Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 7/26/2025
Transcript
00:00Ja wcale nie wiem
00:30Ale świat zmienia się ciągle nie ma dziś
00:33Czego wczoraj nie było
00:35Wczoraj nie byłam orlem
00:37Wczoraj nie byłam orlem
00:39Dzisiaj nie jestem kobyłą
00:55Ale świat zmienia się ciągle nie ma dziś
00:59Czego wczoraj nie było
01:01Wczoraj nie byłam orlem
01:03Wczoraj nie byłam orlem
01:05Dzisiaj nie jestem kobyłą
01:23Leokadia
01:25Leokadia
01:27Leokadia
01:29Leokadia
01:31Leokadia
01:33Leokadia
01:35Leokadia
01:37Leokadia
01:39Leokadia
01:41Leokadia
01:42Do widzenia
01:43Żegnajcie
01:44Do widzenia
01:45Do zobaczenia
01:46Leokadia
01:48Leokadia
01:50Leokadia
01:52Leokadia
01:54Leokadia
01:56Leokadia
01:58Leokadia
02:00Leokadia
02:02Leokadia
02:04Leokadia
02:05Leokadia
02:06Leokadia
02:08Leokadia
02:10Leokadia
02:12Leokadia
02:14Leokadia
02:16prehistorycznÄ…?
02:17To bardzo proste. Będzie pani stała
02:19bez ruchu jako wykopalisko.
02:23Wolałabym nic nie być
02:25wspaniałym wymarłym zwierzęciem,
02:27niż stać bez ruchu.
02:38ProszÄ™.
02:40ProszÄ™ bardzo.
02:42ProszÄ™. ProszÄ™ uprzejmie.
02:44Gablota.
02:46Jest. Szkło.
02:48Jest. ProszÄ™.
02:50Gablota? Szkło?
02:52To nie dla mnie.
02:54Nie miałabym czym oddychać,
02:55a poza tym nie mogłabym rozmawiać
02:57z Aloizm.
02:58MÓG.
03:07Eksponatów dotykać nie wolno.
03:37Eksponatów dotykać nie wolno.
04:01Tato, patrz.
04:04Tato, a dlaczego teraz nie ma skrzydlatych koni?
04:09Wyginęły, bo są auta i samoloty i helikoptery.
04:17Chyba doprawdy wyginęłam.
04:22Leokadia, Leokadia, Leokadia.
04:27Jedź, Leokadio.
04:42Nikt nie widzi.
04:45Dziękuję.
04:47Może lepiej nie mieć co jeść, niż jeść bez apetytu.
04:51Koniec urzędowania.
04:56Do jutra.
04:58Mam dosyć przesypywania mnie naftaliną.
05:04Do nigdy.
05:09Takie piękne, wymarłe zwierzę.
05:15Och, co za dzień, wspaniały dzień, słoneczny i pachnący.
05:30Wolę być nikim w taki dzień, niż kimś wśród ciemnej mocy.
05:37Dzień dobry światła, sorbus cienie, cześć wędrującym smugom.
05:43Już lepiej żyć przez jeden dzień, niż nie żyć bardzo długo.
05:53Lalalalalala...
06:21Leukadio, nie mogłabyś pofrunąć na czwarte piętro z butelką mleka?
06:26Nie byłabym, ale ciągle nie umiem latać.
06:37A polatałabyś trochę za mnie?
06:39Przydałoby mi się takie skrzydło, zwłaszcza do przesyłek ekspresowych.
06:45Leukadio, wytrzep za mnie dywan.
06:51Mhm.
07:03Brrf.
07:07Leukadia, kiedy pofruniesz, Leukadio?
07:11Jutro. Zawsze jestem pewna, że jutro.
07:14Mowy nie ma. Wolę mieć coś, na czym by można fruwać, niż nie mieć ani fruwania, ani skrzydeł.
07:28Lepiej.
07:30Zawsze.
07:31Zawsze.
07:32Zawsze.
07:33Zawsze.
07:34Zawsze.
07:35Zawsze.
07:37Już wiem, wyrosnę na łabędzie jak brzydkie kaczątko.
08:02Prawda, że wyglądam jak trzy łabędzie?
08:04Dobrze, jutro podetniemy pani lotki jak tamtym.
08:09Nie. Lotki? Naftalina? Przez skrzyganie skrzydeł? Nie. Nie i nie.
08:18Aloizy, chodź idziemy.
08:22Dziwny łabędź.
08:34Aloizy, Aloizy, kim ja jestem, Aloizy?
08:53TakÄ… Leokadio, ni to, ni owÄ….
08:58Czy jest gdzieś na świecie takie miejsce, gdzie ludzie szanują zwierzęce dziwactwa Aloizy?
09:05Tak, jest ogród zoologiczny.
09:12Nie.
09:15Mhm.
09:17Nie.
09:18Nie.
09:19Nie.
09:20Nie.
09:21Nie.
09:22Nie.
09:23Nie.