Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • yesterday
Transcript
00:00Dziękuje za oglądanie.
00:30Dziękuje za oglądanie.
01:00Dziękuje za oglądanie.
01:30Dziękuje za oglądanie.
02:00Musisz dostać się do jego domu jako...
02:02Guwernantka?
02:04Pokojówka.
02:06Albo zwykła służąca.
02:09Zagnąć każdy jego ruch.
02:14Co mam wywęszyć?
02:16Wszystko od planu jego dnia.
02:22Po preferencje w łóżku.
02:25Dajesz mi wolną rękę?
02:29Ale to nie znaczy, że masz z nim spać.
02:35Jak się dowiesz czegoś ciekawego, to dasz mi znać.
02:39Jak się nazywa?
02:40Robię Adam Rudzyński.
02:45Dziękuje.
02:57Dziękuje.
02:58Dziękuje.
03:11Dziękuje.
03:11Dziękuje.
03:12Dziękuje.
03:13Dziękuje.
03:14Dziękuje.
03:15Dziękuje.
03:16Dziękuje.
03:17Dziękuje.
03:18Dziękuje.
03:39Co ty tu robisz?
03:42Potrzebuję twojej pomocy.
03:44Oczywiście wejdź.
03:48Dziękuje.
04:05Chciałbym do tego, co będzie plać.
04:06Dobrze.
04:07Musi cię obejrzeć lekarz.
04:10Dziękuję za wszystko.
04:11Proszę.
04:12Proszę.
04:13Co ci się stało?
04:21Dawno powinienem był ci powiedzieć.
04:26Zrozumiałabyś, dlaczego tak się zachowuję.
04:29Wybacz mi.
04:34Pamiętam nasze pierwsze spotkanie
04:36i późniejszy wieczór na zabawie.
04:39Patrzyłeś na mnie i zdawało mi się, że ci się podobam,
04:47bo to była prawda.
04:50Więc skąd ten chłód?
04:52Nie mogłem inaczej.
04:58Dlatego, że chciałeś zostać mnichem?
05:01Chciałeś z tacy, tylko z wieszczędnikiem, a z czyimą monachą.
05:13Agituję chłopów.
05:15Jeżdżę po wsiach i rozmawiam z ludźmi.
05:21Zachęcam, by walczyli o swoje prawa, o swoją wolność.
05:25Wiesz, jakie to niebezpieczne?
05:26Mogę trafić do więzienia, albo nawet gorzej.
05:31Nie chcę cię narażać.
05:37Po co ci to?
05:40Dlaczego nie chcesz żyć normalnie?
05:43Bo chcę coś zmienić.
05:44Nie mogę żyć bez celu.
05:46Nigdy nie przestałem o tobie myśleć.
06:08Wybacz, muszę już iść.
06:09Na ulicach jest niebezpiecznie.
06:16Zostań.
06:19Błagam cię.
06:28Tak cię kocham.
06:29Tak cię kocham.
06:30Niech.
06:32Zdjęcia.
06:32KONIEC
07:02O, moi kochani, jesteście.
07:22Ojku, helocynko, ja mam dla was pewną niespodziankę.
07:27Dzisiaj poznacie swoją małą siostrzyczkę, Janinę.
07:32Mhm, biegnijcie na górę.
07:39Jak się słyszysz teraz, słuchaj?
07:41Dziękuję.
07:42Dobrze.
07:45Dzień dobry.
07:46Dobrego dnia.
07:47Dzień dobry.
07:49Dzień dobry.
07:51O, proszę.
07:56A jak tam Janinka?
07:57A, taka mała.
07:59Za on?
08:00No, no, te chynka.
08:01Tak jest?
08:04To jest nasza malutka Janina.
08:18A kim jest ta pani?
08:23A pani to jest pani Anna...
08:27Mamka waszej siostrzyczki.
08:30Pani przychodziła do mojej mamy.
08:35Tak, znałam waszą mamę.
08:38Kiedy pani przychodziła, to mama płakała.
08:45Lucyno, pamiętasz?
08:46Czemu dzieci służące mieszkają w tym samym pokoju, co i nasza siostrzyczka?
