Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 6/16/2025

Category

📺
TV
Transcript
00:00Dziękuje za oglądanie.
00:30Dziękuje za oglądanie.
01:00Dziękuje za oglądanie.
01:30Macie być gotowi za pół godziny.
01:34Szofie, ale Mody jest głodny.
01:38Ja potrzebuję tylko trzech.
01:42To Mody pójdzie za mnie.
01:44Ja chcesz.
01:50Dziękuje za oglądanie.
02:20To ja się nad tobą lituję, pracę daję, a ty co?
02:24No ja...
02:25Nie jajuj mi, Milko!
02:26Ruszę z tą bylką!
02:27Szybciej!
02:28No szybciej!
02:29Ludzie na ciebie czekają!
02:32Debilu!
02:32Można, można!
02:51Dziękuje za oglądanie.
02:58Dziękuje za oglądanie.
03:00Dziękuje za oglądanie.
03:08Dziękuje za oglądanie.
03:09Dziękuje za oglądanie.
03:10Czy cię już zupełnie pojebało obóz?
03:12Szefie, ale ujebało mu dwa palce.
03:14Karetkę trzeba.
03:15Pogięło cię?
03:16Robicie tutaj na czarno.
03:18Jak mnie zamknął tartak, to gdzie będziecie pracować?
03:20No?
03:21No pomyśl, gdzie?
03:22To co ja mam zrobić?
03:28To zbieraj tego paluchy i zabierz sam do szpitala, no.
03:32No idź.
03:37Eeej!
03:44Dobra.
03:48Jak puścisz parę z ryja, to już więcej tu nie wracasz, rozumiesz?
03:52Jak będziesz wracał obóz, to zgarnij gąbkę po drodze, niech dokończy zmianę za tego debila.
04:01A ty co?
04:02Do roboty, już!
04:14Głupota.
04:21Głupota.
04:22Przetrzymywanie i torturowanie sąsiada przez trzy miesiące w celu odzyskania gofrownicy.
04:31Głupota.
04:36Głupota.
04:42Czego?
04:44Zostałem ukradziony.
04:47Ma pan szczęście.
04:49Akurat nie ma kolejki, ani przerwy obiadowej.
04:52Biorę do ręki protokół i słucham pana nazwisko.
04:57Gabeł Kopiel.
04:58Adres?
05:03Zaporowska 17, mieszkania 8.
05:05Co panu skradziono?
05:09Moje konto.
05:10Pieniądze skoń?
05:11Nie, moje konto.
05:13Konto w social mediach.
05:15Chce pan powiedzieć, że skradziono panu coś, czego fizycznie nie ma.
05:22Pan nie rozumie.
05:23Tam jest całe moje życie.
05:24Bez tego...
05:26Bez tego mnie nie ma.
05:28Aha.
05:29Jak to pana nie ma?
05:31Jak pana widzę?
05:31Czytałem, że za takie rzeczy grożą trzy lata więzienia.
05:34Do trzech lat, proszę pana.
05:36Do trzech lat.
05:37Ale dobrze.
05:38Skoro pan przyszedł, mam pana dane.
05:41Proszę wpisać nazwę tego konta w social mediach.
05:52To wszystko.
05:53Jak znajdziemy złodzieja, na pewno damy znać.
05:57To jest bardzo poważny biznes.
05:59Tam są wszystkie moje subskrypcje.
06:02Współpraca ze znanymi markami i niemal sześć lat mojej ciężkiej pracy.
06:06Bardzo proszę zająć się tym, jak należy, dobrze?
06:09Oczywiście, wielmożny panie.
06:12Już pędzimy.
06:23Kłupota.
06:34Miałeś się nim opiekować i co?
06:37Kurwa stary, co miałem zrobić?
06:38Karetkę wezwać, a nie skochać tego skurwy syna sęka.
06:46Powiedział, że tartak zamknął.
06:48Co byśmy wtedy zrobili?
06:50Ja ci powiem, co teraz zrobimy.
06:52Nie pozwolimy się tak traktować jak bydło.
06:56Co niby planuj zrobić?
07:00Zobaczysz.
