Category
🎥
Short filmTranscript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:59DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:29DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:59DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:01DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:03DZIĘKI ZAWACIE
03:05DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:07DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:09DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:11DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:13DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:15DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:17DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:19DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:21DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:23DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:25DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:27DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:29DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:31DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:33DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:35No ale na szczęście mnie nie. Ja byłam trzeci miesiąc w ciąży.
03:41Niech wspomnienia więźniarek Brzezinki będą świadectwem tego dramatu,
03:47gdy młoda kobieta, Żydówka, Rosjanka czy Polka znalazła się w tym oceanie śmierci,
03:55niosąc w sobie poczęte nowe życie.
04:05Kobiece domy w Birkenau.
04:36Blok 17 był tak zwanym szonum z blokiem.
04:41Miał być blokiem dla ozdrowieńców.
04:43Jednak na tym bloku były wszystkie choroby.
04:46Począwszy od duru brzusznego, tyfusu plamistego, pęcherzycy, malarii,
04:50różnych gryp, angin, zapalenia płuc, różnych ropniaków.
04:54Był także blokiem, na którym zaczęły od grudnia 1943 roku rodzić kobiety.
05:05W takim bloku umieszczano tysiąc ludzi, tysiąc ludzi, a jeżeli to i więcej czasem.
05:14No i dostawano co? Kilkadziesiąt dostaną aspiryn, jakieś kofeiny,
05:21jakieś tabletki, salicylaty.
05:25I to było najwyżej.
05:28I teraz podzielić to między te chore, to była straszna rzecz.
05:32Dało się jednej, druga mnie, mnie, mnie wyciągała ręce.
05:38I zaraz potem ona dostała, bo to i to wymyślali,
05:43że specjalne względy mają niektórzy.
05:46No to były rzeczy niemożliwe do pokonania.
05:48System chyba był ten, żeby w nienawiść wywołać między nami jednej do drugiej.
05:56Gdy mnie zawezwał Lagerarzt, czy ja rozumiem,
05:59że tu nie może być zakładany Kinderheim, dziecinec.
06:03No, też to rozumiem oczywiście.
06:07W tych warunkach zresztą nie mógłby być.
06:09No więc dlatego ja panią poprosiłem, per ZI,
06:12żeby pani od jutra zaczęła przerywanie ciąży.
06:15I to w każdym miesiącu, żeby nie było tutaj możliwości gromadzenia dzieci.
06:21Odpowiada mu, Herr Lagerarzt, ja tego nie mogę zrobić.
06:28Dlaczego? No bo ja, jak kończyłam studia,
06:31przyrzekałam, że drugiemu człowiekowi nie będę robić nic złego.
06:36A on tak pomyślał, pomyślał, popatrzył na mnie.
06:39No ja, ja, ja, ja.
06:42Możesz odejść. No i wyszłam.
06:44Teraz on zawezwał żydowskie lekarki i im to rozkazał.
06:49On oczywiście, rozkaż każdy.
06:52Muszą spełnić masę, było śmierci potem.
06:56A koleżanka doktor Werkentin z Warszawy,
07:00to był słynny rentgenolog przedwojenny,
07:03ta widocznie psychicznie, nerwowe, nie wytrzymała
07:06i poleciała na druty.
07:08Wołaliśmy za nią, żeby ją odwieźć od tego nie dało się.
07:13Wpadła na druty i lyżyła.
07:14W 1944 roku nie wiem, co spowodowało,
07:33że SS-man polecił mnie wydzielić trzy sztuby w bloku.
07:39Sztuby taką, to nazywamy, to nazywaliśmy te przestrzenie
07:45między dwoma łóżkami i te trzecie, czyli dziewięć łóżek.
07:49To jest jedna sztuba, a drugie dziewięć, druga sztuba.
07:52Druga sztuba.
07:52Takie dwie sztuby mi dał i powiedział i przysłał,
07:56przywieziono do mnie stół ginekologiczny,
07:59instrumentów pełno.
