusz.
19:16Moja księżniczko.
19:35Witaj.
19:37Cześć.
19:38Kochanie, zobacz, co tatuś ci kupił.
19:44Aś kolonca.
19:52Napijesz się kawę?
19:54Tak.
19:55Ukrój ci ci ciasta.
20:04Sama zrobiłam.
20:06Ukrój.
20:10Tęskniłam za takim spokojnym somerem.
20:13Może dlatego, że wróciłaś do normalności.
20:17Dla Kiras, dla mojej rodziny.
20:19Od te czas każdego dnia będę się bardziej starać.
20:23Możesz być tego pewien.
20:39Chodź, córeczko.
20:41Sadyku, jedź bezpiecznie.
20:45Nie martw się.
20:48Zdążyłam.
20:49Proszę, zrobiłam dla was gołąbki i burek.
20:53Smacznego.
20:56Udanej podróży.
20:59Z miłością, ojcze Sadyku.
21:02Do zobaczenia.
21:06Jedźcie bezpiecznie.
21:16Szerokiej drogi.
21:25Chodźcie.
21:32Życie ci niemiłe?
21:40Chcę umrzeć z miłości do Ai.
21:46Przyjdzie pan wieczorem, prawda?
21:49Niedługo przyjadę na poczty.
21:51Czekaj pan na mnie i nie spiesz się.
21:53Straciłem rozum, gdy powiedział pan,
21:55że w tych sprawach nie można kłamać.
21:57Nie zrozumiał pan?
21:58Nie.
21:59Dobrze.
22:00Pojadę przypomnieć panie Neslii.
22:03Zabieraj ten rower.
22:04Tak jest, szefie.
22:24Z Bartu, o co zchodziło panu Irfanu?
22:27Zakochał się w dziewczynie pracującej w domu Somera.
22:31Chcę się żenić.
22:34Są tacy uroczy.
22:35Myślę, że powinni się pobrać.
22:41Tato, chciałam cię zapytać,
22:43gdzie jest twój barstyn do korea?
22:45Co z nim zrobisz?
22:50Nic.
22:51Pytam tylko, gdzie jest.
22:56Czy nie wlałeś go do butelki po szamponie?
22:59Tak, zakrętka się zepsuła.
23:02Więc wlałeś.
23:04Była pusta.
23:05Jeszcze było dużo, bo włosy mi się spieniły.
23:13Skąd mogłem wiedzieć, że go użyjesz?
23:17Włosy pachnął mi jak męski balsam do korea.
23:19To trochę dziwne.
23:21Czy nie jesteś jak chłopak?
23:24Czy nie kupiłem ci kwiatowego zapachu, który chciałeś?
23:27Skąd to wziąłeś, Tato?
23:33Co ci tak wesoło?
23:48Tata dolał balsam do bolenia do szamponu.
23:57Dostałyśmy te prace.
24:12Dziękuję.
24:14Nie wiem, czy się je cieszyć, czy snuczyć.
24:17Zgodziłyśmy się na ten miesiąc.
24:20Dobrze, że jest mało pracowników.
24:22Inaczej byśmy nie zdążyły.
24:25Zadzwonię do Somera.
24:27Wyszłyśmy właśnie ze spotkania.
24:34Dobrze nam poszło.
24:35Dostałyśmy zlecenie.
24:37Bardzo się cieszę, kochanie.
24:39Wieczorem to uczcimy.
24:41Co?
24:42Daj spokój.
24:47Kochanie, w końcu to wasz pierwszy projekt.
24:50Zjemy kolację.
24:50Nie odmawiaj.
24:53Dobrze.
24:54Gdzie jesteś?
24:57Słychać jakieś głosy?
24:58Tak, mam coś do zrobienia.
25:02Nie przeszkadzam.
25:03Zadzwoniłam tylko, żeby ci powiedzieć.
25:05Do zobaczenia.
25:06Do zobaczenia.
25:10Wieczorem chcę świętować.
25:12Zjemy kolację.
25:13Niedobrze.
25:14Niedobrze.
25:16No cóż.
25:18Co to za okazja?
25:22Zajmijmy się swoimi sprawami.
25:27Bardzo ładne.
25:31Wróciliśmy do naszej normalności.
25:35Nasza?
25:35Mówię o naszej dawnej radości.
25:41Słuchaj.
25:43Przyszedłem, bo powiedziałaś, że trudno ci wychodzić samej z Kiraz.
25:48Nie szukaj w tym głębszego znaczenia.
25:50Nie denerwuj mnie.