07:01Sprycha, idziesz z nami?
07:07Nie miałeś dziś roboty.
07:35Idźcie do domu.
07:35Zapłacisz nam, szefie.
07:39Już wam zapłaciłem.
07:41Cieszcie się, że w ogóle wam daję zarobić.
07:43Brudasy zasrane.
07:46Zapłacisz za młodego.
07:48Zapłacisz za to podłe traktowanie.
07:51Za odpady, które nam dajesz na opał,
07:53a później odlicza to z wypady.
07:56Ej, ej, ej.
07:58Spokojnie.
07:59Wszystko można załatwić.
08:01Przyjdźcie wczorano, ja coś wymyślę.
08:03Teraz to już za późno.
08:06Szef Unciu.
08:16Powinnam poczekać 24 godziny, tak?
08:19Nie, proszę pani, to mit.
08:23Takie rzeczy trzeba zgłaszać jak najwcześniej.
08:25To zawsze jest większe szanse na odnaleźć, prawda?
08:29Kiedy ostatni raz widziała pani męża?
08:32Wczoraj rano, ale rozmawiałam z nim po południu przez telefon, jak miał wrócić z pracy.
08:38Mhm.
08:38Zachowywał się normalnie?
08:40Tak.
08:42Jak zwykle miał dużo pracy często.
08:44Zostawał po godzinach.
08:46Mój mąż to bardzo pracowity człowiek.
08:49Biznesmen, proszę pani.
08:51Miał jakichś wrogów?
08:52Ktoś mu groził?
08:54Mąż?
08:54Mąż nie przynosił pracy do domu.
09:00Ale powiem pani jedno.
09:02On traktował tych ludzi dużo lepiej niż na to zasługiwali.
09:04Co ma pani na myśli?
09:09No, chodzi mi o to, że bardzo dobrze dbał o pracowników Tardaku.
09:15Kto się tak lnicie, darmo zjady, co?
09:37A tobie się szprycha, czasem coś nie pomyliło. Pomógłbyś lepiej.
09:40Co? Teraz ja jestem szefem, nie?
09:43Szefem?
09:43Szefem jesteś dlatego, że tak postanowiliśmy wspólnie. Zapomniałeś?
09:49A ja myślałem, że to ja jestem szefem, bo wiem, gdzie ten skurwysyn mrewno sprzedawał, bo pomagałem w biurze.
10:01Ja sobie z was przecież robię.
10:04Tydzień, dwa tak po robimy.
10:06Hajsu się nachapiemy.
10:08Wszystko według planu, nie?
10:09Później.
10:14KONIEC
10:44KONIEC
11:14Już, chwileczkę, nie chodźmy się już.
11:20Czego?
11:21Jezu, gdzie ty jesteś? Znowu zapiłeś?
11:23Nie, no jestem w stajni morfiny.
11:25Przyjeżdżaj natychmiast, miałeś być już godzinę temu.
11:28No ale nie mogę teraz.
11:30Bo co?
11:31No, na wytergnaża czekam.
11:32Morfina ma kolkę, nie mogę i tak zostawić.
11:35No to sobie chyba jaja robisz.
11:36Klaczy nie możesz, a robotę możesz.
11:38Jestem po ciebie za 15 minut, mamy zaginięcie.
11:44Patrz, jak?
11:48Kudobry, kurde.
11:50Kudobry, kurde.
12:02O ja pierdolę.
12:04Spokojnie.
12:07Tak jak rozmawialiśmy, wszystko ustalone.
12:11Ustalone, psiarnia po nas przyjechała.
12:12Zamknij się.
12:14Sierżant Aleksandra Grodziec, komisarz Tomasz Kaszubski, komisariat na Gorczaku.
12:28Panie, pracujecie tu?
12:30Tak, pracujemy, pracujemy.
12:33Arkadiusz Senkowski, szukamy go.
12:36Szefa nie ma.
12:38A gdzie jest?
12:39Wyjechał.
12:40W interesach.
12:41A kiedy wyjechał?
12:42Nie mówił, kiedy nam się nie tłumaczy.
12:45Kaszubski.
