- 7/23/2025
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30KONIEC
00:02:32KONIEC
00:02:34KONIEC
00:02:36KONIEC
00:02:38KONIEC
00:02:40KONIEC
00:02:42KONIEC
00:02:44KONIEC
00:02:46KONIEC
00:02:48KONIEC
00:02:50KONIEC
00:02:52KONIEC
00:02:54KONIEC
00:02:56KONIEC
00:02:58Prowadzi go piosenka na Wyspach Bergamutach, która jest hymnem Akademii.
00:03:03Jest i wieloryb stary, co nosi okulary.
00:03:08Uczone są łososie, w pomidorowym sosie.
00:03:13I dresowane szczury, na strzycie szlanej góry.
00:03:18Jest słoń z drąbami giema i tylko wyspki giema.
00:03:28Pan Kleks wita Adasia i oprowadza po swojej Akademii, opowiadając o niektórych sekretach tej bajki.
00:03:35W trakcie wyczarowywania smacznego obiadu, pan Kleks zwraca się do Adasia z prośbą o przyniesienie porcji świeżych piegów.
00:03:43Od znajomego fryzjera, golarza Filipa.
00:03:51Adaś składa wizytę w zakładzie fryzjerskim.
00:03:54Zachowanie golarza Filipa budzi poważne zaniepokojenie chłopca.
00:04:01Swoimi spostrzeżeniami i obawami ma zamiar podzielić się z panem Kleksem.
00:04:09Towarzysząc Adasiowi w zajęciach na terenie Akademii poznajemy świat zabaw i nauk pana Kleksa.
00:04:15Jest on niezwykle urozmaicony i nacechowany uszanowaniem indywidualności każdego z uczniów.
00:04:24Po zajęciach Adaś wyrusza na poszukiwanie profesora, który w pogoni za motylami zaszywa się w gęstwinach parku.
00:04:36Podążając za tajemniczą postacią w czarnej pelerynie, Adaś trafia do kryjówki Szpaka Mateusza, pełnej najprzeróżniejszych guzików.
00:04:46Szpak Mateusz opowiada chłopcu swoje dramatyczne losy.
00:04:53Wychowany na królewskim dworze, jako jedyny syn i następca tronu mądrego i potężnego władcy Bronisława I,
00:05:02wyrasta na dzielnego, ale nieposłusznego młodzieńca.
00:05:06Na skutek niepodporządkowania się woli swego ojca, ponosi smutne konsekwencje nocnej wyprawy,
00:05:14podczas której zabija króla wilków i wilkołaków.
00:05:18Z ciężkiej choroby zostaje uleczony przez doktora Pajchi Vo.
00:05:31Wręcza on chłopcu cudowną czapkę bogdychanów z czarodziejskim guzikiem.
00:05:40Pozwoli mu ona, w obliczu groczącego mu ze strony wilkołaków niebezpieczeństwa, zamienić się w ptaka.
00:05:49Niestety, brak guzika uniemożliwia Mateuszowi odzyskanie ludzkich kształtów.
00:05:57Schwytany przez łowcę ptaków i dostarczony na targ w Klechdawie, szpak Mateusz trafia do rąk pana Kleksa.
00:06:09Adaś postanawia dopomóc Mateuszowi w poszukiwaniu czarodziejskiego guzika.
00:06:13W trakcie oczekiwania, wodząc wzrokiem za szybującą pod niebo piłką,
00:06:18Adaś nabiera powietrza i unosi się w górę, lecąc ku nowym przygodom.
00:06:25W tym samym czasie w swoim zakładzie golarz Filip pracuje nad tajemniczym wynalazkiem.
00:06:45KONIEC
00:06:46KONIEC
00:06:47KONIEC
00:06:48KONIEC
00:06:49KONIEC
00:06:51KONIEC
00:06:52KONIEC
00:06:53KONIEC
00:06:54KONIEC
00:06:55KONIEC
00:06:56KONIEC
00:07:26KONIEC
00:07:56KONIEC
00:07:58KONIEC
00:08:00KONIEC
00:08:02KONIEC
00:08:04KONIEC
00:08:06KONIEC
00:08:08KONIEC
00:08:10KONIEC
00:08:12KONIEC
00:08:14KONIEC
00:08:16KONIEC
00:08:18KONIEC
00:08:20Po kilku godzinach lotu wylądowałem łagodnie przed bramą jakiegoś malutkiego miasteczka.
00:08:32Postanowiłem wejść do środka.
00:08:42How do you do?
00:08:50Ciaooo, jestem Suzy.
00:08:57Otwórz tom!
00:08:59Witaj, Adasiu!
00:09:00To Ty?
00:09:01Niespodzianka, tak się cieszę.
00:09:03W niebieskim kudłaczu rozpoznałem swojego ulubionego psa Rexa, który zaginął mi dwa lata temu.
00:09:10Proszę Cię, wejdź do środka.
00:09:14Chodź, chodź.
00:09:17Trafiłeś do psiego raju.
00:09:19Żyjemy tutaj w zgodzie i w przyjaźni.
00:09:22Pozwól, że Ci przedstawię moich najbliższych przyjaciół.
00:09:26O mnie oczywiście zapomnij.
00:09:30Oto buldog Tom.
00:09:32Służył niegdyś u królowej angielskiej i dlatego wszyscy niezwykle go szanujemy.
00:09:36To on powiadomił nas o Twoim przybyciu.
00:09:43Uważaj, Adasiu.
00:09:45Ten pekińczyk to najbardziej gadatliwe stworzenie w całym psim raju.
00:09:49Nazywa się Gluglu.
00:09:50Pozwoli Pan, że się przedstawię.
00:09:53Nazywam się Lord.
00:09:55Często zastanawiałem się, dlaczego ludzie w niektórych miejscach wieszają tabliczki z napisem Zły Pies.
00:10:01Żaden pies nie bywa nigdy zły.
00:10:03Mamy wrażliwe serca i przywiązujemy się do ludzi, którzy właśnie często potrafią być źli i niegodziły.
