Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Zdjęcia i montaż
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:04KONIEC
01:08KONIEC
01:12KONIEC
01:16KONIEC
01:20KONIEC
01:22KONIEC
01:26KONIEC
01:28KONIEC
01:30KONIEC
01:34KONIEC
01:36KONIEC
01:38KONIEC
01:40KONIEC
01:42KONIEC
01:44KONIEC
01:46KONIEC
01:48KONIEC
01:50KONIEC
01:52KONIEC
01:54KONIEC
01:56KONIEC
01:58KONIEC
02:00KONIEC
02:02KONIEC
02:04KONIEC
02:06KONIEC
02:08KONIEC
02:10KONIEC
02:12KONIEC
02:14KONIEC
02:16KONIEC
02:18KONIEC
02:20Nikt nie jest wolny od grzechu.
02:25Ona ci o tym przypomniała?
02:29Pamiętasz, jak było?
02:50Pamiętasz, jak było?
03:20Boże, gdzie twoja córka?
03:40Gdzie ta bezwstydnica?
03:50Zrywamy zaręczyny. Nie chcemy jej.
04:03Nie bój się. Nie uderzę cię.
04:07Ale i tak pożałujesz swoich słów.
04:11Powiedz mi w twarz, czyja córka jest bezwstydna?
04:20Spójrz na niego. To jej wina.
04:35Mój syn przez nią cierpi.
04:39Mamo, czekajcie.
04:42Co ci się stało?
04:45To przez ciebie.
04:46Zrobił mu to twój gach, z którym się spotykasz.
04:51To kłamstwo.
04:53Nie wierz jej.
04:54Chce mnie oczernić.
04:55Metin, dobry z ciebie chłopak.
04:59Czy moja córka popełniła błąd?
05:05Jeśli to jej wina,
05:07sama ją srogo ukaże.
05:09Obiecuję.
05:12Powiedz im prawdę.
05:13Co ta bezwstydnica?
05:16Uważaj, bo nie masz prawa rzucać bezpodstawnych oskarżeń.
05:21Nie wiem, kto tak urządził twojego syna.
05:24Ale mojej córce daj spokój.
05:29Idź do domu.
05:32Zrobiłam co trzeba.
05:33Twoja kolej.
05:37Weź to i wynoś się z mojego domu.
05:43Moje dzieci to moje skarby.
05:53Nie pozwolę ich skrzywdzić.
05:55Wynocha.
05:57Mylisz skarb z garbem.
05:59Nic nie wiesz o swoich dzieciach.
06:05Córeczko?
06:07Jeren?
06:09Otwórz drzwi.
06:09Otwieraj.
06:18Zostaw ją.
06:20Biedactwo wypłakuje sobie oczy.
06:24Nie płacz, proszę.
06:27Nie pozwolę cię oczerniać.
06:29Wiem, że jesteś niewinna.
06:31Ufam ci.
06:33Słyszysz?
06:33Szkoda łez.
06:34Nic dobrego nie wyszłoby z tych zaręczyn.
07:01Nie byłam z nich zadowolona.
07:05Nikomu nie życzę takiej teściowej.
07:14Porozmawiajmy wreszcie.
07:16Teraz już nic nie powstrzymuje nas przed wyjazdem do Stambułu.
07:20Najpierw odniosę to, co nam się nie należy.
07:42Do kogo ja mówię?
07:46Nie bądź taka uparta.
07:48Chce dla nas jak najlepiej.
07:59Jedźmy do Stambułu.
08:07Nie znajdziemy lepszej pracy.
08:11Mówię ci, że to wielka okazja.
08:13Czekają na nas.
08:14Niech nie czekają.
08:17Nigdzie nie jedziemy.
08:19Wiesz, o kim mówisz?
08:22Powinnaś się cieszyć i być wdzięczna za taką szansę.
08:30Trafimy do domu wielkich Karaczajów.
08:33Oni też pochodzą z tego miasta.
08:37Znasz pana Karaczaja.
08:38To nasz kraj.
08:39Sama wiesz.
