- 7/3/2025
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:04KONIEC
00:01:06KONIEC
00:01:08KONIEC
00:01:10KONIEC
00:01:12KONIEC
00:01:14Dzień dobry.
00:01:29Dzień dobry.
00:01:31O, już zrobione.
00:01:32Proszę.
00:01:34Jak nowe?
00:01:37A ojca nie ma.
00:01:39Można sobie fundnieć?
00:01:41Nie za dużo jak na artystyczną kieszeń.
00:01:44O, trzydzieści złotych wszystkiego.
00:01:46Ile?
00:01:49Dwadzieścia dziewięć.
00:01:51Za fleczki.
00:01:52O, chwileczki.
00:01:55Dziś masz za frajer.
00:01:57Nie potrzebuję.
00:02:02Ojciec walił na mnie utrzymanie rodziny.
00:02:05Ja nie zarabiam tyle, żeby wszystkich wyżywić.
00:02:07A ja słyszałem, że artystki rozbijają się w różnych samochodach,
00:02:11w pakarnach,
00:02:12w rons-roisach,
00:02:13w rolmopsach.
00:02:15Feliś, Wiaronka i Klara nie mówi już o mamie.
00:02:17Chodzą w dziurawych butach.
00:02:19Jak ojcu nie wstyd.
00:02:24Niech ojciec popatrzy do lustra.
00:02:26Amant się znalazł.
00:02:29Faku się uczyść.
00:02:30Darmo zjadzie jeden,
00:02:31a nie szlajać się potan z buda.
00:02:33Dostarczo.
00:03:00Dostarczo.
00:03:00Daj 7 złotych i bierz
00:03:17Nie ma
00:03:18To daj 2, a resztę po tym mierzę
00:03:21Dziewczyny
00:03:23Wiecie, że ma być zmiana nazw naszej budy?
00:03:26Jak to?
00:03:27Czemu? Co się stało?
00:03:28Casino do D
00:03:29Nie zgadzam się, Beto
00:03:30Garze by lepiej podnieśli
00:03:32Szalejący teatrzyk to przecież piękna nazwa
00:03:35Ale ile ma liter? 17
00:03:37Nasz pojęcie ile taki neon zżera elektryczności
00:03:39Karujemy tylko na rachunki z elektroni
00:03:42O, zgodową pan ma?
00:03:43Jeszcze czego?
00:03:44Grzeczniej proszę
00:03:45Lepiej niech pani odda dług
00:03:47Z czego?
00:03:49Wiebiam jakie tu są garze
00:03:50Ja płacę
00:03:52Nie trzeba się było obżerać kanapkami
00:03:53Nie trzeba było dawać na kredyt
00:03:55Dziękuję
00:03:56Zimna publiczność
00:03:59Pani Działkowa
00:04:00Nic świętego
00:04:02Nic świętego
00:04:04Nie pytajcie się dlaczego
00:04:07My świętości mamy Boże
00:04:10I mnie za stopy nie prosi
00:04:14I dlatego
00:04:15I dlatego
00:04:17Nie ma dla nas
00:04:19Nic świętego
00:04:21Nic świętego
00:04:22Nic świętego
00:04:24Nic świętego
00:04:25Nic świętego
00:04:26Nic świętego
00:04:27Nic świętego
00:04:28Nic świętego
00:04:29Nic świętego
00:04:30Nic świętego
00:04:31Nic świętego
00:04:32Nic świętego
00:04:33Nic świętego
00:04:34Nic świętego
00:04:35Nic świętego
00:04:36Nic świętego
00:04:37Nic świętego
00:04:38Nic świętego
00:04:39Nic świętego
00:04:40Nic świętego
00:04:41Nic świętego
00:04:42Nic świętego
00:04:43Nic świętego
00:04:44Nic świętego
00:04:45Nic świętego
00:04:46Nic świętego
00:04:47O, dostał pan cztery bukiety.
00:05:00Masz i ty.
00:05:03Dziękuję bardzo.
00:05:06Teresa.
00:05:10Weź czekoladkę.
00:05:12Jaka śliczna bombonierka.
00:05:14O, myślałam, że jest więcej.
00:05:15To nic nie szkodzi.
00:05:18Weź i bombonierkę.
00:05:19Jak było na widowni?
00:05:21Komplet, mamo.
00:05:23O!
00:05:24Kto ci przysłał?
00:05:26Jakiś wielbiciel.
00:05:30Prawie wszystkie czekoladki mi zjedli, bo musiałam poczęstować.
00:05:33Rozumiem, mama.
00:05:34Ale kto to, znasz go?
00:05:37Felisz?
00:05:38Felisz, masz czekoladkę od Tereski.
00:05:42Czy dał tata co pieniędzy werące?
00:05:45Pięć złotych i wyrzucił ze sklepu.
00:05:48A tej swojej dziwce to lisa kupił.
00:05:51Za co mnie pan Bóg tak skarał?
00:05:53Za co?
00:05:54Wiesz co?
00:05:55Cicho.
00:05:56Weź się po czekoladce, ale potem spać.
00:06:00Dlaczego dla niej?
00:06:02Cicho spać.
00:06:04Moje dziecko, połóż się.
00:06:05Nie będziesz chciała jutro wstać.
00:06:07Tak cię zawsze trudno rano zerwać z tego łóżka.
00:06:10Taka wecka to zrobiła karierę.
00:06:14Precioza, futra, piękne konie.
00:06:17Felisz, dla mnie weź.
00:06:18Dla mnie.
00:06:20Naprawdę.
00:06:21Tak już ciepło na dworze.
00:06:23A ja muszę chodzić w płaszczu, bo mam zniszczoną sukienkę.
00:06:27Jak zrobisz karierę, to sobie kupisz nową, ładną sukienkę.
00:06:31Mami się wydaje, że tak łatwo zrobić karierę.
00:06:35Nie złość się staruszko, nie złość się.
