Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 7/23/2025
Niebawem będą uzupełnione wszystkie 52 odcinki 6 sezonu.

Category

📺
TV
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
01:32KONIEC
01:34KONIEC
01:36KONIEC
01:38KONIEC
01:40KONIEC
01:42KONIEC
01:44KONIEC
01:46KONIEC
01:48KONIEC
01:50KONIEC
01:52KONIEC
01:54KONIEC
01:56KONIEC
01:58KONIEC
02:28KONIEC
02:58KONIEC
03:00KONIEC
03:02KONIEC
03:05KONIEC
03:06KONIEC
03:08KONIEC
03:10Jeszcze chwila. Zaraz zaczniemy
03:14KONIEC
03:16KONIEC
03:18KONIEC
03:20KONIEC
03:22KONIEC
03:24KONIEC
03:26Póki co starajcie się odprężyć, uspokoić.
03:30To bardzo ważne.
03:32Dobrze?
03:48Witajcie, kochani.
03:53Jesteście gotowi?
03:54Bo ja tak.
03:56To dobrze.
04:01Cieszę się.
04:02Za chwilę skończą się wasze problemy.
04:05Na zawsze.
04:06Zaczniecie życie od nowa.
04:21Co ja widzę?
04:23Pomnik siły i sprawczości.
04:25Gdzie?
04:26Jest pani bardzo fotogeniczna.
04:30No chyba nie przyszedł pan na komisariat, żeby łowić młode talenty.
04:37Dlaczego od razu młode?
04:39Ludzie w pani wieku też mają to coś.
04:43Wiem, co mówię.
04:44Wiem, co mówię.
04:44Jestem fotografem.
04:46Nazywam się Marek Spych.
04:49A jednak chyba nie chodzi panu o zdjęcia.
04:54Nie radzę.
04:55Jednak tak.
04:56Nie radzę.
04:57Nie radzę.
04:58Nie radzę.
04:59Nie radzę.
04:59A konkretnie.
05:30Nie radzę.
05:31Nie radzę.
05:32Nie radzę.
05:33Nie radzę.
05:34za sądzą.
05:35Nie radzę.
05:36Nie radzę pan na konto bankowe wskazane na blankiecie.
05:38No.
05:39No.
05:39Kiedy to będzie?
05:40Litości.
05:41Niech, że pani to przyspieszy.
05:43Jaki praworządny obywatel.
05:46Naprawdę.
05:47Wie pan co?
05:50Chyba to jednak ja.
05:52A.
05:53Cyknę panu zdjęcie i powieszę na naszej tablicy i będzie pan świecił przykładem dla innych.
06:08Teraz nadszedł czas, abyście napisali listy pożegnalne do swoich bliskich.
06:14Nie.
06:15Ale czy to jest konieczne?
06:16No właśnie.
06:17Możecie odejść bez pożegnania, ale będziecie się tego żałowali.
06:32Nie.
06:33To ja chyba nie chcę.
06:34Chcesz.
06:35Chcesz.
06:37Ponad wszystko chcesz skończyć piekło tego świata i zeznać wiecznego szczęścia.
06:44A ja ci to dam.
06:47Teraz pisz.
06:56Ależ pan uparty.
06:58No przecież nie wyczaruję panu tego mandatu nawet jeżeli bym bardzo chciała.
07:02Najlepiej będzie jeśli pójdzie pan spokojnie do domu i będzie cieszył się odroczonym wyrokiem.
07:09To wykluczone.
07:11Młyny sprawiedliwości mielą powoli.
07:15Zbyt powoli.
07:17Ile obywatel ma czekać na to co mu się słusznie należy?
07:20Do skutku proszę pana.
07:21Do skutku.
07:23O proszę komisarz Kaszubski.
07:25Może wytłumaczy obywatelowi, że my tutaj mandatów nie rozdajemy na życzenie.
07:29Nie mam czasu na świrów.
07:31A ja niestety muszę mieć.
07:33I na świrów, i na samozwańczych złoczyńców, i na wszelkich gorczakowskich umysłowo inaczej.
07:40No i co załatwione?
07:44Jeszcze nie.
