Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 5/19/2025

Category

📺
TV
Transcript
01:30Niech się spala!
01:33A niech się basz!
01:35Po mojej siostrze to była!
01:37Po moim bracie!
01:39Po moim bracie!
01:41Puszczaj!
01:42Puszczaj tutaj!
01:44Zostaw to!
01:46Puszczaj!
01:47Kiedy ona dupą leżała i rozpatrzyła,
01:49kogo by se na pościel ściągnąć!
01:51Oj, świnio!
01:52O mojej świętej pamięci ciągle tak mówisz!
01:57Świniony!
02:00Zostaw to!
02:02Zostaw już, no!
02:03Puszczaj!
02:05Daj pokaż!
02:07To moje, moje stajanie!
02:15Ty diabelski pomiocie!
02:19Oj!
02:27Idźcie stryku, bo wam krzywdę zrobię!
02:32Stój!
02:38Ja ci jeszcze światło pokażę!
02:42Żebym cię więcej tu nie widział!
02:48Chodź, panzeczka!
02:54Ty suko!
03:03Dyzenter!
03:06Suko!
03:09Suko!
03:18Dzień dobry!
03:20Dzień dobry!
03:36Zawołajcie no mi garstkę.
03:43Nie ma tu żadnego garstki.
03:45Jest, jest.
03:47Nie ma.
03:49Tak to za wami wczoraj obstawał.
03:51Bo mu moja siostra nieboszczka życie uratowała.
03:55Był tu, ale sobie poszedł.
04:05Poczarkowa!
04:07Nie życzę mu źle, ale muszę się z nim rozmówić.
04:11Żeby se kobito w razie jakiego nieszczęścia w brodę nie pluła.
04:16No zawołaj go!
04:18Co cię widzicie, że sam przyszedłem?
04:49Wyjdźcie na podwórze, to se z nim pogadacie.
04:52No i widzicie, znalazł się.
05:02Ja już z wami mam.
05:05Znaleźć się.
05:07Znaleźć się.
05:09Znaleźć się.
05:11Znaleźć się.
05:13Znaleźć się.
05:15Znaleźć się.
05:17Ja już z wami mam.
05:48Garska, zejdź na dół, pogadamy.
05:52Mnie stąd dobrze gadać?
05:54Zejdź. Nie bój się.
05:56Nie będę na całą wioskę krzyczał.
05:58Możesz zejść z tym, co tam za sobą chowasz.
06:01Boję się?
06:04Czemuś ty, Dańka, tak sponiewierał.
06:06A co miałem robić?
06:08Kiedy mi karabinem po plecach jeździł.
06:10Trzymał go jak w grabie, bo nienauczony.
06:12Cyngiel ze strachu ciśniał.
06:14Dobrze, że kula poleciała w górę, a nie mnie w plec.
06:16Człowieku, no nie można tak.
06:18Milicjantem jest.
06:20Ty też byłeś w milicji.
06:22Ty też byłeś w milicji.
06:24Ty też byłeś w milicji.
06:26Ty też byłeś w milicji.
06:28Ty też byłeś w milicji.
06:30Ty też byłeś w milicji.
06:32Ty też byłeś w milicji.
06:34A co byś ty zrobił, jakby tobie ktoś karabin zabrał?
06:36Jeszcze się taki nie narodził.
06:38Zabrali cię, zabrali.
06:40We dwóch.
06:42Szkoda, że nie w dziesięciu.
06:44No, o tym chcę pogadać.
06:48Było, nie ma.
06:50Słuchaj, Garstka.
06:52Kazali mi ciebie do Bukowa odstawić.
06:54No to odstawiaj.
06:56Czekaj, czekaj, czekaj.
06:58Czekaj, czekaj.
07:00Ja chcę z ludźmi w zgodzie żyć.
07:02I z tobą też.
07:04Tylko ruchu mi tu nie rób i w drogę nie właś.
07:06A jak będzie trzeba, to ci ostrzegę.
07:10Tylko milicjantów mi nie ruszaj.
07:12Spokój chcę tu mieć.
07:14A zamek od dańkowego karabinu oddaj.
07:16Bo po co ci on?
07:18Masz.
07:20A będziesz co kombinował przeciw mnie,
07:22to niech cię ręka boska broni.
07:24Więcej tu znajdę moich niż czy swoich masz.
07:26Wiem, wiem.
07:28Różni jeszcze może być.
07:30I jedno jest pewne.