00:06:37Idź już spać, dobrze?
00:06:38Kto wam pozwolił?
00:07:01Nic tam nie ruszać.
00:07:03Mamy obudzicie.
00:07:04Spać, spać, spać.
00:07:08Spać, spać, spać.
00:07:11Spać, spać.
00:07:11Spać, spać.
00:07:16Panie mój.
00:07:18Panie mój.
00:07:18Pus nie wolni się.
00:07:20Panie mój.
00:07:23Mnie w tym okuś wierną ci.
00:07:27Tak będę jak wie.
00:07:29Panie mój, pójdź nie wolni se, panie mój.
00:07:40Błogąc w ciepłów rzucisz mnie, to zginę jak wstwie.
00:07:48Papierowska?
00:07:54Krysiu, no?
00:07:57Przenocujesz mnie jeszcze dzisiaj?
00:08:00Ostatni raz.
00:08:03No dobrze.
00:08:09Jak jesteś taka Miss Polonia, to sobie kup.
00:08:14Skąpiradło.
00:08:16Portancerka.
00:08:18Małpa.
00:08:19Krystę.
00:08:30No wiuteńkie palto.
00:08:32W pomyjach.
00:08:36Nie, nie daruję jej tego.
00:08:42To jest numer.
00:08:44Mistrza Rączka.
00:08:46Gdzie chustka?
00:08:47Jezus.
00:08:47Przypomnij sobie oślico, gdzie zostawiłaś.
00:08:49Wspomniałam.
00:08:50Pyrzucę na pysk.
00:08:52Nie zniosę bałaganu, Teatr Rzecz Święta.
00:08:53Przepraszam, panie profesorze, przepraszam.
00:08:55Nie daruję Ci tego krówsto.
00:09:07Fortancerka.
00:09:08Do mnie mówiłaś?
00:09:10Nie.
00:09:10Nie do pani.
00:09:11A, pana ciekawska.
00:09:31Uchodzi się z grzybi od podsłuchiwania.
00:09:33A, panie profesorze, panie profesorze, panie profesorze.
00:10:03Zgradna ta górecka.
00:10:14Widziałem Cię na próbie.
00:10:16Byłaś całkiem niezła.
00:10:17Możesz zapalić.
00:10:19Dziękuję.
00:10:19Pan to zawsze te kawały.
00:10:36Żeby pan zdechł.
00:10:42Oddaj mi najpierw 25 zł.
00:10:43Co to?
00:10:44Na utrzymaniu Cię mało?
00:10:45Czy taki skąpiec, jak pan, potrafiłby utrzymać kobietę?
00:10:51Kobieta?
00:10:52Ja pana bardzo lubię.
00:11:08Może papierosa?
00:11:10Nie.
00:11:10Kiedy ja pana naprawdę bardzo lubię.
00:11:13Wiem.
00:11:14Pożyczyć 5 zł.
00:11:15Nie.
00:11:17A może?
00:11:19Nie.
00:11:21Nie.
00:11:22Nie.
00:11:22Nie.
00:11:22KONIEC
00:11:52KONIEC
00:12:22KONIEC
00:12:30KONIEC
00:12:34KONIEC
00:12:40KONIEC
00:12:43KONIEC
00:12:46O Matko, to ściga profesor!
00:12:49Wódka!
00:12:51Wódka. Chowajcie wódkę.
00:12:53No ale proszę się nie obawiać. Przecież panie są w naszym towarzystwie.
00:13:00W tej chwili marsz do domu.
00:13:02Przepraszam, ale o co chodzi?
00:13:04Wstyd, hańba.
00:13:05No tak, mówiłem.
00:13:06Do domu.
00:13:14Huchnij, koteczku.
00:13:18Huchnij, psiakrew.
00:13:20Zostaw je, wypiły po kieliszu.
00:13:23Lepiej niech nie hucha.
00:13:24Zatruje wszystkich gorzej niż i peryt.
00:13:36Dobry wieczór.
00:13:39No.
00:13:40A co to za włóczenia po nocy?
00:13:42Z teatru pani Kalińszczak.
00:13:44Tyłkiem zakręć już.
00:13:54Artystka.
00:14:03Przepraszam, obudziłem wszystkich.
00:14:05Nie, Teresko.
00:14:06Grają, piją.
00:14:08Już nie mogę.
00:14:09Władek.
00:14:11Rozlany.
00:14:13Grają, grają.
00:14:15No.
00:14:15Już jej się nie podoba.
00:14:17Już nosem kręci.
00:14:19Nie, pan się.
00:14:23Widziałaś profesora?
00:14:25Co mi, profesor?
00:14:26Nie boję się.
00:14:27Moja droga, to przecież ty wyciągnęłaś mnie na kolację.
00:14:29To byli twoi znajomi niebo.
00:14:30Matko litościwa, mogłaś nie chodzić.
00:14:32Tak, taka jesteś koleżanka.
00:14:34Dobrze, będę wiedziała.
00:14:36A kto pił wódkę, może ja.
00:14:41Szukam nutów, one tu leżą.
00:14:43No matko litościwa jeszcze temu.
00:14:47Równo, równo.
00:14:51A interesa pani Krystyna?
00:14:53A.
00:15:04Stop, dobrze.
00:15:21Druga część.
00:15:22O, cholera.
00:15:32Czy ta próba się nigdy nie skończy?
00:15:35Ja mam randkę o czwartej.
00:15:38Ty jedna.
00:15:39Nie sypcie się, błagam.
00:15:40Będzie nas trzymał do nocy.
00:15:42Słyszałaś, Krycha?
00:15:43Profesor mówi nam pani.
00:15:46Na mniej dwa tygodnie upłynie, zanim będzie mówił po imieniu.
00:15:48Panie Teresa i Krystyna, do dyrektora.
00:15:52No, która, którą wyciągnęła do krajpy?
00:16:13Wyla ciebie natychmiast.
