- 6/27/2025
Category
😹
FunTranscript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:30OBSERWACIE
01:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:30Trzy Siostry, odcinek 116
01:41DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:11DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:41DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:43DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:45ZA OBSERWACIE
02:47ZA OBSERWACIE
02:49ZA OBSERWACIE
02:51DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:53DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:55DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:57DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:59DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:01DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:03DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:05DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:07DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:09DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:11DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:13DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:15DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:17To jedyne rozwiązanie, rzecz z tym, żeby Donoż nie zobaczyła tej teczki.
03:22Wszystko tam jest, włącznie z imieniem jej matki.
03:31Musimy podjąć to ryzyko.
03:34Nie mów tak.
03:36Nie dodatek Fatih oskarża nas o brak skrupułów, tak jakby nie było mu zaraz i dziewczyny.
03:43Oczywiście, że jej współczuję. Niech Bóg ma swoją wiedzę.
03:46Aby szybko znaleźli DAWST, tylko niech to nie będzie Donoż.
03:55Tylko nie ona.
03:57Wiesz, że każdy widzi sytuację z na swojej zwykłym.
04:11Bracie, chodź.
04:16Powiedzcie Somerowi, że jego kumpel Mustafa dokarnia psy, który wtedy widział.
04:25Powiedz, że już sobie na niego ostrząkły.
04:26Niech sobie nie zaprząta głowy śledzeniem.
04:28Niech sobie nie zaprząta głowy śledzeniem.
04:42Zrozumiano?
04:45A teraz spadowa. Nie chce was więcej widzieć.
04:48Żydzeniem!
04:49Żydzeniem!
04:50Dzień dobry.
05:20Dzień dobry.
05:50Dzień dobry.
05:52Dzień dobry.
05:54Dzień dobry.
05:56Dzień dobry.
05:58Dzień dobry.
06:00Dariya!
06:01Dariya!
06:02Dariya!
06:03Dariya!
06:04Dariya!
06:05Dariya!
06:06Dariya!
06:07Dariya!
06:08Dariya!
06:09Dariya!
06:10Dariya!
06:11Dariya!
06:12Dariya!
06:13Dariya!
06:14Dariya!
06:15Dariya!
06:16Dariya!
06:17Dariya!
06:18Dariya!
06:19Dariya!
06:20Dariya!
06:21Dariya!
06:22Dariya!
06:23Dariya!
06:24Dariya!
06:25Dariya!
06:26Dariya!
06:27Dariya!
06:28Dariya!
06:29Dariya!
06:30Dariya!
06:31Dariya!
06:32Dariya!
06:33Dariya!
06:34Dariya!
06:35Dariya!
06:36Dariya!
06:37Dariya!
06:38Dariya!
06:39Dariya!
06:40Dariya!
06:41Dariya!
06:42Dariya!
06:43Dariya!
06:44Dariya!
06:45Dariya!
06:46Dariya!
06:47Dariya!
06:48Dariya!
06:49Dariya!
06:50Dariya!
06:51Dariya!
06:52Dariya!
06:53Dariya!
06:54Dariya!
06:55Dariya!
06:56Dariya!
06:57Dariya!
06:58Dariya!
06:59Dariya!
07:00Dariya!
07:01Dariya!
07:02Dariya!
07:03Dariya!
07:04Przełożył ją do pustej butelki po szamponie.
07:06Jak to? Przecież mybliło się jak szampon.
07:09Widocznie pianka też się mybli.
07:12Umyłaś włosy nie tym, co trzeba.
07:24Witam.
07:26Cześć, Czajgo. Jak tam?
07:28Dobrze. Dziękuję.
07:30Dziękuję.
07:35Córka?
07:40Rozmawiałaś z mężem?
07:42Co?
07:44Sama ci powie.
07:49Kochanie?
07:53Rozmawiamy na górze.
08:00Co się stało?
08:13Co się stało?
08:14Co jest?
08:15Wszystko opowiemy.
08:17Poczekaj.
08:19We dwóch nie daliście rady Mustafie?
08:33Nie zauważyłem go. Uderzył mnie głową. Upadłem na ulicę.
08:37Od razu zaczął nas składać.
08:39Od razu zaczął nas składać.