09:04Anna jest naszą dawną znajomą. Pomaga nam z dobrej woli.
09:11Moi kochani, nie wiem jak wy, ale ja strasznie zgłodniałem.
09:14Dzieci, pora na obiad. A może pani Anna do nas dołączy?
09:21Jeszcze będzie jadło z nami przy jednym stole.
09:24Tak, będzie z nami przy jednym stole jadła.
09:32To jak dołączy pani do nas, pani Anna?
09:36Dobra, to Wojtkiem się nie martw.
09:38Musi przywyknąć.
09:42No dobrze.
09:44Słyszałyście o skandalu w rodzinie rodzińskich?
10:00Guwernantka, czy tam mamka, uwiodła pana Adama.
10:05O czym mama mówi?
10:06U niego pracuje Anna Sawicka.
10:08To żona szlachcica i moja przyjaciółka.
10:12Nie zrobiłaby czegoś takiego.
10:15Skąd się biorą takie plotki?
10:19Cóż za panny w tej żółkwi.
10:22Albo rozpustne, albo bezużyteczne.
10:24Nic pośrodku.
10:25U zoletoj średyny nie ma.
10:29Ta kawa dziwnie smakuje.
10:31Może śmietanka się zepsuła.
10:32Czy cisteczko?
10:33Świeża.
10:55Córka od dawna tak ma?
10:57Józia mieszka teraz z panią.
11:01To ja powinnam o to zapytać.
11:06Jeśli można, sprawdzę, co z nią.
11:19Czyżby ikona pomogła?
11:21Anno, czy to prawda, że...
11:33Czy to prawda, czy nie?
11:37Co?
11:39Że jesteś kochanką hrabiego rodzińskiego.
11:43A jego kochanka?
11:48A jeśli to prawda...
11:50Wzgardzisz mną?
11:54Skusiły cię jego pieniądze?
11:57Nie.
12:01Kocham go.
12:04Szybko zapomniałaś o mężu.
12:09Zawsze będę szanować pamięć Janusza.
12:13Ale Adam jest jedynym mężczyzną w moim życiu.
12:17Jeśli naprawdę go kochasz,
12:20nie powiem złego słowa.
12:24Dziękuję.
12:30Proszę to wypić.
12:32Nie mogę.
12:33Jest paskudny.
12:33Musi pani.
12:53Spodziewasz się dziecka?
12:56Jakie szczęście w końcu.
13:10Który miesiąc?
13:15Czwarty.
13:20Dlaczego nic nie napisałaś?
13:22I czemu Miłosz o niczym nie wie?
13:25A co mam powiedzieć?
13:27Że to nie jego?
13:29Jak to?
13:29A czyje?
13:38Nie wiem.
13:42Jak to?
13:45Nie rozumiem.
13:46Parasko, co się stało?
13:53Kiedy jechałyśmy do tej ikony,
13:57trafiłyśmy na bandytów.
13:59Woźnica Janka zabili,
14:04a panią...
14:06Co oni z panią zrobili?
14:11Głupia.
14:14A ty gdzie byłaś?
14:16Co miałam zrobić?
14:18Trzymali mnie.
14:20Dokąd potem pojechałyście?
14:22Na przedmieścia.
14:24Wróciłyśmy, gdy wszystko ucichło.
14:29Powiedziałyśmy, że Janek dołączył do buntowników.
14:31Kiedy zrozumiałam, że jestem w ciąży,
14:37posłałam Paraskę do wróżki.
14:39Kazała mi to pić.
14:41Po co?
14:43To dla ciebie szansa.
14:47Teraz Miłosz nigdy się z tobą nie rozwiedzie.
14:53Niech się rozwodzi.
14:57Nie chcę tego dziecka.
14:58Urodzisz i oddasz mamce.
15:04Będziesz je oglądać tylko rano i wieczorem.
15:11Jak wytłumaczę, że dopiero teraz o tym mówię?
15:15Bałaś się, że poronisz.
15:18Zrobiłaś to z miłości do Miłosza.
15:23Dziecko nie będzie do niego podobne.
15:25Powiem, że wygląda jak moja mama lub tata.
15:30Przysięgna na Boga, jeśli będzie trzeba.
