- 5/18/2025
Category
📺
TVTranscript
00:00muzyka
00:30muzyka
00:34muzyka
00:38muzyka
00:42muzyka
00:46muzyka
00:50muzyka
00:54muzyka
00:57muzyka
01:01muzyka
01:05pieśń
01:17ucisza cholernie
01:22a zamknij go do drywutni
01:25Przepłożcie go, bo jeszcze policja pomyśli, że się ludzie do nas po nocy schodzą.
01:32Pies i na zwierzynę może szczekać.
01:37Jasień.
01:50Cicho.
01:53Cicho.
02:01Kto tam?
02:04Jasiek, puść psa.
02:08Kto tam?
02:12To ja.
02:13Kto?
02:14Szymek. Cukierbrod.
02:17Nie poznajecie? Trzy dni nie jadłem.
02:20Nie szkłędaj mi się koło domu, bo nieszczęście na nas wprowadzisz.
02:27Gdzie pójdę, panie gospodarzu?
02:30Zabiją ciebie człowieku i nas, a chałupę spalą.
02:42Sam jesteś?
02:44Ojca dwa tygodnie temu zabili.
02:46Wracał z ziemiakami.
02:48Matka przedwczoraj umarła.
02:53A twoja żona?
02:57W głowie się jej pomieszało, kiedy Wiesko umarło.
03:01Wjeździli ją do Szebni.
03:04Przedwczoraj kazali nam kopać wielką dziurę na Kierkucie.
03:08Nie mówili na nas.
03:11Uciekłem, bo i tak...
03:14Jasiek.
03:19Trzeba mu zacieść.
03:21Idź patrzeć od drogi.
03:23Chodź.
03:44A to głupi Francek.
03:47Zamurzony.
03:49Placki łyka, jak bocian żaba.
03:51A słonin nie pchnie.
03:58Boi się strefnić.
04:02Widać jeszcze dobrze nie zgłodniał.
04:14Jest trochę mleka, to mu zagrzeje.
04:16Zagrzej mu, zagrzej.
04:19Przemoczony i przemarznięty, z nóg leci.
04:23Trzeba by wziąć kożuch i płachtę i nasłać mu na boisku.
04:27A co ty chcesz go?
04:29W chałupie chować?
04:38Prześpisz.
04:41Prześpij się, a ja nad ranem wyprowadzę go na dzicyznę do starej chałupy.
04:45Przecież tam straszy.
04:47A idź głupia.
04:49Żeby mu ludzie głowy nie ukręcili, to duchy nie ukręcą.
05:02O Matko Boska.
05:04Co się na tym świecie dzieje?
05:07Jak go złapią?
05:11I powie, kto go tam zaprowadził, to po nas.
05:15Może go nie złapią.
05:19Jeść mu trzeba będzie nosić.
05:24Jak sami co będziemy mieć.
05:40Dzień dobry.
06:11Siadaj.
06:19Zostań tu.
06:41Ja to se muszę choć raz na tydzień.
06:45Lepszym czasem to tak mnie darło, że musiałem codziennie.
06:49A już nie daj Boże, jak se popiłem.
06:52A ty byś się do błędnej nie przeleciał?
06:55Już tam Leonka by ci nie przepuściła.
06:58Stanisławie!
07:01Stanisławie!
07:11To ja, Hladik.
07:14Coś ich mam do was.
07:17Wejdź.
07:22Odłóż wintówkę.
07:25Bo jeszcze ci się palec zegnie i flaki mi podziurawisz.
07:29A przydało by ci się.
07:31Gdzie cię diabli noszą?
07:33Nie wiesz, że to straszy?
07:37Mam większy kłopot.
07:41Jak ty mi nie pomożesz,
07:44to nikt mi nie pomoże.
07:48Żyd do mnie w nocy przyszedł.
07:53No to on miał nosa, że z Rosicznej uciekł.
07:56Bo tam wczoraj wszystkich na Kierkucie wystrzelali.
07:59Wystrzelali?
08:02Przecież ich tam było z pół tysiąca.
08:05Cały dzień ich strzelali.
08:07No, to będziesz teraz Żyda chował.
08:11Aż ci domu nie spalą, a ciebie na węgla nie rzucą.
08:15Tak jak to było z Murdzą, z Woli.
08:19A puść komu parę z gęby, że my tu siedzimy,
08:22to ja to zrobię.
08:24Stanisławie,
08:26a pamiętasz pana Andryczową klat?
08:29No przecież wiedziałem, że to ty ją wyprowadziłeś.
08:32Wiedziałem, gdzie potem stoją.
