Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
02:00KONIEC
02:02KONIEC
02:04KONIEC
02:06KONIEC
02:08KONIEC
02:10Ładna zabawka. Sztucent kalibrer 8.
02:12Arsenał w Bremie.
02:14Cacko.
02:16Po ojcu została mi tylko stara dworurka.
02:18Tak, pamiętam.
02:20Kupiła u mnie chyba w 1906 roku.
02:24Próbował polować, ale miał za miękkie serce.
02:28Ruch w interesie?
02:30A u Ciebie?
02:32Słabo.
02:34Ludzie zgłaszają się do policji. Chyba zaciągnę się na statek.
02:36Tylko się nie obraź, ale
02:38może potrzebujesz pieniędzy?
02:40Za forsą trzeba gonić.
02:42Wtedy lepiej służy.
02:44No jak uważasz?
02:46Zostaniesz u nas na obiad?
02:48Ja nie mogę.
02:50Są godziny moich przyjęć.
02:52Wtedy lepiej służy.
02:54No jak uważasz? Zostaniesz u nas na obiad?
02:56Nie mogę.
02:58Są godziny moich przyjęć.
03:00Może ktoś zaryzykuje i uda się do prywatnego detektywa.
03:04Trzydzieści osiem.
03:06Trzydzieści.
03:08Dobry kaliber.
03:10Odwiedzaj nas.
03:12My też nikogo nie mamy.
03:14Do widzenia pani Boschow.
03:16Ukłony dla małżonki.
03:18Do widzenia pani Boschow.
03:28Pragnę was zapewnić panowie, że jeżeli zostanę wybrany na stanowisko burmistrza tego miasta, dołożę wszelkich starań, aby polepszyć i utrwalić dobrosąsiedzkie stosunki z Polską.
03:40Wiecie zresztą sami, ile nasze miasto zawdzięcza tym związkom.
03:46Czy uważa pan budowę portów Gdyni za krok w kierunku polepszenia stosunków polsko-gdańskich?
03:52Hmm?
03:54Panie Lentz, myślę, że odrobina zdrowej konkurencji przyda się naszemu miastu.
04:01Sądzi więc pan, że polskie towary nadal będą przechodzić przez Gdańsk?
04:05No, o to możemy być spokojni.
04:08Chyba, że Wisła zmieni swój bieg.
04:12Czy nie obawia się pan utraty w zbliżających się wyborach części swoich głosów na rzecz kandydatów partii narodowo-socjalistycznej?
04:19Absolutnie nie, panie Lentz.
04:23Nie sądzę, aby rozwaga i zdrowy rozsądek opuściły Gdańszczan.
04:28A poza tym, radzę panom zapoznać się z programem wyborczym narodowych socjalistów.
04:34Przyszła pańska córka.
04:38Proszę kończyć.
04:44Sądzę panowie, że uzyskaliście pełen obraz poglądów senatora Wagnera.
04:48Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować panom.
04:52Zapraszam panów na wiec wyborczy za dwa dni.
04:54Przed dworem Artusa.
04:56Chcesz jej to oddać?
05:06No przecież to po mamie.
05:08Mama na pewno by się zgodziła.
05:10Babciu, babcia też ją pokocha. To naprawdę wspaniała dziewczyna.
05:14Myślisz, że ona zechce ciebie za męża? Taka pani. Ośmieszysz się tylko. To nie twój świat.
05:20Ale najwyższy czas, żeby był mój. Nie jestem od nich gorszy.
05:24Honorowy jakiego ojciec.
05:26Ale samym honorem nie można żyć.
05:28Bez niego też nie.
05:30Bez niego też nie.
05:32Szczepka, nie?
05:33Słuchaj, ale nie ma żadnych wniosków.
05:34Wiesz, że ona zechce ciebie za męża? Taka pani. Ośmieszysz się tylko. To nie twój świat.
05:36Ale najwyższy czas, żeby był mój. Nie jestem od nich gorszy.
05:44Honorowy jakiego ojciec.
05:52Ale samym honorem nie można żyć.
05:56Bez niego też nie.
06:22Dzień dobry.
06:52Dobra.
07:02Stary Michner obiecał mi te trzydzieści guldenów podwyżki.