12:51A podczas jego nieobecności ktoś tutaj pełni jego obowiązki?
12:55Tak, tak, oczywiście.
12:56Jego brat tutaj żarty teraz.
12:58Dobra, dobra.
12:58Przyrodni brat.
12:59Gdzie ten brat?
13:00Przepraszam, na chwilę.
13:12Tak, tak.
13:13Nie pierwsza, tylko druga za lasem w lewo.
13:26Tak, to ten tartak, czekam.
13:29Dziękuję.
13:32Tomek, co się stało?
13:34Morfina.
13:35Co z nią?
13:36No, nie najlepiej, muszę jechać.
13:38No, jak z powodu kolki?
13:41Kolka to główna przyczyna śmierci koni, wiesz?
13:47Tomek.
13:47Nic jej nie będzie.
13:53Gdyby chodziło o Julkę, chciałbyś takiego pocieszenia?
13:55No ej.
13:57Bez jaj, to nie to samo.
13:58Dla mnie to samo.
13:59Dla mnie to samo.
14:17Moje pracownicy powiedzieli, że chciała pani pogadać.
14:24Pana pracownicy?
14:28Słyszałam, że pan tu jest na zastępstwie.
14:32Tymczasowi pracownicy.
14:34Widzę, że pan bardzo poważnie podchodzi do swojej pracy.
14:38Arkadiusz Senkowski.
14:40Wie pan, gdzie może przebywać?
14:42No przecież powiedzieli, że po towar pojechał.
14:44No i jego żona twierdzi, że zaginął.
14:49Może ma kochankę.
14:51Mi powiedział, żebym przyjechał tutaj do niego doglądać interesu.
14:55To doglądam i nie wnikam.
14:57Jest pan jego bratem.
14:58Przyrodny.
14:59A w jego małżeństwo wcinać się nie będę.
15:04A ja sobie jednak z panem chętnie na komisariacie porozmawiam.
15:07Z panią wszędzie.
15:09No to...
15:10Żmawoł.
15:12Zapraszam.
15:14Wziął byś się do roboty.
15:42Ja już swoje dzisiaj zrobiłem.
15:47A teraz jestem w gotowości do pracy.
15:52Przesunę się, pozamiatać muszę.
15:55Zaraz.
15:56Nie zaraz, tylko teraz.
15:58Tu się pracuje.
16:03I co narobiłaś?
16:05No ale przecież to nie ja.
16:06To ty popchnąłeś.
16:07No bo się pchasz.
16:09A po co?
16:09Cały ranek to układałem.
16:19I co teraz?
16:20No to...
16:21No to...
16:21To ci pomogę.
16:23Pójdzie szybciej.
16:23Zgłoszenie kradzieży konta w mediach społecznościowych o nazwie moja mięciutka stópka.
16:39Serio?
16:40To teraz na komisariacie będziemy pedikir robić?
16:43Pokaż.
16:51Sześć lat ciężkiej pracy.
16:55Znane marki.
16:56Poważny biznes.
16:57Aha.
16:58Już ja pokażę temu żartownisiowi.
17:00Tak.
17:02Tak.
17:05Się człowiek policji boi, a niepotrzebnie.
17:10Dobrze, panie Szprychowski.
17:10Jak już się pan zagrzał, to może przejdźmy do konkretów.
17:13Kiedy konkretnie pana brat Arkadiusz Senkowski wyjechał?
17:17Pewnie w nocy.
17:18Zawsze w nocy do kochanki jeździ.
17:21Do kochanki czy po towar w końcu pojechał?
17:23No, do kochanki, a później po towar.
17:29Powiedziałem pani już wszystko, co wiem.
17:31Muszę wracać do tartaku, bo Sęk mnie prosił, bym doglądał, więc...
17:38Siadaj, pan. Jeszcze nie skończyliśmy.
17:45Bo...
17:46Zeznał pan.
17:49Że Arkadiusz Senkowski jest pana bratem.
17:52No tak.
17:53No, a z akt jakoś wynika, że jest jedynakiem.
17:57Bo to nie tak.
18:01To z innego małżeństwa.
