Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • yesterday
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30KONIEC
00:02:32KONIEC
00:02:34KONIEC
00:02:36KONIEC
00:02:38KONIEC
00:02:40KONIEC
00:02:42KONIEC
00:02:44KONIEC
00:02:46KONIEC
00:02:48KONIEC
00:02:50KONIEC
00:02:52KONIEC
00:02:54KONIEC
00:02:56KONIEC
00:02:58No i gdzie ty, Łachu?
00:03:00I tak chce, żebyśmy doszli do Europy.
00:03:02No już idziemy, idziemy, spada.
00:03:04Ile razy macie powtarzać?
00:03:06Jesteśmy w Europie.
00:03:08Co się dzieje?
00:03:10Dostałem za niego trzy międzynarodowe nagrody.
00:03:12Chyba żartujesz.
00:03:14Mnie?
00:03:16To znaczy, że jedziemy.
00:03:18A wiesz, kto to jest?
00:03:20Ten facet kiedyś grał świetnie w szachy.
00:03:22No, no.
00:03:24Jest genialnym szachistą.
00:03:28To jest pan Pekosiński, mistrz Szachowy z Zamościa, 61 roku.
00:03:40Tu, tu, tu.
00:03:42Dobrze, panie Bronisławie, sekundkę tylko.
00:03:44Panie Bronku, wygrał pan wtedy ze wszystkimi?
00:03:48Z wszystkimi, którzy chcieli z panią Zamością.
00:03:50Wszystkich pan pokonał, tak?
00:03:52W Zamoście, tak.
00:03:54Najlepszy był.
00:03:56Był pan najlepszy w Zamościu.
00:03:58A chciałby pan...
00:03:59Ale to było jeszcze przedwole.
00:04:02Pan chce omieścić ogłoszenie o mamusi, prawda?
00:04:06Niech pan powie, poszukuję.
00:04:08Poszukuję moją mamusią.
00:04:11Mamusia zabita przez Niemca.
00:04:15Przyszuciła pana?
00:04:18Przez druty o obozu...
00:04:21I dlatego nie zna pan swojego...
00:04:24Nazwiska.
00:04:25Ani imienia?
00:04:26Ani imienia.
00:04:27A jak się nazywała, mamusia?
00:04:29Nie wiem.
00:04:31To znaczy, że to nie jest prawdziwe pana nazwisko?
00:04:33Ani imienia ich nie znam.
00:04:36Panie Pekosiński.
00:04:38Mam dla pana super ważną sprawę.
00:04:39Niech pan otworzy.
00:04:40Panie Pekosiński.
00:04:42Mam dla pana super ważną sprawę.
00:04:43Niech pan otworzy.
00:04:44Niech pan otwiera.
00:04:45Niech pan otwiera.
00:04:46Ja wiem, że pan tam jest.
00:04:48Niech pan otworzy.
00:05:01Ja wiem, że pan tam jest.
00:05:03Niech pan otwiera.
00:05:11Ja wiem, że pan tam jest.
00:05:14Wolemy jasnej.
00:05:16Otwiera pan czy nie?
00:05:18Panie Pekosiński.
00:05:22Po co ja też przyjechałem do tego całego Zamościa?
00:05:25Trudno. Pójdę sobie.
00:05:33O skurieru, babcie!
00:05:36Proszę.
00:05:37Dzień dobry, panie Bronku.
00:05:39Dzień dobry, panie Koniec.
00:05:42Później powiem, jak się nazywam.
00:05:44Na razie powiem, o co mi chodzi.
00:05:46Chodźmy, chodźmy, chodźmy tutaj.
00:05:49Chodźmy, chodźmy tutaj.
00:05:54O, o, o!
00:05:56To jest błękitny koniak?
00:05:58Błękitny koniak.
00:06:00Ja się nie znam na to.
00:06:01Nie znam?
00:06:02Pija pan de natura
00:06:04i nie zna się pan na błękitnym koniaku?
00:06:08Proszę pana, ho, ho, ho.
00:06:10A nie panem, że od tego się ślepnie?
00:06:13Nie wiem, patrz, nie jestem.
00:06:15A tu, widzimy co?
00:06:28Tu siadamy, proszę pana.
00:06:30Dosyć tego wszystkiego.
00:06:31Pan tu siada, proszę pana.
00:06:36Tak, proszę pana.
00:06:37Ja tu.
00:06:42Proszę pana, tak.
00:06:51Tak, proszę pana.
00:06:53Niech my tu gramy, proszę pana.
00:06:55O, coś, proszę pana.
00:06:57Za każdą przegraną pan mi opowiada jeden rozdział ze swojego życia.
00:07:03Ja przegrywam, stawiam na pół litra, ale wiem.
00:07:09Tu są pieniądze.
00:07:11Nie ma żartów, proszę pana.
00:07:13Ja ich nie mam wiele, ale tu od razu 200 wystoją, proszę pana.
00:07:19To są wszystkie pieniądze, jakie w tym chwili mam.
00:07:22No to są detali.
00:07:23Już od razu przechodzimy sobie do artyst.
00:07:25Dobrze?
00:07:26Tak.
00:07:26No to, Bronek, zaczynamy.
00:07:29Dobrze.
00:07:33Ja białymi.
00:07:34Tak.
00:07:34Zagalopowałem się.
00:07:44Musisz jedno zrozumieć.
00:07:46Ja jestem w straszliwej sytuacji.
00:07:51Ja odchodzę od nie słów.
00:07:53Jedyną moją szansą jest książka.
00:07:56Książka o tobie.
00:07:57Ale od twojej, słuchaj Bronek, opowieści zależy, rozumiesz mój los.
00:08:02Ja te książki bez ciebie nie napiszę.
00:08:06Ta książka powstaje twoimi ustami.
00:08:12No powiedz.
00:08:12To było pierwsze zwierzęstwo.
00:08:18To była ochronka.
00:08:21Ochronka małych dzieci.
00:08:24O.
00:08:25Się rzucili.
00:08:27To był zwierzyniec.
00:08:29Dzieci, chodźcie, jedziemy do Zamościa.
00:08:32Zapuście, no.
00:08:43To było już miałem wtedy.
00:08:45Już te rok, dwa, trzy, trzy lata.
00:08:51Miałem.
00:08:55Na szczodłach.
00:08:57Ale wysoki pod, pod sufer wysoki.
00:09:02Tak jakby diabeł.
00:09:06Chodź już po wszystkim.
00:09:08Chodź.
00:09:09Chodź.
00:09:10Chodź.
00:09:11Chodź już po wszystkim.
00:09:12Siostro, siostro.
00:09:13Proszę zawołać panią bandę.
00:09:14Chodź.
00:09:15Chodź.
00:09:15Chodź.
00:09:16Chodź.
00:09:16Chodź.
00:09:17Chodź.
00:09:17Chodź.
00:09:18Chodź.
00:09:18Chodź.
00:09:19Chodź już po wszystkim.
00:09:20Chodź.
00:09:21Chodź już po wszystkim.
00:09:22Siostro, siostro.
00:09:23Chodź.
