- 4 days ago
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00KONIEC
00:30Pogotowie policji, stanowisko piąte, słucham?
00:34Pacet biegnie w stronę Dąbrówki, zatrzymajcie go, szybko!
00:38Co zrobił?
00:39Wpadł na mnie, przewrócił, musicie go złapać.
00:41Nie rozumiem, pan zgłasza napad?
00:43Nie, napad, tylko morderstwo. W czekach leży truk, to na pewno on zrobił.
00:47Proszę niczego nie dotykać, wysyłam radiowóz. Które ty pobiegł ten mężczyzna?
00:51Leszczynową, wzdłuż toru w dawnej kolejki.
00:5404-06-011, Leszczynową w kierunku Dąbrówki, biegnie mężczyzna.
00:59Może oddalać się z miejsca zabójstwa.
01:02Wydział zabójstw.
01:14Cześć.
01:17Cześć.
01:29Tchnięty nożem w klatki.
01:38Jacek Błaszczyk, 23 lata, student czwartego roku romanistyki.
01:47To ja będę przesłać świadka.
01:49Dobra.
01:50To pan jest świadkiem?
01:54No tak, no.
01:57Karpio?
01:57No.
01:59Tu są ślady krwi.
02:01I się ciągną.
02:02Widocznie sprawca też został ranny.
02:04Może nawet tu być w pobliżu.
02:07Szedłem do przystanku.
02:08Facet wyskoczył z krzaków prosto na mnie.
02:10Kawał masy.
02:11No widzi pan, nie jestem chuchro.
02:13Ale po prostu ściął mnie z nóg.
02:14Potem pobiegł szosą prosto w stronę Dąbrówki.
02:18A jak pan znalazł zwłoki?
02:19Czułem, że coś jest nie tak.
02:20Pomyślałem, że sprawdzę.
02:22No i poszedłem i znalazłem w krzakach trupa.
02:24Umie pan opisać tego faceta, który pana przewrócił?
02:26No byk.
02:27Raczej starszy.
02:28Ze 40 lat, a może i więcej.
02:31Dziękuję.
02:31Niech pan chwileczkę potrzeba, dobrze?
02:32Dobrze.
02:33Zajmij się tym.
02:55Szukaj.
02:56Tak, szukaj.
02:57Tak dobry piesek.
02:58Tak dobry piesek.
03:00Tak dobry piesek.
03:02Co, żółty ser?
03:03Tak.
03:04A ja myślałem, że tylko mój to lubi.
03:06Obstawiaj mruwa.
03:07Albo aż tak głupi, albo aż tak ranny.
03:10Dzięki Piotrek.
03:16Policja.
03:18Czy zgłosił się ktoś z raną kłótą lub ciętą?
03:20Z raną kłótą lub ciętą?
03:22Momencik, momencik.
03:23Godzinę temu był jakiś młody chłopak z rozciętym nadgarstkiem.
03:26Mówił, że coś rzeźbił w drewnie.
03:28Jest jeszcze?
03:29No nie, no poszedł do domu po założeniu szwów.
03:31Ale zostawił dane z dowodu osobistego.
03:35Dziękuję.
03:36Pisarek Paweł, Szymonowica 4.
03:39A jeśli to jest fałszywka?
03:40Jest jeszcze lekarz, który go zszywał?
03:42W tej chwili operuje.
03:43Dobra, szkoda czasu, jedziemy.
03:44Czasami zdarza się, że sprawcę łapiemy bezpośrednio po zdarzeniu.
03:47To właśnie wyglądało na taki przypadek.
03:50Niekiedy przestępcy zachowują się kompletnie bezmyślnie.
03:52I tak nie mieliśmy pewności, czy w szpitalu wylegitymował się swoim dowodem.
03:55Policja!
04:14Zostałem Pawła Pisarka.
04:15To mój syn, ale on się tylko bronił.
04:19Właśnie miałem dzwonić do panów.
04:21Dzień dobry, kolega zaatakował mnie nożem i zranił w rękę.
04:24Kompletnie mu odbiło.
04:25Dobrze, dobrze, pogadam na komendzie.
04:26Chodź.
04:26Ale pan zostaje.
04:27Chodź, przodem.
04:28Mogę?
04:33Tak, tak.
04:34Jakaś świeża i wypoczęta.
04:36Za to chłopaki zasuwali całą noc.
04:38Ja też, choć już niestety nie jestem chłopakiem.
04:40Co mamy?
04:41Mężczyzna lata około 20.
04:43Przyczyna zgonu rana kłuta klatki piersiowej penetrująca do lewej komory serca.
04:49Był trzeźwy?
04:50Tak.