00:16:15Ej, ciekawska, ciekawska.
00:16:17Ty się doczekasz.
00:16:19Wiedzie panowie.
00:16:20Ona naopowiadała Krysi, że po to, żeby mieć bliźnięta, należy się oddać mężczyźnie dwa razy pod rząd.
00:16:33Uważałem, panie, za najprzyzwoitsze spośród wszystkich.
00:16:37I zawiodłem się.
00:16:38Jest mi przykro.
00:16:40No to co?
00:16:41Wyrzucamy.
00:16:41Niech przyrzekam, że to się więcej nie powtórzy.
00:16:46Przérzekamy.
00:16:47Przérzekamy.
00:16:48Niech to się nie powtórzy.
00:16:49Co pani robi, że u pani piersi jak alabaster?
00:16:53No ona mówi tak.
00:16:54Proszę pana, ja chodzę często na rękę.
00:16:58Żebyś nie śmiała więcej, przestąpimy go prowu.
00:17:01Ojciec i matka mają cię dosyć.
00:17:03Bierz swój szmat.
00:17:04Dobrze.
00:17:12W takim razie niech wszystkie się dowiedzą.
00:17:16Kim jest jej jeden brat?
00:17:17Micz?
00:17:19Bezczelna.
00:17:22Czy wiecie, co ona powiedziała matce Krychy?
00:17:26Nie.
00:17:26A co?
00:17:27Że w naszym zawodzie łatwiej zostać dziwką niż artystką.
00:17:32Hamka.
00:17:32Wczoraj czegoś ojciec zapukał do pokoju, gdzie spała.
00:17:37Posłyszał proszę, to i wchodzi.
00:17:38A ta sterczy przed lustrem zupełnie goła,
00:17:41ćmi papierosa, odwraca się do ojca i pyta.
00:17:44Prawda, że ma mu ładne piersi, proszę pana?
00:17:48Fortancerka.
00:17:50Nie wtrącaj się idiotko.
00:17:52A ty świnia.
00:17:54Kryszka przygarnęła ją pod dach jak bezdomnego psa.
00:17:56Litowała się nad nią.
00:17:58I to jest właśnie wdzięczność.
00:18:00Słuchajcie.
00:18:00Nie rozmawiajmy z takim padalcem.
00:18:04Sama jesteś padalec.
00:18:06Co tu się dzieje?
00:18:07Profesorze.
00:18:08O.
00:18:10To pełna szmata.
00:18:11Nie mogę doprać.
00:18:13Ja na swoje pal to pół roku składałam.
00:18:15A ona?
00:18:16Wiadomo jak te swoje.
00:18:17No, no.
00:18:18Bierze zdobyła.
00:18:19Milcz szczeniaku.
00:18:20Co mi profesor od szczeniaków?
00:18:22To ona jest najgorsza.
00:18:24Jak jej daje papierosy, jest wszystko w porządku.
00:18:26Ale jak nie mam, to się czepia mnie.
00:18:27Się czepia, się czepia.
00:18:28Ona urzeje, nie pole.
00:18:30Wymyśla od fordanserek.
00:18:33Za co?
00:18:36Boże kochany, za co?
00:18:38Fordanserką byłam tylko wszystkiego dwa dni.
00:18:41Z głodu profesorze kochany.
00:18:42Z głodu.
00:18:44Ciociu, da się teraz chce papierosa.
00:18:49Palisz?
00:18:51Trochę.
00:18:54No tak zaczyna się od papierosów.
00:18:57Nie zaciągam się.
00:18:58Wiesz, Helenko, jak się tu moja jedna znajoma żona germanisty dowiedziała, że mam siostrzenicę w kabarecie?
00:19:05W radiowym teatrze, a nie kabarecie.
00:19:07Ciocia wciąż kabaret i kabaret.
00:19:12Już rok pracuję w teatrze.
00:19:13Jaka byłam, taka jestem.
00:19:16Nie wierzę, żeby dziewczyna przebywając stale w atmosferze zepsucia wśród zboczeńców.
00:19:20Jakich zboczeńców?
00:19:22Tych pederastów łajdaków.
00:19:24Ciocia się wściekła?
00:19:26Co mi może zrobić pederasta?
00:19:28Ciocia w każdym człowieku widzi zboczeńce.
00:19:30Twój ojciec także jest zboczeńcem.
00:19:36Anielciu!
00:19:39Gdybyś się zgadzała na te jego sprośne żądania.
00:19:42Anielciu!
00:19:43Dzień dobry.
00:19:44Tatuś, tatuś, tatuś, tatuś.
00:19:45To Felic!
00:19:48Mój Felic!
00:19:50Taki duży mężczyzna.
00:19:52Teraz tatuś nigdzie nie pojedzie.
00:19:54Tatuś będzie z wami.
00:19:56Moje dzieci, kochane.
00:19:58Dzieci, bądźcie cicho.
00:19:59Klara, Weronka, Feliś.
00:20:02Co za krzyki.
00:20:04Czy pozwolisz, że zdejmę Melonik?
00:20:10Czy trochę posiedzę?
00:20:13Jak już jesteś, to bądź.
00:20:18Bardzo dziękuję.
00:20:29Czy ty liżasz do Marsyji?
00:20:34Tak.
00:20:34Tak.
00:20:34No bieta, nie bardzo.
00:20:56A jako mężczyzna?
00:20:58No to tam za śmiechy guby.
00:21:10No to tam.
00:21:13Nie.
00:21:15Ja nie będę, nie będę tego robił.
00:21:17Nie.
00:21:18Ja to widziałem, to jest dobre na pewno.
00:21:19Nie, nie, nie.
00:21:20To jest nic nie walce.
00:21:22Ja to najlepiej czuję.
00:21:24Nie, nie.
00:21:24To diabła z tym numerem ja nie będę ośpieszał swojego nazwiska.
00:21:28Rozumie pan?
