Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • yesterday
Transcript
00:00Świat
00:30Zmienia się ciągle nie ma dziś
00:32Czego wczoraj nie było
00:34Wczoraj nie byłam orlem
00:36Wczoraj nie byłam orlem
00:38Dzisiaj nie jestem kobyłą
00:41Ale świat zmienia się ciągle nie ma dziś
00:59Czego wczoraj nie było
01:01Wczoraj nie byłam orlem
01:03Wczoraj nie byłam orlem
01:05Dzisiaj nie jestem kobyłą
01:29Wczoraj nie byłam orlem
01:39Emeritura.
02:06Emeritura.
02:09Dla mnie nie jestem stanowczo za młoda.
02:15Dla mnie nie jestem stanowczo.
02:20Dla mnie nie jestem stanowczo.
02:25Dla mnie nie jestem stanowczo.
02:30Dla mnie nie jestem stanowczo.
02:36Dla mnie nie jestem stanowczo.
02:41Od jutra Leokadia idzie na emeryturę.
02:56Dla mnie nie jestem stanowczo.
03:02Mówią, że idę na emeryturę.
03:06Miał.
03:06Dla mnie nie jestem stanowczo.
03:11Dla mnie nie jestem stanowczo.
03:15Dla mnie nie jestem stanowczo.
03:17Dla mnie nie jestem stanowczo.
03:23Leokadia, Leokadia, patrzcie!
03:25Leokadia, Leokadia!
03:27Leokadia!
03:28Aloïse, od jutra?
03:40Od jutra
03:58Chodźmy
04:00Dokąd Aloïse?
04:05Chodź
04:16Kwiaty, kwiaty sprzedaję, galązki skrzydlate sprzedaję
04:22Pierzaste marzenie po najniższej cenie
04:25Weź mój pegazie, bazie
04:33Kup mi pożegnalne bazie, Aloïse
04:40Ostatnie wspólnie zarobione pieniądze
04:47Proszę o kilka pożegnalnych wiązanek
04:55Chodź mi na czarną godzinę, Aloïse
04:59Schodaj mi na czarną godzinę, Aloïse
05:02Proszę opuścić kawiarnię, tutaj wsów wprowadzać nie wolno
05:06Proszę opuścić kawiarnię, tutaj wsów wprowadzać nie wolno
05:18Proszę opuścić kawiarnię. Tutaj w suf wprowadzać nie wolno.
05:35Właściwie już opuściliśmy. Siedzimy na ulicy.
05:43A poza tym Leokadia chce zjeść pożegnalne lody.
05:48Ach, więc to jest Leokadia.
05:54Leokadia, Leokadia, Leokadia, Leokadia, Leokadia.
06:06Gdzie są lody, Aloizy? Mam pożegnane kagnienie.
06:11Zachowuj się jako tako, Leokadio. Wszyscy na ciebie patrzą. Jesteś sławna jak paryska gwiazda.
06:18Klać wyścigowa, rifi, fi.
06:34Czy mogę prosić o autograf? Proszę nam powiedzieć, jak zdobić sławę?
06:42O, to bardzo proste. Wystarczy być kimś na wymarciu. Na przykład ostatnią dorożkarską szkapą.
06:49Od dzisiaj przychodzę tu codziennie.
07:03Gdyby jeszcze tak ulicą nie jeździły te złośliwe taksówki.
07:09To nie nasza wina, proszę pani. Taksówki wcale nie chciały wypędzić dorożek.
07:16To ojcowie miasta odsyłają konie na emeryturę.
07:23To niesprawiedliwe. Miasto ma kilku ojców, a ja żadnego.
07:28Skoro pani jest środką, to proszę za darmo przejechać się moją taksówką.
07:33Proszę, proszę, proszę.
07:36Jedziemy, Alojzy.
07:38Wio?
07:42I co z wami teraz będzie?
07:58Idę na emeryturę, a Leokatia ze mną.
08:06O nie, mój drogi, jestem za młoda na emeryturę.
08:10Poza tym nie będę siedziała na kartkę. Byłoby ci za ciężko.
08:13Rzeczywiście ciężko.
08:14Czy nie zechciałaby pani pobiegać dla mnie?
08:29Odstąpiłbym panu Alojzemu pół taksówki, a to jest mnóstwo mechanicznych koni.
08:35Czemu nie odpowiadasz panu, Leokadio?
08:37Jeżeli chcesz prowadzić taksówkę, to mogę pobiegać dla pana kierowcy.
08:41Dziękujemy panu, panie kierowco. Żaden koń mechaniczny nie zastąpi mi zwykłej Leokadii.
08:59Dziękujemy.
09:06KONIEC