25:51Dobrze, nie wściekaj się.
25:55Obejrzyjmy coś jeszcze.
25:58Kupmy też dywan.
26:01Niczego nie zabraknie w pokoju mojej córeczki.
26:04Prawda, Kiraz?
26:06Chodź, dywany są tutaj.
26:21Zjemy tosty na przerwie.
26:35To liścik od twojej miłości z liceum?
26:38Tak, ale chyba nie ma miłości.
26:42Od ciebie czy od niej?
26:45Jak myślisz?
26:46Nie pleć głupok, Donusz nadal jest w tobie zakochana.
26:51Musi!
27:14Musi?
27:17Naczkogło krzyczysz.
27:21Czemu się zatrzymaliśmy?
27:51Czemu się zatrzymaliśmy?
28:21Czemu się zatrzymaliśmy?
28:23Czemu się zatrzymaliśmy?
28:25Czemu się zatrzymaliśmy?
28:27Wstań, bo zaraz z kimś się pobłucę.
28:30Żartowałam, to mój narzeczoną.
28:35Dlaczego robisz sobie żarty z nieznajomych?
28:40Zawiozę ją do akademika, nie martwisz.
28:43Nie mam wątpliwości.
28:45Możesz wziąć mój bagaż?
28:47Jasne, udanej podróży.
28:49Dzięki, chodźmy.
28:51Bezpiecznej podróży.
28:57Przez Ciebie bym się pokuć.
29:03Sen de kavgaj nie yarysza.
29:06Delirt mi beni o zaman?
29:08Aslında sen beni delirtin.
29:10O Boże.
29:24Bak, bak, bak.
29:26Powąchaj moją głowę.
29:32Żartujesz sobie.
29:35Tata wlał balsam do wolenia do szamponu.
29:38Jasne, że badnina z tym myślałaś.
29:45Zobacz, powąchaj.
29:51Takich rzeczy nie wyrzuca się na drogę.
29:54Raczej tego nie użyjesz.
29:56Zakończmy to, jeśli zawsze będziesz robił takie sceny.
29:59Mówię poważnie.
30:01Nienawidzę tego zapachu.
30:03Więc dajmy listę tych, które preferujesz.
30:06Tak pachniała moja mama, gdy przytulała mnie, zanim wyszła za mąż.
30:14Na początku tego nie rozumiałem, bo mama mi oblecała, że nie weźmie ślubu.
30:21Pewnego dnia poznałem właściciela tego zapachu.
30:24Kiedy zrozumiałem, że mama miała ułamała i nie dotrzymała danego mi słowa.
30:30Dlatego nienawidzę tego zapachu.
30:34Przypominam mi tego człowieka.
30:37To ten człowiek, którego dźgnąłeś.
30:40A co z twoim ojcem?
30:49Gdzie on jest?
30:51Napijemy się herbaty.
30:52Dobrze.
30:53Co się dzieje?
31:11Co panowie robią?
31:13Jak mogą panowie wchodzić do mojego domu?
31:24To instrukcja pani Ruchan.
31:26Stójcie.
31:28Chwileczkę.
31:29Pani Ruchan nie może ingerować w nasze interesy.
31:33Maszyny należą do niej.
31:35Ale teraz okradacie mój dom.
31:37Dzwonię na policję.
31:39To pani okaże się w imieniu.
31:41Wszystkie maszyny i faktywy należą do pani oczekiwania.
31:46Ale jak weszliście do mojego domu?
31:49Rozmawiała pani o anurowaniu umowy i miała oddać maszyny, ale tego nie zrobiła.
31:54Nielegalnie je sobie przypłaszczając.
31:57Musieliśmy wejść, żeby sprawa nie trafiła do sądu.
32:01Wyjdźcie z mojego domu.
32:11Miłego dnia, nie?
32:26To przeze mnie.
32:28Chciała ją, rozwiązała ją, ale wszystko by mnie odstraszyć.
32:33Jak skupetujemy zamówienie, nie mamy maszyny.
32:37Wiem, co zrobimy.
32:45Kupimy maszyny.
32:47Jak?
32:48Na kredyt.
32:50Chodź, nie mamy dużo czasu.
32:51Chodź, nie mamy czasu.
32:52Chodź, nie mamy czasu.
32:53Chodź, nie mamy czasu.
32:54Chodź, nie mamy czasu.
32:55Chodź, nie mamy czasu.
32:56Chodź, nie mamy czasu.
32:57Chodź, nie mamy czasu.
32:58Chodź, nie mamy czasu.