08:34I co?
08:36Powiedziałem komu chociaż słowo?
08:38Dobra, dobra, dobra. Czego chcesz?
08:41Tego cukierbrota,
08:43to ja mam tutaj ze sobą.
08:45No prowadziłem go, bo nie wiedziałem, że wy tutaj jesteście.
08:48Ludzie mówili, że widzieli was koło Sanoka z kompanią.
08:51Niech tylko ubit was obu idzie w lesie zagrzebać.
08:54Gdyby on mógł chociaż hulasami ruszać,
08:57to bym go zabrał z powrotem.
08:59Ale padł mi tutaj, no.
09:01Pewno jakieś zapalenie złapał.
09:03Trzy dni w lesie siedział, nie jadł.
09:06To co, ja mam go kurować?
09:11A który to cukierbrot?
09:13Przymek.
09:15A stary cukierbrot
09:17dobrze ci świadczył, Stanisławie.
09:20Świadczył, świadczył, bo musiał.
09:24Gdzie go masz?
09:26Tam.
09:42E, Przymek!
09:49A jeść bym przynosił.
09:52A jeść bym przynosił.
09:58Kto mi z was powie,
10:00dlaczego Tadeusz Kościuszko
10:03przywdział Sukmanę Chłopską
10:06i co miał ten strój wyrażać?
10:17No i co?
10:19Tylko koczarków, no.
10:21Moi złoci, to nie jest
10:23zwykła szkoła w zwykłych czasach.
10:25Nie po to was tu zbieram,
10:27żebyście się tutaj,
10:29żebyście czas marnowali.
10:31Narażam się ja, wy, wasi ojcowie.
10:34No i po co?
10:38Jeżeli ma tak nadal być,
10:42no powiedz, Zosiu.
10:46Tadeusz Kościuszko
10:48przywdział Chłopską Sukmanę,
10:50ponieważ chciał zrównać stan chłopski
10:53z innymi stanami
10:56i zachęcić chłopów do walki
10:58o wolność Polski.
11:00Sukmana miała wyrażać,
11:02że Tadeusz Kościuszko
11:04nie tylko w słowach
11:06to chłopom obiecał, ale
11:08i sam się
11:10do tego stanu
11:12przyrównał jako do równego sobie.
11:14Wystarczy.
11:16Dziękuję ci, Zosiu.
11:22A jaki tytuł przybrał Tadeusz Kościuszko?
11:26Nakopalec?
11:28Proszę.
11:30Króla chłopów!
11:34Naczelnika zarazem!
11:36Nic nie wiedzmy.
11:38No naczelnika!
11:40Tak, naczelnika.
11:42Pisze piątkę, ale
11:44dla dziadka.
11:46Powiedz mi w takim razie,
11:48w której bitwie
11:50wsławili się chłopscy kosynierzy?
11:52Pod Racławicami.
11:54Chyba.
11:56Pod Racławicami.
11:58W którym roku?
12:02W tysiąc...
12:04Tysiąc siedemset.
12:06Tysiąc siedemset.
12:10Tysiąc siedemset dziewięćdziesiątym.
12:14W tysiąc siedemset...
12:16dziewięćdziesiątym szóstym.
12:18Nie dziewięćdziesiątym.
12:20Sostym.
12:22I czwartym.
12:24I czwartego kwietnia.
12:26Armaty ruskie
12:28miły zehej.
12:30Nikt nie mógł im dać rady.
12:32Aż naczelnik dał
12:34znak, żeby chłopy
12:36ruszyły.
12:38A Bartosz Głowacki krzyknął.
12:40Chłopy! Za mną!
12:42Majonet! O!
12:44Występy! Proszę, proszę!
12:46I chłopy!
12:48Hurra!
12:50A potem
12:52Bartosz szlachcicem został.
12:54A ta żydówka, taka takudłata,
12:56co ją z tym małym dzieckiem rozstrzelali,
12:58to mówię wam nauczycielowo,
13:00taki pierścień miała wielki na palcu,
13:02cały złoty i błyszczało się.
13:04Jak już leżała, to go i ściągnęli.
13:06Ale w końcu mi ich żal, bo to też ludzie, nie?
13:08A starostka...
13:12Powiedz mamie,
13:14że jutro wpadnę,
13:16to porozmawiamy o tej sprawie.
13:18Dobrze, proszę pana.
13:20Do widzenia.
13:22Do widzenia.
13:28Łojasonka się rozsiadła
13:30u nauczycielowej.