07:32Że tacy jak Nogaj długo tu nie porządzą.
07:34I tak może być.
07:52Pewnie nowego.
07:54Jakiegoś przysłali.
08:00Ale bez pagonów.
08:06Bez pagonów?
08:08Co to za żałoby?
08:14Nodzę coś w pelerny.
08:16Broni nie ma.
08:18Zacznij z nim, to zobaczysz czy nie.
08:24Nie.
08:40Piwa.
08:46Waluś!
08:48Co to za jedzenie? Czego chce?
08:50Powiedział mi ino, że na komendanta czeka.
08:52Widział mi się, że to on na miejsce Dańki będzie postrąkowy.
08:54Pytał cię o co?
08:56Pytał, kto jestem.
08:58Bo ja go najpierw spytałem, czego tu szuka.
09:00Co mu powiedziałeś?
09:04To co prawda.
09:06Że Zwanek poszedł na kwaterę.
09:10Komendant do Koczarkowej.
09:12A ja mam oko na posterunek.
09:16Bo jakbyś się tak nie patrzył,
09:18to byś jeszcze posterunek zawalił.
09:22Ha, ha, ha!
09:30On tu nie za Dańkę przyszedł.
09:32On tu przyszedł z garstką poradzić się.
09:38Że też sobie bidy szuka na głowę.
09:42Kto by tam garstce poradził?
09:46Nawet Bator, taki z pyskiem wszędzie,
09:48a przymilk teraz.
09:52Skończy się to wszystko, skończy.
09:54Ja po tamtej wojnie
09:56nie takich widziałem.
09:58I broń mieli,
10:00i policja się ich nie tykała.
10:04A wiesz, bina na nich rośnie.
10:06Napijecie się, chłopy?
10:10Postawię kolejkę.
10:14Pogadamy o czymś innym.
10:22Jest Karfał.
10:24Gadają z tym nowym.
10:26To gdzie będzie moja kwatera?
10:32Tak, no...
10:34Pasowało by u Walusia.
10:36Bezdzietny jest, czysto tam.
10:38Szów chyba nie ma.
10:40Ha, ha, ha!
10:42Kaska, skoczno po Walusia do karczmy.
10:44O, dobra, lecę.
10:52No...
10:56To aby nam się.
11:06Trzeba z ludźmi dobrze żyć,
11:08to i ludzie inaczej patrzą na milicjanta.
11:10Z ludźmi tak, ale nie z bandziorami.
11:12Wukowi to im się wydaje,
11:14że tutaj co drugi to bandzior.
11:16Nic tylko by chcieli, żeby chodzić i śledzić.
11:18Dużo wrogów źle,
11:20mało wrogów źle.
11:22A tutaj zwyczajnie, jak po wojnie.
11:24Nie, Zwanek?
11:26Wielu się w różne sprawy zaplątało.
11:28Niejeden chciałby się wyplątać,
11:30tylko nie wie jak.
11:36Po prostu ujawnić się, przejść.
11:40A garstka przyszedł.
11:46No, kto pije ostatni,
11:48ten piękny i gładki.
11:50O, jest waluś.
11:52Kwatera?
11:54Jest kwatera, czemu nie?
11:56Będzie pan zadowolony,
11:58pan postronkowy.
12:00Ty, donosicielu!
12:02Uważaj, on za Niemców donosił sukinsyn.
12:18Źle tu nie jest.
12:20Zbójów nie ma.
12:24Co najwyżej się zdarzy,
12:26że swoikomu konia wyprowadzą.
12:28Albo kogo pochrobotają,
12:30albo świnie ukradną.
12:36A pan?
12:40Jak się nazywa, panie postronkowy?
12:42Milewski.
12:44To prawda, że donosiłeś za Niemców?
12:46Trochę tam doniosłem.
12:48Ale co to było za donoszenie?
12:50Głupi byłem.
12:52Myślałem, że to już tak na wieki.
12:54Ale mi do rozumu przemówili.
12:56Może to...
12:58półpanek był?
13:00A może jacy inni?
13:02Niech im tam
13:04Pan Bóg da zdrowie, że życie darowali.
13:06Topić mnie chcieli.
13:08Ale ja sobie im opowiedziałem,
13:10Matko Boska Nowowiejska,
13:12jak mnie tak uratujesz,
13:14to nigdy w życiu wódki nie wezmę do ust.
13:16Nie krzyczałem.
13:18I no prosiłem.
