- today
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00Telewizja Czechosłowacka przedstawia seriale
00:07Arabela
00:09Kraina baśni chyli się ku upadkorni. Król Jacint jest zrozpaczony.
00:18Rodzina Majerów przeżywa trudne chwile wraz z panem Majerem zamienionym w jamnika.
00:24Bezczelny i pewny siebie rumburak, który jest temu wszystkiemu winiem, przybywa do pałacu po rękę Arabeli.
00:30Kiedy królewna go odtrąca, rumburak porywa ją na swój zamek.
00:39Nie przeczuła nawet, jakiego przeciwnika będzie miał w tej delikatnej dziewczynie.
00:44Sprytna i pełna temperamentu Arabela przechytrzy rumburaka i jego służbę.
00:48Ucieknie do krainy ludzi, by spotkać się ze swoim Petrem.
00:51Przy okazji przywróci ludzkie kształty ojcu Petra, panu Majerowi.
00:55U nas się mówi, że co się przyśni w nowym miejscu, to się spełni.
01:11To dobrze, bo od tym mi się śniłeś.
01:17Był to bardzo piękny sam, miłość jak w bajce, o wiele większa.
01:27U nas miłość to nic nadzwyczajnego.
01:29Ciąże zabije smoka i za swój czyn dostanie królewna.
01:34Ale nikt jej nie pyta, czy go kocha.
01:37Ja, żeby nie stracić, musiałam uciec z bajciem.
01:41Bardzo cię kocham.
01:55Petrze, o przepraszam.
01:58Zejdźcie na dół, w telewizji będzie występował twój docent.
02:01Ale się przestraszył.
02:01Chyba najbardziej wystraszył cię rumburak.
02:04Właśnie do pana pisze.
02:20Gdzie pan ciągle lata?
02:22Arabela obiecała mi, że zostanie moją żoną, jeśli zdobędę ten naszyk.
02:27Coś się stało.
02:29Arabelo, gdzie jesteś?
02:37Tutaj, w szafie.
02:39Jest w szafie.
02:43Co tam robisz?
02:49Coże?
02:50To przez nią.
02:54Wszystko zabrała.
02:55Kufer, stary płaszcz i zamknęła mnie.
02:59Gdzie jest?
03:03Gdzie jest?
03:04Uciekła.
03:05Uciekła.
03:06A tam?
03:06Dokąd?
03:09Odpowiedź jest tutaj.
03:14Tak, pójdźcie honem, pójdźcie.
03:15Patrzcie prędko.
03:17Rád bych proto swym wiedeckim wykladem
03:19czasem przyspięł
03:20koswietlenie.
03:21To nonsens.
03:22Chciałbym w naukowy sposób,
03:24chociaż częściowo wyjaśnić przypadek,
03:26kiedy programy dla dzieci straciły na wartości.
03:28Przecież to jest ten pan,
03:30który mnie odganiał,
03:31kiedy była muchą.
03:33Mnie tam nigdy nie odganiał,
03:35kiedy byłem sen.
03:36Pajda dzielił się ze mną
03:38każdym kręskiem,
03:39kiedyś zaproponował mi nawet
03:41zdechłego kreta.
03:43Dyletancka i nienaukowa historia.
03:46Z pełną odpowiedzialnością
03:47naukowca chce określić
03:48takie działanie,
03:49jako szukanie taniej sensacji
03:51tam, gdzie jej nie ma.
03:51To był przecież...
04:01Majer.
04:02Który majer?
04:04Blekota, przygotuj się.
04:07Będziemy nadalać.
04:08Jeszcze dzisiaj
04:09Arabella musi wrócić.
04:11Najważniejsze,
04:11że wiem, gdzie jest.
04:13Jak pan chce tego dokonać?
04:15Panie załatwi czarodziejski płat.
04:18W szafie u Vigo wiszą dwa.
04:20Trzeba się pośpieszyć.
