Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago
Transcript
00:00Muzyka
00:30Muzyka
01:00Muzyka
01:29Muzyka
01:38Gdzie jest moja peruga?
01:39Nie mówi się peruga, tylko peruga.
01:42Słuchajcie, jest w łazience.
01:44O matka.
01:46Nie ma w łazience.
01:47Jak to nie ma? Jest, bo przecież wsadziłam do szafki.
01:51Na szafce jest.
01:53Kiedy nie ma?
01:53Jest. Sprawdź porządnie.
01:56Boże, gdzie jest pies?
02:00Borys!
02:02Borys!
02:03Mamo, tata przyjechał.
02:04Dlaczego ja nic o tym nie wiem, co?
02:06Mamo, czy naprawdę nawet w takiej chwili możecie się kłócić, co?
02:10Słuchaj.
02:11Dobra, idziemy.
02:12Idziemy, bo naprawdę się spóźnimy.
02:15Zbieramy się.
02:16Kurde, bory, to nawet wyglądała jakbycie mnie w cudz gardła.
02:21A ty nie pojechałeś?
02:33Sam?
02:35Oj, to to się będzie przykro.
02:37Ale dlaczego ty szepczesz?
02:39No bo ciocia słucha radia.
02:41Ale ja też chciałbym ją zobaczyć.
02:44Może przyjedziecie do mnie na obiad?
02:46A co ty zrobisz na ten obiad?
02:48To dzień, zobacz.
02:49Gotuję ziemniaczki.
02:50No dobrze, to ja przywiozę mięsko i na mąż sałatę, to ją przyrządzę.
02:56A skąd ja wezmę sałatę?
02:58No to uczij marchewkę.
03:00Masz tarkę?
03:01Jaką tarkę?
03:02No bo ciocia lubi marchewkę tartą z jabłuszkiem.
03:06Nie, to ja mam tylko pomarańczo.
03:09No dobrze, to przywieź te ziemniaczki, trudno.
03:13Ale ja raz też chciałbym was podjąć obiadem.
03:16No, o której?
03:19Poczekaj, to może, może pójdziemy na spacer?
03:22Albo wiesz co, do tej kawiarni, co zawsze.
03:25Ty nie masz ziemniaków?
03:27No oczywiście, że mam ziemniaki.
03:29No to dobrze, do zobaczenia.
03:34Spacer.
03:36A gwiazda betlejemska, niechaj nam wszystkim świeci.
03:43A gwiazda betlejemska, niechaj nam się, niechaj nam się, niechaj nam się, niechaj nam się, niechaj nam się.
04:13Cicha noc, święta noc.
04:52Niechaj nam się, niechaj nam się, niechaj nam się.
05:00Ojciec Tosi pojechał do szkoły.
05:26A widzisz, jednak zależy mu na Tosi.
05:30A Tosi zależy na ojcu.
05:32Prawdę powiedziawszy, teraz nie mam mu nic do zarzucenia.
05:36Ty chyba jedno?
05:38Wolisz byłych mężów?
05:40Nie wszystkich, nie wszystkich.
05:43Chcesz jeszcze kawki przed obiadem?
05:46Nie, dziękuję. A ja mam może trochę...
05:49Rozpuszczalna jedna łyżeczka.
05:52Jakbym nie wiedziała.
05:54A, i ciać jej też zrób.
05:57A może nie warto? Bo ziemniaczki już dochodzą.
06:01Tak, no powiedz.
06:03Może ja zadzwonię do Judyty. Może już ze szkoły wlecimy.
06:06O, dobrze.
06:11Ale zadzwoń ze swojej homurki. Wiesz dlaczego.
06:13Aha. Aha, słusznie.
06:29Rany, rany, rany, ale było super. Słuchajcie, następnym razem wystawiam Hamleta.
06:34A kim ja będę?
06:35Ty będziesz może co najwyżej czapą.
06:37No chociaż, jak się zastanowiem, może nawet Jorykiem.
06:39Fajna ksyła.
06:40No fajna. Tato, zostaniesz na herbatę, nie?
06:42Młody, weź perukę, bo potem będzie płacz.
06:45Bo jakoś trzeba uczcić sukces w końcu, nie?
06:49Tasieńko, no chętnie, ale no nie mogę.
06:53Co, co nie możesz? Jak to nie możesz? Tato, wie...
06:56Przykro mi, Tosiu, zrozum. No nie da się tak wszystkiego zaplanować.