15:40Umyj i ubierz panią.
15:43Mamy bardzo dobrą nowinę dla marcyniaków.
15:45Mamy bardzo dobrą nowinę.
15:52A co to za kwiatek?
15:55A, to margaretka.
15:56Margaretka.
15:57Co za ciekawa nazwa.
15:59Tak.
16:00Wiąże się z nimi piękna legenda.
16:02Mamy bardzo dobrą legendę o swojej pochodźni.
16:06A pani mi opowie?
16:08Tadzi siadaj.
16:08Siadaj.
16:09Pewnego razu Najświętsza Panna patrzyła nocą na niebo.
16:19Bardzo chciała, aby gwiazdy stały się ziemskimi kwiatami.
16:23Bóg wysłuchał jej prośby
16:25i następnego dnia cała Ziemia była pokryta białymi kwiatami.
16:29Ludzie powiadają, że zawierają w sobie tajemnice ludzkiej miłości.
16:32Gdy chce się poznać czyjeś uczucia, trzeba oderwać płatek i pytać.
16:38Kocha? Nie kocha.
16:40Czy naprawdę kwiatek może odpowiedzieć na takie pytania?
16:44Jeśli mocno w coś wierzysz, wszystko jest możliwe.
16:48A skąd pani tak dużo wie o kwiatach?
16:51Tam, gdzie dorastałam, było ich bardzo dużo
16:52i starzy ludzie opowiadali najróżniejsze historie.
16:55Chcę usłyszeć więcej historii.
16:58Wszystkie ci opowiem.
17:02Zosia powiedziała, że pani była służącą w domu wujka Witolda,
17:07gdzie opiekowała się pani kwiatami.
17:09Myślę, że dlatego pani tak dużo o nich wie.
17:12Nasz sługa w posiadłości w Sokalu
17:14również opowiada wszelkiego rodzaju bzdury.
17:17O drzewach i gwiazdach.
17:19I ogólnie.
17:20Dbanie o kwiaty
17:21to praca służących.
17:24Włodzik, zaprzestań!
17:27To nic.
17:29Nigdy nie byłam służącą.
17:34Opiekowałam się domem pana Witolda.
17:38Powinniśmy już wracać.
17:59Jestem bardzo wdzięczny, że państwo mnie odwiedzili.
18:12Nie mogliśmy nie odwiedzić pana w nowym domu.
18:16Wcześniej pan zawsze zapraszał do siebie gości,
18:18dlatego postanowiliśmy odnowić tę tradycję.
18:23Bardzo miło z państwa strony. Bardzo dziękuję pani Janu.
18:25Tatoś!
18:28O, Lucynko!
18:32Przywita się z państwem.
18:34Moja córka.
18:36A to jest pani Anna Sawicka,
18:38karmicielka mojej Janiny,
18:40wielka krewna naszej rodziny.
18:41Dzień dobry.
18:43Tatoś, Wiero, proszę odprowadź dzieci.
18:46Idźcie do siebie.
18:47Wydaje mi się, że gdzieś tą panią widziałam.
18:57Naprawdę.
19:00No, to jest...
19:02U pani Beaty Kamińskiej tam mogła mnie pani widzieć.
19:07Możliwe, całkiem możliwe.
19:09I widzę, że pani jest wdową.
19:10Tak, mój mąż Janusz Sawicki zmarł rok temu.
19:16Przepraszam, muszę przebrać dzieci.
19:20Pani Anno, jeszcze raz dziękuję.
19:22I do zobaczenia.
19:25Moje uszanowanie.
19:26Do widzenia.
19:27Do widzenia.
19:28Przypomniałam sobie, gdzie widziałam Annę.
19:50W restauracji.
19:53Mhm.
19:54Tak.
19:54Z rodzińskim.
19:56Mhm.
19:57Ale wtedy została przedstawiona jako jego siostrzenica.
20:02Teraz też powiedział, że są spokrewnieni.
20:04Anna jest kochanką rodzińskiego.
20:07Mówię ci.
20:08Jej dziecko bardzo przypomina pana Adam.
20:22Zwałeś mnie?
20:23Czy możesz zamknąć drzwi?