18:03To my się odnaleźliśmy po latach.
18:05Cudownie.
18:09Co się stało z Arkadiuszem Senkowskim?
18:12Nic.
18:14Mówię przecież.
18:15Po towar pojechał.
18:16Gdzie?
18:18Nie wiem.
18:19W kim jest tego kochanka?
18:21Nie wiem.
18:22Nie spowiada mi się.
18:23No to chcesz pan bardzo mało, bo ja w swoim cudownie odnalezionym bracie.
18:27Nic więcej nie powiem.
18:29Nic nie wiem.
18:30Idę stąd.
18:31Panie Szkowski, jest pan zatrzymany w sprawie zaginięcia Arkadiusza Senkowskiego.
18:35Fajnie, że wpadłaś.
18:59No, nie musiałabym, jakbyś ode mnie odbierał telefony.
19:02Przepraszam, ale chyba mi telefon się rozładował.
19:07A jak sprawa rozwojowa?
19:08Właśnie nie bardzo.
19:14Mam podejrzanego, ale nie chcę gadać, więc...
19:18Na razie siedzi na dołku, może przez noc zmięknie.
19:20Wiemy, jak to wygląda.
19:31Przepraszam.
19:31Ale morfina i dżin to moja rodzina.
19:37Jak z nią?
19:44Nie najlepiej.
19:46Prawdopodobnie będzie musiał być operacja.
19:50Operacji może nie przeżyć.
19:51Mogę coś dla nas zrobić, nie wiem, coś pojadę gdzieś, coś załatwić, nie wiem.
20:10Morfina cię lubi, więc...
20:13Jak nie masz nic dla roboty, to może za mnie posiedzisz.
20:15Znaleźliście go?
20:32Znaleźliście złodzieja?
20:35On mi ukradł wszystkie hasła.
20:37Nie mogę się nigdzie zalogować, sponsorzyć dzwonią od dwóch dni, a ja jeszcze nie dałem żadnego kontentu.
20:43Znaleźliśmy go.
20:45Złodziej stoi przede mną.
20:49Nie rozumiem.
20:51Złodziej cennego czasu policji.
20:54Moja stópka, mięciutka w dodatku.
20:57Zaraz pan na dołek trafisz za te dowcipasy.
20:59Dowcipasy?
21:01Ja panu coś pokażę.
21:12Ile?
21:13I to za samą współpracę z marką, która produkuje balsamy do stóp.
21:17Drugie tyle mam ze zdjęć.
21:18Jakich zdjęć?
21:19Ze zdjęć wysyłanych fetyszy z tą stóp, a niby jakich.
21:24Zajmiecie się tym wreszcie?
21:25No to świetnie.
21:28Do widzenia.
21:29No i kto by się spodziewał?
21:43Przecież to dwa razy tyle, ile my razem zarabiamy na komisariacie.
21:46Nawet o tym nie myślę.
21:54No ale Danusiu, przecież ty masz o wiele ładniejsze stópki niż ten facet.
22:03Nie.
22:04Nie.
22:04Chodźmy już.
22:18Przecież musimy na niego poczekać.
22:22Powiem nam, o co policja pytała.
22:24A jak już jest na mistrzcówce i już smacznie śpi,
22:28poza tym musimy sprawdzić, co u młodego.
22:33Co to za typ?
22:40Nie wiem.
22:41Leprej tutaj.
23:03Chodźmy.
23:04Dzień dobry.
23:35Propozycję mam.
23:37Jaką?
23:40No skoro Arka nie ma,
23:43to ja tak sobie myślę,
23:45że musi jakość.
23:48Pogadamy.
23:51Pracujecie teraz dla mnie.
23:56I teraz kupę roboty.
23:59Wszyscy chcą teraz drewna na opał.
24:04Dzień dobry.
24:05Dzień dobry.
24:07Dzień dobry.
24:08Dzień dobry.
24:10Dzień dobry.
24:11Dzień dobry.
24:13Dzień dobry.
24:14Dzień dobry.
24:17Dzień dobry.
24:19Dzień dobry.
24:21Dzień dobry.
24:23Dzień dobry.
