- 2 days ago
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00Muzyka
00:30Muzyka
01:00Muzyka
01:29Wiesz, Judysko, ja martwię się o ciebie.
01:33Ja też.
01:35Dwa zmartwienia plus jeden smutek równa się krok do depresji.
01:39Nie strasz mnie, kochanie. Ja mam wieńcówkę.
01:41Ja też.
01:42No to po co się martwić, że ja się martwię, co?
01:45Łatwo ci powiedzieć.
01:46No właśnie.
01:47A kochanie, może byś wzięła 25 kropli balsamu jerozolimskiego na kostkę cukru. To bardzo dobrze ci zrobi. Wszystko ci przejdzie.
01:56A co ma mi przejść?
01:58Nie można się tak przejmować mężczyzną.
02:00Jak to nie można?
02:01No chcesz zafundować swojej córce jakąś chorobę przez kolejny nieudany związek?
02:06Taki nieudany związek, mamo. Przecież Adam wyjechał. No tylko na pół roku.
02:12A jeśli on tam kogoś poznał?
02:14Właśnie.
02:15Oczywiście, że pozna bardzo wielu wspaniałych, nowych ludzi.
02:24Wierzę dobrze, że nie to miałam na myśli.
02:26Właśnie.
02:27Pa.
02:30Widzę, że to drażliwy temat.
02:32No wyraźnie.
02:33Może byś wzięła ten balsam jerozolimski? 25 kropli.
02:37Na kostkę cukru.
02:38I nie lataj tak ogła po ogrodzie. Łatwo się przeziębić.
02:42Tak.
02:43Pa.
02:43A, i powiedz Tosi, żebym się nie denerwowała, tylko niech się bierze do roboty.
02:50No i jakoś zajmij się sobą.
02:52W końcu nie jesteś pierwszej młodości.
02:54Posłuchaj się matki.
03:08Tak, tak jakoś Cię kocham też.
03:11Nie też jest 시j skąpka.
03:34Nie zdar się, kochany mój.
03:43Jeszcze dłużej, wkrótce? Tutaj wszystko okej?
04:07A gdzie kocham? Co? Przeleję? Umieram? Jedno podrzędnie złożone zdanie, zaczynające się od Judyta, co?
04:35Ja tu usycham. Śpię z twoją wiertarką. Jestem od ciebie uzależniona. Judyta.
04:51To ja, Judyta.
05:21Kochany mój niebieski, kochany mój niebieski, niech ci się tam wjedzie.
05:35Tylko się nie oglądaj z mużynkami i mulatkami.
05:47Kochany mój niech ci się tam wjedzie? Tylko tyle? Nie czyta się cudzych listów. Dobra, ale strasznie oschlę, wiesz?
06:05A to po twojej myśli, co? Do widzenia, powiedziała. Mamuś, przecież nie jestem potworem. To napisz, że umierasz z tęsknoty. Oni lecą na takie rzeczy. I jeszcze, że jesteś zezdrosny. To też ich kręci.
06:23A skąd ty to wiesz? Z twojej gazety, a skąd? A żeś się wystroiła? Boże. Fajnie, nie? Gdzie idziesz? Jadę spotkać się z tatą. Muszę go pocieszyć, bo taki biedny.
06:45Muszę go pocieszyć, bo taki biedny.
06:48Po to pa.
06:50Dobra, cześć.
06:54Powiedz mu, że cierpieniu szlachetnia.
06:56Mamo.
07:00Pa.
07:15Ech.
07:19Ech.
07:36Ojej ci, widziałaś to? Sam oprasuję.
07:40Ja to muszę mieć.
07:41A co, ty chcesz mieć dmuchane koszule?
07:43No jasne, sam sobie je będę dmuchał. Znaczy, prasował.
07:47Tak, przecież to wystarczy normalnie wyprać w pralce i wypracować żelazkiem.
07:58Teraz już wiem, że zrobiłem błąd.
08:01Powinienem być mężczyzną jednej kobiety.
08:07Tutaj.
08:11Młoda damo.
08:24Dzień dobry.
08:25Dzień dobry.
08:26Dziękuję.
08:27Dziękuję.
08:28No.
08:31Napracowaliśmy się z tymi zakupami.
08:34To co, wrzucamy na ruszt.
08:37No ja chyba nie rozumiem.
08:40No tak się mówi.
08:42Już się tak nie mówi.
08:45A jak się teraz mówi?