04:50Natomiast we krwi stwierdziłem obecność kwasu etylofenelo barbiturowego.
04:55Być może był leczony na padaczkę.
04:56A mogło to się objawiać na badanie agresji?
04:58Ewun, po pierwsze nie wiem, czy naprawdę chorował.
05:02Może brał luminal z innych powodów.
05:04Po drugie, o takie rzeczy pytaj psychiatry.
05:06Najlepiej tego, który go prowadził.
05:09No dobra.
05:10Dzięki.
05:14I co, znowu nam będziesz wmawiał, że koleżeńska sprzeczka przewodziła się w bójkę, tak?
05:19Który pierwszy wyciągnął nóż?
05:21No Jacek.
05:22Ja nie noszę przy sobie żadnej broni.
05:24To jak godziknąłeś?
05:25Wyrwałem mu ten nóż z ręki i odrzuciłem, a Jacek próbował go podnieść, szarpaliśmy się, no i wtedy to się stało.
05:32On naprawdę nie żyje?
05:33Zostawiłeś rannego kolegę zamiast mu pomóc.
05:36Czemu nie wezwałeś pogotowia?
05:37W szpitalu nawet z niesłowem nie zająknąłeś o ranym koledze.
05:40Byłem w szoku, pan by nie był, gdyby pana kolega zaatakował pana nożem.
05:43Gdzie ten nóż?
05:43Nie pamiętam. Miałem go jak biegłem do szpitala, ale potem, potem gdzieś zgubiłem.
05:53Szefie, tu są kwity do podpisu.
05:55Dobra, dawaj. Kurczę, tej tony papierów.
05:58No i co tam ma, że chciała?
06:00Sprawdziłam ich.
06:01No.
06:01Nigdy nie mieli problemów z prawem.
06:04Znaczy, że nigdy jeszcze nie zostali przyłapani.
06:06Szefie. Szef zawsze taki sceptyczny.
06:08A to normalni, porządni studenci.
06:11O 21.30 wyszli od koleżanki Litki Grudzień.
06:15Paweł Pisarek, czwarty rok politologii, student.
06:18Ojciec, lakiernik samochodowy, matka i starszy brat od trzech lat w Stanach.
06:22No i ten drugi.
06:23Jacek Błaszczyk.
06:24Rzeczywiście cierpiał na padaczkę, ale nigdy nie objawiało się tą agresją.
06:27To jest wersja rodziny?
06:29I lekarza prowadzącego.
06:31Dobrze, w takim razie przesłuchajcie tę Litkę Grudzień i tego świadka.
06:34No jak mu tam, no?
06:35Roman Zimowit.
06:36No właśnie.
06:42Straszne.
06:43Jeszcze wczoraj tu siedzieliśmy, nie mogę w to uwierzyć.
06:46To była jakaś impreza?
06:47Nie.
06:50Wie pani, mało się, ale ludzie wszystko wiedzą.
06:53Wpadli do mnie tak po prostu po zajęciach.
06:55A któryś z nich był twoim chłopakiem?
06:57Nie, przyjaźniliśmy się.
06:59Z Pawłem to od podstawówki.
07:01A tego wieczoru nie wyczułaś, że odnoszą się do siebie jakoś niechętnie?
07:06Nie no, przecież oni szli razem.
07:08Poza tym zawsze się przyjaźnili ze sobą.
07:11A może rywalizowali o dziewczynę?
07:12Czy pani o mnie?
07:16To jakiś absurd.
07:17No dobrze, to dziękuję ci.
07:20I jak ktoś ci się jeszcze przypomni, to zadzwoń, dobrze?
07:23Dzięki.
07:23Proszę pani.
07:32Kręcił się tu jakiś facet, kiedy przyszedł Paweł z Jackiem.
07:35Co robił?
07:37Wyszedł z samochodu, rozglądał się jakby szkoła adresu.
07:42Taki wysoki, około czterdziestki.
07:44Pamiętasz samochód?
07:45Terenowy, czarny.
07:47Może ciemnogranatowy.
07:48Dzięki.
07:54Nos?
07:55Nos duży, przypłaszczony, bokserski.
07:58Wieczkę?
07:59Troszkę większy.
08:00Dobrze.
08:01O tak.
08:02Usta?
08:02Usta zaciśnięte, małe, krzywe.
08:05Rąskie, tak?
08:06Tak.
08:07O to jest to.
08:08A broda?
08:10Kwadratowa, duża.
08:12O tak, ale dłuższa, troszeczkę dłuższa.
08:13O tak, tak, tak, to jest to.
08:16I to.
08:17Widz?
08:18To ja go widziałem.