04:29Proszę o tym nie myśleć,
04:30wasza wysokość.
04:34Musimy znaleźć Arabella,
04:35bo umrę.
04:39Znajdziemy ją,
04:40miłościwy królów.
04:41Wiem, że nie zapadła się pod ziemię.
04:45Co chcesz?
04:47To drobiazg.
04:50Wystarczy, żeby pan Vigo
04:51obrócił pierścień.
04:54Znowu jakaś bzdura.
04:56Tatusiu chce,
04:57aby każdy z nas
04:58miał swój telewizor.
05:02Jaśnie, panie.
05:03Jak pan zauważył,
05:05Senia jest wprost
05:06zauroczona techniką.
05:07Proszę.
05:09Zauważyłem.
05:11Ja tego nie znoszę.
05:13ale wyjątkowo,
05:19jako prezent ślubny.
05:23Panie Vigo, proszę
05:25spełnić życzenie.
05:32Ten będzie twój,
05:34a ten mój.
05:35A jak se to to,
05:37aby to...
05:38To...
05:38Tutaj, głuptasko.
05:44Istnieje przypuszczenie,
05:45że zagmatwane bajki telewizyjne
05:47są dziełem tajemniczych sił.
05:48To absurd.
05:52Nie można zakładać,
05:54że nagle na ekranie
05:55pojawi się jakiś...
05:57na obrazowce
05:58nieczekanie objawić
05:59nějaký...
06:01Arabelo.
06:04Arabelo?
06:05Na marne jest pani ucieczka.
06:08Wiem, gdzie panią znaleźć.
06:10Przyjdę po panią
06:11wcześniej,
06:12niż się pani spodziewa.
06:14Już nigdy mi pani nie ucieka.
06:16Rozumie?
06:17Nigdy.
06:18Nigdy.
06:18Ale to był przecież rumburak.
06:27Przecież to był rumburak.
06:28Byl.
06:29Co zrobimy?
06:31A jeśli...
06:33Naprawdę przyjdzie?
06:34Nie ma obaw.
06:37Aby wydostać się z krainy baśni,
06:39trzeba mieć zaczarowany płaszcz.
06:41Dwa ma pan Vigo.
06:43Trzeci jakimś cudem
06:44zdobył rumburak.
06:46Ale mu zabrałam.
06:47Ten jsem mu przecież wzała.
06:50Wszystko jasne.
06:51Rumburak porwał Arabele,
06:52a ona mu uciekła.
06:54A ja wiem, kam.
06:55Wiem, dokąd.
06:56Do Petra.
06:57Zapewne jest w krainie ludzi,
06:58jaśnie pani.
07:00Musimy ją uratować
07:01przed rumburakiem.
07:04Gdzie są czarodziejskie płaszcze?
07:07Schowałem je w szafie.
07:09Idziemy.
07:11A mój ślub?
07:14Wrócimy wieczorem.
07:17Dokładnie zamknięte.
07:37Wyrwany zamek.
07:39Zauważyłem.
07:39Jeden płaszcz zniknął.
07:43Ktoś tu był.
07:44Nie mamy czasu.
07:46Polecimy w jednym.
07:48Prędko.
07:49Miłościwy królu, proszę.
07:53Ciekawe, kto jest złodziej.
07:54Nie można było lepiej?
08:03Dobrze, że w ogóle się udało.
08:04Był na ekranie tylko 10 sekund.
08:07Ten mężczyzna tu był.
08:09Na pewno.
08:11Wypytywał o wszystko.
08:13O kamerę, o świetlenie.
08:15I przedstawił się jako...
08:19Cesarz.
08:19Cesarz.
08:20Trzeba zawiadomić policję.
08:25Wysłać to do gazet.
08:27Jutro będzie już za kratkami.
08:34Jesteśmy na miejscu.
08:36Tu już byliśmy.
08:36To znajomy głos.
08:53Niech pan tam zajrzy.
08:56Jak pan śmiet czegoś takiego ode mnie żądać?