07:05Potem byłem u Karola, rozmawiałem z nimi.
07:07Mamy namiot.
07:09Wyobraź sobie, będzie wspaniały.
07:11Morze, las i tylko my.
07:13Co, nie cieszysz się?
07:16Jestem w ciąży.
07:18Co?
07:19Jestem w ciąży.
07:22Nie mówisz chyba tego poważnie.
07:25Co?
07:26To nie wiesz skąd się biorą dzieci?
07:31Przestraszyłeś się.
07:32Nie, cieszę się.
07:34Z czego?
07:35Że będziemy mieli dziecko.
07:36Jacy my, przecież to ja jestem w ciąży.
07:38To świetnie, pobierzemy się.
07:40Oszalałeś.
07:41Ale szkarnik, przecież to piękne.
07:43Co w tym pięknego?
07:44Jak sobie to wyobrażasz? Przecież ty nie pracujesz.
07:46Kto nas będzie utrzymywał?
07:48Mój ojciec jak się dowie.
07:49To ja z nim porozmawiam.
07:50Leszek?
07:51Ty go w ogóle nie znasz.
07:53Dla niego ja i kariera to jedno nie pozwoli ci.
07:56On mnie upuści.
07:57Na szczęśni zawsze się dogadają.
08:00Leszek, ja się boję.
08:03Zrób coś, proszę cię.
08:07Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
08:09Porozmawiam z twoim ojcem.
08:11Na pewno się zgodzi.
08:12Ach, to niemożliwe.
08:14Boże, co ja zrobię?
08:18Popatrz, to dla ciebie.
08:20Och, daj spokój.
08:22To wszystko?
08:23Tak, komplet.
08:24Idź i uważaj.
08:25Więc tak, tu jest trybuna, naprzeciw jest ten budynek, to okno.
08:32Gdzie rozstawią policję?
08:33Przy trybunie i na rogach ulicy.
08:34Na pewno?
08:35Zawsze tak robią.
08:36A owieczka?
08:37Statko jest duże.
08:38Zawsze kogoś się znajdzie.
08:39To ma być pewniak na stoprocent.
08:40Na stoprocent?
08:41Na stoprocent to jutro będzie jutro.
08:42Wszystko jedno. Ten czy tamten.
08:43Uważaj, że w zakresie nie w Мосzkolu nie ma skrono.
08:46Na 100% to jest był, co nec.
08:48Połaśnie odbywamy się.
08:49Tak, jak na stoprocent.
08:50Tak, to jest ten.
08:51Tutaj chodzi o w eigenlijk ten drzewie.
08:52Tak.
08:53I czy tybuna?
08:54Natak, jest ten budynek.
08:55To okno.
08:56Gdzie rozstawią policję?
08:57Przy trybunie i na rogach ulicy.
08:58Na pewno.
08:59Zawsze tak robią.
09:00A owieczka?
09:01Statko jest duże.
09:03Zawsze kogoś się znajdzie.
09:04O czym to jutro będzie jutro?
09:06Wszystko jedno. Ten czy tamten.
09:08Uważaj, żebyś nie przespał tego jutra.
09:10O czym wy mówicie?
09:12Jest jeszcze trochę czasu.
09:14Tak się tylko zdaje.
09:16Jak tym razem pokpicie wszystko,
09:18to następna okazja może się wam już nie zdarzyć.
09:22Karol?
09:24Wiesz, zdecydowałem się.
09:26Żenię się z Karol.
09:28Tak.
09:30Nie, nie, jeszcze nie.
09:34Oj, nie ma strachu, no.
09:36No nie taki straszny, no.
09:40Tak, tak, tak.
09:42Przy okazji też jest mężczyzny.
09:46Wiesz co, wieczorem wpadnę, to ci wszystko opowiem, dobra?
09:50Nie ma strachu, jeszcze raz ci mówię.
09:52Słuchaj, wieczorem u ciebie w knajpie, dobra?
09:54No, to cześć.
09:56A hej, szykuj się na drużbę.
09:58Hej.
10:00Czy jeszcze jedną wódkę?
10:02Nie, nie, dziękuję bardzo.
10:04O, przepraszam.
10:10Dziękuję.
10:12Jeszcze piwo.