32:59Chodź, nie mamy czasu.
33:00Chodź, nie mamy czasu.
33:01Chodź, nie mamy czasu.
33:02Chodź, nie mamy czasu.
33:03Chodź, nie mamy czasu.
33:04Chodź, nie mamy czasu.
33:05Chodź, nie mamy czasu.
33:06Chodź, nie mamy czasu.
33:07Chodź, nie mamy czasu.
33:08Chodź, nie mamy czasu.
33:09Chodź, nie mamy czasu.
33:10Chodź, nie mamy czasu.
33:11Chodź, nie mamy czasu.
33:12Chodź, nie mamy czasu.
33:13Dzięki Bogu, że je kupiłeś.
33:34Skoczyłaś dla mnie w ogień. Tak, nad wstyd.
33:37Jak nad wstyd? Nie chciałam się zadać.
33:40Nie chciałam się zadać.
33:43Pani Luczan.
33:49Kto to?
33:51Niespodzianka.
34:08Czekaj, weźmiemy płaszczy.
34:10Dobrze.
34:11Dobrze.
34:12Dobrze.
34:13Dzień dobry.
34:43Prezent z okazji pierwszej pracy. Podoba Ci się?
34:47Bardzo.
34:51Dziękuję, kochanie.
34:56Zarezerwowałem stolik na kolację.
35:01Chyba nie dołączę.
35:04Jak to? To Wasza pierwsza umowa. Ja zapraszam.
35:10Dobrze. Wezmę nasze torby i zamknę drzwi.
35:13Czekamy.
35:17Jak? Jest piękne, bardzo mi się podoba, ale skąd ten pomysł?
35:23Chodziło mi to po głowie od dawna, a dziś jest ten dzień.
35:27Coście martwi?
35:32Nie.
35:36Kochanie, od teraz chcę Cię zawsze widzieć szczęśliwą, uśmiechniętą.
35:40Od teraz chcę Cię zawsze widzieć szczęśliwą, uśmiechniętą.
35:45Zotrzymałem słowa żadnych błótni i walak,
35:48ale jeśli coś Cię martw i musisz mi o tym powiedzieć,
35:52nie ukrywaj niczego przede mną.
36:10Zatrzymałem słowa.
36:12Zatrzymałem słowa.
36:22Mogę zacząć serwować.
36:24Nie, gdy przyjdzie Sommer, przynieś mi telefon.
36:27Siu, telefon nie trwa.
36:40Dobry wieczór.
36:43Witam, to Państwa z Tobą.
36:45Zaraz dołączę.
36:50Dagamo, gdzie jesteście? Czekam z kolacją.
36:53Czekaj, zjemy na mieście.
36:57Teraz mi to mówisz, gdybym nie zadzwoniła.
37:01Miałem zadzwonić, ale przyjechałem z Turkan i Panią Sevilaj na kolację.
37:06Świtujemy.
37:08Świętujecie?
37:13A co?
37:16Załatwiłem Turkan pracę dla niewielkiej restauracji.
37:19Poza tym wcześniej nie miałem okazji spotkać się z Panią Sevilaj.
37:23Teraz to nadrobię.
37:26Rozumiem.
37:28Smacznego.
37:29Dziękuję.
37:38Witam.
37:39Dziękujemy.
37:40Dokąd przejść?
37:41Do salonu mama czeka.
37:42Kto to przyszedł?
37:43Witam.
37:44Dziękujemy.
37:45Dokąd przejść?
37:47Do salonu mama czeka.
37:48Kto to przyszedł?
37:49Witam.
37:50Witam.
37:51Dziękujemy.
37:52Dokąd przejść?
37:53Do salonu mama czeka.
37:54Kto to przyszedł?
37:55Witam.
37:56Dziękujemy.
37:57Jak się pani mówi?
37:58Proszę mama.
37:59Kto to przyszedł?
38:00Witam.
38:01Jak się pani mówi?
38:02Nie, nie, nie.
38:04Poświęci.
38:06Jak się pani mylę?
38:08Proszę, mam.
38:14Kierowniku, jak się pan mylę?
38:16Kiedy mój syn będzie szefem?
38:24Mama, nie mówmy o tym.
38:28Żaruję cicho.
38:32Synu, nalej herbatę.
38:42Oczywiście.
38:46Pani Bedrije, dobrze pani wygląda.
38:50Dobrze się czuje.
38:52Nasz dom jest jak pałac.
38:54Ciężko go utrzymać w porządku.
38:56Dobrze, jeśli znajdziemy służącą lub narzeczoną dla jego syna.