08:23Cześć.
08:24Tak?
08:25Moruwa?
08:25Posyłam ci foto.
08:27Dzięki Maciek, hej.
08:28Wszyscy w wydziale byliśmy przekonani, że Paweł Pisarek nie przedstawia prawdziwej wersji.
08:33Naszym zdaniem w zdarzeniu uczestniczyła jeszcze jedna osoba.
08:37Ten mężczyzna, który biegnąc potrącił Romana Zimowita,
08:39a wcześniej kręcił się koło domu dziewczyny, o której byli Błaszczyk i Pisarek.
08:54No to o czym rozmawialiście w powieściu od koleżanki?
08:56O polityce.
08:57Konkretnie.
08:58Tłumaczyłem Jackowi, na czym polega rola elektorów.
09:01On myślał, że prezydenta wybiera się bezpośrednio.
09:03Nie chcesz mi wmówić, że taki temat go zdenerwował?
09:05Nie.
09:06On po prostu nagle jakby się wyłączył.
09:08Sprawiał wrażenie, że w ogóle nie słucha.
09:10I nagle wyciągnął nóż, no i już Panu mówiłem, co było potem.
09:13Powiedz jeszcze raz.
09:16Było ciemno.
09:18Na początku w ogóle się nie zorientowałem, co trzyma w ręce.
09:20Dopiero jak poczułem ból w nadgarstku, to zrozumiałem, że to nóż.
09:23Krzyknąłem do niego, że chyba zwariował, ale...
09:27On jakby w ogóle był nieprzytomny.
09:33Przypomina Ci kogoś?
09:34Nie.
09:40Jesteś pewien?
09:49Nie wiem.
09:50Było ciemno.
09:50Ten człowiek stał daleko.
09:52Jacek i Paweł też go widzieli?
09:54Nie, nie sądzę.
09:55Oni byli na warandzie.
09:56Tam krzaki zasłaniają.
09:57Ja byłam na półpiętrze, robiłam kawę i widziałam go przez okno.
10:01Niestety nie mogę Pani pomóc.
10:08Co będzie z Pawłem?
10:11Sąd zdecyduje.
10:14Panowie, przepraszam, czy mógłbym dostać kawy?
10:17Rysiek.
10:20Przynieś kawę.
10:21Chciałbym zmienić zeznania.
10:26To było zupełnie inaczej.
10:27Też tak myślimy.
10:29Zostaliśmy napadnięci tam w lasku po wyjściu od koleżanki.
10:33Facet rzucił się na mnie z nożem, zasłoniłem się ręką i...
10:36Wtedy mnie zranił.
10:37No dobra, mów dalej.
10:38Jacek chciał go odciągnąć.
10:41Zaczęli się szarpać i wtedy tamten go pchnął.
10:43Jak zobaczyłem, że się osuwa, to zacząłem uciekać.
10:46W ogóle nie myślałem o szpitalu, tylko po prostu droga wychodzi na szpital.
10:50Wbiegłem do środka, no bo myślałem, że cały czas biegnie za mną i dopiero na izbie przyjęć zobaczyłem, że mam rozciętą rękę.
10:56To był ten facet?
10:57Nie, tamten wyglądał zupełnie inaczej.
11:02Poza tym nie wiem, no bo nie widziałem, bo było ciemno.
11:04Ale to mógł być on.
11:05Nie.
11:06Kłopcie, o co chodzi?
11:07W domu sprzedałeś ojcu kit, obójcy z kolegą.
11:09Nam też próbowałeś.
11:10Nie, ale ja nie wiem, no sam tego nie rozumiem.
11:12A ja myślę, że dobrze znasz tego napastniki.
11:14I tak się go boisz, że wolisz pierdolić głupoty o obronie koniecznej.
11:17Nieprawda.
11:17Ale gdybyśmy go aresztowali, przestałby ci zagrażać.
11:19Nikt mi nie zagraża, to był przypadkowy napad.
11:21Facet chciał ode mnie komórkę.
11:23Coś nowego.
11:24Podtrzymuję poprzednią wersję.
11:26Działałem w obronie koniecznej.
11:29Kawa, wypij sobie.
11:31Dzięki.
11:34I co, szef na to?
11:36Wersja obrony koniecznej raczej się trzyma kupy.
11:39Pytałem psychiatry przy epilepsji.
11:41Podobno czasami zdarzają się stany pomroczne.
11:42A może Błaszczykowi odbiło i...
11:44I rzeczywiście, jeżeli nie, się rzucił na pisarka z kocą.
11:46A ten facet uciekał?
11:47Zobaczył trupa i uciekł.
11:48No fakt, no duże było, ale to nie znaczy, że odważne.