00:10:09Odejdź, mój Lordzie. Jesteś bardzo niedelikatny. A oto gwiazda naszej estrady Podlica Suzy.
00:10:23Na brzegu błękitnej rzeczki
00:10:28Mieszkają małe smuteczki
00:10:33Ten pierwszy jest z tego powodu
00:10:38Że nie wolno wchodzić do ogrodu
00:10:43Drugi, że woda nie chce być sucha
00:10:48Trzeci, że mucha wleciała do ucha
00:10:53A jeszcze, że kot musi drapać
00:10:58Że kura nie daje się złapać
00:11:02Że nie można gryźć w nogę sąsiada
00:11:07I że z nieba kiełbasa nie spada
00:11:12A ostatni smuteczek jest o to
00:11:17Że człowiek jedzie
00:11:20A pies musi biec piechotą
00:11:24Lecz wystarczy piesko widać mleczko
00:11:31I już nie ma smuteczków nad rzeczką
00:11:36Chodźmy, Adasiu
00:11:39Oprowadzę cię teraz po naszym mieście
00:11:42Ulica, którą pójdziemy nazywa się ulicą Białego Kła
00:11:46Ten piękny hart to chluba naszego raju
00:11:48Nazywa się Kora
00:11:49I na wszystkich wyścigach bierze pierwsze nagrody
00:11:52A ten pies nazywa się Tango
00:11:54Codziennie przejada się serdelkami
00:11:56I musi zażywać olej lecynowy
00:11:59A po lewej stronie mijamy teraz ogródki salsesonowe
00:12:03A po prawej hodowlę kiszek kaszanych i pasztetowych
00:12:06Przed nami teatr trzech pudli
00:12:08A dalej plac z pomnikiem doktora
00:12:11Jest on uformowany z czekolady
00:12:13Codziennie zjadamy cały pomnik doktora do litry
00:12:18I codziennie odbudowujemy go od nowa
00:12:20Gdy pomnik zostaje doszczętnie wylizany
00:12:22Wiemy, że upłyną jeden dzień
00:12:43Bija
00:12:50Chodźmy, Adasiu
00:12:51Zobaczysz teraz za ułek dręczycieli
00:12:53Ja jestem dręczylem swego psa
00:12:58Bo tak gałą go za ogol
00:13:00Ja dręczyłem swego psa
00:13:02Bo tak gałą go za ogol
00:13:03Ja dręczyłem swego psa
00:13:05Bo tak gałą go za ogol
00:13:08Ja dręczyłem swego psa
00:13:10Ja dręczyłem swego psa Filusia, karmiąc go ziarnkami pieprzu.
00:13:16Jestem dręczycielem swojego psa, potargałem go za ogon.
00:13:20Ja dręczyłem swego psa, pchając go do dołu z wapnym.
00:13:24Ja dręczyłem swego psa, pchając go do dołu z wapnym.
00:13:27Ja dręczyłem swego psa, pchając go do dołu z wapnym.
00:13:31Ja dręczyłem swego psa, pchając go do dołu z wapnym.
00:13:35A teraz, Adasiu, coś wesołego. Wchodzimy na plac Psi Chwigi.
00:13:39Mieści się tutaj nasze wesołe miasteczko.
00:13:42Nie wiem, Adasiu, czy zwróciłeś uwagę na to,
00:14:11że w tutejszym klimacie pchły nie trzymają się zupełnie.
00:14:15Pod tym względem mamy tutaj równe rajskie życie.
00:14:19Nie, co, Adasiu.
00:14:20Po południu dyrektor fabryki kremów i czekoladowej polewy obiecał dostarczyć...
00:14:25Czułem się bardzo dobrze w gościnie u Reksia,
00:14:27ale po pewnym czasie zaczęło mi się nudzić.
00:14:31Sprzykrzyły mi się biszkopty, czekoladki i krem.
00:14:33I nabrałem apetytu na krupnik z marchewką,
00:14:37którego nie chciałem jeść w domu.
00:14:40Coraz bardziej tęskniłem za akademią
00:14:42i stale powracałem myślą do tajemnicy szpaka Mateusza.
00:14:46A co to? A kto to?
00:14:54Mateuszku!
00:15:03Adasiu, pan Kleks opisał ci, jak masz kierować swoim lotem,
00:15:07ażeby wylądować na placu przed akademią.
00:15:10Wszyscy się za tobą bardzo stęsknili.
00:15:25I wtedy właśnie pojawił się Mateusz z listem od pana profesora.
00:15:35Spisałeś się bardzo dzielnie, Adasiu.
00:15:38W nagrodę odznaczę cię złotą piegą.
00:15:53No, się dzielnie, mój chłopcze.
00:15:56Nigdy jej nie zdejmuj.
00:15:58Jest to bowiem najwyższa odznaka,
00:16:00jaką możesz sobie zdobyć w tej akademii.
00:16:05Cóż to, nie cieszysz się, Adasiu?
00:16:06Coś się stało?
00:16:11Siadaj.
00:16:16Co się stało?
00:16:18Kiedy o swoich przygodach opowiadałem kolegom,
00:16:22mówili, że to wszystko zmyśliłem.
00:16:26A czy zastanowiłeś się, dlaczego tak mówili?
00:16:29Myślę, że trochę mi zazdroszczą.
00:16:33Tak jak Golasz Filip zazdrości panu profesorowi tej akademii.
00:16:38I tego, że wszyscy tak się dobrze tu czują.
00:16:41Kiedy przyszedłeś do akademii, byłeś miłym, grzecznym chłopcem.
00:16:49Teraz stałeś się również chłopcem myślącym i wrażliwym.
00:16:54Twoi rodzice będą z ciebie na pewno zadowoleni.
00:16:56Masz może jakieś życzenie, Adasiu?
00:17:02Wiem, że od dawna myślisz o odnalezieniu czarodziejskiego guzika
00:17:05do czapki doktora Pajchiwo,
00:17:08ale to życzenie może się spełnić tylko dzięki twojej wytrwałości.
