Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

📺
TV
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:02KONIEC
01:04KONIEC
01:06KONIEC
01:08KONIEC
01:10KONIEC
01:12KONIEC
01:14KONIEC
01:16KONIEC
01:18KONIEC
01:20KONIEC
01:22KONIEC
01:24KONIEC
01:26KONIEC
01:28Ciężko samej, od kiedy Filipa nie ma.
01:35A ile wnukowi jeszcze zostało do odsiadki?
01:39A, już pamiętam, trzy lata.
01:42Ale może szybciej wyjdzie. On taki grzeczny jest.
01:47Kto by był taki grzeczny...
01:50Pani Leosiu, niech pani do mnie dzwoni, dobrze?
01:54Jeśli by coś było potrzebne. Ja tu często jestem w pobliżu.
01:58Dziecko. Taka praca.
02:01Ciężka i niebezpieczna.
02:04Nie dla takiej ładnej dziewczyny.
02:07Pani Leosiu, ale ja to lubię. Gdybym tego nie lubiła, to bym tego nie robiła.
02:12Częstuj się. Dziękuję.
02:15Jezu Święty! A tam co znowu?
02:19Co to za zbiegłowisko?
02:22Nie zaznasz spokoju w tej dzielnicy.
02:25Pani Leosiu...
02:28Przepraszam, rozjeść się. Mogę przejść? Przepraszam.
02:29Przepraszam.
02:30Rozjeść się. Mogę przejść? Przepraszam.
02:34Halo?
02:35Halo?
02:36Słyszysz mnie?
02:37Jesteś cała?
02:38Jesteś cała?
02:39Hej, spokoi. Już jest dobrze. Jesteś bezpieczna. Patrz na mnie.
02:40Okej? Patrz tylko na mnie. Dobra?
02:41Patrz na mnie?
02:56Słyszysz mnie?
02:58Jesteś cała?
03:00Hej, spokojnie. Już.
03:02Już jest dobrze.
03:04Jesteś bezpieczna. Patrz na mnie.
03:06Okej? Patrz tylko na mnie. Dobra?
03:08Patrz na mnie. Patrzysz na mnie?
03:1006-01 odbiór.
03:12Spokojnie. Już.
03:14Już wszystko dobrze. Dajcie mi tu wszystkich.
03:16Mamy zabójstwo. Tak niż tak prokuratora wszystkich.
03:18Chodź, chodź, chodź, chodź, chodź.
03:20Dobra?
03:22Już dobrze, już dobrze.
03:24No, spokojnie. Chodź.
03:26Tak? Na Gorczaku ciężkie przestępstwa
03:28to norma, bo to jest najgorsza dzielnica
03:30w mieście. Koszmarne statystyki.
03:32Siódmy krąg piekła.
03:34W sumie to się już przyzwyczaiłam.
03:36Ale taki widok, ta dziewczyna.
03:38Dziecko jeszcze nad
03:40tą krwią, tym horrorem.
03:42To robiło straszne wrażenie.
03:56Pana Mirka znam od zawsze.
04:00Wszyscy tutaj od niego mięso kupowali.
04:02Wcześniej od jego ojca.
04:06Technicy znaleźli to.
04:08Koło śmietnika.
04:10Komusz podpady?
04:12Nie, niemożliwe.
04:14Z dusza człowiek.
04:16Niemożliwe. Na Gorczaku. Serio.
04:18Weź mi to zabezpiecz.
04:28Chcę mieć zaraz wszystkie foty na telefon.
04:30Jak on się jeszcze raz nazywał?
04:32Mirosław Rabiej.
04:34Syn Władysława.
04:36Co za masakra.
04:38Dobra, zrobimy tak.
04:40Wyrzucasz wszystkich gapiów sprzed sklepu.
04:42Tylko zróbcie im najpierw zdjęcia, okej?
04:44Niech mi się nikt nie kręci w promieniu 20 metrów.
04:46Zrozumiano?
04:47A, dziewczyna, która znalazła ciało.
04:49Gdzie ona jest?
04:50Pasierbica, Dynata. Ja ją zabrałam do domu.
04:52No to trzeba ją ściągnąć na posterunek.
04:54Żeby ją przesłuchać.
04:55Jak nieletnia, to z rodzicami.
04:57Ma 15 lat.
04:58Mon psycholog by się przydał.
05:00Dobra, spróbuję ściągnąć.
05:02Ty myślisz, że to jest coś osobistego?
05:06Nie mam pojęcia.
05:08Albo jakiś psychol.
05:10Co wolisz?
05:17Znowu będzie o gorszaku wniosek, że sama patologia.
05:20Ale tutaj mieszkają też normalni ludzie.
05:22Ja się tu wychowałam.
05:23Chodziłam tutaj do podstawówki.
05:25Do mięsnego z mamą przechodziłam.
05:27Chodzi mi o to, że nie można tutaj wrzucać wszystkich do jednego worka.