24:53Jest, tak.
24:54Zobacz, jakie pyszne.
24:56Tak, szybciutko.
24:57Masz.
24:59Masz, szybciutko.
25:01Przeoroczący w on robi.
25:02Ja?
25:03Nic, karmi konie.
25:04A kim pan jest?
25:05Stajennym.
25:07Dlaczego?
25:07Co ty tu robisz?
25:12Ej, co ty tu robisz?
25:13Nawet mi się nie masz, stój.
25:15Co jest rane?
25:17Jego dwa tygodnie temu zwolnili za pijaństwo.
25:19Pomak, on karmi twojego konia, tym.
25:21Co?
25:25Trzybuj go, daj ręce.
25:27Ręce w tył.
25:30Kto przez niego, kurwa,
25:32morfin ma kolkę?
25:34Odpowiesz za
25:35znęcanie się nad zwierzętami.
25:37Poradzisz sobie z morfiną?
25:38Tak.
25:43Wydaj.
25:44I co powiedział?
26:12Że nie da.
26:16To jest konkurwy syn.
26:19Powiedział, że wczoraj dał nam kasę?
26:23To teraz mamy dwa tygodnie, żeby mu ją odpracować.
26:25Przecież to miało być na zachętę.
26:28Też mu to powiedziałem.
26:31I co teraz?
26:32Wiem, gdzie to się stało.
26:51Przykro mi, że nie zdążyli przeżyć palców.
26:54Odbrąził ją mi w sobie.
27:01Długo jesteś bezdomny?
27:04A jakie to ma znaczenie?
27:06Bycie bezdomnym to nie jest powód do wstydu.
27:08Jestem, rozumiem.
27:13Nic pani nie rozumie.
27:15Ludzie traktują panią normalnie, a mnie jak jakieś zwierzę.
27:19Próbowałem robić, żeby było inaczej, ale nie dał rady.
27:25Arkadiusz Sękowski zaginął.
27:39I bardzo dobrze.
27:41Traktował nas jak jakieś karaluchy.
27:45Zrobiłeś mu coś?
27:47Jak niby miałem mu coś zrobić z tą ręką?
27:55Ola, znaleźli coś w lesie nieopodal cartaku.
27:59Masz tam jechać jak najszędzie.
28:00Dobra.
28:03Słuchaj, na razie nie jesteś o nic oskarżony,
28:05ale nie wyjeżdżaj z miasta, okej?
28:10Proszę pani, ja się cieszę, że nie jestem o nic oskarżony,
28:15ale skoro nie, to znaczy, że mnie pani nie wypuści?
28:20No tak.
28:21A to...
28:22A to czy...
28:25Czy mógłbym zostać?
28:27To chociaż na jedną noc.
28:34Dobra, ale na jedną, okej?
28:37Zabierz pana na doł, jak jest zatrzymany.
28:40Może jednak pani coś rozumie?
28:43Słuchaj, potem pomogę ci znaleźć jakoś noclegownie, okej?
28:46Dobra.
28:52Chodź.
28:56Chodź, chodź, chodź.
29:01Dobry pies.
29:02Dobry, dobry.
29:05Serio, naprawdę?
29:06Co ty odbalasz?
29:07O co chodzi?
29:08Naprawdę z psem tutaj...
29:09A, no, siad.
29:13Przepraszam.
29:14Jutro ma zabieg i musi być nachczo.
29:16Jakbym go zostawił w domu, to by zjadł wykładzinę.
29:19Nie, no lepiej, żeby coś w prosektorium zjadł.
29:21A co miałem zrobić?
29:22Powiedz mi, co?
29:24Na zewnątrz go przywiązać.
29:26Serio?
29:27Mieszka z temperatury na zewnątrz?
29:29Proszę bardzo, proszę.
29:30Przestań mi grać na emocjach.
29:32No to się uspokój.
29:32O, co tu mamy?
29:37W lesie znaleźli rozczłonkowane zwłoki koło tartaku.
29:40Patolog mówi, że to piła łańcuchowa.
29:43To nasz zaginiony?