06:58Wiesz, mam bardzo ważne biznesowe spotkanie, ale...
07:01Byłaś świetna, jestem z ciebie dumny.
07:03Nie smuć się.
07:05Daj całuska, zdzwonimy się w tygodniu.
07:08Muszę lecieć, pa.
07:22Pomogę ci.
07:23Dzięki.
07:28Jola, tak się cieszę, że zadzwoniłaś.
07:32Drobiosk.
07:33Bo wiesz, zawsze możesz na mnie liczyć.
07:35Tak, tak, zawsze, tylko że od teraz.
07:39Na taksówki idziemy.
07:40A skąd przyjechał samochodem?
07:42Ach...
07:44A jak było w Krakowie?
07:45Nie no, w Krakowie cudownie, takie spokojne, rodzinne święta.
07:49A u ciebie?
07:50No i jak mogłybymy spędzić, skoro ty wyjechałaś?
07:52No to chodź.
07:53Bez ciebie.
07:54Jola!
07:55Kozioł z pośpiesznej podlasie, z Warszawy, z Danów i do Zuchowa.
07:59Idę się jako odrody, do Zuchowa.
08:10Toszka!
08:11Zejdź na dół!
08:13Już idę!
08:14Już idę!
08:44Proszę!
08:46Dobra.
08:47Proszę.
08:48No to dziękuję bardzo.
08:49O, nie, nie...
08:50Wiesz, to ja ci pomogę, to znaczy, to jest nawet dla mnie przyjemność.
08:54Dziękuję bardzo.
08:55Proszę, wiesz, no może jakaś kawa, herbata?
08:58No to dziękuję bardzo
09:04Nie, nie, nie
09:05Wiesz, to ja ci pomogę
09:06To znaczy, to jest nawet dla mnie przyjemność
09:08Dziękuję bardzo
09:09Proszę, wiesz, no może jakaś kawa, herbata
09:12No, wybacz, chyba widzisz, że jestem po podróży
09:14No tak
09:15No to może chociaż porozmawiamy
09:18Ale rozmawiamy
09:19No to kiedy się zobaczymy?
09:22No przecież widzimy się teraz
09:23No bo ja się chciałem, wiesz, Jola, z tobą rozmówić
09:26Jakoś co do Małego, no też chciałbym się z nim widywać, prawda?
09:29On na pewno tęskni
09:30Słuchaj, ja teraz wracam do pracy
09:34A Mały zostaje w Krakowie
09:35Jak to w Krakowie?
09:38Muszę się jakoś urządzić
09:39A rodzice obiecali, że się nim zajmą
09:40Ale przecież, Jola, dziecko powinno być z rodzicami
09:46No i jest, z moimi
09:49No Jola, ale...
09:56Ja ci się pomogę urządzić
09:59Już mnie urządziłeś
10:04Dobranoc
10:06Jola
10:07Nie
10:07Jola
10:09Pa, pa
10:11Pa, pa
10:17O
10:28Słuchaj
10:29Słuchaj
10:30To ty?
10:48To ja. Co się stało?
10:50Przed chwilą miałam telefon z Londynu.
10:53Miecio nie żyje.
10:55O Boże.
10:57Miał 92 lata.
10:59Pani świeci nad jego duszą.
11:01Musisz tu przyjechać.
11:02Ja to Hania przyjęła.
11:04No właśnie. Musisz tu przyjechać
11:06i jakoś jej to delikatnie powiedzieć.
11:09To ja?
11:10A kto? Chcesz wszystko zrzucić na samotną kobietę?
11:13No tak.
11:14Może ją jakoś
11:16przygotuj.
11:17Co ty mi tu opowiadasz?
11:20Wsiadaj w samochód i przyjeżdżaj.
11:21To już późno.
11:23Może ja jutro wpadnę.
11:25I mam z tym być sama?
11:27Zawsze zostawiasz mnie samą?
11:29Nie, nie, nie.
11:30Przecież to taka luźna propozycja.
11:31Ty nie proponuj, ty wykonuj.
11:33Dobrze już. Dobrze.
11:38Jesteś tam?
11:40A gdzie mam być?
11:41No tu.
11:42A może w końcu coś ustalimy?
11:44Co?
11:46No co mam jej powiedzieć?
11:47No, że Miecio nie żyje.
11:48Nie wolno poddawać się złamu nastrojowi.