13:20Chłopy, bij tam mnie.
13:22Kaleką zróbcie.
13:24Ale nie na śmierć.
13:26Ale życia nie odbierajcie.
13:28No i Matko Boska ułaskała.
13:30A teraz pijesz, co?
13:34Czasami.
13:38Jak okazja.
13:44Ja tu mieszkam.
13:54Ale Pan będzie mieszkał w tym pomalowanym.
13:58Bo to jest jedna izba, a tu druga.
14:02A tam co, paliło się?
14:04Tam.
14:06Nie, tu nigdy się nie paliło.
14:14Stój!
14:16Stój!
14:18Stój!
14:22Stój!
14:32Stój!
14:36Stój!
14:44Śpij Pan, śpij, Panie Postronkowy.
14:46Tu u nas broni dłużej.
14:48Ciągle strzały po nocach słychać.
14:50Ale w większości to chłopaki
14:52w powietrze se walą, jak wypiją.
14:54Pan milicja nie odbiera broni?
14:56Jak Pan tu dłużej pomieszka
14:58i ludzi pozna,
15:00a z niektórymi to i zadrzeć
15:02trzeba będzie, jak to milicjantowi,
15:04to wtedy musowo
15:06będzie okienice zamykać.
15:10Strzelić przez okno łatwo
15:12i granat wrzucić.
15:14Ale teraz to Pan jeszcze nowy.
15:16Śpij Pan, śpij.
15:44Stój!
16:06Może podwieźć?
16:08Mam swoje nogi.
16:10Widzę, nawet niezłe.
16:12Takie są, jakie są.
16:14A dokąd to?
16:16Do domu.
16:20Pan nowy?
16:22Nowy.
16:24Daleka?
16:26No, teraz to z wojska,
16:28ale nawet w domu nie byłem jeszcze.
16:30W domu to pewnie żona została, co?
16:32A gdzie tam żona?
16:34Tylko dalsza rodzina.
16:36A Pani
16:38sama?
16:40Sama.
16:44Może bym
16:46wpadł wieczorem.
16:48Wieczorem?
16:50A po co?
16:54Porozmawiać, no.
16:56A, pogadać?
16:58Można.
17:00Ale pewnie jest pies na podwórzu, co?
17:02Trza zamknę w stodole.
17:06Dobra, no to
17:08do wieczora.
17:16A, mieszkam w tym domu przy kapliczce
17:18ze świętym Florianem.
17:32Na pańskim chyba.
17:34Albo za rzeką.
17:38Słyszycie?
17:40Znowu.
17:42Cicho, cicho.
17:46Ktoś ich się drze.
17:48To na pańskim.
17:50Mordują kogoś.
17:52Matko jedyna,
17:54co im ludzie zawinili?
17:58Granat cisnęło.
18:00Chodźmy spać.
18:02Nic tu nie usłyszymy,
18:04nawet jakbyśmy usłyszeli to, co nam potem.
18:06Co tak huknęło?
18:08Od tego jest wojna, żeby hukało.
18:10Idź spać.
18:12Czy ci się skończyło?
18:14Widzisz, jak się skończyło.
18:20No dobra, dobra, dobra.
18:22Dużo ich było?
18:24Nie wiem.
18:26Sąsiedzi co słyszeli?
18:28To się pytaj na sąsiadów.
18:30Wyście nic nie słyszeli,
18:32bo posterunek ma za grube mury.
18:34Nie żartujcie, bo ja
18:36tu śledztwo prowadzę.
18:38To se prowadźcie.
18:40Ile się mnie o nic nie pytajcie,
18:42bo mi jeszcze moje życie
18:44i moich dzieci miłe.
18:48Pytacie, czy sąsiady co słyszały?
18:50Cała wieś słyszał,
18:52a i las słyszał.
18:54Kości całej
18:56w człowieku nie zostawili.
19:04Wywabili go z domu i bili,
19:06że aż kolbę karabinu
19:08na nim połamali.
19:10Weźcie se, weźcie.
19:14Potem granat do izby
19:16przez okno wrzucili.
19:18Dobrze, że zanim do nich wyszedł,
19:20to mnie i dzieci na strych wygnał.
19:22O Jezu,
19:24o Jezu słodki.
19:34O Jezu.
19:38Dzień dobry.
19:40O Panowie.
19:58Rusza, rusza.
20:04Rusza.
20:10Rusza.
20:12Rusza, rusza.
20:18Świnia, nie, nie.
