Category
📺
TVTranscript
00:01:00Nie chcę mi się na te zręby.
00:01:02Co doktorowi zależy, stówka piechotą nie chodzi.
00:01:05Przecież tej historyczce nic nie jest.
00:01:07Przepisałem jej kiedyś serpasil, bo ciśnienie mi się nie podobało.
00:01:11Nie chcę.
00:01:12Nie chcę.
00:01:13Nie chcę.
00:01:14Nie chcę.
00:01:15Nie chcę.
00:01:16Nie chcę.
00:01:17Nie chcę.
00:01:18Nie chcę.
00:01:19Nie chcę.
00:01:20Nie chcę.
00:01:21Nie chcę.
00:01:22Nie chcę.
00:01:23Nie chcę.
00:01:24Nie chcę.
00:01:25Nie chcę.
00:01:26Nie chcę.
00:01:27Nie chcę.
00:01:28Przepisałam jej kiedyś serpasil, bo ciśnienie miała trochę podwyższone.
00:01:33Głowa ją bolała i bańki sobie na łbie stawiała.
00:01:37Jak idiotka z takimi kółkami na ziele chodziła.
00:01:42Ole te baby, co dają Trzajkowskiemu szkołę.
00:01:46że z pierwszym mężem Czajkowska zgodniejsza była.
00:01:50Ale to ponoć był chłop.
00:01:54Czajkowski miętkie ma serce.
00:01:57A to tak mówią, że kto ma miętkie serce,
00:02:03musi mieć twardy tyłek.
00:02:09Przychodzę kiedyś do niej, bo znowu mnie wezwała.
00:02:12Pytam ją, lekarstwa kupione?
00:02:15A jakże kupione, kupione?
00:02:18I stara calutki nierozpieczętowany klakonik przynosi.
00:02:21Co wy, ciotko, żarty sobie stroicie?
00:02:24A ta powiada, wiesz, Jasiu...
00:02:26Józusz, garstka!
00:02:29Stryku!
00:02:31Oszaleliście!
00:02:33Stryku!
00:02:42Oblazł, ale morda ta sama.
00:02:45Puszczę!
00:02:47Dumałem, że w ciurwie zdechnie, a tu masz.
00:02:50Partyzant.
00:02:52W nocy przylazł.
00:02:54Tak bił, że kolbę karabinu złamał.
00:02:57I granat do izby przez okno wrzucił.
00:03:00Chodził se potem wolno, a my bali się pisnąć.
00:03:06Aż jednego milicjanta zabił i go wzięli.
00:03:09Dopiero potem my to stajanie po Matusie zabrali.
00:03:15Do żywocie dostał.
00:03:17Masz, wylazł z ciurmy.
00:03:21A i tak na tym stajaniu po Matusie będę się budował.
00:03:25Wio!
00:04:09To cię puścili.
00:04:11Puścili.
00:04:17Puścili. Jakby mnie nie puścili, to bym tu nie był.
00:04:21Przecież miałeś darzywać się o mnie.
00:04:24Wiem, że nie chcesz.
00:04:26Wiem, że nie chcesz.
00:04:28Wiem, że nie chcesz.
00:04:30Wiem, że nie chcesz.
00:04:32Wiem, że nie chcesz.
00:04:34Wiem, że nie chcesz.
00:04:36Wiem, że nie chcesz.
00:04:38Przecież miałeś darzywocie.
00:04:41Miałem.
00:04:43Amnestia.
00:04:45O no.
00:04:48No to...
00:04:50Wejdź, zjesz co.
00:04:53Mamy świeże mięso, to se pojesz.
00:04:57Owce zarżnowe, wiesz?
00:04:59Siadaj, siadaj.
00:05:08Zośka.
00:05:10Zrób wątrobę, wrzuć na patelnię.
00:05:12No.
00:05:38A moja mała gdzie?
00:05:40U babki siedzi.
00:05:43Babce smutno samy.
00:05:46A wasz?
00:05:48Z nami.
00:05:50Na religię poszedł.
00:05:51Kupnę.
00:05:53Przywieźli dzisiaj do sklepu.
