Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30Sзяprzyjemnego mnie i sobie smu
01:43Skryt!!
01:46Skryt!!
02:00Odbiór na ramki numer 7.
02:30Odbiór na ramki numer 7.
03:00Odbiór na ramki numer 7.
03:19Fotografów ściągnąłeś?
03:20Oczywiście, panie nadkomisarzu.
03:30Przerwę za ładunek!
03:41Nie ładować!
03:43Nie ładować!
03:44Szut z policja, co jest w tych strzyniach?
03:46Ja się pytam, co jest w tych strzyniach?
03:49Są puste.
03:50Mamy w niej ładować konserwy.
03:51No, zobaczymy.
04:03To własność Wojska Polskiego.
04:06Nie macie prawa.
04:07Oczywiście, oczywiście.
04:08Zęby sobie połamiecie na tych konserwach.
04:27Idziemy!
04:28Nie pomylił pan kierunku?
04:35Przecież wszyscy teraz stamtąd uciekają.
04:38A ja zawsze odwrotnie, widz wszyscy.
04:40Po co?
04:41Nie pańska sprawa, panie Stakiewicz.
04:43Ja panu płacę za to, żeby pan mnie przewiózł na drugą stronę.
04:45Ja nie chcę pańskich pieniędzy.
04:47Panie Stakiewicz,
04:49znamy się tyle lat.
04:52Podwajam stawkę.
04:53Ja mam żonę i dzieci.
05:23Znaczymy.
05:53Cześć, ty zwariowa.
06:00Po coś wrócił.
06:08Dzisiaj już jeden facet zadawał mi to pytanie.
06:12Mamy mało czasu, profesorze.
06:16A mnie się zdaje, że wcale go nie mamy.
06:19Zaczekaj.
06:21Najlepiej jakby pan zamknął sklep i w ogóle nie wychodził.
06:27Pojutrze przyniosę panu paszport.
06:29I po co to robisz?
06:33Mam taki kaprys.
06:37Jak nie wyjdzie z tym paszportem, przeprowadzę pana przez granicę.
06:41Jestem już za stary na harcerskie podchody.
06:44To jutrze.
06:50Zapukam w okno.
06:52Niepotrzebnie wróciłeś, synu.
07:02Nie przesadzasz się starych drzew.
07:06Komu innemu bym tego nie proponował, ale znając pański spryt i inteligencję...
07:12Pan sobie daruje te komplementy. Ja nie jestem panienka.
07:16To jest nie do zrobienia.
07:18Cóż, byłem przekonany, że mam do czynienia z fachowcem.
07:22Z fachowcem?
07:24Ale nie z magiciem.
07:30Trudno.
07:34A już miałem wydać polecenie w sprawie paszportu dla pańskiego przyjaciela.
07:40Odmawia pan pomocy?
07:42To pan odmawia współpracę, ale widocznie los pańskiego przyjaciela nie jest dla pana aż taki ważny.
07:56Zgadzam się.
07:58Ale jak pan to sobie wyobraża?
08:00Da się pan zaaresztować?
08:02Jak?
08:04Najlepiej bezboleśnie.
08:08Dziękuję.
08:14Dziękuję, najlepiej bezboleśnie.
08:20Oto mikrofilm.
08:30Witam, witam pana prezesa. Witam, proszę bardzo, niech pan wyjdzie do środka.
08:34Witam, witam pana.
08:38Z panem komisarzem Forstem.
08:40Życzliwy.
08:44Pański ulubieniec wetenarski jest w Gdańsku.
08:49Zejmanstrasse.
08:52Wszedł pod dwudziesty szósty.
08:55Hansi Pająk.
09:00Witam, witam pana.
09:04Załatwiłeś?
09:05W porządku.
09:06Tak jak mówiłem?
09:07Tak jest.
09:08Dobra.
09:09To masz.
09:18Do usług.
09:19Cześć.
09:22Zmarnowany.
09:24Zmarnowany.
09:25Zmarnowany.
09:41Pan Benarski?
09:42Tak.
09:43Proszę z nami.
09:44A o co chodzi?
09:45Proszę.
09:46Panowie, ja nie rozumiem.