20:27Mamy problem.
20:33Po mieście krążą plotki o twoim związku z Anną.
20:37Anna mieszka w moim domu jako mamka Janiny.
20:40No, a ludzie swoje wiedzą.
20:42To znaczy, że ktoś rozsiewa plotki.
20:45Masz kogoś na myśli?
20:51Bogusławski?
20:53Bogusławski.
20:56Bzdura.
20:57Nie zajmowałby się takimi rzeczami.
21:00Może chciało sprawdzić, czy plotki nie kłamią.
21:04Szkodzisz sobie.
21:05Gubernator nie przepada za obecny namiestnikiem.
21:09Gdybyś miał być jego następcą...
21:11Ja następcą Gołgowskiego?
21:13Wybij to sobie z głowy.
21:14Tak czy owak?
21:16Chcesz pomóc w sprawie polskiej?
21:17Musisz Annę oddalić.
21:20Nie oddam Anny nawet dla dobra Polski.
21:23Nie rozumiem, dlaczego mam się słuchać tej Anny.
21:41Jestem gubernantką.
21:42A ona? Mamką?
21:43Nie jest zwykłą mamką.
21:47Widziałaś, jakie prezenty pan dał Elżbiecie na urodziny?
21:50Ta cała Anna sypia z naszym panem.
21:56Widziałam, jak rano wychodziła z jego sypialni.
22:01No proszę.
22:07Idziemy na spacer.
22:08Ładna dziś pogoda.
22:10Jeśli pan Adam zapyta, powiedz, że wrócimy po obiedzie.
22:14Czy mogę też pójść?
22:16Panienka zapomniała o lekcji francuskiego?
22:21Pani Dora będzie miała wolne w niedzielę i pójdziemy wszystkie razem.
22:25Tak.
22:32Wojtku!
22:34Nie wolno się bawić piłką w domu. Przeproś panią.
22:40Przepraszam.
22:41Przez przypadek.
22:43Nie zauważyłem pani.
22:44Nic się nie stało.
22:48Do zobaczenia.
22:54Zmykaj na górę.
22:55Tak.
23:01Taki mały, a wszystko rozumie.
23:07Dzień dobry.
23:08Dzień dobry.
23:08Dzień dobry.
23:09Dzień dobry.
23:10Dzień dobry.
23:11Dzień dobry.
23:12Dzień dobry.
23:13Dzień dobry.
23:14Dzień dobry.
23:15Dzień dobry.
23:17A w czemu?
23:18Siszówki.
23:19A.
23:25Nie waż się.
23:28Dlaczego?
23:29Przecież to Anna.
23:31Shańbiła się przed całym miastem.
23:33Nie powinniśmy z nią rozmawiać.
23:35Pani Anno, miło panią widzieć.
23:38Dzień dobry panie Miłoszu.
23:39Jak tam córeczka?
23:42Ma pani już drugą?
23:44Nie wiedziałem.
23:46To Janina, córka zmarłej Anieli Rodzińskiej.
23:50Jestem jej mamką.
23:52Panu Adamowi na pewno nie jest lekko.
23:58Stracił już drugą żonę.
24:01Nie często go widuję.
24:04Ja tylko opiekuję się dziećmi.
24:05Widzę, że państwo też oczekują potomka.
24:10Gratuluję.
24:14Józiu, miło cię widzieć.
24:17Jak się czujesz?
24:18U pani Józi wszystko dobrze.
24:25Miłoszu, bądź tak miły i przynieś wody.
24:30Bardzo dziś gorąco.
24:33Może wpadniemy do Klejna?
24:34Świetny pomysł.
24:37Idźcie, zaraz do was dołączę.
24:53Całe miasto huczy, że jesteś kochanką Adama Rodzińskiego.
24:58Dziwne ma pani fantazję.
25:00Moja fantazja to nic w porównaniu z twoim skandalicznym zachowaniem.
25:09Nie minął rok od śmierci jego żony, a ty już wskoczyłaś mu do łóżka.
25:13Nie będę się przed panią tłumaczyć.
25:25Wiesz, że się zhańbiłaś na całe życie?
25:27Nie sądziłam, że jesteś taka...