29:44Nie wiem, nie miał dokumentów przy sobie,
29:46a ciało jest w takim stanie, że wyobraź sobie trudno stwierdzić.
29:49A do żony dzwoniłaś?
29:51Jedzie, wysłałam po nią patrol.
29:54To trochę dziwne, bo dzisiaj dzwoniła rano do Sławka
29:57i mówiła, że odwołuje alarm, bo mąż jest w Tajlandii.
30:01Tak.
30:02A teraz to.
30:05Dobra.
30:07Chodź zobaczymy, może coś patolog przyoczył.
30:09Trójka.
30:11Dżin, musisz tu zostać.
30:14Bądź grzeczny.
30:15Chodź tutaj.
30:17Siad.
30:18Siad?
30:19Siad.
30:20I tak, i zostań tutaj.
30:22Bądź grzeczny.
30:23Zostań.
30:24Zostań.
30:32To spryciarz.
30:50Już trzeci raz mi to zrobiło.
30:54Zażacz coś?
30:56Bez szczęścia nie, tylko przecieżcie radością, ale było blisko.
30:59To mordoło.
31:01Chciał pana zjeść.
31:03Chodź.
31:03Chodź.
31:05Trzymaj go już.
31:08Trzymaj go.
31:09Dzień dobry.
31:11Chodź.
31:11Zakopałeś go?
31:23Nie ma go.
31:25Jak to kurwa nie ma?
31:27Ktoś zabrał.
31:27Wierzę pewnie.
31:29Albo policja.
31:31Ona była tu trzy godziny temu.
31:32Mówiłem kurwa, żeby go od razu zakopać.
31:34Idioto.
31:35Nie mów tak do mnie.
31:35Bo co?
31:37Gdybyśmy go od razu załatwili w rozdrabniarce, nie byłoby problemu.
31:39Ale to by się czyścić nie chciało.
31:42Szef dobrze powiedział.
31:43Jesteś pierdolonym leniem.
31:44Wstyd mi za takiego brata.
31:46Jeszcze.
31:47No i...
31:48A!
31:49Co z wierdzi?
32:00To może być dla pani drastyczny widok.
32:03Notowa pani?
32:06Oznanie go pani?
32:12To pani mąż?
32:14Boże.
32:17Boże, Jendryk.
32:21Jendrusie.
32:22Przepraszam, nie może pani.
32:24A pani mąż nie ma na imię Arek?
32:28Boże, braciżko, kto ci to zrobił?
32:31Brat?
32:31Już.
32:36Już.
32:53Niech pan czyta.
32:54Śmierdzą mi stopy, bo mam grzybice.
33:02Grzymbice.
33:02Grzymbice.
33:03Widzicie pan, jakie głupoty?
33:04I jak niechlujnie napisane?
33:06O.
33:08Nie piorem skarpet.
33:11Jak tak można?
33:13No wie pan,
33:15widziałem dużo gorszych rzeczy w swoim życiu.
33:17Ale muszę też przyznać, że ma pan naprawdę zadbane stopy.
33:25Czy pan nie rozumie, że jak ktoś mi tak pozmieniał podpisy pod zdjęciami, to ja potracę kontrakty?
33:29Przecież reklamuję krem na grzybicy stóp.
33:31O, i teraz dopiero jest pan wiarygodny.
33:33Mieliście coś z tym zrobić.
33:35I zrobiliście.
33:35Co niby zrobiliście?
33:38Ustaliliśmy numer telefonu, z którego było włamanie.
33:42O.
33:45To jest ten na górze pierwszy.
33:49Jeszcze nie ustaliliśmy, do kogo należy.
33:55Ale pan być może skojarzy.
33:58A jakieś podejrzenia?
34:20Może brat miał wrogów?
34:24Ja myślę, że to mogło być.
34:27Arek.
34:28Mój mąż.
34:32No ale pani powiedziała, że pojechał do Tajlandii.
34:37To nie tak, ja.
34:39Ja nie wiem, gdzie on teraz jest.
34:44Nie rozumiem.
34:48Zawsze zostawał do późna w pracy, ale teraz nie wrócił wcale.
