Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • yesterday
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30Muzyka
00:03:00Dziecko, przeziębisz się?
00:03:28Już nie jest tak ciepło.
00:03:29Oj, mamo, ale akurat ten koc mi tu przeszkadza teraz.
00:03:32Czym?
00:03:33W szkicowaniu.
00:03:35To dla ciebie.
00:03:37No nie.
00:03:40No to jest naprawdę zupełnie do mnie niepodobne.
00:03:49Weźmykcie, kopnę w tyłek, mamo.
00:03:51Żartowałam, piękny.
00:03:53Kreska świetna, ale zobacz, fryzura to chyba nie jest moja.
00:03:58No tak, no ale ja szkicowałam, wiesz, co z pamięci.
00:04:01A zmarszczki?
00:04:02Trzeba było trochę mniej narysować, podprasować trochę, mamę.
00:04:06Nie miałam żelazka, mamo.
00:04:08A, żelazko nic by nie pomogło, trzeba by mnie przez magię przepuścić.
00:04:13Oj, przesadzasz, nie jesteś taka pomarszczona.
00:04:18Zobacz, tutaj na tym rysunku nie uważasz, że tutaj są proporcje przewalone?
00:04:23Nie, jakie proporcje?
00:04:24No przyjrzyj się.
00:04:26Ale nic nie widzę.
00:04:27No ale mi tutaj coś ewidentnie nie gra.
00:04:29Ale co ci nie gra? Wszystko jest okej.
00:04:32A, już wiem, dupę za małą narysowałam.
00:04:35O, jak cię trupnie, to zobaczysz.
00:04:40Daj to.
00:04:41To idzie na lodówkę, a to do kosza.
00:04:44A zrobić ci coś do picia?
00:04:46Tak, tak.
00:04:47Dobra.
00:04:48Gdzie przynieść?
00:04:49Na taras, zaraz tam przyjdę.
00:04:50Dobrze.
00:04:52No nie no.
00:04:53Ludzie, kochani.
00:05:05Ludzie, kochani.
00:05:35Mam nadzieję, że się popłakałaś z tego naszego ośmiechu, co?
00:05:51Co?
00:05:52Oczy masz czerwone.
00:05:53Jakbyś paliła trawkę.
00:05:56Przestań.
00:05:57A może ty paliłaś?
00:06:02Słuchaj, jak ty sobie popalasz trawkę, kiedy nie widzę i się nie podzielisz,
00:06:05to powiem ci, niezła z ciebie matka.
00:06:09Wiesz co?
00:06:11To wcale nie jest śmieszne.
00:06:16Nie jest.
00:06:18Ale teraz chcę, żeby takie było.
00:06:21Rozmawiałyśmy już o tym milion razy.
00:06:23Wiem, ale nic na to nie poradzę.
00:06:25Musisz się z tym pogodzić.
00:06:28Ja już podjęłam decyzję.
00:06:30Mówiłam ci już, że nic na to nie poradzę.
00:06:33Ale nie musisz nic radzić.
00:06:34To jest moja decyzja.
00:06:35Ale łzy są moje.
00:06:37Przepraszam, że popsułam ci humor.
00:06:54To ja teraz poprzuję twój.
00:07:01Znowu zaprosiłaś Antka?
00:07:03Co?
00:07:05Antoni, to nie jest twoja sprawa.
00:07:07Jestem dorosła.
00:07:09To jest mój dom.
00:07:10I mam prawo zapraszać kogo mi się żywnie podoba.
00:07:13No tak.
00:07:14W sumie masz rację.
00:07:15Przepraszam.
00:07:15A nawet, wiesz co?
00:07:19Lubię Antka.
00:07:22Naprawdę?
00:07:24Na pewno jest lepszy niż ojciec.
00:07:27Może trochę sztywniak, ale sympatyczny.
00:07:30Ha, sympatyczny.
00:07:33A wiesz, o kim się mówi, że jest sympatyczny?
00:07:37Jak jest głupi, brzydki i nie wiadomo, co o nim powiedzieć.
00:07:42No to przecież mówię.
00:07:45O, jelitka, jelitka.
00:07:50No dobra, przepraszam.
00:07:51Masz rację.
00:07:52Nie powinnam sobie z niego żartować.
00:07:53Sorry.
00:07:57Ale powiedz mi, no, co w nim jest takiego fajnego,
00:07:59żeby nie używać słowa sympatyczne?
00:08:01Zdrać mi.
00:08:02Ale o co pytasz?
00:08:06No, czy wszędzie jest taki sztywny?
00:08:11Boże, że też mnie pokarałeś takimi córkami.
00:08:22Hej, tylko ja tu jestem, tylko mną cię pokarał.
00:08:32Nie, mamo.
00:08:33Musiałam.
00:08:37Co miałam jej odmówić?
00:08:39To jest to, co miało mi popsuć humor?
00:08:42To jest twoja siostra.
00:08:44Kiedy?
00:08:45Co kiedy?
00:08:46Kiedy to będzie?
00:08:47Miała być wczoraj, coś jej wypadło.
00:08:49Może dzisiaj się wyrobi.
00:08:50Super.
00:08:52Chciałam się nacieszyć resztkami życia.
00:08:54No to się nacieszę.
00:08:56Idzie, przestań.
00:08:58Idź już.
00:09:00Co?
00:09:02Wyganiasz mnie?
00:09:03Z mojego własnego domu?
00:09:05Nie, Antek czai się za bramą.
00:09:06Ktoś go musi wpuścić.
00:09:12Oj, jelitka, jelitka.
00:09:14Może przy odrobinie szczęścia,
00:09:15jak się nadal nie będzie wyrabiała,
00:09:17to nie dożyję jej przyjazdu.
00:09:20No idź, Antek czeka.
00:09:23Wpuść go, zanim zacznie z tym swoim.
00:09:26Juhu!
00:09:34Juhu!
00:09:41Przepraszam.
00:09:42Domofon się zacina.
00:09:44Brama też.
00:09:45Nie działa domofon.
00:09:49Dobrze.
00:09:50Dziękuje.
00:09:54Proszę, proszę.
00:09:55Poczekaj, zamknę.
00:09:59Chodź.
00:10:02Chodź, chodź, chodź.
00:10:03No i co, będziesz się tak boczyć cały wieczór?
00:10:26Czemu nie został na noc?
00:10:32No co ty?
00:10:34No co?
00:10:35Mogłabyś z nim spędzić parę miłych chwil,
00:10:37zamiast mnie zabawiać?
00:10:39Ha!
00:10:39Wiesz co?
00:10:40Dopiero już byśmy się poznali bliżej.
00:10:42No tak, ale ojca pogoniłaś już chyba z piętnaście lat temu.
00:10:45A teraz się zabierasz do tego związku, jak pies do jeża.
00:10:49A, to.
00:10:51Daj mi żyć po swojemu.
00:10:52To muszę na piętnaście lat odchorowuję związek z twoim ojcem.
00:10:56Jak będę gotowa na nowy, to pierwsza się o tym dowiesz.
00:10:59Okej.
00:11:06Co jest?
00:11:08Dobrze się czujesz?
00:11:10Ej.
00:11:12Poczekaj, coś mi nie w tę dziurę wpadło.
00:11:15Iż po tlen?
00:11:19Napij się wody.
00:11:19Już mi lepiej.
00:11:20Napij się wody.
00:11:21Powiedziałam, że już mi lepiej.
00:11:29Nie mam ci za złe, że się tak o ciebie martwię.
00:11:42Nie mam ci za złe.
00:11:45Nie chcę po prostu, żebyś skakała wokół mnie jak jakiś piesek.
00:11:49Obchodziła się ze mną jak z jajkiem.
00:11:52Ja umrę.
00:11:53Jutro za tydzień umrę i muszę się z tym pogodzić.
00:11:55Pogodziłam się.
00:12:00Godzę się.