10:14Ja do pana senatora.
10:16Pan senator jest zajęty.
10:18Ale to ważne, ja muszę się z nim zobaczyć.
10:20Ale proszę pana, ja wyraźnie powiedziałem, że pan...
10:22Oby, człowieku, jak tak można?
10:24Jestem narzeczonym Karin.
10:26Ach.
10:28Ach tak, no.
10:30Proszę, proszę.
10:32Koniak, cigaro?
10:34Nie, koniak, proszę.
10:36Nie, koniak, proszę.
10:38Proszę, proszę.
10:40Panie Wagner.
10:42Przepraszam, panie...
10:44Leszek Borowski.
10:46Pan Borowski.
10:48Proszę pana, nie trzeba zbytniej inteligencji, żeby się domyśleć w celu pańskiej wizyty.
11:02Pomogę panu.
11:04Otóż kochacie się z Karin i zamierzacie się pobrać, tak?
11:07Tak, kochamy się.
11:09A, to bardzo piękne.
11:11I dosyć ważne.
11:13No a poza tym, czym się pan zajmuje?
11:17Kończę politechnikę.
11:19Za dwa lata.
11:21Hmm...
11:23Tak, a gdzie pan mieszka?
11:26U dziadków.
11:28Oboje rodzice nie żyją.
11:30To z czego się pan utrzymuje?
11:32Udzielam korepetycji.
11:34A poza tym kreślę dla firmy Michner i Syn.
11:46Nie, nie, nie, niech pan siedzi, niech pan siedzimy.
11:49Z tego widzę, że Karin czeka wspaniała przyszłość.
11:54Pan żartuje, a ja...
11:55Nie młody człowieku.
11:57To pan żartuje.
11:59Widzi pan, panie Borowski,
12:02Kiedy ja żeniłem się z matką Karin,
12:05miałem już kamienice na długim targu,
12:08trzy magazyny zbożowe,
12:10poważny pakiet akcji wschodnio-niemieckich linii drobnicowych,
12:14no i oczywiście znajomości w sferach politycznych i przemysłowych.
12:19Chyba nie liczy pan tylko na moją wyrozumiałość i dobre serce.
12:24Myślę, że Karin należy się lepszy los.
12:28No tak, ale panie senatorze...
12:30I pozwoli pan, że ja tego dopilnuję.
12:34Pan nie kocha swojej córki.
12:40Panu zależy tylko na karierze.
12:42A Karin to nie są pańskie akcje zbożowe.
12:48Johan!
12:50Jeszcze nie skończyłem.
12:52Nie skończyłem jeszcze.
12:54Panu wydaje się, że wszystko można kupić, prawda?
12:56Ale pan się...
12:57Ja ją kocham, rozumiem pan?
12:59Ja się z nią ożenię.
13:00Bierzemy się i niczego pan nie zabrał.
13:02Niczego!
13:03Niepotrzebnie tracił pan czas na tę rozmowę, senatorze.
13:16Myślę, że taka lekcja życia dobrze mu zrobi.
13:21Przepraszam.
13:23No i co ci powiedział?
13:34Bogaty bylak.
13:37Jak się żeniłem z moją żoną,
13:42to miałem pięć kamienic.
13:45A Karin?
13:50Karin?
13:52Karin?
13:53Karin?
13:54Karin?
13:55Karinik Talan nie wdzięci.
13:57Tak a sam, jak ją?
13:59Bez uczucyna nie rozumiesz?
14:00Jak psy.
14:01Razumiesz?
14:02Jak psy.
14:03Razumiesz jak psy.
14:04Zmiesz jak psy.
14:05Tcha.
14:06Karol, kto się tam dzieje?
14:07Zmiesz jak psy?
14:08Zmiesz jak psy.
14:09Zmiesz jak psy.
14:12Zmiesz jak psy.
14:13Karol, co się tam dzieje?