05:31Po prostu o to mi chodzi.
05:33Przepuść mnie dziewczyno, przepuść mnie.
05:39Zaraz, spokojnie.
05:40Gdzie pani idzie?
05:41Tam nie wolno teraz jeść.
05:42Tam pracują ciągle policjanci.
05:43Ale Mirek tam ciągle jest, tak?
05:45Jest.
05:46No to ja muszę go zobaczyć.
05:47Nie, pani...
05:48Ja w to nie wierzę.
05:49To nie może być prawda.
05:50Nie pójdzie pani tam teraz.
05:51Zostaniemy tutaj w domu, dobrze?
05:52Zostaniemy tutaj.
05:54Bardzo panią, proszę.
05:56Dobrze?
06:00No.
06:15Pani Teresu, gdzie jest pani córka?
06:17Opokoju u ciebie.
06:21Nic nie mówi, cała się trzęść.
06:24Na pewno jest w szoku.
06:27To musiało nią wstrząsnąć.
06:29Słyszałam, jak sąsiadka na klatce schodowej dzwoniła do swojego męża.
06:33Mówiła, że Mirkowi zrobili okropne rzeczy.
06:36Skąd ona to wie?
06:38Widziała go?
06:39Każdy może tam wejść i go zobaczyć, a ja nie mogę?
06:41Nie wpuszczamy tam postronnych osób.
06:43Niech pani ludzi nie słucha, dobrze?
06:45Mówiła.
07:15Kiedy mój pierwszy mąż umrł,
07:17Kasia miała sześć lat.
07:19Nie miałam nic.
07:21Myślałam, że na ulicy wylądujemy.
07:24Potem Mirek się ze mną ożeniu.
07:29I do mnie.
07:31Dach nad głową.
07:34Ma pani może jakieś podejrzenia?
07:41Niby jakie.
07:43Kto mógł zrobić coś takiego?
07:45Chyba jakiś potwór.
07:50Boże.
07:53Mogę pani jeszcze jakoś pomóc?
07:58Pomóc?
07:59Niby jak.
08:07Nikt normalny tutaj nie chce pracować, bo strach.
08:10Ja tutaj jestem dzielnicową od dwóch lat.
08:12Bo mi zależy na tych ludziach.
08:14Bo wiem, że jak przychodzą trudne momenty,
08:16to są sami.
08:18Mało kto chce im pomóc.
08:20Kasia.
08:34Kasia.
08:37Chcesz porozmawiać?
08:39To, co tam widziałaś,
08:48to jest potworne.
08:57My znajdziemy tego, kto to zrobił.
08:59Słyszysz?
09:00On ją traktował jak córkę.
09:04Przecież nie musiał.
09:06Co my teraz robimy?
09:08Jak my to przeżyjemy?
09:10Wiedziałam, że widok martwego ojczyma w kałuży krwi zostanie z tą dziewczyną na zawsze.
09:16I czułam się bezradna jak ona.
09:18Niby zawsze wiem, co zrobić.
09:19Co powiedzieć.
09:20Ale w tamtej chwili...
09:22Ludzie! Idźcie stąd!
09:24No już! Wypadł do domu!
09:25Wiedziałam, że widok martwego ojczyma w kałuży krwi zostanie z tą dziewczyną na zawsze.
09:29I czułam się bezradna jak ona.
09:31Niby zawsze wiem, co zrobić.
09:33Co powiedzieć.
09:34Ale w tamtej chwili...
09:37Ludzie! Idźcie stąd!
09:50No już! Wypadł do domów!
09:52Podobno podświartowali z jego gościa jak świniaka normalnie.
09:55Stary!
09:56Mógł jaką fotę?
09:57Na pewno cyknąłeś.
09:58Ja ci zaraz tę swoją pałkę mogę pokazać.
10:03Pałko!
10:20Zatrzymaj się! Stąd! Stąd!
10:30Ta ucieczka była mocno podejrzana.
10:32Jeszcze kroku do niego nie zrobiłam, a on już zaczął zwiewać.
10:34Czyli albo musiał coś wiedzieć, albo mieć coś na sumieniu.
10:38Stąd!
10:52Na ścianę!
10:53No, co jest?
10:54No, myślałeś, że cię nie dorwę?
10:56Czemu spierdalasz?
10:57No, mów, czemu zwiewasz?
10:59Dobra, gadamy tu czy na komisariacie?
11:01Tu! Tylko szybko!
11:02Tak?
11:03Nie będziesz goczny?
11:07Mów, czemu zwiewasz?
11:11Czemu zwiewasz, no?
11:12Coś pani wie.
11:16Jasne, że wiem.
11:17Bo na Gorczaku nie gada się z glinami, już.
11:20Bo Gorczak ma uszy i oczy dookoła głowy, a kapusiów nie znosi.
11:24To dlatego ten chłopak tak zwiewał, jak tylko zobaczył, że mu się przyglądam.
11:29Sebastian, tak?