08:52Mówię o wielkim bogaczu.
08:56Jesteśmy z niego dumni.
08:58Odniósł wielki sukces.
09:01Każdy, komu pomógł, jest mu dozgonnie wdzięczny.
09:04To nasz bohater.
09:12Do tego mieszka w wielkiej posiadłości.
09:15Ciesz się, że otworzył przed nami drzwi.
09:18Zaprosił nas.
09:19A ty co?
09:32Odrzucasz taką okazję?
09:34Rozejrzyj się.
09:36Kto postawił tę bibliotekę?
09:39Karaczaj.
09:41Małci?
09:42Kto postawił szkołę?
09:45Karaczaj.
09:46Słyszysz?
09:57Otwórz Halidę.
09:59Słyszysz mnie?
10:04Oddaję posak.
10:07Tak należy.
10:09Od tej pory już nic nas nie łączy.
10:11Ty i te twoje pomysły.
10:25Posłuchaj mnie.
10:28Karaczaj jest właścicielem wszystkiego wkoło.
10:31Chce nam pomóc dać pracę.
10:33Czemu go nie lubisz?
10:34Pochodzi stąd.
10:39Osiągnął sukces i bogactwo.
10:42Nie zapomniał skąd jest i nie zapomniał o krajanach.
10:45Chce nam dać pracę i jestem mu za to wdzięczna.
10:48Ale nasze miejsce jest tutaj.
10:52Nasi bliscy sąsiedzi nie potrzebujemy Stambułu.
10:55Nie poradzę sobie tam z trójką dzieci.
10:57Moja córka jest pielęgniarką.
10:59Pracuję w szpitalu.
11:00Chcę, żeby tam została.
11:03Nie odbiorę jej marzeń, żeby jechać do Stambułu.
11:09Zawsze byliśmy biedni.
11:11Niczego jej nie odbierzesz.
11:15Rozdam to, co nam zostało biednym.
11:18Dobrze.
11:22Ale trudno znaleźć kogoś biedniejszego od nas.
11:25Głupia jesteś.
11:29Tak?
11:30Mów.
11:31Powiedziałaś synowej o szczęściu, jakie ją spotkało?
11:36Nie śpiesz się tak.
11:38Spokojnie, zgodzi się.
11:40Przekonam ją, przecież obiecałam.
11:43Zwodzisz mnie, przez co jestem w trudnej sytuacji.
11:45Mówię, że macie szczęście, bo dziewczyna ma szansę wyjść za karaczaja.
11:53Chcę porozmawiać z twoją synową.
11:56Nie rozumiem, dlaczego nie pozwalasz mi na to.
11:58Czemu się dziwisz?
12:00Nikt nie chce wydać córki tak szybko.
12:03Mów prawdę.
12:04Nie oszukuj mnie.
12:05Znajdę inną dziewczynę, jeśli trzeba.
12:08Jasne, pewnie już czekają w kolejce.
12:11Daj spokój.
12:12Znam prawdę.
12:13Staram się, ale to nie takie proste.
12:15Musisz się uzbroić w cierpliwość.
12:21Nie przynieś mi wstydu przed szefem.
12:25Poprosił, żebym znalazła jego synowi kogoś niewinnego, a ja zaproponowałam was.
12:31Powinnyście być wdzięczne i przyjechać jak najszybciej.
12:34Albo odmówić.
12:35Co za bezczelna baba.
12:42Co za bezczelna?
13:05On oszalał. Zaatakował mnie.
13:26Zupełnie stracił rozum. Rzucił się na mnie.
13:35Złapał mnie za fartuch i przyciągnął do siebie. Zaatakował mnie. Okropnie się bałam.
13:44Dalej. Zrobił mi to samo, co poprzedniej dziewczynie. To napastowanie. Ledwo udało mi się uciec.
13:53Zgodziłam się na tę pracę tylko ze względu na pana, nie na pieniądze.
13:58Mam narzeczonego. Tu chodzi o moją godność.
14:05Zaraz się przekonamy.
14:12Ale...
14:18Coś takiego.