08:47Normalnie się mówi, co jemy.
08:51To co jemy?
08:52Już nie wiem, wszystko jakieś strasznie drogie.
08:56Ale nie przejmuj się, ja stawiam.
08:57Jakie mam się nie przejmować?
08:58Przecież ty jesteś w dole, nie?
09:00No.
09:02Ale niefinasownie.
09:04Zaraz pewnie będziesz.
09:06O, wróżysz mi, że będę zrujnowany?
09:09Tak, to...
09:11To zawsze tak jest, kiedy kobieta porzuca faceta.
09:16Najpierw łapię doła, potem się rozpije, zaniedbuje, w głowie ma pralkę automatyczną i nie może się skupić w pracy.
09:23No a za parę miesięcy dostaję od szefa kopa i wyladuję z tej pracy.
09:30Potem to już tylko depresja i myśli samobójcze.
09:35To się nazywa dezintegracja negatywna.
09:39Jaka dezintegracja?
09:41Negatywna.
09:43Mama o tym pisała w swojej gazecie.
09:45No a poza tym, po maturze idę na psychologię.
09:48O, będziesz pocieszać ludzi.
09:50Pomagać.
09:51Ty akurat wiesz, ile się teraz rozpada związków, nie?
09:56O, a może chcesz je łączyć?
10:00Ale na początek może połączmy krewetki z naszym żołądkiem.
10:08W takim razie może coś lżejsze po.
10:12I lampkę wina.
10:14Słucham?
10:17Kelner, kartę win, proszę.
10:21Ojej, ale prosimy o ciszę, bo tu się pracuje.
10:27Przepraszam bardzo, ale po prostu jest przeciąg.
10:30A może nerwy?
10:31Jakie nerwy?
10:32Jakie nerwy?
10:33No nie wiem, no.
10:34Różne są przyczyny napięcia.
10:38Nieporozumienia rodzinne, frustracja spowodowana samotnością.
10:41I wyobraź sobie, choć to na pewno będzie trudne dla takiej osoby jak ty, po prostu drzwi się zamknęły, ponieważ jest przeciąg.
10:50Ale spokojnie, nie denerwuj się, Judyta.
10:51Przecież ja świetnie rozumiem twoją skomplikowaną sytuację.
10:52Ale ja się wcale nie denerwuję, po prostu jestem całkowicie spokojna.
10:56I nie krzycz, bo krzyczenie dla podwładnego to jest mobbing.
10:59Pani Judyta, a co z tym projektem działalna reportażu?
11:01Wie pan, po prostu mamy dwa miesiące na podwojenie nakładu, więc jest kupa czasu.
11:06Ja to nie jest kupa czasu, ale to nie jest kupa czasu.
11:08To nie jest kupa czasu, ale to nie jest kupa czasu.
11:10Po prostu drzwi się zamknęły, ponieważ jest przeciąg.
11:13Ale spokojnie, nie denerwuj się, Judyta.
11:15Przecież ja świetnie rozumiem twoją skomplikowaną sytuację.
11:17Ale ja się wcale nie denerwuję, po prostu jestem całkowicie spokojna.
11:20I nie krzycz, bo krzyczenie dla podwładnego to jest mobbing.
11:24Pani Judyta, a co z tym projektem działalna reportażu?
11:27Za miesiące to nie jest kupa czasu.
11:29Przez dwa miesiące to można dziecka zrobić, a nie nakład podwoić.
11:34Pana żona musi być szczęśliwa.
11:36Tak? Nie rozumiem, a dlaczego żona?
11:39Dobrze, a co z insertami?
11:42Jezus.
11:44Devocjonaria nie wchodzą w rachunek.
11:46Pani Jedyto, do mnie proszę.
11:51Słyszałaś, jak on rozkazuje?
11:53A Jedyta taka spięta, po podobno ją do nowych życiu.
12:00Ale o rozwódkach co?
12:03No nie sztampa, jakaś tam szara publicystyka, nieporadnictwo i broń Boże taki reportaż amerykański.
12:11To pewienś taki prosty, serdeczny reportaż.
12:16O rozwódkach, o rozwodach z sercem, po prostu.
12:19Bez nienawiści do mężczyzn.
12:20O.
12:22Aha.
12:24Z sercem.
12:26O rozwodach.
12:28No radośnie.
12:30Ja nie bardzo wiem, gdzie Panu teraz znajdę taką radosną rozwodkę.