00:09:24Chodź.
00:09:24Proszę zawołać panią bandę.
00:09:26Chodź.
00:09:27Ona już się.
00:09:28Ona już ma.
00:09:29Chodź.
00:09:30Chodź.
00:09:31Chodź.
00:09:32Ona cię odczuwi, sameczku.
00:09:34Chodź.
00:09:35Pojedziemy do Zamościa z innymi dziećmi.
00:09:37Ty nie masz nazwiska jak to wygląda.
00:09:39Trzeba mieć nazwisko.
00:09:41Tam, daj, nazwisko.
00:10:11Zamość nazwiska jak to wygląda.
00:10:35Pojedziemy muира właśnie doma.
00:10:41Buzimy.
00:10:52A buzimy.
00:11:11Dziś wypełniamy formularz numer piętnaście.
00:11:36Zaczynamy.
00:11:39Nazwisko nieznane.
00:11:49Imię nieznane.
00:11:54Nazwisko ojca nieznane.
00:11:57Nazwisko matki nieznane.
00:12:01Krewi nieznani.
00:12:04Stosunki rodzinne nieznane.
00:12:08Data urodzenia nieznane.
00:12:14Miejsce urodzenia nieznane.
00:12:20A kim ty jesteś w ogóle?
00:12:30Samotny biały żagin.
00:12:34Dzień dobry państwu.
00:12:40Dzień dobry.
00:12:42Moi drodzy, jak co roku, tak i tym razem,
00:12:44będziecie mieli możliwość spędzenia świąt Bożego Narodzenia,
00:12:48lub rodzin, które wyraziły chęć zaopiekowania się Pami.
00:12:52Dzień dobry.
00:13:02Dzień dobry.
00:13:04Dzień dobry.
00:13:06Dzień dobry.
00:13:08Dzień dobry.
00:13:10Dzień dobry.
00:13:12Dzień dobry.
00:13:14Dzień dobry.
00:13:44Dzień dobry.
00:13:46Dzień dobry.
00:13:48Dzień dobry.
00:13:50Dzień dobry.
00:13:52Dzień dobry.
00:13:54Dzień dobry.
00:13:58Biedulec?
00:14:03Biedulec, no nie, chyba biedny.
00:14:06Tak, tak.
00:14:13Dzieciństwo biedne.
00:14:21Jakim ja woszcie wiesz to?
00:14:23Mamo, ale kogo ten piąty talerz?
00:14:28Nie słyszałeś, że...
00:14:30Nie słyszałeś, że Wigiliezo stawia się jedno miejsce wolne?
00:14:35A teraz było miło się obłatkiem.
00:14:39Bo życzę ci przede wszystkim, żebyś odnalazł twoją maturę.
00:14:53W dowodzie osobistym, to jest napisane, skrzyjenie kręgosłupa.
00:15:09Bo oto, oto z lewisku.
00:15:13Bo miałem gardła.
00:15:15Wszystko upadłem.
00:15:18Na kartofle upadłem właśnie.
00:15:21Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, ojczy przełożył.
00:15:24Na drugi wieków.
00:15:26Sympatyczne dziecko.
00:15:30Tęskni za matką.
00:15:33Nie starszą sobie upodobał.
00:15:36Jako wychowawczynię.
00:15:40Bo ja mam dwoje własnych dzieci.
00:15:42Bo już mi zginął w obozie koncentracyjnym w matkause.
00:15:45No, brodę.
00:15:47Którego chcesz, co?
00:15:49Takiego ślicznego masz, króliczka.
00:15:51Zobacz.
00:15:52Poczekaj.
00:15:53No, pogłażysz go.
00:15:54Pogłażysz go.
00:15:55No, no, spróbuj.
00:15:57Pięknie.
00:15:58O, tak.
00:15:59A jest twój teraz, wiesz?
00:16:12Nigdy nie wyzdrowiejesz, jeżeli nie będziesz tego robił.
00:16:15Czy nie wystarczy cierpienie, które on sam sobie zadaje?
00:16:18Nie.
00:16:19A też powinien mieć zamek, a królcz.
00:16:22Powinien nosić przesely.
00:16:26Ale bez jego udziału nigdy go nie wyleczymy.
00:16:33Pójdzie na kuchnię ogólną.
00:16:37O, barak.
00:16:39W baraku.
00:16:40A tam dużo było jeszcze w tym.
00:16:42I dzieci, i dzieci młodzieży, i ojców, i kobiet.
00:16:48Zobacz.
00:16:49Zobacz.
00:16:50Zobacz.
00:16:51Zobacz.
00:16:52Zobacz.
00:16:53A tak.
00:16:54Zobacz.
00:16:55KONIEC
00:17:25No, bardzo, że nie.
00:17:27Ale, no, przypuszczanie jak się mogła nazywać twoja matka. Nie wiesz.
00:17:31Tak.
00:17:35Jak ja się nazywam?
00:17:39Jakie moje imię? Jakie moje nazwisko?
00:17:47Czekajcie, wielka niespodzianka, jak przyjedziemy do Zamożczyka.
00:17:51To jest książka poszukiwań polskiego środowiska.
00:17:53To jest wielki prezent.
00:17:55Nadajemy komunikat numer trzydzieści dwa przez tysiąc dziewięćset czterdzieści dziewięć.
00:18:01Ajdukiewicz Jan, syn Leona, poszukuje swojej matki Celiny.
00:18:06No i z tym gorsetem mnie przywieźli do Zamościa.
00:18:11Ale ja zdermowałem ten gorset. Jakoś ciasno mi było.
00:18:15Kłopcze, nie można brać jak zniska stąd tego człowieka.
00:18:18To jest zabronione.
00:18:20A Zamożski jest słaby w całej Polsce.
00:18:23Od niego wziął nazwę moje i nasze miasto. Zamość.
00:18:26To tak samo jak Mickiewicz, tak samo jak Nobel.
00:18:30To jest nonsense. Tak nie wolno.
00:18:32Najlepiej, panie sędzio, nawiązać do wojny, do dnia jej wybuchu.
00:18:35To może łatwiej poszukiwanie rodziny chłopca.
00:18:38Na przykład Bronisław, my go już tak nazywamy.
00:18:41Tak, chłopcze, rzeczywiście trudno wyeliminować wojnę z twojego życia.
00:18:46Ale czym to podkreślić? Ja mam pomysł. Genialny.
00:18:51Pamiętaj, urodziłeś się w dniu napaści Niemiec i Terorski na Polskę.
00:18:56I września 13.09.
00:19:03Tak, jeszcze trzeba mu rodziców stworzyć, panie sędziak.
00:19:06Ojcu, oczywiście, damy nazwisko...
00:19:09Po...
00:19:12Ja też nawet nazwę, tu z cholery.
00:19:15Tak, damy nazwisko.
00:19:17Pekosiński, matka z domu również Pekosińska.
00:19:21Matka, matka Pekosińska.
00:19:23Nie.
00:19:24Ojciec też nie liczywa się Pekosiński.
00:19:26Nie.
00:19:27Skądże, że on może wiedzieć, panie sędziak.