09:47Proszę.
09:48Panowie, ale o co chodzi?
09:49Ja tutaj byłem spokojnie.
09:50Spokojnie.
09:51Tylko.
09:52Pij, pij.
09:53I jedz.
09:54Musisz mieć siłę.
09:55Proszę.
09:56Proszę.
09:57Pij, pij.
09:58I jedz.
09:59Musisz mieć siłę.
10:00Dziękuję.
10:01Proszę.
10:02Jest pan bardzo uprzejmy, panie komisarzu.
10:03Już nie Bednarski.
10:04Już nie Bednarski.
10:05Już nie Komisarz Forst.
10:06Tylko nad Komisarz Forst Bednarski.
10:10Gratuluję.
10:11Dziękuję.
10:12Dziękuję.
10:14Proszę.
10:15Jest pan bardzo uprzejmy, panie komisarzu.
10:18Już nie Bednarski.
10:20Już nie komisarz Forst.
10:22Tylko nadkomisarz Forst Bednarski.
10:28Gratuluję.
10:29Dziękuję.
10:30To ma pan teraz nadmetody śledcze.
10:35Właśnie.
10:42Ładny ma pan garnitur.
10:51Gdzie pan go kupił?
10:53W Holandii.
10:55Po co przyjechałeś?
10:58Żeby się panu w nim pokazać.
11:05Nie próbuj ze mną tak rozmawiać, Bednarski.
11:09Już za to, co zrobiłeś, mógłbym cię wysłać do obozu.
11:12Kto cię przysłał, jakie masz zadania, dla kogo pracujesz?
11:19Dziękuję za herbatę.
11:22Niestety muszę już iść do domu.
11:24Czyś ci zawariował Bednarski?
11:26Siadaj!
11:29Jesteś aresztowarend.
11:34A za co, panie komisarzu?
11:36Nad.
11:37Nad.
11:38Nad komisarzu Bednarski.
11:40Nad komisarzu.
11:42Za szpiegostwo.
11:44I potrafię ci to udowodnić.
11:46Będzie się pan musiał mocno starać.
11:49Nie ja, nie ja.
11:51Jest ktoś, kto to zrobi z wielką przyjemnością.
11:53Siadaj, siadaj.
11:53No to po co wróciłeś?
12:04Bo tu mieszkam.
12:07Bubi!
12:08O ile ja się znam na boksie, to nie jest moja baga.
12:18Na boksie to ja się znam.
12:21To o ile pamiętam znasz się na polo.
12:23Tak, tylko...
12:25Boks!
12:27Boks!
12:27Po co tu przyszedłeś?
12:45Jakie masz zadanie?
12:49Niech mnie pan podda.
12:51Zwariowałeś?
12:52Trzymasz się całkiem nieźle.
12:53Po co przyjechałeś?
12:54Już panu mówiłem.
12:56Boks!
12:56Kto cię przysłał?
13:16Co masz zrobić?
13:21Nasypać papudze żarcia.
13:25Po...
13:26Bobs!
13:53Boks!
13:54Knлом!
13:54Kapelusz, kapelusz.
14:03Co on tam mówi?
14:04Żeby mu podać kapelusz.
14:07Chcesz nas opuścić?
14:08Może on zwariował?
14:24Co on mówi?
14:38Pyta się, kto wygrał.
14:49Komisarz Force 6, policjanie.
14:54KONIEC
15:24Trzeci i czwarty batalion Heimwery opanuje budynek poczty polskiej.
15:43Tu są pozycje wyjściowe trzeciego batalionu, tu czwartego batalionu.
15:47Wspomagać ich będzie posiłkowy batalion wśród policjali.
15:55Jeżeli zajdzie potrzeba, dostaniecie wsparcie miotaczy płomieni.
16:04Daję wam na to trzy godziny.
16:06Tak jest, panie pułkowniku.
16:08Zameldował się komisarz Force, panie pułkowniku.
16:16Mamy też tego młodego Piwońskiego.
16:22Brakujące części mogę dostarczyć w ciągu czterech dni po zapłaceniu dziesięciu tysięcy.
16:26Guldenów?
16:27Nie, nie, dolarów.
