Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
01:40MIŁOŚĆ to zatracenie się w pełnym ognia sercu.
01:48Pięknie, pięknie...
02:00Naprawdę bardzo ładnie.
02:15Nigdy nie widziałam czegoś tak fałszywego.
02:22A nie.
02:24Przepraszam.
02:25Widziałam.
02:27Ciebie, Halil.
02:30Jesteś najbardziej obłudnym człowiekiem, jakiego w życiu spotkałam.
02:38Nie rób mi tego.
02:40Czego?
02:42Przystroiłeś drzewo i wyrecytowałeś romantyczny wiersz.
02:46Myślałeś, że ci wybaczę?
02:48To grubo się mylisz.
02:51A może ja nigdy cię nie znałam?
02:54Jesteś jak cebula, warstwa po warstwie, a pod każdą ktoś inny.
03:07Ilu was jest?
03:08Który to ten prawdziwy?
03:16A ja?
03:19Byłam sobą od początku.
03:25Oddałam ci serce bez żadnych gierek.
03:27Kochałam bez planu.
03:35Myślałam, że jesteś taki jak ja.
03:37Ale nie byłeś.
03:40A Matyit?
03:44Dobrze, przyznaję.
03:46Przyjechałem z myślą o zemście.
03:51Ale ciebie nigdy nie było w moim planie.
03:53Uciekałem przed tobą.
03:59Opierałem się.
04:02Zgubiłem się w tobie, a w końcu zostałem pokonany przez twoje serce.
04:11Już nie wierzę w ani jedno twoje słowo.
04:18Zaplanowałeś każdy krok, nim tu przyjechałeś.
04:21Nawet nasze nieoczekiwane spotkanie.
04:26To było zrządzenie losu.
04:30Przypadek.
04:36Może wynająłeś tych ludzi, by mnie przestraszyć i zmusić do uległości.
04:41A ty akurat wtedy, jak książę z bajki, pojawiłeś się, by mnie uratować.
04:51Wpadliśmy na siebie.
04:55Byłaś mi zupełnie obca.
04:56Nawet nie wiedziałem, że nazywasz się Aslan.
04:59Kłamiesz.
05:00Nie, kłamiesz.
05:02Jaka ja byłam głupia.
05:04Tak jak te gwiazdki na drzewie są oszustwem,
05:12tak twoja miłość też jest fałszywa.
05:19Ale to koniec.
05:24Nie ma już tej naiwnej Zeynep, którą mogłeś oszukać.
05:28Ty mnie zabiłeś.
05:36Zamknąłeś w ciemności.
05:39Teraz ja zamknę cię w próżni, w jakiej mnie zostawiłeś.
05:44Zostaw mnie, tyranie.
06:00Nie ma mowy.
06:02Wszystko, co się zrobiło między nami, było prawdziwe.
06:07Jak powietrze, którym oddychasz.
06:09Jak to drzewo, o które się opierasz.
06:10Rozumiesz?
06:14Spójrz mi w oczy.
06:22Witmy.
06:24Skończyłeś?
06:25Nie skończyłem.
06:26Witmy, dzięki.
06:27I nie skończę.
06:27Spójrz na tę szafkę nocną.
06:50Nie jest trochę za droga?
06:52I co z tego?
06:54Skoro moja siostra wyszła za Halila Firata, to chyba nie będzie problemów z pieniędzmi.
07:00Sam zaprosił nas do rezydencji.
07:03Niech kupi, co potrzeba.
07:06Jesteś kobietą z rodu Aslan.
07:08Nie możesz żebrać.
07:09Jeśli już czegoś chcesz, przynajmniej udawaj, jakby ci nie zależało.
07:18Dobrze.
07:19Nie schańbie naszego nazwiska.
07:21A kiedy przyjdzie, co do czego będę pragnąć, choć udam obojętną.
07:25Co się stało?
07:32Masz łzy w oczach?
07:37W końcu wszystko się układa.
07:42Wracamy tam, gdzie nasze miejsce, do rezydencji.
07:45W dniu, kiedy poślubiłam twojego ojca, kiedy po raz pierwszy przekroczyłam próg, zakochałam się w tym domu.