12:34Szukajcie, a znajdziecie.
12:36Nie wiem, może jakiś adres, chociaż mailowy, nazwisko.
12:39Nie, nie, niech Pani nie żartuje, Pani Jedyta. To ma być cykl takich reportaż, jak kiedyś było Prawda Czasu, Prawda Ekranu Pani ta Pani.
12:46To musi być o takiej fajnej, sympatycznej dziewczynie z mojego miasteczka, z prowincji.
12:52Aha.
12:54No tam właśnie sięga nasza strategia marketingu.
12:57Aha.
12:58A czy, wesoła rozwódka z prowincji?
13:01Nie, to nie ma być wesoła rozwódka z prowincji, tylko to ma być wesoło, pogodnie napisane. Rozumiem się?
13:06Nie, oczywiście.
13:09Ile?
13:11Pięć stron maszynopisu. Mniej więcej.
13:15Kiedy?
13:17Jak zwykle na wczoraj.
13:21A!
13:23Proszę nie zapominać o instytutach.
13:31Zamkną?
13:32Nie, nie, dziękuję. Niech Pani zamykań, będzie otwarte.
13:40Nie, dziękuję.
13:50Co robisz?
13:52Pracuję.
13:53Akurat.
13:56Piszę wesoły artykuł.
14:00O wesołej rozwódce.
14:02To o tobie.
14:04No przecież jesteś szczęśliwa, że się rozwiodłaś z tatą i że teraz jesteś za damem, nie?
14:10Nie odbierasz?
14:11Nie.
14:12To dzwonił nikt.
14:14Pomóc ci jakoś?
14:16Zaufaj mi.
14:18A z jakiego to serialu to twoje? Zaufaj mi. Co?
14:22No wiesz, trochę jest to, ale nie.
14:24A z jakiego to serialu to twoje? Zaufaj mi. Co?
14:27No wiesz, trochę jest to, ale nie.
14:30A z jakiego to serialu to twoje? Zaufaj mi. Co?
14:32A z jakiego to serialu to twoje? Zaufaj mi. Co?
14:38No wiesz, trochę jest to wszystko jak serial, nie?
14:41Co?
14:43No, że się kochają, potem się kłócą, potem się rozwodzą, potem znowu są razem.
14:51Ale się nie pokłóciłam z Adamem.
14:54Przecież ja nie mówię o Adamie.
14:57Ok.
14:58Tak sobie mówię.
14:59Nie mam tych pięciu stron maszynopisu.
15:10To ty nie wiesz jak to się robi?
15:13No nie wiem.
15:15Co? Patrz.
15:21Zmienia się rozmiar czcionki.
15:24Jest pięć stron?
15:25Jest.
15:26Jest.
15:28Boże.
15:32Mam genialną córkę.
15:39I sejf.
15:42Mamo.
15:44Sejf.
15:47Sejf.
15:56To jest bardzo dobre. Bardzo dobre.
16:01Najlepsze jest to jak kochanka byłego męża go rzuciła.
16:05Dobre.
16:07Zabrała mu wszystko. Nawet tapcza.
16:12Bardzo dobre.
16:14Bardzo się cieszy.
16:16Bardzo dobre, ale niewiarygodne.
16:19Jak to niewiarygodne.
16:22Psychologicznie.
16:23Pani Judyto.
16:24Żaden mężczyzna nigdy w życiu by sobie na coś takiego nie pozwolił.
16:28Zaraz miała być prawda?
16:29Miała być prawda?
16:30No.
16:31Miała być prawda.
16:32No właśnie.
16:33I tak się wydarzyło.
16:34Naprawdę.
16:35Pani Judyto.
16:36Prawda to jest jedno.
16:37A oczekiwania naszych czytelniczek to jest zupełnie inna sprawa.
16:41Nie no, no właśnie.
16:42Mnie się wydaje, że to jest zgodne z oczekiwaniami naszych czytelniczek, ponieważ był mąż poniósł zasłużoną karę za to, że zdradził żonę.
16:51To się znowu nie tak często zdarza.
16:53Co się nie zdarza?
16:54No sprawiedliwość.
16:56W tej sprawie.
16:58Ale niechże pani nie będzie sędzią tego biednego faceta.
17:01No ale przecież to nie ja.
17:02To los.
17:04Nie, nie, nie.
17:05Przemawiam przez panią kobiecy szowings.
17:06Nie no.