00:17:14Może jednak chciałbyś poznać któryś z moich sekretów?
00:17:18Chciałbym zobaczyć, co jest po drugiej stronie akademii, panie profesorze.
00:17:21Proszę, zobacz. Moje okno wychodzi właśnie na drugą stronę.
00:17:51Z mojego okna widać przyszłość.
00:17:56Zasłaniam je, ponieważ nie zawsze warto zbyt daleko wybiegać w przyszłość.
00:18:02Może dziś właśnie lepiej cieszyć się tym słonecznym jesiennym dniem i zabawą.
00:18:08Byłem szczęśliwy, że mam przy sobie tego niezwykłego i mądrego człowieka,
00:18:11jakim był pan Kleks.
00:18:13Nikt z nas nie podejrzewał, że w tym samym czasie golasz Filip...
00:18:17Pani Alojzy, proszę do mnie na chwilę.
00:18:25Już biegnę, panie Filipie.
00:18:30Pani Alojzy, niech pan patrzy i zapamięta ten moment na całe życie.
00:18:37Tu leży ziarno nowego świata, które zasieje kto?
00:18:40Kto?
00:18:42Pan szefie?
00:18:43Zgada się pana szef, skromny golasz Filip.
00:18:50O!
00:18:52Oto prawdziwe dziecko cywilizacji komputerowej wyposażone w system zdalnego,
00:18:57laserowego sterowania, numerycznie zaprogramowane.
00:19:00Posłuszny, dynamiczny, precyzyjny i co najważniejsze, bez własnego widzimisię.
00:19:08Zdyscyplinowana końcówka komputera.
00:19:12Ten prototyp to tylko początek doskonale zorganizowanego i uporządkowanego przedszkola, podwórza, szkoły.
00:19:20Jeżeli konstrukcja się uda, możemy w przyszłości zapanować nad każdą bajką.
00:19:26Nie będzie pan już musiał przenikać do bajek jako strażnik czy łowca ptaków.
00:19:32Skończą się żarty z fryzjerów, rozczochrane czupryny, nieprecyzyjne tańce.
00:19:42Choreografia stanie się znów muzyczną musztrą.
00:19:47Na początek dobierzemy się do pewnej długowłosej, pstrokatej gromadki.
00:19:58Jeżeli prototyp się uda, wkrótce rozpoczniemy seryjną produkcję.
00:20:04No i co pan na to, pani Alojzy?
00:20:06Jest jedno ale, szefie. Jak to będzie się ruszało?
00:20:11Oto niech już pana głowa nie boli.
00:20:13Tym drobiazgiem zajmie się nasz poczciwy kleks.
00:20:15Obejrzymy sobie to zresztą na tym ekranie.
00:20:19Cała Akademia nafaszerowana jest moimi kamerami.
00:20:22Pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał, pał
00:20:52Sprawiać trzeba z psem, bo poznałem język psi, gdy mieszkałem w pewnej wsi.
00:21:00A więc wołam do mnie psie i już pies odzywa się.
00:21:06Potem wołam hop, sasa i już mam przy sobie psa.
00:21:13A gdy powiem cicho leż, leżę ja i pies mój też.
00:21:18Kiedy dłoń wyciągam doń, grzecznie liżę moją dłoń.
00:21:25I zabawnie szczerzy kły, choć nie bywa nigdy zły.
00:21:31Gdy psu kość dam, pies ją zsięd, bo to są zwyczaje psie.
00:21:37Wypisałem wierszyk ten, pies u nóg mych zapadł w sen.
00:21:42Potem wstał, wyprężył drzbiet, żebym z nim na spacer szedł.
00:21:49Szliśmy razem ja i on, pies przestraszył stado wron.
00:21:55On ujadał, a ja nie.
00:21:58Pies i tak rozumie mnie.
00:22:02Pies rozumie, bo ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem.
00:22:06Nie wiem, czy wiecie, że jesień jest najlepszą porą na szukanie skarbów.
00:22:26Radzę wam, abyście dobrze przeszukali nasz park.
00:22:33A żeby wam było raźniej, szukajcie parami.
00:22:36Kto przyniesie najciekawszy skarb, otrzyma nagrodę.
00:22:39Adasiu.
00:22:40Wracajcie przed kolacją.
00:22:42Mam do ciebie sprawę.
00:22:43Kiedy ciebie nie było, znalazłem bardzo fajną dziuplą.
00:22:46Ale jakoś nie miałem odwagi wejść do niej sam.
00:22:48Chcesz?
00:22:49Zgoda.
00:22:49Zgoda.
00:23:19To właśnie tutaj.
00:23:41Niezła, co?
00:23:43Wygląda jak zwykła dziupla.
00:23:45Tak?
00:23:46To chodź, posłuchaj.
00:23:54Nie ma co, wchodzimy.
00:24:01W porządku.
00:24:08O kurczę.
00:24:16No na co czekasz?
00:24:21Dziś ja jestem w tym wspomnieniem.
00:24:41Dziś ja jestem w tym wspomnieniem.
00:24:43Echem dziecięcym lat.
00:24:47Dziś ja jestem w tym wspomnieniem.
00:24:49Dziś ja jestem w tym wspomnieniem.
00:24:51Kiedyś byłam twoją marzeniem.
00:24:56Dziś ja jestem w tym wspomnieniem.
00:24:58Do mnie należał świat.
00:25:02Świat twoich zabaw, myśli i słów.
00:25:10Pierwszych radości i pięknych snów.
00:25:18Dziś ja jestem w tym wspomnieniem.