08:41Przesyła wiadomość.
08:43Jaką?
08:44Jaką?
08:45Wękard.
08:46Dostałeś moją wiadomość?
08:48Czekaj nam.
08:49Nie sądziłem, że tak ci się będzie spieszyć.
08:52Czekam.
08:53Czekam.
08:54Nie sądziłem.
08:55Wękard.
08:56Wękard.
09:01Dostałeś moją wiadomość?
09:02Czekaj nam.
09:03Nie nie sądziłem, że tak ci się będzie spieszyć.
09:05Czekam.
09:12Somerze?
09:13Jedzie do Mustafy.
09:15Co robisz? Wysiadaj.
09:19Nie. Wysiadaj. Wykluczone.
09:23Dobrze, pojedź ze mną zobaczyć jak posyłam twojego syna do szpitala.
09:27Co ma, że to zaszło za daleko. Odpuść.
09:31Muszę dać mu nauczkę.
09:35Kretyni, nie mogliście przypilnować jakiegoś włóczęgi?
09:57Wynocha.
10:01Módl się, żeby Somerowi nic się nie stało. Inaczej zobaczysz na co mnie stać. To ty go rozjuszyłeś. Widzisz w jakim stanie jest Somer? Jakby tego było mało, nadal współpracujesz z jego matką. Wstydź się. Módl się, żeby Ozer był w stanie dobruchać Somera.
10:29Nie na co się stało.
10:31Niestety tak, że wiesz.
10:33Współpracuj Sąer.
10:35Współpracuj.
10:37Współpracuj.
10:39Współpracuj.
10:41Współpracuj.
10:43Współpracuj.
10:45Dzień dobry!
10:47Dzień dobry!
11:09Halo Selczuku, gdzie mieszka Mustafa?
11:15Somer, ostrożnie!
11:35Cholera!
11:39Dobrze, że tak się stało.
11:41Coś cię pytał?
11:43Inaczej byś się nie zatrzymał.
11:45Inaczej byś się nie zatrzymał.
11:47Nie zatrzymał.
11:49Somerze, daj spokój. Zadzwońmy po kierowcę.
11:51Somerze, daj spokój. Zadzwońmy po kierowcę.
11:53Zadzwońmy po kierowcę.
11:55Zadzwońmy po kierowcę.
11:57Zadzwońmy po kierowcę.
11:59Zadzwońmy po kierowcę.
12:01Zadzwońmy po kierowcę.
12:03Zadzwońmy po kierowcę.
12:09Ciekawe, co zrobisz, Mustafa, jak go zobaczysz.
12:15Naprawdę poślesz go do szpitala?
12:17Nie lepiej rozładować ten gniew inaczej.
12:19Myślisz, że poczujesz się lepiej, jak zabijesz swojego brata?
12:23Brata?
12:25Owszem, w waszych żyłach płynie ta sama kres.
12:31Brat nie flirtowałby z moją żoną. To niedopuszczalne.
12:37Somerze, przesadzasz. Mustafa nie wiedział wtedy, kim jest Turkan.
12:41Inaczej na pewno by tego nie zrobił.
12:43Tak dobrze go znasz?
12:45Owszem, wiem, że żaden z moich synów by się tak nie zachował.
12:51Poza tym wydaje mi się, że Turkan jest tu tylko pretekstem.
12:55Nie rób tego, Somerze.
12:57Uspokój się, pooddychaj, usiądź i pomyśl co dalej.
13:01Nie rób tego, Somerze.
13:03Uspokój się, pooddychaj, usiądź i pomyśl co dalej.
13:05Proszę, proszę.
13:07Proszę, proszę.
13:09Zadziesz, proszę.
13:11Zadziesz, proszę.
13:13Zadziesz, proszę.
13:15Zadziesz, proszę.
13:17Challenge
13:21Ugh.
13:23Sevillei?
13:24Tak, Skarbie.
13:26Zastałam Mustafa?
13:28Tak, a co?
13:30Powiedz mu, żeby uciekał.
13:32Dlaczego?
13:33Somer tam jedzie.
13:35Coś się stało.
13:38Nie mam czasu wszystkiego tłumaczyć, ale Somer i Mustafa nie mogą się spotkać.