11:57Wybierz się na pasem do teatru, do kina
11:59na siłownię.
12:04Wokół Ciby na pewno jest dużo życzliwych Ci ludzi.
12:10Krysiu.
12:10Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:19Krysiu.
12:20Krysiu.
12:20Krysiu.
12:20Krysiu.
12:20Krysiu.
12:20Krysiu.
12:20Krysiu.
12:20Krysiu.
12:21Krysiu.
12:21Krysiu.
12:21Krysiu.
12:21Krysiu.
12:22Krysiu.
12:22Krysiu.
12:23Krysiu.
12:23Krysiu.
12:23Krysiu.
12:24Krysiu.
12:24Krysiu.
12:24Krysiu.
12:25Krysiu.
12:25Krysiu.
12:25Krysiu.
12:25Krysiu.
12:26Krysiu.
12:27Krysiu.
12:27Krysiu.
12:28Krysiu.
12:40Iło doda.
12:55Okej.
12:56Ja.
13:10Ja, myslę.
13:28Ja.
13:30Żeby nie tak, że.
13:32Ja, myslę.
13:38Hop, hop.
13:42Może wybierzemy się gdzieś razem?
13:44Udzie?
13:45No, na basen, na siłownię, do kosmetyczki.
13:47Do kina, do teatru.
13:49Niepotrzebne skreślić.
13:51Nie, no co?
13:53Jestem wykończona.
13:55Nie wymawiam sobie takich rzeczy, że jesteś wykończona,
13:57bo naprawdę będziesz wykończona.
13:59Mogę mu dać trochę sera?
14:01Hop, hop.
14:03Hop, hop, hop.
14:27Dzień dobry.
14:28Dzień dobry, pani Judyka Naczelny o panią pytał.
14:30Aha, dobrze, dziękuję bardzo.
14:32Dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:34O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:36O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:38O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:40O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:42O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:46O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:48O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie pytał.
14:50O, dobrze, że jesteś na ciemno o ciebie.
14:54O, dobrze, że panią widzę.
14:56O, dobrze, że panią widzę.
14:58O, dobrze, że panią widzę.
15:03Mogę na chwilę?
15:08Jutro zamykamy setny numer.
15:10Na jutro instant.
15:13Dziękuję, to wszystko.
15:28Przeszkadzam ci?
15:30Nie, no co ty.
15:51Z czesnkiem, kotlety czy bez?
15:55A ty jak chcesz?
15:57Bez dzisiaj?
15:59Co ja też bez.
16:05Możesz mi podać mąkę?
16:07A kukurdzianą czy zwykłą?
16:11Białą.
16:26Nie widziałaś gdzieś takiego malutkiego kawałeczka cyny?
16:37Co?
16:39No, to.
16:56Potrzymał ci coś?
16:57Nie, dziękuję.
16:58Może później.
16:59No co?
17:00Nic.
17:01Co?
17:02Co tak patrzysz?
17:03Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:04Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:05Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:06No co?
17:08No co?
17:09Nic.
17:10Co tak patrzysz?
17:11Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:12Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:14Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:18Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:24No co?
17:25Nic.
17:28Co tak patrzysz?
17:30Cieszę się, że jesteś taka jak kiedyś.
17:48Wypadł młody, zostaw komputer.
18:04Już mi wystarczająco napsułeś.
18:06Właśnie naprawiłem i chcę nainstalować ci ci nową pocztę.
18:09Na nowym serwerze.
18:13Przepraszam.
18:18Co to jest?
18:20WWMonster?
18:21Mój nowy adres mailowy?
18:23Nie taki tam, taki sklep internetowy.
18:25Z potworami?
18:27Taki zoologiczny.
18:28No wiem.
18:29Można zamówić sobie różne zwierzątka.
18:31Czekaj, a jakie na przykład?
18:33Gekon.
18:34Gekon?
18:35A ten, a ten?
18:36To Legwan chyba.
18:37Pożycza mi ciocia dwieście złotych.
18:40O, to cóż, zobacz jaki ładny.
18:42Ten, ten.
18:43Waran.
18:44Waran, waran.
18:45Może być kartą, ale muszę zapłacić przy odbiorze.
18:47Młody.
18:48Żadnych potworów i zostaw mój komputer, rozumiesz?
18:49Do łóżka.
18:50Jak tam ciocia chce, ale cioci pocztą jeszcze nie skończyłem.