00:25:20Dzisiaj, gdy przymkniesz oczy
00:25:24Na szarym pamięci tle
00:25:27Pośród wyblakłych przezroczy
00:25:31Zobaczysz właśnie mnie
00:25:34Jestem twoją bajką
00:25:38Jestem twoją bajką
00:25:40Jestem twoją bajką
00:25:42Jestem bajką
00:25:46Twego snu
00:25:52Wiem, że jesteście z Akademii Pana Kleksa
00:25:55I zupełnie bez potrzeby
00:25:57Zabłąkaliście się do sąsiedniej bajki
00:25:59Bajki o smutnej księżniczce
00:26:02Bajka o mnie jest wprawdzie bardzo piękna
00:26:06Ale nie ma końca
00:26:08I od stu lat czekam na to
00:26:10Aby ktoś wymyślił jej zakończenie
00:26:13Jeśli mnie dotkniecie
00:26:15Natychmiast przemienicie się w żabki
00:26:18I zostaniecie tu na zawsze
00:26:21Dlatego też uszanujcie moją wolę
00:26:24A spełnię po jednym życzeniu każdego z was
00:26:30Chciałbym mieć kluczyk otwierający wszystkie drzwi
00:26:33I gwizdek, który przenosi z miejsca na miejsce
00:26:35Oto jest skrzynka Antoni
00:26:38Z której wyczaruję twoje wymarzone przedmioty
00:26:42Chciałbym dostać guzik od czapki słynnego doktora Pajchiwo
00:26:58Jeśli się pośpieszysz znajdziesz go w akademii
00:27:03Koniec! Od dzisiaj proszę sobie szukać innego fryzjera
00:27:21Nie będę więcej szczyk ani Pana, ani Pańskich uczniów
00:27:26Dosyć mam już wyczekiwania i obietnic
00:27:28Przyprowadzę go w tym tygodniu i to nie odwołanie
00:27:32To dla takich jak on miała być ta cała akademia
00:27:35A nie dla tej Pańskiej pstrohatej hałastry
00:27:38Żegnam Pana Panie Kleks!
00:27:40O nie, nie! Skończyły się darmowe pieki
00:27:49Chodźcie! Będziemy pierwszy
00:27:50Dobra! Poczekajcie!
00:27:52Uważaj! Nie upuść!
00:27:54Nasze koło i tak będzie najładniejsze
00:27:56A gdzie je znalazłeś?
00:27:57Grocie!
00:27:58Poczekajcie! Poczekajcie!
00:28:00Poczekajcie!
00:28:01O!
00:28:02O!
00:28:03O!
00:28:04O!
00:28:05O!
00:28:06O!
00:28:07O!
00:28:08Brawo!
00:28:09Brawo!
00:28:10Widzę, że wyprawa się udała
00:28:13Brawo!
00:28:15Brawo!
00:28:16Brawo!
00:28:17Brawo!
00:28:18O!
00:28:19O!
00:28:20Wszystkie przyniesione przez was skarby
00:28:22Są bardzo piękne
00:28:24Każdy z was może zatrzymać sobie na własność to co dzisiaj znalazł
00:28:29W nagrodę za tak uganą wyprawę
00:28:32Postanowiłem dzisiaj po kolacji przy ognisku odczytać sennika mojej akademii sen
00:28:38Który przyśnił się Adasiowi niezgódce
00:28:41Ale fajnie!
00:28:43Fajnie!
00:28:44Hurra!
00:28:45Sen Adasia niezgódki
00:28:56Śniło mi się, że się obudziłem
00:29:15Zawiozę was dzisiaj do Hig
00:29:36Jedziemy!
00:29:38Jedziemy!
00:29:39Zjedziemy!
00:29:40Zjedziemy!
00:29:41Zjedziemy!
00:29:42Ale za podróż!
00:29:43Zróbcie!
00:29:44Również!
00:29:45Adjaszu!
00:29:46Raduj mój pociąg!
00:29:47A taśu!
00:30:00Raduj mój pociąg!
00:30:02Adashu, Raku i Muipochong!
00:30:32Raku i Muipochong!
00:31:03Grandma and openings
00:31:15Poop! Poop! Poop! Poop!
00:31:20Poop!
00:31:22KONIEC
00:31:52KONIEC
00:32:22KONIEC
00:32:24KONIEC
00:32:28KONIEC
00:32:30KONIEC
00:32:32Coś ty narobił, ukradłeś chmurę, nie będzie już nigdy deszczu, ani śniegu, ani wiatru, zginiemy z posuchy i z upału
00:32:42KONIEC
00:32:44KONIEC
00:33:14KONIEC
00:33:44KONIEC
00:33:46KONIEC
00:33:48KONIEC
00:33:50KONIEC
00:33:52KONIEC
00:33:54KONIEC
00:33:56KONIEC
00:33:58KONIEC
00:34:00KONIEC
00:34:02KONIEC
00:34:04KONIEC
00:34:06KONIEC
00:34:08KONIEC
00:34:10KONIEC
00:34:12Gdy się kwiatków dobrze najem, Grudzień znów się stanie marem.
00:34:42A nasz zapal światło nic nie widzę.
00:35:12Słuchaj po ruszkli.
00:35:15Zmucie equally.
00:35:17Zmucie to, po fru.
00:35:19Zmucie to, boah.
00:35:23Zmucie to, boah.
00:35:24Do widzenia tepki.
00:35:25Zmucie to, boah.
00:35:29To, boah.
00:35:30Zmucie to, boah.
00:35:34Zmucie to, boah.
00:35:38Aaaa!
00:35:46Kleks, kleks, kleks tańczy bawi dzieci i jęcz.
00:35:49Kleks, kleks, kleks tańczy bawi dzieci i jęcz.
00:35:57O, dziękuję dziadasiu, nareszcie mam własną szklankę.
00:36:00Ha ha ha ha ha!
00:36:02O!
00:36:03Aś, aś, aś, aś, aś, aś, aś, aś, aś, aś, aś, aś, aś!
00:36:06Mamy doży.
00:36:16O, że będzie piekło.
00:36:20O, mówiłem, że będzie piekło, mówiłem.
00:36:25Jeszcze wkładamy do wady.
00:36:28A nasz gadaj.
00:36:31A nasz gadaj, no?
00:36:33Trzecie oko! Widzą trzecie oko! Widzą trzecie oko!
00:37:03Moje trzecie oko wróciło z kosmosu!