09:01Wasza wysokość, znam ten świat lepiej niż wy.
09:03Kiedyś spotkały nas tu już nieprzyjemności.
09:09Jestem królem i mam swoją godność.
09:12Nie będę robić z siebie pośmiewiska.
09:21Nie wiedziałem, że mamy takiego zacnego gościa.
09:26To dla pana.
09:28Wydaje mi się, że w pokoju 112
09:30mieszka dwóch wariatów.
09:32Jeden z nich nosi koronę.
09:34Jeden z nich do końca nosi kralowską koronę.
09:37Zadzwonię po doktorem.
09:39Właśnie chciałem zasugerować.
09:41Zadzwonię po doktorem.
09:51Zadzwonię po doktora za obrad.
09:55Paszin.
09:55To nie kierowca, to diabeł.
10:25Chyba ten człowiek złoży mi pokłon.
10:32Nie widzi pan, że to najjaśniejszy król?
10:35Proszę się pokłonić.
10:37Wy również.
10:43Nieźle, idziemy.
10:45Miłe panie, bardzo proszę.
10:48Panowie, to oni.
10:52Przecież widzimy.
10:55Będziecie grzeczni?
10:58Przeczuwałem to, jaśnie panie.
11:00Proszę zrobić miejsce.
11:01Do roboty.
11:06Na co sobie pozwalacie?
11:11Miłosiwy królu, mam użyć pierścienia?
11:13To nie jest wyjście.
11:15Będę żądać satysfakcji.
11:17Jestem przecież głową znanej na świecie krainy.
11:23Pajdo, co tam zakopujesz?
11:25Zostaw to.
11:25Jest jeszcze u nas Arabella?
11:30A gdzie ma być?
11:31Zostanie u nas jeszcze długo.
11:34Marzenka chciałaby ją zobaczyć.
11:37Gdzie ona teraz jest?
11:39Polecieli z Petrem podróżnić docenta Hracha,
11:42latającym kufrem.
11:44Latającym kufrem?
11:45To on istnieje?
11:46To on istnieje?
11:47No prosím.
11:49Niejaki pan cesarz.
11:52Cywilizacja i bajki.
11:54To do siebie nie pasuje.
11:54Cywilizacja pochadki.
11:56To nie idę dogromady.
11:56W telewizji pan to tak pięknie określił.
12:01Jak to brzmiało?
12:01Wskażcie mi jakąś tajemnicę,
12:04a nauka prędzej czy później to zbada,
12:06zmierzy, zważy i wyjaśni.
12:07Świetnie.
12:13Widzicie ten kufr?
12:14Widzi pan kufr?
12:16Unosi nas oboje i samochód.
12:18Co to ma znaczyć?
12:21Wykład w telewizji był wspaniały.
12:24Jakie zagadki?
12:27Wszystko można przecież łatwo wyjaśnić.
12:35Majere!
12:36Majere!
12:37Łamie pan prawa przyrody.
12:39To zabronione.
12:40Wody.
12:41Wody.
12:43Wody.
12:44Niepostrzeżenie rozejrzymy się po okolicy.
13:07Zaplanujemy wszystko ze szczegółami.
13:11Wieczorem ją uprowadzisz.
13:13Bo mnie zna, a ciebie widziała przez chwilę.
13:15Poznasz ją?
13:16Właśnie jedzie.
13:25Mamy szczęście.
13:26Mamy szczęście.
13:28Jedź za nimi.
13:29Docent Hrach, całą noc nie zmruży oka.
13:37Co się tak przyczepił?
13:38To jest rumburak.
13:45To jest rumburak.
13:47Naprawdę?
13:47Przecież go znam.
13:48Przecież go znam.
13:49A blekotę też.
13:52A co ma być?
13:53Co się stanie?
13:57Mam strach.
13:58Boję się.
13:59Nie ma czego.
14:00Dawaj pozorę.
14:01Załatwimy ich.