08:00Wszystko to było po Żydach, których zagazowano,
08:03a którzy mieli te rzeczy przy sobie.
08:05Czyli zarekwirowano może w domu i przywieziono.
08:10I powiedział mi, że mogę leczyć sobie choryści na sprawy kobiece
08:16i będę miała możliwość porody odbierać tutaj wraz z położną.
08:23I odtąd się zaczęło prawie normalne odbieranie dzieci.
08:29Gdy miała poród skomplikowany, na przykład rodziło się nóżkami,
08:34czy rodziło się pośladkami dziecko,
08:37czy główka była zahaczona rączką czy nóżką,
08:42no to wówczas już to nie należy do położnej.
08:46I wówczas wiedząc o tym, że ja jestem tym ginekologiem
08:49i położnikiem w obozie, połała mnie.
08:52Przez blok przechodził dołem komin.
08:56No i na tym poziomym kominie odbierało się dzieci.
09:01Na oczach dosłownie wszystkich leżących na tych łóżkach.
09:09No nie było to proste, nie było to łatwe.
09:11muzyka
09:20Rodziłam to dziecko na tym piecu, tak jak pani doktor mówiła.
09:50Urodziłam, dostałam zaraz kwotę.
09:53Dali mnie na takie łóżko, które już kobieta jedna zmarła, warszawianka.
09:57Dzień wstecz, która urodziła i zmarła.
10:00Tam no dziecko też się zniszczyło.
10:03No ja miałam znowu, że jak urodziłam też nie mogłam karmić.
10:06No to była taka, co i zmarło dziecko i ona znowu mi pokarmiła trochę.
10:10Mi pomagała to dziecko, żeby nie zmarło.
10:15Kąpane było w takiej maleńkiej miedniczce, jak to.
10:18Takie malutkie, że to dziecko się tam tak nie zmieściło do kąpieli.
10:23No tak trochę akuszerka wzięła, żeby tak oką patrzy go.
10:27Pani Leszlińska była akuszerką i ona odbierała.
10:30Nie było mowy o leczeniu dzieci.
10:33Były te rewiry, ale to oni nie leczyli niby.
10:37I tak mojemu dziecku zakrapiali oczy.
10:41Miała strasznie oczy za...
10:44No po prostu tak jakby nie widziała wcale na oczy.
10:46Więc powiedziała mi, ta lekarka była taka...
10:50Jakaś innej narodowości czechosłowacka, czy jakaś lekarka.
10:55I mówi tak, proszę pani, zakrapiamy oczy.
10:57Jak pani przyjdzie, to niech pani dziecku oczy przemywa pokarmem,
11:02czy czymś, bo zakrapiamy na...
11:05Czy się zmieniają kolory.
11:07Bo oni Niemcy to tylko z niebieskimi oczami te dzieci wybierali.
11:11I wzywają mnie, że mi będą dziecko zabierać,
11:14że mam oddać dziecko sama,
11:17bo dziecko pójdzie na niemieckie wychowanie.
11:21Adeptować będą dziecko.
11:22Niemcy przyjeżdżają do nakła, że to miało być nagle.
11:25I te dzieci będą zabierać.
11:27No, nie zdążyli, bo ta córka mi zachorowała na odrę.
11:31Pierwszy poród, przy którym byłam obecna,
11:35i w ogóle pierwszy poród w życiu, który widziałam,
11:39miał miejsce 5 grudnia,
11:42z 5 na 6 grudnia w nocy.
11:45Rodziła Polka ze Sosnowca.
11:47Więźniarka, która nie była numerowana,
11:50tylko tak zwana, tak zwany Ertziung.
11:53To były więźniarki, które siedziały w obozie za ucieczkę w pracy,
11:58z pracy z Niemiec, które miały być tylko jakieś 6 tygodni w obozie
12:03i być z powrotem otransportowane na miejsce pracy do Niemiec.