14:25Sam diabeł by tego nie wymyślił.
14:30Co ja widzę?
14:31Patrzę na twój brak godności.
14:39Poprzednie dziewczyny robiły to samo, a pan im zapłacił.
14:56Oszukałem je.
14:57Wynoś się.
15:03Nie chciałam tego.
15:06Co pan zrobi z tym nagraniem?
15:08Proszę się zlitować.
15:13Zabierzcie ją stąd.
15:16Błagam, nie.
15:19Niech to obejrzy jej narzeczony.
15:21Proszę, będę skończona.
15:25Proszę, będę skończona.
15:26Zabierzcie, będzie...
15:46Zabierzcie, około.
15:49Dzień dobry.
16:19Który to raz?
16:20Ale oczywiście wuj wypisze czek i będzie po sprawie.
16:38Ale kiedyś ktoś to zgłosi policji.
16:43Wuj cię nie uratuje.
16:44Co wtedy?
16:45Powiedz, idioto.
16:50Dobrze wiesz, co się stanie.
16:54Już dawno powinieneś umrzeć.
16:59Przestań nam przynosić wstyd.
17:01Rozumiem cię, kochanie.
17:16Ale to, co zrobiłeś, było złe.
17:20Wiem, że to desperacja.
17:22Współczuję ci.
17:23Ta dziewczyna opiekowała się tobą.
17:28Nie powinna była tak zareagować.
17:32Boli cię to?
17:34Powiedz.
17:36Już dobrze.
17:38Nie denerwuj się.
17:40Znajdziemy rozwiązanie.
17:42Kochanie.
17:46Właśnie rozmawialiśmy.
17:52Pokaż się.
18:05Wuju.
18:09Jest mu wstyd.
18:11Nie bądź dla niego zbyt ostry.
18:14Naprawdę czas pomyśleć o domu opieki w Londynie.
18:17Nie zrobiłem tego.
18:31Wiem, synu.
18:42Wstawiłeś tu kamery?
18:44Czemu nic mi nie powiedziałeś?
18:47Poczekaj, Styn.
18:49Zostawię was.
19:17Wszystko wiem.
19:25Nigdy nikogo nie skrzywdziłeś.
19:28Siedź przyjechać.
19:29Niech to szlak.
19:56Pani Senis, jak śmiesz dzwonić.
20:05Później się z tobą rozprawię.
20:09Najpierw zajmę się kamerami.
20:10Widziałeś, co zrobiła ta dziewczyna.
20:21Bez kamery nie odkrylibyśmy prawdy.
20:24Biedak był przerażony.
20:26Trzeba było zamontować tam kamerę już wcześniej.
20:30Od kiedy tam jest?
20:32Od wczoraj.
20:33To koniec.
20:36Od tej pory nie pozwolę wykorzystywać bratanka.
20:40Nikt go już o nic nie oskarży,
20:43ani nie wykorzysta.
20:45Mogłem założyć tę kamerę wcześniej.
20:47Nie obwiniaj się.
20:52Martwiłam się o jego prywatność.
20:55Nie chciałam zakłócać jego spokoju.
20:57Ale z nim jest coraz gorzej.
21:01Ledwo mówi.
21:03Nie rozumiesz, że już mu nie pomożemy?
21:06Potrzebuję profesjonalnej pomocy.
21:09Trzeba go zabrać do Londynu.
21:11To nie koniec świata.
21:13Będzie mu tam lepiej.
21:14Przekonasz się.
21:19Będzie sam.
21:23Ile to potrwa?
21:25Rok?
21:26Dziesięć lat?
21:27Co potem?
21:29Kto się nim zajmie po naszej śmierci?
21:32Nasza córka, która buja w obłokach?
21:34Kim ona jest?
21:44Influencerką.
21:45Nawet go nie zauważa.
21:47Gapi się tylko w telefon.
21:53Je, pije i pozuje.
22:00A potem zamieszcza zdjęcia w internecie.
22:03Nic innego nie umie.
22:06Ma w nosie kuzyna i nas też.