11:30Czasem sprzątałeś w mięsnym, dobrze kojarzę?
11:34Cię ostatni raz widziałeś, pana Mirka.
11:37No, mów, byłeś tam wczoraj, widziałeś coś kogoś podejrzanego.
11:42Seba, mów jeśli coś wiesz, rozumiesz? To jest bardzo ważne.
11:47Nikomu nie powiem, że wiem to od ciebie.
11:50Hrabia, był u nas przedwczoraj.
11:53Przy zamknięciu.
11:54Z takim jednym swoim.
11:55Nerwowo było.
11:56No.
11:57Bardzo.
11:58No dobra, słyszałeś coś?
12:00Czego chciał hrabia?
12:01Słyszałeś, co mówili?
12:09Hrabia, czyli Marcin Potoczny.
12:11Na Gorczaku więcej mówić o nim nie trzeba.
12:13Każdy tu go zna, nikt nie chce wchodzić mu w drogę.
12:16Wszyscy się go boją, robi tu co chce i nikt słowa nie powie.
12:20Robiło się gorąco.
12:21Dzień dobry.
12:22Szefowa jest?
12:23Jezu, pani Karolino, co tam się wydarzyło u naszego rzeźnika? Bo mi tutaj kumpela pisze, że jemu nawet głowę odrąbali, że krew to wszędzie była. Na ścianach, na suficie.
12:34Proszę cię, nie czytaj takich rzeczy. Czy szefowa jest?
12:37Jezu, pani Karolino, co tam się wydarzyło u naszego rzeźnika? Bo mi tutaj kumpela pisze, że jemu nawet głowę odrąbali, że krew to wszędzie była. Na ścianach, na suficie.
12:46Proszę cię, nie czytaj takich rzeczy. Czy szefowa jest?
12:49U siebie.
12:50O, już podchodzę, tak?
12:54Kasujemy. Tylko jedna?
12:59Tak.
13:00Ale piękno, pani sobie wybrała wypań, co ja też sobie ją przymierzałam, ale za ciasno.
13:07Zapakować?
13:16Dzień dobry, pani Mario.
13:17Nie powiedziałabym, że taki dobry.
13:20Zostaw nas.
13:26Naprawdę go tak zansagrowali, jak ludzie gadają?
13:29Jezu.
13:31No i dlaczego?
13:33Mamy teraz z domu nie wychodzić? Bać się?
13:37No strach i interes prowadzić.
13:39Prowadzimy naprawdę intensywne działania.
13:41Pani raczej nie ma się czego bać.
13:44Pani Mario, gdzie znajdę pani syna?
13:47A co do cholery ma wspólnego z tym mój syn?
13:50Może coś ma, może nie ma?
13:51Właśnie próbuje to ustalić.
13:53Ja morderców nie wychowuję.
13:56Pani Mario, chcę z nim tylko porozmawiać i...
13:59Niech mi pani uwierzy, lepiej będzie, jeśli ja porozmawiam z hrabią.
14:01Wyobrażasz mnie i moją rodzinę.
14:03Wyjdź.
14:05Natychmiast.
14:07Kryminalni szukają tylko pretekstu, żeby zabrać mu się do tyłka.
14:09A przecież to twoi kumle są. Co? Nie?
14:12A ty jesteś inna?
14:16A my glinom nie ufamy i z glinami nie gadamy.
14:21Czyli ze starszym synem pani też nie rozmawia?
14:25Przecież to jest glina.
14:27No rzeczywiście, co do Marcina, to nie wiem, gdzie jest.
14:30A nawet gdybym wiedziała, to...
14:32Sorry, maleńka.
14:34Nie pomogę.
14:36Rozumiem.
14:37No chyba mnie porąbało.
14:39No chyba mnie porąbało.
14:41No chyba mnie porąbało.
14:43No chyba, co do Marcina, to nie wiem, gdzie jest.
14:47A nawet gdybym wiedziała, to...
14:49Sorry, maleńka.
14:51Nie pomogę.
14:54Rozumiem.
14:55No chyba mnie porąbało.
14:56Na co ja liczyłam, że co?
14:57Że pójdę do mamy?
14:59Bo tak na gorczaku wszyscy nazywają matkę chrabiego.
15:01A ona da mi głowę synalka na srebrnej tacy, tak?
15:03Bo co, bo jestem stąd?
15:05Nie.
15:06Dla potocznych to jest jeszcze gorzej.
15:08Jak jesteś z gorczaka i nosisz mundur,
15:10to jesteś odszczepieńcem.
15:11No halo, Wolska.
15:12Jestem, co jest?
15:13No właśnie byłam u Marii Potocznej.
15:15Co? Macie go?
15:16Zwijacie gdzie?
15:17Dobra.
15:18Szybko się okunię.
15:19Szybko się okunię.
15:20Szybko się okunię.
15:21Szybko się okunię.
15:22Właśnie.
15:23Tak.