14:20Nic, nic, to kolega ma problem
14:22Na pewno przez kobietę
14:25Nie
14:27Przez tego
14:35Przez tego drania
14:39To porządny człowiek
14:44Burmistrzem naszym będzie
14:46Porządny
14:48Bo go nie znacie
14:53Spokojnie
14:54Karol
14:56Przyprowadź kolegę do mnie
14:58Ja stawiam
14:59Chodź
15:00Chodź
15:09A to jest ich mityng
15:19To profanacje naszego godla
15:26To profanacje naszego godla
15:38Faszystowska banda
15:43Ta banda, jakich pan nazywa
15:46Panie Szodorowskie
15:47Liczy już sobie
15:49Pół tysiąca aktywnych członków
15:51Pytanie, że ta stanu wzrasta
15:53Po wyborach zrobimy z nimi porządek
15:56To jest tekst pańskiego przemówienia
16:04Panie senatorze
16:05Dziękuję, panie Szodorowskie
16:10Niech pan sobie odpocznie
16:18Dziękuję, panie senatorze
16:40Według umowy pieniądze są dla mnie
17:10Coś ślubiu, idiot
17:40Pan Lech Borowski?
17:49Tak, a o co chodzi?
17:50Pana marynarka?
17:51Tak
17:52Ubierać się, pójdzie pan z nami
17:54Proszę
17:54Panie Wielko
17:55A jak to?
17:56Dlaczego on?
17:58Dlatego, że pan komisarz Hageman
18:00Tego sobie życzy
18:01Niech pani nie płacze, pani Groschow
18:13Proszę panią
18:15Mój Boże, Boże
18:17Co to się dzieje i za co?
18:21Za sto guldenów?
18:24Tylko?
18:25Henryk nigdy nie trzymał pieniędzy w domu
18:28Zawsze odnosił do banku
18:29Czy jeszcze coś zginęło?
18:34Ten sztucer z bremy
18:36I to wszystko?
18:40Nie wiem, nie wiem
18:41Niech pan coś zrobi
18:43Henryk tak bardzo pana lubił
18:46A policja, pani Groschow
18:48Mają już kogoś?
18:51Nie wiem, nie wiem
18:53To straszne, co się stało
18:55Pan go znał
18:57To był taki wspaniały człowiek
18:59O tu, tu, panie komisarzu
19:05Mhm
19:05Pan komisarz jest bardzo zajęty
19:08Dobrze
19:09Czy ty kiedyś poprosisz mnie sam, że mszedł?
19:12Nie przypuszczam
19:13Dziękuję bardzo
19:16Chodzi mi o napad na Groschowa
19:21No tu chcę złożyć zeznania
19:23Nie, znałem starego
19:25Przyjaźnił się jeszcze z moim ojcem
19:27Masz już coś?
19:28Hmm
19:29Sześć godzin po otrzymanie meldonku
19:32Pan Lech Borowski, lat 19
19:3619 lat
19:3819 lat i sam otworzył sejf?
19:40To jakiś młody talent
19:42Notowany oczywiście
19:44Oczywiście nie
19:46Ciekawe
19:48Szczeniak robi włamanie
19:50Otwiera ciężki sejf
19:52Rabuje pieniądze
19:53Jednym strzałem ze sztucera zabija Groschowa
19:55Nie ze sztucera
19:56Miał rewolwer
19:58Kasiarz?
19:59Z rewolwerem?
20:00W naszych czasach
20:04Czasach upadku morajnego
20:06Zaraz, Rural, zaraz
20:07A możesz mi powiedzieć
20:08Co cię sprowadziło na ślad
20:09Tej nienotowanej gwiazdy?
20:15Znaleziono to w sklepie Groschopa
20:17Należał do matki Borowskiego
20:20Potwierdzili to jego dziadkowie
20:23I sam Borowski
20:25Wystarczy?
20:30Tak?
20:31Idę
20:36Możesz iść do domu, Bednarski
20:40Ucz papugę śpiewać
20:42Może przynajmniej zarobisz na życie
20:50Gratulacje, panie Holc
20:52Tempo jak w kinie
20:53W nocy zbrodnia, a rano przestępca
20:55Chodzi panu o różnikarza?
20:56Udało się komisarzowi
20:58Gadający łańcuszek z sercem z bursztynu
21:02Ciekawe co na to powie śledczy
21:03Pewnie się ucieszy
21:04To nie łańcuszek gadał
21:08Rano był donos
21:10Komisarz nawet palcem nie
21:14Aaaa
21:16Cześć Bednarski
21:17Podobno masz hodowlę papug
21:19Kiedy się jajczą?