00:05:55Czasem sama piekę.
00:05:58A to co?
00:06:00A to co?
00:06:02A to co?
00:06:04A to co?
00:06:06A to co?
00:06:08A to co?
00:06:10A to co?
00:06:12A to co?
00:06:14A to co?
00:06:16A to co?
00:06:18A to co?
00:06:19Piekę.
00:06:21Nieraz mi pachnie o taki...
00:06:24swój chleb...
00:06:26Matka pewnie będzie miała, bo piekła w tym tygodniu.
00:06:31A jak ta matka?
00:06:33Gociarkowa?
00:06:34Rzwawa, jak zawsze.
00:06:49Taką teraz pijemy.
00:06:51Z czerwoną albo z niebieską.
00:06:55Jak Cię wzięli, to tylko był samogon.
00:07:01Do Ciebie pij, Zośko.
00:07:03Ile kropel?
00:07:13Ludzie Ci tu nie dadzą spokoju.
00:07:15Lepiej by było, żebyś gdzieś wyjechał.
00:07:19Że też Tobie dają spokój.
00:07:24A czego Ty chcesz ode mnie?
00:07:28Na początku to chciałem Ci podziękować, żeś mi się żoną opiekował.
00:07:34Pretensji do Ciebie nie mam.
00:07:38Myślałem, że dostanę karyśmę.
00:07:40Pretensji do Ciebie nie mam.
00:07:44Myślałem, że dostanę karę śmierci.
00:07:46Potem znowu, że nie wyjdę.
00:07:48To i o Twoich sprawach też nic nie mówiłem.
00:07:51Moje sprawy amnestię zniosły.
00:07:53Zlizały, jak to Ty mówisz.
00:07:55Ujawniłem się i koniec.
00:07:59A co Ty teraz ode mnie możesz chcieć?
00:08:02Jak Cię ładowali na samochód, to do kociarkowej darłeś się.
00:08:06Niech się Fronek z Zośką żeni.
00:08:08To Ty mnie straszała, bo myślałem, że już po mnie.
00:08:11Teraz się zgłaszasz?
00:08:14Kiedy ja z nią dziesięć lat jestem.
00:08:17Już chłopaka mamy.
00:08:20A ile Ty z nią byłeś? Pół roku z nią żyłeś.
00:08:23Tak naprawdę to z Hanką więcej spałeś niż z nią.
00:08:38Dobrze się chowacie, mamo.
00:08:42Chodź.
00:08:44Przywitaj się z tatą.
00:08:46No.
00:08:50Ja tu dla Ciebie coś mam.
00:09:02To jest dla Ciebie.
00:09:04Dziękuję.
00:09:35Mówię mu, żeby wyjechał. Sprzeda się trochę.
00:09:41Pieniądze na początek będzie miała.
00:09:51Zdrowie.
00:10:05Do Ciebie piję, mamo.
00:10:07Ile kropel?
00:10:25Ale pachnie ta rzeka.
00:10:28Tak jakby wszystko tu się zmieniło.
00:10:30A rzeka pachnie jak przedtem.
00:10:32Ty jesteś tak silny.
00:10:34Będziesz, rozpatrzysz się, to zobaczysz, że ludzie i sprawy są.
00:10:39Ino niektórych ubyło.
00:10:41A co z Walerkiem Kuźnikiem?
00:10:43Walerek?
00:10:45Posiedział cztery lata.
00:10:47Tam skończył w Radzie Parafialnej.
00:10:49Jest na Nowy Kościół się stara.
00:10:51Założyć go uważa.
00:10:53Długa temu to i byk się ocieli.
00:10:55A ksiądz nic nie mówi, że on wtedy Mrozkową grobił?
00:10:58Kuźniki cegielnie mają.
00:11:00Dwadzieścia tysięcy cegieł na Nowy Kościół dali.
00:11:03A czego ksiądz Nowy Kościół buduje?
00:11:06Spalił się stary?
00:11:08Zobacz, czy mówisz, że chce po sobie Nowy Kościół zostawić?