07:59Każdy dzień wśród tych majestatycznych ścian przypomina mi, jak jestem uprzywilejowana.
08:15Jakie wielkie mam szczęście.
08:20Jakbyś kochała rezydencję, a nie tatę.
08:25Dom to nie tylko mury.
08:29To dowód, kim jesteśmy.
08:36Nazywamy się Aslan.
08:39Życie dało nam drugą szansę.
08:43Zeynep wróciła tu jako panna młoda.
08:51Tym razem rozegramy karty jak należy.
08:59Odsuń się.
09:04Idę stąd.
09:06Najpierw mnie wysłuchaj, potem rób co chcesz.
09:15Powiedziałaś, że jestem jak Cebula.
09:17Warstwa po warstwie pod każdą inny halil.
09:20To nie tak.
09:24Jeśli cierpisz w życiu jak ja,
09:29wiesz, że każda rana zasklepia się osobno.
09:32I z każdą szramą zapadasz się głębiej.
09:42Uciekasz bardziej.
09:48Znikasz.
09:50Oddalasz się tak, że nikt nie może cię odnaleźć.
09:53Aż w końcu ktoś
09:57staje na twojej drodze
09:59i nagle się zatrzymujesz.
10:06Oddajesz się temu.
10:09Chcesz, żeby ktoś cię zrozumiał.
10:15Ale to nie jest proste.
10:17Tam w środku
10:21wszystko twardnieje.
10:24Tworzy się mur,
10:25którego nikt nie przebije.
10:29Nikt poza jedną osobą.
10:35Tobą, Zeynep.
10:40Ty go zburzyłaś.
10:47Teraz stoję przed tobą
10:49z nagim sercem.
10:52Daj nam szansę.
11:01Nie ma nas.
11:07Puść mnie.
11:11Pozwól mi, Zeynep.
11:13Pozwól mi to naprawić.
11:15Oddać wszystko, co straciliśmy.
11:17To niemożliwe.
11:26To niemożliwe.
11:28Rany, które nam zadałeś
11:29są nie do naprawienia.
11:33Chciałabym spełnić z tobą
11:34to, o czym marzę.
11:36Ale jak widzisz, nie mogę.
11:38Nie mogę.
11:42Zawieź ręce.
11:43Życie jest zbyt krótkie,
11:48by chować urazę.
11:50A miłość to największa prawda.
11:52Brzmi znajomo?
12:03To twoje słowa, Zeynep.
12:07Nawet jeśli trudno wybaczyć,
12:19znajdę sposób i przytulę tego,
12:21którego kocham.
12:24To też powiedziałaś.
12:26Ta Zeynep jest daleko stąd.
12:46Umarła.
12:47Bo zranił ją ten,
12:49którego kochała najbardziej.
12:50Cała przesiąkła tym bólem.
13:10Byłam jedną z tych,
13:12które nie umieją wybaczyć,
13:13tak jak ty.
13:14Co robisz?
13:28Co robisz?
13:32Witajcie, kochani.
14:00Wasz pokój jest gotowy.
14:03Sprawdziłam i wracam do siebie.
14:06Jeśli czegoś potrzebujecie,
14:07powiedzcie.
14:08Dziękuję, mamo.
14:13Zawsze tacy bądźcie.
14:16Nigdy nie puszczajcie swoich rąk.
14:18Nigdy.
14:21Gdy raz chwycę czyjąś dłoń,
14:24nie puszczę jej do końca życia.
14:30Jak to pięknie brzmi.
14:36Moja córka dobrze wybrała.
14:38Prawda, mamo?
14:42Nie zatrzymuję was.
14:45Dobranoc.
14:48Dobranoc.
14:49Dobranoc.
14:49Starczy tej gry.
15:16Mama poszła.
15:16workers porad動 męjonalna.
15:33ZŒNKA
15:36Są moje gołąbeczki.
15:59Czekałam na was z kolacją.
16:03Dziękujemy. Już jedliśmy.
16:06Szkoda. Pominęła was uczta.
16:09Menu wieczoru było wyborne.