12:08Ponieważ kobieta ta już zaczęła rodzić,
12:11więc została dłużej w obozie.
12:13Nie pamiętam jej nazwiska, mogła mieć około 30 lat.
12:19Położną była pani Stanisława Leszczyńska z Łodzi.
12:28Spokojna, drobna.
12:31Bardzo, bardzo pobożna kobieta,
12:35która dobrze działała na mnie swoim spokojem.
12:43Zaczęło się rodzić dziecko.
13:04Ja się bardzo bałam.
13:06Ona, bo ona z takim spokojem powiedziała,
13:09że mi się nie bała, że wszystko dobrze idzie.
13:13Urodził się chłopczyk.
13:17Ja zaproponowałam, że będę jego chrzestomatką.
13:21Pani Leszczyńska uczuliła mnie na to,
13:24że naszym obowiązkiem jest,
13:27żeby nie dopuścić, żeby dzieci urodzone w lachrze
13:30umierały bez chrztu.
13:32Może to się teraz wydać śmieszne,
13:33może się ktoś będzie śmiało,
13:34ale dla mnie to miało wielkie znaczenie wówczas.
13:38Pokazałam ja się chrzci dzieci.
13:40Ochściła to dziecko.
13:42Ja nadałam mu imię Adaś.
13:45Dziecko żyło trzy tygodnie.
13:49Zmarło.
13:51A potem się zaczęło rodzić dzieci i żydowskie, i ruskie.
13:55Był nakaz od Górnych, Męgelego,
13:58że dzieci żydowskie nie mają prawa żyć.
14:00Pani Leszczyńska miała rozkaz,
14:06żeby kiedy się rodzi dziecko żydowskie,
14:12nie wiązać pępowiny,
14:14tylko razem z łożyskiem wyrzucać do tak zwanego jada z szansą.
14:19Powiedziała do mnie,
14:20nie będę herodym niewiniątek.
14:24Normalnie bandażykiem,
14:25który tak szczegła,
14:26żeby ktoś nie ukrał starego,
14:27miała przy sobie tylko mały bandażyk,
14:29wiązała pępowinę, odcinała.
14:33Z dziecko zawijała w lininę
14:34i kładła matce pod kocą.
14:37W maju 1943 roku
14:56sytuacja niektórych dzieci uległa zmianie.
14:59Dzieci niebiesko-okie i jasnowłose
15:01odbierano matką i wysyłano do nakła
15:03w celu wynarodowienia.
15:05Przejmujący skowyt matek
15:07żegnał odjeżdżające transporty niemowląt.
15:12Z myślą o możliwościach odzyskania tych dzieci w przyszłości,
15:15o przywróceniu ich matkom,
15:17zorganizowałam sposób oznaczania niemowląt tatuażem,
15:20który nie zwracał uwagi asesmanów.
15:23Nie było mowy o ukryciu dziecka żydowskiego
15:25lub zmieszania go z dziećmi nieżydowskimi.
15:28Urodzone dziecko tatuowano numerem matki,
15:31topiono w beczułce i wyrzucano przed blok.
15:35Los pozostałych dzieci był najgorszy.
15:37Marły one powolną śmiercią głodową.
15:41Skóra ich stawała się cienka, pergaminowata.
15:44Przeświecały przez nią ścięgna,
15:46naczynia krwionośne i kości.
15:48Wśród tych koszmarnych wspomnień
15:55snuje się w mojej świadomości jedna myśl,
15:58jeden motyw przewodni.
16:00Wszystkie dzieci urodziły się żywe.
16:03Ich celem było żyć.
16:04KONIEC!
16:05KONIEC!
16:06KONIEC!
16:07KONIEC!
16:08KONIEC!
16:09KONIEC!
16:16KONIEC!
16:18KONIEC!
16:18KONIEC
16:48KONIEC
17:18KONIEC