20:20Idź zawołaj mamę.
20:34Świnia jeść nie chce.
20:40Matko Boska.
20:42Może zapiekło się w niej.
20:46Chora jest.
20:48Nieboszkie lośki też tak świnie chorowały
20:50jeszcze przed wojną.
20:54Też tak leżały zagrzebane w słomie
20:56i ledwo dychały.
20:58Idź po dziadka Kurana.
21:00Niech przyjdzie i co pradzi.
21:02Po Pyzę trzeba iść.
21:04Pyzę?
21:06Przyjdzie dziś to Pyza.
21:08Tak ostatnio wspaniał, że tylko po ludziach wychodził.
21:10Przyjdzie. Jak nie będzie chciał przyjść,
21:12to powiedzcie, że ja po niego przyjdę.
21:14No idźcie.
21:28Nie przyjdzie Pyza.
21:30Przyjdzie. Niepotrzebnie mama poszła.
21:32Po dziadka Kurana trzeba by posłać
21:34i on też się zna.
22:00Zora?
22:30O Boże.
23:00Zostaw ją ty!
23:02Ty!
23:04Zostaw!
23:10Zostaw!
23:20Ty chadro!
23:24Nie!
23:26Nie!
23:38Zmarnował!
23:40Z dzieckiem!
23:44Zmarnował Laśkę!
23:48Dziecka mi zmarnował!
23:50I Mateusza!
23:52Też!
23:56Też!
24:04Zmarnował!
24:06Moje dziecko!
24:08Moja!
24:20Nie mogliście się przed Wielkanocą namyśleć?
24:22Tylko akurat teraz.
24:24Pomyśleliśmy, żeby do Bożego Narodzenia doczekać.
24:26No ale czasy teraz takie...
24:28Coś my umyślili, żeby zaraz.
24:30No chociaż Turcy
24:32dopiero na siedemnasty rok idzie.
24:34No i chłopak młody.
24:36W kościunie sklep, żeby po sakramentach pokarmić chodzić.
24:38To prawda, że czasy niepewne.
24:40Ale bez zapowiedzi?
24:44Bez powiadomienia waszego proboszcza?
24:46Zła sprawa.
24:48Zapowiedzi?
24:50To myśmy tutaj po omasku przyjechali
24:52i odjedziemy. Chłopakowi żyć nie dają.
24:54Nieciekawym, kto chłopakowi żyć nie daje
24:56i za co.
24:58Proszę.
25:00Myślałem, że cię w tym Bukowie
25:02tam już zupełnie przekarbacili.
25:04Wszystko było dobrze.
25:06Dopóki mnie nie spotkał
25:08ten suchy od Gałajdy.
25:10Suchy?
25:12No ten, co żeście kazali go wypałować, że komunista.
25:14Aha.
25:16Starostą teraz jest.
25:18Starostą?
25:20Józuś.
25:22A o mnie pytali?
25:24Pytali.
25:26I co?
25:28Powiedziałem, że nie wiem, gdzie siedzicie.
25:32A to ciągle nosisz.
25:34No a jak bez tego?
25:36A ja się jakoś bez tego obywam.
25:38A ja, panie kapitanie,
25:40za mało kształcony na księdza.
25:42A ja za dużo kształcony.
25:44Jak na ichniego oficera.
25:46Szkoda tylko, że tylu naszych chłopaków
25:48do wojska pobrali.
25:50O chłopaków nietrudno.
25:52Mogę mieć, ilu będę chciał.
25:54Garska.
25:56Oj, młodyś, młodyś.
26:00No jak?
26:02By spowiadać się jedno i drugie.
26:04I bo modlicie do matki naszej,
26:06żeby wam w życiu pomagała.
26:08Tak, tak.
26:18Wstańcie.
26:22Józefie,
26:24czy chcesz
26:26tę oto Zofię pojąć za żonę?
26:28Chcę.
26:30Zofio,
26:32czy chcesz tego oto Józefa
26:34pojąć za żonę?
26:36Chcę.
26:38Zofio,
26:40czy chcesz tego oto Józefa
26:42pojąć za żonę?
26:44Chcę.
26:46Zofio,
26:48czy chcesz tego oto Józefa
26:50pojąć za męża?
26:52Tak.
26:54Podajcie sobie prawe dłonie
26:56i wobec Boga i Kościoła
26:58powtarzajcie za mną słowa
27:00małżeńskie przysięgi.