00:19:29Pekosiński, zwróćcie na sobie uwagę.
00:19:31Pomożecie, ewentualnie odnaleźć rodziców.
00:19:34Od rady, tu poależe nazwisko.
00:19:36Twoje.
00:19:38Czy wiesz, dlaczego ma spalić mi się Pekosiński?
00:19:44Zaopiekował się tobą Pekos.
00:19:47A to jest skrót od Polskiego Komitetu Opieki Społecznej.
00:19:51Od Pekos?
00:19:53Nadajemy ci nazwisko Pekosiński.
00:20:04Co takie, małe dziecko, no to może rozumieć Pekosiński.
00:20:13Nie rozumie tego.
00:20:15No i ja nie rozumiałem Pekosiński.
00:20:18Nie rozumiemy tego.
00:20:20Nie rozumiem.
00:20:21Nie rozumiem.
00:20:22Nie rozumiem, ale to nie rozumiem.
00:20:23Nie rozumiem.
00:20:24Nie rozumiem.
00:20:25Nie rozumiem.
00:20:26Nie rozumiem, że też są bezpożni kami.
00:20:27Zobacz.
00:20:28Dzień dobry.
00:20:58Nazywam się Jan Kos. Twój nowy kierownik. Siadaj.
00:21:10Przeglądałem twoje akta i to jest wszystko przerażające. Los strasznie cię pokrzywdzi.
00:21:18Ale widzisz, masz szczęście, bo my, wychowawcy, naszym moralnym obowiązkiem jest, żeby wychować cię na wspaniałego człowieka.
00:21:26Opoznaj, to jest nasz nowy towarzysz.
00:21:34Broniu, dobrze zrobiłem przez ty ją ten krzyż? Tak?
00:21:38Skąd wracamy, kawalerze?
00:21:56Byłeś na majówce.
00:21:57Majówce.
00:21:59Majowym byłeś, tak? Sam czy możesz wychowawczynią Bukowską?
00:22:03Ja cię dam Bukowską wychowawczynią. Dzisiaj ona jest zwolniona.
00:22:05Chbronek, chbronek. Ty, on się poddaje tym.
00:22:09Reakcyjny wpływom. Reakcjonista.
00:22:11Była czystka w domu dziecka. Jest nowa kadra.
00:22:15I teraz ze wszystkim masz się zwracać do mnie. Słyszysz? Do mnie.
00:22:18I mówisz mi koleżanko, koleżanko, nie panowie, nie ma paru, albo hrabiów jeszcze jakichś tam.
00:22:26Koleżanko, do każdej wychowawczyni koleżanko.
00:22:30Słyszysz?
00:22:31I do mnie masz się zwracać do wszystkich.
00:22:38To jest dobrze teraz?
00:22:40Tak.
00:22:41Bardzo dobrze.
00:22:42Jezus Maria, Bronek, zobacz.
00:22:52Porzucili wszystkie szturmówki.
00:22:55I to tak robią za każdym razem, po każdym wiecu.
00:22:58Na nic to wychowanie.
00:22:59Tylko tymi zostałeś.
00:23:01Jedyny wierny.
00:23:03Broniu, uważaj, synu, bo ty też jesteś słaby i możesz się wykoleić.
00:23:08Uważaj, uważaj na tą bukostwo.
00:23:18To Baba Jaga, to demonka za Bobą.
00:23:24To ona, ona ci opowiada te dyrdy mały o tej Matce Boskiej, wiesz?
00:23:30To ta Matta Boska, że się pojawi nad tobą, że będziesz się modlił.
00:23:35To są dyrdy mały.
00:23:37Bronę.
00:23:37Wiesz, że temu księdzu Michalskiemu,
00:23:40który opowiadał się o tych biednych skrzywdzonych chrześcijan,
00:23:45że cesarzy rzymscy puszczali na nich lwy.
00:23:48To jest zabobo.
00:23:49To były porachunki między fideistami.
00:23:52A wiesz co to takiego fideist?
00:23:54Fideist to jeden z najstraszniejszych zabobonów.
00:24:00Bronek, ale weź te, te szturmówki, ty też odchodzisz.
00:24:07Bronuś, obiecaj mi coś.
00:24:16Obiecasz?
00:24:22Obiecasz?
00:24:30Obiecaj mi, że nie odejdziesz od kościoła.
00:24:42Obiecujesz?
00:24:43Tak.
00:24:46Bo gdybyś odszedł od kościoła,
00:24:51to zjadłoby cię w szyi robaki.
00:24:53A jak będziesz się trzymał kościoła,
00:25:06nie?
00:25:08Nie chcę.
00:25:12To spotkać,
00:25:14muszę gruszkę, to spotkać i nagród.
00:25:16Nie chcę.
00:25:17A jak będziesz się trzymał kościoła,
00:25:21będziesz się modlił,
00:25:22to odnajdziesz swoją mamuśę.
00:25:25Zjedz.
00:25:26Zjedz.
00:25:28To może ja cię ubiorę?
00:25:30Nie, nie chcę.
00:25:37To nie odejdziesz od kościoła, tak?
00:25:40Będziesz się trzymał, boba.
00:25:42Obiecujeś.
00:25:43Tak.
00:25:44Zobaczysz?
00:25:46Będziesz się modlił,
00:25:47to zobaczysz się,
00:25:51spotkać się nagroda na pewno.
00:25:54Odnajdziesz swoją mamę,
00:25:55jak ta gruszka jest ogromna.
00:25:58Rozjedz troszeczkę.
00:25:59Proszę.
00:26:17Bronek.
00:26:28Bronek, jak ty możesz o nas w swoim pamiętniku?
00:26:31Bronek.
00:26:35Nie pojadę z tą dowodką bukowską
00:26:37na jasną górę.
00:26:41Dopóki koleżanka Donusia nie zacznie poszukiwać moich rodziców,
00:26:44do dnia się...
00:26:45Bronuś.
00:26:49Bronuś, przecież wie, że pisaliśmy do Warszawy,
00:26:51do Polskiego Czerwonego Krzyża.
00:26:53Powiedzieli...
00:26:54Powiedzieli, że odpiszą.
00:27:00Dopóki nie słyszę w radio, że jestem poszukiwany.
00:27:03Bronek, czy ty nie rozumiesz,
00:27:05że to nie jest twoje prawdziwe nazwisko,
00:27:06że nawet nie znamy nazwiska...
00:27:08Nie znamy nazwiska twojej matki.
00:27:14Wbrew tym partyjniakom pojadę na jasną górę.
00:27:17Pojadę na jasną górę.
00:27:21Spróbuj.
00:27:22Spróbuj.
00:27:23I jeszcze może z bukowską?
00:27:26Spróbuj.
00:27:27Spróbuj.
00:27:29Pani bukowska jest moją społeczną opiekunką,
00:27:31nie jest agentką Watykanu
00:27:33i jeszcze zobaczymy.
00:27:38Zobaczymy.
00:27:41Koleżanko Danusiu.
00:27:42Zobaczymy.
00:27:43Ale co ty...
00:27:44Zobaczymy.