18:54Jakby pisał ten cioci kochanek, to może mieć ciocia kłopot przy odbiorze.
19:00Jaki kochanek?
19:01Co?
19:02No, ja wiem, że to się trochę inaczej nazywa.
19:06Konkurent?
19:07Nie, nie konkurent.
19:09Ale na pewno coś od konia.
19:11Co?
19:12Że co?
19:13Coś od konia.
19:14Od konia?
19:15Mhm.
19:16Konserwant?
19:17Konie.
19:18Konserwant?
19:19Konserwant.
19:20Konserwant.
19:21Konserwant.
19:22O, jutro rano lecisz po świeże bułki.
19:25I mleko.
19:26Dobranoc.
19:27Dobranoc.
19:32Konkubent.
19:33Jak chcesz wiedzieć.
19:34To się nazywa konkubent.
19:55...
20:13...
20:21Nienawidzę Cię. Słyszysz?
20:40Nienawidzę.
20:43Nienawidzę!
20:51Nie!
20:54No nie, nie. Oczywiście, że nie.
20:58No to może...
21:00To, to, to...
21:03To może...
21:06Co może?
21:07Nie, nie, może nie, może nie.
21:11O! Może...
21:12Nie!
21:14Nie, no oczywiście, że nie, nie, nie.
21:19No to nie ma...
21:21A może...
21:29No nie, nie, nie, nie. Oczywiście, że nie, nie.
21:31Ma Pani czas do piątku?
21:33Nie.
21:34Tak!
21:34Nie!
21:42Dziecko, no!
21:43Proszę bardzo.
21:52Dziękuję.
21:53Proszę.
21:55No idź!
21:56O co Ci chodzi?
21:58No idź proszę, sikuć się i chciała być.
22:00do spokojnie.
22:01i to po przejżu.
22:01Po przejżu.
22:02O co Heli?
22:03Zatrzę się.
22:04O co?
22:05O co?
22:05Po przejżu.
22:06O co?
22:06Uwcałeś.
22:07Po przejżu.
22:07Zatrzę się.
22:16Słuchaj.
22:16Karnka świąteczna od Ciecia Agnieszki.
22:33Pokaż!
22:34To od mamy.
22:36Ale to jest do mojej mamy, a nie do Ciebie.
22:39A nie, do Ciebie też.
22:42Cieciu, co Ty robisz?
22:45No nie mogę się tutaj do niczego dostać.
22:49Ja to zrobię.
22:49Nie, dziękuję.
22:51Mam program taki w swoim komputerze.
22:53On takie rzeczy czyści.
22:59Czyści?
23:00A ty nie powinieneś może najpierw lekcji odrobić, tak?
23:02Nie, nie, nie. Niech tutaj mi zrobi porządek.
23:11Co?
23:12Zgram ciocina to tego antywirusa.
23:15Weźmie ciocia to do pracy i włoży w tę dziurkę.
23:22I będzie zajebić i będzie fajnie, zajebnie fajnie.
23:29Okej, okej.
23:33Aha.
23:40Siadaj, siadaj, siadaj.
23:42Cześć.
23:57Cześć.
23:58Aha.
24:02Natętychmiast.
24:03Kurczę.
24:04Czy on może zacząć wyżywać się na własnej żonie, co?
24:21Nadszedł czas.
24:22Sądny dzień.
24:29Insert, proszę.
24:32Mam.
24:33Ja wiem, co pani tam ma.
24:35Znaczy, domyślam się, ale mnie chodzi o insert.
24:39To.
24:40Mamo.
24:42Dla pana.
24:42Pani Judyto, pani doskonale wierzy, że jestem liberalny, prawda?
24:51Mnie naprawdę nie interesuje, kto jakiego jest wyznania i co nosi na piersi.
24:54Czy to jest krzyż, czy to jest półksiężyc, czy gwiazda Dawida.
24:57Dla mnie to jest gans pomada.
25:00Ale to jest...
25:02Słucham?
25:03No przecież to jest wszystko.
25:04To jest zewnętrzna pamięć komputera.
25:07Przegrywasz swoją pracę, idziesz do domu, otwierasz komputer i na ekranie masz wszystko.
25:12A jak się zepsuje twardy dysk, to nic nie szkodzi.
25:15Bo tutaj jest wszystko.
25:16Wszystko.
25:17I najważniejsze, że nikt nikomu by go jeszcze nigdy nie wsadził.