07:50Zapłaciłam to ile mam czekać co?
07:52Nie wyjdę.
07:54Już, już.
08:04Kochani, w tej mojej ostatniej drodze chcę mieć na sobie czerwoną sukienkę, w której byłam na gali biznesu.
08:14To był czas, w którym jeszcze czułam radość.
08:20Chcę też odejść z moją statuetką menedżerki roku.
08:24Ten tytuł jest moim jedynym życiowym osiągnięciem.
08:32Miało być ich więcej.
08:34Miała być rodzina, dzieci.
08:37Nie wyszło.
08:39Teraz was żegnam.
08:41Nie płaczcie po mnie.
08:43Nie warto.
08:45Jeśli coś jest po drugiej stronie, to tam będzie mi lepiej.
08:49Bo życie tutaj stało się dla mnie nie do wytrzymania.
08:53Kocham was.
08:55Wasza Hanka.
09:05Mamo, wiesz jak było.
09:09Marianna była dla mnie wszystkim.
09:11A bez niej nic już nie ma sensu.
09:15Gdy odeszła, przestałem wierzyć w miłość i w szczęście.
09:21Boję się...
09:23Boję się kolejnych związków i nienawidzę ludzi.
09:29A sam nie chcę żyć.
09:31Urządź mi skromny pogrzeb.
09:33Zresztą i tak pewnie nikt nie przyjdzie.
09:35Żegnaj mamo.
09:37Żegnaj mamo.
09:41Za chwilę nastąpi kres waszej ziemskiej udręki.
09:47Gotowi?
09:49Jesteście już tak blisko.
09:53Nie możecie się teraz cofnąć.
09:55Spokój wiekuisty jest bliżej niż kiedykolwiek.
09:59Jesteście gotowi?
10:01Cześć.
10:03Cześć.
10:05Cześć.
10:27Tam już szukałeś.
10:29Możesz iść stąd.
10:39To nie ta sprawa.
10:41Jakie to sprawa?
10:43To nie ta sprawa, człowieku!
10:45Kontaktujesz w ogóle?
10:46Odpie się!
10:47Jak ty możesz w takim stanie przyjść w ogóle do pracy?
10:49Jak ty możesz tak...
10:51Funkcjonować w ogóle na takim kacu?
10:53Możesz w mnie truć dupę.
10:55No kurwa wiesz.
10:57Pogrążasz się, to wiem.
11:01Co zamierzasz z tym zrobić?
11:05Halo, kafar!
11:07Pytam się ciebie o coś.
11:09Możesz zamierzyć na AA?
11:11Nie wiem, zaszyć się?
11:13No oczywiście.
11:15A teraz iść stąd.
11:17Czy ty nie możesz zrozumieć, że ktoś się po prostu o ciebie martwi?
11:21Siostra Miłosierda mi się zalana.
11:28Kaszubski.
11:30Co?
11:33Gdzie?
11:36Dobrze, zaraz będę.
11:39Gdzie?
11:41Ak, miałaś szukać.
11:45Srałpiesz te akta, nie pojedziesz nigdzie w takim stanie.
11:48Jadę z tobą.
12:03Cześć.
12:04Cześć.
12:05Kogo tu mamy?
12:12Kobieta po trzydziestce.
12:14Nie żyje około doby.
12:15Zadbana.
12:16Dokumentów nie ma, ale za to ma.
12:19Różaniec.
12:23Jakaś punktnica potrącona przez auto?
12:25Nie sądzę.
12:26To nie sezon na pielgrzymki.
12:28Zresztą w takiej sukience, w taką pogodę pieszo byś chyba raczej nie wybrała.
12:34Tym bardziej w szpilkach.
12:38Ciekaw jak tu się znalazła.
12:40Dobre pytanie.
12:41Zwłaszcza, że zmarła gdzieś indziej, a tutaj została podrzucona.
12:47Coś ją przed śmiercią bardzo przeraziło.
12:49Umarła ze strachu?
12:53To się zdarza.
12:58Groniec, pożyczysz telefon?
12:59Muszę zrobić zdjęcie.
13:08Pięć, dwa, trzy, cztery.