22:12Nie złość się na córkę.
22:17Dobrze.
22:18Jest młoda.
22:19Ma głowę w chmurach.
22:21A jej brat?
22:23Czy potrafiłby się zająć kuzynem?
22:25Nigdy się nim nie interesował.
22:33Zgrywa Playboya.
22:35Obchodzą go tylko imprezy.
22:38W Miami cały basen wypełnił whisky.
22:42Sama widziałaś.
22:43Twój syn wywołał skandal.
22:45Kochanie, zadam ci tylko jedno pytanie.
22:51Co będzie z tym chłopakiem, kiedy mnie zabraknie?
22:55Rozumiem, do czego zmierzasz.
22:59To jedyne wyjście.
23:03Znajdziemy mu żonę.
23:05Żadna dziewczyna nie wyjdzie za kalekę, który ledwo mówił.
23:08Znajdziemy ją.
23:18To powinien być ktoś z mojej wioski.
23:21Ktoś biedny i prosty.
23:25Znów kogoś przekupisz?
23:29Mam rację?
23:31Dobrze.
23:32Pod warunkiem, że ta dziewczyna zabierze męża i zamieszka z nim w innym domu.
23:36Wtedy się zgodzę na to dziwne małżeństwo.
23:40To dom mojego bratanka.
23:43Należy do niego, nie do nas.
23:48Może udało ci się sprawić, że twoi przyjaciele, dzieci, a nawet mój bratanek zapomnieli o tym.
23:55Ale nie ja.
23:57Nigdy tego nie zapomnę.
24:00Żyję z bogactwa, które zarobił mój brat.
24:03Razem z nim przejąłem jego syna.
24:08Brat powierzył mi dziecko na łożu śmierci.
24:12A ja przestań się obwiniać.
24:17Nawet policja nie wiedziała, na kogo była ta zasadzka.
24:21Brat powierzył mi syna.
24:23A ja przejąłem go wraz z jego majątkiem.
24:35Nie umiałem dopilnować ośmiolatka.
24:39Wstyd.
24:42Nigdy sobie tego nie wybaczę.
24:44Muszę dopilnować, żeby był szczęśliwy.
24:52Mike.
24:54...
24:59...
25:01...
25:02...
25:05...
25:11Ile czasu minęło od mojej wizyty u lekarza?
25:31Niech Bóg da Panu zdrowie.
25:41Ile czasu minęło?
25:45Miesiąc.
25:48Od tego czasu martwię się o bratanka.
25:52Miałaś mu znaleźć żonę.
25:54Gdzie ona jest?
25:57Panie Aga.
25:59Co?
26:01Posłuchaj, zaufałem Ci.
26:04Tę jedną rzecz zostawiłem Tobie, bo uznałem, że lepiej sobie z tym poradzisz.
26:09Przecież przyjmę każdą, ale nie może zadawać pytań.
26:17Chciałem, żebyś znalazła dziewczynę z mojej wiązki, skromną i dyskretną.
26:22Wtedy wszyscy będą szczęśliwi.
26:24I co zrobiłaś?
26:26Co teraz?
26:29Ma Pan rację.
26:31Niedługo przyjedzie Dżenk.
26:41Potem chcę poznać tę dziewczynę.
26:44Inaczej Cię wyrzucę.
26:46Mama wciąż się przechwala pracą Twojej siostry.
26:58Mówi, że jest pielęgniarką i że nie może jej zabrać, bo ma pracę.
27:03Jasne, pielęgniarka.
27:06Co nam z tego?
27:10I tak nie daje nam pieniędzy.
27:11Spokojnie, zajmę się tym.
27:16Powiem mamie, że mam dyżur.
27:19Na razie.
27:20Ok, ok.
27:21Zobaczcie.
27:21Norten dzwoniła.
27:32Jej szef chce poznać dziewczynę, a Ty nie pomagasz.
27:36Jak to?
27:37Sprawiłam, że zerwali zaręczyny.
27:40Co jeszcze mam zrobić?
27:42O wiele więcej.