15:24Właśnie.
15:25No i to jest.
15:26Właśnie.
15:27No i to jest.
15:28No i to jest.
15:29Właśnie.
15:30No i to jest.
15:31Ostatnie.
15:32Właśnie.
15:33Nie.
15:34Właśnie.
15:35Nie.
15:36Nie.
15:37Nie.
15:38Nie.
15:39Szybko się okazało, że nie tylko ja dostałam cynk w sprawie hrabiego.
15:43Kryminalni też dotarli do tej informacji swoimi kanałami.
15:46No i błyskawicznie go znaleźli.
16:09O, wreszcie. Trochę się na dzielni zrobi spokojniej.
16:14Co? Źle mówię? Dawno powinien siedzieć.
16:19No nie wiem, czy akurat za to.
16:21Skoro noco im go zgarnął, to na pewno ma dowody. Pieprzony służbista. Ale skuteczny.
16:27Dobra, ja idę posłuchać. Ty masz tutaj chyba interesantów do obsłużenia.
16:34Poczekają. I co mają innego do roboty?
16:39Ty, Wolska. A w ogóle to twoje moduły zostały wreszcie wysłuchane.
16:45Nowy dzielnicowy będzie.
16:47Świetnie.
16:50Ale czekaj, zgadnij kto.
16:54Się będzie działo.
17:09I brak alibi.
17:19Kredynata na kurtce.
17:22Motyw, sposobność.
17:24Do tego twoja kartoteka.
17:33Do końca życia nie wyjdziesz z pierdla.
17:38Narzędzie zbrodni na miejscu.
17:45I co z tego, że wytarte.
17:48I że bez paluchów.
17:51Słuchaj, zrobimy tak.
17:53Ty mi powiesz, które to było.
17:55A parę osób będzie ci naprawdę wdzięcznych, że skróciłeś im czas pracy.
18:04Bawię cię tu psycholą.
18:06Czemu go zabiłeś?
18:09Nie wierzę, że chodziło tylko o pieniądze.
18:11Tak się chcesz bawić.
18:16Ok.
18:17Tak się chcesz bawić.
18:41Co, brzydzi cię to?
18:44Przecież to twoja robota psycholu.
18:48Na drugą rękę zostawiłeś, bo co?
18:51Nie starczyło czasu czy siły.
18:58No mra.
19:00No mra, no mra, no mra.
19:05Nie chcesz gadać, to nie gadaj.
19:07I tak bym nie chciał tego słuchać.
19:12Idę się oddać.
19:22No!
19:24Brawo!
19:25Gdyby mógł, to by go od razu wsadził na krzesło elektryczne i usmażał.
19:29Rafał sobie ubzdurał, że jak zapuszkuje hrabiego, to dostanie awans i przeniesienie.
19:33No bo on ciągle marzy o tym, żeby się stąd wyrwać.
19:37Słyszałam, jak gadaliście.
19:38Tak?
19:39Bo ja jakoś nie słyszałem, żeby ktoś mówił poza mną.
19:41Dobra, ja też dostałam cynk, że hrabia był rzeźnika, że coś tam się między nimi stało, że było nerwowo.
19:43No i?
19:45No jakoś mi to nie pasuje.
19:47Ja wiem, że potoczne to jest kawał gnojka.
19:49Nie pasuje mi to.
19:50Polska.
19:52Czy ja cię się wpieprzam w robotę?
19:53Dobra, chcę tylko powiedzieć, że jasne, hrabia trzyma gorczak za pysk, kradzieże, rozboje, jakoś nie temu nic nie możemy udowodnić, ale odcinanie dłoni, szlachtowanie, no to chyba nie jest jakiś jebany Hannibal Lecter.
20:08Ok.
20:09Ok.
20:10Otoczny potrzebuje adwokata.
20:11Tylko nie wiedziałem, kurwa, że ty nim będziesz.
20:14Polska.
20:16Mogę?
20:17Za ile?
20:18Nagle wiedziałem.
20:19No to chyba nie jest jakiś jebany Hannibal Lecter.
20:21Ok.
20:22Ok.
20:24Otoczny potrzebuje adwokata.
20:28Tylko nie wiedziałem, kurwa, że ty nim będziesz.
20:38Polska.
20:42Mogę?
20:43Nagle zechciało jej się ze mną gadać?
20:45No, chyba trochę za późno.
20:47Ale przyznam, że zżerała mnie ciekałość, co ma mi do powiedzenia matka Hrabiego.
21:00No i jestem.
21:06Co zrobiliście z moim synem? Gdzie on jest?
21:09Wcześniej jakoś nie chciała pani rozmawiać, a ja ostrzegałam.
21:13Chcę zobaczyć Marcina natychmiast.
21:15Niby jak?
21:19U was jest?
21:21To mnie do niego wpuść.
21:24Chyba każda matka ma prawo zobaczyć swoje dziecko.
21:28Ja tego nie mogę zrobić. Jak to sobie, nie wiem, pani wyobraża?