21:22Kiedy widzą takich jak ty
21:24To taki cichy i spokojny chłopiec, panie inspektorze
21:30Nie jestem inspektorem
21:31Już pani mówiłem
21:33Przepraszam
21:34Nigdy nie było z nim kłopotów
21:36To sierota
21:39A broń zbierał?
21:40Lubił?
21:41Nie, pani inspektor...
21:43O, przepraszam
21:44Broń Boże
21:45Miał narzeczoną z dobrego domu
21:46Córkę Wagnera
21:48Tego senatora
21:49A łańcuszek?
21:54Łańcuszek?
21:58Dał tej dziewczynie
22:00To po matce
22:02Ten Karol, o którym pan mówił
22:05To, kto to jest?
22:07Jego kolega, proszę pana
22:10Pracuje w restauracji
22:11Na Birkenstrasse
22:13Czasy
22:27Inspektor
22:29Już nie igła
22:31Dawne czasy
22:37To ile razy cię przymknąłem?
22:40Sześć
22:42Prawie sześć
22:44Raz ci darowałem
22:46Pamiętam to
22:48Inspektorze
22:49Już ci mówiłem, nie pracuję w policji
22:52Lina trzyma się skóry przez całe życie
22:55Co?
22:56Ja też już nie robię
23:00Zabili mojego przyjaciela Groshoffa
23:02Mama Libii
23:03Nie o ciebie chodzi
23:05Sprawa gruboszyta
23:06Trup przy włamie
23:09Nie nasz człowiek
23:10Wiem, dlatego muszę się dowiedzieć co się za tym kryje
23:15Będziemy kwita igła
23:17Kto jest raz dobry od ciężkiego sejfu?
23:33Kota robota
23:35Kotecki jeszcze pracuje?
23:36Leprze się nie znalazł
23:39Czy radnika nie miał?
23:41Kot?
23:43Na własną łapę
23:46Gdzie go można znaleźć?
23:50To i felok u Henerowej
23:52I jesteśmy kwita
23:55Kwita igła
23:57Kwita
23:58Konec
23:59Wielkie
24:00Konec
24:01Konec
24:04Konec
24:05Dzień dobry.
24:35Kotowski.
24:48Nieźle ci wyszedł ten węzeł.
24:51Nie żartuj, Rudolf.
24:52To nie są żarty, on nie żyje.
24:54Widzę. Szkoda starego.
24:56Nad sobą się wzruszaj.
24:58Licencja!
25:00Po co?
25:01Nie będzie ci już potrzebna.
25:05Kajdanki.
25:09Odprowadzić.
25:11Na, Rudolf.
25:18Co jest?
25:19Ojej, ojej, ojej.
25:21Coś...
25:21Proszę, tu.
25:22Nie wolno.
25:22Ja muszę.
25:24Na długo czy na krótko?
25:26Na długo.
25:27Ojej, coś zjadłem.
25:29Coś niesie nieiasz mnie...
25:31Ojej, coś...
25:33Pozdrawiam się.
26:03KONIEC
26:33KONIEC
27:03KONIEC
27:33KONIEC
27:41Myjamy plecki.
27:43Dziękuję bardzo.
27:47Już mam umyty.
27:49Hmm.
28:19A ty gdzie?
28:33Kto? Ja?
28:35Tak, ty. Do szeregu.
28:37Kto? Ja? Tak, ty.
28:41Lewa! Lewa! Lewa!
28:49Halt!
28:53Być komuna!
28:57A ty co? To ja?
28:59Być komuna!
29:03Ale ja nie!
29:05Zdech!
29:07Zdech!
29:09Zdech!
29:11Zdech!
29:13Zdech!
29:15Zdech!
29:17Zdech!
29:41Zdech!
29:47Zdech!
29:49Zdech!
29:51Zdech!
29:53Zdech!
29:55Zdech!
29:57Zdech!
29:59Zdech!
30:01Zdech!
30:03Zdech!
30:05Zdech!
30:07Zdech!
30:09Zdech!
30:11Zdech!
30:13Zdech!
30:15Poczytaj sobie.
30:36Kruk i lis z 22. komisariatu.