00:37:19No nie! Coś podobnego! Coś podobnego! Co za barm! Co za cuda!
00:37:32Co za cuda! Tego jeszcze nikt nie widział! Ale cuda! Ale cuda!
00:37:42Idę życie na gwiazdach! Takiej bajki jeszcze nikt nie wymyślił!
00:37:51Opowieścią o Gwiezdnych ludziach przyćmimy wszystkie bajki!
00:37:56Jutro po obiedzie zaprosimy sąsiednie bajki na opowieść o Gwiezdnych ludziach!
00:37:59A mam do was prośbę abyście posprzątali akademię i park na przyjęcie gości!
00:38:03A ja przygotuję salę projekcyjną! Co? Co?
00:38:05Dobrze! Oczywiście! Dobrze!
00:38:09Kosmos w naszej akademii! Ale cuda! Ale cuda!
00:38:15Od czasu wyprawy do tajemniczej dziupli nie przestawałem myśleć o słowach smutnej księżniczki.
00:38:27Tymczasem wieczorem zaczął padać deszcz i nastąpiły wydarzenia, które zaważyły na dalszych losach akademii.
00:38:33Ale ulewa! Dobrze, że trzecie oko zdążyło przed deszczem!
00:38:39Ocho! Mamy gości!
00:38:41Ciekawostka!
00:38:43Otwórz palasol!
00:38:47Zara!
00:38:49Ciekawostka!
00:38:51Ciekawostka!
00:39:03Otwórz palasol!
00:39:04Zara!
00:39:05Otwórz palasol!
00:39:07Daj, potrzymaj!
00:39:13Daj, potrzymaj!
00:39:24No, nareszcie!
00:39:28Myślałem, że utonujemy pod tą bramą!
00:39:30Przyprowadziłem nowego ucznia pana Kleksa.
00:39:33pana Kleksa. Adolf,
00:39:35przyszła znakomitość akademii.
00:39:38Bardzo nam miło,
00:39:39ale nie moknijmy na tym deszczu.
00:39:41Prosimy do środka. Chodźmy, Adolfku.
00:39:47Tak, będziesz miał wielu miłych kolegów
00:39:49i znakomitego profesora.
00:39:59Ostrożnie, Adolfku.
00:40:03Jest bardzo zmęczony.
00:40:18W tej ulewie
00:40:19trzy razy myliliśmy drogę,
00:40:22zanim znaleźliśmy
00:40:23ulicę Czekoladową
00:40:25prowadzącą do waszej akademii.
00:40:28Z pewnością panowie jesteście głodni.
00:40:30Zaraz poprosimy pana Kleksa,
00:40:31żeby przyrządził dla panów coś na kolację.
00:40:35A po cóż od razu niepokoić pana Kleksa?
00:40:40Chłopca trzeba położyć spać.
00:40:43Gdzie jest wolne łóżko?
00:40:45Proszę, tutaj, w naszej sypialni.
00:40:48Właściwie,
00:40:49to ja nie mam zbyt wiele czasu.
00:40:53I tak zaraz znikam.
00:40:54Psi?
00:41:03W ubraniu?
00:41:05Bardzo nie lubi,
00:41:08żeby go budzić.
00:41:10Dlatego nie będziemy go
00:41:11rozbierali.
00:41:14Niech sobie śpi w ubranku.
00:41:15Powiedzcie swojemu profesorowi,
00:41:20że jak wszystko dobrze pójdzie,
00:41:21jutro dostanie świeżutkie piegi.
00:41:24Zobaczycie, że mój Adolf
00:41:25bardzo się będzie wam podobał.
00:41:28Pa, Adolfku.
00:41:32Zobacz, my go zaraz...
00:41:33Zostań, ruszaj go.
00:41:36Kładźcie się spać!
00:41:39Dobranoc.
00:41:40To wszystko bardzo mi się nie podoba.
00:42:08Pójdę po pana Kleksa.
00:42:10Kiedy w poszukiwaniu pana Kleksa
00:42:39przemierzałem uśpioną akademię,
00:42:41odczułem nagle wielką pokusę,
00:42:43aby zajrzeć do sekretów
00:42:44naszego profesora.
00:42:46Sądziłem, że wejście do nich
00:42:47musi znajdować się
00:42:48w pokoju chorych sprzętów.
00:42:49Witaj, Adasiu.
00:43:02Co cię tu sprowadza?
00:43:03Witaj, Adasiu.
00:43:16Co cię tu sprowadza?
00:43:18Mateuszku,
00:43:19Golasz Filip przyprowadził nowego ucznia.
00:43:21Czy nie widziałeś profesora?
00:43:23Nie ma go w jego sekretach
00:43:24na trzecim piętrze,
00:43:26więc myślałem, że jest z wami na dole.
00:43:29Ja zajrzę do kuchni,
00:43:31a ty, Mateuszku,
00:43:32zobacz, czy nie ma go w klasie.
00:43:34Pan Kleks martwi się
00:43:36i co noc coraz bardziej maleje.
00:43:38Myślę, że bardzo brakuje mu świeżych piegów.
00:43:41muzyka
00:43:52muzyka
00:43:54muzyka
00:43:58muzyka
00:44:02muzyka
00:44:06muzyka
00:44:10muzyka
00:44:39Zobacz, Adasiu.
00:45:06muzyka
00:45:10Ten chłopiec nie ma żadnych snów.
00:45:13muzyka
00:45:14muzyka
00:45:18muzyka
00:45:19Musiał przyjść w nocy.