00:21:28Pani Młodecki.
00:21:30Róbmy jeszcze raz.
00:21:31Nie, panie dyrektorze.
00:21:32Nie.
00:21:33Nie.
00:21:33Z nim tak zawsze.
00:21:38Wariat zgrywa się.
00:21:40Sama się zgrywasz.
00:21:41Proszę do szymi.
00:21:45Pani Młodecki, premiera na karku.
00:21:48Proszę robić próbę.
00:21:49To mnie nie obchodzi.
00:21:52Uwaga.
00:22:01Pingwiny, pingwiny.
00:22:03Uśmiech, dzięk.
00:22:08Musicie podbić publiczność.
00:22:23Stop.
00:22:25Źle.
00:22:26Dokąd?
00:22:27Dokąd idziecie?
00:22:28Mówiłem jedna na prawo, druga na lewo.
00:22:33Jeszcze raz.
00:22:39Szybciej proszę, szybciej.
00:22:43I raz, i dwa, i trzy, i cztery.
00:22:46Dobrze.
00:22:53Z uśmiechem, z uśmiechem.
00:22:54Tak, tak.
00:22:56Dobrze.
00:22:56Uwaga, tamta grupa.
00:23:01I raz, dwa, i trzy, i cztery.
00:23:05Raz, dwa, i trzy, i cztery.
00:23:07Teresa!
00:23:15Weronka!
00:23:16Co się stało?
00:23:20Mama!
00:23:20Pan zwolni moją mamę.
00:23:25To ja zdecyduję, co i kiedy zrobić z aresztowaną.
00:23:29Już pan zdecydował.
00:23:31Proszę poczekać. Dziękuję bardzo.
00:23:33Siostra widziała, jak tajny agent bił mamę po twarzy.
00:23:36To panienka nie wie, za co matka została zatrzymana?
00:23:38Skąd mam wiedzieć?
00:23:41Trychiny.
00:23:43Wie panienka, co to są trychiny?
00:23:45Nie mam pojęcia.
00:23:48Czas wiedzieć.
00:23:48Czas wiedzieć, towar do handlu musi zbadać weterynarz.
00:23:54Za szmugil mięsa są wysokie ostre kary.
00:24:04Właśnie byłam na scenie, kiedy dowiedziałam się o tym incydencie.
00:24:10Proszę się, Abadzie.
00:24:12Zerwałam próbę i oto jestem.
00:24:18Panie komisarzu, proszę połóżmy kres.
00:24:29To jakieś fatalne nieporozumienie.
00:24:32Niech panienka mi tu nie zawraca kontrafałdy.
00:24:34Śpi w dzień i nawet się nie wstydzi?
00:24:45Niech się strojnie czepia.
00:24:47Zamiast mięsem handlować?
00:24:51Nasza mama prania by się podjęła albo na posługi chodziła.
00:24:56A kto chce tych posług, tego prania?
00:24:59Teraz i same sobie piorą, i same sobie sprzątają.
00:25:01Była do podjęcia posada woźnej za 120 złotych.
00:25:08W sam raz dla waszej mamy.
00:25:10No ale nie miałem cholera przez kogo dać znać.
00:25:13Albo ty, Teresa.
00:25:16Ej, gdybyście w czas posłuchali mojej rady,
00:25:18to dziś byłabyś już ho, ho, ho.
00:25:21Nie zostanę fryzjerką.
00:25:24Mówiłam strojowi, że nie zostanę fryzjerką.
00:25:25Na złość zostanę artystką.
00:25:27Mi, mi, mi, mi.
00:25:34Mamma mia.
00:25:35Nie, nie, nie, nie, minuta.
00:25:37Brrrr.
00:25:39Da.
00:25:42Panie Bodecki, telefon do pana.
00:25:45Zaraz.
00:25:46Filmu.
00:25:47No to mów panu od razu.
00:25:48Dosyć tej żebraniny.
00:26:04Oddam jak dostanę garze.
00:26:07Garze.
00:26:07Czego tu szukasz?
00:26:30Pędzelka.
00:26:31Pędzelka?
00:26:33Aha.
00:26:33A, takiego do palenia.
00:26:36No nareszcie przyłapaliśmy, złodziejaszka.
00:26:38Teraz łeb ci urwę.
00:26:41Słyszysz?
00:26:49Uważaj, mówię ci, uważaj.
00:26:51Od rzemeczka do koniczka.
00:26:52Kiedy mi oddasz weźcia pięć złotych?
00:26:57A właśnie, ja przyszłam pożyczyć jeszcze za dwadzieścia.
00:27:02Jeszcze dwadzieścia pożyczyć?
00:27:07Co tym nie masz za wariata?
00:27:09I jak z nami będzie?
00:27:32Z nami?
00:27:34No, pożyczy pan?
00:27:36Czy nie?
00:27:37Wiesz, że to jest normalna chucpa?
00:27:41Doskonale wiem, że nie masz zamiaru oddać mi nawet tamtych.
00:27:43Ależ nie, królu, oddam, wszystko oddam.
00:27:48Wie pan co?
00:27:51Moja mama na gwałt szuka zarobku,
00:27:53bo z tym handlem nie wyszło.
00:27:55Zabrali jej dziesięć kilo mięsa.
00:27:57Cóż to mnie obchodzi?
00:27:58Ale to nie wszystko.
00:28:01Mój stryj, niech go licho,
00:28:03wiedział, że jest posada woźnej,
00:28:05w sam raz dla mamy.
00:28:06I nie miał przez kogo dać znać.
00:28:12Rozumie pan?
00:28:13Zabrali jej dziesięć kilo mięsza.
00:28:18Czarze po lenis i blasku głowni, dziwną namiętną.
00:28:28Gdzie mim zakwycie, w sercu budicie miłości szał.
00:28:40Stop! Gloria wróć!
00:28:48Revolver! Numer płacisz, idioto!