25:31Jaka?
25:33Taka.
25:34Pani Marciniak.
25:37Przepraszam.
25:38Zanim zacznie pani oceniać moją siostrę, proszę spojrzeć w lustro.
25:44Anna kieruje się sercem, a pani we wszystkim szuka korzyści.
25:48Nie wiem, kto bardziej zasługuje na potępienie.
25:52Przepraszam, ale ja i mój syn...
25:56Wiemy, jesteście zamożną rodziną, z reputacją, więc zajmijcie się swoim życiem.
26:01Czekaję na panią.
26:11Jedno warte drugiego.
26:24Dziękuję, braciszku.
26:27Jak zwykle mnie ratujesz.
26:29Chodź, siostrzyczko, przejdziemy się.
26:33Wkrótce nikt się nie będzie z nami witał.
26:59Nie przesadzaj.
26:59Nie zrobiłam nic złego.
27:02Oficjalnie jestem mamką córki hrabiego rodzińskiego.
27:11Gdzie byłeś tak długo?
27:14W klasztorze.
27:17Miałem dużo czasu na przemyślenia, w tym o celibacie.
27:22Zmieniłeś zdanie?
27:27Nie.
27:29Zrobię to, co planowałem od dawna.
27:33Kiedy święcenia?
27:35Po zasłaniu Ducha Świętego.
27:37Już niedługo.
27:39Mogę przyjść?
27:42Oczywiście.
27:42Może pojedziesz na jakiś czas do Żółkwi.
27:50A kto tam na mnie czeka?
27:52Pawło, Stefa.
27:54Zmienili się.
27:56Nawet przekazywali życzenia urodzinowe dla twojej córki.
27:59Naprawdę?
28:00Oczywiście.
28:02Po ślubie wrócilibyście do Lwowa.
28:04A na razie mieszkam tam, gdzie dzieciom jest lepiej.
28:08Nikt o nas nie myśli.
28:10Wszyscy są zajęci rewolucją, polityką.
28:14Pani Marcyniak jest innego zdania.
28:16Nie wszyscy są tacy jak ona.
28:34Pani Marcyniak jest innego.
29:04Dlaczego zawsze każesz czekać na siebie?
29:12Nie mogłabyś tak dla odmiany przyjść raz przed północą?
29:19Nie.
29:21Bo jeszcze ktoś pomyśli, że chce uwieść gospodarza.
29:24Ja myślałem, że już to dawno zrobiłaś.
29:27Czyżby?
29:34Ja jeszcze na...
29:37Nawet nie zaczęłam.
29:42Dopomożesz?
29:43Do ciekawe.
29:50Zdjęcia i montaż
30:20Zdjęcia i montaż
30:50Serce nie spługa
30:54Tak, ale szkoda, że tego nie można zrobić
30:57Prochodź, proszę
31:02Tak, proszę
31:13Tak, Pani Młyżato
31:18Czy coś się stało?
31:21Wojtek pewnie coś
31:22Znowu przyskrobał
31:24Nie, Wojtek to złote dziecko
31:28Co się stało?
31:38Chciałam porozmawiać o swojej pensji
31:41A nie rozumiem
31:43Nie dorównuję mojemu talentowi
31:46Talent?
31:50Niech się Pani ubierze
32:06Zwolniam Panią
32:09Nie otrzyma Pani żadnych referencji
32:13Żeby na nie zasłużyć
32:16Trzeba być hipokrytą
32:17Jak niektóre tutaj
32:18Proszę w tej chwili wyjść
32:21I opuścić ten dom
32:23Nieprawdopodobne
32:32Nieprawdopodobne
32:33A co u Ciebie?
32:40Mam wrażenie, że cały lwów jest przeciwko mnie
32:48Idę ulicą i czuję się
32:50Jakby chcieli mnie obrzucić kamieniami
32:52Trzymaj się
32:55Ludzki osąd jest jak chrust
32:59Szybko się rozpala
33:01Ale nie płonie długo
33:03Przyszłam wesprzeć Ciebie
33:06A wyszło na odwrót
33:07Moje serce wciąż opłakuje Andrija
33:16Ale wiem, dlaczego przyjął celibat
33:21By chronić bliskich
33:26Ma przed sobą wielki cel
33:29I jestem pewna, że go osiągnie
33:31To Anna, moja przyjaciółka
33:38Opowiadałam o niej
33:40Dzień dobry
33:43Dzień dobry
33:44W rumieńcu taka siła, że i kwiaty pogasiła
33:52Mogę?