13:45Jeśli Somer ma jakąś sprawę, możemy o tym porozmawiać.
13:48Ucieczka nic nie rozwiąże, Somer jest jego bratem.
13:51Prędzej czy później się spotkają.
13:55Nic nie rozumiesz.
13:57Turkanu, spokój się, będę stała za Mustafa.
14:00Somer dowie się w końcu, że jestem jego matką.
14:03Ale spokojnie, jeśli Somer przyjedzie, powiem mu, co o tym sądzę.
14:13Dobrze.
14:21Do diabła.
14:33Pojedźmy w jakieś spokojne miejsce, uspokoisz się trochę.
14:45Widzisz, jacy jesteście do siebie podobni?
14:51Co byś zrobił na moim miejscu?
14:55Mam dwóch impulsywnych synów.
14:57Posłuchaj, wkrótce będziesz miał dziecko z trupem.
15:05Co byś zrobił, gdyby to dziecko poszło kiedyś na nożeski raz?
15:11No słucham, co byś zrobił?
15:14Jak byś to rozwiązał?
15:16Spróbuj mnie zrozumieć.
15:20Dlaczego moje dzieci miałyby się nienawidzić?
15:23Nie zrobię tak jak ty.
15:24Takie jest życie.
15:27Mówisz, że nie postąpisz jak ja, ale nigdy nie wiesz, co się wydarzy w przyszłości.
15:36Nie będę taki jak ty.
15:39Już poszedłeś w moje ślady.
15:41Masz córkę z kobietą, którą kiedyś kochałeś, a teraz jesteś z Turkan.
15:45Nie mówię tego, żeby cię dobić, ale taka jest kata.
15:54Synu, nie proszę cię, żebyś kochał Mustafę.
16:17Nie proszę, żebyś był dla niego bratem.
16:19Nie mogę tego zrobić.
16:20Nie sugeruję, żebyś wybaczył mu błędy i śmiał się z jego żartów, ale zakończ tę wojnę.
16:29Możesz ignorować Mustafę do końca życia.
16:32Nie będę cię pytał, dlaczego to robisz.
16:34Ale ja nie mogę o nim zapomnieć.
16:36To mój syn.
16:38Tak jak ty.
16:40Kocham go z jego wadami i grzechami.
16:42Tak jak ciebie.
16:43Nie porzucę żadnego z was i nie pozwolę, żebyście zrobili sobie krzywdę.
16:54Zrozum mnie.
16:58Jeśli ktoś musi za to wszystko zapłacić, ja to zrobię.
17:02Jeśli lepiej się poczujesz, zabij mnie.
17:05Zostawię list, w którym stwierdzę, że to było samobójstwo.
17:08Nie będziesz miał problemów, ale zakończ tę wojnę.
17:20Tato, przyrzeknij tylko, że nie spotkasz się z nim więcej.
17:28Dobrze.
17:34Już, tato.
17:35Spokojnie.
17:38Dobrze.
17:40Już.
17:41Czekasz na kogoś?
18:09Tak, na kuria.
18:11Jak długo będzie trwała ta wojna?
18:15Ja nic nie zdziwam, kto on postawił ludzi pod moimi drzwiami. Muszę pokazać mu, że nie może sobie tak ze mną pokrywać. Zostaniesz tu jak somer przyjeździ. Wykluczony z fiorego także popamiętam. Ustaw poprzestań. Załatwię to po swojemu. Nikt mnie nie powstrzymał.
18:37Nie, nikt mnie nie powstrzymał. Nie słyszałeś mnie? Słyszałem, ale to nic nie zmienia.
18:45Dobrze. Ty zrobisz jak uważasz i ja też. Co robisz?
18:53Dzwonię na policję. Powiedz Ci, że dwaj bracia planują się pozawić. Przyjadą u Ciebie. Może wtedy zmienić.
19:01Ja jestem wszyscy. Serio. A nie jesteś na zwolnieniu warunkowym? Somer włamał się do mojego domu siłą. Dzwonię. Od dawaj. Dobrze, nie wyjdę. Powiedz mu, że mnie nie ma. Słowo.
19:23Dz anticipate. Poddatna mieszkała.