11:50Przestań, gruba.
11:51Eee, bez jaj, panowie.
11:54Co, myślicie, że pisarek się go boi i dlatego wrócił do starej wersji?
11:59Tak, dokładnie.
12:00A ja myślę, że jak pokazaliście mu portret pamięciowy, to zrozumiał, że tym zeznaniem kogoś obciążył.
12:05I ruszył go sumienie.
12:07Mogło tak być, nie?
12:07A ja dalej uważam, że on jest zastraszony.
12:10Zgadzam się.
12:12Dostałam telefon z komendy dzielnicowej.
12:14Stary pisarek też się kogoś boi.
12:15Ludziom się wydaje, że policja to jakby jedno ciało.
12:20Że jeżeli się coś powie na komisariacie w Pcimiu, to od razu wszystkie komendy i wszystkie wydziały w całej Polsce o tym wiedzą.
12:27Że tak będzie kiedyś.
12:29Za 10, 15 lat, jak się to wszystko w tej całej naszej firmie skomputeryzuje.
12:35Ale póki co musimy sami dzwonić, pytać, szukać.
12:37I czasem schodzi wiele godzin, a odpowiedź znajduje się na najbliższej komendzie.
13:01Nie powiedziałby nam pan całej prawdy.
13:03Nie wiem o czym pan mówi.
13:04Lepiej wytłumaczcie mi, dlaczego trzymacie trzeci dzień w areszcie niewinnego chłopaka.
13:08Miesiąc temu zwrócił się pan do policji ochronę.
13:11Kogo się pan bał?
13:12Wtedy nie powiedziałem i teraz też nie powiem.
13:14Gdyby pan był szczery, dostałby pan ochronę.
13:16I nie byłoby takiego nieszczęścia.
13:18To już zagojona rana.
13:19Było, minęło.
13:20Nie ma to nic wspólnego ze śmiercią Jacka Błaszczyka.
13:23Wie pan, nasza praca to jest rozdrapywanie rana.
13:25Kto panu groził?
13:27Jeden znajomy.
13:28Chodziło o dług karciany.
13:30Mam słabość do pokera.
13:31Nie chciałem podawać policji jego nazwiska.
13:34Nie ze strachu, tylko z lojalności.
13:36Wolał pan trząsić portkami, niż narazić się na opinię Kapusia?
13:40Tak czy uwag, to już sprawa zakończona.
13:42Załatwiona polubownie.
13:43Groźby bezprawne ścigane są na wniosek pokrzyżonego.
13:46Ja nie składam wniosku.
13:47To nie chodzi o groźby karalne, tylko zabójstwo.
13:49Pojedzie pan z nami.
14:04Panie pisarek, według mnie jest tak.
14:08Pański syn bierze na siebie winę, licząc, że przekona sądu, że działa w obronie koniecznej.
14:13Pan dobrze wie, kto to zrobił.
14:15Tylko pan milczy.
14:16A jeśli sąd nie uwierzy na patrzału Błaszczyka,
14:18psychiatrzy uważają, że to mało prawdopodobne przy jego chorobie.
14:21Wtedy synek pójdzie pierdzieć w pasie, jak na 25 lat.
14:24Może na 12.
14:25Ale i tak będzie miał przesrane życie.
14:28Dobrze.
14:30Powiem wam prawdę.
14:32Syn zadzwonił do mnie, że z jego kolegą coś jest nie tak,
14:35że się dziwnie zachowuje, coś bez sensu mówi.
14:39Prosił mnie, żebym pomógł go odstawić do lekarza.
14:43Proszę mówić dalej.
14:45Wsiadłem w samochód i pojechałem tam do tego lasku.
14:48Rzeczywiście ten chłopak sprawiał wrażenie, jakby zaćpał albo ześwirował.
14:54Próbowałem z nim pogadać, ale chyba mój przyjazd tylko pogorszył sprawę.
14:59I nagle on rzucił się na nas z nożem.
15:01Pawła ranił w rękę.
15:03Wtedy go odepchnąłem, a on zatoczył się i upadł na nóż.
15:07Panie Pisarek, a proszę nam powiedzieć, jak pan naszyn skontaktował się z panem?
15:13Telefonicznie.
15:16No co?
15:18Po prostu zadzwonił do mnie.
15:22Nie uwierzyliśmy w ani jedno słowo.
15:25Po pierwsze, Biling wykazał, że Paweł Pisarek nie dzwonił w tym czasie do ojca.
15:29Po drugie, wątpiliśmy, że byli razem w szpitalu.
15:31Co prawda ojciec zeznał, że czekął na niego na korytarzu,
15:34ale personel tego nie potwierdził.