33:58Proszę
33:59Czeka cię trudne życie
34:20Bardzo trudne
34:21Ale będziesz kochać
34:23I będziesz kochana
34:24Dzięki temu wszystko można przeboleć
34:28Wkrótce los się odmieni
34:32Ale szczęście nie będzie trwało długo
34:38Przyjdzie Ci o nie zawalczyć
34:40Jeśli teraz się poddasz
34:43Stracisz wszystko, co masz
34:46Mogę pojechać na święcenia?
34:52Chwileczkę
34:53Musimy porozmawiać
34:56Zaczekam w powozie
34:59Do widzenia
35:00Matko chrzestna
35:10Niedługo umrę
35:15Wszystkich nas to czeka
35:16Coś zobaczyłam
35:20Co?
35:23Cudzym życiem żyjesz, a swoje stracisz
35:25Bardzo Cię proszę wyjedź ze Lwowa
35:30Nie zostawię Cię
35:32Poradzę sobie
35:34Dam sobie radę
35:37Nie, nie zrobię tego
35:40Zostanę z Tobą do końca
35:43Prawdę powiadają
35:46Przed losem nie uciekniesz
35:47Czy chcesz?
36:17Czy na znak wewnętrznego oddania Chrystusowi
36:20Przyrzekasz dochować celibatu
36:22By służyć Bogu i ludziom?
36:34Tak, wielebny biskupie
36:36Aksios
36:48Aksios
36:50Aksios
36:54Aksios
36:56Aksios
36:58Aksios
37:00Aksios
37:02Aksios
37:04Aksios
37:06Aksios
37:08Aksios
37:10Aksios
37:12Aksios
37:14Aksios
37:16Aksios
37:18Aksios
37:20Aksios
37:22Aksios
37:24Aksios
37:36Aksios
37:38Aksios
37:40Aksios
37:44Gratuluję.
37:46Obrałeś swoją drogę.
37:52Bardzo się cieszę.
37:55Gratuluję, ojcze.
38:07Pójdę za nią.
38:09Dobrze.
38:10Lubciu, zaczekaj.
38:16Nie powinnaś tu przychodzić.
38:19Musiałam.
38:21To ważny dzień dla Andrija i dla mnie.
38:25Nasze drogi się rozeszły.
38:36Dziękuję.
38:40Przestań chodzić.
38:59Kręci mi się w głowie.
39:01Moje dziecko się rodzi.
39:04Syn.
39:05Syn.
39:07Jeszcze nie wiadomo.
39:08Chłopczyk.
39:12Krzykliwy.
39:14Waży 6,5 funta.
39:19Miłosz ważył prawie 8.
39:21Śliczny chłopiec.
39:35Wykapany Miłosz.
39:41Musimy zatrudnić mamkę.
39:43Przywiozłam kobietę z żółkwi.
39:47Czeka w służbówce.
39:49Pani Czesia.
39:50Wykarmiła młodszego syna Jadzi.
39:54Widziałam, ładny wyrósł.
39:57Niech ta...
40:00Pani Czesia.
40:02Przyjdzie go nakarmić.
40:04Zobaczymy, czy wystarczy mleka.
40:05Tylko, że jest z żółkwi.
40:09Mamo, nie zaczynaj.
40:13Sama go odniosę.
40:15Szczęście ty moje.
40:16O Jezus, o Jezus.
40:18O Jezus, o Jezus.
40:19Szczęście moje.
40:23Dzień dobry.
40:35Córeczko.
40:42Już po wszystkim.
40:46Teraz tego dziecka z rąk nie wypuszczą.
40:49A ty leż, nabierz sił.
40:52A potem urodzisz następne.
41:00Wypłacz się.
41:02Już po wszystkim.
41:05I długo Polska nie będzie miała takiej szansy.