00:27:45Co ty wyprawia, Danusika?
00:27:47Co ty robisz z Bronkiem?
00:27:48Chodź tutaj.
00:27:49Zobaczymy.
00:27:50Zobaczymy, że on pamięta tylko nas.
00:27:53Zobaczymy.
00:27:54Uspokój się.
00:27:55Broniu, my cię rozumiemy.
00:27:56Pojedziesz na jasną górę.
00:27:58Zobaczymy.
00:27:59Danusiu.
00:28:01Uspokój się.
00:28:03No.
00:28:03No.
00:28:05Niech Broniu wiecie.
00:28:08No jasną górę.
00:28:09Niech się mu odwił ten cud.
00:28:22Kochani.
00:28:24Nadszedł dzień, kiedy nareszcie wiemy, jak się nazywamy.
00:28:28Ponadano nam nazwisko.
00:28:30Polska Rzeźbospolita Ludowa.
00:28:32W skrócie PRL.
00:28:36Inni to mieli krawaty i te spodnie.
00:28:41To znaczy garnitów.
00:28:44A mnie tylko...
00:28:45Oj, takie słaby, ale słaby, taki pocerowany garnitów.
00:28:51On mnie właśnie ubierał.
00:28:53Zobaczymy.
00:28:59Zobaczymy.
00:29:02Zobaczymy.
00:29:05Zobaczymy.
00:29:07KONIEC
00:29:37KONIEC
00:29:41KONIEC
00:29:47KONIEC
00:29:49KONIEC
00:29:51KONIEC
00:30:01KONIEC
00:30:03Coś ty taki smutny.
00:30:07Bronek.
00:30:11Bronek, muszę ci dzisiaj zdradzić wielką tajemnicę.
00:30:16Jeszcze nikomu o tym w życiu nie mówiłem.
00:30:19Ale my jesteśmy przyjaciółmi.
00:30:21Tobie to powiem, bo między nami nie powinno być żadnych tajemnic.
00:30:25Ty nie miałeś rodziców i ja nie miałem rodziców.
00:30:29Ja byłem znajduchem i ty podrzutkiem.
00:30:33Ale widzisz.
00:30:41Ty jesteś lepszy ode mnie.
00:30:45Bo w twoim życiorysie jest wielka garta martyrologiczna.
00:30:50Ty jesteś dzieckiem spacyfikowanej za ujszczyzny.
00:30:53Dlatego jesteś lepszy ode mnie.
00:30:56O, wiesz co to za książka?
00:30:59O, wiesz co to za książka?
00:31:03Ta książka zmieniła bieg historii.
00:31:08Ty pewnie myślisz, że to jest Ewangelia.
00:31:11Co?
00:31:12No chyba.
00:31:14A przeczytaj.
00:31:16K.
00:31:16Kapitał.
00:31:21Kapitał.
00:31:23Od tego dzieła zaczął się nowy okres w historii świata.
00:31:26Dziś, gdy walka o pokój staje się kluczowym zadaniem dla postępowych sił w świecie.
00:31:34Prawda o woj...
00:31:35Prawda o wojnie.
00:31:50Prawda o wojnie.
00:31:51Prawda o wojnie nabiera szczególnego znaczenia.
00:31:54Chciałby być wśród kandydatów na członka Polskiej Zjednoczonej Partii Roboczniczej.
00:32:01I ktoś, kto w sposób wyjątkowo bolesny i dramatyczny doświadczył napaść hitlerowską.
00:32:17Tym człowiekiem jest Bronisław Pekosiński.
00:32:25Człowiek, który stracił wszystko.
00:32:28I dlatego ja stawiam wniosek, że mimo, że on ma 15 lat,
00:32:33aby go przyjąć w poczet członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
00:32:39W poczet kandydatów.
00:32:47No, Bronek, pamiętaj, żebyś mi był najlepszy!
00:33:13Erii!
00:33:43KONIEC
00:34:13KONIEC
00:34:43KONIEC
00:35:13KONIEC
00:35:15KONIEC
00:35:17To to wszystko jest w niebie.
00:35:20To z niebios jest.
00:35:23Jest zniszczany w ogóle.
00:35:25To jest postać w ogóle już na całe życie.
00:35:40Pan był, jest i będzie.
00:35:43Pan był, jest i będzie.
00:36:13Pan był, jest i będzie.
00:36:43Jak pan tak, to ja tak.
00:36:56O, przeświat.
00:37:02Zabawa w szafy.
00:37:07To zabawa we przeświat.
00:37:10Na pierwsze pole
00:37:12stawiamy jedno ziarnko,
00:37:16na drugie dwa ziarnka,
00:37:18na trzecie cztery ziarka,
00:37:20a potem podwajamy aż do
00:37:22sześćdziesiątego czwartego pola.
00:37:26Ilość ziarna będzie wtedy tak ogromna,
00:37:30że trudno to sobie nawet złożyć,
00:37:32bo podczas wszystko byłyby tu proste i zwyczajne.
00:37:37I to jest właśnie ten
00:37:39wszechświat.
00:37:44A ja teraz robię wszechświat.
00:37:49Wszech i mat.
00:37:51No jest dobrze.
00:38:05Mat jest, nie on, nie on.
00:38:07to został možny.
00:38:08Wszechświat.
00:38:27Wszyśniak.
00:38:29Zdjęcia i montaż
00:38:59Zdjęcia i montaż
00:39:29Mój komunista przyszedł
00:39:35Coś mi się zdaje, że ty w zeszłą niedzielę nie rzuciłaś swojej złoteczki na tacy
00:39:47Proszę księdza Kenonika
00:39:49Czy Bromek ma jakieś szanse, żeby studiować na katolickim uniwersytecie lubelskim?
00:39:53Bromek
00:39:59Bromek
00:40:01Ty trzymasz z komunistą
00:40:03A chcesz no kur...
00:40:09Zresztą matura jeszcze daleko
00:40:11Całe sto dni
00:40:13Ale on...
00:40:15Ale on chce zostać księdzem
00:40:19Zresztą matura jeszcze daleko
00:40:23Całe sto dni
00:40:25Ale on...
00:40:27Ale on chce zostać księdzem
00:40:29Chłopcze nie bierz tego do siebie
00:40:33Ale przepisy zabraniają być duchownym mężczyźnie poszkodowanemu fizycznie
00:40:39Fizycznie
00:40:49Mówię to samo co ksiądz
00:40:51Ale on minęł rąka i powiedział, że Chrystus to chce mieć tylko samych kulturystów
00:40:57Zresztą matura
00:41:27Z politycznego punktu widzenia klęska urodzaju jest gorsza od klęski nieurodzaju
00:41:39A ty co? Znowu nie stanąłeś matury?
00:41:43Co ja mam z tobą robić? Co ty potrafisz robić?
00:41:49Skierowanie do PGR-u
00:41:51Chłopaki
00:41:53Ja mam naprawdę serdecznie
00:41:55Ale co serdecznie dziękuję
00:41:59Było wspaniale
00:42:01Czy wy musicie wracać do tego domu dziecka?