19:29Od jakała.
19:30Muzyka
19:33Muzyka
19:40Muzyka
19:42Muzyka
19:50Muzyka
19:51Muzyka
19:52KONIEC
20:22SOMERZE
20:46SOMERZE WSZYSTO DOBŻE?
20:49Tak. Gdzie mama?
20:52W środku. Chodź.
20:59Dzięki Bogu, tak się bałam.
21:05Niepotrzebnie.
21:07Jak to niepotrzebnie? Widziałam, w jakim stanie wyszedłeś z domu.
21:11Tak dostawam zawału. Skoczyło mi ciśnienie i rozbolała mnie głowa.
21:15Nie rozbija mi się.
21:17Przecież podnieść, że wróciliśmy.
21:21No i dobrze, nie warto ryzykować dla takiego śmiecia.
21:26Jeszcze ty miałbyś problemy z prawem, a on wyszedłby na bohatera.
21:32Naprawdę nie warto.
21:35Dobrze mamu, nie chcę więcej słyszeć jego imienia.
21:42Dzięki Bogu, synu. Co za wulga.
21:46Brawo, usiądźmy i zjedzmy kolację.
21:50Chodźmy i zjedzmy kolację.
21:52Chodźmy.
21:54Chodź.
21:56No już.
21:58Chodźmy.
22:00Chodźmy.
22:01Chodźmy.
22:02Chodźmy.
22:03Chodźmy.
22:04Powinniśmy się trzymać z dala od takich ludzi.
22:06Są inni problemy.
22:07Chodźmy.
22:08Chodźmy.
22:09Chodźmy.
22:10Chodźmy.
22:11Chodźmy.
22:12Chodźmy.
22:13Chodźmy.
22:14Chodźmy.
22:15Chodźmy.
22:16Chodźmy.
22:17Chodźmy.
22:18Chodźmy.
22:19Dalia, przynieś wody.
22:21Chodźmy.
22:22Chodźmy.
22:23Chodźmy.
22:24Chodźmy.
22:25Chodźmy.
22:26Chodźmy.
22:27Chodźmy.
22:28Chodźmy.
22:29Chodźmy.
22:30Chodźmy.
22:31Chodźmy.
22:32Chodźmy.
22:33Chodźmy.
22:34Chodźmy.
22:35Chodźmy.
22:36Chodźmy.
22:37Chodźmy.
22:38Chodźmy.
22:39Chodźmy.
22:40Chodźmy.
22:41Chodźmy.
22:42Chodźmy.
22:43Chodźmy.
22:44Chodźmy.
22:45Chodźmy.
22:46Chodźmy.
22:47Chodźmy.
22:48Chodźmy.
22:49Chodźmy.
22:50Szybciutko.
22:53Nie mogę z nimi.
22:57Daj talerz.
23:01Masz.
23:02Ty też.
23:06Od dwóch dni się kłócicie.
23:09Co się stało, dziewczynki?
23:13Deria i Donusz cały czas sobie docinają.
23:16Donusz podmiewała się na Deria, a potem Deria na Donusz.
23:20Ale z ciebie detektyw, Mesucie.
23:25Mesut obiecał wujkowi, że nie ucieknie.
23:28Nie o to mi chodzi, czy co słyszysz.
23:33Deria zabroniła Donusz coś robić, a Donusz Derii kogoś widywać.
23:41Kogo takiego?
23:45Mesut nie wie.
23:46Bo Mesut z myśli, prawda?
23:51Mesut nie umie kłamać.
23:57Dziewczynki, może Mesut was nie zrozumiał.
24:00Jedzmy.
24:01Pani chwili spokoju.
24:04Ale?
24:07Ale?
24:09Ale?
24:10Ale?
24:12Ale?
24:14Ale?
24:16Ale?
24:17Ale? Fatih?
24:18Patih, jeśli to Ty odezwij się do tych nas.
24:20Patih, patih, patih.
24:21Masz.
24:37Odbierz.
24:39Halo?
24:41Halo?
24:43Tak, sadarza.
24:45To ja przed chwilą dzwoniłem.
24:47Muszę porozmawiać w dąż.
24:49Jadę autobusem.
24:51Jutro.