00:45:37muzyka
00:45:45muzyka
00:45:47muzyka
00:45:49muzyka
00:45:59muzyka
00:46:01muzyka
00:46:11muzyka
00:46:13muzyka
00:46:15muzyka
00:46:27muzyka
00:46:29muzyka
00:46:31muzyka
00:46:33muzyka
00:46:45muzyka
00:46:47muzyka
00:47:01muzyka
00:47:03muzyka
00:47:05muzyka
00:47:07muzyka
00:47:17muzyka
00:47:19muzyka
00:47:21muzyka
00:47:25muzyka
00:47:29muzyka
00:47:39muzyka
00:47:41muzyka
00:47:43muzyka
00:47:53muzyka
00:47:55muzyka
00:47:57muzyka
00:48:07muzyka
00:48:09muzyka
00:48:11muzyka
00:48:21muzyka
00:48:23muzyka
00:48:25muzyka
00:48:27muzyka
00:48:31muzyka
00:48:33muzyka
00:48:35muzyka
00:48:37muzyka
00:48:39muzyka
00:48:41muzyka
00:48:43muzyka
00:48:45muzyka
00:48:47muzyka
00:48:49muzyka
00:48:51muzyka
00:48:53muzyka
00:48:55muzyka
00:48:57muzyka
00:48:59muzyka
00:49:01muzyka
00:49:03Nie słyszała, ale czy potrafi istnieć z godnością?
00:49:33Zjednikmy sobie w á�ku dużo formą liczbę...
00:50:039, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1, 0.
00:50:33Tak, Adasiu, chyba nam się udało.
00:51:03Gdzie ja jestem?
00:51:11W akademii pana Kleksa.
00:51:16Czy mogę odetchnąć?
00:51:24A, już oczywiście.
00:51:27Jak masz na imię?
00:51:30Adolf.
00:51:33Podajcie mi jakyś kij.
00:51:35Oto wasz nowy kolega.
00:52:04Co to jest?
00:52:15Cyrk?
00:52:16Nie znoszę takich zbiegowisk.
00:52:18Dziegowisk.
00:52:19KONIEC!
00:52:20KONIEC!
00:52:21KONIEC!
00:52:22KONIEC!
00:52:23KONIEC!
00:52:24KONIEC!
00:52:25KONIEC!
00:52:26KONIEC!
00:52:27KONIEC!
00:52:28KONIEC!
00:52:29KONIEC!
00:52:30KONIEC!
00:52:31KONIEC!
00:52:32KONIEC!
00:52:33KONIEC!
00:52:34KONIEC!
00:52:35KONIEC!
00:52:36KONIEC!
00:52:37KONIEC!
00:52:38KONIEC!
00:52:39KONIEC!
00:52:40KONIEC!
00:52:41KONIEC!
00:52:42KONIEC!
00:52:43KONIEC!
00:52:44KONIEC!
00:52:46KONIEC!
00:52:49KONIEC!
00:52:50Zajrzymy do tych waszych krzaczków
00:53:00Podobno trzymacie tu nie liche skarby
00:53:03Skarby, zabrać skarby
00:53:20Zajrzymać drzwi
00:53:23Zajrzymy do tych skardów
00:53:27Zajrzymy do tego drugiego
00:53:30I tam, w naszej balkce, ha, ha, ha, ha, proszę, proszę.
00:54:00Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce, Pinokio nam zaśpiewa, zatańczą koło drzewa.
00:54:23Tu wszystko jest możliwe, zwierzęta są szczęśliwe, a dzieci, wiem coś o tym, latają samolotem.
00:54:34Nikt tutaj nie zna głodu, nikt tu nie czuje chłodu, i nawet ja nie kłamię, nikt się nie skarży mamie.
00:54:45Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce, Pinokio nam zaśpiewa, zatańczą koło drzewa.
00:55:00Bo z wami jest weselej, ruszymy razem w knieje, a w kniejach i dąbrowach, przygoda już się chowa.
00:55:11My ją znajdziemy sami, my chłopcy z dziewczętami, a wtedy daję słowo, że będzie kolorowo.
00:55:21Muzyka
00:55:31Muzyka
00:55:35Muzyka
00:55:41Muzyka
00:55:45Muzyka
00:55:49Muzyka
00:56:01Muzyka
00:56:03Muzyka
00:56:09Muzyka
00:56:13Muzyka
00:56:15Muzyka
00:56:17Muzyka
00:56:31Muzyka
00:56:33Muzyka
00:56:35Muzyka
00:56:37Muzyka
00:56:39Muzyka
00:56:41Muzyka
00:56:43Muzyka
00:56:45Muzyka
00:56:47Muzyka
00:56:49Muzyka
00:56:59Muzyka
00:57:01Muzyka
00:57:03Muzyka
00:57:13Muzyka
00:57:15Muzyka
00:57:17Muzyka
00:57:19Muzyka
00:57:27Muzyka
00:57:29Muzyka
00:57:31Muzyka
00:57:41Muzyka
00:57:43Muzyka
00:57:45Muzyka
00:57:59Muzyka
00:58:01Muzyka
00:58:03Muzyka
00:58:05Muzyka
00:58:07Muzyka
00:58:17Muzyka
00:58:19Muzyka
00:58:29Muzyka
00:58:31Muzyka
00:58:41Muzyka
00:58:43Muzyka
00:58:53Muzyka
00:58:55Muzyka
00:59:05Muzyka
00:59:07Muzyka
00:59:09Muzyka
00:59:19Muzyka
00:59:21Muzyka
00:59:53Muzyka
01:00:05Muzyka
01:00:07Muzyka
01:00:17Muzyka
01:00:21Muzyka
01:00:23Muzyka
01:00:35Muzyka
01:00:37Muzyka
01:00:39Muzyka
01:00:41Muzyka
01:00:55Muzyka
01:00:57Muzyka
01:00:59Muzyka
01:01:01Muzyka
01:01:03Muzyka
01:01:05Muzyka
01:01:07Muzyka
01:01:09Muzyka
01:01:11Muzyka
01:01:13Muzyka
01:01:15Muzyka
01:01:17Muzyka
01:01:45Muzyka
01:01:47Muzyka
01:01:48Muzyka
01:01:49Muzyka
01:01:52Po bezkresnych obszarach wszechświata wędrują barwne kosmiczne latawce.
01:02:10Moje trzecie oko poleciało tam, gdzie znajduje się najciekawsze miejsce naszego układu.
01:02:17Zbudowana z krzemowych płytek zbiorowa pamięć kosmosu.