00:11:13Jakby tak każdy ksiądz chciał Nowy Kościół po sobie zostawić,
00:11:16to by miejsca we wsi nie było, gdzie by Kościół nie stał.
00:11:20A Kuźnika wtedy Milewskiego...
00:11:23Myślę sen, jak się przy Włoka nie rządzi.
00:11:26Co tam będziesz wspominał?
00:11:28Było, przeszło.
00:11:30A co z Kaską Łasonką?
00:11:34Ona mi wtedy powiedziała, że sam jest.
00:11:38Jezuś, nie truj się starymi sprawami.
00:11:42I na Kazi, i na Milewskim już dawno trawa rośnie.
00:11:46A Zwanek? No ten mały.
00:11:49Zwanek? Jest w milicji dalej.
00:11:52Szycha teraz. Kapitana ma.
00:11:55Bojący był.
00:11:57Zwycięzca.
00:11:59Zwycięzca.
00:12:01Zwycięzca.
00:12:03Zwycięzca.
00:12:05Zwycięzca.
00:12:07Zwycięzca.
00:12:09Zwycięzca.
00:12:11Zwycięzca.
00:12:13Bojący był.
00:12:15Bojący dłużej się uchowa niż taki, co na ośleplezie.
00:12:28A ten chladik, doktor...
00:12:32To od tych chladików z góry.
00:12:34Z góry?
00:12:36No teraz niżej się pobudowali.
00:12:39Stary to już umarł.
00:12:41Mąk w głowę dostał.
00:12:43Chladiczka teraz rządzi i Stefek, jaćki mąż.
00:12:47Trzymają tego swego Jasia, doktora i doją.
00:12:52Stara w pannach przebiera.
00:13:03No, a pyza dalej doktoruje?
00:13:06A doktoruje.
00:13:09Jak kto chce amerykańskie zastrzyki sprzedać, to do niego.
00:13:14Wyuczył się lepiej leczyć niż niejeden z papierami.
00:13:20A do nas teraz tych, co przed wojną wyjechali, odzywają się.
00:13:24I przesyłają bądź co.
00:13:27Tylko mój z jakąś chodrą siedzi.
00:13:29Nie odzywa się.
00:13:31Chociaż bym pisała do niego, żeby choć Zośkę poratowała.
00:13:35Ukrytni rataja adres wydali.
00:13:40Takie to sprawy.
00:14:05Dzień dobry.
00:14:32Łóżka macie nowe.
00:14:35Teraz można kupić.
00:14:37Nie opłaca się robić.
00:14:39I tak nie zrobią takich ładnych, jak kupnę.
00:14:42Nic się nie zmieniłaś.
00:14:45Oj, Józuś, zmieniłem się.
00:14:49Oj, zmieniłem.
00:14:52Był obraz, ale obraz.
00:14:57W sobie tylko ci przybyło.
00:15:06Co teraz będziesz robił?
00:15:10Gospodarzy będę.
00:15:15Zośka ma do mnie wrócić.
00:15:17Zośka nie wróci, oni mają dziecko.
00:15:19Wróci!
00:15:23Wróci.
00:15:25Twoja w tym głowa.
00:15:27Może z dzieckiem.
00:15:29Z Franka dobrego zięcia nie miałaś.
00:15:32Nigdy cię nie lubił.
00:15:38Tutaj będziesz mieszkał?
00:15:40Dopóki domu nie zbuduję tu.
00:15:44Małym się tu namieszkał.
00:15:47Źle ci było?
00:15:54Nie.
00:15:56KONIEC
00:16:26Ksiądz kazał, żeby ojcowie jechali po kamień na nowy kościół.
00:16:29Na podmorówkę trzeba.
00:16:31Przecież pozwolenia na budowę jeszcze nie ma.
00:16:34Kazu wodzić na plebańskie podwórze.
00:16:37Musisz jechać.
00:16:40Gdzie to? Po takim błocie w kamieniołom się pchać?
00:16:43Co to ja konia za setkę kupiłem, żeby go w jeden dzień schwacić?
00:16:46Cicho.
00:16:56Śpij.