24:53Tata podrzuci mnie na dworzec.
24:55Rozumiem, nie jesteś sama.
24:57Powiedz do nóż, żeby zeszła na dół.
24:59Czekam.
25:01Dzięki, że o mnie pomyślałeś.
25:03Powiedz sedarowi, że jego też mogę jutro podwieźć.
25:09Słyszałeś, tata.
25:11Mówi, żebyś przyszedł tu jutro,
25:13to podwiezie nas obok.
25:15Dobrze, zrób, co powiedziałaś.
25:17Dobranoc.
25:21Przyjdzie?
25:23Tak.
25:25Nie baw się jedzeniem.
25:31Zapomniałam pieprzu.
25:33Ładnie nakręliście do stołu.
25:35Nie ma pieprzu, nie ma wody.
25:37Zaraz przyniosę.
25:41Nie ma pieprzu.
25:55Ani!
25:57Cześć!
25:59Taler ze mnie nie zdarza.
26:01Wymienię talerz.
26:03Nie ma jakieś jedzenie.
26:15Ma�가un.
26:16Wyszedaj.
26:17Camin spokaj.
26:19Co tu robisz?
26:25Rozmawiajmy, jutro wyjeżdżam.
26:27Wiem.
26:30Rozstaniemy się w gniewie.
26:32Ja się nie gniewam.
26:34No tak, moja Donusz nigdy się nie gniewa.
26:38Nie gniewam się, po prostu to koniec.
26:42Co?
26:43Co ty wygadujesz, Donusz?
26:45Serdarze, ostrzegałam Cię.
26:53Od razu wygadałeś wszystko moim rodzicom.
26:56Teraz pociślesz konsekwencje.
26:59Jak miałabym Ci zaufać?
27:03Mówisz poważnie.
27:04Myślisz, że żartuję?
27:09Zrobiłem to wszystko dla Twojego dobra.
27:12Poza tym pamiętaj, że nie powiedziałem Twojej imię od razu.
27:15Ale ewidentnie zaczęła coś zauważać.
27:19W pewnym momencie nie miałem wyboru, musiałem jej powiedzieć.
27:22I nie żałuję, Twoja mama powinna wiedzieć.
27:26Skoro uważasz, że postąpiłeś dobrze, tym bardziej nie mamy o czym rozmawiać.
27:30Naprawdę? To koniec?
27:34Tak.
27:35Dobrze, Donusz, jak chcesz.
27:40Ale zapamiętaj jedno.
27:42Związek to nie jest coś, co można przerwać i zacząć, kiedy się zesna.
27:47Oczywiście kłód nie są normalne, ale to nie to samo, co z kimś zerwać.
27:51Zastanów tak na wkle.
27:53Zastanów tak na wkle.
27:54Zastanów nie mamy.
27:55Zastanów tak na wkle.
27:56KONIEC
28:26KONIEC
28:56Co słychać, doktorku?
29:12Nic ciekawego, spaceruję, a ty?
29:14Mam depresję.
29:17Ja też.
29:19Spotkamy się na kilka głębszych?
29:21Pędznie, może zaproszę somera?
29:23Jakiego znowu somera?
29:27Nie chcę słuchać jego rad.
29:29Mam ochotę się namić.
29:31Spotkajmy się w naszej knajpie.
29:35Dobrze.
29:37Do zobaczenia.
29:53Aila, somera, i ja wypijemy kawę w gabinecie.
30:03Somerze?
30:04Tak, mamo.
30:05Chodź.
30:13Kochanie, spotkajmy się za pół godziny w pokoju.
30:18Zrobimy to, co powiedział lekarz.
30:20Somerze.
30:21Somerze.
30:27Dziękuję, Ailu.
30:29Turkan.
30:42Turkan.
30:43Powinnaś zerwać współpracę z panią Cyrilę.
30:47Ale właśnie dostałyśmy zlecenie, a ona potrzebuje pieniędzy.
30:52Turkan.
30:53Musimy z tym skończyć, zanim Somer dowie się, kim ona jest.
30:58Inaczej nigdy ci nie wybaczy.
31:00To zniszczy wasze małżeństwo.
31:08Sevilla jej wiele się wycierpiała w życiu.