00:42:05Nie, nie, ale my musimy iść do szkoły
00:42:07Do szkoły?
00:42:09Powiedziałeś, kurna
00:42:11Wiedziałeś, wszyscy chcą się uczyć
00:42:13Wszyscy, a w tej wierze
00:42:15Nie ma kto pracować
00:42:17A ja, ja potrzebuję teraz
00:42:19No jak
00:42:21Od maszynku
00:42:23Po raz bez ręka
00:42:25Mast rękę twoje
00:42:27Zarobiłeś, no?
00:42:29Piękset
00:42:31No, iny most
00:42:33Przez spróbujmy
00:42:35Przez spróbujmy
00:42:37Przez spróbujmy
00:42:39Przez spróbujmy
00:42:41Dobre chłopanie
00:42:43Potrzebamy robotników
00:42:45Przez spróbujmy
00:42:47Przez spróbujmy
00:42:49Dzień dobry
00:42:51Wyruny
00:42:53Przez spróbujmy
00:42:55Stronę
00:43:04Przez spróbujmy
00:43:06Przez spróbujmy
00:43:07Przez spróbujmy
00:43:09Przez spróbujmy
00:43:10Przez spróbujmy
00:43:11Przemysław
00:43:13Zdjęcia i montaż
00:43:43Zdjęcia i montaż
00:44:13Zdjęcia i montaż
00:44:43Zdjęcia i montaż
00:45:13Zdjęcia i montaż
00:45:43Zdjęcia i montaż
00:45:45Zdjęcia i montaż
00:45:47Zdjęcia i montaż
00:45:49Zdjęcia i montaż
00:45:51Zdjęcia i montaż
00:45:53Zdjęcia i montaż
00:45:55Zdjęcia i montaż
00:45:57Zdjęcia i montaż
00:45:59Zdjęcia i montaż
00:46:01Zdjęcia i montaż
00:46:03Zdjęcia i montaż
00:46:05Zdjęcia i montaż
00:46:07Zdjęcia i montaż
00:46:09Zdjęcia i montaż
00:46:11Zdjęcia i montaż
00:46:13Zdjęcia i montaż
00:46:15Zdjęcia i montaż
00:46:17Zdjęcia i montaż
00:46:19Zdjęcia i montaż
00:46:21Zdjęcia i montaż
00:46:23Zdjęcia i montaż
00:46:25Zdjęcia i montaż
00:46:27Zdjęcia i montaż
00:46:29Zdjęcia i montaż
00:46:31Zdjęcia i montaż
00:46:33Zdjęcia i montaż
00:46:35Zdjęcia i montaż
00:46:37KONIEC
00:47:07Każdy jeden by chciał być dobrym. O to chodzi.
00:47:34Ja jestem dobrym. Ja bym chciał, żeby wszyscy byli tacy dobrzy, jak ja jestem dobrym.
00:47:41Ja nikogo nie zabiłem, ja nikomu nie ukradłem i ja nikogo w ogóle nie szantażuję go.
00:47:51Nie mówię nikomu, żeby ukradł to jabłko czy pieniądze, żeby go zabił takiego i takiego, bo on jest bogaty.
00:48:03Zabokaję.
00:48:05Zabokaję.
00:48:07Zabokaję.
00:48:28Co to jest?
00:48:36Wsiach jest.
00:48:48To było od razu bić, ale specjalnie daje.
00:48:57Wszakach nie miał szans ze mną. Tak go dałem w szachach.
00:49:18Wysiu, wygrałeś!
00:49:22Nie dałem mu szans w szachach.
00:49:25W aktyce Warszawa spotka się z ruchem Chosów.
00:49:28Natomiast górnik Zabrze wyjeżdża do rewelacji tegorocznych rozwójnych LZK w Bydynia.
00:49:35W Koszalinie został do zegrany drużynowy, niebezpieczny szachowy turniej kwalifikacyjny.
00:49:41Wyciążyła w nim drużyna Legionu Warszawa przed Słowcem Łódź.
00:49:45Ciekawostką w turnieju jest fakt, że w czasie jego trwania został go wygrany po raz pierwszy w Polsce seniortaniczny turniej szachowy na 24 szachownicach.
00:49:55Wygrał go nieoczekiwanie mało, czy wciąż znany zawodnik CRZC-tu Zamość Bronisław Pekosiński, zwyciężając aż na 22 szachownicach.
00:50:06Wiadomość sama wzmał sensacji, gdyż zawodnik z Zamościa grał z zawiązanymi oczami, zostawiając w powitym polu m.in. aktualnego mistrza Polski i wielu innych utytułowanych szachistów.
00:50:21Ten samorodny talent szachowy polecamy uwadze...
00:50:25Dronek, gramy.
00:50:30Na pieniądze.
00:50:44Pieny.
00:50:45Piękna.
00:50:46Próngi.
00:50:49Próknij.
00:50:51Osław Cięż...
00:50:53To odgrywa, panieły.
00:50:54Krzyszy.
00:50:55Piękna...
00:50:56Próknij.
00:50:57Piękna...
00:50:58Próknij małym.
00:50:59Myślę, że Sztukaj też jest z tym, jak nie stworzy.
00:51:00Wróknij.
00:51:01Próknij.
00:51:02Próknij.
00:51:03Próknij.
00:51:04Próknij.
00:51:05Próknij.
00:51:06Próknij.
00:51:07Próknij.
00:51:08Nie będę SOGIPED.
00:51:09Próknij.
00:51:10Próknij.
00:51:11Próknij.
00:51:12Próknij.
00:51:13Dziękuje bardzo, dziękuje bardzo, że pan go przeprowadził, dziękuje bardzo, dziękuje, ja jestem bardzo wdzięczna.
00:51:43Dziękuje bardzo, dziękuję.
00:52:13Chlew nie robisz? Co ty, ja cię rozstrzęsę na kawałki, trzymaj te zwanego, zdejmy komórę, łapy do góry, do góry, zerośnie.
00:52:23Ja cię jeszcze raz zmyjdzie do kościoła, chlew, chlew, chlew dla ciebie miejsce, rozumiesz, chlew?
00:52:29Co ty mówisz?
00:52:30Masz być symbolem meteorologii
00:52:40Pacyfikowanej za mojszczyzny, rozumiesz?
00:52:44Towarzysz sekretarz KOS wierzy w ciebie
00:52:46I ufa tobie, rozumiesz?
00:52:50Promoś, przypomnij sobie
00:52:51Matka przerzuciła cię w obozie przez druty, tak?
00:52:55Tak
00:52:56Upadłeś na kupę kartofli, tak?
00:52:58Tak
00:52:58I kto cię podniśł?
00:53:00Przypomnij sobie
00:53:01Ojciec
00:53:02Jaki ojciec?
00:53:04Bronek
00:53:04Ojciec cię nie podniósł, podnieśli się, kto cię podniósł?
00:53:08Nie, nie, ojciec
00:53:09Nie podniósł się ojciec, Bronek, co tu mówisz?