34:54Zgłosiłam jego zaginięcie, ale...
34:57Wracał mi, odzywał się.
34:59Pomyślałam, że coś się stało.
35:01Nawet się ucieszyłam.
35:06Z jakiego powodu?
35:07Ten jego tartak.
35:10On nam zrobił rozdzielność majątkową, a ja się bałam, że on nie żyje.
35:18A co do tego ma rozdzielność majątkowa?
35:26Przepisał wszystko w testamencie na kochankę.
35:29Jakby wyszło, że on nie żyje, to ta kurwa dostałaby wszystko.
35:38I zakładając, że nie żyje, postanowiła pani to ukryć?
35:42Tam każdego dnia są dobre pieniądze.
35:47Bardzo dobre.
35:51Pomyślałam, że może się udać przez jakiś czas.
35:55Co się uda?
35:56Poprosiłam brata, żeby zarządzał tartakiem.
36:04Zanim się nie okaże, że męża już nie ma.
36:06Boże, jak on mógł coś takiego zrobić Jędrkowi.
36:16Pewnie się na niego gdzieś zaczaił.
36:18Pewnie to ukartował.
36:23To jest zły człowiek.
36:24On tych swoich ludzi, on zatrudniał bezdomnych
36:28i traktował ich gorzej niż zwierzęta.
36:34A jak przyjdzie po mnie,
36:36a jak będzie chciał mnie zabić?
36:40Proszę się nie martwić.
36:41Jest tu pani bezpieczna.
36:47Proszę mi więcej opowiedzieć o tym,
36:49jak traktował swoich ludzi.
36:50Dobrze?
36:55No mam.
36:57Widzisz.
37:00Dalej, dalej, uferno wiesz.
37:02Tak.
37:04Śrota.
37:06Już, już, chodź, chodź, już.
37:22Chodź, chodź.
37:25Chodź, chodź.
37:26Chodź.
37:27Jezu, czemu on musi wszędzie z nami chodzić?
37:31Musi.
37:32Peśc go, Nasiusiu, proszę.
37:35Tomek.
37:38To jest psie patrol, psia mać.
37:41Panowie, zaczekajcie.
37:42Chodź.
37:49Dlaczego?
37:50Oh, kurwa.
37:51Dżin.
37:58Dżin.
38:04Tomek.
38:06Zaraz.
38:08Tomek, Dżin coś znalazł.
38:10Tomek, to jest chyba krew.
38:22Stój!
38:23Stój!
38:24Dżin coś znalazł.
38:29Nie małeś wrzucić te wolki, Dżin.
38:31Nie miałeś, jak rzuczyłem maszynę.
38:33Leż, leż, nie wstawaj.
38:35Leż.
38:36Stój!
38:38Na kolana.
38:39Chopa.
38:40Ręce do góry.
38:42Na kartę.
38:42Druga.
38:42Druga.
38:42Nastka chciałaby się do czegoś przyznać.
38:59Jaka nastka?
39:01No chodź.
39:06Chociaż tyle odwagi mi.
39:08Ja wcale nie chcę się do niczego przyznać, bo nie zrobiłam nic złego.
39:15No mów.
39:16Ale co ja mam mówić?
39:17Że to ty włamałaś mi się do komputera i pozmieniałaś mi opisy pod zdjęciami.
39:21Wiesz, że za to grożą trzy lata więzienia?
39:23Do trzech lat.
39:25Pójdę do więzienia?
39:27Nie pójdziesz do żadnego więzienia.
39:30Ale musisz mi powiedzieć, dlaczego to zrobiłaś.
39:32I obiecać, że już więcej tego robić nie będziesz.
39:36Ciesz się, że ludzie to wzięli za żart.
39:38Bo przez ciebie prawie straciłem drogie kontrakty reklamowe.
39:41To dlaczego to zrobiłaś?
39:43No bo on cały czas każe mi przepisywać te zeszyty.
39:46Cały czas.
39:47I dyktanda mi robi.
39:49Bo po wróci ze szkoły trzy godziny muszę pisać.
39:51A mam jeszcze prace domowe.
39:53O co chodzi?