16:28To bezczelny facet. Skąd on to dostał?
16:30A nie, on jest tylko pośrednikiem.
16:32Załatwiła je była sekretarka Ministerstwa Spraw Wojskowych.
16:34Nazywa się Krysińska.
16:36Trzeba go dokładnie przebadać.
16:38Ale o to chodzi, panie pułkowniku, że na razie jest w takim stanie, że...
16:41Panie pułkowniku, jest Piwoński.
16:52Jak długo w naszych szeregach?
16:54Od trzech miesięcy.
16:55Ale już przeszedłem drugi stopień przeszkolenia bojowego.
16:57Podobno znasz dobrze teren Westerplatte.
17:00Westerplatte.
17:05Ojciec zabierał mnie na lokomotywę.
17:06On tam pracuje przy transporcie.
17:09Brak najważniejszej części.
17:12To jest wartownia.
17:14To jest teren przy bramie.
17:16A to jest zapora pancerna do blokowania torku olejowego.
17:19Kiedy tam byłeś po raz ostatni?
17:22W zeszłym roku.
17:23Dobrze.
17:37Odleszać go natychmiast do Królewca.
17:39I nikt nie opuszcza terenu Amady.
17:40Musi nam potwierdzić autentyczność Nowej Marii.
17:42Tak jest, panie pułkowniku.
17:43A co z tym Bednarskim?
17:44Wypuścić.
17:47Wypuścić.
17:48Natychmiast je obserwować.
17:50Na pewno się zorientuję.
17:54A...
17:54Jeszcze jedno.
17:57Gąszorka niech pan nie wciąga w tę sprawę.
17:59Oczywiście, oczywiście.
18:01Ma pan piękną przyszłość, tat komisarzu.
18:03O.
18:15O.
18:23O.
18:25O.
18:27O.
18:29O.
18:29O.
18:31O.
18:33Jezu, Jezu, wszyscy wyjeżdżają, a on wraca.
19:02Po co?
19:06Żeby papugę nakarmił.
19:18Ja już nic więcej panu pomóc nie mogę.
19:22Może pani, jak pani przestanie gderać.
19:32KONIEC
19:36KONIEC
19:38KONIEC
19:42KONIEC
19:44KONIEC
19:48KONIEC
19:50KONIEC
19:52KONIEC
19:54KONIEC
19:56KONIEC
19:58KONIEC
20:00KONIEC
20:06KONIEC
20:08KONIEC
20:10KONIEC
20:12Następnym razem spotykamy się pojutrze.
20:40Żadne pojutrze.
20:43Ja już zrobiłem wszystko, o co pan mnie prosił.
20:46Teraz chcę paszport.
20:52Paszport!
21:03Pojutrze będzie ustemplowany.
21:05Słuchaj, nie obchodzi mnie kto ty jesteś i jak jesteś ważny, ale jeżeli mnie wykiwasz, to załatwi ci się jeszcze gorzej niż oni mnie.
21:16Oficerskie słowo honoru.
21:18Teraz sprawa Piwońskiego. Pójdzie pan do niego?
21:26Skąd pan wie, że znam Piwońskiego?
21:30Nie docenia nas pan, panie Bednarski.
21:34Dowiedzieliśmy się, że to jego syn potwierdził autentyczność pierwszej części dostarczonych im przez pana materiałów.
21:39Bruno?
21:42Tak. Skumał się z Niemcami.
21:45Jeżeli będzie miał wgląd w drugą, tę sfałszowaną, to cały nasz plan pójdzie w diabły.
21:52Co mam zrobić?
21:55Nie dopuścić do tego.
21:57Jak?
22:00Bezboleśnie.
22:01Mhm.
22:31Zostawiam!
22:32Mówili, żeś wyjechał za granicę.
23:02Krótka wizyta u Lowei Holenderskiej.
23:09Gerta, daj jeszcze chleba.
23:13Iżle tam panu było?
23:15Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej pani Piwońska.
23:19Jaki pan tam ma dom?
23:21Gerta, daj spokój.
23:23Jedz.
23:24Jedz.
23:26Co z Brunem?
23:29W Królewcu.