25:24Nigdzie.
25:27Panie redaktorze, no...
25:2986% naszych czytelniczek to kobiet z wyższym lub średnim wykształceniem, tak?
25:34Z czego 75% ma kontakt z komputerem.
25:37Z czego 83% w pracy, a 40% w domu.
25:41Tak?
25:42Rozumie pan?
25:44No zaczynam.
25:45No ale to drogie chyba jest.
25:46Gdzie tam?
25:47Z Chin się sprowadzi.
25:49W hurcie.
25:51Za jedną dziesiątą cenę.
25:53Po jednym giga.
25:56Pani Judy to?
26:04Ja pani muszę coś powiedzieć.
26:06Pani jest genialna.
26:08Ja zaraz dzwonię do dyrektora wydawniczego.
26:11Nareszcie ten stary idiota będzie chyba zadowolony.
26:13Znaczy, że co?
26:14Każdy w Polsce będzie miał...
26:16Wkład adełko.
26:17Od nas.
26:18Łał!
26:18Łał!
26:18Łał!
26:19Łał!
26:19Łał!
26:19Łał!
26:19Łał!
26:19Łał!
26:19Łał!
26:20Pani Judy to?
26:21Pani chciała podwyżkę, tak?
26:23Nie.
26:23Już ją pani dostała, już pani ją może wydawać.
26:26No!
26:27I to jest to pani Judy.
26:28To!
26:28No!
26:29Łał!
26:29Łał!
26:30Ja wiem stary, że ty kawy nie lubisz.
26:46Ale gdybyśmy pili tylko to, co lubimy, to byśmy popadli w alkoholizm, a tego nie chcemy.
26:54Ona nawet kawy ze mną nie chciała wypić, a co ja jej takiego zrobiłem?
27:03Łał!
27:04Łał!
27:05Łał!
27:06Łał!
27:08Ale zastanówmy się.
27:10Inne kobiety.
27:12Przeszłość.
27:14Koledzy?
27:15Przeszłość.
27:16Jacek jeszcze ze szpitala nie wyszedł.
27:18Pieniądze?
27:19Dla kogo?
27:20W ilu ja garniturach mogę na raz chodzić?
27:22Dwóch, trzech?
27:23Iloma samochodami jeździć?
27:25Powiedz mi stary, co ja mam robić?
27:28Eee, niech tam.
27:36Tak.
27:43Tak.
27:44Tak.
27:55Tak.
27:56Tak.
27:57Tak.
28:01Teraz się żyję.
28:02Człowiek stary ma tyle lat, na ile wygląda.
28:09No.
28:10Ile byś mi dał.
28:13Nie kończ.
28:24Patrz co ona z siebie zrobiła.
28:26Kto?
28:27No Irenka, nie poznajesz?
28:30Włosy ma chyba nowe.
28:32O.
28:33Wszystko ma nowe.
28:34Cycki chyba też.
28:38A kto to jest ten facet?
28:39Który?
28:40Ten z pieskiem.
28:45Z jakim pieskiem?
28:46Boże, jakie to romantyczne.
28:57Potem będą mieć dzieci.
29:01Filip?
29:03Ale ty chciałbyś mieć dzieci?
29:06No wiesz no, mam już piątkę, a poza tym Tośka my...
29:09Nie.
29:13Przecież wiem.
29:15Poza tym to nie o to chodzi.
29:16To chodzi...
29:18Nie o to, żeby od razu mieć dzieci.
29:21Tylko o taką ogólną ideę.
29:26A, no to idea jest w porządku.
29:31A co, ale ze mną?
29:34No z tobą, no.
29:39Nie rozwiódłbyś się pochopnie jak moi rodzice?
29:42Nie pochopnie.
29:46Bo wiesz, mi się wydaje, że oni teraz tego strasznie żałują.
29:50No i...
29:54Kto wie, gdyby...
29:56Dajcie tak troszeczkę pomóc, to...
29:59Tuśka, nie wtrącej się w sprawy dorosłych.
30:02Może przecież to nie są dorośli, to są moi rodzice.
30:07Nie no, nie zrozum mnie źle, no ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
30:11Chcę ci gadać, to idźcie do kawiarenki internetowej.
30:16I co, nic mi nie powiesz?
30:17No a co mam mu powiedzieć?
30:20No przecież mnie obraził.
30:22On ma rację, a ty się masz nie wtrącać.