00:12:03Ale nie mogę się zgodzić na to, żeby siedzieć i patrzeć bezczynnie, jak cierpisz.
00:12:08To trzeba było jej nie zapraszać.
00:12:10Mniej bym cierpiała.
00:12:12To kończę na górze.
00:12:16Lidka.
00:12:18Chyba znowu się nie wyrobiła, co?
00:12:19Co?
00:12:25Znowu się znowu.
00:12:48KONIEC
00:13:18Uważaj na pszczoły.
00:13:31Pszczoły mnie, Mamo, omijają z daleka.
00:13:34Jeszcze żadnej nie udało się powienić mnie z kwiatem.
00:13:38Ale kleszcze są pod drzewami.
00:13:41Kleszcze?
00:13:42Mhm.
00:13:44A! Nienawidzę kleszczy.
00:13:48Zapomniałam, że życie na wsi jest takie niebezpieczne.
00:13:53Oj, na wsi, na wsi, na wsi.
00:13:57Na przedmieście. Lepiej?
00:13:59No dobrze, polewiesz.
00:14:03Kawka z mlekiem? Czy nie doiłaś jeszcze krów?
00:14:06Mhm.
00:14:09Cieszę się, że ci humor wrócił.
00:14:12Wyspałam się.
00:14:15A jak się czujesz?
00:14:18Dobrze.
00:14:20Zrobi ci śniadanie.
00:14:24Poleżę sobie trochę, ściągnęłam sobie kilka piosenek.
00:14:33Wszystko dobrze?
00:14:35Mhm.
00:14:36Tak.
00:14:36Mamo, mamo!
00:14:48Idę!
00:14:49Jestem, tylko to cholerstwo się zacięło.
00:15:07Idę, no już, już, już córeczko, idę.
00:15:10No a po co ty zamykasz bramę?
00:15:11No bo pies sąsiadł mi na, nawalił kupę i po prostu muszę to...
00:15:17Jezu, jaki ty masz już wielki be!
00:15:20Weź mi z niemu.
00:15:21Sama jesteś?
00:15:22No przecież mówiłam ci, że to myknie morze.
00:15:24Ejku, nie dźwigaj, nie dźwigaj.
00:15:26Ta, no półtora kilometra z tego przystanku ciągnęłam, ale te parę metrów do domu to mnie wyręczysz.
00:15:30No to trzeba było zadzwonić, przecież wyszłabym po ciebie.
00:15:33Brawo, gdzie ty idziesz?
00:15:34No co, no przywitać się, nie?
00:15:36No, proszę cię, potem to zrobisz.
00:15:38Jezu, mamo, ale powiem tylko cześć.
00:15:40Złagam cię, no, potem.
00:15:44Nie powiedziałaś jej.
00:15:50Laura.
00:15:54Laura.
00:16:00A ty w ogóle możesz pić kawę?
00:16:15No mogę, no mam to tak.
00:16:17Zresztą od tygodnia nie piłam, więc jedna mnie nie zabije.
00:16:21Ale ja się o dziecko martwię.
00:16:23No nie, no to ja wiem, że nie o mnie.
00:16:25Ale spokojnie, dbam o dzidziusia.
00:16:27Nie palę papierosu, wink odstawiłam.
00:16:30Chociaż nie powiem, żebym jakoś tam piła.
00:16:31Na umór.
00:16:32A na kawkę też rzadko sobie pozwalam.
00:16:34A że równie rzadko widuję się z mamusią, no to jest okazja, prawda?
00:16:43O, mamo, jaka dobra.
00:16:44Nie za mocna.
00:16:45W sam raz.
00:16:47Zresztą wiesz co, prawie całą podróż przespałam, więc akurat postawi mnie na nogi.
00:16:51A miałaś miejsce?
00:16:52Nie.
00:16:53Wstałam całą drogę, oparłam się koło kibla i taki mam.
00:16:57No mam, no proszę cię, no już miałam miejsce.
00:16:59Powiem ci, że co jak co, ale jednym z niewielu pozytywów bycia w ciąży jest to, że wszędzie...
00:17:04No dobrze, prawie wszędzie traktują cię jak królową, wiesz.
00:17:08Przepuszczają w kolejce, ustępują miejsca i nawet co więcej, nie wpadają na ciebie na ulicy.
00:17:16Szkoda, że za parę tygodni to się skończy, zacznie się chorować.
00:17:22A tam nie przejmuj się, wychowanie dziecka nie jest takie trudne.
00:17:26No oby, oby. Sama się przekonam.
00:17:30Ale wiesz co, jak chcesz to mogę do was wpaść po porodzie.
00:17:36No oczywiście, że tak. Ja jeszcze wam mogę pomóc przy małej, małej, małej.
00:17:41No naprawdę, naprawdę nie chcecie znać płci?
00:17:45Przecież widzisz jak się muszę miotać, żeby nazwać te dzidzie w tobie.
00:17:49No mamuś, ale to jest nasza decyzja.
00:17:51Ja bardzo bym była wdzięczna, gdyby się uszanowała i nie.
00:17:54Nie chcemy, żeby ktokolwiek nam pomagał.
00:17:56Wiesz, no chcemy się z tym jakoś tak sami zmierzyć, sprawdzić.
00:18:00Ale dziecko to żaden problem z mojej strony, naprawdę.
00:18:04Odciążę was, nauczę was jeszcze czegoś.
00:18:07W końcu mam doświadczenie i to podwójne.
00:18:10Mam nadzieję, że nie zapomniałam jeszcze, jak się obchodzić z noworodkiem.
00:18:14Dobrze mamuś, ale co, mało masz teraz problemów?
00:18:18Laura, mogę cię o coś prosić?
00:18:21No pewnie.
00:18:23Błagam cię.
00:18:25Nie męcz ją.
00:18:27Nie kłódź się z nią.
00:18:29Ona się już naprawdę dosyć nacierpiona.
00:18:33Jezu, no mamu wiem, ale Tyku wiesz jak ona jest.
00:18:36No wiem jaka jest, jaka ona jest, jaka Ty jesteś, jakie obie jesteście.
00:18:42Trzeba by was chyba poleć zimną wodą i miotą okładać.
00:18:46Co?
00:18:47Jakie by się tak ma się robiło, jak się psy gryzły.
00:18:49Dobra, ok.
00:18:50Polewało się zimną wodą, żeby ją rozdzielić.
00:18:53Dobrze, dobrze, rozumiem.
00:18:55Mamuś, ja mogę Ci obiecać, że ja nie będę na nią warczyć, ale też, wiesz co, nie pozwolę sobie, żeby ona na mnie szczekała.
00:19:02Mam w dupie w jakim jestem i to nie jest moja wina i to nie jest powód, żeby ona sobie robiła co chce i się na mnie wyżywała.
00:19:07No co?
00:19:08Litka.
00:19:09O, hej.
00:19:11Chciałam się przywitać, ale spałaś.
00:19:13Nie spałam.
00:19:14Widziałam jak przyjechałaś.
00:19:16Litka!
00:19:17Dobra, weź zostaw ją, że przez seny i te muchy z nosa wylecą.
00:19:21Mam chore serce, nie słuch.
00:19:22Jak już mi dupę obrabiacie, to albo w ciszej, albo po prostu w twarz.
00:19:26No nie powiem, wesolutku tu masz.
00:19:29Dobra, mogę się rozpakować w swoim pokoju, czy ona go zaanektowała?
00:19:34Nie no, oczywiście, że możesz, tylko nie korzystaj tam z toalety, bo coś się stało ze spółczką, a jak się za mocno pociągnie, to woda leci, pomóc już bagażem.
00:19:43Nie, nie trzeba.
00:19:56Nie, nie trzeba.
00:20:26To mój leżak.
00:20:33Okej.
00:20:36Sorki nie wiedziałam, że są podpisane.
00:20:41Ale spoko.
00:20:43Siadaj, wiesz, bo...