27:02Ja, Józef,
27:04biorę Ciebie, Zofię, za małżonkę
27:06i ślubuję Ci
27:08wiarę,
27:10miłość
27:12i uczciwość małżeńską
27:14oraz to, że Cię nie opuszczasz
27:16do śmierci.
27:18Tak mi dopomóż
27:20Panie Boże Wszechmogący
27:22w Trójcy Świętej
27:24Jedyny
27:26i wszyscy Święci.
27:28I wszyscy Święci.
27:30Ja, Zofia,
27:32biorę Ciebie, Józefie,
27:34za małżonkę
27:36i ślubuję Ci
27:38wiarę,
27:40miłość
27:42i uczciwość małżeńską
27:46oraz to, że Cię nie opuszczasz
27:48do śmierci.
27:50Tak mi dopomóż
27:52Panie Boże Wszechmogący
27:54w Trójcy Świętej
27:56Jedyny
27:58i wszyscy Święci.
28:00I wszyscy Święci.
28:02Co Bóg złączył,
28:04człowiek nikt nie rozdziela.
28:06Małżeństwo przez Was
28:08zawarte,
28:10ja powagą Kościoła Katolickiego
28:12potwierdzam i błogosławię.
28:14W imię Ojca i Syna
28:16i Ducha Świętego.
28:18Amen.
28:22Jakiem niecha
28:26w duże pola
28:30wyszła dzika
28:34jak to pola
28:36jak to pola
28:40a ja do niej
28:44jako uczci
28:48ona glądnie
28:52a ja w oczy
28:56jakiem niecha
29:00w duże pola
29:02jak to pola
29:06wyszła dzika
29:10jak to pola
29:14a ja do niej
29:18jako uczci
29:22ona glądnie
29:28jak to uczci
29:32ona glądnie
29:36a ja do niej
29:40jako uczci
29:44ona glądnie
29:48jak to pola
29:52a ja do niej
29:56jako uczci
29:58wyszła dzika
30:00jak to pola
30:04a ja do niej
30:08jako uczci
30:12ona glądnie
30:14a ja w oczy
30:28jako uczci
30:32jak to pola
30:36jako uczci
30:40jak to pola
30:44jako uczci
30:48jak to pola
30:52jako uczci
30:54jako uczci
30:58jako uczci
31:02jako uczci
31:06jako uczci
31:10jako uczci
31:14jako uczci
31:18jako uczci
31:20jako uczci
31:24jako uczci
31:28jako uczci
31:32jako uczci
31:36jako uczci
31:40jako uczci
31:44jako uczci
31:46jako uczci
31:50jako uczci
31:54jako uczci
31:58jako uczci
32:02jako uczci
32:06jako uczci
32:10jako uczci
32:12Obudź mnie rano. Ale tak, żeby mnie nikt nie widział, jak wychodzę.
32:42Dobry Jezu, a nas panie zajebieczne,
33:11spodzieganie. Dobry Jezu, a nas panie zajebieczne...
33:31No to jak to było?
33:33Po północy było, panie Postrągowie.
33:36Z południa matka poszła za porękę do Szurleja.
33:42Czekałem na nią, a potem usnąłem.
33:45Zbudziłem się, bo pies szczekał i koń się zatupł w stajni.
33:50Zaglądałem na dwór, ale nikt nie szedł.
33:53To się położyłem, a nagle strzał.
33:57A niczego się nie spodziewałem, bo u nas strzały to ciągle.
34:02Nie tak znowu ciągle.
34:04Za godzinę może.
34:06Przyjaciel myga z krzykiem, że moja matka leży u niego na podwórcu.
34:13Ciągle chodziła dzieci odbierać.
34:16Wszyscy ją znali.
34:18Nikomu krzywdy nie zrobiła.
34:23Znali to i zabili.
34:26Co mówicie?
34:27A to, co słyszycie.
34:29To wy nie wiecie, że to ten zabił, którego poznała?
34:34Rozejrzyjcie się trochę, to zobaczycie tu takich, co z cudzego żyją.
34:37I to tłusto.
34:39Jeszcze potem jedna z drugą odpoczywanie śpiewa i na pacierze chodzi.
34:46Jak jesteście taki mądry i wiecie kto, to powiedzcie.
34:50Jak wam mówić trzeba, to może jeszcze i za rękę przyprowadzić.
34:59Zniszczyli mnie.
35:02Zniszczyli do imentu.
35:06Co z Ameryki przywiózł, zabrali wszystko.