00:28:57Ręce do góry!
00:28:59Pa! Pa! Pa!
00:29:03Pa! Pa! Pa! Pa! Pe!
00:29:20fac footage by zuthOTEAU.
00:29:21Ja? To nie ja!
00:29:22To nie ja!
00:29:23Ja, ja Cię nie wywawię z pracy.
00:29:26Ktoś mi zrobił kawał, panie dyrektorze.
00:29:34Ja was wszystkich pozabijam!
00:29:39Mamiak!
00:29:40To, Aniela, byłaś, jesteś i zostaniesz córką drożkarza.
00:29:53Miał jedną dryndę całe życie, a ta mi tutaj damer żnie.
00:29:57O, przepraszam!
00:29:59Miał powozy swego czasu, miał konie, był obywatelem ziemskim.
00:30:05Ja też takim obywatelem będę.
00:30:08Na brudnie.
00:30:10Aniela, niby taka mądra, a nie wie, kto był twórcą socjalizmu.
00:30:18A Marks?
00:30:20A kto był najmądrzejszym politykiem?
00:30:24No?
00:30:25A Bismarck?
00:30:27A za coś ścinanołby królom francuskim?
00:30:32Wognę bili ludni oboczy!
00:30:35Ciszej, ojciec!
00:30:36A kto walczył za Polskę w dziewięćset piątym?
00:30:42A kto siedział na Pawiaku?
00:30:45Kto brał w mordę od żandarma?
00:30:48Ja!
00:30:48Może i szwagier siedział w więzieniu.
00:30:51Ale kto tam wie za co?
00:30:53A pani profesorowa chce mi tu imponować!
00:30:55Swoją inteligencją!
00:30:57Tego tu już Anielcia nie zaprzeczaj!
00:30:58A taką inteligencję to mam...
00:30:59Walczył!
00:31:02Dzień dobry!
00:31:07A pan kogo uważa?
00:31:10Ja jestem...
00:31:11do panny Teresy.
00:31:12Ale co pan uważa?
00:31:15Z teatru.
00:31:17Kolega.
00:31:19Co znaczy kolega?
00:31:21Tata przestanie!
00:31:22To pan Młodecki.
00:31:24Nie miałem przez kogo dać znać, więc sam wpadłem.
00:31:27Proszę, niech pan siada.
00:31:28Dziękuję, askawa pani.
00:31:30Następnym razem.
00:31:39Przepraszam bardzo, że tak głupio wyglądam.
00:31:42Chciałbyś zarobić?
00:31:44Aha.
00:31:45Pójdź na Wierzbową do atelier.
00:31:47Tam teraz kręcą film ze mną.
00:31:51Zwróć się do reżysera, powiedz, że ja cię przysyłam.
00:31:54Coś ci tam znajdą.
00:31:56Ojej, dziękuję bardzo.
00:31:58Wie pan, pan jest podobny do tego amerykańskiego aktora,
00:32:02yyy, Valance Berry.
00:32:05Połowę z Berry.
00:32:07Najbrzydsza mężczyzna świata.
00:32:10Ojej.
00:32:11Ale ja go bardzo lubię.
00:32:14Dlatego, że ja ci go przypominam.
00:32:17Mamo! Mamo!
00:32:19Pereza!
00:32:23Pratowa Ruzi umarła!
00:32:25Dziecko też umarło!
00:32:27Dziękuję bardzo.
00:32:33Do widzenia, pan.
00:32:33Kto to jest?
00:32:37Witold Kotterba.
00:32:41Będziemy pana prosili do następnej sceny za kwadraficznik.
00:32:44Dziękuję panu.
00:32:45Proszę stanąć tak w tym miejscu.
00:32:49Owoce na razie wyrzucamy.
00:32:52Tak, pan zachce stanąć za stołem.
00:32:55Aha.
00:32:55Zapalić świece w kinkietach i doleć szampana.
00:32:58Kamera gotowa?
00:32:58Gotowa!
00:32:59Start!
00:33:01Jak się nazywasz, malutka?
00:33:04Ja?
00:33:05Teresa Sikorzanka.
00:33:12Boska.
00:33:14Podobam ci się choć trochę?
00:33:17Niech pan nie gra.
00:33:18Nie jestem aparatem.
00:33:21Niedobra.
00:33:24Żegnam.
00:33:26No, panu.
00:33:28Być może na zawsze.
00:33:34Nie!
00:33:35Nie!
00:33:37Hrabio!
00:33:39Służba!
00:33:40Stangret!
00:33:41Wołajcie Stangret!
00:33:43Niech wyprzegrają kory!
00:33:45Dopadnę kół karety!
00:33:48Zaprę się w piach!
00:33:50Hrabio!
00:33:51Stop!
00:33:51Źle!
00:33:52Źle!
00:33:53Jak pani zagrawa?
00:33:54Jak pani trzyma ten kiepszek?
00:33:55To jest kryształ.
00:33:56A pan niech nie ziewa do cholery, to mnie rozprasza.
00:33:58Cisza!
00:33:59Na miejsca!
00:34:02Poproszę ognia.
00:34:07Tu się nie pali.
00:34:14Ciastka żrą.
00:34:16Cholery!
00:34:16Teraz wiem, czemu ciągle brakuje pieniędzy.
00:34:33To są moje pieniądze.
00:34:36Będziemy kupować i żureć ile wlezie.
00:34:38No, no, no.
00:34:39Uważaj.
00:34:40Ja też potrafię.
00:34:41Feluś, zejdź.
00:34:46Tatuś się położ.
00:34:53Tato.
00:34:57Tatuś da na kino.
00:35:00Na kino?
00:35:01Dzieci nie chodzą do kina.
00:35:03Chodzą, tatusiu.
00:35:06Chodzą do Uranii.
00:35:07Gra Czeplin.
00:35:10Tatuś, tylko pięćdziesiąt groszy.
00:35:14Nie mam.