00:20:45Tak jak za długo leżę na plecach, to mi niedobrze, więc...
00:20:49To chyba też twoje.
00:20:55Dzięki.
00:20:58A co tam rysujesz?
00:21:24Nic.
00:21:27Przecież widzę.
00:21:30Ale dobra, spoko, nie będę cię męczyć.
00:21:33Nie męczysz, ja nie rysuję, tylko szkicuję, jak coś, nie?
00:21:37A.
00:21:38Okej, dobra.
00:21:40Nie znam się na tej artystycznej terminologii, wiesz. To nie ja skończyłam ASP.
00:21:46Ja też nie.
00:21:48Nie skończyłam.
00:21:50Nie zdążyłam.
00:21:52Nie?
00:21:53Olałam.
00:21:54Nie miałam do tego głowy.
00:21:56A.
00:21:57No, widzisz, mimo wszystko bardzo ładnie ci to wychodzi.
00:22:01Co?
00:22:02No to...
00:22:03Rysowanie, czy tam szkicowanie.
00:22:05Już widziałam ten obraz, ten rysunek mamy na lodówce. Bardzo ładny.
00:22:12Szkic.
00:22:14Szkic.
00:22:15No.
00:22:16Świetny.
00:22:17Ale tam.
00:22:22Co?
00:22:23Mnie się podoba.
00:22:25Mnie zresztą też.
00:22:26To dobrze.
00:22:28Ważne, żebyście wy były zadowolone.
00:22:30A co, tobie się nie podoba?
00:22:31No, spoko.
00:22:32Na trzy z plusem, ale się nie przyłożyłam.
00:22:35Widzisz, a ja bym chciała, żeby ktoś mnie tak naszkicował od niechcenia, nie przykładając się na trzy plus.
00:22:42Wiesz, gdyby to miało tak ładnie wyjść, jak ten obrazek mamy na lodówce, to ja bardzo chętnie.
00:22:47Nie naszkicuję cię.
00:22:49No, dobra, spoko, nie chcę cię męczyć.
00:22:56Nie męczysz, po prostu nie chcę cię naszkicować.
00:22:59Nie no, dobrze.
00:23:03Okej.
00:23:04Okej.
00:23:05No okej.
00:23:06Okej.
00:23:15To co tam, szkicujesz?
00:23:16Będziesz teraz męczyć.
00:23:18Co męczę? No, pytam.
00:23:19Pytasz, żebym męczyć, żebym cię naszkicowała?
00:23:21Nie no, pytam.
00:23:23Pytam tylko tak, żeby podtrzymać rozmowę.
00:23:25To wiesz co, jak mam z tobą gadać, to wolę cię szkicować.
00:23:28Okej.
00:23:35Do twarzy ci.
00:23:36A co, że...
00:23:39Nie no, przystań, wygląda jakaś beczka.
00:23:43O właśnie, widzisz, możesz mnie tak troszeczkę wyszczuplić, co, żebym nie wyglądała to chydnie.
00:23:47Okej, mówisz, masz.
00:23:52A wiesz jaki Tomek szczęśliwy?
00:23:55No, chociaż nie wiemy jeszcze, czy dziewczynka, czy chłopiec, bo nie chcieliśmy wiedzieć.
00:23:59Wiem, mama mi mówiła, wiesz.
00:24:01O.
00:24:03Myślałam, że o mnie nie gadacie.
00:24:05Bo nie gadamy, ale znasz mamę.
00:24:07No tak.
00:24:09Trzeba zawsze brać poprawkę na to, co mówi.
00:24:13Ja tak robię na przykład.
00:24:15A tobie o mnie mówiła?
00:24:18Mówiła, no.
00:24:19Brałaś poprawkę?
00:24:23Nie.
00:24:25Kurczę, wiesz co, nie rozumiem cię.
00:24:28Czyli nic się nie zmieniło, nigdy mnie nie rozumiałaś.
00:24:31Nie no, po prostu nie rozumiem twojej decyzji.
00:24:33I chyba dobrze, to moja decyzja w końcu, co nie?
00:24:38No tak, ale jak możesz tak po prostu...
00:24:40Gotowe.
00:24:45A co, tak szybko?
00:24:49Zawsze tak szybko rysuję, czy tę modelkę miałaś taką wdzięczną.
00:24:54Nie ma za co?
00:24:58Nie ma za co?
00:25:24Zdjęcia
00:25:34никакerm Above
00:25:41na Ciebie
00:25:44BOO
00:25:51No co, smakuje wam?
00:26:01Pyszne.
00:26:04Dobra.
00:26:05Bo nic nie mówicie.
00:26:07Podobno tak słyszałam, że jak się je, to się nie gada.
00:26:10O, o, o, odkąd taka akuratna jesteś.
00:26:13Całe godziny przegadałyśmy przy jedzeniu, a teraz nagle taka zasadnicza.
00:26:17Nie chcę opuść Laury.
00:26:19Daruj sobie co?
00:26:21Przestańcie.
00:26:23Rozmawiamy tylko.
00:26:25Chwaliłaś się mamie szkicem?
00:26:28Wal się idiotko.
00:26:29Laura!
00:26:30No co Laura, widziałaś co zrobiła?
00:26:32No co takiego jej zrobiłaś?
00:26:34Męczyła, żebym ją naszkicowała, to ją naszkicowała.
00:26:36Tak? Tak to ma być szkic?
00:26:38Laura wyrzuć to, bo to jest brudne na szkic.
00:26:41Popatrz co narysowała.
00:26:43No i, no, zażartowała sobie też, też coś no.
00:26:47Pewnie, broni i spoko, ja się nie liczę.
00:26:49Wiesz co?
00:26:50Niech sobie ze mnie szydzi ile chce i możesz do niej dołączyć.
00:26:52Proszę bardzo, mam to w dupie.
00:26:54Przestań!
00:26:55Przestańcie!
00:26:56Zjemy te kolacje w ciszy!
00:27:00Jak się je, to się nie gada.
00:27:21Czy ty zdajesz sobie sprawę z absurdu tego pomysłu?
00:27:23Nie.
00:27:24No to o czym my mówimy?
00:27:26No o tym, by twoja dziewczyna nie była, była.
00:27:29No no, zobacz no, nic nie ma w tej telewizji.
00:27:32Chciałam sobie dokupić tego Netflixa, czy jak to się tam nazywa, ale...
00:27:35Ach, kiedy ja bym to oglądała?
00:27:37No no, widzisz, że teraz masz czas.
00:27:39W telewizji nic ciekawego, to akurat idealna pora na Netflixa, jak ty to mówisz.
00:27:48No tak, ale nie miałam do tego głowy.
00:27:53A jak sobie radzisz?
00:28:07Jak sobie radzisz?
00:28:14Jakoś sobie radzę, nie?
00:28:16No ale nie chciałaś się jakoś wyproswadować tego pomysłu.
00:28:21tego pomysłu.
00:28:24Laura, to nie jest takie proste.
00:28:26No właśnie jest, albo chce się żyć, albo się nie chce.
00:28:29Ojejku, nie znasz tej choroby, tylko się nie wyleczy lekami,
00:28:32ale jakąś tam ściepą w telewizji na drogą terapię za granicą.
00:28:37Ten rodzaj, jak to się tam nazywa, kardiomiopatii,
00:28:43na to jest tylko jeden sposób, przeszczep.
00:28:46No ale, kurczę, ja też się trochę o tym naczytałem,
00:28:50takie przeszczepy się robi, medycyna się tak rozwinęła.
00:28:53Słuchaj, przerobiłam to z nią i sama ze sobą też.
00:28:59No i co, tak po prostu odpuściłyście, tak? Ona odpuściła.
00:29:03Dziecko, nikt niczego nie odpuścił.
00:29:06No to dlaczego godzisz się na to, żeby przestała walczyć i godziła się na śmierć?
00:29:10A co, dasz jej swoje serce?