13:09Co?
13:11PIN.
13:12I co?
13:13Kefir by się przydał.
13:15Słuchaj, nie zadarło tego ostatnio, co?
13:18Jak tak dalej pójdzie, to...
13:20marskość wątroby to będzie łagodny wymiar kary.
13:22Chcesz, mogę dać ci trochę glukozy, mam tego pewno w plussectorium.
13:27Kefir załatwi sprawę.
13:28No jak chcesz.
13:29Słuchaj, nie zadarło tego ostatnio, co?
13:31Jak tak dalej pójdzie, to...
13:33marskość wątroby to będzie łagodny wymiar kary.
13:36Chcesz, mogę dać ci trochę glukozy, mam tego pewno w plussectorium.
13:40Kefir załatwi sprawę.
13:42No jak chcesz.
13:45Słuchaj, a ta femina to nie może być...
13:48Nie wiem, wynik porażenia jakiegoś nerwu, jakaś substancja, coś...
13:54Nie wiem, zrobimy sekcję, toksykologię zobaczymy.
13:56Jedno jest pewne, takie stężenie pośmiertne to doprawdy wyjątek.
14:04Jakieś inne obrażenia na ciele ma?
14:08Ma podrapane dłonie i przedramiona.
14:13Rany zadane też przed śmiercią.
14:15Czyli ktoś ją mógł torturować, tak?
14:17A po śmierci ją tutaj przywieźć i wyrzucić.
14:20Tak?
14:22Ktoś ją mógł tutaj przywieźć i wyrzucić, czyli szukamy śladów samych.
14:26Wiem, kurwa.
14:28Szukamy śladów, opon, butów.
14:32Wszystkiego, co by potwierdzało, że kobieta została potrącona albo wyrzucona z samochodu.
14:38A ty spróbuj nawierzyć, kim jest to pani.
14:41Dzień dobry.
14:42Dzień dobry.
14:43Dzień dobry.
14:44Dzień dobry.
14:46Dzień dobry.
14:47Dzień dobry.
14:49Dzień dobry.
14:50Dzień dobry.
14:51Pani zarządza tym wszystkim?
14:53Ale się cieszę.
14:55Z czego?
14:57Że jednak potrafi pani się przywitać kulturalnie.
15:01No za pierwszym razem nie bardzo wyszło.
15:04Czym mogę pani pomóc?
15:07Jeżeli przyszła pani zgłosić popełnienie przestępstwa, to proszę.
15:11Raczej zażalenie na pracę policji.
15:13Jak tak, to nie do mnie.
15:15Z zażaleniami wyżej.
15:17Żadne wyżej.
15:18Pani musi mi wydać zdjęcie, za które zapłaciłam.
15:20Tysiąc złotych.
15:21A komu pani zapłaciła?
15:22Fotografowi.
15:23Markowi Spychowi.
15:24Oszukał panią?
15:25Nie.
15:26To bardzo kreatywny artysta, ale policja nawaliła.
15:31Nie rozumiem.
15:34Sześć tygodni temu wyszłam za Bobiego.
15:37Chciałam mieć oryginalną sesję ślubną, dlatego Marek wypożyczył Cadillaca
15:41i przez cały wieczór pędziliśmy przez miasto, żeby złapać się na jakiś sensowny fotoradar.
15:47Kosztowało majątek, ale to zdjęcie miało być perłą.
15:51Perłą w koronie naszego ślubnego albumu.
15:54Perłą w koronie, tak?
15:56No tak.
15:57Goście czekali na weselu, a my jeździliśmy za dwie godziny,
16:02bo te wasze fotoradary to albo zepsute, albo atrapy.
16:05I teraz od sześciu tygodni nie możemy doczekać się tego jednego zdjęcia.
16:09Naraziliście bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego z takiego powodu, tak?
16:15To miała być pamiątka na całe życie.
16:18Na mandacie.
16:19Mandat zapłaci fotograf.
16:21Z premedytacją popełniła pani szereg wykroczeń drogowych, a na dodatek działała wspólnie i za porozumieniem, co nosi znamiona przestępczości zorganizowanej, a do tego wszystkiego…
16:34Niech nic się nie stało.