15:35Pewien lakiernik miał kłopoty. Wiesz coś o tym?
15:48Pisarek?
15:51Bingo.
15:52Chciał ochronę, a się mu nie dali.
15:54A twoi?
15:55Chciał, żebyśmy przemówili jednemu gościowi do rozsądku.
15:58Ale...
15:59Ale takiej fuchu nikt nie weźmie.
16:02A co, taki groźny?
16:03Zborpa z twojej fabryki, ale zachował znajomości.
16:07I to on gnębił pisarka?
16:09Jakieś długie czy coś.
16:11Nazwisko?
16:12Nazywali go Burek.
16:14Wyleciał dwa lata temu od was.
16:16Dzięki.
16:16A co w naszej sprawie?
16:19Spoko.
16:20My się myśli.
16:24Leszek Stanisław Burno.
16:26Urodzony 3 kwietnia 1964 roku.
16:29Od 1990 w policji.
16:31W 2001 awansowany na stopień nadkomisarza.
16:34Zwolniony w 2006 w związku z agresywnym zachowaniem wobec podwładnych.
16:38Nadużywała alkoholu.
16:39Brała amfetaminę.
16:40W 2007 roku oskarżony o ciężkie uszkodzenie ciała i wymuszenie rozbójnicze.
16:44Dwa miesiące temu zwolniony z aresztu na podstawie świadectwa lekarskiego.
16:49Ja to wydrukuję.
16:51Okej.
16:53Kurczę, to chodzi jak traktor, drukarka.
16:55No cóż, na taki mamy sprzęt szefie.
16:59No dobra.
17:01Kolega po fachu.
17:02Mrówa, powieź go do galerii.
17:04Jasne.
17:08Aha, Mrówa.
17:10Daj mi go.
17:11Masz.
17:11No ile zamierzasz się tak z nami bawić w kotka i myszkę?
17:17Nie rozumiem.
17:19Ciekawe, co twój tata mówi w drugim pokoju.
17:21Jezus, ale czego się nas czepiacie?
17:23Naprawdę chcesz iść sili za tego faceta?
17:27On zabił twojego kumpla, straszył twoją rodzinę.
17:30Boisz się go, bo był oficerem policji?
17:33Nie takim szarżą dobieraliśmy się do dupy.
17:35Powiedziałem wszystko, co wiedziałem.
17:38Dajcie nam spokój.
17:46Słuchajcie.
17:48Stary totalnie zamilkł.
17:50No to pięknie.
17:52Przez ponad miesiąc Paweł Pisarek i jego ojciec konsekwentnie odmawiali zeznań.
17:56W tym czasie trwały poszukiwania Leszka Burno.
18:00Wreszcie 11 czerwca otrzymaliśmy sygno operacyjne, że przebywa w willi posłuchacza.
18:04To nowy w życiu.
18:34KONIEC
19:04I dopiero po stwierdzeniu samobójczej śmierci Leszka Burny pisarkom rozwiązały się języki.
19:33A powiedzieli, że zaczęło się od pretensji o źle położony lakier.
19:37Zażądał zawrotu pieniędzy w podwójnej wysokości.
19:40Kiedy pisarek zapłacił, zażądał kolejnych sum, haraczy.
19:45Wyczuł, że lakiernik się go boi i poszedł na całość.
19:49Nie sądzę, żeby planował zabójstwo Pawła Pisarka, a tym bardziej jego kolegi.
19:54Napad w lasku miał być tylko ostrzeżeniem.
19:56Stary pisarek spóźnił się z kolejną zapłatą.
20:00Ale sytuacja niestety wymknęła się spod kontroli.
20:03Nie, no, Zainto! Zainto! Zainto!
20:10Zainto!
20:10Co jest?
20:29Hej, młody!
20:32Posłuchaj, chłopcze.
20:34Było tak.
20:35Koledzor pieprzyło i zaatakował cię kosą.
20:37Przerpałeś się z nim, broniłeś i doszło do nieszczęścia.
20:43Zapamiętałeś szczeniaku?
20:45Tak.
20:47W dniu 18 sierpnia 2008 roku prokurator rejonowy wobec śmierci sprawcy na mocy artykułu 17 KPK umorzył postępowanie w sprawie zabójstwa Jacka Błaszczyka.
21:07Dziękuje za oglądanie!
Recommended
24:22
|
Up next
24:54
24:23
20:55
25:56
21:20
21:59
24:38
24:52
24:53
25:48
23:53
25:44
21:00
24:22
24:46
23:43
24:39
21:14
24:53
21:51
24:58
24:54
22:56
20:39