35:10Żeby się nie chyprzył na wóz, to by miał wszystko.
35:13Zobaczył przez okno, jak wóz z podwozowni wyciągają.
35:17Chciał chwycić złodzieja.
35:19Otworzył drzwi, a tam jeden stał cicho za drzwiami.
35:22Wsadził nogę i lufę.
35:25No to go wpuścił.
35:27Położyli nas wszystkich pod piecem na brzuchu.
35:30I gospodarowali.
35:32A jak leżeliście, to nie udało się wam podglądać czego?
35:35Jakiś głos, znajomy albo hut?
35:38Nie, noc, nic takiego.
35:42A trupa oglądaliście?
35:44Przecież chcieliśmy ją od razu ratować.
35:47A dziurę w plecach to miała taką.
35:49A krew to cała z niej zaraz wyszła.
35:52Zobrzyna ją ubił, gad.
35:55Czubek też pewnie przyciął.
36:14Dobrze, żeś to wziął.
36:16Jak on poszedł, to w ogóle o tym nie myślałem.
36:18A teraz...
36:20Spasowało.
36:26Dzień dobry.
36:28Dzień dobry.
36:30Dzień dobry.
36:32Dzień dobry.
36:34Dzień dobry.
36:36Dzień dobry.
36:38Dzień dobry.
36:40Dzień dobry.
36:42Dzień dobry.
36:48Mieliśmy tu z pułpankiem za Niemca kryjówkę.
36:54Teraz też się zdała.
37:03Dopóki nie złapią tego, co Mrozkową zabił, musimy tu siedzieć.
37:13Teraz wszystko będzie na mnie.
37:17Garstka zabił,
37:19garstka ukradł,
37:22a ja, jak Pan Bóg przykazał,
37:24z ośką przez północy.
37:28Ty to masz dobrze.
37:31Jak ci się jedna znudzi, to drogo.
37:34A ja muszę do popędzałki latać.
37:42Kto mógł Megę obrobić?
37:45Obłowił się cholernik.
37:48Nikt z błędnej.
37:52Do chałupy z błędnych nikt nie wchodził, ale spółkę miał ktoś od nas.
37:56Jakby go nie poznała, to by najwyżej babę przytrzymał pod karabinem, a nie zabijał.
38:03Kuźnik miał ruski karabin.
38:07Walerek?
38:09Mógł se go oberżnąć?
38:11A mógł.
38:19Przyciśniemy go.
38:22Może się przestraszy.
38:32Chodź.
38:51No wyjdź na chwilę.
38:54Sprawę mamy do ciebie.
38:59Chodź za sodołę, pogadamy.
39:03No chodź.
39:06Co ci tak zrechło? Zimna ci?
39:08Z gorąca wyszedł.
39:13Masz jeszcze ten urzyn?
39:15Jaki urzyn?
39:17Jak to jaki? Ten coś mrozkowo z niego zabił.
39:22O!
39:25Ty!
39:28Do wody go.
39:30Nie!
39:36Będziesz gadał?
39:37Ja nic nie wiem.
39:38Jakbyś ty nic nie wiedział, to byś gęgał jak podskubana gęś.
39:41Ostatni raz ci mówię, kto z tobą był i ileście tego widzieli.
39:44Byli tacy, to was widzieli.
39:49No?
39:50Kraska był ze zrębu i kot z bratem.
39:53Coście wzięli?
39:54Ubrania.
39:55O przodziewku mi tu nie gadaj, na święto możesz sobie założyć.
39:58O dolarach mówię.
40:03Kraska wszystko wziął.
40:06No nie da rady, trzeba go będzie kropnąć.
40:10Wyrok na ciebie mamy.
40:12Nie zabijajcie.
40:13Nie będziemy się z tobą cackać, odwróć się.
40:15Nie zabijajcie.
40:16Dał.
40:17Dał kraska.
40:18Gdzie są?
40:19Na strychu.
40:20Dawaj.
40:21Najorz.
40:23Słuchaj.
40:25My tu poczekamy, a ty pójdziesz na górę i wszystko przyniesiesz.
40:29A popróbuj, co?
40:31To granat wrzucę przez okno i chałupa pójdzie z dymem z tobą i z twoimi.
40:34Jazda!
40:35Przyniosę, przyniosę.
40:46Słuchaj.
41:17A jakbyś sobie jeszcze raz taką zabawkę zrobił,
41:21niech cię ręka boska broni.