16:36No to teraz się stanie.
16:38Chodź, chodź, chodź.
16:40Osobiście dopilnuję, żeby te kilka dni były dla was niezapomniane.
16:46Ograniczenia są po to, żeby było bezpiecznie, a przez takich jak wy to nawet strach wyjść na ulicę, a potem pretensje do policji, że nie pilnuję.
16:59To ja może już…
17:01Wstać, Jurek!
17:03Zaprowadź panią na dołek!
17:05Za co?
17:06Zapraszam.
17:07Zastanowi się tam pani nad ofiarami przestępców drogowych, a ja zaproszę męża i tego drugiego mądralińskiego fotografa. Po dwóch nockach na dołku jeszcze gorzko wszyscy pożałujecie tej jego kreatywności. A to dopiero początek.
17:29Już czas.
17:39Miał być na ślub, ale ślubu nie będzie.
17:57Bez Marianny nic już nie będzie.
18:00Twój koszmar. Za chwilę się skończy. Już czas, żebyś pożegnał się z życiem.
18:10Nie, ja nie chcę.
18:12Musisz. Teraz nie możesz się już cofnąć.
18:16Ja nie chcę.
18:17Chcesz. Chcesz. Ty nie chcesz tak żyć. Twoje życie nie ma sensu. Odwagi. Odwagi.
18:26Odwagi.
18:28Odwagi.
18:30Odwagi.
18:31T!'
18:56Zidentyfikowałam Renatkę.
19:23Lena Janczak, 36 lat, tylko nie mogę namierzyć jej rodziców.
19:27Mnie słuchasz w ogóle?
19:28Tak.
19:31Która to już dzisiaj?
19:35A co ci do tego?
19:38Bo to ci już nic nie da, ani kefirek, ani kawka, ani energetyk.
19:42Już za późno trochę.
19:46Czy ja cię prosiłem o poradę?
19:48Nie, ale mógłbyś wreszcie posłuchać chociaż raz kogoś,
19:51który ci naprawdę dobrze życzy.
19:54Dobrze, mamu.
19:57Słuchaj, ja po prostu nie zamierzam udawać, że ja nie widzę, co się dzieje.
20:03A niby coś się dzieje?
20:05Klejesz.
20:07Od tygodni, bez umiaru.
20:09W pracy podpierasz się nosem,
20:10nie jesteś w stanie skoncentrować się na podstawowych czynnościach,
20:12rozlewasz kawę po całym komisariacie.
20:13Kup, no wiesz.
20:18Wiem, co widzę.
20:20Znam was dobrze, nałogowcy.
20:26Jesteś w cugu od tygodni.
20:27Izo.
20:36Doniesiesz do mnie, czy chcesz mnie zbawić?
20:39Na razie to nie chcę dopuścić do tego, żebyś się zapił na śmierć.
20:42Chcesz poświęcić na mnie twój czas?
20:51Nie warto, ja chuj nie jestem.
20:54O, brawo, brawo.
20:55Jestem pod wrażeniem, naprawdę, co za samokrytyka.
20:58Przecież co ty jesteś?
21:00Kefir, a nie kawar.
21:02Ola.
21:07Szkodne czasy na mnie.
21:12A, tu jesteście.
21:15Telefony odbierać jedno z drugim.
21:16Patolog pilnie was szuka.
21:25Jak coś, to propozycja kropelówki z glukozy jest nadal aktualna.
21:41Nie szybko mnie zobaczysz na swoim zimnym stole?
21:45Z tym możemy trochę zaczekać, masz rację.
21:49Dawaj samarsko, krótko.
21:52Jasne.
21:53Denatka miała pod paznokciami swój naskórek i swoją krew.
21:57A sama sobie to zrobiła?
21:59Raczej jej nikt nie torturował.
22:01Na ciele nie znalazłem obcych śladów biologicznych, ani innych oznak przemocy.
22:07To co zabijło, czary?
22:10Miała też pod paznokciami włókna śliskiej, białej tkaniny, jakby w nią mocno drapała.
22:16To mogło być coś takiego?
22:18Pokaż.