13:32Ona teraz ważna okropnie,
13:34bo wszyscy ludzie do niej latają,
13:36kiedy o coś chcą starostkę prosić.
13:38Przynoszą masło, słoninę,
13:40do komendanta, a łojasy same wszystko żreją.
13:42A w sobie jak to się wybrała?
13:44Kiedy poszła do starostki na służbę,
13:46to w drewniakach chodziła,
13:48tylko na niej skóra i kości były.
13:50A teraz gęba jak dynia,
13:52bud na nodze jak u radzikówny.
13:54To nie z tego, co je.
13:56Mama z ciotką gadały, że to ze spania ze starostką.
13:58Ze spania?
14:00No pewnie.
14:02Wszystkie stare panny,
14:04co mężów nie mają, to są suche jak wióry.
14:06A ty z kim śpisz,
14:08że masz takie puce jak Kazia?
14:10Świnia!
14:14Ja się zawsze dobrze chowam.
14:18No, nie gniewaj się.
14:24Coś ci powiem, tylko nikomu ani słowa.
14:26A co, to ja plotkarę?
14:28A nie mru, mru.
14:30Przysięgnij.
14:32No, przysięgam.
14:34Wiem, gdzie są Garstka i Tułpanek.
14:36Gdzie dzidzyżnie siedzą.
14:38Cicho, głupi.
15:02Pochwalony.
15:06Cof, cof, cof.
15:22Żeby tego chladika
15:24szlak trafił jasny.
15:28Przez Francaka muszę na taką zdechliznę patrzeć.
15:32Cof, cof, cof.
15:36Cof, cof, cof.
15:38Żebyś cholero słoniny jadł,
15:40to byś przynajmniej miał siły.
15:44Kto to słyszał tylko o chlebie i cebuli żyć?
15:46Ja bym i bez słoniny siły miał,
15:48gdybym nie był chory.
15:50Cof, cof, cof.
15:58Skąd ja mu tu doktora wezmę?
16:00Krew by mu puścił.
16:02Matus po tym biciu, co mu Niemcy zrobili,
16:04kiedy mu panów strzelali,
16:06też był ledwo żyw.
16:08Wrzodzianki mu się na całym ciele porobiły,
16:10a kiedy pyza mu pół litra krwi spuścił,
16:12od razu było lepiej.
16:14Taka z niego czarna
16:16do garczka leciała jak gnojowica.
16:18Pyza, pyza.
16:20Pyzy załeb tu nie przywlokę.
16:22Mój tato umie puszczać krew.
16:24I puszczadło mają.
16:28Wieczorem pójdziemy po twojego tatę.
16:30Wóz albo przewóz.
16:32Weźmie puszczadło i puści mu krew.
16:34Rzymek, słyszysz?
16:36No, będziemy cię leczyć.
16:40A i Leonka się ucieszy.
16:42Bo my dawno nie byli.
17:02Józusiu.
17:08Józusiu.
17:10Józusiu.
17:12Chodź tu.
17:22Co chcesz?
17:24Józusiu.
17:26Ojciec mi się śnił w nocy.
17:28I babka.
17:30Już umrę.
17:32Co ci się na umieranie wzięło?
17:34Leż.
17:36Zaraz będzie gorąca woda, kawę zasypie.
17:38Napijemy się.
17:40Zjesz co?
17:42Aż ona mi się nie śni.
17:44To może ona żyje?
17:48Może i żyje.
17:50Mówisz, że może żyje?
17:52Może żyć.
17:54Wszystkich nie dadzą rady zabić.
17:56A gdybym ja umarł?
17:58To ona zostanie sama.
18:02Nie umrzesz.
18:04Wiesz co?
18:06Jak się ściemni, pójdziemy po mojego ojca.
18:08On ci krew puści.
18:10I zaraz po tym będzie ci lepiej.
18:26Wiesz...
18:28Pójdę po drzewo.
18:50Co ci?
18:52Chcę na dwór.
19:00Sił mi zabrakło.
19:04Czekaj, zdechlaku.
19:06Pomogę ci, sam nie dasz rady.
19:08No.
19:10No.
19:22Stryku, co mu się stało?
19:24Nic, nic.
19:26Lać mu się chce.
19:40No co, może ci pomóc, co?
19:42Nie, nie.
19:44Zaraz dam radę.
19:46Czekaj.
19:48Przynajmniej ci pórki pomogę opuścić.
19:52Tak.
20:06Tak, tak.
20:10Pójdę, pójdę, pójdę.
20:12Pójdę, pójdę.
20:22Ktoś był.
20:24Maczugi cały czas chodzą w skobyłom i biją.