00:29:12Naprawdę, na przeszczep czeka się latami.
00:29:18Za trzy lata mogłaby być w pierwszej dwudziesty na przykład.
00:29:23A ile ona jeszcze?
00:29:25Ile ona jeszcze pożyje?
00:29:28Trzy tygodnie? Trzy miesiące? Może trzy dni?
00:29:34Serio, nic się nie tam.
00:29:40Nie, nie. Chorera, nic w tej telewizji nie ma.
00:29:46No...
00:29:48Rzeczywiście gówno w tej telewizji.
00:29:51Mama cię szuka.
00:30:10Niech nie udaje, przecież ten dom i ogród to nie jest jakaś bezkresna posesja.
00:30:17Widać mnie z okna przecież.
00:30:20Co ty się przed nią chowasz w tych krzakach?
00:30:22A można schować się przed mamą?
00:30:26Nie można, fakt.
00:30:29Pamiętam jak byłyśmy małe i ciągle nas gdzieś szukało. A to do sklepu, a to na obiad.
00:30:34Albo pomóc jej w kuchni.
00:30:36A, to akurat lubiłam.
00:30:39Pamiętam, że nie mogłam zawsze się doczekać, żeby wylizać miskę po tym jak przelała ciasto do formy.
00:30:44Tak, a najlepsze były te trzy paki od miksera, nie?
00:30:47A, paluchy upalone czekoladą, to było coś.
00:30:50A pamiętasz jak mówiła, zostawcie, bo was brzuch rozbolą.
00:30:54No i to samo potem, jak już ciasto było gotowe.
00:30:56Poczekajcie, aż wystygnie.
00:30:58A wiadomo, że na ciepło było najlepsze.
00:31:01Fajne czasy, co?
00:31:03No.
00:31:06To co chciała mama?
00:31:07A nie wiem, nie wiem, już.
00:31:09Kazała cię znaleźć.
00:31:10Ciasto będę robiła, pomożecie?
00:31:40Muzyka
00:32:00Dziewczyny, brzuchy was rozbolą.
00:32:03Nie przesadzaj, od masy ciastowej jeszcze nikt nie umarł.
00:32:07Chciał robić ciasto?
00:32:11I to naszymi rękami.
00:32:13Jeśli to na mój przyjazd, to trochę spóźniona, ale wybaczę.
00:32:17Wydaje mi się, że to nie na twój przyjazd.
00:32:23A czy?
00:32:25Mamo!
00:32:27No jeśli to ciasto, chociaż w połowie, jest tak pyszne jak to,
00:32:31no to jestem w siódmym niebie.
00:32:35Na pewno będzie smaczne.
00:32:37Już w fazie produkcji było czuć, że wyjdzie wyśmienicie.
00:32:41O matko, chyba uszaleję.
00:32:53Moja świętej pamięci żona lubowała się w ciastach, ale jej udawały się tylko serniki.
00:33:01Ja chyba uszaleję.
00:33:09Nie, chyba zwariuję.
00:33:11Co za słodkości.
00:33:13Co za konsystencja.
00:33:17No ale, co tu się dziwić.
00:33:21Czy te dłonie mogłyby zrobić coś, co nie budziłoby aż takiego zachwytu?
00:33:27To zwykłe drożdżowe, Antoni.
00:33:31Nic, co zrobiły te dłonie, nie może być zwyczajne.
00:33:36No to może my zjemy w swoich pokojach.
00:33:38Nie będziemy przeszkadzać.
00:33:40No i dziewczynki, dajcie spokój.
00:33:42Widziałeś, wprawiłeś je w zakopotanie.
00:33:45Przepraszam, ale naprawdę to ostatnia rzecz, jaką mogłem zrobić, to to, aby te młode damy czuły się zakłopotane w moim towarzystwie.
00:34:06Wasza mama pokazała mi ten ładny obrazek.
00:34:09Rysunek, szkic.
00:34:11A która z was jest taka utalentowana?
00:34:17A to Lidia, jest po SP.
00:34:19Technicznie wciąż na SP, ale nie zrobiłam dyplomu.
00:34:22Jeszcze.
00:34:23Może jeszcze zrobisz?
00:34:24Wątpię.
00:34:25No, ale masz piękną kreskę.
00:34:29Znaczy się, że tak się to mówi.
00:34:31Gdzieś to kiedyś słyszałem?
00:34:32Dziękuję.
00:34:33Ale wątpię.
00:34:35A może zrobiłabyś również mój portret?
00:34:43Przeprosiłam, nie ma szans.
00:34:45A wiecie co?
00:34:47Chętnie wykorzystam tę moją ładną kreskę i naszkicuję cię, Antoni.
00:34:53Naprawdę?
00:34:55O Boże.
00:34:57Ale...
00:34:59Ja nie wiem jak się mam ubrać.
00:35:01Nie wiem, może ja najpierw pójdę do fryzjera.
00:35:05Nie, nie, nie, nie trzeba.
00:35:07Rysy twarzy są najważniejsze, całą resztę można podrasować.
00:35:10No tak jak mnie podrasowałaś?
00:35:11Zrobiłam co mogłam, ale nie z każdego modela można wyciągnąć więcej.
00:35:15Laura...
00:35:16No co?
00:35:17Czy możemy choć raz zjeść w spokoju?
00:35:20Nie wiem, możemy.
00:35:23Przepraszam bardzo.
00:35:25Oczywiście to nie jest moja sprawa, ale wydaje mi się, dziewczyny, że wy macie jakiś problem ze sobą.
00:35:33Przepraszam.
00:35:35Antoni, masz rację, to nie jest twoja sprawa.
00:35:39Przepraszam, nie chciałem.
00:35:41Nie przejmuj się, ona ma swoje humorki.
00:35:45Dzięki mamu za wyjaśnienie humorki, to na pewno to, co mi dolega.
00:35:48Jezu, weź przestań się nad sobą żaleć, co?
00:35:51To, że umierasz i nic nie możesz na to poradzić, nie uprawia Cię do psucia humoru wszystkim dookoła.
00:35:55Nie tylko ty masz problem, nie jesteś pępkiem świata.
00:35:58Masz rację.
00:35:59Nie jestem pępkiem świata i nigdy nim nie byłam.
00:36:02Ty nim byłaś, przynajmniej dla mamy.
00:36:04Litka!
00:36:06Nie będę psuła wam humoru!
00:36:07Dobra, weź mamu, zostaw ją.
00:36:09No ma 30 lata, zachowuje się jak gówniara.
00:36:11Słuchaj, czy wy naprawdę musicie sobie ciągle skakać do gardeł?
00:36:14Przecież jej niewiele czasu zostało.
00:36:16Najwyraźniej ma wystarczająco dużo czasu, żeby marnować go na fochy.
00:36:19Ale mogłabyś ją zrozumieć, no.
00:36:21A może to ona w końcu, kurde, powinna zrozumieć mnie, co?
00:36:24To ona ma jakiś problem i szczerze mówiąc jestem już zmęczona próbami dotarcia do niej.
00:36:29Ma gorsze humory, niż ja w najgorszej fazie ciąży.
00:36:32Kurde, może ja też chciałabym się poczuć wyjątkowo.
00:36:35Wiesz, może bym chciała, żeby ktoś się mnie zapytał, jak ja się czuję, co u mnie słychać.
00:36:38Ale nie ciągle, tylko litka, litka, litka, litka.
00:36:41A z nią można raz normalnie porozmawiać i go wspominać, bo tam widzisz, co się dzieje.
00:36:45Laura, ona to słyszy.
00:36:46No i bardzo dobrze, niech słyszy.
00:36:48Słyszy, ja nie będę chodziła wokół niej na paluszka, bo może jeszcze ją czymś urażę, sorry.
00:36:52Sorry, ona się z nami nie liczy, więc niech nie liczy na to, że my będziemy się liczyli z nią.