00:17:26KONIEC
00:17:57KONIEC
00:18:20Ach, garstka. Chodź, chodź.
00:18:22Pomóż, bo to jeszcze gryga.
00:18:27KONIEC
00:18:39A jeleniastryku na to złapiesz?
00:18:41Na to nie złapię.
00:18:42Dlaczego?
00:18:43Bo to za słabe.
00:18:45Musi być silna, cienka i stanowa.
00:18:48No i żywa musi być, nie takie jak to.
00:18:51Ale taką linkę będę miał.
00:18:53Później Zbylca, co robię przy samolotach, to mnie przyśle.
00:18:57Tak.
00:19:23KONIEC
00:19:53KONIEC
00:20:23KONIEC
00:20:53KONIEC
00:21:03Panie, kup pan cielę.
00:21:05Kup pan cielę, no.
00:21:07Panie, odda.
00:21:08Dobre cielę.
00:21:09Panie, kup pan cielę, no.
00:21:10Panie, panie, kup pan, no.
00:21:24KONIEC
00:21:38No, patrz pan, jaki ładny.
00:21:44Co tu robisz, co?
00:21:47Konie kupujesz?
00:21:49Tak.
00:21:50Jest jeden taki.
00:21:51Widzisz?
00:21:52Ten szwak tam, ten gruby.
00:21:54Ale chce za niego szesnaście i pół tysiąca i nawet na litków nie chce opuścić.
00:21:58Gdzie mnie tam stryku szesnaście tysięcy?
00:22:01Teściowa wzięła pożyczkę w kasie, ale nie szesnaście tysięcy.
00:22:05Nie, to jest tutaj za dziewięć.
00:22:07O, ta klaszta w Zlatanach.
00:22:09Jeszcze można by z niej coś zrobić.
00:22:11Czy rybaka sobie jakiego wychodzi, albo co?
00:22:13O kobyle to ja w ogóle nie myślę.
00:22:15Wolałbym już nierżniętego ogiera.
00:22:17Człowiek przynajmniej wie, na czym stoi.
00:22:20To była dobra dziw.
00:22:21A jutro Bożą wolę poczuję i furmanowi łeb rozwali dla zabawy.
00:22:27Nie, niby racja.
00:22:42No, lecę już, bo mi traktor ładują.
00:22:45Jak mi uciekną, to będę musiał na piechotę dymać.
00:22:48No, cześć.
00:22:49Zobacz.
00:23:17Tam szesnaście i pół.
00:23:18To nie tu.
00:23:19Stoi?
00:23:20Stoi.
00:23:30Drodzy parafianie, starania nasze odnoszą skutek.
00:23:34Kamień na fundamenty zwieziony, piasek jest, nawet część watna zadołowana.
00:23:41Ale to dopiero początek.
00:23:43Czeka nas jeszcze zbiórka pieniędzy i inne starania.
00:23:47Dlatego chciałbym, żebyście spośród siebie wybrali paru poważnych ludzi,
00:23:53którzy by naszego drogiego Waleriana trochę w pracy wyręczyli.
00:23:59Ludzi tych będziemy dalej nazywali Komitetem Budowy Kościoła.
00:24:05No, podawajcie kandydatury.
00:24:11Rymarz Stefan, doktorowy szwagier.
00:24:15Midor Piotr.
00:24:17O, też można.
00:24:19Myga.
00:24:24Latać spody drogi.
00:24:28Baton.
00:24:29Rocio, rocio.
00:24:33Ja jeszcze proponowałbym pana radzika.
00:24:37Radzika wybrać? Niech będzie.
00:24:41Zgoda.
00:24:42Z tym, że ja proponowałbym pana radzika na przebiegającego.
00:24:46Pan radzik ma duże doświadczenie.
00:24:48To tu trzeba jeszcze będzie zabiegać u władz o zezwolenie na budowę,
00:24:53jeździć do powiatu, do województwa.
00:24:56Wybrać go!
00:24:58Jak najbardziej.
00:24:59Oprócz tego, bratanek pana radzika jest profesorem na uniwersytecie w Krakowie
00:25:06i zrobi nam plany pięknego, nowoczesnego kościoła.