41:25Idziemy.
41:30Trzeba na dworskie wyjść.
41:34Zasiejemy.
41:38A jakby nawet nie było tego granatu,
41:41to tylko na dworskie wyjdziemy.
41:45Zasiejemy.
41:49Zasiejemy.
41:53Zasiejemy.
41:58A jakby nawet nie było tej reformy, to nam dziadzic tylko podziękuję.
42:01Będzie miał jak znalazł.
42:04Będzie miał jak znalazł.
42:06A potem nawet zasiew nie zwróci,
42:09bo powie po coś w nieswoje lazu.
42:11Jakby wiedział, że to jego zostanie,
42:13to by bydła za byle co nie zbywał.
42:15I już by tutaj siedział.
42:17Dekret wyszedł o reformie.
42:19I no kto go wydał?
42:20Rząd.
42:21Co to za reforma bezkupna.
42:24Za darmo dadzą, to i będą mogli odebrać.
42:27A darmo, nie darmo.
42:28A cóż to, Pan Bóg dał dziedzicowi tyle ziemi,
42:31a nam po spłachetku?
42:32To samo mówiłeś i przed wojną.
42:34A spłachetka jakaś my nie mieli, takiej nie mamy.
42:37W Rosji nawet gorzej.
42:38Panów diabli wzięli, a chłop,
42:40ani ciuczka swojej ziemi nie miał.
42:42Powiadają ludzie, że i u nas będzie tak.
42:45Mówicie?
42:46A ja tam wezmę co dadzą.
42:49A weźmiesz, ino czy na długo?
42:52A niech będzie rok, dwa.
42:54A potem co?
42:55A potem niech będzie co chcę.
42:58Gorzej mi nie będzie jak jest.
43:00Żebyś jeszcze nie chciał wrócić do tego, co było.
43:03I to z pocałowaniem ręki.
43:04Iść ty, bo jak cię pieprzę w tego ryja, to zobaczysz.
43:22Spokój!
43:23Reforma wszystkich nie obejmie.
43:25Ziemię dostaną tylko ci, którzy jej nie mają.
43:28To ja!
43:29Spokój!
43:31Ci, co nie mają ziemi i małorolni.
43:34Kokosilibyśmy się z tą reformą jak przed wojną,
43:37bo dekret wyszedł w sierpniu i nic.
43:40Brali się do tego coś leniwie.
43:42A i u nas w Urzędzie Ziemskim pociotki obszarników siedziały.
43:45Ale teraz pójdzie szybciej,
43:47bo cały Urząd Ziemski podlega mnie.
43:51Dziękuję, dziękuję.
43:53W Rosicznej majątek po panu Andryczu już w rękach chłopskich.
43:57W Bliźnicach co niezaminowane, to i rozparcelowane.
44:00Teraz kolej na was.
44:02Jest tu z nami geometra.
44:04Proszę, zaczynajcie.
44:07Z map wynika,
44:09że dworskie ziemie w waszej wsi
44:13obejmują areał o pięć hektarów większy
44:18od areału wszystkich 706 gospodarstw.
44:23Biorąc pod uwagę fakt,
44:25że gospodarstw powyżej pięciu hektarów jest dwanaście,
44:30a gospodarstw powyżej trzech hektarów trzydzieści jeden,
44:34na działy będą się należały sześciuset sześćdziesięciu trzem gospodarstwom.
44:40A fornale to co? Jeść nie potrzebują?
44:43Brzuch ukrywają? Pewnie pójdą do mygi na parowku.
44:49Prawda. Dworusy zostali.
44:52Na co dworusom ziemia? I tak ją zmarnują.
44:56Takie same ludzie jak my. Należy się.
44:59Fornalskie rodziny też dostaną. Bezrolni są.
45:03Ile tych rodzin jest?
45:05Dziewięć. I popędzą to.
45:08Popędzą to.
45:16Przeklnie. Cały dwór zrabowali.
45:20Krowy pańskie pozabierali, a teraz jeszcze ziemia.
45:24Co? Zrabowali?
45:27Żebym ja do Twego sąsieka nie zaglądnęła
45:30i nie obawzyła ile tam dworskiego leży.
45:34Bydło cie pańskie swędzi, bo się chciał za bezcen kupić,
45:38ale się nie udało.
45:40Dziadówko ty jakaś, nie jak chłopi się, jak kmiecica.
45:44I siedź cicho, bo bym z tobą dworskich krów nie basał.