30:25Może przecież...
30:26Przecież ja nic nie robię.
30:28Nigdy nie zagadź mnie!
30:33Nigdy nie zagadź mnie!
30:35Nigdy nie zagadź mnie!
30:37Nigdy nie zagadź mnie!
30:39Nigdy nie zagadź mnie!
30:41Nigdy nie zagadź mnie!
30:42Dzień dobry!
30:43Dzień dobry!
30:44Dzień dobry!
30:45Czy jest tutaj ktoś gdzieś?
30:46Gdzieś?
30:47Ja jestem.
30:48A pani Józeczka gdzieś?
30:49Mama jest w pracy, ale proszę poczekać.
30:51Proszę.
30:52Dzień dobry!
30:53Dzień dobry!
30:54Dzień dobry!
30:55Dzień dobry!
30:56Dzień dobry!
30:58Dzień dobry!
30:59Dzień dobry!
31:00Ale ja jestem.
31:01A Pani Józeczka gdzieś?
31:03Mama jest w pracy.
31:04Ale proszę poczekać.
31:06Dzień dobry!
31:07Nie.
31:09A zresztą, może to za fatygę...
31:10A za jaką fatygę?
31:12Ja list polecony odebrałem, ale adresatki nie ma, to ja...
31:17Ale ja jestem!
31:19Dzień dobry!
31:20Ale to do ochron własnych jest.
31:24No ale ręce mojej mamy to tak jakby moje ręce, prawda?
31:26Nie wiem, bo jednemu gdzieś tam spod szóstki tam na początku ulicy taki Don Czerwony i tak paczkę przysłali i tak Jaguar stał i do rąk własnych i babcia odebrała, a to bomba była i babcia by rozwaliło.
31:52Tylko, że to nie wybuch był, bo chłopaki z miasta przecież do babci nic nie mają i tylko kabelki się źle podłączali i na kabelki dobrze się trzeba podłączać.
32:03Dodaje pan ten list czy nie?
32:05No nie wiem, bo ja panu listonoszowi to całe 10 zł dałem, bo grube.
32:13Proszę.
32:19No ale to dopiero się wyrób, to dobrze, niech będzie mu jasna. Do widzenia.
32:26Do widzenia.
32:27Muzyka
32:36Muzyka
32:45Muzyka
32:54Muzyka
32:58Muzyka
33:04Muzyka
33:17Muzyka
33:23Muzyka
33:29Muzyka
33:48Panie redaktorze, panie redaktorze, chyba mi się tutaj w krad jakiś haker.
33:52Kurcze, no.
33:59Pani Judy to od wczoraj są nowe ustalenia.
34:03Jakie ustalenia?
34:04Tam za ścianą siedzi taki facet, który sprawdza czy ktoś nie nadużywa komputera do prywatnej korespondencji.
34:09To nie jest pani prywatny komputer, pani redaktor.
34:11No ale...
34:18No ale...
34:19Kochasz?
34:20No bardzo i właśnie, właśnie dlatego chciałam...
34:24Moje nazwisko. Artur Kochasz.
34:28Pan Artur Kochasz od wczoraj pełni obowiązki redaktora Naczelnik.
34:37Pełni chwilowo, ale wszystko przed nami.
34:40Pan Artur Kochasz
34:57Hello?
34:58Hello?
34:59Hello?
35:00My name is Judith.
35:02May I talk to Adam, please?
35:06Yes?
35:08Yes?
35:09Yes?
35:10Ah?
35:11Ah...
35:12He's out?
35:13Oh, yes.
35:14Oh, yes.
35:15And who...
35:17Who you are?
35:19I'm sorry.
35:20Who are you?
35:22Roommate.
35:24Roommate.
35:25Yes.
35:29Oh.
35:30Oh, yes.
35:31Yes.
35:33Oh, I see.
35:34Thank you.
35:37Yes.
35:38Thank you.
35:39Goodbye.
35:40Thank you.
35:41Panie redaktorze.
35:43Panie redaktorze.
35:44Kto to jest ten kochasz?
35:47Kochasz.
35:48No dobra, kochasz, no.
35:50Redaktor kochasz, no.
35:51Redaktor kochasz został skierowany do redakcji, ale nie do mnie.
36:05Tylko w nagrodę za świetny pomysł na insert.
36:07Ale jak to?
36:08To co?
36:09To już nasz nie idzie?