22:20Jasne.
22:23Skąd to masz?
22:24No technicy też ciągnęli z obcasa denatki.
22:28Może ktoś ją w to zawinął?
22:30Wieszcie, ta tkanina miała na pewno jakieś pliski albo drapowania.
22:35Nie wiem, co mi to przypomina.
22:38Takie myślisz, że przeozabiał ołtarz w kościele.
22:40No co, mi strontem byłem, nie zawsze byłem zły.
22:46Przecież to jakieś zjebę teraz sobie urządzają jakieś zabójcze, rytuały religijne?
22:50Tyle, że jej nikt nie zabił.
22:54Zmarła na zawał serca.
22:58To dziwne.
22:59Czyli to ktoś chciał ukryć miejsce, gdzie umarła naprawdę?
23:02Jakaś niewygodna znajomość?
23:07Może to była...
23:09...dupera, księdza.
23:32...dupera, księdza.
23:43...dupera, księdza.
23:47Wiem, że jesteś.
23:50Byłaś.
23:56Wracaj!
23:59Czemu chcesz?
24:02Tak bronisz do mu?
24:18Tak bronisz do mu?
24:21Tak bronisz do mu?
24:26Dobry dzień.
24:29Patrz się na pijany.
24:32Wypuść mnie w drodze! Wypuść mnie!
24:47Nie chcę w skatunku!
24:49Wypuść mnie!
24:53Proszę! Wypuść mnie! Nie chcę w skatunku!
24:57Bernard...
25:00Już dość.
25:02Błagam cię.
25:05Lepiej to przerwać.
25:08Bernard, słyszysz mnie?
25:10Ja już nie daję rady.
25:12Naprawdę, lepiej z tym skończyć.
25:14Rób co do ciebie należy.
25:17Przynieś mi moją księgę z samą.
25:19Lot...
25:21notger!
25:22Niech.
25:23KONIEC
25:53KONIEC
26:23KONIEC
26:27Halo?
26:29Dwoje żywych ludzi. Zaraz będą zakopani w trumnach.
26:32Błagam, zróbcie coś, bo oni tego nie przeżyją.
26:53No, i tym sposobem mamy na dołku parę młodą, ich kreatywnego fotografa, bo główną atrakcją wesela miało być zdjęcie z fotoradaru. Wyobrażasz sobie?
27:05A chociaż trzeźwi po tym mieście jeździli?
27:08Wygląda na to, że trzeźwi, ale...
27:11Wiesz, przekroczyli prędkość o 40 kilometrów. No to się świetnie bawili za tą kierownicą.
27:19A Karzybskiego już nie ma?
27:21Do domu poszedź.
27:24A co on tak ostatnio coraz wcześniej wychodzi do domu?
27:29Ola, to ty chodź. Posłuchasz czegoś. Dostaliśmy bardzo dziwne zgłoszenie na 112.
27:34No, to co, to nie koniec?
27:36No nie, chodź.
27:44Dwoje żywych ludzi. Zajadłem na zakopani w trumnach. Błagam, zróbcie coś, bo oni tego nie przeżyją.
27:48Co to jest w ogóle?
27:51No właśnie. To może być na poważnie, albo i nie.
27:54Co z tym kofarem?
27:56Nie odbieram.
27:58Jezu, jeżeli to prawda, to liczy się każda sekunda.
28:01A dobra, wyślij mię finaskę z lokalizacją, to by to lef...
28:02Ale mowy nie ma, ty chyba nie chcesz tam jechać sama.
28:04Chcę nam zrobić.
28:05No ale ściągnę Kaszubskiego tutaj.
28:07Dobra, to niech do mnie dojedzie.
28:08Wykopię go, choćby to miało być spod ziemi.
28:11Nie, zresztą nieważne.
28:12Wasze życia, choć tak różne, nie miały sensu.
28:28Teraz kończy się wasza droga pełna udręki.
28:31Hanno, Dawidzie, żegnajcie.
28:36Nie będziemy po was płakać.
28:38Nie, zresztą nieważne.
29:08Zresztą nieważne.
29:27Zrozumiałaś?
29:42Tak.
29:46Wstać, policja!