00:25:10Takiego, że inne parafie będą go nam naprawdę zazdrościły.
00:25:15Mateusz, za plany na obór musiałem zapłacić piętnaście setek architektury.
00:25:20To ile takie plany na kościół mogą kosztować?
00:25:23Widzisz?
00:25:29Ja tak myślę.
00:25:32Kiedy wybraliśmy komitet i mamy budować kościół,
00:25:36to ja się pytam, co robi tu ten Garstka?
00:25:40Wiadomo, że to bandzior, a go Czarkowa, która go tu przyprowadziła.
00:25:45Jeśli se dobrze żyje, to z tego, co on ludziom podbierał i do niej przynosił.
00:25:50Co wy chcecie od tego Garstki?
00:25:53Tu jeden ma coś ich na sumieniu.
00:26:05Radzikaście wybrali, a on od niejednego gorszy.
00:26:10Obrażono mnie tu ciężko.
00:26:12Nie, są wszystkim błękińskim ludziom.
00:26:15Pomagał i w najcięższy czas robotę im dawałem, żeby z głodu nie poumierali.
00:26:20Syna, syna księże proboszczu w wojnie stracił.
00:26:25Niemcy go ta nie zabili.
00:26:27Nie mieli go za co zabijać.
00:26:29Nie, nie.
00:26:31Franuś, wyjrzę go stąd.
00:26:33Wyjrzę go stąd.
00:26:35Nie mogłeś pójść do niego, przeprościć, albo co?
00:26:43Byłem.
00:26:45Byłem, strzyku, no gadać ze mną nie chciał.
00:26:48A proboszcz?
00:26:51Tyle mi tylko powiedział, że jak mam taką śmiałość,
00:26:55to muszę ponieść te, no...
00:26:59Konsekwencje.
00:27:01O, o.
00:27:02No i za te konsekwencje cię je pociągną.
00:27:04A co ci władzu zrobią?
00:27:06To ciurmy cię nie wsadzą.
00:27:08Grzybne dostaniesz i na odbudowę Warszawy.
00:27:10No, no, to nie znacie Radzika.
00:27:13Sprocesuje go jak należy.
00:27:16Na adwokatów Burek więcej wyda niż za rok zarobi.
00:27:21Bo to, strzyku, jest tak.
00:27:23Chłop z trzech murk nie może wyżyć, a adwokat z jednej między żyje.
00:27:28To dobrze.
00:27:29Radzik z adwokatami przy jednym stole siedzi.
00:27:34Wszędzie ma znajomości.
00:27:36Fineczko spod figury trakce zrobił.
00:27:38Na jedną piłę i stary poniemiecki motor, co go gdzieś tam kupił.
00:27:41I zaraz taki podatek został, że zbankrutował.
00:27:43A Radzik na sześć pił, rżnie jak rżno, w dodatku wodą i jakąś municji.
00:27:50Duże piwo.
00:27:52Bo to tak było, jest i będzie.
00:27:55Tak, tak nie może być, bo...
00:27:57Człowiek dla człowieka to człowiek, a nie pies jaki.
00:28:28Dzień dobry.
00:28:30To zdjęcie?
00:28:33Ja z prośbą do pani.
00:28:35Cóż to za prośba?
00:28:38Pani mnie nie poznaje.
00:28:40Ja byłem u pani za Niemca w czterdziestym trzecim,
00:28:43z takim jednym kapitanem.
00:28:46O co panu chodzi?
00:28:48Chodzi mi o jedno zdjęcie.
00:28:50Zobaczymy.
00:28:52Zobaczymy.
00:28:54O co panu chodzi?
00:28:56Chodzi mi o jedno zdjęcie, które u pani widziałem.
00:29:00Jakie zdjęcie?
00:29:03Pańskie?
00:29:05Nie, nie moje.
00:29:07Jednego z mojej wsi.
00:29:09Taki duży chłop jedzie na takim najduchu.
00:29:12Chciałem powiedzieć, na takim chłopaku.
00:29:15Ten go niesie.