00:36:56Jakoś tak, że idę na ten raz.
00:36:58Komary są.
00:36:59Dobrze, niech mnie zeżrą.
00:37:07Czyli...
00:37:10nie będzie portretu?
00:37:18Przepraszam za wczoraj. Trochę mnie poniosło.
00:37:40Nie, nic się nie stało.
00:37:45Trochę się zmartwiłem, że z tego szkicu nic nie wyjdzie.
00:37:50Ale potem, jak wasza mama do mnie zadzwoniła, to się bardzo ucieszyłem.
00:37:54Nikt nigdy mnie jeszcze nie szkicował.
00:37:57Mnie też nie.
00:37:59Słucham?
00:38:01Nic.
00:38:03Przepraszam bardzo, ale nie usłyszałem. Mogłabyś powtórzyć?
00:38:09Mówię, że mnie też nikt nigdy nie naszkicował.
00:38:12Jak to?
00:38:14Właśnie nie wiem.
00:38:16Zrobiłam tysiące szkiców.
00:38:19W szkole, na studiach mieliśmy modeli do pozowania.
00:38:22Nie było dnia, żebym nie szkicowała, nie rysowała kogoś.
00:38:26Czasami po zajęciach siadałam na rynku z blokiem.
00:38:31Obserwowałam.
00:38:33Szukałam ofiary, jak to nazywałam.
00:38:37Kogoś, kto się zasiedział, może zamyślił.
00:38:40Kogoś, kto czekał na kogoś.
00:38:43I szkicowałam go.
00:38:45I każdy naszkicowany osobnik zostawał ze mną na zawsze.
00:38:53Otrwalony na papierze zyskiwał wieczność.
00:38:57Może nie wieczną wieczność, ale na pewno do czasu aż szkic się nie zniszczy.
00:39:02Naszkicowany człowiek nie zmienia się.
00:39:06Nie starzeje.
00:39:08Choć w normalnym życiu zachodzą u niego nieotwracalne zmiany.
00:39:14Na szkicu nie.
00:39:17Nie umiera.
00:39:28Nie wiem, co mam powiedzieć.
00:39:30Pięćdziesiąt złotych.
00:39:34A tak, tylko, bo ja nie mam pieniędzy przy sobie.
00:39:37Żartowałam.
00:39:38To była dla mnie czysta przyjemność.
00:39:40Ale ja zaraz pójdę, przyniosę portfel, bo ja...
00:39:42Antoni, to był żart.
00:39:44Niezręczny z tego, co widzę, ale żart.
00:39:51Może w czymś pomóc?
00:39:52Nie, nie, ja pójdę się położyć.
00:39:54Troszkę mi słabo.
00:40:00Pięć.
00:40:02Pięć.
00:40:04Pięć.
00:40:06Pięć.
00:40:08Pięć.
00:40:10Pięć.
00:40:12Pięć.
00:40:14Pięć.
00:40:15Pięć.
00:40:16Pięć.
00:40:17Pięć.
00:40:18Pięć.
00:40:19Pięć.
00:40:20Pięć.
00:40:21Pięć.
00:40:23Pięć.
00:40:24Pięć.
00:40:25Pięć.
00:40:26Pięć.
00:40:27Pięć.
00:40:28Pięć.
00:40:29Pięć.
00:40:30Pięć.
00:40:31Pięć.
00:40:32Pięć.
00:40:33Pięć.
00:40:34Pięć.
00:40:35Pięć.
00:40:36Pięć.
00:40:37Pięć.
00:40:38Pięć.
00:40:39Pięć.
00:40:40Pięć.
00:40:41Pięć.
00:40:42Pięć.
00:40:43Pięć.
00:40:44Pięć.
00:40:45Pięć.
00:40:46No nie no, po prostu nie może wyjść z zachwytu. Jestem przekonana, że oprawi sobie ten szkic w ramkę i powiesi na honorowym miejscu nad kominkiem.
00:40:59Szok.
00:41:00A do tej pory na kominku stała urna z prochami jego żony. Na pewno będzie miał teraz nowy przedmiot westknień i kultów.
00:41:09No to chyba dobrze.
00:41:10Co dobrze?
00:41:11Że zajmuje się czymś innym niż swoją byłą żoną.
00:41:14No wiesz co, raz mu się wypsnęło przy obiedzie.
00:41:17Nie mam, już nie powinienem porównywać cię do baby, z którą była, której nawet nie znałaś.
00:41:20No ale przecież on był z nią 40 lat, a my się znamy parę miesięcy.
00:41:24No właśnie, więc może najwyższa pora, żeby przestał zajmować się zmarłymi i zaczął zajmować się żywymi, no.
00:41:30No dla ciebie wszystko jest takie proste.
00:41:32Chyba dobrze.
00:41:33No, nie każdy jest taki jak ty.
00:41:34No chyba też dobrze.
00:41:35O co ci chodzi?
00:41:38Nic no, o mnie i o Litkę.
00:41:40No ale zawsze się różniłyście.
00:41:42No i chyba dlatego właśnie nie możemy się dogadać.
00:41:44Bo ja nigdy nie wiem, o co jej chodzi, o co chodzi tobie.
00:41:49Mnie?
00:41:50Kurde mam, przecież to ona zaczęła, ona ma jakiś problem.
00:41:53Wina nigdy nie leży po jednej stronie.
00:41:56No pewnie.
00:41:57Broniej, bo umiera, a wyżywaj się na mnie.
00:41:59Wiesz co, ja naprawdę nigdy nie byłam w stanie zrozumieć, co jest przedmiotem sporu między wami.
00:42:05Może coś jej zrobiłaś, ona to zapamiętała, dlatego tak cię traktuję.
00:42:10A może ty zrobiłaś coś nie tak?
00:42:12Ja?
00:42:13No tak, cały czas mówi, że mnie faworyzowałaś, bo byłam starsza.
00:42:17No i to was poróżniło?
00:42:19Nie wiem, nie wiem, nie wiem, ale wiem, że ma problem z tym, że to na mnie przepisaliście mieszkanie, że opłaciliście mi Erasmusa.
00:42:26No przecież ona mieszkała wtedy z chłopakiem, tak? Miała mieszkanie.
00:42:30A ty byłaś na dorobku.
00:42:32To postanowiliśmy z ojcem przepisać kawalerkę jego matki, bardziej potrzebującej, czyli tobie, tak?
00:42:39Ale skąd ja mogłam wiedzieć, że...
00:42:41Skąd mogłaś wiedzieć, co?
00:42:43Wstałaś.
00:42:44Do rzeczy się jak głupie trupa byście obudziły.
00:42:47Skąd mogłam wiedzieć, co?
00:42:49Nieważne.
00:42:51Że mnie wyrzucić z domu, jak się dowie, że nie ma szans na długi i trwały związek?
00:42:55Ech, co nie tak, no.
00:42:57A ty chciałabyś być z kimś, kto zaraz zwinie się z tego świata?
00:43:01Lokować uczucia w tak niepewną osobę?
00:43:04Tak, właśnie tak.
00:43:06Na tym polega miłość, bezgraniczna i prawdziwa.
00:43:10Taka jak u ciebie i u ojca.
00:43:12Ojejku, my z ojcem mieliśmy inne problemy.
00:43:15To ważniejsze niż śmierć.
00:43:17Ojciec żyje i nie umiera, a ty i tak go pogoniłaś, a dziwisz się, że Bartek mnie zostawił.
00:43:22Ale przecież my z ojcem, naprawdę no.
00:43:25I jeszcze problemy, o których się nie rozmawia, bo łatwiej i przyjemniej rozmawia się o problemach innych.
00:43:29A ty myślisz, że twoja choroba i być może rychła śmierć nie jest dla mnie problemem, tak?
00:43:38Że decyzja, którą podjęłaś, że nie będziesz walczyć, nie łamie mi serca, jesteś moim dzieckiem, a chcesz umrzeć przede mną.