30:41Zatrzymany prywatny detektyw.
30:45Wyparowuję w łaźni.
30:47To o mnie.
30:49Jestem sławny.
30:51Przez tę sławę może się zamknąć każdy policjant.
30:56Czytaj dalej.
31:03Morderca Groschopa na wolności.
31:10A ty dokąd?
31:12Pograć bilard.
31:16Zostaw.
31:19To odżywka dla papug.
31:24No więc dobrze mi zrobić.
31:33Gdzie ja jestem?
31:34Po przyjęciu.
31:35Nie bój się.
31:36Dalej, dalej.
31:43Witamy młodzieńcze.
31:44Jesteś wolny.
31:45Przecież ja nic nie zrobiłem proszę pana.
31:47Ależ ja wiem, wiem.
31:50Ale dopóki wszystko się nie wyjaśni zostaniesz tutaj.
31:54Pomożemy ci.
31:58No trzymaj.
31:59Po co?
32:01No jak to?
32:02Ulżyj sobie.
32:03Przecież go nie lubisz.
32:07Chyba, że nie umiesz strzelać.
32:09Co to znaczy?
32:10Gdzie ja jestem?
32:11W co wy mnie chcecie wrobić?
32:15Uważaj na odciski.
32:19Nie za mocno został.
32:22Karol.
32:23Chłopie.
32:24To co nie poznajesz?
32:25Co jest?
32:26Wujek Kurt cię pozdrawia.
32:27Ciotka Rita martwi się bo nie piszesz.
32:28Siadaj pogadamy.
32:29Co jest?
32:30Jaki kuzyn?
32:31Kto pan jest?
32:32Bednarski.
32:33Karin Wagner mnie wynajęła.
32:34Możesz sprawdzić.
32:35Gdzie jest twój przyjaciel?
32:36Leszek?
32:37Ty wiesz gdzie on jest.
32:38Co pan chce zrobić?
32:39Pomóc mu.
32:40Słuchaj.
32:41To nie on zabił Blaschotwa.
32:42Ktoś nie wiem może ty.
32:43Może ty.
32:44Coś nie wiem.
32:45Co jest?
32:46Co jest?
32:47Wujek Kurt cię pozdrawia.
32:48Ciotka Rita martwi się bo nie piszesz.
32:50Siadaj pogadamy.
32:51Co jest?
32:52Jaki kuzyn?
32:53Kto pan jest?
32:54Bednarski.
32:55Karin Wagner mnie wynajęła.
32:57Możesz sprawdzić.
32:58Gdzie jest twój przyjaciel?
32:59Leszek?
33:00Ty wiesz gdzie on jest.
33:01Co pan chce zrobić?
33:02Pomóc mu.
33:03Nie wiem.
33:04Może ty.
33:05Chcę go zaprowadzić na strycze.
33:06Gdzie on jest?
33:08A skąd pan wiedzieć, że pan nie kłamie?
33:11Kto to jest?
33:12Bednarski.
33:13Były gminiarz.
33:14Czego on tu chce?
33:16A węsił obóz.
33:17Możesz mi wierzyć?
33:18Możesz nie wierzyć.
33:19Ale to śmierdząca sprawa.
33:22Uśmiechnij się.
33:26Pilnuj Karola.
33:27Nie wygrzebisz się z tego do końca życia.
33:30No więc ja.
33:31Powiesz.
33:32Tu nie.
33:33Będę na siebie czekał.
33:34O, a to od ciotki Ryty.
33:35Co to jest?
33:36Możesz wyrzucić do śmietnika.
33:37A i koniecznie przyjedź na święta.
33:38Aha.
33:39Z powrotem do Elbląga.
33:40Nie, nie.
33:41Jeszcze morze muszę zobaczyć.
33:42Powodzenia.
33:43Z powrotem do Elbląga.
33:44Nie, nie.
33:45Jeszcze morze muszę zobaczyć.
33:46Powodzenia.
34:13To gdzie go schowałeś?
34:15Ja?
34:22Widzi pan ta kręgielnia.
34:26To znaczy oni.
34:27Ja...
34:28Po kolei.
34:29Kiedy go ostatnio nazwiedziałeś?
34:31Przedwczoraj.