41:19I może nawet minie sto lat,
41:21zanim znowu będziemy niepodległym państwem.
41:23I ja wierzę, że powinniśmy zawalczyć autonomię.
41:27I może rzeczywiście powinniśmy połączyć nasze siły z Ukraińcami.
41:33Ty jesteś idealistą.
41:35I przez takie okulary patrzysz na świat.
41:38Ukraińców wspiera gubernator cesarski.
41:41Wspiera ich dążenia niepodległościowe.
41:42Nie nasze.
41:45A to by nie pomaga fakt, że Anna pochodzi z ukraińskiej rodziny.
41:47A ty wciąż o tym samym, tak?
41:53Anna jest najlepszą kobietą na świecie, jaką sobie można wymarzyć.
41:57Jest bardzo dobrą matką.
41:59Dla wszystkich moich dzieci.
42:00A jak jesteś z nią szczęśliwy?
42:05A cóż to za pytania?
42:08Wciąż w to wątpisz?
42:11Nie.
42:12Ja nie wątpię.
42:13Ja wiem, że to zniszczy ciebie, twoją karierę.
42:20Zagrozi naszej rodzinie i podzieli nas, Adamie.
42:23Zbigniew!
42:24Znowu spotkałeś się z ciotką Zofią.
42:27Rozmawiałeś o moim mezeriansie, tak?
42:29Nie podoba mi się to.
42:30A mi się nie podoba to, że wciąż wtrącasz się w niesłe sprawy.
42:35Ja ożenię się z Anną.
42:36Czy wam się to podoba, czy też nie?
42:38Mimo twojego oporu i całej rodziny.
42:39Oficjalnie was o tym poinformuję
42:48w święta Bożego Narodzenia.
43:03W takiej chwili trudno jest rozmawiać o interesach,
43:07ale to mój obowiązek.
43:09Rozumiem.
43:10Pani chrzestna sporządziła testament
43:12i muszę panią z nim zapoznać.
43:14Dlaczego właśnie mnie?
43:16Zapisała pani cały swój majątek.
43:20Co?
43:23Nic pani nie mówiła?
43:25Nie, nigdy o tym nie rozmawiałyśmy.
43:30Tym lepiej.
43:31Dowiaduje się pani wszystkiego od razu.
43:33Dom i cały majątek należą do pani.
43:43Taka była jej wola.
43:45W testamencie nie ma żadnych instrukcji dotyczących rozporządzania majątkiem.
43:53za parę dni znowu będę we Lwowie i dopełnimy formalności.
44:01A teraz panią zostawię.
44:12Moje kondolencje.
44:14Dziękuje.
44:21Niech Bóg ma panią w opiece.
44:23Do widzenia.
44:24Niech Bóg ma panią.
44:25Niech Bóg ma panią.
44:26Niech Bóg ma panią.
44:27KONIEC
44:57Współczuję. Twoja chrzestna była dobrą kobietą.
45:04Taka nagła śmierć.
45:07Była dla mnie jak druga matka i nawet zostawiła mi spadek.
45:14To dobrze.
45:16Usiądź.
45:25Spadek nie jest zły.
45:26Ty możesz sama o sobie decydować.
45:30Może powinnam żyć niezależnie.
45:33Rodzice twierdzą, że to nie przystoi.
45:38Nie jestem ani mężatką, ani wdową.
45:40Tak postępują tylko kobiety o złej reputacji.
45:44Nieprawda.
45:45Nie ma nic nieprzyzwoitego w tym, żeby dorosła kobieta brała odpowiedzialność za swoje życie.
45:52Tak śmiało o tym mówisz.
45:54Ja tak nie potrafię.
45:56Nie chcę rozzłościć rodziny, ani stracić reputacji.
46:02Zostanę nauczycielką w sierocińcu przy klasztorze.
46:06Do tego nie trzeba być zakonnicą?
46:08Nie, pytałam.
46:10Już postanowiłaś.
46:11Tak, będę uczyć dzieci, czytać i malować.
46:24Bardzo się cieszę.
46:25Znalazłam, znalazłam.
46:36Zuch, dziewczyna.
46:38Młodec.