00:43:48Nie chcę.
00:43:52Ale nie chcę ostatnich dni życia spędzić w szpitalu.
00:43:55Na cudnej nadziei, że doczekam przeszczepu, a wszystko co będą mi tam robić, to i tak jest droga do nieuniknionego.
00:44:00Powinnaś się cieszyć, że ostatnie dni chcę spędzić z tobą, z rodziną, a nie podłączona do szpitalnego aparatu pomagającego mnie dodychać.
00:44:08Tak, tak, tak, cieszę się, cieszę się, tylko nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego każdą uciekającą minutę wolisz przeznaczyć na sączenie żółci.
00:44:20Dlaczego się nie pogodzicie? Dlaczego nie pokażę, że oprócz starej matki, która będzie za tobą ryczeć, masz też siostrę?
00:44:31A więc o to chodzi?
00:44:38Sprowadziłaś ją tutaj, żebyśmy się pogodziły, tak?
00:44:40Jezu, nikt mnie nie sprowadził, sama przyjechałam.
00:44:43A powiedz mi, przyjechałaś się tutaj na miejscu, się dowiedziałaś, że za kilka dni będę w piachu, czy mamunia cię wcześniej przez telefon doniosła?
00:44:50Tak myślałam.
00:44:52Mam, zostaw, zostaw ją.
00:44:55Nawet nie wiesz, jakie to dla mnie trudne.
00:44:57Mamuś wiem, ale ona musi sama się z tym uporać.
00:45:00No, ale ja nie potrafię tak siedzieć, czekać, tak jak ona.
00:45:03No, masz inne wejście, musisz...
00:45:06Chyba musimy się po prostu z tym pogodzić, co?
00:45:08No, widzę, że ty się już pogodziłaś.
00:45:10A co to ma znaczyć?
00:45:11Już dobrze wiesz, co?
00:45:13Super, świetnie, mamo, no.
00:45:15Widzę, po kim ona taka jest.
00:45:17Chyba...
00:45:19Chyba...
00:45:20Chyba...
00:45:21Chyba...
00:45:22Chyba...
00:45:23Chyba...
00:45:25Chyba...
00:45:26Chyba...
00:45:27Chyba...
00:45:28Chyba...
00:45:29nie...
00:45:30Chyba...
00:45:32Chyba...
00:45:34Chyba...
00:45:35Muzyka
00:46:05Muzyka
00:46:26Nie musisz mieszkać
00:46:30Muzyka
00:46:33Gdzie mama?
00:46:35Położyła się spać?
00:46:37Eee...
00:46:39Ale jak wychodziłam to słyszałam jak ryczy
00:46:43Tym razem przez ciebie czy przeze mnie?
00:46:47Chyba przez ciebie, przeze mnie już się napłakała
00:46:50Kurde...
00:46:52Ale to wszystko się popieprzyło, co?
00:46:56Nie długo się odpieprzy
00:46:58Kurde, no Litka...
00:47:00Czemu ty taka jesteś to?
00:47:02Czemu ty to wszystko tak traktujesz?
00:47:04Jak?
00:47:05Nie wiem, podchodzisz tak...
00:47:07Może tak lekko czy...
00:47:09Lata użalanie się nad sobą, mam ze sobą, pogodziłam się z tym
00:47:12No dobrze, ale nie sądzisz, że mama się jeszcze z tym nie pogodziła?
00:47:16Nie widzisz tego, że ona też wiele przeszła?
00:47:18Że się martwi tobą, odejściem ojca?
00:47:21Ojca to pogoniła
00:47:22No tak, ale to nie zmienia faktu, że została z tym wszystkim sama
00:47:25To ona umiera czy ja?
00:47:26Ja pierdzie, no jak ty możesz tak mówić?
00:47:28Pytam, kto jest w trudniejszej sytuacji
00:47:30Ale o co ci chodzi?
00:47:32To ja umieram, a ona dalej będzie sobie żyła i będzie miała swoją ukochaną córeczkę
00:47:36Nie no, nie wierzę, no
00:47:38Czyli to chodzi o twoją zazdrość, o to, że myślisz, że ona kocha bardziej mnie, tak?
00:47:43A nie jest tak?
00:47:44Nie no, nie wierzę, no po prostu nie wierzę
00:47:46Okej, to powiedz mi, ale tak szczerze, dobra?
00:47:48Skoro uważasz, że rodzice mnie faworyzowali, mnie bardziej kochali
00:47:53To jaka jest w tym moja wina?
00:47:56Słucham, bo nie wiem
00:47:58Nie chcemy się o tym gadać
00:48:00No jasne
00:48:01Jasne, cała ty
00:48:02Czy cała ja?
00:48:04Nawrzeszczeć, nawymyślać, a jak cię pytam o konkretny, to daj mi spokój
00:48:08Chcę oglądać film
00:48:10A nie? Dobrze
00:48:11Jaśnie pani, chcę oglądać film, dobrze
00:48:13Oglądamy film
00:48:17Jesteś żałosna
00:48:18Ooo
00:48:19Nie no, słuchaj, to już jest jakiś konkret, no
00:48:22Wal dalej, słucham
00:48:24Może się czegoś dowiem
00:48:25Chcę oglądać film
00:48:27Bardzo to dojrzałej, wiesz?
00:48:30Ciiiis
00:48:32A nie wiem, czy każda
00:48:40próba rozmowy z tobą musi kończyć się kłótnią?
00:48:44Przyjdzie taka rozmowa, że skończy się inaczej
00:48:47Przynajmniej dla mnie
00:48:49Wiesz co, jeśli szukasz kogoś, kto się będzie nad tobą użalał, to nie ten adres
00:48:54Zdaję sobie sprawę, po końcu jesteśmy tylko siostrami
00:48:59Śmierć jednej nie powinna mieć znaczenia dla drugiej
00:49:03Nie no jasne, właśnie do tego dążysz, nie?
00:49:06Co jest?
00:49:11Siadaj
00:49:13Siadaj, siadaj
00:49:14Zawołać mamę?
00:49:17Nie, nie, nie, nie, nie trzeba
00:49:19Jak urodzisz, to lepiej zawołam, wiesz?
00:49:20O nie, urodzę
00:49:21Jak urodzę, to ani co, ani mama mi nie pomożecie
00:49:24To może wezwać karetkę?
00:49:25Nie no, już mi lepiej, wiesz?
00:49:28Po prostu chyba mocniej kopną i tyle
00:49:33Okej, to mnie strasz
00:49:35Chcesz wodę?
00:49:37No, poproszę
00:49:45Dzięki
00:49:53Mogę cię zostawić, nie urodzisz?
00:49:55Nie urodzę, ale nie musisz mnie zostawiać
00:49:59Nie, pozwala się usunąć
00:50:02Pewnie przez to nasze skakanie do garda, bo tak się stało
00:50:06Po prostu pójdę
00:50:07Oj nie, Litka, naprawdę, ja bym chciała, żebyś została
00:50:12No chodź
00:50:15No dobra
00:50:18Ale nie będziemy gadać, okej?
00:50:19Okej
00:50:21Dla dobra dziecka
00:50:22Dobrze
00:50:29A naprawdę nie chcecie wiedzieć, czy to boy, czy to girl?
00:50:38Jakieś pomysły na imionach?
00:50:41No, w sumie
00:50:42Jak będzie chłopiec, to Jaś
00:50:45A jak dziewczynka
00:50:46To Małgosia?
00:50:48Nie
00:50:50Nie, to już to nie wiemy
00:50:53Jaś
00:50:54Ładne, podoba mi się
00:50:56A nie uważasz, że łatwiej jest
00:50:59Znaleźć imię dla chłopca, niż dla dziewczynki?
00:51:02Jak kogokolwiek bym nie spytała, to
00:51:05Odpowiadają, że dla chłopczyka mają, a dla dziewczynki albo nie wiemy, albo jeszcze się zastanawiamy
00:51:11No, a kto jeszcze ma taki problem?