39:54Siostra ma dyslekcję, to musi przecież ćwiczyć.
39:57Ja też mam dyslekcję.
39:59Naprawdę?
40:01Codziennie rozwiązywałem tony krzyżówek, aż się od nich uzależniłem.
40:05I wie pan co?
40:06Nic to nie dało.
40:07Nic.
40:08Dalej sadzę byk na byku.
40:10Może i jesteśmy gorsi z ortografii,
40:13ale jesteśmy kreatywni, obdarzeni intuicją
40:15i świetnie rozwiązujemy problemy.
40:19Jeżeli on jeszcze raz każe ci przepisywać zeszyt,
40:22masz z tym przyjść do mnie, rozumiesz?
40:25No.
40:25Już ja znajdę na niego paragraf.
40:29To co, panie mięciutka stópka?
40:32Dalej zgłasza pan przestępstwo?
40:33Chciałem dobrze, ale skoro tak tego nie znosisz...
40:43i już nie wstrzymał.
40:50Nie.
40:51Nie.
40:52Nie.
40:53Nie.
40:53Nie.
40:54Czyli podsumujmy
40:59Zabiliście swojego szefa
41:03Wsadziliście go do rozdrabniarki
41:05A jego szwagra pokroiliście na kawałki, bo was wkurwiał
41:10To był jego pomysł
41:11Co ty w ogóle gadasz?
41:13Nie był mój w ogóle pomysł
41:14Wymyślił to Szprycha
41:17To był jego flan
41:18A to zabawne
41:20Bo Szprycha zeznał
41:23Czy to wy wszystko wymyśliliście?
41:27Zemście za brata
41:28Zresztą, nieważne kto to wymyślił
41:34Wszyscy pójdziecie siedzieć
41:36Należało mu się
41:38Usocało w kształt
41:40Jak Kuba Bogu
41:42I tak dalej, i tak dalej
41:43Tak jak was źle traktował
41:46To dlaczego nie poszliście na policję?
41:49No bo by tak tak zamkli
41:50I co byśmy już w ogóle wtedy nic nie mieli?
41:53Czyli chciwość wygrę
41:58Ale jest jedna dobra wiadomość
42:06Tę zimę nie spędzicie w swoim prostostaniu
42:13Ani następnej
42:16Ani następnej
42:18Ani następnej
42:21Przez najbliższe 25 lat
42:24Chciałem ci podziękować
42:45No fajnie, ale za co?
42:49Że mnie rozumiesz i nie traktujesz mnie jak świra
42:52Trochę cię traktuję
42:54Jak morfina?
43:02A wiesz co?
43:02Właśnie zadzwonił do mnie weterynarz
43:05I powiedział, że
43:06Dużo prawdopodobieństwo, że nie będzie musiała mieć operacji
43:10Jezu, super
43:11No, też tak uważam
43:13Gdyby nie ty to
43:14No, też ją polubiłam
43:17Naprawdę?
43:19A właśnie do niej jadę, jedziesz ze mną?
43:20No
43:22Tylko
43:23Z jimką się umówiłam
43:26Chyba, że mogę wziąć ją ze sobą
43:27No to super
43:28Weźmy Jurkę
43:29Napijemy się herbatki
43:30A młoda sprzątnie boks
43:31Jakoś tego nie widzę
43:34Młodzież trzeba wychowywać przez pracę
43:37To co?
43:41Nie?
43:42No, dobra
43:43Dziękuję
43:44Przez byłem odebrać dług
43:48NN
43:50Facet około pięćdziesiątki
43:52Zakatowany na śmierć
43:53Oddawaj telefon, albo to szybko się skończy
43:59Dobra, zmieniamy zasady
44:00Chcę mieć telefon cały czas
44:02Dobry wieczór
44:04Co tutaj robi pan władza?
44:06Jestem po służbie, tak sobie pomyślałem, że
44:10Zabiera ciebie i partycję na kolację
44:11Dobry wieczór
44:13Cześć
44:14Cześć
44:20Cześć
44:21Cześć
44:21Cześć
44:22Cześć
44:23Cześć
44:24Dziękuję.

Recommended