36:10Idzie, idzie.
36:11A to właśnie ten insert, ten, ten, ten, ten panik.
36:12Przecież to jest niemożliwe.
36:13No kurczę.
36:14Przecież to jest kradzież.
36:15No tak, ale subtelna.
36:16Redaktor kochasz wpadł na genialny pomysł z insertem, dzięki czemu cała redakcja wspięła się na niedostępne do tej pory dla siebie szczyty, co zauważywał i tak dalej, co będę pani tłumaczył.
36:22Przecież to jest kradzież.
36:24No tak, ale subtelna.
36:26Redaktor kochasz wpadł na genialny pomysł z insertem, dzięki czemu cała redakcja wspięła się na niedostępne do tej pory dla siebie szczyty, co zauważywał i tak dalej, co będę pani tłumaczył.
36:35W ten sposób pomysł przestał być sierotem i został zaadoptowany.
36:39Jak to zaadoptowany? No jak zaadoptowany?
36:42Kurczę.
36:43Pani.
36:44Kurczę.
36:45Gdzie zaadoptowany?
36:46Niech on sobie adoptuje, bo sobie rękarty.
36:49A to jest moje dziecko, rozumie pan?
36:51Moje.
36:52A ja własnych dzieci nie oddaję do adopcji.
36:56Pani Judyto, ja wiem, że dojrzewanie to jest bolesny proces, ale nie musi być taki głośny, dobrze?
37:03Co ja mam być cicho, tak? Mam być cicho?
37:06Mam być cicho?
37:08Co kurczę?
37:10Mam milczeć, jak mnie okradają?
37:13Ale ja uważam, że człowiek nie powinien milczeć, kiedy jest okradany, ale nie chciałbym, pani Judyto, żeby panią wywalić razem ze mną.
37:19Tak.
37:20Jak to żalili?
37:21A tutaj ściany mają uszy, co? Nie tylko uszy.
37:23Kły pazury.
37:24Ale co, chcą mnie wyrzucić?
37:26Za co?
37:30Nie jest tak źle.
37:32Na razie pani mam wrócić na swoje stare miejsce.
37:37Kurczę, przecież ja nie palę, no.
37:42No ja też nie, ale w takiej sytuacji co robisz?
37:44Nie?
37:45ware.
37:46O, rodzajutko, Pawełek tutaj skłania mnie do pewnych przemyśleń na temat naszego.
38:16No, w związku, chciałam ci zaproponować, może byśmy wykorzystali ten czas na przemyślenie, zastanowili się nad naszym życiem?
38:25Nie. Nie zaraz tam. To chyba jakieś nieporozumienie.
38:32Kurczę. Coś ci to wszystko wydłumaczy.
38:42Nie.
38:47Nie.
38:51KONIEC
38:56KONIEC
39:01KONIEC
39:06KONIEC
39:11KONIEC
39:16KONIEC
39:21KONIEC
39:26KONIEC
39:31KONIEC
39:36KONIEC
39:37KONIEC
39:38KONIEC
39:39KONIEC
39:40KONIEC
39:42KONIEC
39:43KONIEC
39:47KONIEC
39:48KONIEC
39:52KONIEC
39:53KONIEC
39:54KONIEC
39:55KONIEC
39:56KONIEC
39:57KONIEC
39:58KONIEC
39:59KONIEC
40:00KONIEC
40:01KONIEC
40:02KONIEC
40:03KONIEC
40:04KONIEC
40:05KONIEC
40:06Nie mów nic, już nie mów nic, co nic nie znaczy. Nie, już nie mów nic, nie, nie mów nic, co znaczy każdą rzecz.
40:34Nie chcę mówić dużo, nie znam tylu słów, mimo to wciąż mówię, mimo to wciąż jestem tu.
40:43Nie muszę pamiętać, lubię zapach twoich kłamstw, więc kiedy mówisz dużo, wtedy uczę się, jak nie tracąc głowy własne serce jeść.
40:58Choć jak w środku snu, w mojej twarzy nie ma ust. Nie, już nie mów nic, już nie mów nic, co nic nie znaczy.
41:20Już nie mów nic, nie, nie mów nic, co znaczy każdą rzecz.
41:38Nie, już nie mów nic, co nic nie znaczy.
41:56Już nie mów nic, już nie mów nic, co nic nie znaczy.
42:08Nie, już nie mów nic, co znaczy wszystko.
42:27Ład