31:10Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale nie chcę jej zranić.
31:20Inaczej sumienie nie da mi spokoju.
31:25Posłuchaj, Turkan.
31:27Czasem trzeba podjąć decyzję, na którą nie ma się ochoty.
31:32Tym razem sytuacja jest oczywista.
31:35Musisz stanąć po stronie swojej rodziny.
31:38To nie znaczy, że jesteś złą osobą.
31:40Ailo, pamiętaj, co ci powiedziałem.
31:47Dobrze.
31:52Co zrobiła Mine?
31:55Nic.
31:57Przeprowadziła się już.
32:00Tak, Seczuk jej pomysł.
32:02Zrobiły jej też zakupy.
32:04Wszystko pod kontrolą.
32:07Pilnujesz jej?
32:09Muszę.
32:10Co na to, Turkan?
32:17Zresztą to nie jej sprawa.
32:18Niech skupi się na swoim mamżęście.
32:23Jak możesz tak mówić.
32:25Znowu się na nią uwzięłaś.
32:27Sąbę.
32:27No co, nie mam powodu?
32:29Nie zapomnę, Turkanę.
32:33Eee?
32:35Adłat.
32:35Okej, słucham.
32:41Co się stało?
32:42Ciągle jakieś problemy.
32:46Ten Mustafa.
32:49Rozumiem, nie musisz się tym już przejmować.
32:50Zamknąłem dziś ten rozdział.
32:52Nie zamęczaj Turkan tą sprawą.
32:54Nie zamęczaj Turkan tą sprawą.
32:55Nie zamęczaj Turkan tą sprawą.
32:57A co, poskarżyła ci się na mnie?
33:04Bo jeśli tak...
33:05Nic takiego, mamo.
33:08Lekarz Turkan wezwał nas dzisiaj do gabinetu.
33:17Pokazało się, że terapia zaczęła działać.
33:20Możemy zacząć myśleć o ciąży.
33:25Nie zdziw się, jeśli usłyszysz wkrótce dobre wieści.
33:29Zdjęzymy müjdeli bir habere veririzsak, şaşırmayın.
33:37İyi geceler.
33:38Dobranas.
33:59Pani Turkan?
34:12Co to, Wajlo?
34:13Pan Sommer kazał przynieść.
34:20Nie mam słów, żeby opisać, jak bardzo się cieszę, kiedy widzę was takich szczęśliwych.
34:26Dzięki Bogu, że wszystko się ułożyło.
34:30Mamy za sobą tyle ciężkich chwil, ale zaczynam wychodzić na prostą.
34:36Byłam dziś u lekarza, miał dobre wieści.
34:40Tak się cieszę.
34:41Jest my w ciąży?
34:43Jeszcze nie, ale w każdej chwili mogę być. Kuracja pomogła.
34:48Tak się cieszę. Trzymam kciuki.
34:52Tak się cieszę.
34:53Tak się cieszę.
34:54Tak się cieszę.
34:55Tak się cieszę.
35:00Jakie wrażenie sprawiał Sommer?
35:02Nie był zły po tej rozmowie z Panią Ruchem.
35:10A Sommer wydawał się zadowolony, choć rozmowa z mamą trochę go chyba przygnębiła.
35:16Trochę dziwnie brzmiał, ale Pani na pewno go jakoś udobrucha.
35:21Na zdrowie.
35:22Dzięki.
35:23Na zdrowie.
35:24Dzięki.
35:54Szkoda, że nie ma z nami Sommera. Na pewno poprawił by nam humor. Daj spokój. Ja ci nie wystarczę. Nie o to chodzi. Po prostu dawniej spotykaliśmy się z Sommerem. Jak siostry kalender zachodziły nam za słowem.
36:11Daj spokój. Ja ci nie wystarczę. Nie o to chodzi. Po prostu dawniej spotykaliśmy się z Sommerem. Jak siostry kalender zachodziły nam za skórę. Jak to spotykaliśmy się? Ktoś jeszcze z Panem był? No ja Sommer i... I kto? Chciałbym wiedzieć. Nie bądź zazdrosny.
36:37To nie zazdrość, tylko przezorność. W takim razie przestań być taki przezorny. No dobra, powiem ci co mnie trafi.