00:53:12Podnieśli się radzieccy partyzanci, powtórz Bronek
00:53:14A, party, albo, albo partyzan
00:53:17Tak, Bronek, bardzo dobrze, ale powiedz, podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:53:21Radzieccy to też nie wiem
00:53:24Bronek, uważaj co mówisz, przecież pamiętasz jak było
00:53:27Powtórz, proszę cię tutaj
00:53:28Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:53:31No, spróbuj
00:53:32Pobiliśmy, tak?
00:53:35Nie, podnieśli mnie radzieccy...
00:53:37A, podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:53:43Dobrze, teraz powtór to samo tylko głośniej
00:53:46Radzieccy partyzanci
00:53:48Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:53:55Tak, to samo tylko głośno Bronek, głośno, głośno
00:54:00Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:54:04Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:54:05Tak, dobrze, i teraz popatrz tu Bronek, do tego mikrofonu
00:54:09Podnieśli mnie, ale głośniej, głośniej, głośniej
00:54:13Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:54:18Tak, tak, a teraz powtórś jeszcze głośniej Bronek, jeszcze głośniej
00:54:22Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:54:27Tak, a teraz powiedz do tego jeszcze mikrofonu, głośno, krzyknij radzieccy partyzanci
00:54:32Radzieccy partyzanci
00:54:35Tak jest, a teraz powiedz
00:54:37Radzieccy partyzanci
00:54:40A teraz powiedz całe zdanie
00:54:41Pamiętam, że podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:54:45Pamiętam, że podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:54:52Tak, tak, świetnie, a teraz mów
00:54:55No ale to jeszcze inaczej trzeba
00:54:57Bronek, to nieważne, musisz powiedzieć jasno i wyraźnie
00:55:03I z dumą, powiedz to z dumą
00:55:06Bo tatuś mnie właśnie
00:55:07Bronek, jaki tatuś, jaki tatuś
00:55:10Bronek, powiedz tutaj, nie żaden tatuś
00:55:13Przecież pamiętasz jak było
00:55:15Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:55:18Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:55:22Tak, Bronek, świetnie
00:55:24Towarzysz sekretarz, że będzie z ciebie bardzo zadowolony
00:55:27A teraz powtórz jeszcze raz
00:55:29Głęboko i wyraźnie, wyraźnie, Bronek
00:55:32Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:55:35Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:55:39Brawo, brawo
00:55:41I powiedz teraz jeszcze jedno zdanie
00:55:43Pamiętam dobrze
00:55:44Pamiętam dobrze
00:55:46Podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:55:50Tak, tak, Bronek jesteś wspaniały
00:55:53I powtórz jeszcze raz, ale teraz wolno, wolno
00:55:58Uważaj, pamiętam dobrze, że podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:56:04No, wolno, wyraźnie
00:56:06Ale to jakaś, ale to tatuś mnie
00:56:11Bronek, gdzie tatuś, gdzie tatuś, co ty mówisz?
00:56:14Bronek, przecież sekretarz kosz mówił ci
00:56:16Wierzy w ciebie, jest twoim przyjacielem
00:56:18Żadem tatuś
00:56:19Przecież mówiłeś
00:56:20Przed chwilą powiedziałeś
00:56:21Chodzi mi o to tylko, żebyś powiedział wolno i wyraźnie
00:56:24Pamiętam dobrze, że podnieśli mnie radzieccy partyzanci
00:56:28Powiedz głośno i wyraźnie
00:56:30Tu, do tego mikrofonu
00:56:32A przed nimi płynie młodzież jak rwąca, biało, czerwona rzeka
00:57:01I te krawaty jak wykrzykniki
00:57:03Idą dziewczęta i chłopcy, dziewczęta i chłopcy
00:57:06A za nimi, za nimi idą kominiarze
00:57:09Przewoduje, że za chwilę jeden z nich wręczy kwiaty
00:57:13Naszemu pierwszemu sekretarzowi
00:57:14A drugi, bohaterskiemu generałowi Bagdo
00:57:18Nie!
00:57:32Szach i mat
00:57:34Moja mamuś pierwsza, to ona mnie przerzuciła przez zdruty obozu.
00:57:49A tu kto? To ty jesteś matką tych trzech naszych biednych chłopaków.
00:57:55Zamordowali ich szwaby.
00:58:01Byłaś matką trzech.
00:58:04Bohaterów.
00:58:12Panie generale, to pan u nas też walczył.
00:58:16Nie, tutaj tylko utrwalaliśmy władzę ludową.
00:58:21Pan generał tu walczył.
00:58:26Zdrowie.
00:58:28Bronuś, daj buzi.
00:58:31Byli lewica.
00:58:33Oni byli prawica.
00:58:35Ktoś musi być biały, ktoś musi być czarny jak...
00:58:39Barcawa.
00:58:41Pijestek, pijestek, kompania cała.
00:58:45A czego ty nie pijesz broni?
00:58:47Tego wadłotki je.
00:58:49Tego wadłotki je.
00:58:51Łupo, co połopo, co połopo...
00:58:53Ty, pierdolić, nie żałować, bida musi pofolgować!
00:58:55Dzień dobry.
00:58:57Dzień dobry.
00:58:59Dzień dobry.
00:59:01Dzień dobry.
00:59:03Dzień dobry.
00:59:05Ale to by...
00:59:07To by się upomniał o mnie.
00:59:11Bronuś...
00:59:13A jak to?
00:59:15A wiecie jaki jest najlepszy akowiec?
00:59:25Martwy akowiec.
00:59:27A gdzie mu najlepiej?
00:59:29Dwa metry pod ziemią.
00:59:31Dwa metry pod ziemią.
00:59:33Jak ja...
00:59:35Przyjmowałem w swoim gabinecie.
00:59:43Kopa z prawej...
00:59:45Kopa z lewej...
00:59:47Wryja z prawej, wryja z lewej...
00:59:49A potem dopiero...
00:59:51Jazda do celi.
01:00:01Dzień dobry.
01:00:07Ja was, kurwa, wszystkich...
01:00:09Zintegruję.
01:00:11Ty i tam...
01:00:17Wszystkich!
01:00:19Dzień dobry.
01:00:29Towarzysze!
01:00:30Dzisiaj Bronek Begoziński otrzymuje tłucze do własnego mieszkania.
01:00:45Dostałem fata od tego...
01:00:47Od Bronka.
01:00:48Tak...
01:00:49Słuchaj...
01:00:50Pogadaj z generałem Bagno.
01:00:51A w jakiej sprawie?
01:00:52Pekosiński...
01:00:53Już się nie chce nazywać Pekosiński.
01:00:55On się chce nazywać PRL-ski.
01:00:57Aha...
01:00:58Taki żeby symbol...
01:00:59No...
01:01:00Czekaj...
01:01:08Nieprzyjaciele...
01:01:09Czy gadaj do smoka?
01:01:12Spąd dalej w podskokach.
01:01:13Nie wierzę...
01:01:14No, krasoczki, podchodzicie, wględzicie, polubicie,
01:01:19Tłucze, w milenie,
01:01:20Tłucze, w milenie,
01:01:21Tłucze...
01:01:22Tłucze...
01:01:23Tłucze...