20:26A ty czego wrzeszczysz?
20:28Chcesz wszystkie wystraszyć?
20:30Nie straszę, nie straszę.
20:32Chodź.
20:34Jo. Jo, stara.
20:36Po co dziadek jeszcze tata syna?
20:38Poszli by wy z nim ojem,
20:40dali pałą i by miał z ule.
20:42A syn by sefa uklęcał.
20:44A nie mógł,
20:46by miał wysootować se stary miesiąc.
20:48Dziadek chce, żeby u niego zdechła.
20:50Był rzeźnik z Rosicznej.
20:52Chciał ją w kiełbasy puścić.
20:54Nie sprzedał.
20:56Cicho.
20:58Tu może być zając.
21:02Tu nie ma zajęców.
21:04Za blisko.
21:06Dobry zając, psa się nie boi.
21:08Cicho, cicho.
21:12Jest, jest.
21:20Cicho, cicho.
21:30Cicho, cicho, cicho.
21:32Teraz.
21:38Cicho.
21:42Mamy.
21:44Chodź.
22:04Panie Dobrowolski, pan wie,
22:06że był nakaz zniszczenia biblioteki gminnej.
22:08Wiem.
22:10Podobno ją spalono.
22:12Co spalono, to spalono.
22:14Ale ja tu widzę u pana książki
22:16z pieczątką tej biblioteki.
22:18O, proszę.
22:20Biblioteka gminna, błędna, powiat Buków.
22:24Widocznie zapomniałem oddać.
22:26Sporo tego pan zapomniał.
22:34Pan sobie sam szuka kłopotów.
22:42Te książki są teraz zabronione.
22:44Teraz.
22:46Teraz i na wieki wieków.
22:48Niech się pan nie spodziewa,
22:50że powiem amen.
22:58Powinien pan wiedzieć,
23:00że Niemcy to potęga.
23:02Spalić to.
23:12Spalić to.
23:38Co się stało, ciotko?
23:40I zaraz tam się stało.
23:42Policjanci u Dobrowolskiego byli.
23:44Co chcieli?
23:46Co się tam do niego mieli.
23:48Ponoć oce nauki.
23:50Co z wami robi?
24:04Gdzie łazisz?
24:06Gdzie łazisz?
24:08Ancymony!
24:10Oka z was nie można spuścić.
24:12Już was tu pełno, co?
24:14Smoły macie w ręku.
24:16Co?
24:18Rząd złożył, że możecie w szkole.
24:20I to jak jest nauka.
24:22A tu nauczyła gówno wam do tego.
24:24Co?
24:26Spokój!
24:28Fornalka, dajcie spokój.
24:30No i co, chłopcy?
24:32Lekcji nie będzie.
24:34Trzeba poczekać.
24:38Policjanci nie da darmo grożą.
24:42Książki, co z gminnej biblioteki
24:44uratowałem.
24:46Trzeba spalić.
24:48Spalić?
24:50I moje też.
24:52Matko boska, przecież taka książka
24:54to przed wojną ze 3 złotych kosztowała.
24:56Za te książki to można byłoby
24:58krowę kupić.
25:00Soda!
25:02Je niby my tysiąc i po ptach.
25:04Ale jak?
25:06I bez ogród.
25:08To wam jeszcze jedni.
25:10No, dobrze.
25:16To dla Pana nauczyciela.
25:18A wy se znowu ukończcie.
25:20Trzymaj, trzymaj.
25:28Nie chcę to.
25:32Dobra jest.
25:34Dobra.
26:04Chodźcie.
26:06Jezus.
26:08A, cześć Matusz.
26:12Karłoziński z Radaą
26:14rewizję tu robili.
26:16Nuchali wszędzie.
26:18A, Baluś pewnie
26:20musiał coś powiedzieć.
26:22A nie przychodzilibyśmy,
26:24ale mamy sprawę do ojca Jezusa.
26:26Trzeba, żeby z nami poszedł
26:28i puścił krew Szymkowi,
26:30bo słaby jest okrutnie.
26:32A co wy się tak z tym Żydem cackacie,
26:34jakby to Bóg wie, kto był.
26:36On już przed wojną coś z suchotami miał.
26:38Niewiele mu to pomoże.
26:40W spokojnym czasie to ja bym się z nim nie cackał.
26:42Dawniej, jak mi ktoś powiedział,
26:44że będę Żyda wynosił za potrzebę,
26:46to jakbym mu przy...
26:52A teraz to jakoś tak
26:54wszystko się pokiełbasiło i...
26:56Wiecie, Stare Garska był tu niedawno.