27:44Inaczej zostaniesz żoną Karaczaja tylko w marzeniach.
27:49Porozmawiaj z mamą szczerze.
27:51Powiedz, że kto inny stara się o moją rękę.
27:54Mam Ci tłumaczyć takie rzeczy?
27:56Znasz swoją matkę.
27:58Jej nie zależy na pieniądzach.
28:00Nie chce jechać do Stambułu.
28:01Woli tu zostać i przymierać głodem.
28:04Trzeba coś wymyślić, żeby zmieniła zdanie.
28:06Dobrze, daj mi spokój.
28:18Za dużo mam na głowie.
28:20Ten chłopak jest bogaty, zna amerykańskie modelki.
28:23Czy ktoś taki spojrzy na mnie?
28:24Nie pomyl tych chłopaków.
28:30Dobrze wiesz, o którym mówię, prawda?
28:32Załatw to.
28:34Nie chodzi o jego syna, tylko o bratanka.
28:37Rozumiesz?
28:39To dla niego potrzebuje żony.
28:41Co się dzieje?
28:42Mina Ci zrzedła.
28:46Przestań.
28:49Mówiłam, że spodobałaś się jego ojcu.
28:52On pochodzi stąd.
28:54To nasz krajan.
28:55I chcę dla syna dziewczyny z tej ziemi.
28:58Nie pozwoli mu się ożenić z obcą.
29:02Poza tym, co te modelki mają takiego, czego Ty nie masz?
29:07Jesteś młoda i ładna.
29:09Niczego Ci nie brak.
29:12Skoro mówisz, że nie ma nikogo lepszego ode mnie, nawet dla nich,
29:19to masz rację.
29:22Idź do domu, pośpiesz się.
29:30Poświęcimy ją, ale tak trzeba.
29:35Pomoże nam.
29:41Witaj.
29:42Babciu.
29:51Co się stało?
29:52Szyba jest wybita.
29:59To sprawka tej wiedźmy.
30:02Nie przejmujesz się?
30:04Przecież chodzi o Metina.
30:05Co się dzieje?
30:06Wielu chciałoby się ze mną żenić.
30:10Ale nie wyjdę za byle kogo, siostrzyczko.
30:15Powinnaś pomóc.
30:17Dżemre może się skaleczyć.
30:19Wtedy nie będzie mogła pracować.
30:21Zostaw to.
30:23Lepiej to pozamiatać.
30:25Zamówiłam już Szybę.
30:28Nie mówcie bratu, co się stało.
30:31Powiedzcie, że to był wypadek.
30:33Później mu powiem o zerwanych zaręczynach.
30:35Przyszłam na chwilę.
30:37Mam dziś wieczorną zmianę.
30:40Czy tylko ty tam pracujesz?
30:44Co wieczór masz zmianę?
30:45Taka praca.
30:46Dobrze.
30:50Zadzwoń do Dziwana.
30:52Odwiezie cię i poczeka.
30:54Mamo, nie jestem dzieckiem.
30:56Nikt nie musi mnie odwozić.
30:58Daj spokój.
30:59Wstydzę się.
31:00Lekarze się ze mnie śmieją.
31:02Co im do tego?
31:05Jasne, gratuluję.
31:07Ci lekarze nie mają dyżurów tak często jak ty.
31:10Nie wtrącaj się.
31:11Twoja siostra jest pielęgniarką.
31:13Pracuje i wie, co musi robić.
31:16Ktoś będzie płakał.
31:35Czemu się wtrącasz?
31:37Zawstydzasz mnie przed mamą.
31:39Nie rób rzeczy, których się wstydzisz, moja grzeczna siostro.
31:42Nie robię.
31:44Nie wstydzę się tego, czym się zajmuję.
31:46Ale tak dłużej być nie może.
31:48Kiedy będę gotowa, powiem mamie prawdę.
31:51W końcu we mnie uwierzy.
31:53Zrozumie, że to moje marzenie.
31:55Dziewczyna nie ma się czego wstydzić.
32:12Jest grzeczna i spokojna.