17:08Ja napisałam tak jak było.
17:10Tak.
17:11A teraz niech pani napisze tak jak powinno być.
17:14Ale jak powinno być?
17:15A niechże on sobie ułoży szczęśliwe życie w tym nowym związku.
17:19No ale przecież to nie będzie zgodne z prawdą.
17:20Ale zgodne z marzeniami.
17:23Z jakimi marzeniami?
17:25Rozwódek?
17:26No oczywiście, że tak.
17:27Przecież porzucana kobieta ułożyła sobie szczęśliwe życie w nowym związku.
17:31I nie musi ziać niechęcią do swojego eks.
17:34Niechże pani to zmieni.
17:35Całość.
17:36No w ogóle to jest za długi.
17:41No i będzie dobrze.
17:44Tak?
17:45Tak?
17:46Tak.
17:47Tak.
17:48Tak.
17:49Tak.
17:50Tak.
17:51Tak.
18:00Odrzucił?
18:01Nie.
18:03Zgłosił do nagrody policera.
18:05No jej.
18:06Ga ty jesteś drażliwa.
18:08Zapytać się można.
18:09Zero życzliwości.
18:11Chcę być krócej.
18:13Proszę bardzo.
18:14Będzie krócej.
18:15Tak.
18:16Tak.
18:17Tak.
18:18Tak.
18:19Tak.
18:20Tak.
18:21Tak.
18:22Tak.
18:23Tak.
18:24Tak.
18:25Tak.
18:26Tak.
18:27Tak.
18:28Tak.
18:29Tak.
18:30Tak.
18:31Tak.
18:32Tak.
18:33Tak.
18:34Tak.
18:35Tak.
18:36Tak.
18:37Tak.
18:38Tak.
18:39Tak.
18:40Tak.
18:41Cześć.
18:42Cześć.
18:43Dzień dobry Jutet.
18:46Odwiozłem Toshkę, to pomyślałem, że…
18:48Powiedziałam tacie, że nie będziesz miała nic przeciwka jej do nas.
18:51Wpadnie na chwilę…
18:55To… to moja marynarka?
18:58Twoja?
19:00No co ty mamo? Nie poznajesz marynarki tatę?
19:03No nie poznaję.
19:05Co ona tam robi?
19:06No jak to cała leży?
19:09Co ma leżeć, nie utaj powiem.
19:10Nie utoje.
19:13Mam musi nie ność tego swetra.
19:15Niby dlaczego?
19:17Bo wyglądasz na co najmniej 10 kilo więcej.
19:20Okej.
19:22Już idę, bo jestem bardzo gładna.
19:30Nie przejmuj się tekstami małolaty.
19:34Wyglądasz pięknie.
19:36Pięknie.
19:38Życie mi służy.
19:40Za to u ciebie słyszałam, że zdarzył się jakiś dramat.
19:46Nie, nie, jakaś tam, wiesz, grecka tragedia.
19:52No to, no to pa.
19:56Piękne perfumy.
19:58Męskie.
20:00No tak, tak.
20:11Sorry, trochę się pogniotło.
20:14Borys!
20:16Borysek!
20:17Mordziunia!
20:18Borysek!
20:19Borysek!
20:21Co?
20:22Pies pamięta.
20:23Cierpliwością i pracą ludzie się bogacą.
20:36No, cześć chłopaki.
20:37No mordy!
20:38No jak zwykle do zamrażarki.
20:39No co się głupio pytasz?
20:40No zaraz jestem.
20:41Pa!
20:42Wolność.
20:43O psa!
20:44Kocha mi rozumiem wolności.
20:45Oddać nie umiem wolności.
20:46Kocha mi rozumiem wolności.
20:47Oddać nie umiem wolności.
20:48Kocha mi rozumiem wolności.
20:50Oddać nie umiem.
20:51Wolność.
20:53Kocha mi rozumiem wolności.
20:54Oddać nie umiem.
20:56Aaaaaa!
20:58By, by, by.
21:16Dzień dobry.
21:46To ma być porządek, tak?
21:50Czasami, żeby zrobić porządek, to trzeba trochę nabałaganić, prawda?
21:55No właśnie.
21:59To wyja.
22:01To też.
22:08W pierwszych słowach mojego listu pragnę cię pozdrowić i namówić, żebyś się zapisała do klubu wysokogórskiego, bo mi się kolega z winy zabił.
22:16A, komponowałabyś się nieźle jako balast.