26:58Jeden taki chce się z wami widzieć.
27:02Pewnie starostka albo Karłosiński.
27:04A, nie, nie.
27:06Zofię Kruszynową znacie?
27:10Wdowę?
27:12Wdowę.
27:14Szwabier u niej mieszka.
27:16Nieboszczyka Kruszyny brat.
27:18Mało się pokazuje, bo to oficer
27:20i przed Niemcami się kryje.
27:22Chciał was widzieć w Stanisławie,
27:24że to bardzo ważne.
27:26Nie znam go.
27:32No to...
27:34Matus pójdzie
27:36i was zaprowadzi.
27:40Nie, no...
27:48No to chodźmy w Stanisławie.
27:56Chodźmy.
27:58Chodźmy.
28:24Józusz!
28:26Mój złoty!
28:28Tak czekałam!
28:30Tak się stęskniłam!
28:32Czekaj niedaleko domu.
28:34Już poszli.
28:36Chodź.
28:50Chodź.
28:52Pochwalony.
28:54Na wieki.
28:56Szwabier w domu?
28:58Nie bójcie się, to jest półpanek.
29:00Szwabier chciał się z nim widzieć.
29:02Niech tam. Wejdźcie.
29:04Wejdźcie.
29:06No to idźcie w Stanisławie.
29:08Ja tu poczekam.
29:10Nie będę się wtrącał w wasze sprawy.
29:12O tu.
29:18Proszę.
29:22Proszę.
29:38Pochwalony.
29:40Pochwalony.
29:44Jestem półpanek.
29:46Chcieliście się ze mną widzieć.
29:52Kapitan Kruszyna.
29:58Wiele o panu słyszałem.
30:00Wiem, że można być do pana zaufania.
30:02Wiem również, że można na pana liczyć.
30:04Sytuacja dojrzała do tego,
30:06że należy połączyć
30:08wszystkie rozproszone siły.
30:10Nikt teraz na własną rękę
30:12niczego nie dokona.
30:14Wróg jest silny
30:16i obrębny.
30:18Nie ma niczego,
30:20wróg jest silny
30:22i okrutny.
30:24Niech pan siada.
30:26Proszę.
30:32Chciałbym teraz panu
30:34dokładniej wyłuszczyć,
30:36w czym rzecz.
30:40No to mów pan.
30:42Panie...
30:44Półpanek.
30:46Półpanek?
30:50Tak.
30:58Żebyś choć bliżej był,
31:00to bym do ciebie latała.
31:04Albo żebyście choć co tydzień przyszli.
31:06I gdzie byś Matusa wysłała?
31:08Siedziałby i na mnie patrzył.
31:10Wygnałabym go do obory
31:12i zakazała wracać
31:14dopóki się tobą nie nacieszę.
31:16Nie pamiętasz jak tu byłeś?
31:18To co innego jak tu byłem.
31:20To zawsze musiał gdzieś chodzić
31:22albo spał.
31:24Ale tak na zawłanie jak dzisiaj
31:26nie zawsze się zdarzy.
31:28Co ty wiesz.
31:30On dla mnie po pieniądze do Ameryki jeździł.
31:32Choć wiedział, że se nie żałuję.
31:34Idźże.
31:38Ale tak jak ciebie
31:40to nikogo nie kochałam.
31:44Nieraz jak se idę na strych
31:48to mi się wydaje, że tam leżysz.
31:52Padnę na to siadam gdzieś leżał.
31:56Brzuchu mi słodko
31:58aż mnie sławi.
32:00Złaczę się.
32:02Złaczę się.
32:06Niech by już raz zdechł ten dziadyka.
32:10Franca jest dla mnie
32:12Franca jesteś leośka.
32:16Ale nie dla ciebie.
32:20Gdybyś u mnie był
32:22to byś ino leżał.
32:24Ręce bym sobie po łokcie urobiła
32:26a ty byś palcem wygibnął.
32:36Nie wiesz ty nawet
32:38co ty dla mnie jesteś.
32:42Brzuchu mi słodko
32:44aż mnie sławi.
33:00Co Kruszyna chciał?
33:02Co chciał?
33:04Wojsko zakłada.
33:06Myśli, że wielką bandę mam.
33:08Ludzie co bądź plotą.
33:12O!
33:14Kontrolerowi z mleczarni.
33:16Ktoś dał w dupę.
33:18No to od razu
33:20pół panek.
33:22No i co się mu powiedzieli?
33:24O gadał, że on to jest dowódca
33:26wyznaczony na cały powiat.