01:01:24Tłucze...
01:01:25Tłucze...
01:01:26Tłucze...
01:01:27Tłucze...
01:01:28Tłucze...
01:01:29Tłucze...
01:01:30Tłucze...
01:01:31Tłucze...
01:01:32Tłucze...
01:01:36Tłucze...
01:01:39Tłucze...
01:01:54Ale żona jego...
01:01:56Tłucze...
01:01:58Tłucze...
01:02:01KONIEC
01:02:31KONIEC
01:03:01KONIEC
01:03:31KONIEC
01:03:33KONIEC
01:04:03KONIEC
01:04:17Mówię do ciebie...
01:04:19Ty myśli, że jak...
01:04:23KONIEC
01:04:25KONIEC
01:04:27KONIEC
01:04:29nad tym i 17 grudnia
01:04:31Proneczku!
01:04:35No na co? Czekasz ty, wypierwku mamuta.
01:04:39No nie patrz się na mnie!
01:04:41Różno się po te klucze!
01:04:43Dromuś, no popatrz.
01:04:46Bardzo cię proszę, przyjechałem na egzamin z Tomaszowa.
01:04:48Podaję klucze.
01:04:50Wiesz, nauczycie...
01:04:59...zwarły się do wnętrza Komitetu Wojewódzkiego Polity i Zjednoczonej Partii Rochowniwej.
01:05:05Prost!
01:05:09Hola, hola, hola!
01:05:11Wniosę na kotek to nie dorobię,
01:05:13ale forza musi być.
01:05:15Dawaj, zresztą!
01:05:17Za resztę by ci, Jola, laskę odpali, to ci wiesz!
01:05:21Dzień za odkryciem się i teraz pi...
01:05:25Piłką każdło!
01:05:27Kiedyś lecił, jak się cieszy,
01:05:29i teraz się kręci!
01:05:31Świat, jak się tu nie ma!
01:05:42Zaraz, chwilę!
01:05:44Oskarżony Pekosiński ma ostatnie słowo.
01:05:49Proszę sądu, ja jestem w ogóle niewinny.
01:05:53Proszę sądu, ja jestem w ogóle niewinny.
01:05:58I jeszcze raz proszę sądu, ja jestem w ogóle niewinny.
01:06:03Dziękuje Ci bardzo.
01:06:04Wiesz za co?
01:06:05Wlucza się grubo.
01:06:06Dziękuje Ci bardzo.
01:06:07Dziękuje Ci bardzo.
01:06:08Wiesz za co?
01:06:09Wlucza się grubo.
01:06:10Dziękuje Ci bardzo.
01:06:11Wiesz za co?
01:06:12Wlucza się grubo.
01:06:14Wlucza się grubo.
01:06:17KONIEC
01:06:19KONIEC
01:06:49KONIEC
01:07:19KONIEC
01:07:23KONIEC
01:07:24Bronek, co ty wyprawiasz?
01:07:25Opuściłeś się, straciłeś jedną, drugą, trzecią robotę. Bronek!
01:07:36Ty jesteś gówno, nieżywy pomnik!
01:07:42Bronek, jestem znanym ateistą w całym Zamościu, ale ciebie tylko klasztor może jeszcze uratować.
01:07:47Tam będziesz, będziesz mógł żyć, będziesz mógł żyć w szczęśliwości.
01:07:51A co?
01:07:53A po co ty przyszedłeś, chuju?
01:07:57Bronek, tam będziesz żył w samotności. Tam każda minuta jest wypełniona.
01:08:02Człowieku, tam było twoje życie pozagrobowe zadbają.
01:08:05Nie chcę siebie w ogóle znać. Odwalc ją.
01:08:08Ale będziesz żył w szczęśliwości, człowieku.
01:08:11Za taką radę, to nasi towarzysze mogą nam zabsądzić o czci i wiary.
01:08:14A czortam z towarzyszami, przecież my walczymy o twoje dobro, Bronek!
01:08:18Bronek, wybacz mi! Mea pulpa!
01:08:20Przyznaję, przyznaję się, że odciągałem cię od kościoła i wiary.
01:08:24Ale, ale myślałem, że coś zrobisz na świeckiej niwie.
01:08:28Bo, bo kościół, kościół to stara instytucja.
01:08:33Istnieje dwa tysiące lat!
01:08:36Broneczku, aniołeczku, honomitu, honomitu!
01:08:45Honomitu, Broneczku!
01:08:48Broneczku, powiedz mi, jakie jest najlepsze polskie piwko?
01:08:53Zwierzynieckie? Krzysztof!
01:08:59A, a papieroski? A papieroski? A papieroski?
01:09:05Popularne? Krakowskie.
01:09:08No, widzisz, Broniu, jesteś dżentelmen.
01:09:11A, też dżentelmen.
01:09:13Kochani, poni minili mnie, a już słowa nie pisną.
01:09:17Mi czala jak grób.
01:09:19No, patrz.
01:09:20A przecież, że Brone w sześćdziesiąty pierwszym i sześćdziesiątym siódm
01:09:23zajęło mistrzostwo w Zamościu.
01:09:26A ja go przyjmowałam do...
01:09:28...domacji.
01:09:30Broneczku, okażamy, jak się gra w szach z zamkniętymi oczami.
01:09:34No, Broniu, zamykamy oczy.
01:09:38No, pierdole, co, ale my nie umiemy grać.
01:09:41Nie bójrz, ja potrafię wszystko.
01:09:44Czy, który wystarczy nasz?
01:09:46Dronek czarny mi?
01:09:47Czarny mi.
01:09:49Czarny, nie widzę.
01:09:51Kurza, kurza!
01:09:53To kurza, kurza!
01:09:55Brone, widzę sobie w basenie poleconej.
01:10:01Słuchaj.
01:10:02Chcę powiedzieć...
01:10:03W podłowie sobie.
01:10:05...obydarzenia w Radomiu.
01:10:06Ja mam proszę.
01:10:07Dzień, idziemy.
01:10:10Szanowne Panie, bardzo przepraszam, że tak długo milczała.
01:10:15Jak już informowałam, istniały możliwości przeniesienia się Pana do innego miasta,
01:10:21ale nie do Warszawy.
01:10:22Przeniesienie opartego na zasadzie zdania zamojskiego mieszkania i otrzymania w zamian mieszkania analogicznego.
01:10:29Cześć i ludności miasta Radomiu.
01:10:31Potępiamy awanturników i wich...
01:10:35Analogicznego.
01:10:37Ty karakanie!
01:10:39A ty się kurwa nie śmiaj!
01:10:43Bo ci stąd też wypierdolę!
01:10:47Boż ty mi kurwa...
01:10:49Tyś mi życie zmarnował!
01:10:51Ja prze siebie zdrowie straciłem!
01:10:53Włosy mi przy wychodzą!
01:10:55Mam nerwice!
01:10:57Wrzody z żołądka!
01:10:58Ja muszę odpocząć...
01:11:00...byś sprzelił.
01:11:02Wysuwaj!
01:11:03REL!
01:11:04REL!
01:11:05REL!