23:32Awansował na kierownika magazynu w Amadzie.
23:35To ta firma.
23:36Od margaryny.
23:38A pan wie, że on się zapisał do partii?
23:43Jakiej?
23:44To jest tylko jedna partia.
23:47Hitlerowska.
23:49Skąd wiesz?
23:52To prawda.
23:53Niemożliwe.
23:54Przecież to mój syn.
23:55Greta, ty wiedziałeś, że Brunem zapisał się do partii.
23:59To jakiej?
24:00Hitlerowskiej.
24:01A co myślisz, że chłopak przez całe życie będzie nosił skrzynki z margaryną?
24:07I wysługiwał się Polakom?
24:09Nie po to go chowałam.
24:11Boję się pani Piwoński, że on się może w coś wplątać.
24:13W co?
24:14Nie wiem.
24:16Jednę do Królewca.
24:17Spróbuję z nim porozmawiać.
24:19Ale pan musi mi pomóc.
24:21A ja mówiłem, uprzedzałem, że to Trwania.
24:23Znania miasto lepiej od was.
24:25Szukajcie go, aż znajdziecie.
24:26Nie?
24:27A ja mówiłem, że to Trwania.
24:29Znania miasto lepiej od was.
24:30Szukajcie go, aż znajdziecie.
24:31Ale pan musi mi pomóc.
24:33Boję się pani Piwońskiej, że on się może w coś wplątać.
24:35W co?
24:36Nie wiem.
24:37Ja idę do Królewca.
24:38Spróbuję z nim porozmawiać.
24:39Ale pan musi mi pomóc.
24:40A ja mówiłem, uprzedzałem, że to trwania.
24:42Lepiej od was. Szukajcie go, aż znajdziecie.
24:44Jest!
24:45I meletować!
24:49Prosiłem cię, żebyś się nie wtrącał do sprawy Bednarskiego.
24:52Teraz to rozkaz.
24:57Od kiedy to ty, panie kolego, wydajesz rozkazy?
25:02Zapominasz, że mamy różnych szefów.
25:08Tak, słucham.
25:09Tak, proszę.
25:15Tak?
25:19Znakomicie.
25:21Nie odstępować go ani na krok.
25:24Tak jest, to wszystkim meldować.
25:28A widzisz?
25:30Ty go zgubiłeś.
25:32A ja znalazłem.
25:33Urządzę mu takie przedstawienie, że mnie popamięta na całe życie.
25:39Że mnie popamięta na całe życie.
26:10Na, versteck das gut.
26:17Vorsicht!
26:19Sauf, Vorsicht!
26:20Głównie.
26:21Głównie.
26:22Ale jeszcze jest dziesięć minut i staty.
26:23Dzień dobry.
26:25Dzień dobry.
26:38No jeszcze jest dziesięć minut i starczy.
26:41Bruno!
26:44Co pan tu robi?
26:46To co ty? Staram się przysłużyć naszemu krajowi.
26:49Pan jest Polakiem.
26:50Wychował mnie Gdańsk i Niemcy, Bruno.
26:54I zdaje się, że nadszedł czas, żeby za to podziękować.
26:58Pracuje pan w Amadzie?
27:01Dorywczo. Przyjechałem po transport.
27:04A przy okazji, mam dla ciebie list z domu.
27:18Panie Bednarski!
27:21Mama jest naprawdę bardzo chora?
27:23Denerwuję się tobą. Wysiadłej serce.
27:26Powinieneś ją zobaczyć jak najszybciej.
27:30Nie wolno mi się stąd ruszyć. A ojciec?
27:33Pogodził się, jesteś dorosły. Wiesz, co robisz?
27:38Spróbuję pojechać z najbliższym transportem. Jutro rano.
27:40Matkać się bardzo kocha. Wiem.
27:42Powodzenia.
27:50Już wychodzi. Przepuścić.
27:52Myśli pan, że będą to dzisiaj wioźli?
28:04Transport był gotowy.
28:05Przepraszam.
28:07Przepraszam.
28:08Przepraszam.
28:09Przepraszam.
28:10Nie.
28:14Przepraszam.
28:31Jadą.