33:28No to ja mu mówię
33:30niech se pan będzie dowódca.
33:32Ale u mnie w lesie to ja jestem oficer
33:34a garstka podoficer.
33:36Zgodziliście się?
33:38Zgodziłem się. A co mi tam zależy?
33:40Ma tam paru chłopaków.
33:42Karabiny co polskie wojsko w 1939 zakopało
33:44wykopali.
33:46Powiedzieliście mu gdzie siedzimy?
33:48Powiedziałem.
33:50Ale jakby co
33:52to ma znać przez twojego ojca.
34:06Tato chyba w domu bo się świeci.
34:08Chodźmy.
34:26Dzień dobry dziadku.
34:28Uciekaj to.
34:30Policja tu była.
34:32Twojego ojca zabrali na posterunek.
34:34Karloziński był.
34:36I radała.
34:38Jasny gwint.
34:40Chodźmy.
34:42Umarzaj to.
34:44Chłopci się kręcą.
34:46No zachodźcie, zachodźcie.
34:48Pochwalony.
34:50Pochwalony.
34:52Ojca już do siebie zabrali.
34:56Aha, powiedzcie Matusowi jak było wiadomo
34:58co i jak to niech da znać przez chwadnika.
35:00Dobrze, rano się Zaśka wyśle.
35:02A co policjantów powsiłaś i cholera.
35:04Nie, tutaj nie przyjdą.
35:06Wiedzą, że sama z dziewuchą.
35:08No jakby co to
35:10i przenocować byście tu mogli.
35:14Jak z tobą to nocuję.
35:16No, wy dwie, nas dwóch
35:18no i Zosia dziewczyna prawie do żeniaczki.
35:20No.
35:22No.
35:24A Józuszka Waler jak się patrzy.
35:26Nie chciała byś takiego zięcia?
35:28No co Józusz?
35:30No co ja my?
35:32Zapomnieliście, że tam na nas czeka?
35:34Oj Hanka zawsze mi się podobałaś.
35:36Podobasz.
35:38Ale ty nie chciałaś półpanka.
35:40Wolałaś koczarkę.
35:42No i co?
35:44Koczarka ci uciekł do Ameryki
35:46a półpanek jest.
35:48Oj Stanisławie, Stanisławie.
35:50Zawsze wam się tylko żarty trzymały.
35:52Oj nie żarty Hanka.
35:54Nie żarty.
35:56Stryku!
35:58Chodźmy, co?
36:00Gdybym cię śpieszyć jedni byś się zamażał.
36:04Stryku!
36:06Stryku!
36:12Nie zjemy.
36:18Musimy iść.
36:26Musimy iść.
36:56Stój, znajdzie.
37:04Józusz!
37:26Karuziński to był.
37:30Skąd wiecie?
37:32Głos jego.
37:34Na mile bym go poznał.
37:38Zabiliście go.
37:40Bo kto mu kazał po nocach chodzić?
37:42Jaki cholernik zawzięty.
37:46Myślał, że by cukrzeń dostanie jak mnie złapie.
37:52Półpanku.
37:56Co jest, Szymon?
37:58Nie wiem.
38:00Nie wiem.
38:02Nie wiem.
38:04Nie wiem.
38:06Nie wiem.
38:08Nie wiem.
38:10Co jest, Szymek?
38:18Umieram.
38:22O cholera.
38:24Niedobrze z tobą.
38:28Trzeba iść po Pydze.
38:30Nie przyjdzie.
38:32Musi przyjść.
38:34Na postronku go tu przyprowadzę.
38:50Tydzień temu
38:52syna pochowaliśmy.
39:04Jak to?
39:06Jak to się stało?
39:10Przecie
39:12kawo chłopa było.
39:14Znałem go.
39:16Był chłop.
39:18Był.
39:22Zachciało mu się we dworze robić.
39:26No i rządca hankę.
39:28Złapał go jak
39:30pół metra bakonu na plecach ciągnął.
39:32Zdał go.
39:36Zabrali chłopaka do Bukowa.
39:40Ludzie poradzili, żeby
39:42do Radzika jechać.
39:44Do Błętnej.
39:46Radzik, nie powiem, zajął się.
39:48Chłopaka potem przysłał tego
39:50większego.
39:52Rzeczy go nie
39:54puszczą.
39:56Tylko to będzie kosztowało.
40:02I puścili.
40:06Przywiózł go mój koniem.
40:10Wychodzić nie mógł.
40:12Taki był zbity.
40:14Kapiał mi ten chłopak.
40:18Kapiał, aż umarł.
40:20Wyzejdzie.