00:35:16No, daj żyj na to kino, psiak res.
00:35:21Tak cię drogo kosztują?
00:35:24Tak się zrujnujesz, łajdaku?
00:35:26Uspokój się, Helciu.
00:35:28Uspokój się, Helciu.
00:35:29Ja tej twojej małpie mordę skuję.
00:35:33Ależ, ależ to już skończone.
00:35:37Obrażasz mnie przy dzieciach.
00:35:40Do czego to podobne?
00:35:41Wstydu nie masz.
00:35:43I mnie też.
00:35:45I mnie też.
00:35:52Weronka, Klara, idę z wami.
00:35:55Niech mama zje to ciastko.
00:35:57Zjem później, co równe.
00:35:59Później mama ojcu podsunie.
00:36:02Niech mama zje.
00:36:03Ja proszę.
00:36:05No.
00:36:06Ale po połowie, dobrze?
00:36:08Weź.
00:36:11Wie mama?
00:36:13Niech mama nic ojcu nie mówi.
00:36:15Ja znowu zarobię przy filmie i...
00:36:17nakupujemy sobie ciastek,
00:36:19ile nam się spodoba.
00:36:20niech.
00:36:21Niech.
00:36:22Niech.
00:36:23Niech.
00:36:23Niech.
00:36:24Niech.
00:36:25Muzyka
00:36:55Muzyka
00:37:25Muzyka
00:37:34Musicie tak, od razu.
00:37:40Jesteście bez ambicji. Scena rzecz święta. Nie wolno wyśmiewać kolegi.
00:37:45Muzyka
00:37:57Kama, Teresa, Basia.
00:38:18W przerwie zbieramy na macie szkolną. Proszę.
00:38:23Znowu ja. W zeszłym miesiącu zbierałyśmy na gruźliku.
00:38:25Jazda, jazda. Proszę.
00:38:28Nie pójdę. Jak byłem w szkole, to co niedzielę chodziłam z puszką.
00:38:32I co, i co? Nic z tego nie miałam.
00:38:34Mądrala. Sesia, ty pójdziesz.
00:38:36KONIEC
00:38:41KONIEC
00:38:46KONIEC
00:38:51KONIEC
00:38:55KONIEC
00:38:57KONIEC
00:38:58KONIEC
00:38:59KONIEC
00:39:01KONIEC
00:39:20KONIEC
00:39:23KONIEC
00:39:26KONIEC
00:39:28KONIEC
00:39:29Dobra, dobra, przezeż denerwować.
00:39:31No, o, krót, we na n.
00:39:34Co z tą garderobą? Nie ma garderobiany, czy co?
00:39:37Weź no zapnij. Zapnij muszkę.
00:39:41Wystąpi pan w następnej rewii?
00:39:44A skąd wiesz, że będzie następna rewia?
00:39:46Jak to?
00:39:47Tak to kiepszko z nami. Złota kurtyna zawiera nam całą publikę.
00:39:51A, tam jest wspaniała wystawa.
00:39:53Właśnie. Potrafią tylko to.
00:39:57Czy to prawda, że pan sam wymyśla sztuki dla teatru?
00:40:02Jeżeli już, to nie wymyśla, tylko wpisze może.
00:40:05Teatr, rewia, kino. I pan to wszystko potrafi.
00:40:10Nie idzie w rewi, to teatr.
00:40:12W teatrze wygwizdzą wtedy kino.
00:40:15A kino upada, wtedy się...
00:40:18Pisze.
00:40:19Pan Modecki, proszony na plan.
00:40:22Nareszcie.
00:40:27Zrozumiałaś.
00:40:28Aha.
00:40:32Raz, dwa, trzy, cztery.
00:40:39Wschód słońca.
00:40:40Czysy.
00:40:41Dzień dobry panu.
00:40:43Dzień dobry panu.
00:40:44Dzień dobry panu.
00:41:02Dzień dobry panu.
00:41:04Dzień dobry panu.
00:41:07Dzień dobry panu.
00:41:09Dzień dobry panu.
00:41:11Policja powinna zabronić, żeby taka słonica pokazywała się w szpongach.
00:41:24Widzisz?
00:41:41KONIEC
00:42:11KONIEC
00:42:41KONIEC
00:42:58KONIEC
00:43:11Muzyka
00:43:41Muzyka
00:44:11To skandal, nie premiera.
00:44:21Oj, Józef.
00:44:22Która pierwsza się sypnęła? Co? Przezdać się?
00:44:26Ja.
00:44:27Wiedziałam.
00:44:29Amatorka.
00:44:30Piekarz i rzeźnik nie chcą już dawać na kredyt.
00:44:43Słyszysz?
00:44:45Oj, mama.
00:44:47Może weźmiesz parę złotych zaliczki?
00:44:51Nie dają zaliczek, bo w teatrze jest źle.
00:44:53Ach, przecież nie dziś, ani jutro. Może za parę dni.
00:44:57Albo pożycz gdzie?
00:45:00Nikt nie pożyczy.
00:45:01Nie daje.
00:45:03Nie daje.
00:45:03Nie daje.
00:45:03Dzień dobry.
00:45:33Nieczynny.
00:45:37Wydaje się im, że rewie na poziomie można zrobić bez pieniędzy, że wystarczą talenty artystów.
00:45:43Niestety artyści z szalejącego teatrzyku zapominają o starej prawdzie, że tam gdzie nie ma pieniędzy, tam nie ma i talentów.
00:45:51I weź kawana żona!
00:45:53Wszystko w smaku!
00:45:55Gdzie jest dyrektor?
00:45:56U siebie w gabinecie.
00:45:58Ależ byłem tam, nie ma go.
00:46:03I co? Już nie będziemy grali?
00:46:08Ależ tak, tak, będziemy.
00:46:11Każda przy swoich garach.
00:46:16Profesorze!
00:46:17Tu jestem.