29:01Jadą.
29:31Jadą.
29:42Jadą.
29:55Dzień dobry.
30:25Dzień dobry.
30:55Dzień dobry.
31:05No i jak?
31:07Broni nie ma, ale jest trup.
31:25Oddać broń. Jesteście aresztowani.
31:47Otworzyć! Otworzyć!
31:50Zdrajco.
31:55Ty niemiecka wszo.
31:59Już ja ci...
32:00Zostaw!
32:02Co będziesz sobie ręce mrudził?
32:05Co ty z tego rozumiesz?
32:09Nie rozumiem?
32:12Co?
32:14Nie rozumiem!
32:20Tak.
32:22Tak, oczywiście.
32:24Panowie.
32:25Gauleiter Ferster przekazuje swoje pozdrowienia i gratulacje.
32:29Polacy są wściekli. To była dobra robota.
32:32Teraz muszę panów przeprościć.
32:33Czeka na mnie Komisarz Generalnej Rzeczpospolitej.
32:35Domyślacie się, panowie, jaką ma do mnie sprawę.
32:37Gratulacje?
32:38Gauleiter Ferster przekazuje swoje pozdrowienia i gratulacje.
32:43Polacy są wściekli. To była dobra robota.
32:46Teraz muszę panów przeprościć.
32:48Czeka na mnie Komisarz Generalnej Rzeczpospolitej.
32:51Domyślacie się, panowie, jaką ma do mnie sprawę.
32:56Gratulacje!
32:58Dobra robota, Forst.
33:00Zapraszam panów do siebie.
33:01Tak.
33:07Co?
33:14Co to jest?
33:19Chyba pan widzi.
33:25Zawieszenie w czynnościach służbowych z powodu poważnych uchybień w pracy.
33:30O co chodzi?
33:34Może ty mi wytłumaczysz?
33:37Popełnił pan niewybaczalny błąd, inscenizując tę aferę.
33:43Ale przecież senator.
33:46Gauleiter Förster.
33:48Ma pan szczęście, że oni się nie orientują, co się naprawdę stało.
33:54Ten Bruno...
33:56Piwoński.
33:58Był dla nas sto razy ważniejszy niż ta cała propagandowa heca.
34:02Jest pan głupcem, gąszorek.
34:04Ja się odwołam do moich przełożonych.
34:09To jest sabotaż.
34:15Ja tu jeszcze wrócę.
34:18Forst.
34:18Zawsze uważałem, że ten gąszorek jest zbyt prymitywny do takiej roboty.
34:29Zresztą pan też się nie popisał.
34:31Ale to już się nigdy nie powtórzy.
34:33Aha, chciałbym zameldować, że jutro dostanę resztę planów w Westerplatte.
34:37Bez konfrontacji nie można im zaufać.
34:39Tym bardziej, że dostaniemy je trochę za późno.
34:42Tak, oczywiście, oczywiście.
34:46A więc odmawia pan zwolnienia Kwiatkowskiego, Dąbka i Bednarskiego.
34:51Tak, przed zakończeniem dochodzenia w tej sprawie.
34:55W takim razie podejmiemy odpowiednie sankcje wobec obywateli wolnego miasta zamieszkałych na terenie Gdyni.
35:01To bezprawne.
35:02Takie samo jak zatrzymywanie obywateli polskich na terenie wolnego miasta.
35:09Zgoda.
35:10Zwolnimy Dąbka i Kwiatkowskiego.
35:16Ale Bednarski jest obywatelem wolnego miasta.
35:19I zupełnie nie rozumiem, dlaczego władze polskie chcą otaczać go taką opieką.
35:26Dobrze.
35:28Nie będziemy obstawać przy zwolnieniu tego pana.
35:31Pancernik Szlezwik Holstein kontynuuje wizytę kurtuazyjną w naszym mieście.
35:40Po wczorajszym gorącym powitaniu przez ludzkość wolnego miasta,
35:44dziś pokręt wizytuje Gauleiter Kwestel.
35:48Uszanowanie.
35:50Uszanowanie, profesorze.
35:52To co zwykle, panie Stanisławie.
35:54Bardzo proszę, bardzo proszę.