00:29:17Mówiła nam pani wtedy, że to jakiś niemiecki żołnierz przyniósł do wywołania.
00:29:21Jeżeli chcecie mi wyciągać znowu jakieś sprawy,
00:29:24to niech pan wie, że zostałam zrehabilitowana.
00:29:27I jestem teraz w zbowidzie.
00:29:29I napiszę, gdzie należy, że mi spokoju nie dajecie.
00:29:32Nic nie wiem o żadnych sprawach.
00:29:34Sam z więzienia wyszedłem.
00:29:36Fotografię tylko chcę.
00:29:38Jakby pani odnalazła, zapłacę.
00:29:43Niech pan idzie.
00:29:45Sam pan będzie szukał.
00:29:46Tylko mi pan powie, po co to panu potrzebne.
00:29:49Żebym znowu kłopotów nie miała.
00:29:52Sąsiady się procesują.
00:29:54Może pomóc.
00:30:17Przypominam sobie.
00:30:19Młodziutki wtedy pan był.
00:30:22A gdzie ten kapitan?
00:30:25Skąd mogę wiedzieć?
00:30:28Ja zostałem z nową władzą wojować i dowojowałem się.
00:30:32Dziesięć lat z okładem wysiedziałem.
00:30:35Amnestia?
00:30:38Ano tak.
00:30:41Właśnie.
00:30:43Ano tak.
00:30:48To wszystko bzdury i balachło.
00:30:51To, co najważniejsze, to szlak trafił.
00:30:55A miałam zdjęcia wszystkich gestapowców.
00:30:58Ich żon i kochanek.
00:31:00Chociaż klisze.
00:31:02Po wywołaniu zaraz zabierali i odbitki niszczyli.
00:31:04Ja tam zawsze dla siebie jakąś zahachmęciłam.
00:31:07Jest.
00:31:09Pokaż pan.
00:31:12Przecież tu nikt na nikim nie jedzie.
00:31:15To jest jeszcze lepsze.
00:31:17To o to zdjęcie panu chodziło?
00:31:19To jest siostra tego.
00:31:22On na tym chłopaku jeździł.
00:31:26Czekaj, no tam czekaj.
00:31:29Coś sobie przypominam.
00:31:31To zdjęcie to żołnierz przyniósł.
00:31:34Po polsku trochę kaleczył i śmiał się.
00:31:37Widzisz, jak Polak na Polaku jeździ?
00:31:40Ja mu błonę oddałam, ale...
00:31:43Ale zdjęcie sobie zostawiłam.
00:31:46Ono musi tu gdzieś być.
00:31:54Chyba o to chodziło?
00:31:56Tak.
00:31:58Chyba u was cielęta teraz biją.
00:32:02Moja córka na Boże Ciało z cięciem z Nowej Huty przyjeżdża,
00:32:07a u nas nic kupić nie można.
00:32:10O cielęcie trudno, tylko niech ktoś przyjedzie, bo...
00:32:13czasu nie ma.
00:32:28Jest.
00:32:43Już jestem w różnych sondach bywała,
00:32:46ale takiej rozprawy tam jeszcze nie widziała.
00:32:49Tutaj stoi adwokat i cała kupa świadków.
00:32:52A tutaj Burek, sam jeden z tej strony.
00:32:56A adwokat z tej swojej komży, to tam na korytarzu z Radzikiem coś sobie przetkali.
00:33:02Jak nas zawołali, to adwokat zaraz gada, że Radzikowi krzywda się dzieje
00:33:07i że on jest anioł.
00:33:09A już i anioł.
00:33:11Sędzina tymczasem przesłuchiwała świadków,
00:33:14a że to na krzyż teraz nie trzeba przysięgać.
00:33:17Można gadać, to ślina na język przyniesie.
00:33:20A Burek, to już sobie z rzepiskiem cołyknął.
00:33:27To cicho siedział.
00:33:30Jak na niego kolej przyszła, to zaraz za pazuchę sięgnął
00:33:34i dostał takie małe zdjęcie.
00:33:37I niesie i powiada wysoki sądzie.