29:48Kim jesteście?
29:51Odłóż to i spieprzaj!
29:52Rzucz to!
29:53Zamknij się, idiotko!
29:55Rzuć to, siercząt, Aleksandra!
29:57Wrodziec, odłóż to!
29:58Rzucz to, bo ją zastrzelę!
30:00Zostaw ją!
30:01Odjrz broń!
30:02Raz!
30:03Dwa!
30:04Odjrz broń!
30:06Odjrz to!
30:07Spokojnie, spokojnie.
30:09Zostaw ją.
30:11Spokojnie, odkładam.
30:19Przybroń!
30:20Przybroń!
30:21Na kolana!
30:22Na kolana!
30:23Ręce do tyłu!
30:24Wszystko w porządku?
30:25Ta kula poszła w ziemię.
30:26Gdzie są ci ludzie?
30:27I ty mnie mów, słyszysz?
30:28Mów, kobieto, gdzie są ci ludzie?
30:29Józu!
30:30Halo!
30:31Halo, proszę pani!
30:32Halo!
30:33Halo.
30:34Halo, proszę pani!
30:35Halo!
30:36Halo!
30:37Cóż, ma ze wdlałam!
30:39Co się w ogóle stało?
30:41Jezu. Halo. Halo, proszę pani. Halo.
30:47Słatę wdlała.
30:49Co to się w ogóle stało?
30:55Co robiliście w tym lesie?
30:57Spacerowaliśmy. Nie wolno?
31:00Z bronią.
31:01Przestraszyłem się.
31:03Człowieku, dobrze wiem, że zakopaliście tam ludzi żywcem.
31:06Ludzi żywcem? Co ty pieprzysz, kobieto?
31:11Znaliśmy opowiadamienie z telefonu z twojego samochodu.
31:22Bzdura.
31:25W jaki żartu.
31:30Moja żona też lubi takie psotki.
31:37Nie pogrywaj ze mną.
31:39Bo naprawdę tylko spacerowaliśmy.
31:42Co oni są? Gdzie są trudne?
31:45Nic nie rozumiesz.
31:47Posłuchaj, to ty nic nie rozumiesz.
31:49Jeżeli będziesz współpracował, co polecam?
31:52Prokurator być może weźmie to pod uwagę.
31:55Nic nie rozumiesz.
31:57Gdzie ich zakopałeś?
31:59Czas. Jest jeszcze czoła.
32:01Też masz coś z swojego życia, prawda, dziewczynko?
32:09Nie chcę gadać.
32:25Słuchaj, syn.
32:26Gdzie ona już jest z tej kobiety?
32:29Niech by są.
32:32Kafar.
32:33Gdzie ona jest?
32:36Nie przesłuchawłeś jej.
32:37A miałem?
32:39Jesteś kompletnie pijany.
32:41Weź, nie rzepaj się.
32:44Kafar, w robocie jesteś ogarnij się człowieku.
32:47Mylisz się?
32:48Jesteś po służbie.
32:49Zabiję cię, zabiję cię, zabiję cię, zabiję cię, puta.
32:51Nie pij mnie.
32:52Ogarnij się, dupy dajesz.
32:55Dupy to orde nam dobija.
32:57Przyjechałem?
32:59Przyjechałem?
32:59Tak, po wódzie.
33:03Kontroluj sytuacja.
33:04To mi pomóż teraz, bo ta dwójka zakoparzy, chcę w lesie ludzi i każda minuta się liczy.
33:10To moje zachodzenie?
33:12Nie, kurwa moje.
33:14Pójdę ci nawet do nocnego po ten kefirek, tylko się, kurwa, ogarnij teraz.
33:21Powalabym piwo.
33:27Dwoje żywych ludzi.
33:29Zaraz będą zakopani w trumnach.
33:30Błagam, zróbcie coś, bo oni tego nie przeżyją.
33:32Przeżyją.
33:37Przecież to pani głos.
33:38Nie, nie mój.
33:41Jezus Mario, kobieto, mów prawdę.
33:44Czego ty się boisz?
33:45Kogo?
33:45Jego?
33:49Bernard nie może się dowiedzieć.