36:53Włosy Derii pachniały dziś męskimi perfumami. Poza tym się spóźniła. Nie dopisuj sobie historii. Deria nie jest taka.
37:03Nie wiem. Może znowu coś zmyśliła.
37:09Daj spokój. Deria jest najuczciśniejszą dziewczyną jaką znam.
37:17Nie znam.
37:21Czyli znów niesłusznie się na nią pomiewałem.
37:24Szkoda, że nie zapytałem o markę tego szamponu.
37:28Trzeba było iść do producenta i wyrzeć się na nim zamiast na biednej dziewczynki.
37:33Widzisz, wszystko się wyjaśniło. To nie vinaderi.
37:38Szamponu?
37:39Nie szampon, tylko twoja.
37:53Znowu jesteś mistrzem dobrych manier. Ale pamiętaj, dziewczyny lubią jak facet zachowa się czasem jak twardziej.
38:00No to właśnie się postawiłem do nóż. Nie pytaj.
38:07Nie jestem taki łagodny jak myślisz. Przechodzimy właśnie trudny okres. Ale tym razem do nóż naprawdę się myli.
38:20Daj mi jej numer, pogadam z nią.
38:27Do nóż nie ma komórki. To jej kumw.
38:31Wiesz, że jestem studentem. Skąd mam wziąć kasy?
38:36Dobra, ja się tym zajmę. Znajdę kasę i kupię ci telefon. Dasz go w prezencie do nóż.
38:40Dobra, ja się tym zajmę. Znajdę kasę i kupię ci telefon. Dasz go w prezencie do nóż.
38:51Dzięki. Zaki z ciebie farciarz?
38:57A jak sądzisz? Jestem największym pechowcem jakiego nosiła ta ziemia.
39:03Zdrówko.
39:05Zdrówko.
39:08Hmm.
39:10Binii.
39:12Aferder misin?
39:17Bakar mısın yüzü?
39:21Güvenir misin yeniden?
39:26Seviścimyyiz eskisi gibi.
39:29ZDRju.
39:31ZDRŁO.
39:32ZDRŁO.
39:33ZDRŁO.
39:35ZDRŁO.
39:38ZDRŁO.
39:43ZDRŁO.
39:49Ben sensiz neyli, bu ömrü neyli, kalbim ağlar yanar, hem mahty hem kanar.
40:06Gönül bu elle, yandığı yere var, her şeyin beni var, ihanetin en ağır var.
40:24Gönül bu elle, her şeyin beni var, her şeyin beni var, her şeyin beni var.
40:42Gönül bu elle, her şeyin beni var, her şeyin beni var, her şeyin beni var, her şeyin beni var.
41:00Chcę, żeby dziecko miało taki sam uśmiech jak ty, i oczy, i serce, będzie tak wrażliwe jak ty.
41:30Gönül bu elle, yandığı yere kadar, her şeyin beni var, her şeyin beni var, her şeyin beni var, her şeyin beni var.
41:58Bujku sadyku, najdroższa.
42:05Co się dzieje, co to za wrzaski o tej porzy?
42:09Kto tak hałasuje?
42:18Popamiętacie mnie?
42:28Wracaj do łóżka.
42:31Już.
42:32Już.
42:33Już.
42:34Już.
42:35Już.
42:36Już.
42:37Już.
42:38Już.
42:39Już.
42:40Już.
42:41Już.
42:42Już.
42:43Już.
42:44Już.
42:45Już.
42:46Już.
42:47Już.
42:48Już.
42:49Już.
42:50Już.
42:51Już.
42:52Już.
42:53Już.
42:54Już.
42:55Już.
42:56Już.
42:57Już.
42:58Już.
42:59Już.
43:00Już.
43:01Wersja Polska, Kanal Plus, tekst Agata Duran, czytał Michał Borejko.
43:31www.astronarium.pl www.facebook.com
Recommended
44:33
|
Up next
44:49
44:28
45:05
44:11
1:04
42:36
44:38
45:05
42:19
43:27
42:40
45:00
42:25
44:15
45:14
44:54
44:50
45:34
44:10
45:34
44:51
42:50
42:46
42:31