39:00Nie mam panu jego syna.
39:02Na razie sobie razem.
39:08Świetnie, że dopisuje pani zdrowie i humor pani Bedrije.
39:12Jestem ze starego pokolenia, tak łatwo mnie nie pochowają.
39:16Nie daj Boże.
39:18Dzień dobry.
39:20Dzień dobry.
39:22Proszę.
39:24On sama.
39:34Pani woah.
39:36Irfan miał pewną sprawę.
39:37Przyszliśmy o niej porozmawiać.
39:38Zobaczmy o niego rozmawiać.
39:41Tak, opowiadam.
39:44Ta kormańska kormańów, prawda?
39:52Aila.
39:57Tak, kuzynka naszego żęcia.
40:00Kuzeni.
40:02Somera.
40:04Dla każdej matki miłe jej dziadki.
40:10Uspokoiłam się, gdy usłyszałam, że to siostrzenica kormańów.
40:14Pani róża nią wychowała, prawda?
40:25To bardzo zdolna dziewczyna. Wszystko zrobię w domu.
40:29Tak, jest miła i rozsądna. Poradzi sobie z Irfanem.
40:35Zajmę się też domem, tylko nie mam siły, by ścielić łóżko z znowem.
40:41Pani Rucham, tak jak ja, jest kulturalną kobietą, która kocha jakość.
40:45Irfan mi opowiadał.
40:47Nasi przodkowie wywodzą się z pałaców.
40:49Dziadek, dziadka mojego dziadrza.
40:51Wszyscy.
40:53Bądź co bądź, Aila bardzo spodobała się Irfanowi.
40:57Ale pani jej nie chciała, a ich panowi było smutnić.
40:59Dziewczyna nie pracuje, to mi się nie spodobało.
41:03Irfan jest urzędnikiem państwowym na okazji.
41:07Chciałabym, żeby ona też pracowała.
41:09Może później coś jej znajdziecie.
41:13Nie chcę, żeby moja przyszła żona pracowała, mama.
41:15Dobrze, ale jest nasz zujka.
41:29Będziecie mieć dzieci, jak te pieniądze mają wystarczyć.
41:33Moja przyszła żona pracowała, mama.
41:36Dobrze, ale jest nas, zujka.
41:39Będziecie mieć dzieci. Jak te pieniądze mają wystarczyć?
41:44Gdzie miłość panuje, tam niewiele brakuje, a każde dziecko to szczęście.
41:49Dobrze, teraz się o to nie martwi.
41:52Nie wiem, co powiedzieć.
41:54Ostatnio mnie zaskoczył, powiedził, że jest prawą ręką pani Ruchka.
41:58A ja myślałam, że dosłownie są.
42:01Stwierdziły, że źle zrozumia, mama.
42:03Stałam się bardzo podejrzliwa, ale teraz, jak tak państwo mówią...
42:07Może.
42:19Oczywiście, nie ze względu na wszystko ważne jest to, co człowiek ma w sercu.
42:24Urząd, stanowisko, praca nie są ważne.
42:28Jeśli ma czyste sumienie i nie ma w sobie zła, nie powinniśmy bać się tej osoby.
42:33Racja, wystarczy, żeby było miło, prawda?
42:41Skoro tak, niech Mirfamin powie, że w dogodnym termynie poprosimy o jej rękę.
42:51Udją państwo ze mną, nie chcę iść tam sama.
42:54My?
42:55My?
43:00Oczywiście, że przyjdziemy.
43:01Tak, mam nadzieję.
43:03W takim razie zrobię kawę.
43:08Irfa nie usiądzi.
43:09Anna młoda zrobi nam kawę, gdy tam tam idziemy.
43:18Nie wypiliśmy jeszcze herbaty.
43:20Proszę się częstować.
43:22Sama je robiłam.
43:23Hadi, buyur, buyurun gari.
43:24Ben yaptım kendilerimle böreklerden.
43:26Alıverin, hadi.
43:28Buyur, buyur, buyur.
43:29Muzyka
43:49Muzyka
43:54Muzyka
43:58Wersja Polska, Kanal Plus, tekst Karolina Anna Kottos, czytał Michał Borego.
44:19Muzyka
44:23Muzyka
44:48Muzyka
Recommended
44:10
|
Up next
45:08
45:34
45:34
44:48
43:55
45:34
43:00
45:51
44:05
45:11
46:29
45:52
45:26
47:59
45:25
46:44
43:12
44:30
43:10
42:50
44:45
46:48
45:02