33:51Nie może.
33:52Błagam pani, o niech ich pani ratuje.
33:55Już jest za późno.
33:58Oni na pewno nie żyją.
33:59Nie.
34:02Najlepiej byłoby użyć skanera gruntu.
34:04On by ci pokazał wszystkie anomalie.
34:06Piwnice, jamy.
34:07Dobra, dobra.
34:08I ile masz tych skanerów?
34:10Jeden.
34:11Ale na bazie.
34:12Jak, kurwa, jeden na bazie?
34:15To po co tu przyjechałem?
34:15Bo ty mnie tu wziąłeś.
34:16Kaszubski.
34:24Gdzie jest taki pas z psami?
34:27Jak, kurwa, za godzinę?
34:28Jak?
34:29Za godzinę dwudził drugu szukać.
34:33A Tarki oczysz masz?
34:35Tak.
34:36Trzymaj.
34:36Uryba.
35:02Tutaj coś jest.
35:03Masz łopatę?
35:07Masz w samochodzie.
35:08Zapierdolaj.
35:17Gdzie?
35:20Czy ty sobie zdajesz sprawę kobietom, że jeżeli nie pomożesz mi chodnaleźć, to wszystko pójdzie na twoje konto?
35:26Ale przecież to nie ja.
35:27Pójdziesz dopierdla.
35:28Jesteś na to gotowa?
35:30Ale pani nie rozumie.
35:31Ilu ludzi zakopaliście?
35:32Już jest za późno.
35:33Dwoje, troje, czworo, tuzin.
35:37Ja tego nie chciałam.
35:38Naprawdę.
35:39Ja się bałam.
35:40Ale Bernard...
35:42On jest guru.
35:44On twierdził, że tak trzeba.
35:46Jezus Maria, jakim guru?
35:48Poznał na Syberii metodę skutecznego wychodzenia z depresji.
35:53I zastosował ją na mnie.
35:55Jezus Maria, jaką metodę?
35:58Trzeba przeżyć własną śmierć.
36:01Żeby pożegnać to stare, nieszczęśliwe życie.
36:05Wyprawić sobie pogrzeb.
36:06Napisać list pożegnalny.
36:08Położyć się w trumnie.
36:11I dać się zakopać.
36:14Pani to przeszło.
36:16I pomogło.
36:17Tak, nawet bardzo.
36:21To znaczy, smutek wrócił.
36:23Nawet bardziej.
36:24Ale jak już to miałam za sobą,
36:26to doceniłam życie jak nigdy wcześniej.
36:29Bernard uznał, że to działa.
36:32I zaczął na moim przykładzie reklamować tę metodę
36:35i zdobywać klientów.
36:37Jak do klientów?
36:39On za to brał pieniądze?
36:40Tak, to duże.
36:43Ale to i tak wychodziło taniej niż klasyczna terapia,
36:45gdzie ludzie muszą leczyć się latami.
36:47Dobra, dziękuję bardzo.
36:48Świetna reklama.
36:50Ale chyba coś jednak poszło nie tak.
36:56Lena nie przetrwała.
37:00Lena Janczak?
37:03Była krótko pod ziemią.
37:06Niecałe dwie godziny.
37:07Ale jak ją wyciągaliśmy,
37:09to była martwa.
37:12Bernard spanikował.
37:16Stwierdził, że to mu popsuje reputację,
37:18że klienci odejdą.
37:20Stwierdził, że trzeba upozorować potrącenie przez samochód.
37:23Jezus Maria.
37:25Ona zmarła ze strachu w tej trumnie.
37:28Ja nigdy nie zapomnę jej twarzy.
37:30Stąd te kawałki tej białej satyny.
37:32Ja błagałam Bernarda,
37:34żeby już tego więcej nie robić.
37:35Ale on w ogóle nie chciał słuchać.
37:37Ja nie wiedziałam, co mam zrobić.
37:39Ja nic nie mogłam zrobić.
37:40Gdzie ich zakopaliście?
37:41Ja po prostu zadzwoniłam do państwa.
37:42Błagałam, żebyście przyjechali.
37:44Gdzie oni są?