21:33Wymyślisz coś.
21:37A ja sprawię, że ci się to opłaci.
21:39Ja zobaczę swojego syna.
21:47A ty dowiesz się czegoś ciekawego o naszym zaszlachtowanym rzeźniku.
21:55No i połknęłam haczy.
21:57Miałam nadzieję tylko, że to nie jest żaden blef, bo ryzykowałam sporo.
22:01Ale jakoś nie wierzyłam, że Hrabie zabił rzeźnika.
22:04No i chciałam poznać prawdę w przeciwieństwie do innych na komisariacie.
22:07Dowiedz się proszę, kto to zrobił.
22:13Kto zabił Mirka?
22:15Nie.
22:16Kto mnie wsypał, żebym wiedział, kogo mam zajebać, jak jutro stąd wyjdę.
22:31Ja tu jestem.
22:33No i?
22:35To są groźby karalne.
22:36Tak, a pod czyim adresem.
22:38Bo ja się chętnie dowiem.
22:39I matka nie będzie musiała się fatygować.
22:43Mamy umowę?
22:47Czy nie?
22:50To po co się wtrącasz?
22:52To miała być prywatna sprawa w ścisłym gronie rodzinnym.
23:08To po co się wtrącasz?
23:09Ja rozumiem, że wszystkich mundurowych traktuje pani jak konfidentów,
23:12ale zapewniam, że niesłusznie.
23:14Nie mogłam was zostawić samych i dobrze pani o tym bieł.
23:17Przecież to farsa.
23:19Obie wiemy, że Marcin jest niewinny.
23:26Ja wywiązałam się z mojej części umowy,
23:28to może teraz powie mi pani swoje informacje o Denacie?
23:34Rzeźnik rzeczywiście był trochę u nas zadłużony.
23:38No to już wiem.
23:39Ale to nie są jego długi, tylko Teresy.
23:43Jego żony.
23:44To nie było takie małżeństwo, jak się wszystkim wydaje.
23:54Najpóźniej jutro wieczorem macie go wypuścić.
23:56Nie wiem, na jakiej zasadzie ta informacja miała zdjąć winę z hrabiego,
24:06ale na pewno była to interesująca wiadomość
24:09i może nawet rzucała nowe światło na sprawę, która dla mnie nie była jeszcze zamknięta.
24:14No nieważne, mój informator twierdzi, że rzeźnik spłacał u hrabiego długi swojej żony
24:25i na tym się skup.
24:27Twój informator.
24:29A ty, przepraszam, nadal jesteś dzielnicową, czy coś się w tej kwestii zmieniło?
24:33Mamy winnego.
24:35No ale skoro to nie były jego długi?
24:38To co?
24:39To może jednak?
24:41Polska, czy ty nadal jesteś na komendzie?
24:44Jestem, a co?
24:45To nie bądź.
24:46Nie idź na wódkę.
24:47Jak normalny człowiek.
24:48Wiesz, na przykład ja.
24:49Poza pracą jesteś coś takiego jak życie.
24:51Sprawa jest zamknięta, a ja dostanę awans.
24:54Pa, pa.
24:55Ty?
24:56Ty?
25:01Aż kurwa!
25:05Obiesałam wykupić receptę pani Leokadi i na śmierć zapomniałam.
25:09Ja jestem dzielnicową po to, żeby pomagać ludziom, no.
25:11Nawet w takich duperelach, jak się niektórym wydaje.
25:14Ale dla mnie to jest cholernie ważne.
25:25Pani Sypuła, co? Pan już się dzisiaj chyba ciutkę przetrenował, co?
25:35Trening rodzi mistrza pani Karol Rino.
25:39Pani Sypuła, to już jest panu niepotrzebne.
25:46O!
25:50Trochę tego było.
25:52Dobra, to do pojemnika na szkło.
25:55Dobranoc, pani Sypuła, tak?
25:56Pan już idzie do domu?
25:57Dobranoc.
25:58Super.
25:59Dobranoc.
26:09Dobry wieczór, pani Elosiu, przepraszam, że tak późno, ale ja mam...
26:21Nie, nie teraz.
26:22Ale ja mam te leki dla pani z recepty.
26:24Dzięki.
26:25Proszę.
26:26Wszystko w porządku?
26:27Spadź się, kładę.
26:28Pani Elosiu, na pewno?
26:29Tak, wszystko w porządku.
26:31Są takie chwile, że po prostu wiem, że coś jest nie tak.
26:42I to był właśnie ten moment.
27:01Spadnie.
27:31Zostaw to!
27:37Wszóstko do 1T potrzebuje wsparcia na Małachowskiego 16 przez to natychmiast.
27:50Ej, skurpa!
27:51Gleba, gleba! Na korana mówię!
27:53Na korana, już! Łapy na głowę!
27:55Łapy na głowę!
27:57Mówiłaś, że słabiłaś tą sukę.