00:46:17I co z nami będzie? Profesorze najdroższe.
00:46:22Zapytaj Pana Boga.
00:46:25Nie udało nam się niestety uratować naszej budy. A szkoda.
00:46:29Tak nam tu było dobrze.
00:46:31Każdy teatr musi się zawalić, w którym ja pracuję.
00:46:34Trzeba było nie jeść pestek w kulisach.
00:46:35Nie robić na drudna widzenia.
00:46:37To widzę.
00:46:39Nie widział Pan Modeckiego?
00:46:40Kogo?
00:46:41Pana Modeckiego.
00:46:42Po co Ci Modecki?
00:46:43No mam do niego sprawę.
00:46:44Nie, nie.
00:46:56Przepraszam bardzo.
00:46:58Czy Pan Modecki jeszcze jest?
00:46:59Czy już wyszedł?
00:47:00Nie wiem, nie wiem.
00:47:01Do widzenia mała.
00:47:02Do widzenia Pani.
00:47:13Tereska, co ruchna? Co Tobie?
00:47:32A co tu w ogóle pozwolić sobie dzieciom jeździć po głowie?
00:47:45Ja i tak robię łaskę, że chcę ją przyjąć na praktykę za darmo.
00:47:52Mój zakład jest wzięty.
00:47:55Nie.
00:47:56Wszystkie Panie z Powiśla u mnie się czeszą.
00:47:59A kto Ci da żleć?
00:48:05Ojciec mi da.
00:48:06Jak ojca w domu nie było, to ja dawałam wszystkim jeść.
00:48:11Ojca, obowiązkiem jest dać mi jeść.
00:48:14Ja Ci jeść dawać nie będę.
00:48:17A kiedy ojciec dawał?
00:48:18Chyba się oczuśniło.
00:48:20Stary cap.
00:48:25A! No co?
00:48:26Czego od niej chcesz?
00:48:30Zostaw ją.
00:48:32Tak ją wychowałaś.
00:48:34Tak ją wychowałaś.
00:48:37Ubliża mi.
00:48:41Ubliża.
00:48:43Nie pozwolę.
00:48:44Bo coś tu przyszedł.
00:48:45Jak się chcesz kłócić, to wąt.
00:48:49Ale ją wygnam z domu.
00:48:51Zapamiętajcie sobie.
00:48:53Dom jest mój.
00:48:53W tereniu, może jednak.
00:49:09Nie zostanę fryzjerką.
00:49:12Mówię, że nie zostanę fryzjerką.
00:49:14Tvój charakterek.
00:49:25Tvój.
00:49:40Zdajmy, zdajmy.
00:49:41Znowu.
00:49:44Znowu.
00:49:57Angażujemy panie dyrektorze do duetu ze mną.
00:50:04Karol, wszystko już mamy?
00:50:05Myślę, że tak.
00:50:06Ciekawe, czy ciastka będą smakowały.
00:50:08Ciekawe, czy zdążymy.
00:50:09Jest piętnaście po czwartej.
00:50:11Teresa!
00:50:13Terenka!
00:50:15Gdzie ty się podziewasz?
00:50:17Bywam czasem u Lursa.
00:50:19Wszystkie z teatru bywają tam na ciastkach,
00:50:21a o tobie nic nie wiadomo.
00:50:22Krystynę, mam dużo pracy.
00:50:24Występujesz gdzieś?
00:50:25Nie, na razie nie występuję.
00:50:26Krysiu!
00:50:27Moment!
00:50:28Teresa, jedź z nami.
00:50:29Co?
00:50:30Jedź.
00:50:31Pociąg odjedzie.
00:50:32Dokąd?
00:50:33Matka Karola zaprosiła Karola i mnie.
00:50:35Ach, prawda?
00:50:36Ty nic nie wiesz.
00:50:37Karol, pozwól!
00:50:38Karol, to mój, sama rozumiesz.
00:50:40Aaa...
00:50:41Przedstaw się.
00:50:43Karol Solecki.
00:50:44Bardzo przyjemnie.
00:50:45Pociąg odjedzie.
00:50:46Teresa, jedziesz z nami, co?
00:50:48Bezgadanie, jedziesz z nami.
00:50:49Zobacz, dzięki temu brana.
00:50:50Zobacz, dzięki temu brana.
00:50:51Nie, nie, nie.
00:50:52Siadaj.
00:50:53Nie, nie, nie, nie.
00:50:54Siadaj.
00:50:55Już, siadaj.
00:50:56Ha, ha, ha, ha, ha.
00:50:58Oh, maman sera désolée ce soir au concert.
00:51:01Paul, est-ce que tu vas partir aujourd'hui?
00:51:04Excusez-moi, mais c'est nécessaire.
00:51:08Po jakiemu oni mówią?
00:51:10Hmm, po francusku.
00:51:12Jakżeby inaczej.
00:51:13Oni tylko po francusku.
00:51:15A oranżeria?
00:51:17Różowy marmur.
00:51:19Teresa, a ten wielki salon w pałacu, mówię ci jak z bajki.
00:51:22Jak nikogo nie było, zaprowadziłem, Krysie.
00:51:24Wszystko widziałam.
00:51:25A może dzisiaj wyjdziemy, Karol?
00:51:27No jak?
00:51:28Pomno gości w pałacu.
00:51:29Kto by nas wpuścił?
00:51:50Pan mnie nie poznaje?
00:51:51Anny, Anny, kamerzy, kamerzy, kamerzy, kamerzy, kamerzy, kamerzy, kamerzy.
00:51:55A, gdzie jesteś?
00:51:57Teresa.
00:51:58Ciekawska.
00:52:01Dokąd idziesz?
00:52:02Donikąd.
00:52:03Właśnie przyjechałam i do z dworca.
00:52:05Ładna jesteś.
00:52:07Podobasz mi się.
00:52:08Nie.
00:52:10A skąd wracasz?