34:33Był właśnie po rozmowie z Wagnerem.
34:36Krzyczał, że go zabije.
34:37Rzucił kufnem w jego plakat.
34:39Co było dalej?
34:41Szef go zabrał na zaplecze.
34:44Było coś jeszcze?
34:45Łańcuszek.
34:48Srebrny.
34:49Z brusztynowym sercem.
34:50Tak.
34:51Co się z nim stało?
34:53Szef go podniósł.
34:56Więcej Leszka nie widziałeś?
34:57Nie.
34:59Tak.
35:01Ale to chyba niemożliwe.
35:02Co niemożliwe?
35:07W dniu ucieczki
35:08szefi jeszcze dwóch ludzi prowadziło Leszka.
35:10Weszli do piwnicy pod restauracją.
35:12Ale nie, to niemożliwe.
35:17Masz broń?
35:19Po co?
35:22To musisz mieć mocne nogi.
35:25Zjebaj!
35:40Czego ode mnie chcecie?
35:42No czego ode mnie chcecie?
35:43Nic mu nie powiedziałem!
35:44No czego ode mnie chcecie?
35:45Czego ode mnie...
35:46Zjebaj!
35:47Zjebaj!
35:48Zjebaj!
35:49Zjebaj!
35:50Zjebaj!
35:58Zjebaj!
36:00Zjebaj!
36:02Zjebaj!
36:06Zjebaj!
36:07Zdjęcia!
36:37KONIEC
37:07KONIEC
37:37KONIEC
38:07KONIEC
38:37KONIEC
39:07KONIEC
39:37KONIEC
39:39KONIEC
39:41KONIEC
39:43KONIEC
39:45KONIEC
39:47KONIEC
39:49KONIEC
39:51KONIEC
39:53KONIEC
39:55KONIEC
39:57KONIEC
39:59KONIEC
40:01KONIEC
40:03KONIEC
40:05Kim pan jest?
40:23Bednarski, prywatny detektyw.
40:24Spokojnie, spokojnie.
40:26Czego pan chce?
40:29Ostrzec pana.
40:30Ostrzec? Przed czym?
40:32Przed jutrzejszym wystąpieniem.
40:36Mam dowody, że ktoś będzie usiłował dokonać zamachu na pana, panie senatorze.
40:43To prowokator.
40:44Kto pan o nas sło? Ile panu zapłacili?
40:46Nie, nie, mylicie się panowie, panowie.
40:48Ja wiem, że mój wygodnie budzi zaufania, ale nie jest to.
40:51Ale gdzie są pańskie dowody?
40:56Dowody?
40:58W tej chwili nie mam.
41:00Te dowody to są anonimy pogróżki i burdy na ulicach.
41:04Niech pan wraca do swoich zwierzchników i powie, że senator Wagner będzie przewagiał.
41:11Proszę pomyśleć o córce.
41:13Dość!
41:15Proszę mnie połączyć z komisarzem Hagemanem.
41:17Proszę powiedzieć, że ja już nie szedłem.
41:35Może jednak odwołamy wiec, panie senatorze.
41:38Mam się bać tego Topielca i jego brunatnych kumpli?
41:45Dzwoniłem do komisarza.
41:47Obiecał wzmocnić ochronę.
41:48Trzyma do rusz active.
42:15Nie chce plać gdy zmierdziło muśc za騙 originali.
42:17Dzięki za oglądanie!
42:47Dzięki za oglądanie!
43:17Dzięki za oglądanie!
43:47Dzięki za oglądanie!
44:17Dzięki za oglądanie!
44:47Dzięki za oglądanie!
45:17Dzięki za oglądanie!
45:47Dzięki za oglądanie!
46:17Aaaa!
46:19Dzięki za oglądanie!
46:21Dzięki za oglądanie!
46:23Dzięki za oglądanie!
46:25Dzięki za oglądanie!
46:27Dzięki za oglądanie!
46:29Dzięki za oglądanie!
46:31Dzięki za oglądanie!
46:33Dzięki za oglądanie!
46:35Dzięki za oglądanie!
46:37Dzięki za oglądanie!
46:39Dzięki za oglądanie!
46:41Dzięki za oglądanie!
46:43Dzięki za oglądanie!