22:25I moja przeszła żona.
22:28Ale co, to tata chodził po górę?
22:30Nie, no wszystko jest bolek, pamiętasz?
22:32Z baragok specjalny.
22:33Bardzo szybko by ci wytłumaczył, że nie należy w nieskończoność przeciągać terminu, po którym trzeba się koniecznie, niezwłocznie wręcz, zabrać do nauki.
22:42Gdybyś wyszła za bola, urodziłabyś zupełnie inne dziecko.
22:46Ponieważ niewątpliwym faktem jest powszechna jedyność dziedzicznego kwasu nukleotydowego, składającego się zawsze z czterech kwasów nukleinowych w rozmaitych kombinacjach.
22:55Przepalam się. Ty to wymyśliłeś?
23:00Nie, w genetyce.
23:10Ej, to są listy od tacy.
23:12Nie poczęli cię w ciebie.
23:13Do mnie, do mnie.
23:15Całuję ciebie listownie, marząc, że już wkrótce...
23:18Oddawaj!
23:22Dotykałem pościeli, w której wczoraj spałaś.
23:25Oddawaj!
23:26Oddaj wszystko.
23:28No ale to jest prenatalna historia mojego życia.
23:31No i poznaję swojego tatę, nie?
23:33Ja nie wiedziałam, że on był taki romantyczny.
23:35Był.
23:36Ale krótko.
23:39Dawaj, dawaj.
23:44Ja myślę, że nam się uda.
23:46Tak jesteśmy do siebie podobni.
23:49Wybacz, kochanie, że muszę z tobą się porozumiewać w ten sposób,
23:53ale kłopoty w pracy uniemożliwiają jej spotkanie.
23:59Nasze małżeństwo od początku nosiło trwałe cechy małżeństwa nieudanego.
24:04Co przy tak dużej różnicy charakterów.
24:09Dobra, masz pomoc.
24:11Idę.
24:15Porządki zawsze robię.
24:16Dobrze, Andra.
24:18Ciao.
24:18Ale Ula, poczekaj, poczekaj.
24:22Odprowadzę cię.
24:23Poczekaj, Ulka.
24:34Przecież też kiedyś tak ładnie opisała.
24:38Ale chyba nie pozwy rozwodowe, co?
24:40Czy HARWOWÆ unsafe?
24:46Pa.
24:47Ła.
24:51Przecież...
24:53Co?
25:19Co?
25:20Co?
25:22Nadal jesteś pokłócona z Filitem?
25:26Ale kto to jest ten ktoś, o kim ty mówisz?
25:31Kochanie...
25:33Hej!
25:34No przecież między ludźmi zdarzają się naprawdę różne rzeczy.
25:38Po prostu najważniejsze jest wszystko wyjaśnić.
25:42Wybaczyć.
25:44Przecież z każdego nieporozumienia czy rozstania możesz wyciągnąć wnioski.
25:48No i po raz drugi już nie popełniasz tego samego błędu.
25:54A na tym polega mądrość.
25:57Idź już spać.
25:59Jutro, jak się obudzisz, to zobaczysz, że świat będzie wyglądał zupełnie inaczej.
26:06Idź już.
26:07Zobaczysz.
26:08Zobaczysz.
26:09Zobaczysz.
26:11Zobaczysz.
26:12Zobaczysz.
26:13KONIEC
26:16KONIEC
26:46KONIEC
27:16Nie. Wiele można?
27:18Nie. Rozumiesz?
27:20Idzie.
27:21Proszę Cię, nie gab się tak. Dobra?
27:31Proszę! Proszę! Otwarte!
27:37Rozumiesz ostatni.
27:40Dzień dobry... Zostałem się Tosię.
27:43Cześć.
27:44No bo chciałem z nią porozmawiać. Pewnie już wyszła, tak?
27:47Znaczy...
27:48To złapię ją w szkole. Do widzenia.
27:51Do widzenia.
27:53Ale Filip! Filip!
28:14Toszka!
28:16Toszka, jaki koleś ci się oświadcza?
28:26Toszka, co ja powiem na geografii?
28:28Słuchaj, nie wiem, wymierz im coś! Powiedz, co chcesz!
28:39Tosia!
28:40Co tu się dzieje?
28:41Tosia!
28:42To nie wolno klękać! Dawaj to!
28:44Dawaj, pojdzie!
28:45Dawaj!
28:50Proszę go zostawić!