40:26Już mi mówiła, jak z Pawłem było.
40:32Bóg cię chyba
40:34pół banku zesłał.
40:38Myślałem,
40:40jak tu się z tobą zobaczyć.
40:42A ludzie różnie gadają.
40:44Raz za Komańczą was widzieli,
40:46to znowu, że na węgierską stronę
40:48ze swoimi chodzicie
40:50i szukaj wiatru w polu.
40:52Aż tu znowu ktoś powiedział,
40:54że policjanta, co ludziom bydło zabierał,
40:56zabili się w Błętnej.
40:58A może to nie ja?
41:00A kto?
41:02No właśnie.
41:04Wy, wy!
41:06Albo z waszego rozkazu.
41:08Papier miał przypięty wyrok.
41:10Wszystko jak należy.
41:14Pomyślcie o Hankiem.
41:16Co mojego syna.
41:22Wziął pan Andrycz
41:24na swoją zgubę sukinsyna.
41:28On rozpatrzył,
41:30że dziedzic we dworze nocuje żołnierzy,
41:32co na Węgry idą.
41:34Zaraz Niemcom doniósł.
41:36Przyszli pan Andrycza,
41:38zastrzelili.
41:40A on się na Volksdeutsche podał
41:42i całym dworem rządzi.
41:44W kapeluszu, z miotełką,
41:46na koniu,
41:48fuzja bez plecy.
41:52Dobra.
41:54Ale ja nie tylko jednego waszego rządca
41:56mam na głowie.
41:58Teraz my was potrzebujemy
42:00i to zaraz.
42:02Trzeba krew komuś puścić.
42:04Bierzcie puszczadło i idziemy.
42:06Szkoda czasu.
42:26Jemu nie krew trzeba puszczać,
42:28krew na inne choroby.
42:30Jemu trzeba by dać dobrze zjeść.
42:32Rosół na co dzień
42:34półkury w rosole,
42:36śmietany, masła,
42:38jajek, miód.
42:40O! Najlepiej lipowy.
42:42I spokój,
42:44żeby o niczym nie myślał.
42:46No i powietrze inne niż tu u nas.
42:48Cukrze.
42:50Trzeba by go gdzieś
42:52w wysokie góry wysłać.
42:54Syn pana Andrycza
42:56przed wojną
42:58jak zawsze jeździł,
43:00też suchoty miał.
43:02Mało co go tu było widać.
43:04Zawsze tylko gdzieś
43:06po zagranicach,
43:08a jak już tu był,
43:10to na fotelu bujanym
43:12gdzieś w cieniu siedział.
43:14Nie tylko sam i tylko się bujał.
43:16Bujał.
43:18Najlepiej to
43:20gdzieś by tak
43:22go do
43:24ciepłych krajów.
43:26Przestańcie chędorzyć, pyza.
43:28Nie dajcie co robić.
43:30No to przyjdźcie.
43:32Damu Sarła Borsuczego, niech pije.
43:36Teraz na was, koleś, Stanisławie.
43:38Ja swoje zrobiłem.
43:48Dużo Niemców we dworze?
43:50Nie ma nikogo.
43:52Sam rządza hankę tylko
43:54i stary cyganik stróżuje.
44:06Kto tam jest?
44:10No!
44:12Wyłaź, bo ludzi zbudzę!
44:14Jak mnie wodzi!
44:16Wyprowadźcie mnie stąd,
44:18bo już myślał, że...
44:20Chryste Panie,
44:22gdzie jestem?
44:24Gdzie jestem?
44:26Jakeś się schlał,
44:28to nie właź
44:30do dworskich stajni.
44:32Dobrze, że rządca
44:34śpi,
44:36bo by ci parę na hał
44:38na grzybie wkrzyło.
44:40Nie zabijaj się!
44:42Kto by cię tam zabijał?
44:44Do rządcy prowadź!
44:46Pan hankę śpi!
44:48Wywołaż go!
44:50Jezus Maria!
44:52Cicho bądź!
44:54Znasz mnie?
44:58Gdzie tam?
45:00Półpanka nie zna.
45:04Cały dwór jest obstawiony.
45:06Kto jeszcze jest we dworze?
45:08Kucharka
45:10i...
45:12pokojowa.
45:14Ale one...
45:16z tamtej strony śpią.
45:18Dobra.
45:20Który to jest najlepszy
45:22koń tego hankiego, co?
45:24Ten tu.
45:26Taran.
45:28Taran.
45:32Dobra.
45:34Powiesz mu, że się ochwacił
45:36albo co tam wymyślisz, dobra?