46:41Pani Anno, kiedy Janina dorośnie, pani i tak zostanie z nami.
46:47Za wcześnie, by o tym myśleć.
46:51Ubierajmy choinkę.
46:53Zaraz przyjdą goście.
46:56Mam.
47:00Tak.
47:02Mądra dziewczynka.
47:03Cicha noc, święta noc, pokój niesie ludziom się.
47:24A już w oka matka święta, czuwa sama, uśmiechnięta.
47:38Na dziewczynka sny, na dziewczynka sny.
47:47Bardzo pięknie zaśpiewałaś, jestem z ciebie dumny.
47:56Moi drodzy, wesołych świąt.
47:59Zdrowia, szczęścia, pomyślności.
48:02A dla dzieci, co mamy?
48:04Prezenty!
48:05Hurra!
48:13Ładna pani, bardzo ładna.
48:16A jak pięknie gra na fortepian.
48:19Wacławie, starczy dla ciebie tylko ładna buzia i tyle.
48:22Wstydziłby się Adam w ten sposób kochankę pychać rodzinie.
48:26No nie wiem, słyszałam, że ona jest tutaj jako mamka Jasi.
48:30Oj, Cecylia, już wszyscy wiedzą we Lwowie, co ona tutaj robi.
48:34Ale w waszej prowincji jeszcze wierzą w takie bajki.
48:38Mówią, że wcale nie jest wdową.
48:40Honorato, co to wymyślisz?
48:42Cóż, nikt nie widział jej męża.
48:44Ja widziałam.
48:50Janusz Sawicki, niech mu ziemia lekką będzie,
48:53był szlachcicem z bardzo dobrej szlacheckiej rodziny.
48:55Co prawda, słabego zdrowia.
48:56No to w porę umarł.
49:00No jak tam prezenty? Podobają się? Co?
49:02Bardzo się podobają.
49:04Bardzo, tak?
49:05Tak, bardzo.
49:07No dobrze, moi kochani, ale pora spać.
49:09Wyszły?
49:09Idziemy.
49:10Chodźcie.
49:13Chodźcie.
49:16O, kiedy będzie już ta kolacja, Adamie?
49:20No, to tokajskie wino jest bardzo dobre,
49:24ale chciałbym coś takiego pożywniejszego.
49:28Stoły uginają się już od dań.
49:30Jak tylko Anna przyjdzie, no to usiądziemy za stół.
49:34Jak to?
49:35A czy służąca może siedzieć z nami przy tym samym stole?
49:40Posłuchaj mnie.
49:43Od kiedy szlachta musi zadawać się z wieśniaczkami?
49:48Ona nie jest nasza, Adamie.
49:51Niech ani by jej siebie takim związkiem z tą dziwką.
49:54Pani Anno.
50:11Dlaczego nie śpisz?
50:13Czemu panie płacze?
50:15Nie zwracaj na to uwagi.
50:18Czy ktoś panią obraził?
50:19Nie, wszystko w porządku.
50:23Nie zostawi nas pani.
50:24Dlaczego pytasz?
50:26Bo słyszałam, że ciocia Zosie powiedziała,
50:29że pani tu obca.
50:31Ja tak nie sądzę.
50:32Ale niech pani się nie martwi.
50:34Tato ochroni panią.
50:45Zgoda.
50:48Zróbmy tak.
50:49Ja się przestanę smucić,
50:51a ty gniewać na ciocia Zosie.
50:54Zmykaj do łóżka.
50:55Głady spadł.
50:56Pani Anno, nie zostawiaj nas.
50:59Straciłem już swoją mamę.
51:01I nie chcę też stracić panią.
51:03No i drodzy,
51:17ponieważ zebrała się tutaj cała rodzina,
51:20to chciałbym, żebyście się o tym dowiedzieli ode mnie,
51:22a nie z gazet.
51:25Żenię się za Anną.
51:26I czy wam się to podoba, czy też nie.
51:29Opracowanie Telewizja Polska.
51:40Tekst Zofia Bichun.
51:42Czytał Stanisław Rejniczak.
51:43KONIEC.
51:45KONIEC.
51:45KONIEC.
51:46KONIEC.
51:46KONIEC
52:16KONIEC