01:11:06REL!
01:11:07REL!
01:11:08REL!
01:11:09Chodek...
01:11:10Mama przedśmierdzią.
01:11:11Chcę się z tobą zobaczyć.
01:11:14Chodź...
01:11:16Tak, słuchaczek...
01:11:17Dzień dobry.
01:11:47Dzień dobry.
01:12:17Dzień dobry.
01:12:47Dzień dobry.
01:12:49Dzień dobry.
01:12:53Dzień dobry.
01:12:55Dzień dobry.
01:12:57Dzień dobry.
01:12:59Dzień dobry.
01:13:01Dzień dobry.
01:13:03Dzień dobry.
01:13:05Dzień dobry.
01:13:07Dzień dobry.
01:13:09Dzień dobry.
01:13:11Dzień dobry.
01:13:13Dzień dobry.
01:13:15Dzień dobry.
01:13:17Dzień dobry.
01:13:19Dzień dobry.
01:13:21Dzień dobry.
01:13:23Dzień dobry.
01:13:25Dzień dobry.
01:13:27Dzień dobry.
01:13:29Dzień dobry.
01:13:31Dzień dobry.
01:13:33Dzień dobry.
01:13:35Dzień dobry.
01:13:37Dzień dobry.
01:13:39Dzień dobry.
01:13:41Dzień dobry.
01:13:43Dzień dobry.
01:13:45Dzień dobry.
01:13:46Dzień dobry.
01:13:47Dzień dobry.
01:13:49Dzień dobry.
01:13:51Dzień dobry.
01:13:52Dzień dobry.
01:13:53Dzień dobry.
01:13:54Dzień dobry.
01:13:55Dzień dobry.
01:13:56Dzień dobry.
01:13:57Dzień dobry.
01:13:58Dzień dobry.
01:13:59Dzień dobry.
01:14:00Dzień dobry.
01:14:01Dzień dobry.
01:14:02Dzień dobry.
01:14:03Dzień dobry.
01:14:04Dzień dobry.
01:14:05Dzień dobry.
01:14:06Dzień dobry.
01:14:07Dzień dobry.
01:14:08Dzień dobry.
01:14:09Dzień dobry.
01:14:10Dzień dobry.
01:14:11Dzień dobry.
01:14:12Dzień dobry.
01:14:13Dzień dobry.
01:14:14Dzień dobry.
01:14:15Dzień dobry.
01:14:16Dzień dobry.
01:14:17Dzień dobry.
01:14:18Dzień dobry.
01:14:19Bo interes nas łączy.
01:14:20To nieprawda.
01:14:21Tak.
01:14:22Pomożesz nam, słuchaj.
01:14:23Wiesz co, ożenisz się z Danusią.
01:14:25No mówię tak, tak, a później nie.
01:14:27Bronek, na karku siedzi mi urząd finansowy, chcę mnie zniszczyć.
01:14:31A ja Tobie wolę zapisać ten majątek, zgadzasz się?
01:14:33Nie.
01:14:34Bronek, Ty jesteś moim jedynym ratunkiem, człowieku.
01:14:36Do Ciebie się nie przyszedł, bo Ty jesteś, wiesz, nietykalny.
01:14:40Ty jesteś dziecko zamojszczyzny.
01:14:41No Bronek.
01:14:44Jakie jest Twoje życie w porównaniu z moim?
01:14:47Równo.
01:14:48Równo?
01:14:49Wszy.
01:14:50Co, znowu wszy?
01:14:51Wszy.
01:14:52Chryste, Panie Matko Boska Częstochowska.
01:14:55Jazda z nim stoi.
01:14:56Cholera mi...
01:14:57O Jezu.
01:15:02Wysuwaj to, szybko.
01:15:07Wysuwaj, cholera.
01:15:09Przez Ciebie będę musiał robić deratyzację.
01:15:12Czerwę Cekcję do Czenesa.
01:15:14Czemu?
01:15:15Czemu?
01:15:16Czemu?
01:15:17Czemu?
01:15:18Czemu?
01:15:19Dobra.
01:15:49Ile?
01:15:51Dwa miesiące i dwadzieścia trzy dni.
01:15:54Tutaj, w szpitalu.
01:15:56Najpierw dwanaście dni nieprzytomny byłem.
01:16:00A później po dwunastu dniach dopiero odzyskałem przytomność.
01:16:06Nogę i rękę sporożyłam.
01:16:11Nawet nie mogłem rozczepić palce.
01:16:15No to prawda i wzrok. No i wzrok słaby.
01:16:21Ta ona skrzywiona ta noga była.
01:16:26A później po roku dopiero poczułem, że już mam więcej.
01:16:31Już wstałem normalnie.
01:16:34A później znowu śmiecią i piłem.
01:16:38Po wyjściu ze szpitala.
01:16:40I też piwo, wódkę i wino też piłem.
01:16:45I w ogóle nie chcę wódki od dnia dzisiejszego.
01:17:01Wódki nie chcę widzieć nawet.
01:17:04Bo to szmata dla mnie.
01:17:06I wina.
01:17:07A piwo to odstało jeszcze.
01:17:09Tylko ze zwierzęca.
01:17:11Tylko.
01:17:12No.
01:17:13Bo mnie to przypomina moje dzieciństwo.
01:17:17Jeszcze malutki dzieciunkiem.
01:17:21Dlaczego przestałeś mnie szukać?
01:17:33Szachy to twój świat.
01:17:37Dziesięć kwadrylionów.
01:17:41Dwieście dwadzieścia trzy tryliony.
01:17:44Trzysta siedemdziesiąt dwa biliony.
01:17:48Trzydzieści sześć miliardów.
01:17:51Osiemset pięćdziesiąt cztery miliony.
01:17:55Siedemset siedemdziesiąt pięć tysięcy.
01:18:00Osiemset osiem możliwości.
01:18:03Twoich możliwości.
01:18:05Twoich możliwości.
01:18:07Nie bój się.
01:18:09Wilfie.
01:18:33Wilfie.
01:18:34Wilfie.
01:18:35Wilfie…
01:18:36Wilfie.
01:18:38Zdjęcia i montaż
01:19:08Zdjęcia i montaż
01:19:38Zdjęcia i montaż
01:20:08Zdjęcia i montaż
01:20:38Zdjęcia i montaż
01:21:08Zdjęcia i montaż
01:21:38Zdjęcia i montaż
01:22:08Zdjęcia i montaż
01:22:38Zdjęcia i montaż
01:23:08Zdjęcia i montaż
01:23:39Pytaliśmy, ale nigdzie nie ma dla nas miejsca
01:23:42Jesteśmy zmęczeni
01:23:48To była długa podróż
01:23:49Pochodzimy ze wschodu
01:23:56Zdjęcia i montaż
01:24:00Zdjęcia i montaż
01:24:04Ona ma na imię
01:24:33Zdjęcia i montaż
01:24:39Zdjęcia i montaż
01:24:49Zdjęcia i montaż
01:24:59Zdjęcia i montaż
01:25:09Zdjęcia i montaż
01:25:19Zdjęcia i montaż