35:58Skończyły mi się torebki.
36:00Cholera.
36:01Niech pan zapakuje w gazetę. Bardzo proszę.
36:04Co panu?
36:24Może zawołać lekarza?
36:26Nie, nie.
36:27Nie trzeba.
36:28To minie.
36:29Ale cóż, coś coś się stało.
36:31Nie, nic.
36:32Nic.
36:32Zaraz przejdź.
36:34O, już przechodzi.
36:53To dla pana.
36:55Ale ja, ale ja chciałem tylko dwadzieścia dekad.
36:58To prezent. Proszę, niech pan przyjmie.
37:00Niech mi pan nie odmawia.
37:02Nie mogę, nie mogę.
37:04To przecież, przecież cały pański zapas.
37:07Nie będzie mi już potrzebny.
37:12Dziękuję panu.
37:14Dziękuję bardzo.
37:16Dziękuję.
37:23To pan wyjeżdża?
37:26Tak.
37:27Daleko?
37:28Bardzo daleko.
37:29A to my się, to my się już nie zobaczymy?
37:34Kto wie, panie Stanisławie.
37:37Może się zobaczymy wkrótce.
37:41No to do zobaczenia, panie profesorze.
37:44Do widzenia, panie Stanisławie.
37:54Do widzenia, panie Stanisławie.
37:54Spanien.
38:05Niech pan nie zapasz.
38:06Tak wkrótce.
38:16–Tak wkrótce.
38:17O, marnie wyglądasz.
38:32Przestałeś dbać o siebie?
38:37Zapalisz?
38:39No, no, no.
38:40Chyba się nie gniewasz.
38:42Robiłem co mogłem, żeby cię z tego wydobyć.
38:47No, ale niestety.
38:53Polacy sprzedali cię za Dąbka i Kwiatkowskiego.
38:57No.
38:58I mieli rację.
39:01Po co im zdrajca?
39:03Forst.
39:04No, no, no, tylko spokojnie.
39:09A wiesz, co ja mogę z tobą zrobić?
39:12To zrób.
39:19Ale nie chcę.
39:25Bednarszki, a wiesz dlaczego?
39:28Bo jesteś nikim.
39:30Ciebie nie ma.
39:32Dla Niemców jesteś bandytą, dla Polaków zdrajcą,
39:34a dla mnie nikim.
39:36No.
39:40Możesz iść.
39:45Dokąd?
39:47Tam, gdzie cię nie znają.
39:51A jednak...
39:53Nadkomisarz Forst się nie pomylił Bednarski.
39:56Przegrałeś?
39:56Te rundy.
40:02Bednarski, ja nie jestem konsorek.
40:04Ja nie łamie kości, ale...
40:06Ale...
40:09No, idź.
40:13Forst.
40:15Zrobię wszystko, żeby ci za to podziękować.
40:18Ciebie nie ma.
40:19Nie ma, Bednarski.
40:20Nie ma.
40:20Nie ma, Bednarski.
40:26Zdejmować to, prędzej.
40:33Tak jest, szefie.
40:36Teraz weźcie ten nowy, tylko ostrożnie.
40:39A gdzie jest profesor?
40:42To ten Żydek był profesorem?
40:48Gdzie on jest?
40:50Mieli go wywieźć.
40:51To pozwolenie zdążyli.
40:53Był szybszy.
40:55A pan co tu robi?
40:55Hans Gruber z branży węgleniackiej.
40:59Dali mi ten sklep, więc robię porządki.
41:03Wynoście to szybciej.
41:05Wychodzić.
41:06Przecież idę.
41:07No, dobra.
41:09Tak.
41:10No, troszeczkę jeszcze w prawo.
41:14Sprzeda mi pan to?
41:15A może pan to wziąć.
41:16Brytwanna, no szybciej, szybciej.
41:18Dobra.
41:19Bierz to.
41:21No.
41:22Prędzej.
41:23Prędzej!
41:24Prędzej!
41:24I przybij to!
41:30No przybijaj!
41:32Niech mi pan powie, profesorze,
41:35czy ja jestem zdrajca?
41:38Czy ja zdradziłem?