01:02:23Tutaj właśnie otrzymało informacje na temat historii Gwiazdy Nadziei i jej położeniu w kosmosie.
01:02:31O, ciekawe.
01:02:37Zobacz, Havdo, jakie to piękne.
01:02:41Jednocześnie o wszystkim poinformowano Centralny Komputer Planet.
01:02:47Na spotkanie trzeciego oka wyruszył bezzałogowy statek kosmiczny, aby bezpiecznie pilotować jego lądowanie.
01:02:55Gwiezdni ludzie są bardzo gościnni, ale też rozważni i ostrożni.
01:03:03Nauczyła ich tego długa wojna z królem Niesforem, władcą planety Prymus, który postanowił zawładnąć całym kosmosem.
01:03:13Trzecie oko poddane zostało badaniom, mającym ustalić moje intencje i zamiary.
01:03:20Kiedy zorientowano się, że przez odnalezienie innej cywilizacji my, ludźmi,
01:03:26władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy, władcy.
01:03:44Kiedy zorientowano się, że przez odnalezienie innej cywilizacji my, ludzie, możemy stać się sobie bardziej bliscy,
01:03:53może wzrosnąć poczucie ludzkiej wspólnoty, otwarto ochronną zasłonę i na horyzoncie ukazała się wielka i piękna,
01:04:03bliska nam, ludziom, gwiazda nadziei. A teraz opowiem wam jej historię.
01:04:14No a cóż to znaczy, panie Kleks? Zachciało się wam urządzać zabawy beze mnie?
01:04:31Co? Mnie się posyła krzaczki, a tu przez ten czas opowiada się bajeczki.
01:04:37Czego się gapisz?
01:04:42Fora ze dwora, wynoście się stąd, póki dobry, póki dobry.
01:04:50Panie i panowie, może byście się tak trochę pospieszyli.
01:04:55Zmykaj kwoko, bo cię zjem na obiad. Uciekajcie krasnoludki, bo was rozdepczę. Teraz ja się bawię.
01:05:06Nie jestem królową lalek. Żądam, żebyś przestał szaleć i rozkazuję ci opuścić sale.
01:05:11Niestety, paniusiu, nie jestem już lalką. Ten dziwak mnie ożywił. Pewnie bardzo tego żałuję.
01:05:21Tego chłopca trzeba zbadać.
01:05:32Zmykaj, doktorku, bo ci porachuję kości.
01:05:37No na co jeszcze czekasz, beczko sadła?
01:05:40Wynoś się Pinokio, bo ci przytrę nosa. Uciekaj królowo śniegu, bo cię roztopię. Wynoście się.
01:05:59To jeszcze nie koniec, panie Kleks. Odechce się panu pańskich bajeczek. Z pańskiej akademii zostaną trociny. Rozumie pan? Tro-ci-ny.
01:06:18Szkoda. Szkoda, moi chłopcy, że nie udało mi się do końca opowiedzieć historii o Gwiezdnych ludziach.
01:06:33Będę musiał odłożyć to do innej bajki.
01:06:39Trudno.
01:06:42Zdaje się, że już czas najwyższy na kolację.
01:06:46Proszę posprzątać samę.
01:06:51Jesień jeszcze przed nami. Prawda, Mateuszku?
01:06:56Tak, tak.
01:07:00O, łepek do góry.
01:07:07Przez cały październik i listopad biały wiatry i padały ulewne deszcze.
01:07:12Zabawy w parku i na boisku stały zupełnie.
01:07:16Pan Kleks posmutniał i stał się dziwnie małomówny.
01:07:20Czasem tylko narzekał na brak motyli i kwiatów.
01:07:23Coraz częściej zaniedbywał kuchnię i zapominał o naszych obiadach.
01:07:26Nie dbał zupełnie o swoje piegi, a nawet przestał zażywać pigułki na porost włosów,
01:07:33wskutek czego jego czupryna przerzedziła się i posiwiała.
01:07:35Wreszcie nadeszła
01:08:05Pan Kleks przybrał swą dawną postać i zebrał nas wszystkich w odświętnie udekorowanej jadalni.
01:08:11Wsiadaj, Adasiu.
01:08:21Wsiadaj, Adasiu.
01:08:23Moje kochani, nasza bajka dobiega końca.
01:08:31Przykro mi będzie rozstać się z wami. Spędziliśmy razem cały rok. Było nam przyjemnie, wesoło, ale wszystko musi mieć swój koniec.
01:08:57A co będzie z nami, panie profesorze?
01:09:04Mój Anastazy, każdy z was na święta wróci do swojego domu.
01:09:11Dziś o północy obowiązkowo otwórz bramę, a kluczy wrzuć do stawy.
01:09:21Tak właśnie skończy się bajka o akademii pana Kleksa.
01:09:25I nigdy już się nie zobaczymy.
01:09:29A być może spotkamy się jeszcze w innej bajce.
01:09:34W bajce o moich podróżach.
01:09:39Ale dziś wieczór czekają nas jeszcze niespodzianki. Oto prezenty, które dla was przygotowałem.
01:09:49Wiesz co dostaniesz?
01:09:50Nie.
01:09:51A ja wiem.
01:09:52No, powiększającą pompkę do roweru.
01:09:55A daś nie z wódka.
01:10:00Proszę bardzo.
01:10:01Dziękuję.
01:10:02Adolf?
01:10:03Ktoś jest w sekretach pana Kleksa?
01:10:15Uroco!
01:10:16Uroco!
01:10:17Uroco!
01:10:26Uroco!
01:10:27Uroco!
01:10:29Oto są sekrety pana Kleksa!
01:10:33Nie będzie żadnych kolęd!
01:10:35Nie będzie żadnych prezentów!
01:10:37Będzie płać i zgrzytanie zębów!
01:10:39Mam sekrety pana Kleksa!
01:10:41Kleksa!
01:10:43Macie!
01:10:45Czytajcie!
01:10:47Ale i tak nie znacie chińskiego!