27:59Co, moja wina?
28:01Że się ta franca od tyłu zakradła?
28:03A moja?
28:05Tak, do garbatego mniej pretensje, że ma dzieci proste.
28:09Co tu się do cholery odpierdala?
28:13Po wnuku zostało mi trochę fantów.
28:17Emeryturę to ja mam cienką jak barszcz.
28:19A chłopaki żywą gotówką płacą.
28:23Kochana, cieplutka, milutka pani Lokasia. Jasne.
28:27Krucha babulinka, która wieczorami opyla skradzione fanty wnusia złodzieja.
28:31A te dwa karki też u nas miały niezłą kartotekę.
28:35Ja jej leki w zębach przynosiłam. Idiotka ze mnie.
28:39Powiedz mi dziecko, niech mi te żelastwo z rąk zdejmą.
28:57Gdzie? Niby jakim ucieknę?
28:59Kajdanki muszą być pani Leokadia, przykro mi.
29:01Tak, przykro akurat.
29:03Zamiast po nocy w domu siedzieć jak przyzwoita dziewczyna, to się pałętasz i nos w nie swoje sprawy wpieprzasz.
29:13Taka praca.
29:15Tfu.
29:17Myślisz, że nas tu znasz, ptaszyno? Gówno wiesz. Gorczak to gorczak.
29:27Tak właśnie jest na gorczaku.
29:29Niczego nie można być pewnym.
29:31Trzeba być gotowym na wszystko.
29:33No i w sprawie zabójstwa rzeźnika mogło być tak samo.
29:43Przepraszam, że nachodzę panią tak z samego rana.
29:45I tak prawie całą noc nie spałam, bo jak tu spać?
29:49Cały czas mi się wydaje, że on jest na dole w sklepie i zaraz przyjdzie na górę i będzie jak dawniej. Proszę.
29:59Mamy podejrzanego. Wczoraj go zatrzymaliśmy.
30:01A to już pewnie pani wie.
30:03Wszyscy wiedzą.
30:08No, pani coś jadła od wczoraj, czy tylko te fajki pani pali?
30:11Jakie to ma znaczenie?
30:13Czego pani chce ode mnie? Po co pani tu przyszła? Czepiać się mnie?
30:21Dobrze, to porozmawiajmy szczerze. Dobrze?
30:25Ja wiem o długach.
30:27Wiem, że były pani.
30:29Dużo ich było?
30:33Nie musi pani odpowiadać, ale wiem, że z tego powodu pani mąż miał kłopoty z hrabią.
30:39Ja.
30:41Nie miałam skąd wziąć, Mirek też nie.
30:43Sklep był prawie cały czas zamknięty przez tego wirusa.
30:47Obroty zerowe.
30:49Potem było jeszcze gorzej, bo odsetki zaczęły narastać.
30:51Hrabie powiedział, że nam pożyczy, że nie ma problemu, że możemy oddać później, nie śpieszy mu się.
30:57Tylko potem zmienił zdanie.
30:59Ale to jest wszystko przeze mnie.
31:01No ale to pani wie.
31:03A czego nie wiem?
31:05Czego?
31:07Czego?
31:09Czego?
31:11Czego?
31:13Czego?
31:15Czego?
31:17Czego?
31:19Czego?
31:21Czego?
31:23Wszyscy myślą, że Mirek to taki dobry mąż i człowiek. Wszyscy go kochali, a on był taki właśnie.
31:35Znęcał się nad nią latami, a ona siedziała cicho.
31:39Nigdy nie bił po twarzy, żeby nie było widać.
31:41Tłukł po brzuchu, plecach, nogach.
31:45Dwa razy złamał jej rękę.
31:47Nie powiedziała mi o tym wcześniej, bo oczywiście podejrzenie padłoby od razu na nią.
31:51Od razu by było, że ofiara stała się katem, a kat ofiarą.
32:02Ja pożyczyłam dużo w różnych chwilówkach.
32:05Chciałam kupić mieszkanie dla siebie i dla Kasi, kawalerka, żeby uciec od niego.
32:10Ale trafiłam na oszusta.
32:13Mąż dowiedział się, o co były te pieniądze?
32:15Nie, okłamałam go.
32:18Ale jest jeszcze coś innego, gorszego.
32:21Gorszego?
32:23Kasia.
32:25Ona się inaczej zachowuje.
32:28Strasznie się denerwuje.
32:30Nie odzywa się do nikogo, nawet do mnie prawie.
32:33Ale od kiedy?
32:35Od jakiegoś czasu.
32:36Nie chce się spotykać z koleżankami.
32:38Ja nawet nie wiem, czy ona do szkoły chodzi.
32:40Ale wie pani, co to może być za powód?
32:43Gorczak to najciemniejsza strona miasta.
32:46Ale ja zawsze staram się znajdować tutaj coś ciekawego, jasnego, żeby pokazywać to innym.
32:55Że to nie jest aż tak beznadziejnie.