41:39Mój Boże, upił się.
41:44Na ptaka mówi profesor.
41:46Ech, pan idzie spać już pierwsza w nocy.
41:52I co, co ja zrobiłem w swoim życiu?
42:00Nic.
42:02Kim ja jestem?
42:05Walczył pan, żeby tego zła było mniej na świecie.
42:08I na pewno niejeden raz pan wygrał.
42:11Pan nie jest zdrajcą.
42:16Pan nie jest zdrajcą.
42:20Nie jestem zdrajcą.
42:24Nie jestem.
42:27Ja nie jestem zdrajcą.
42:28Dziękuję, panie Mario.
42:36Jezu Chryste, no gdzie, gdzież pan leci?
42:39Czy pan wie, co się na mieście teraz dzieje?
42:42Boże, niebosierdne.
42:44Niech, panieis!
42:46Chodź.
43:00Niech, panie mnie!
43:14O godzinie 4.45.
43:44Pod bramę podjedzie pociąg.
43:47Polacy ją otworzą, wówczas powinien nastąpić wybuch.
43:50Zaatakuje batalion trzeci.
43:52Nie powinno to zająć nam więcej jak jakieś 4 godziny.
43:57Po południu zameldujemy, że Gdańsk powrócił do Wielkiej Rzeszy.
44:14KONIEC
44:18KONIEC
44:20KONIEC
44:22KONIEC
44:24KONIEC
44:26KONIEC
44:28KONIEC
44:30KONIEC
44:32KONIEC
44:34KONIEC
44:36KONIEC
44:38KONIEC
44:40KONIEC
44:42KONIEC
44:44KONIEC
44:46KONIEC
44:48KONIEC
44:50KONIEC
44:52KONIEC
44:54KONIEC
44:56KONIEC
44:58KONIEC
45:00KONIEC
45:02KONIEC
45:04KONIEC
45:06KONIEC
45:08KONIEC
45:10KONIEC
45:12KONIEC
45:14KONIEC
45:16KONIEC
45:18KONIEC
45:20KONIEC
45:22KONIEC
45:24KONIEC
45:26KONIEC
45:28To nie ja.
45:30Panie Piwoński, no znamy pan tyle lat.
45:33Po co ja bym miał to robić?
45:36Nie wierz mu.
45:39On zabił naszego Brunonka.
45:58Zdjęcia i montaż w
46:26KONIEC
46:56KONIEC
46:58DOBI GO!
47:04DOBI GO!
47:10O tymż jadę do Królewca Wydziału 4 osoby.
47:14Za siebie i za tą drugą gwarantuj.
47:17Zostaje pani i pańska żona.
47:20Nie, ja na pewno nie.
47:23Po co miałbym Cię wydawać?
47:25To pani. Pani od razu wyszła z mieszkania.
47:35Poszła pani na dworzec. Rozmawiała pani z policjantem.
47:38A co? Miałam czekać, aż mi dziecko wpędzicie w niebezpieczeństwo?
47:45Zabiłaś Bruna.
47:48Nie.
47:50Wynoś się.
47:51Nie.
47:53Wynoś się z tego domu.
47:54Nie.
47:55Nie.
48:04Wtedy Klaus strzelił dwa razy w ziemię.
48:07To mój kumpel ze szkoły. Dobry chłopak, ale zwariował jak oni wszyscy.
48:13Leżałem, bałem się ruszyć. Wszystko słyszałem.
48:17Mówili, że mają staranować bramę, a potem odpalić ładunki wybuchowe.
48:22Wymienili czwarta czterdzieści pięć. Mówili, że wtedy się zacznie.
48:27Halo!
48:27Odcieli łączność.
48:33Stoi pod szemaforem.
48:35Bit Coworka.
48:36what?
48:52KONIEC
49:22KONIEC
49:52KONIEC
49:55KONIEC
49:59KONIEC
50:03KONIEC
50:05KONIEC
50:18KONIEC
50:20KONIEC
50:50KONIEC
51:20KONIEC
51:50KONIEC
52:20KONIEC
52:50KONIEC
53:20KONIEC
53:50KONIEC
54:20KONIEC
54:50KONIEC