16:14Halil?
16:18Co ci się stało?
16:23Spokojnie, nic poważnego.
16:25Mały wypadek na łodzi. Drobiazg.
16:32Czemu nie pojechałeś do szpitala na badania?
16:34Nie było potrzeby.
16:36Zajnep od razu zrobiła opatrunek.
16:49Nic mi nie jest.
16:52Może trochę nas zmęczyło.
16:54Ciocia przygotowała pokój, jak obiecała.
17:03Wygląda świetnie.
17:06Korzystajcie.
17:07To teraz wasza sypialnia.
17:09Dziękuję, ciociu.
17:25Żaden problem.
17:26Najważniejsze, żebyście byli szczęśliwi.
17:28Dobranoc wszystkim.
17:37Dobranoc.
17:38Dobranoc.
17:39Dobranoc.
17:40Dobranoc.
17:41Dobranoc.
17:42Dziękujemy.
17:42Dobranoc.
17:43Byrmi.
17:43Dobranoc.
17:43KONIEC
18:13KONIEC
18:43Moja piękna.
18:50Babciu, jeszcze nie śpisz?
18:53Czekałam, żeby dać ci paczuszkę.
18:56To pakiet dla młodej pary.
18:59Taki zwyczaj.
19:00Nie trzeba było.
19:01Żaden kłopot, skarbie.
19:05Doczekałam tych dni.
19:07Dzięki Bogu widziałam, jak dorastasz i wychodzisz za mąż.
19:10Choć wasze małżeństwo zostało zawarte w pośpiechu,
19:15teraz będziemy robić wszystko jak należy.
19:18Na przykład, co bardzo ważne,
19:20pierwszy raz powinniście wejść razem do pokoju.
19:24Weź ją na ręce.
19:26Dlaczego?
19:27Taki zwyczaj.
19:29Dziś jest wasza pierwsza noc w domu.
19:32A dobry początek wróży dobre zakończenie.
19:40Od tej pory będziecie robić, co powiem.
19:44Inaczej w domu nie będzie zgody ani dostatku.
19:56Słuchasz mnie, prawda?
19:58Nie.
20:01Zrobimy, jak każe babcia.
20:04Nasze zwyczaje są ważne.
20:05Daj spokój.
20:10No dobrze, zaczynamy.
20:38Powiecie w imię Boże
20:41i wejdziesz prawą nogą.
20:44Daj spokojnie.
20:46Daj spokojnie.
20:47Daj spokojnie.
20:48Daj spokojnie.
20:49Daj spokojnie.
20:51Daj spokojnie.
20:52Daj spokojnie.
20:54Daj spokojnie.
20:55Daj spokojnie.
20:57Daj spokojnie.
20:58Daj spokojnie.
20:59Daj spokojnie.
21:01Daj spokojnie.
21:02Daj spokojnie.
21:03Daj spokojnie.
21:04Daj spokojnie.
21:06Daj spokojnie.
21:07Daj spokojnie.
21:08Daj spokojnie.
21:09Daj spokojnie.
21:10Daj spokojnie.
21:11Daj spokojnie.
21:12Daj spokojnie.
21:13Daj spokojnie.
21:14Daj spokojnie.
21:15Daj spokojnie.
21:16Daj spokojnie.
21:17Daj spokojnie.
21:18Daj spokojnie.
21:19Daj spokojnie.
21:20Daj spokojnie.
21:21Daj spokojnie.
21:22Daj spokojnie.
21:23Daj spokojnie.
21:24Daj spokojnie.
21:25Daj spokojnie.
21:26Daj spokojnie.
21:27Daj spokojnie.
21:28Daj spokojnie.
21:29Daj spokojnie.
21:30Daj spokojnie.
21:31Daj spokojnie.
21:32Daj spokojnie.
21:33Daj spokojnie.
21:34Daj spokojnie.
21:35Daj spokojnie.
21:36Daj spokojnie.
21:37KONIEC
22:05Teraz usiądźcie. Mam wam coś do powiedzenia.
22:35KONIEC
22:51To was połączy. Niech wasze małżeństwo będzie długie i szczęśliwe.