45:48Jeszcze będziesz swego byczka na moje krowy sadzał.
45:51I nie doczekanie Twoje.
45:54Czarownice staraki.
45:59Kiedy wiemy jak i co,
46:02to trzeba wybrać pełnomocnika gminnego do reformy.
46:06Jak ja jestem powiatowy, to tu będzie gminny.
46:12Piotrowskiego wybrać. Syna ma w wojsku.
46:16Borusa? Za nic.
46:19Klecika Batora wybrać?
46:22Nie! Wybrał go mama w sumieniu.
46:25Ja go zabiłem, gmina go zabiła.
46:28Jakbyś go nie wysłał, to bym go nie zabiła.
46:31Krygowskiego wybrać.
46:37Ty se tu śmiechów nie urządzaj.
46:40Batora wybrać. Głowę ma. W Ameryce był.
46:44To co, Bator też będzie ziemię brał? No to gdzie ta sprawiedliwość?
46:48Nie to, że swoich sześć morgów ma?
46:51Bo Mateuszu to, co zostało, to sierocie staje, a nie chciałby drzeć.
46:55Wszystkiego więcej będzie niż u najbogatszego kmiecia.
46:59To złodziejowi ziemię będziecie dawać?
47:02Do niezapisanej, no, arendujemy.
47:05A tobie się nic nie należy, bo dyzentera w domu trzymasz.
47:08Co się władzy sprzeciwia?
47:11Jaki tam dyzer?
47:13A ty dużo wiesz, ty pod moim łóżkiem pewnie siedzisz.
47:18Może jednego obywatela, porośniku, prosimy.
47:22O, Hladika wybrać!
47:25Tak! Jeszcze przed wojną strajkował razem z nami przeciwko Niżyńskiemu.
47:30Tak, tak?
47:41Spokój. Dobra.
47:44Wybrany został obywatel Hladik.
48:07Garstka jest tutaj.
48:14A gdzie ma być?
48:17Zdrowie, komendancie.
48:20Zdrowie, zdrowie.
48:37Trzeba coś z nim zrobić.
48:40Zrobić? Ale co?
48:43Aresztować.
48:46Aresztować. To dobrze powiedzieć.
48:49No przecież żeście go trzymali w areszcie.
48:58Ja go tam ruszać nie będę, bo on tu ma swoich ludzi
49:01i rozpieprzy mi cały posterunek.
49:04Wcale nie ma dużo ludzi. Najczęściej z Nozdrem chodzi.
49:08Gdyby przyjechało paru z Bukowa, a i my...
49:12Waluś mówi, że u Koczarkowej siedzi.
49:15To ta, co tak dzisiaj pyskowała na Batora.
49:18No, córkę za niego wydała i za Niemców go kryła.
49:21Ludzie go tu znają. Wkryją, bo swój.
49:26Oj, Karfał, Karfał, kiepski z ciebie komendant.
49:29Bandziory ci pod nosem chodzą.
49:32Aż dziwne, że byłeś w wojsku pod oficerem?
49:35Nie dasz Garstce rady ty, to przyjdzie kto inny i da radę.
49:41Oj, nie wygrażajcie mi, nie wygrażajcie.
49:44W Bukowie można inaczej gadać, a tu między ludźmi też trzeba inaczej.
49:48Inaczej. Oj, inaczej, inaczej.
49:51Komendanta tu trzeba, coby miał jaja, a nie wydmuszki.
49:58Widzisz go? Wielki komisarz mi się znalazł.
50:02Tak, do Rzeszowa go biorą. Już zapomniał.
50:06Dawno to było, jak on przyjechał na urlop,
50:09pod stacją z batem i derką mi nogi otulał.
50:12Komisarz cholera.
50:15Zapomniał, jak ci lęczym był.
50:19Spokój będzie, bo Koczarkowa też ziemię bierze.
50:22To Józek nie będzie przeszkadzał w parcelacji.
50:26Chyba.
50:29A niech on tam.
50:31Wyniósłby się gdzie ten Garstka i byłby porządek.
50:39Chyba.
51:09Wstawaj, Józef.
52:10Franek, zostaw!
52:25Słabo ci coś. Pistolet ci w pół dupy wciśnie.
52:28Jeszcze ci jakiego gniota zrobimy.
52:32Mój.
52:38Jeszcze cię kto po ciemaku przejedzie.
53:01KONIEC
53:31KONIEC
54:01KONIEC
54:31KONIEC