00:51:13Daniel Gawin
00:51:15Nie gadaj, że Daniel Gawin mać miał dziecko
00:51:18Noo
00:51:19Tak?
00:51:20Z tą Nataszą fryzjerką
00:51:22Z tą Ukrainką?
00:51:23No, tak
00:51:25Ona chyba do wszystkich smoliła cholewki, tylko nie do niego
00:51:28Aż w końcu wpadli
00:51:30No i jakoś tam im się wiedzie
00:51:32Chyba będą się hajtać
00:51:34Albo nawet już mieli się hajtać, ale covid im pokrzyżował plany
00:51:39Patrz, no Daniel Gawin załóżą rodzinę
00:51:43A Paweł i Tomek?
00:51:45Koziołowie
00:51:46No to co?
00:51:47To wyobraź sobie, że jeden już ma dwójkę
00:51:49A drugi teraz się rozwiódł i ma pannę z dzieckiem
00:51:51Nie no, żartujesz?
00:51:54Kurczę, no to parę lat między mnie było i takie zmiany
00:51:57To ciekawe co by było, gdybym jeszcze trochę poczekała
00:52:01Znaczy...
00:52:04No to jak się zastanawiam, wiesz co było na przykład z mamą i Antkiem
00:52:08Myślisz, że oni jeszcze mogą?
00:52:10Co?
00:52:11Wziąć ślub czy mieć dzieci?
00:52:12Myślę, że wziąć ślub mogą, ale mieć dzieci to już chyba nie
00:52:17Myślę, że mama po ojcu jeszcze chciałaby się w to prać?
00:52:21No myślę, że w ślub to już nie, ale do łóżka to pewnie by poszła
00:52:27Nie do mnie by poszła
00:52:29Tak
00:52:30Tak
00:52:31Tak
00:52:32Nie do mnie, nie?
00:52:33Tak
00:52:34Tak
00:52:35Tak
00:52:36Tak
00:52:37Tak
00:52:38Tak
00:52:39Tak
00:52:40Tak
00:52:41Tak
00:53:02Spraż.
00:53:32Co jest?
00:53:52Mogłabyś mi przynieść blok i ołówki?
00:53:55Jasne. A gdzie masz?
00:53:57Przy telewizorze.
00:53:59Okej.
00:54:02Spraż.
00:54:32Trzymaj.
00:54:36Dzięki.
00:54:41A ty dokąd?
00:54:43Do domu.
00:54:44Siadaj.
00:54:46No siadaj.
00:54:48Serio?
00:54:50I zapozuj tylko jakoś może bardziej, nie wiem,
00:54:52seksownie.
00:54:53Dobrze.
00:54:55Okej.
00:54:56Okej.
00:55:09Jak się czuje mama?
00:55:10Normalnie, wiesz, to jest pancerna baba przecież.
00:55:16Wszelkie próby zdenerwowania jej działają tylko na parę godzin.
00:55:20Tak myślisz?
00:55:23Przyprosiłam ją.
00:55:26Ja się tak zastanawiam, ile ona jeszcze może znieść tego wszystkiego.
00:55:30Niby się ją przeprosi, niby wszystko okej, ale coś tam na pewno w sercu zostaje.
00:55:38Ale...
00:55:39Nie, nie, nie, nie piję tutaj do ciebie.
00:55:43Sama nieźle ją wielokrotnie zraniłam.
00:55:47I niby wszystko w porządku, niby okej, ale na pewno te rany zostają.
00:55:57No to może przestań mnie uranić, co?
00:56:00Ja niedługo przestanę.
00:56:03Bardzo śmieszne.
00:56:04Nie, nie bardzo.
00:56:11Gotowe.
00:56:15Pokaż.
00:56:17Bardzo śmieszne.
00:56:22To akurat tak.
00:56:24No i co, nie namalujesz mnie?
00:56:25Nie.
00:56:27No dobra, nie zależy mi.
00:56:29No i git.
00:56:29No i git!
00:56:33Kurczę, myślałam, że...
00:56:35Co myślałaś?
00:56:38Nieważne.
00:56:47Znowu cię olała.
00:56:56Widzę, pominie.
00:56:58Przestań.
00:57:00Myślałam, że jej choć trochę przeszło po wczoraj, ale...
00:57:03A tam wczoraj miała lepszy dzień, a dziś wszystko wróciło do normy.
00:57:09Mamusia, tak sobie myślę, a...
00:57:14Gdyby załatwić, żeby ktoś ją narysował?
00:57:17A o czym ty mówisz?
00:57:18No bo słyszałam, jak się wczoraj żeliła antonimu.
00:57:21No a co żeliła?
00:57:25Słuchaj, a ty...
00:57:26Pamiętasz, jak się nazywał ten jej profesor od rysunku?
00:57:29Wiesz, taki...
00:57:30Taki, co go tak lubiła.
00:57:32Pamiętałaś ten...
00:57:33Wawrzynowicz?
00:57:35Nie, nie, nie, Wawrynkiewicz.
00:57:38Franciszek Wawrynkiewicz.
00:57:40Nawet miał wernisaż niedawno.
00:57:43Dobra.
00:57:44Dzięki.
00:57:44Ale po co ci to?
00:57:46Zobaczysz.
00:57:47Nie, zrób czegoś głupiego.
00:57:49Dobra.
00:57:50Mhm.
00:57:51Dobrze.
00:57:52Dobrze, może być jutro.
00:57:53Nie ma sprawy, jasne.
00:57:54To wie pan, co to może ja adres wyślę, sms-er, tak?
00:57:58Okej.
00:57:59Dobrze, super.
00:58:00Super, dziękuję bardzo.
00:58:01Do jutra.
00:58:05Mamo!
00:58:08Boże!
00:58:10Lidia!
00:58:11Boże!
00:58:12Mamo, pomóż, miłuję!
00:58:14Chodź.
00:58:15Zaprowadzimy ją do domu.
00:58:17O Boże!
00:58:18Uwaga.
00:58:19Mhm.
00:58:20Boże.
00:58:22Co się dzieje?
00:58:23Zadziałaś.
00:58:24Pomóż ją.
00:58:25Pomóż ją, ale zadzwoniła po gotowie.
00:58:28Jest 7.
00:58:29Nie, nie, nie, nie, nie, dzwoni, mama.
00:58:31Umawiałeś my się.
00:58:32Na nic się nie umawiałyśmy!
00:58:34Ale obiecałaś.
00:58:36Co, co, mam siedzieć i patrzeć na umierające dziecko,
00:58:39nic nie robić, co?
00:58:41Wystarczająco dużo już zrobiłaś, została.
00:58:43O Boże, nie masz dzieci, to nie wiesz, o co mnie prosi.
00:58:47Mamo, przy dajmy jej w spokój, no!
00:58:49To jest jej decyzja, możemy ją uszanować!
00:58:52O, dzięki.
00:58:57Potrzebujesz czegoś?
00:58:58Mhm.
00:59:01Jakby ty to mówię, dobra, ja tu będę w pobliżu.
00:59:04Nie, nie, nie.
00:59:05Nie?
00:59:06Nie.
00:59:06Nie?
00:59:09Nie?
00:59:13Nie?
00:59:14Nie?
00:59:14Nie?
00:59:15Tak, tak, tak, tak.
00:59:45Zjesz z nami?
00:59:49Nie, mamo, nie dam rady.
00:59:56Góra do Mahometa.
00:59:59Że niby ty jesteś Mahometem?
01:00:01Zawsze górą.
01:00:05Zawsze nas zgoniłaś, żebyśmy jadły przy stole.
01:00:08No bo od tego są stoły, tak?
01:00:09No właśnie, no jedzenie przed telewizorem to była jakaś zbrodnia, mamo.