46:45Dzięki za oglądanie!
46:47Dzięki za oglądanie!
46:49Dzięki za oglądanie!
46:51Dzięki za oglądanie!
46:53Dzięki za oglądanie!
46:55Pana Bednarskiego.
46:57Za dewastację.
46:59Przynajmniej miałbym Cię stale przy sobie.
47:03A kiedy Pan się domyślił,
47:05że to właśnie ja miałem być tym zamachowcem?
47:08To Karol.
47:10On mnie naprowadził.
47:13Potrzebowali kozła ofiarnego,
47:15a Ty się doskonale nadawałeś.
47:16Kotowski, Groschop,
47:19kradzież sztucera,
47:20na którym zostawiłeś odciski palców.
47:23Powody osobiste,
47:24których nie starałeś się ukryć.
47:27Idealne poszlaki.
47:30O, a łańcuszek
47:31posłużył jako główny dowód
47:33Panu Komisarzowi.
47:36A gdybym go przyjęła?
47:38Wszystko wyglądałoby inaczej.
47:40Kto wie?
47:42Chyba tylko Pan Komisarz.
47:48Szodorowski działał na dwie strony.
47:50Wiedział wszystko o Panu
47:51i Pańskiej córce.
47:53Do pomysłu zamachu,
47:56który wymyślili jego tempi wspólnicy,
47:58dodał jeszcze swój własny pomysł.
48:01Zrzuci całą odpowiedzialność
48:03na Pana Leszka.
48:05No i na tym właściwie wszystko
48:06można by zakończyć.
48:10Gdyby nie małe bezprawie.
48:14A tak, bezprawie.
48:16O czym ty mówisz, Bednarski?
48:18O licencji.
48:20O mojej licencji.
48:24Padnij do mnie,
48:25mam ją w biurku.
48:26Hmm, albo w lewej kieszeni.
48:31Wydawało mi się, że...
48:33Ty nawet nie jesteś wart, żeby...
48:36piszieć.
48:40Ten Narski zna swój fach i trup.
48:55Na wszystko graf,
48:56na węzer, bądź.
48:59Rzecz zała w wielkim skrócie,
49:01zabili go i uciekł.
49:02Więc chiba palcem w bucie,
49:04w tył i bok i przód.
49:05Rzecz zała w wielkim skrócie,
49:08zabili go i uciekł.
49:10Więc chiba palcem w bucie,
49:11w tył i w przód.
49:17Konstantynopol,
49:17Haga, Gdańsk, czy Hel?
49:20Morderce wziąć za mordę,
49:21jego cel.
49:23Sherlock, Paciedzic i Magretta, syn.
49:26Arwia nie sprosta mu
49:28państwowych gmin.
49:30Choć biśni winny był
49:31i nie miał skaz,
49:33znajdzie po szlaki
49:34nasz dedukcji, as.
49:36Choć biś był czysty,
49:37jak panieńska łza.
49:40Nie masz haliwi,
49:41strzesz się go,
49:42jak psa.
49:44Betnarski to detektyw nasz.
49:47Nie będzie Niemiec
49:48plumu w twarz.
49:50Betnarski na kłopoty,
49:52ma zawsze środek złoty.
49:54Czego się martwisz,
49:55co ty Betnarskiego znasz?
49:58Rzecz zała w wielkim skrócie,
50:00zabili go i uciekł.
50:01Włożył papucie
50:02i znów pełni straż.
50:04Gdy zegarowa bomba
50:06sieje śmierć,
50:08pach, magi,
50:08znika tony,
50:09złota ćwierć.
50:11I nic się tym nie przejmuj,
50:13gwizdać wiał,
50:15że z przyjemnego
50:15mnie i sobie zrób.
50:17Bo przecież,
50:19Betnarski zna
50:20swój fach i trup.
50:21Na wszystko gra,
50:23gra wiązer,
50:24bądź.
50:25Rzecz zała w wielkim skrócie,
50:27zabili go i uciekł.
50:29Więc kiwa palcem w bucie,
50:30w tył i w bok i w przód.
50:33Rzecz zała w wielkim skrócie,
50:35zabili go i uciekł.
50:36Włożył papucie
50:37i znów pełni straż.