32:15Nikt złego słowa nie może o niej powiedzieć.
32:18Nigdy mnie nie zawiodła.
32:21Jesteś nie w porządku.
32:22Przynajmniej o mnie wszyscy wiedzą.
32:26Nie ukrywam się.
32:28Zachowujesz się tak, bo nie jedziemy do Stambułu.
32:31Szkoda twojego czasu.
32:33To nie z mojego powodu nie jedziemy.
32:36Mama tego nie chce i nie pojedzie.
32:38Nie pozwól, żeby babcia wmawiała ci bzdury.
32:41Aleś ty głupia.
32:42Myślisz, że to by pomogło tylko mnie?
32:45Wszyscy by na tym skorzystali.
32:46Nasze życie by się zmieniło.
32:47Wiesz, w czyim domu byśmy mieszkali?
32:51W czyim?
32:52Mamy swój dom.
32:54Dość gadania.
32:56Twoja siostra wychodzi.
32:58Już.
32:59Nie przejmuj się.
33:06Wiesz, że nigdy cię nie zawiodę.
33:10Jeśli ktoś się z ciebie śmieje, to jest niegrzeczny.
33:14Ale zgoda.
33:15Brat nie będzie na ciebie czekał.
33:18Jedź do szpitala sama.
33:20Wieczorem Dziwan przyjedzie po ciebie, kiedy skończysz zmianę.
33:24Dziewan, przyjedzie po ciebie.
33:27Dziękuję.
33:28Dziękuję.
33:40Jadę do szpitala.
33:44Niech pokaże mi lekarze, którzy się z niej śmieją.
33:46Pogadam z nimi.
33:48To twoja starsza siostra.
33:50Nie lubi jej wstydów pracy.
33:51Pojedziesz po nią, kiedy skończy dyżur.
34:04Co z tymi lekarzami?
34:07To idioci.
34:11Dobra.
34:13Czekaj.
34:15Prześlaj ci zdjęcie.
34:17Potem ty.
34:18W porządku?
34:21Tamam, ma.
34:25Tamam.
34:25Muzyka
34:55Muzyka
35:20Ellerini çekip benden yarim bugün gider oldun.
35:30Ellerini çekip benden yarim bugün gider oldun.
35:39Muzyka
35:49Muzyka
35:59Muzyka
36:09Muzyka
36:19Muzyka
36:29Muzyka
36:39Muzyka
36:47Muzyka
36:49Muzyka
36:59Muzyka
37:05Muzyka
37:07Muzyka
37:09Muzyka
37:17Muzyka
37:19Muzyka
37:21Muzyka
37:31Muzyka
37:33Muzyka
37:35Muzyka
37:39Muzyka
37:41Muzyka
37:51Muzyka
37:53Muzyka
38:03Muzyka
38:05Muzyka
38:15Muzyka
38:25Muzyka
38:27Muzyka
38:37Muzyka
38:39Muzyka
38:49Muzyka
38:51Muzyka
38:53Muzyka
39:03Muzyka
39:05Muzyka
39:07Muzyka
39:09Muzyka
39:19Muzyka
39:21Muzyka
39:23Muzyka
39:25Muzyka
39:27Muzyka
39:31Muzyka
39:49Muzyka
39:50Muzyka
39:51Muzyka
40:11Muzyka
40:13Muzyka
40:25Muzyka
40:35Muzyka
40:39Muzyka
40:41Z drogi, proszę zabrać syna i odejść, jestem matką tej, która śpiewa.
40:50Z drogi.
41:11Z drogi, proszę zabrać syna i odejść, jestem matką tej, która śpiewa.
41:41Z drogi, proszę zabrać syna i odejść, jestem matką tej, która śpiewa.
42:11Z drogi, proszę zabrać.
42:41Z drogi, proszę zabrać syna i odejść, jestem matką tej, która śpiewa.
42:46Z drogi, proszę zabrać syna i odejść, jestem matką tej, która śpiewa.
42:51Z drogi, proszę zabrać syna i odejść.
42:56Z drogi, proszę zabrać syna i odejść.