45:38Jazda.
45:40No już.
45:48Panie rządco!
45:52Panie hankę!
45:54Co jest?
45:56Taran
45:58schwycił kolkę
46:00i teraz się tłucze.
46:02Dobra.
46:10Budź ludzi
46:12i po weterynarza do Buchowa.
46:16Chodź tam!
46:24Dawaj go tu.
46:30O Jezu, Jezu!
46:32Co teraz ze mną będzie?
46:36Nie daruję mi hankę.
46:38Nie daruję mi hankę.
46:44Józus, popatrz jak se patrzy.
46:50Ale podobny.
47:00Ty skocz no po lampę do tamtego pokoju.
47:02Leć!
47:08Ha, ha, ha!
47:12No, no, no, no, no!
47:14Wstawaj!
47:16No!
47:18No jazda!
47:22Pieniądze, co?
47:24Gdzie masz pieniądze?
47:26No!
47:34Głuchy jesteś?
47:36Ha!
47:42No.
47:44No widzisz.
47:48Uuu!
47:50Figurale są.
47:52Ładnie, no.
47:54Stryku!
47:56Stryku!
47:58Patrzcie co mam!
48:00Uuu!
48:02Ha!
48:10No dawaj tego skurwecyna.
48:14Tego co wisi na ścianie.
48:16No!
48:18Zajmuj!
48:26I kładź go na ziemię.
48:28Tam na podłogę.
48:30Dobrze.
48:32Tak.
48:34Mordą do góry.
48:36Dobrze.
48:38Ściągaj buty!
48:54I skarpety!
49:00No.
49:12No.
49:14Tańcuj.
49:16Tańcuj, dziadu!
49:18Głuchy?
49:26No, tańcuj!
49:28No, tańcuj!
49:30Węgierskiego!
49:32Węgierskiego, dziadu!
49:34Tańcuj!
49:40Łap!
49:42Łap!
49:44Walgo!
49:46Walgo mocno!
49:48Tańcz!
49:50Tańcz!
49:52Ruka w górę!
49:58Tańcz!
50:00Tańcz!
50:02Tańcz!
50:26Józef!
50:28Nie!
50:30Masz to twoje.
50:56Zaczekaj!
51:00Zaczekaj!
51:06Jest rower.
51:20Co mu zrobił?
51:22Pewnie do obozu.
51:24Albo go zastrzelą.
51:26Wy, ciotki, zawsze kraczecie.
51:28Nie, przecież z półpankiem spółkę mam.
51:30No jazda stąd!
51:32Jechać, prędzej!
51:34No jechać!
51:36Kobiety do domu!
51:38Dzieci myć i wyiskać, bo chodzą jak murzyny.
51:40Żebym tyle mydła miała, co pan panie radała,
51:42to by chodziły jak aniołki.
51:44Nie gadać!
51:46Kto do karczmy, to do karczmy, a nie stać tu!
51:48Zbiegowiska nie robić!
51:50No prędzej, jazda!
51:58Trzymek!
52:02No, jesteśmy.
52:04Przynieśli mi ci sadło borsucze.
52:06Od Pyzy.
52:10Za tydzień, dwa...
52:14Będziesz wstawał.
52:20Trzymek!
52:22Trzymek...
52:28Jezusie...
52:32Umarł.
52:58Trzymek...
53:24Trzeba by co postawić, bo tak to ani grób, ani kopczyk.
53:28A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
53:32A...
53:36Jest krzyż?
53:38Jak krzyż?
53:42Im się krzyży nie stawia, im no tablice.
53:52A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
53:54A...
54:02Krzyż każdemu można postawić.
54:24A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:26A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:28A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:30A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:32A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:34A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:36A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:38A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:40A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:42A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:44A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:46A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:48A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:50A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:52A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:54A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:56A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
54:58A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:00A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:02A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:04A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:06A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:08A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:10A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:12A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:14A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:16A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:18A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:20A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:22A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:24A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:26A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:28A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:30A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:32A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:34A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:36A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:38A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:40A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:42A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:44A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:46A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:48A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:50A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:52A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:54A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:56A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
55:58A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
56:00A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
56:02A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
56:04A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
56:06A ty myślisz, że Półparek o tym nie pomyślał?
Recommended
1:24:12
|
Up next
1:30:02
55:44
1:35:58
53:48
58:29
52:21
56:59
54:56
1:20:57
55:44
56:09
50:14
54:51
7:49
1:31:14
1:31:05
30:54
1:22:04
1:31:37
50:01
53:43
1:05:15
1:17:34