00:33:41No jak Radzik może mieć czyste sumienie,
00:33:44jak jego synek, ten co go za Niemca partyzanty zatlukły,
00:33:48na ludziach za kawałek chleba jeździł.
00:33:51I pokazuje to zdjęcie.
00:33:53A na tym zdjęciu Siwek siedzi na takim małym pędzaku,
00:33:58nogi w cholebach wiszą mu do ziemi,
00:34:01a temu dziecku lepiej oczy nie wylezą.
00:34:03Radzik zaraz coś do adwokata i pędzy, to nieprawda.
00:34:07A to, że Siwek tam na tym chłopaku jeździł,
00:34:10to było tak dla żartu, bo zakład słowy.
00:34:12Ale ten mały, to wcale nie był mały, bo swoje lata już miał.
00:34:17No to Burek znowu sięgnął za pazuchę i powiada, że ma drugie zdjęcie.
00:34:24Pokazuje, może to by spasowało.
00:34:27Tędzina i adwokat to zaraz na to zdjęcie jak zerknęli.
00:34:32Adwokat zaraz do Radzika poleciał,
00:34:35pogadał z nim i powiada, że Radzik już skargę wycofuje
00:34:40i do Burka nie ma żadnej pretensji.
00:34:42I po sąsiedztwu chciałbym nim załatwić.
00:34:45A co było na tej fotografii?
00:34:47Helkę w pół niebiesk trzyma, a Radzik im wódkę do kieliszków nalewa.
00:34:53No, no, ale skąd Burek do takiej fotografii?
00:34:56W liście powiada mu ją ktoś przysłał.
00:34:58Produkcyjni ci mówią, biedzie mnie poratowali.
00:35:02A to pewnie ktoś z Blednej, komu Burek wygodził.
00:35:12Dzień dobry.
00:35:14Dzień dobry.
00:35:15Dzień dobry.
00:35:40Napisz w józefie.
00:35:46Do Zośki pójdziesz.
00:35:49Czas, żeby do domu wróciła, nie buczyła się po dziadostwie.
00:35:54No, jakże to tak pójdziesz?
00:35:57Co ty ją za rękę wezmę i przyprowadzę?
00:36:01A co z Tomkiem zrobi?
00:36:03Niech przyjdzie z dzieciakiem.
00:36:05Chował franek moje, mogę i ja jego.
00:36:09Bój się Boga.
00:36:11Jeszcze podpalić gotów.
00:36:12Niech Zośka do mnie wróci, to ja sobie dam z nim radę.
00:36:20Daj spokój.
00:36:43Dzień dobry.
00:36:54Powiem wam o pielgrzymie, co po odpuści do łońca zaszedł.
00:36:59A to też było w Posiebnej.
00:37:02Przychodzi ten pielgrzym i jeść prosi.
00:37:05Milka poszła do komory, wzięła kawałek chleba, cztery jajka i przynosi.
00:37:13On stanął przy schodach.
00:37:15To ona nie znalazła ze schodka,
00:37:17ile to jajka do kapelusza wkłada.
00:37:21To jak ona tę ręce trzymała w kapeluszu,
00:37:24to ten cholernik za nim łońca okiem mrugnął.
00:37:27Całkiem się kłóci.
00:37:29A tam przecież nie jest za co.
00:37:31O, pamiętajcie się chłopie, przecież jesteście po spowiedzi.
00:37:43Idź zawołaj Zośka.
00:37:45Co tu?
00:37:46No idź.
00:37:54Chodźże do nas.
00:37:56Mnie tu dobrze.
00:37:58Nie bądź głupia.
00:38:00Co, sama będziesz szła?
00:38:03Gdybym wiedziała, że on idzie, to bym w ogóle nie szła.
00:38:09Chodź, widzisz, nawet nie patrzy na ciebie.
00:38:11A co ja potrzebuję, żeby on na mnie patrzył?
00:38:15Chodź.
00:38:25A ja wam mówię, że ona wróci do niego.
00:38:28A Nozder głupi był, że ją samą puści.
00:38:31Bije teraz strasznie.
00:38:33Pewnie pijany leży i o Bożym świecie nie wie.