14:26Nie spuszczaj z nich oczu.
14:29Na horu.
14:30W górę.
14:31KONIEC.
14:45KONIEC.
14:46Uwaga!
15:10Spójrz.
15:17Podobny jest do tego, którego poszukuje policja.
15:20Zaraz się przekonamy.
15:22Już tu są.
15:23Pierścień, szybko.
15:29Przepraszam, proszę się odsunąć.
15:38Co znowu?
15:40Żądam rozmowy z głową państwa.
15:43Myślałem, że czegoś pan potrzebuje.
15:46To obraza majestatu.
15:53Proszę wziąć proszek na uspokojenie.
15:55Na pewno pomoże.
15:57Wasza wysokość, proszę nie zwracać na niego uwagi.
15:59To wariat.
16:00A pan kim jest?
16:01Czarodziejem.
16:02Jaśnie panie, to błąd, że nie pozwolił mi pan użyć pierścienia.
16:08Mogłem zamienić ich w myszy.
16:10Pierścienie się zabiera pacjentom.
16:12Mogą je połknąć.
16:15Kiedy będziecie już zdrowi, oddadzą wam pierścien.
16:18Nie jesteśmy obłąkani.
16:21Mamy ważną misję.
16:22Musimy uratować królewnę, moją córkę.
16:26Istotnie.
16:28Jeśli połkniecie tę tabletkę, to wypuszczą was.
16:31A wtedy uratujecie królewnę.
16:33Do prawdy?
16:46Co to ma znamenanie?
16:47Co to jest?
16:49Ja też to mam.
16:52Kraty.
16:56Gdzie my jesteśmy?
16:58W więziennym szpitalu.
17:01Mieliście pecha.
17:03Panowie już czekają.
17:11Lepiej znikajmy.
17:13Proszę nas zamienić we wróble.
17:17Pierścień został w środku.
17:21Co z tym?
17:26Co pan wyprawia?
17:28Oszalał pan?
17:29Chce pan być kaleką?
17:30Proszę spokojnie leżeć i odpowiadać na pytania.
17:42Poznaje się pan?
17:43Poznaje się pan?
17:44Tak was z menem zakona zatykam.
17:49Tutaj nikt go nie znajdzie.
17:53Przykryję kocem.
17:55Zaczekaj.
17:57Włożę tam jeszcze pierścień rumburaka.
17:59Niech będzie wszystko razem.
18:01Pokaż.
18:02Wreszcie mu się przyjrzę.
18:06Niewiarygodne.
18:08Taki kawałek złota i spełnia każde życzenie.
18:12Obrócisz i już.
18:14Fantazja.
18:16Zamkniemy go tutaj.
18:18Idziemy.
18:20Dokąd się spieszysz?
18:22Wreszcie jesteśmy sami.
18:26Tak, kochany.
18:28Wreszcie sami.
18:32Uwaga.
18:33Będą się całować.
18:35Jesteś tu?
18:37Nie wiesz gdzie są dzieci?
18:45To teraz nie wiem.
18:47Nie.
18:49No już.
18:55Nikt nas nie widział?
18:58Nie.
18:59Otwórzmy to.
19:04Tu jest.
19:06Tu jest.
19:08Jakie masz życzenie?
19:10Aby tu było prawdziwe safari.
19:13Dużo lwów i żyraw.
19:15Nie wygłupiaj się. Zjedzą nas.
19:27To nie działa. Powiedziałem safari i nic.
19:31Daj mi.
19:32Piotr mówił, że trzeba obrócić.
19:36A ty czego sobie życzysz?
19:39Chce być dorosła?
19:41I mieć takie rzęsy i pomalowane?
19:45Cała ty.
19:55Super.
19:56Spójrz na paznokcie.
19:57Marzenko, kolacja.
19:58Już lecę.
19:59No to jest.
20:00Wspaniale.
20:01Świetnie działa.
20:02Teraz ty.