32:58Ale tym razem nie mogłam znaleźć tutaj niczego jasnego.
33:01Dotarło do mnie, czego ta kobieta nie mogła powiedzieć na głos.
33:07Że mąż krzywdził nie tylko ją.
33:10Kasia.
33:16Kasiu.
33:20Nie ma jej?
33:21Ale ona nie wróciła na noc?
33:22Nie, była.
33:24Ale nie słyszałam, kiedy wyszła.
33:260600.
33:27Co tam szóstka?
33:28Szóstka, co jest?
33:29Nic.
33:30Znaczy muszę coś sprawdzić.
33:31Ale co sprawdzić?
33:32Coś bez odbioru?
33:33Coś bez odbioru?
33:34Znaczy muszę coś sprawdzić.
33:35Ale co sprawdzić?
33:36Coś bez odbioru?
33:38Co tam szóstka?
33:40Szóstka, co jest?
33:41Nic.
33:44Znaczy muszę coś sprawdzić.
33:45Ale co sprawdzić?
33:46Coś bez odbioru?
34:08Kasia?
34:09Co ty tu robisz?
34:10Czemu tu stoisz? Mama cię szuka, ja też.
34:11Martwi się.
34:12Chodź.
34:13Wyjdziemy stąd, co?
34:14Zrobił mi to.
34:15Kasia.
34:16Dwa razy mi to zrobił.
34:17Tu.
34:18Tutaj.
34:19Powiedział, że to nie jest.
34:20Kasia.
34:21Kasia.
34:22Kasia.
34:23Kasia.
34:24Kasia.
34:25Kasia.
34:26Kasia.
34:27Kasia.
34:28Kasia.
34:29Kasia.
34:30Kasia.
34:31Kasia.
34:32Kasia.
34:33Kasia.
34:34Kasia.
34:35Kasia.
34:36Kasia.
34:37Kasia.
34:38Kasia.
34:39Kasia.
34:40Kasia.
34:41Kasia.
34:42Kasia.
34:43Kasia.
34:44Kasia.
34:45Kasia.
34:46Kasia.
34:47Kasia.
34:48Kasia.
34:49Kasia.
34:50Kasia.
34:51Kasia.
34:52Kasia.
34:53Kasia.
34:54Kasia.
34:55Kasia.
34:56Kasia.
34:57Kasia.
34:58Kasia.
34:59Kasia.
35:00Kasia.
35:01Kasia.
35:02Kasia.
35:03Kasia.
35:04Kasia.
35:05Kasia.
35:06Ale ten skurwy syn.
35:09Już, spokojnie, spokojnie, oprzyj się, oprzyj się o mnie.
35:11Chodź, chodź, dobra, wychodzimy.
35:13Już jest dobrze, już jest dobrze.
35:16Spokojnie, spokojnie.
35:18Wyzwałam do niej karetkę, bo była w bardzo złym stanie.
35:22Jak tylko dostała lekiną spokojenie, powiedziała mi,
35:25że tego samego dnia dostała smsa od Sebastiana,
35:28że zabije Mirosława za to, co jej zrobił, że utnie mu łapy.
35:32Kaśka zabroniła mu mówić, co widział.
35:36Dwa dni później stało się.
36:06To jest to mieszkanie tutaj, na wprost.
36:15No ale co, sam idziesz?
36:17No przecież może być uzbrojone.
36:18Wsparcie dojedzie, nie mamy czasu.
36:19Policja!
36:41Na kolana!
36:50Na kolana powiedziałem!
36:55Tyłem do mnie w noju.
36:59Ręce!
37:00Na kark!
37:01Na kark!
37:03Ręce mówię!
37:04Wstajesz!
37:21Wstawaj!
37:25No ale co, nie pozwolisz mu się ubrać apet?
37:27Jebaw się w matkę Teresę z Gorczaka!
37:30Buc!
37:33Nie wiem, może ze mną to jest coś nie tak.
37:36Bo jasne, ten chłopak zrobił coś potwornego,
37:39ale ja nadal traktowałam go jak człowieka.
37:41Rafał, nie.
37:43Tym się różnimy.
37:44Czyli co?
38:02Zrobiłeś co trzeba, tak psycholog?
38:06No tu jadaj, kurwaaj, pytam!
38:11To był zwoczeniec!
38:13Dostał za swoje!
38:14Którym go zabiłeś, a którym odciąłeś rękę?
38:21Którym, kurwa!
38:22Bo ja wiem, jak to jest!
38:29Bo ja wiem, jak to jest!
38:49Bo mi też tak robili.
39:03W poprawczaku.
39:04Dzieciaki mają tutaj dużo problemów, z których ciężko jest im się wyrwać.
39:12Dysfunkcyjni rodzice, wczesna demoralizacja, czasem nawet prostytucja.
39:17Gorczak odciska na nich swoje piętno.
39:20Sebastian zemścił się też za swoje krzywdy.