00:52:11Ze wsi.
00:52:13Ze... ze wsi?
00:52:14Ze wsi.
00:52:15U kogo byłaś?
00:52:16No.
00:52:17Anny, Anny.
00:52:19Garki drudu!
00:52:21Garki drudu!
00:52:27Przejdziemy się jak pan wojskowy z paną Anzią. Chcesz?
00:52:31Panie kupan pieska.
00:52:33O nie, nie.
00:52:34Wybieramy kolory tylko z trzynastu. Każdy trzy razy.
00:52:36Tu leży dama, która bierze sama. I tylko za bileśnik czerwony. Raz na prawo, raz na lewo i nic nie było, bo się zmieniło.
00:52:46Nic nie było, bo się zmieniło.
00:52:59Gdybym wiedział, że będę miał takiego gościa, to bym chyba zafundował w żanta, w piórach.
00:53:07No, twoje zdrowie.
00:53:17Co?
00:53:18Czemu jesteś taka dziwna?
00:53:20Ja?
00:53:21W terenie?
00:53:23No.
00:53:24No.
00:53:25No.
00:53:26No.
00:53:27Przecież daj spokój, tak się wina nie pije.
00:53:36O.
00:53:57To...
00:53:59To pan jest na tych wszystkich fotkach?
00:54:04Zmieniłem się.
00:54:06O nie, wcale nie.
00:54:10Naprawdę.
00:54:12Szekspir, Strindberg, Goethe.
00:54:17Było, minęło.
00:54:18Słuchaj.
00:54:23Czemu ty właściwie mówisz do mnie pan?
00:54:27Kropniemy sobie bruderszaftę.
00:54:29A wiesz jak się pije bruderszafta?
00:54:32Tak.
00:54:34Najpierw się przekłada ręce.
00:54:37Co dalej?
00:54:40A teraz się pije.
00:54:41Tak.
00:54:48A potem?
00:54:49A potem się całuję.
00:54:51Prawda.
00:55:07To wszystko?
00:55:08Tak.
00:55:19Powiedz mi, czy ty zawsze w prywatnych mieszkaniach
00:55:23jesteś taka oneśmielona?
00:55:25Ja trzeba słychać cię na każdym piętrze.
00:55:32Chyba, że ja ci się nie podobam.
00:55:34To powiedz szczerze.
00:55:48Co mi do łba strzeliło?
00:55:58Ale nie wiedziałem, no.
00:56:06Teraz wygląda jak stara świnia.
00:56:10Teraz wygląda jak stara świnia.
00:56:18Ale nie wiedziałem, czy już tak się zachowałaś jakbyś już tam...
00:56:25Nieraz...
00:56:30Będę cię miał na sumieniu.
00:56:31Wrócisz do domu.
00:56:38Matka zarżnie ci skórę.
00:56:45A potem przyleci do mnie.
00:56:47No tak.
00:56:51Będę miał niezły kram.
00:56:54Niech pan się nie martwi.
00:56:57Nikt się nie dowie.
00:56:58Słuchaj...
00:57:08A może tobie na pieniądzach zależy?
00:57:21Co pan mówi?
00:57:29Pojadę sama.
00:57:37Zatelefonuj do mnie.
00:57:39Najlepiej po 11 wieczorem, wtedy bywam w domu.
00:57:44Postaram ci się coś załatwić złotej kurtynie.
00:57:50To za dużo na dorożkę.
00:57:53Niech pan weźmie te pieniądze.
00:57:56Bierz.
00:57:58Wiem, że są ci potrzebne.
00:58:00Wiem, że nie masz grosza.
00:58:02I płaszcza.
00:58:03I płaszcza.
00:58:06Ja!
00:58:07Ten drań sprzedał mieszkanie.
00:58:24Za moimi plecami.
00:58:26Musimy się wynosić.
00:58:28Dokąd?
00:58:30Teraz wiesz, dlaczego ojciec się tu sprowadził?
00:58:33Żeby sprzedać mieszkanie.
00:58:35Wziął 600 złotych.
00:58:37Daj, pomogę.
00:58:38No, znalazłem. Pijany jak świnia.
00:58:44Zabrałem, ile się dało.
00:58:46Dawaj te pieniądze.
00:58:48Co znaczy dawaj?
00:58:49Będą wydatki, przeprowadzka.
00:58:51Trzeba szwagierce pomóc.
00:58:53Założymy sklepik albo magiel.
00:58:55Mam coś takiego na oku we babrze.
00:58:57Dawaj pieniądze, mówię.
00:58:59Co mi tu, Aniela?
00:59:00Nic.
00:59:01Zapomniałeś, co się zdarzyło,
00:59:02jak byłeś na praktyce we frzjerni?
00:59:04No co, co?
00:59:05Pieniądze popowiem.
00:59:14Mnie kontrolować nie trzeba.
00:59:16A kto ukradł klientowi kapelusz piliśniowy?
00:59:27Co jej zwapiowała, Helenko?
00:59:30Weronka, powiedz cioci.
00:59:35Wczoraj była koleżanka Teresy.
00:59:37Wyjeżdżają na prowincję.
00:59:39Teresa też.
00:59:40Będą zarabiać 300 złotych miesięcznie.
00:59:42Wczoraj wyjeżdżają na kwoty miesięcznie.
00:59:43Wczoraj wyjeżdżają na kwoty miesięcznie.
00:59:44Zatyskłe matki.
00:59:50Na
01:00:08Muzyka
01:00:38Muzyka
01:01:08Muzyka
01:01:17Muzyka
01:01:26Muzyka
01:01:35Muzyka
01:01:44Muzyka
Recommended
1:10:50
|
Up next
1:16:49
1:14:35
1:07:08
52:27
1:40:47
40:30
1:33:56
1:15:03
1:38:46
1:04:09
1:33:31
1:38:46
20:16
24:22
24:34
20:39
24:59
25:06
21:10
24:51