22:57KONIEC
23:05Za naszych czasów, z moim świętej pamięci mężem, zawsze spaliśmy na jednej poduszce.
23:14I dzięki Bogu nigdy nie zawrakło nam ani miłości, ani radości.
23:20Oczywiście nie zawsze będzie idealnie. Czasem się pokłócicie.
23:23Ale nigdy nie kładźcie się spać w gniewie.
23:29Jasne?
23:33Zrozumiałam.
23:36Cokolwiek się zdarzy, wszystko zostaje za drzwiami.
23:40I miłość, i kłótnie tutaj.
23:44Nie wynoście prywatności na zewnątrz.
23:53Wasza miłość raz osłabnie, raz się wzmocni, ale nigdy nie traćcie wiary w siebie nawzajem.
24:01Jeśli wpuścicie do serca choć odrobinę podejrzeń, nie ma na to lekarstwa.
24:06Tę truciznę wstrzyknąłeś mnie osobiście, Halifrat.
24:17Naprawię to.
24:19Choćby nie wiem co.
24:21Odzyskam twoje zaufanie i serce.
24:23KONIEC
24:24KONIEC
24:25KONIEC
24:38KONIEC
24:39Wiem, kim?
24:40Ręce.
24:42Tak, to też zwyczaj.
24:46Tak, to też zwyczaj.
24:54No dobrze, dobranoc. Śpijcie dobrze.
25:24Śpijcie dobrze.
25:54Śpijcie dobrze.
26:24Śpijcie dobrze.
26:26Śpijcie dobrze.
26:28Śpijcie dobrze.
26:30Śpijcie dobrze.
26:32Śpijcie dobrze.
26:34Śpijcie dobrze.
26:36Śpijcie dobrze.
26:38Śpijcie dobrze.
26:40I za siebie.
26:43Mówiłam ci dzisiaj przy obiedzie, a ty się nie przejęłaś.
26:46Czy twój narzeczony cię zranił?
26:51Jak miał na imię?
26:53Fejas.
26:54Zerwałam z nim babciu.
26:56Nieważne.
26:57Widzisz, zapomniałam.
27:00I tak nie miałam o nim najlepszego zdania.
27:04Czas modlitwy ucieka.
27:06Czas na ablucję.
27:07Może za drzwiami już czeka twoje szczęście.
27:35Eren?
27:36Co tu robisz?
27:39Nie odbierasz telefonu.
27:42Nie miałem wyboru.
27:45Możemy porozmawiać?
27:47Nie chcę.
27:49Selmo, proszę.
27:53Nie zmrużyłem oka od kilku dni.
27:57Chodź, porozmawiajmy.
27:58Jak nie wyjdziesz, będę czekał tu całą noc.
28:03Nie chcę.
28:08Nie chcę.
28:15Nie chcę.
28:17Nie jesteś zmęczona?
28:47Zajnep.
28:54Ta trucizna, którą nazywa się zemstą, jest jak obosieczny miecz.
29:02Wiem.
29:05Kaleczy tego, kto go trzyma.
29:13Myślisz, że mnie każesz, udając, że nasze małżeństwo nie jest prawdziwe, ale też ranisz siebie.
29:38Zajnep, rozumiem cię. Jesteś wściekła.
29:45Znasz mnie dobrze. Jestem cierpliwy. Poczekam.
29:54I wierzę, że wszystko się ułoży.
29:58Będzie jak dawniej.
30:01Bo jesteś moją buntowniczą miłością.
30:09Nigdy.
30:13Nie waż się nawet o tym myśleć.
30:16Jesteśmy związkiem tylko na papierze.
30:19Jasne?
30:21Nie krzycz.
30:23Nie krzycz. Zrozumiałeś? Nie krzycz.
30:27A niech ci będzie. Wykrzycz się.
30:30Zniszcz. Rozbij.
30:33Łódźmy się, jeśli trzeba.
30:36Ale...
30:38Nawet wtedy nie położymy się spać pokłóceni.
30:43Zgoda?
30:45Ty...
30:49O czym ty mówisz?