39:22Oczywiście w jego aktach nie ma wzmianki o molestowaniu.
39:26Tego samego dnia zabrali go do aresztu.
39:28Ma być jeszcze badany przez biegłych psychiatrów.
39:31Proszę.
39:36Proszę sobie usiąść.
39:42Może wodę pani podać?
39:44Nie, dziękuję.
39:48Chciałam pani powiedzieć, że sprawca przyznał się.
39:52Trafił do aresztu.
39:55Bo jak Kasia go o to nie prosiła, nie kazała mu zabijać Mirka.
39:59Ja wiem. Ja wiem.
40:01To nie była jej wina.
40:03Ani nawet wina tego chłopca, tylko moja.
40:05To była moja wina.
40:06Pani Tereso.
40:08Gdybym odeszła od Mirka za pierwszym razem, kiedy podniósł na mnie rękę,
40:12nie byłoby tego wszystkiego.
40:14Nie skrzywdziłby Kasi, a ten Sebastian.
40:17Pani Tereso, nie może pani brać tej winy na siebie.
40:19Dobrze?
40:19Pani mąż bił panią.
40:21Znęcał się, bo...
40:22Bo mu na to pozwoliłam.
40:25Bo myślałam, że nie mam prawa się skarżyć.
40:29By dał mi wszystko, co miał.
40:32On do pani wmówił.
40:34Zastraszył panią.
40:35Tak to działa.
40:36Pani myślała, że nie ma pani wyjścia.
40:37Bo co?
40:38Bo trafi pani na ulicę z córką?
40:41Wiedział, że to jest dla pani najgorsze.
40:42Że najbardziej się pani tego boi.
40:45Dlatego on to wykorzystał.
40:47Pozwoliłam mu skrzywdzić własne dziecko.
40:51Nie, nie mogę nawet spojrzeć jej w oczy.
40:55Nie jestem, nie mogę z nią porozmawiać, przeprosić.
40:57Nie jestem w stanie.
40:59Pani Tereso, dlatego dostanie pani pomoc psychologa.
41:03Nie jest pani sobie w stanie z tym sama poradzić.
41:05To jest naprawdę normalne.
41:08Pani mąż był złym człowiekiem.
41:11To nie znaczy, że zasłużył na taką karę.
41:13On powinien trafić do więzienia za to, co zrobił.
41:18Czasu już nie cofniemy.
41:19No i to jest najgorsze.
41:20Nie, najgorsze jest już za wami.
41:24A pani ma dla kogo żyć.
41:27Niech pani pokaże córce, że my kobiety jesteśmy sobie w stanie ze wszystkim poradzić.
41:32I wie pani dlaczego?
41:34Dlatego, że mamy siebie.
41:35Dlatego, że mamy siebie nawzajem.
41:36Czy ja mogłabym, gdybym potrzebowała?
41:44Proszę.
41:45Pani ma mnie zawsze.
41:47Jestem tu dla pani, dobrze?
41:49Tak?
41:51Niech pani dzwoni zawsze.
41:52Jestem tu.
41:53Wszystko się ułoży.
41:54To jest tylko kwestia czasu.
41:56Dziękuję, dziękuję bardzo.
41:57To trzeba tylko czasu.
41:58I myślę, że trzeba w to naprawdę uwierzyć.
42:06Co to jest?
42:19Co to jest?
42:20Ale o co ty się pieklisz, potoczny?
42:22To, że to jest stary mundur, a przecież mamy nowe.
42:25A co ty, w konkursie Miss będziesz występował?
42:27W głowie ci się pomieszało w tej centrali.
42:29Tu jest Gorczak.
42:30Słuchaj.
42:31A ja myślałem, że tu się coś zmieniło na Gorczaku przez ostatnie 10 lat.
42:35Ty też się nie zmieniłeś potoczny.
42:37Nic, a nic.
42:39A mundur może i nowy dostaniesz.
42:41Jak zasłużysz.
42:47Kolega myślał, że mi się do dupy dobro za cienki na mnie jesteś, burku.
42:58Kroba!
42:58Kroba!
42:59Leżysz!
42:59Kroba!
43:00Kroba!
43:00Kroba!
43:00Leżysz!
43:01Leżysz!
43:01Leżysz!
43:02Leżysz!
43:02Leżysz!
43:03Kroba!
43:04Leżysz!
43:05Łapy do góry!
43:10Rzuć broń!
43:15Ale my już zamknięte mamy.
43:18Zostaw ją.
43:19Zostaw ją!
43:20Jesteś tu teraz dzielnicą.
43:22Tylko, że ciebie nie było 10 lat, dobrze mówię?
43:28Z nim mam przy jednym stole siedzieć?
43:30Siedzieć i nic nie gadać, tylko jeść.
43:32Łapy.
43:34Współpraca.
43:34Współpraca.
43:35Współpraca.
43:37Współpraca.
43:40Dziękuje za oglądanie.

Recommended