28:52Do szkoły!
28:53Co wy tu robili?
28:54Ja też cię kocham.
28:55Tosia, wybacz mi, proszę ci...
28:57Tak mnie namawiałaś, żebym się stąd w koło mówił, no...
29:00Do szkoły.
29:01Nie ma do szkoły.
29:03Łatwe to nie było, ale...
29:05Ale nic, no...
29:07Zupełnie nic, nic.
29:08Proszę, ja cię przepraszam. To jest wszystko moja wina.
29:10Mi się zachciało jakichś głupich eksperymentów.
29:12Ale co, naprawdę nic?
29:14Nic?
29:15Nic mam...
29:16To klasy, pościerasz kapita!
29:18Nic na założ!
29:20Nic na założ!
29:22Nic?
29:28ustczcie mi, założ!
29:30Na założ!
29:32Odej stąd, stawaj!
30:02Ręce prycz!
30:10Całowała się, a potem zaatakowali pana bombę.
30:13Panie Eugeniuszu!
30:14Najprawdziwsza prawda, pani dyrektor.
30:16Proszę panią, nasza szkoła jest szkołą z tradycjami i zasadami.
30:20I tych zasad będziemy się trzymać nawet za cenę wydalenia nieodpowiedniego elementu, proszę panią.
30:26Proszę pani.
30:28Słucham.
30:29Proszę pani celownik.
30:31Jaki?
30:32Celownik.
30:34Nie, nie, nie, przepraszam.
30:36Nie, nie, nic nie uczyściłam.
30:37No więc właśnie, proszę panią.
30:40Tego typu niemoralne sceny na oczach całej szkoły mają demoralizujący wpływ na uczniów.
30:47Co pani chce przez to powiedzieć?
30:49Ja nic nie chcę powiedzieć.
30:53Zaatakowała pana bombę.
30:55Prawda, panie Eugeniuszu?
30:56Najprawdziwsza prawda, pani dyrektor.
30:58Najprawdziwsza.
30:58Ale przecież to pan się z nimi szarpał.
31:02Pani dyrektor, a przecież pocałunek to nie jest jeszcze demoralizacja, prawda?
31:09Niech pani posłucha, co uczniowie krzyczeli.
31:13Idź na całość.
31:15Idź na całość.
31:16Tak.
31:17Sama pani słyszy.
31:20Z tej napaści będą oczywiście wyciągnięte surowe konsekwencje karne.
31:24Proszę panią, o ile się nie mylę, Tosia jest w klasie maturalnej, zgadza się?
31:30Tak.
31:34No byłoby bardzo nieprzyjemnie, gdyby pani córka nie została dopuszczona do matury.
31:39Nie, ale chyba to jest niemożliwe.
31:47Nie wiem, nie wiem.
31:50O tym zadecyduje rada pedagogiczna.
31:53Na razie zawieszam uczennicę w prawach ucznia.
31:56Proszę panią.
32:00Proszę panią.
32:01Pani dyrektor.
32:02Sytuacja jest poważna.
32:05Przecież, przecież ona, no ona całowała się z miłości.
32:12Prawda?
32:13Na oczach całej szkoły.
32:17I połamali pana bombę z miłości?
32:22Proszę panią.
32:24Proszę pani.
32:27Słucham.
32:29Nic.
32:32I co?
32:40Jesteś zawieszona.
32:42Zbieraj się.
32:42Ale schiza.
32:47Stara, w ogóle się tym nie przejmuj.
32:50Wszyscyśmy z tobą.
32:57No co chodziło z tym celownikiem, panie Eugeniuszu?
33:00Nie wiem, pani dyrektor.
33:05Może chodziło o jakiś celownik optyczny do karabinu?
33:09To jakaś bardzo dziwna rodzina.
33:16Podobno rozbita.
33:26Pan patrzy się, panie Eugeniuszu.
33:28Ta jej matka to jakiś pirat drogowy.
33:30I niedaleko pada jabłko od jabłoni.
33:34Ale ta mała to mi nie przyjechała.
33:36Ona mi przewróciła.
33:38Jaka matka, taka córka.
33:40Nie ma się co dziwić.
33:44Oj, dzieci, dzieci.
33:48No nic.
33:48Do widzenia, pani dyrektor.
33:49Do widzenia, do widzenia.
33:50Cielownik.
34:05Mogłabyś chociaż otworzyć bramy!
34:07Tośka.