20:03Co byś chciał?
20:04Łap.
20:05Żebyś była taka jak przedtem.
20:06Nie.
20:07Wspaniale.
20:08Wspaniale.
20:09Świetnie działa.
20:10A ty ty.
20:11Teraz ty.
20:14Co byś chciał?
20:15Łap.
20:17Żebyś była taka jak przedtem.
20:18I więcej się nie wygłupiaj.
20:19To ci dopiero.
20:20Fantastyczna sprawa.
20:21Marzenko słyszałaś?
20:22Idę.
20:23Ale jeśli piśniesz słówko, to go nam zabiorą.
20:25Przysięgnij, że ani mrumlu.
20:26Przysięgam.
20:27Zapomniałam kupić wino.
20:30I co teraz?
20:31Co to za święto?
20:32Co to za święto?
20:35Co to za święto?
20:36A co do nas?
20:37Jeszcze nie wygłupiaj.
20:38Nie.
20:39To jest.
20:40Jak to się nie wygłupiaj?
20:41To jest.
20:42To jest.
20:43To jest.
20:44To jest.
20:45To jest.
20:46To jest.
20:47To jest.
20:48To jest.
20:49To jest.
20:50To jest.
20:51To jest.
20:52Co to za święto?
20:54Nie zauważyłeś, że już nie jestem jamnikiem?
20:57Przecież to święto.
20:58Honzo, usiądź.
21:04To szampan.
21:07Skąd się tu wziął?
21:10Przecież jest z nami Arabela.
21:14Nie mogę przyzwyczaić się do czarów.
21:17Zostaniesz u nas?
21:22Pijmy za to.
21:27Ja też chcę.
21:28Ty dostaniesz oranżone.
21:31To się nazywa sprawiedliwość?
21:35Żeby Arabela była u nas szczęśliwa.
21:38Na pewno będę.
21:47Niech żyje Arabela.
21:49Skąd to masz?
21:50Arabelo, to znowu pani?
21:52Tym razem nie.
21:54Ale miała pani mówić mi na ty.
21:58Skoro dzieją się tu takie cuda,
22:01możesz z nami się stopnąć.
22:05Życzę panu szybkiego powrotu do bajek.
22:08Dziękuję.
22:09Chciałbym jak najszybciej.
22:11Proszę wybaczyć, ale muszę się wyspać
22:13po tym psim żywocie.
22:15Po kolacji pójdę do łóżka.
22:17Ja to wezmę.
22:18Odbiorę?
22:20Siedź spokojnie, ty alkoholiku.
22:21Cicho, cicho, cicho.
22:23Kiedyś to cesarzy zatkli, tak możemy mnie niepłatwić.
22:25Cesarza, możemy spokojnie kontynuować bajki na dobranoc.
22:29Nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo.
22:33To ty, Karle.
22:34Karel, to ty?
22:35Tu Gros.
22:36Właśnie zastanawiamy się, czy będziesz dalej opowiadał bajki dla dzieci.
22:42Jak się czujesz?
22:44Coże?
22:45Ja.
22:48Poważnie?
22:49Świetnie.
22:52Zadzwonię rano i powiem, jaka jest decyzja.
22:54Wyobraźcie sobie, że zadzwonił Gros z telewizji.
23:00Mają naradę.
23:02Zadzwoni rano z informacją, jaką podjęto decyzję.
23:06Więc możesz spać spokojnie.
23:09Moglibyście się przejść po kolacji.
23:12Może obejrzymy hokej.
23:13Hokej gra się zimą.
23:16Chodźmy na strzelnicę.
23:18Ty pójdziesz spać.
23:19Tata też się położy.
23:22Bardzo bym chciał być na tej naradzie.
23:24Tam zapadnie decyzja.
23:30Przeklęty bojler.
23:32Stary rupieś.
23:33Zaraz go wyrzucę.
23:35Tatusie, naprawdę chcesz być na naradzie w telewizji?