37:44A oni tak krzyczeli, tak się bali,
37:46ale was nie było.
37:47Chłopię to, czy ty słyszysz,
37:48co ja do ciebie mówię.
37:49Gdzie ich zakopaliście?
37:50Jest za późno.
37:51Oni i tak nie żyją.
37:53Na pewno nie żyją.
37:54Tutaj coś jest.
38:20Kupiamy.
38:37Dobra, starczy.
38:38Nie da rady.
38:45Jeszcze raz.
38:47Nie mogę.
38:50Próbujemy potanku podważyć.
38:54Raz, dwa.
38:57Jeszcze raz.
38:58Raz, dwa.
38:59Człowieku, obudź się.
39:08Odżyję.
39:09Daj.
39:15Już dobrze, oddychaj.
39:17Uczokaj, ukryjaj go.
39:19Daj go.
39:21Tój pan gotowy.
39:27Daj go.
39:42No już.
39:43Strażnie.
39:44To pacjent?
39:45Tak, bo silenie do to nie.
39:47Chyba z szoku.
39:47Niech pan siądzie.
39:50Spokojnie.
39:51Ja uratujcie.
39:53Na noszę ją.
39:54Saturacja, wentylacja.
39:56Halo, jak się pan nazywa?
39:59Słyszyje pan?
40:04Ktoś pana boli?
40:05Jak się pani nazywa?
40:11Wie pani, gdzie pani jest?
40:20Wykopaliśmy dwójkę oboje żyją.
40:22Ale nie wiem, czy to wszyscy.
40:25Wszyscy.
40:26Przed tą dwójką była tylko Lena Janczak.
40:29Janczak?
40:30Tak, kobieta z różańcem na poboczu drogi.
40:32Dobra, to zamykamy śledztwo.
40:36Tomasz, a jak wszystko ogarniesz, to wracaj na komisarię, to musimy pogadać.
40:41Nic nie musimy.
40:41Tak, kobieta.
40:52Kraków, kieszę panł.
40:58Kraków, krakow w 지wformu.
41:00limy?
41:02休z, lusti, dwhydrocy.
41:04Św losing primary.
41:05Grzegov przejścia nadaważy.
41:07Wszyscy Эntakubi nie pracuje manner.
41:08Zara!
41:28Zara!
41:38Zara! Zara!
41:58Zara!
42:08Czemu?
42:10Zbieraj się, Jezu!
42:12Zbieraj się!
42:16Idź do ośrodka.
42:18Uwiemy Ci się, że nigdzie nie idę?
42:24Jasne!
42:26Zbieraj się, a na odwykcie zabieram.
42:28Daj, pan...
42:30Chyba żartuję.
42:32Kaffrey, nie przyszłam z Tobą dyskutować.
42:34Nie pozwoli Cię zdachnąć w tym syfie.
42:38Kontroluje sytuację.
42:40No kontrol, już nie widzisz, człowieku, co ta woda z tobą robi?
42:44Wyciągnęłam Julkę z nałogu, tobie też nie odpuszczę.
42:47O!
42:51Bo znowu wiesz, że ci tak na mnie zależy.
42:53Słuchaj, człowieku, albo pójdziesz ze mną teraz doprowolnie,
42:56albo narobię ci takiego sypu koło dupy,
42:58że dostaniesz przymus.
43:01Słuchaj, co ja do ciebie robię?
43:02Skup się.
43:03Ty się skup.
43:04Bo powiem tylko raz.
43:07Nie pierdolaj.
43:08Nie pierdolaj.
43:09Kofarów, kurwa.
43:10Nie pierdolaj.
43:15Kofarów!
43:19Kofarów!
43:23Kofarów!
43:29Dzień, gdzie skupaj Fadka?
43:32Słuchaj.
43:32Kofarów!
43:46Kofarów!
43:46KONIEC
44:16No i co powiesz?
44:27Że znam to miejsce i zawsze podobał mi się ten zamek.
44:31Dzień dobry!
44:32Jezu, jak mnie pan wystraszył!
44:35Gdzie są psy?
44:46Krzyszto, ty?
44:52Aż dwa dni.

Recommended