34:28Nie chcę samą rozmawiać.
34:29Jesteś po stronie tych półgłówków i debili.
34:32Ja?
34:32Tak!
34:33Sama chciałaś napaść na Filipa.
34:34Powiedział mi, że czekałaś na niego z nożem.
34:36Nie, zwariowałaś?
34:38Zwariowałaś z jakim nożem?
34:40Z tym nożem.
34:42Tosia, przecież ja robiłam smalec.
34:46Wiesz co?
34:47Ty się po prostu nie potrafisz pogodzić z tym,
34:50że ja się pogodziłam z Filipem.
34:52Bo ty się nie potrafisz pogodzić,
34:53tylko od razu zmieniasz facetów.
35:06nie?
35:23Tośka.
35:27Tośka.
35:28Tośka
35:33Ja po prostu uważam, że
35:38Uważam, że dla świętego spokoi powinnaś przeprosić
35:41I pana bombę, i panią dyrektor
35:43Tośka, otwórz drzwi
35:47Tosia
35:49Nie, nie otworzy i nie szarp za klamkę
35:52Co ty chcesz ze mnie zrobić oportunistkę?
35:54Ja nie mam za co przepraszać
35:56Otwórz drzwi
36:00Nie otworzę
36:02Mamo, co ja ci takiego zrobiłam, no
36:04Otwórz drzwi
36:11Chcę być sama, rozumiesz?
36:14Sama
36:26Tośka
36:34Okej, ja rozumiem, ja rozumiem, że ty masz rację, że...
36:40No ale po prostu musimy to jakoś załatwić
36:42Rozumiesz, prawda?
36:44Tośka
36:46Tośka
36:47Tośka
36:49Tośka
36:50Tośka
36:52Tożka.
37:21Tożka.
37:26Zrobiłam ci naleśniki.
37:30Palać ci po lewą?
37:33Co?
37:39Dobra, to poleję.
37:51Tożka.
37:56Dobra.
38:00Dobra.
38:12Dobra.
38:17Dobra.
38:22Dobra.
38:27Dobra.
38:32Dobra.
38:38Dobra.
38:42Dobra.
38:46Kochane, kochane, kochane, lecą ta ta ta ta kasztane z nieba.
39:16Od twojego wyjazdu bardzo nie przeszkadzaj. Od twojego wyjazdu same kłopot.
39:46Zdjęcia
39:51Zdjęcia
39:56Zdjęcia
39:58Zdjęcia
40:00Zdjęcia
40:02Zdjęcia
40:04Zdjęcia
40:06Zdjęcia
40:08Zdjęcia
40:10Zdjęcia
40:12KONIEC
40:42KONIEC
41:12Nie mów mi za dużo, starczy kilka słów
41:19Każdy znak od ciebie czytam tak jak z nut
41:23Kiedy do mnie mileczysz, wszystko mówisz mi
41:30Kiedy mówisz dużo, w głowie plączą się
41:35Myśli co nie służą, ich nie mogę znieść
41:39Nie proś, nie zrozumiem, ja chcę czuć
41:46Nie, już nie mów nic
41:53Już nie mów nic, co nic nie znaczy
42:01Nie, już nie mów nic
42:09Nie, nie mów nic, co znaczy każdą rzecz
42:18Nie chcę mówić dużo, nie znam tylu słów
42:23Mimo to wciąż mówię, mimo to wciąż jestem tu
42:28Nie muszę pamiętać, lubię zapach twoich kłamstw
42:35Więc kiedy mówisz dużo, wtedy uczę się
42:39Jak nie tracąc głowy, własne serce jeść
42:43Choć jak w środku snu, w mej twarzy nie ma ust
42:49Nie, już nie mów nic
42:57Już nie mów nic
43:01Co nic nie znaczy
43:06Już nie mów nic
43:13Nie, nie mów nic
43:17Co znaczy każdą rzecz
43:23Nie, już nie mów nic
43:45Nie, już nie mów nic
43:49Co nic nie znaczy
43:53Nie, już nie mów mi
44:00Nie, nie mów mi
44:04Co znaczy wszystko
44:10Nie, już nie mówię
Recommended
40:39
|
Up next
26:48
45:18
42:04
24:58
40:24
48:14
41:53
43:50
42:12
42:12
22:29
44:42
45:45
24:26
1:28:18
5:21
1:12:55
1:07:52
19:50
9:14
9:24
9:05
9:24
10:17