01:00:12A, tam przed telewizorem, żarcie, leżenie i tyłek rośnie, patrzcie na mnie, nie?
01:00:19No albo na mnie, proszę, jaki bebek.
01:00:21Albo na moje tłuste dupy.
01:00:25Dobrze, że wam humorki wróciły.
01:00:27Najlepszy humor niż humorki, co nie, Lidia?
01:00:30Do czego pijesz?
01:00:32No do kolacji, przecież posiłki trzeba zapijać.
01:00:35To co oglądamy?
01:00:39Wiesz, znając ofertę to 20-minutowy blok reklamowy.
01:00:43A wiecie co, nieważne co, ważne, wzioki, towarzyski.
01:00:49Gdy zawsze możesz nas wymienić na pana Antosia.
01:00:52A tam, rzuciłam go.
01:00:54Co?
01:00:56No pogoniłam parcha.
01:00:58Tak się tyle mówi?
01:00:59Wiesz, że poprawnie to nigdy się tak nie mówiło, ale fajnie, że się starasz.
01:01:04A dzbana?
01:01:06No też nie.
01:01:07No ale przecież go lubiłaś.
01:01:09No tak, ale nie na tyle, żeby z nim być.
01:01:13No ale przecież nie musicie sobie nic deklarować.
01:01:14Chodzi o to, żeby z kimś miło spędzić czas, no tyle.
01:01:18No tak, spędzałam, ale nie chcę go marnować.
01:01:22Marnować?
01:01:23No tak, wolę spędzać, spędzać ten czas z moimi kochanymi córeczką.
01:01:29Prawda.
01:01:33Ach, jak mi z nami dobrze.
01:01:39On chyba jest gejem.
01:01:43Na pewno.
01:01:59Tu jesteś.
01:02:24Czemu się chowasz?
01:02:27A tak sobie siedzę.
01:02:29Mhm.
01:02:33Lidia się budzi, słyszałam ją na piętrze.
01:02:37Chyba wymiotowała.
01:02:41Pomożesz jej zejść?
01:02:42No przecież to Lidia.
01:02:45Ona szybciej rzuci się przez barierkę z półpiętra, niż da sobie pomóc.
01:02:51Słaba jest.
01:02:53No.
01:02:53Dzwoniłaś.
01:02:58Dzwoniłam.
01:02:59I co, przyjedzie?
01:03:00Mhm.
01:03:01Mhm.
01:03:04A.
01:03:05Popalam sobie.
01:03:08Wolę to, niż przychodzić tutaj.
01:03:11Ryszeć.
01:03:12No.
01:03:14Rozumiem.
01:03:15Nic nie rozumiesz.
01:03:19Niedługo zrozumiesz.
01:03:23No pewnie masz rację.
01:03:27Chodźmy, co?
01:03:29Dzidziuś jest godny.
01:03:31Stu dniach?
01:03:32Bez dna, co?
01:03:34Znam twój apetyt.
01:03:36Módlcie się, żeby się niejadek urodził, bo zbankrutuje cię.
01:03:42Nie pomóc ci?
01:03:59Nie, nie, nie.
01:04:00Dam radę.
01:04:03Zjesz z nami kolację?
01:04:06No nie po to się tuż wekam z wyra i staczam, żeby co?
01:04:09Pośpiewać z wami?
01:04:10Ładujcie mi na to, aż co tam macie.
01:04:13No widzisz, że mówiłeś, że to ja jestem żerłokiem.
01:04:16Tosty są, chodź.
01:04:17Mmm, mniam, mniam.
01:04:22A jest keczup?
01:04:23A, przyniosę.
01:04:25Siadaj.
01:04:26Ja muszę rozruszać swoje stare koście.
01:04:29Jak mnie też chcesz sprzedać podwójnego Nelsona, to odradzam.
01:04:53Nas jest dwoje.
01:04:54Mówię dotknąć.
01:04:58Brzucha?
01:04:59Nie, cycków.
01:05:01No raczej, że brzucha.
01:05:02No pewnie.
01:05:09Może teraz kopnąć, bo zawsze tak ma przy wyżercie.
01:05:12Fajne uczucie.
01:05:22Chyba tego, ale mocujące.
01:05:24Jak czasem pociągnie za pępowinę, to mam ochotę je stamtąd wykorzyć.
01:05:27No ale, wiesz co, ten keczup mnie też by się przydał.
01:05:43Jak nie macie imienia dla dziewczynki, to Lidia jest ładna.
01:06:01No chyba.
01:06:02Szybciej nazwałabym je Josiega albo Brittany.
01:06:06Tak tylko mówię.
01:06:08A mnie się podoba Halina.
01:06:10Albo Chrystusa.
01:06:12Mam.
01:06:13W 2021, a nie 1921.
01:06:18A nie podoba się Wam.
01:06:20Halcia, halcia, halcia.
01:06:23A już możesz sobie gierną wefa.
01:06:26A w ogóle to mam dla Ciebie niespodziankę.
01:06:53To dawaj, zanim padnę.
01:06:57Tylko widzisz, to nie jest tego typu niespodzianka.
01:06:59Nie da się jej dać.
01:07:01To szkoda, bo mam ochotę na wielką czekoladę.
01:07:03No cholera.
01:07:05A jej się nawet nie da zjeść.
01:07:07To co to takiego?
01:07:08No musisz poczekać, aż się zjawi.
01:07:11Stripteaser?
01:07:12Chciałabyś.
01:07:14Dba.
01:07:14Nie no, musisz uzbroić się w cierpliwość.
01:07:18Dobra.
01:07:20Zostawiam Cię w spokoju.
01:07:21Rysuj sobie.
01:07:29Ale się zdziwi, nie?
01:07:31Że przyjedzie jej wykładowca.
01:07:32Ale chyba fajnie.
01:07:33Jeśli on narysuje, trochę pogadają,
01:07:35to ja myślę, że ją to oderwie, nie?
01:07:36Od tego wszystkiego.
01:07:37Słabiutka jest.
01:07:42Wiem.
01:07:46Cieszę się, że się pogodziłeś.
01:07:47Cieszę się, że się dogadujecie.
01:07:49No ja też się cieszę.
01:07:51Wiesz, zmieniła się.
01:07:54To jest taka inna.
01:07:56Może to dom na nią tak działa.
01:07:58I Twoja obecność.
01:08:01Może wszystko po trochę.
01:08:03Tylko, że wiesz, tak mi...
01:08:05Mamy już.
01:08:07Czekaj, jak dzwoni?
01:08:09Jest?
01:08:11Ale powiedz mi, że domofon zepsuł,
01:08:13to już idę po niego.
01:08:14Okej.
01:08:15Halo?
01:08:15Tak, dzień dobry.
01:08:16Właśnie mama już idzie.
01:08:19Pan odwożył.
01:08:19Ja przepraszam, zapomniałam powiedzieć
01:08:21o tym domofonie.
01:08:22Nie działa.
01:08:23Tak, tak, tak.
01:08:24Lidia jest w ogrodzie.
01:08:26Mhm.
01:08:37Nie znam.
01:08:38Nie zapomnij.
01:08:39losingcam.
01:08:39Nie zapomnij.
01:08:41Nie weź.
01:08:41Nie zapomnij.
01:08:44ота.
01:08:44Zdjęcia i montaż
01:09:14Zdjęcia i montaż
01:09:44Zdjęcia i montaż
01:10:14Zdjęcia i montaż
01:10:44Zdjęcia i montaż
01:11:14Zdjęcia i montaż
01:11:44Zdjęcia i montaż
01:12:14Zdjęcia i montaż
01:12:44Zdjęcia i montaż
01:13:14Zdjęcia i montaż
01:13:44Zdjęcia i montaż
01:14:14Zdjęcia i montaż
01:14:44Zdjęcia i montaż
01:15:14Zdjęcia i montaż
01:15:44Zdjęcia i montaż
01:16:14Zdjęcia i montaż