01:10:49Więc lepiej od razu to podrzeć!
01:10:51O tak!
01:10:59Macie!
01:11:05Czytajcie!
01:11:07Sekrety!
01:11:09Sekrety!
01:11:11Na strzępy!
01:11:13O tak!
01:11:15O tak!
01:11:17O tak!
01:11:19O tak!
01:11:21O tak!
01:11:23O!
01:11:25Zniszczyłeś moje sekrety Adolfie!
01:11:27Musi spotkać cię za to kara!
01:11:57Acha!
01:11:59Acha!
01:12:01O tak!
01:12:02Ondra!
01:12:03Ja!
01:12:04To były głupie!
01:12:06I cię wy
01:12:25No cóż, moi kochani, domyślałem się, że w ten właśnie sposób zakończy się nasza bajka.
01:12:37Na tych zniszczonych przez Adolfa zwojach zapisana była cała wiedza, jaką przekazał mi doktor Pajchiło.
01:12:45Skończyło się więc gotowanie w kolorowej kuchni, unoszenie się w powietrzu, leczenie chorych sprzętów, wyczarowywanie.
01:12:54Piosenek i wierszy. Całe szczęście, że wiele z tej wiedzy zdołałem przekazać wam.
01:13:00Zanim więc rozpakujecie wasze prezenty, wstańmy razem i zaśpiewajmy sobie kolędę.
01:13:10A więc to tak, panie Kleks. Tak pan dotrzymał naszej umowy.
01:13:21Dwadzieścia lat pracowałem nad swoim wynalazkiem.
01:13:27Mógłbym dzięki niemu dostać się do każdej bajki i zniszczyć ją od środka, jedną po drugiej.
01:13:36Ale pan zniszczył moją lalkę, dzieło mojego życia.
01:13:39Zmarnował pan cały mój trud, mimo że przez cały rok dostarczałem panu najładniejsze piegi, narażając się swoim klientom.
01:13:49Ja panu pokażę, co potrafi Filip, kiedy chce się zemścić.
01:14:00Doigrał się pan, panie Kleks. Puścimy z dymem te pana budę.
01:14:05Ja!
01:14:25No! No! No! No! No! No! No! No!
01:14:29KONIEC
01:14:59Proszę, Adasiu, oto Twój upragniony guzik. Żegnaj.
01:15:29Jeśli się pośpieszysz, znajdziesz go jeszcze w Akademii.
01:15:59Tak. Proszę, podaj mi zaraz ten guzik, Adasiu.
01:16:29KONIEC
01:16:33Mateuszu, czy Pan jest księciem Mateuszem? Czy coś mi się przyśniło?
01:16:41Kochany chłopcze, nie jestem żadnym księciem. Po prostu opowiedziałem Ci bajkę.
01:16:49Historia o Królu Wilków była przeze mnie zmyślona.
01:16:51A księże, a doktor Pajchiwo? Przecież w bajkach zawsze zwycięża dobro.
01:16:57A może właśnie dlatego uwierzyłeś w jej prawdziwość, że jest troszeczkę inna?
01:17:06Kim więc Pan jest?
01:17:09Jestem autorem historii o Panu Kleksie.
01:17:14Napisałem tę opowieść, ponieważ bardzo lubię dzieci.
01:17:20Niektórzy nawet twierdzą, że ten dziwak Kleks
01:17:24to ja.
01:17:27Dziś ja jestem tylko wspomnieniem
01:17:36Pechem dziecięcym byłam
01:17:42Kiedyś byłam Twoim marzeniem
01:17:50Do mnie należał świat
01:17:57Świat Twoich zabaw, myśli i słów
01:18:06Pierwszy z radości i pięknych snów
01:18:13Dzisiaj gdy przymkniesz oczy
01:18:18Na szarym pamięci tle
01:18:21Pośród te blakłych przeźroczy
01:18:25Zobaczysz właśnie mnie
01:18:28Jestem Twoją bajką
01:18:30Jestem Twoją bajką
01:18:32Jestem Twoją bajką
01:18:36Jestem bajką
01:18:38Twego snu
01:18:40Jestem bajką
01:18:42Twego snu
01:18:46Jestem Twoją smutną księżniczką
01:18:50Do mnie biegłeś przez las
01:18:57Z las
01:18:59Przeptałeś
01:19:02Wyznam Ci wszystko
01:19:04Wyznam Ci wszystko
01:19:06Zatrzymaj bajkowy czas
01:19:14Czas naszych zabaw, myśli i słów
01:19:21Pierwszych radości i pięknych snów
01:19:28Dzisiaj gdy przymkniesz oczy
01:19:31Dzisiaj gdy przymkniesz oczy
01:19:34Na szarym pamięci tle
01:19:37Pośród wyblakłych przeźroczy
01:19:41Zobaczysz właśnie mnie
01:19:45Jestem Twoją bajką
01:19:49Jestem Twoją bajką
01:19:53Jestem bajką
01:19:58Twego snu
01:20:00Kiedy
01:20:03Pożegnasz już bajkę
01:20:07Bajkę
01:20:10Z dziecięcych lat
01:20:14Zamkniesz za sobą furtkę
01:20:23Zaczarowany świat
01:20:29Świat Twoich zabaw, myśli i słów
01:20:35Pierwszych radości i pięknych snów
01:20:46Dzisiaj gdy przymkniesz oczy
01:20:50Na szarym pamięci tle
01:20:53Pośród wyblakłych przeźroczy
01:20:57Zobaczysz właśnie mnie
01:21:01Jestem Twoją bajką
01:21:05Jestem Twoją bajką
01:21:09Jestem bajką
01:21:13Twego snu
01:21:15Zobaczysz
01:21:18Zobaczysz
01:21:22Moje rodzicu
01:21:25Audis
Recommended
1:25:16
|
Up next
1:24:37
1:16:02
1:22:49
1:08:15
1:06:16
1:31:35
1:56:29
1:28:18
5:21
1:12:55
58:59
46:10
45:10
46:19
46:48
46:37
1:50:31