23:39Tak.
23:39Bardzo?
23:41Tak.
23:42Co cię to tak interesuje?
23:45Co ty wyprawiasz?
23:48Może ten majer...
23:50Może ten majer...
23:52O co chodzi?
24:06Co robicie w mojej łazience?
24:09Oszalałeś?
24:10Co ty wyczyniałeś?
24:11Skąd się tu wziąłeś?
24:14Chlapie pan.
24:16Ja to nie rozumiem.
24:17Nie rozumiem.
24:17Gdzie moja łazienka?
24:21Błagam.
24:22Ja walczę o ciebie, a ty...
24:23To nie moja wina.
24:25Może moja.
24:26Świętowaliśmy w domu to, że już nie jestem sen.
24:29Poszedłem się umyć.
24:30Zupełnie zwariowałem.
24:33Co, lidaty?
24:34Czego pan szuka?
24:34To ze mnie blaszineczny.
24:36Numeru do domu wariatów.
24:39Dobry wieczór.
24:40Dobry wieczór.
24:42Tamto łóżko w rogu.
24:44Panie Majer.
24:50Panie Majer.
24:51Ale przypadek.
24:53Zamknęli mnie tu przez pana.
24:55Pardon?
24:57To pan?
24:59Naprawdę niezwykłe spotkanie.
25:02Pozwoli pan, że pana przedstawię.
25:05Ja pana znam.
25:07Wasza królewska mość.
25:10To pan Majer.
25:13Niewiarygodny.
25:14Król we własnej osobie.
25:16Pan jest tatą armenii.
25:20Mamy przez pana nie lada kłopoty.
25:22Widzi pan, w jakiej jesteśmy sytuacji.
25:25Przykro mi.
25:26To smutne spotkać przedstawicieli krainy baśni w domu wariatów.
25:29Czemu pan się tak przygląda?
25:33Nic, nic, nic.
25:35Nic takiego.
25:36Rano podczas obchodu przyznam się panu profesorowi, że jestem głupcem.
25:41Mam starosti w Arabelę.
25:45Dlatego tu jestem.
25:46Jaśnie panie, może być pan spokojny.
25:50Rumburak siedzi w więzieniu.
25:51Zatem nic złego się nie stanie.
25:54Tajemniczy mężczyzna z ekranu złapany.
25:57Ukrywał się w park hotelu i płacił złotem.
26:00Wieczor na wiadomości.
26:05Mieszkał w apartamencie numer 112, który udało się...
26:08Chcesz zobaczyć?
26:12Oten?
26:14Ale jak?
26:16Mógłbyś się to jedną zkusyć?
26:20Mogę spróbować?
26:21Mhm.
26:22Pokaż.
26:30No widzisz jak ci to dę.
26:32Dobrze ci idzie.
26:39No.
26:42No prosim.
26:43Ten płaszcz ukradł panu Vigo.
26:49To jest śpadne.
26:50Niedobrze.
26:53Tak upeń śpadnie do zasnienia?
26:54Nie tak do końca.
26:55Jesteśmy sami.
26:57Smy tu przecież sami?
27:00T3.
27:02Arabel.
27:04T3.
27:06Chwileczkę.
27:07Jestem okropnie potargana.
27:13Bardzo chcę cię pocałować.
27:16Co mam robić?
27:20Takiego drugiego przystojniaka nie spotkasz.
27:26Spójrz.
27:26Nie zapinaj.
27:27Nie zapinaj.
27:28Prodź.
27:28Dlaczego?
27:30Peprze.
27:34Peprze.
27:34Co cię to napadło?
27:35Co ci przyszło do głowy?
27:37Nie tak miało być.
27:43Już nigdy cię nie ujrzę.
27:44Nie zapinaj.
28:00KONIEC
28:30KONIEC
Recommended
22:00
22:00
22:00
1:11:30
1:14:28
1:15:15
1:25:34
1:14:11
1:11:45
1:15:06