30:53Nie denerwuj się.
30:54Spokojnie.
30:55Spokojnie.
31:03Nie zrobisz tego, co zamierzasz, prawda?
31:14Tylko patrz.
31:18Z drogi.
31:25To konieczne?
31:29Śpisz po tej stronie parawanu na Sofię.
31:32A ja tutaj, w łóżku.
31:35Ten parawan będzie granicą między nami.
31:38No proszę.
31:39Po co to wszystko?
31:40Dawno wyznaczyłeś te linie swoimi sekretami.
31:44Ja tylko robię ją widoczną.
31:52Myślisz, że to coś zmieni?
31:56Co to znaczy?
31:59Powiem ci.
32:03Choćbyś postawiła tu wielki mur chiński.
32:06Ja go skruszę.
32:08I przyjdę do ciebie.
32:10Nic nie stanie między nami.
32:12Nie zbliżaj się do mnie.
32:14Odejdź.
32:15Jeśli myślisz o czymś więcej, przysięgam.
32:17Zamknę się w łazience na całą noc.
32:19A może myślałeś, że dotknę cię we swojej zgody?
32:21Nie zbliżaj się do mnie.
32:22Odejdź.
32:23Jeśli myślisz o czymś więcej, przysięgam.
32:24Zamknę się w łazience na całą noc.
32:25A może myślałeś, że dotknę cię we swojej zgody?
32:26Nie zbliżaj się do mnie.
32:27Odejdź.
32:28Jeśli myślisz o czymś więcej, przysięgam.
32:31Zamknę się w łazience na całą noc.
32:34A może myślałeś, że dotknę cię we swojej zgody?
32:37Zamknę cię we swojej zgody.
32:45Posłuchaj.
32:46Nie zbliżaj się.
32:47Nie zbliżaj się.
33:07Jan.
33:08Jan.
33:17Erym.
33:22Advanced question.
33:27Ben.
33:28onasząiente?
33:34toesł pan.
33:36Chcę zapytać o Fejaza. Nie mogę się z nim skontaktować. Wiesz coś?
33:48Czemu tak się nim przejmujesz?
33:52Nie jest tak, jak myślisz. Chłopak jest chory. Martwię się o niego.
34:04Nic mu nie zrobiłeś, prawda?
34:06Ależ skąd?
34:12Za kogo mnie masz?
34:15Nie jestem psychopatą.
34:30Fejaz, nie chcę więcej widzieć cię z Selmą.
34:34Trzymaj się od niej z daleka. Zniknij z jej życia.
34:38Jeśli nie odejdziesz, zabiję cię.
34:41Selmo, wiem, że nie ma usprawiedliwienia dla moich słów, ale ten śmieć doprowadził mnie do szału.
34:55Dosłownie.
35:00Nie potrafiłem się opanować.
35:06Uważasz mnie za kogoś, kto mógłby mu coś zrobić?
35:13Oczywiście, że nie.
35:16Ale kiedy ślepnie się z wściekłości, nie jest się dobrym dla nikogo.
35:23Jak mam ci ufać?
35:25Uwierz mi, nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłem.
35:28Ja tylko chciałem chronić cię przed tym draniem, a ty chronisz się przede mną.
35:42Martwisz się nie o tego człowieka, co trzeba, ale bez obaw.
35:56Nigdy więcej nie będę cię niepokoił.
35:59KONIEC
36:29DZIĘKI ZA OBSERWACIE
36:59DZIĘKI ZA OBSERWACIE
37:29DZIĘKI ZA OBSERWACIE
37:59ZA OBSERWACIE
38:29DZIĘKI ZA OBSERWACIE
38:59ZA OBSERWACIE
39:29ZA OBSERWACIE
39:59ZA OBSERWACIE
40:29ZA OBSERWACIE
40:59ZA OBSERWACIE
41:29ZA OBSERWACIE
41:59ZA OBSERWACIE
42:29ZA OBSERWACIE
42:59ZA OBSERWACIE
43:29ZA OBSERWACIE
43:59ZA OBSERWACIE
44:29ZA OBSERWACIE