00:38:36Ma ona teraz za swoje.
00:38:40Ameryka, Ameryka.
00:38:59Opowiadają już, że to będzie budował.
00:39:01Konia kupiło.
00:39:04Skąd on na to pieniądze ma?
00:39:06Pance chłop przesyła z Ameryki.
00:39:08Ty im, ciotko, nie wiesz.
00:39:10Twój to mówi, że Józusiowi zostało z dobrych czasów.
00:39:13Takiemu jak Józus, to jak oczy wydrzesz, to on dupą będzie patrzał.
00:39:41Koczarkowo, zięć się ma gdzieś za wiruszy.
00:39:45A i córka też.
00:39:48Co to będzie, jak się drugi zięć dowie?
00:39:52Mój zięć i moja córka.
00:40:11Ktoś se konia kupił.
00:40:13Śliczna ta koń.
00:40:16Mnie by na takiego nie było stać.
00:40:19Ty mi tu nie o koniach.
00:40:21Nie po to przyszedłem.
00:40:24Ześko już masz. Czego jeszcze chcesz?
00:40:28Ułożyć się z tobą chciałem po dobroci.
00:40:31Nie chcę.
00:40:33Nie chcę.
00:40:35Nie chcę.
00:40:37Nie chcę.
00:40:38Ułożyć się z tobą chciałem po dobroci.
00:40:41Rzeczy coś z tynę zabrać, no i...
00:40:44Z tą ziemią, co nam Hanka puściła, też trzeba będzie coś zrobić.
00:40:50Tobie się całkiem we łbie wszystko pokręciło.
00:40:53Więcej jak dziesięć lat z Babą żyłem. Dziecko z nią mam.
00:40:57Gdzie byłeś przez te lata, kiedym ją chował i twojego najducha?
00:41:00Tam, gdzie ty mogłeś być, a nie byłeś.
00:41:03Sam żeś przecież powiedział,
00:41:04że mam się żenić z Zośką.
00:41:06Jakby cię zabili albo powiesili.
00:41:08Ale mnie nie zabili.
00:41:10Co on miał czekać, aż cię powieszą?
00:41:31Sama mi ją Koczarkowa podsunęła.
00:41:32I do mnie też je pchać umyślała.
00:41:34Że będzie jak z tobą.
00:41:37Siedzisz u niej, to ci pębenka podbija.
00:41:39Ale już nie te czasy, kiedy się ciebie bali.
00:41:41Sądy są.
00:41:43Za co ty chcesz mi skarżyć?
00:41:45Za to, że żona do mnie wróciła?
00:41:54No to jak?
00:41:56Dojdziemy do zgody?
00:41:58Krzywdy twojej nie chcę.
00:41:59Te półtora morgi Zoścyny oddasz.
00:42:01I ubranie.
00:42:03Zośki to się jeszcze nie podsprzedawał też,
00:42:05bo musiałbym jej wszystko nowe kupować.
00:42:07A jak nie oddam?
00:42:09To ci kłopotu narobię.
00:42:12No to bierz!
00:42:14Bierz ty!
00:42:18Masz!
00:42:20Masz, masz!
00:42:22Bierz!
00:42:24Ty swojej Koczarkowej, ty!
00:42:26Ty!
00:42:27Masz!
00:42:29Masz, ty!
00:42:31Masz, bierz!
00:42:33Masz, ty!
00:42:35Koczarkowej!
00:42:37Masz, ty!
00:42:39Masz, ty!
00:42:41Ty swojej Koczarkowej!
00:42:43I tak będę na twoim pogrzebie!
00:42:52Jo!
00:42:53Jo!
00:42:56Prązowej sukienki brakuje.
00:42:58I tego jasnego płaszcza,
00:43:00czego Zośka z zeszłej wiosny kupiła.
00:43:02Przepił pewnie.
00:43:04Ale na łachach mi nie zależy.
00:43:06Dogadać się z nim chciałem,
00:43:08żebyśmy wiedzieli na czym oba stoimy.
00:43:10O Tomku mówił, co?
00:43:12Mówił.