Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 6/24/2025
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:02:00KONIEC
00:02:30KONIEC
00:03:00KONIEC
00:03:04KONIEC
00:03:06KONIEC
00:03:08KONIEC
00:03:10KONIEC
00:03:12KONIEC
00:03:14KONIEC
00:03:16KONIEC
00:03:18A ty co tu robisz?
00:03:22Skąd się tu znalazłeś?
00:03:24Chcesz zatelefonować?
00:03:26No?
00:03:28A masz 50 groszy? No to czekaj. Zaraz to załatwimy.
00:03:34Jaki numer?
00:03:40818.
00:03:48818. Dalej.
00:03:5524.
00:03:58818. 24.
00:04:07Halo? Halo? Tu mówi Adaś.
00:04:15Halo? Tam nikogo nie ma. Słychać sygnału.
00:04:21Gdzie ty mieszkasz?
00:04:22Nie wiem.
00:04:28Jak to nie wiesz? Skupiłeś się?
00:04:31Coś mi się tutaj nie podoba.
00:04:37No przecież musisz pamiętać.
00:04:39Mama się na pewno niepokoi.
00:04:40No co mama? A ulicy też nie pamiętasz?
00:04:52No zobaczymy.
00:04:58Zobaczymy.
00:05:03Hobotowie.
00:05:06Komisariat milicji.
00:05:09A ty dokąd, dokąd?
00:05:15Nikt ci krzywdy nie zrobi.
00:05:18Halo? Komisariat?
00:05:20Znalazłem chłopca.
00:05:21Mówię, że znalazłem małego chłopca w budce telefonicznej.
00:05:27Nie wie gdzie mieszka.
00:05:28No? Jak się nazywasz?
00:05:34Adoś.
00:05:35A nazwisko?
00:05:37Co? Nie pamiętasz?
00:05:40Słuchaj.
00:05:41Tamtemu panu, ja wiem, odpowiadałeś tylko tak dla zabaw.
00:05:45Ale teraz będziesz grzeczny, prawda?
00:05:47I nie będziesz kłamał. Co?
00:05:49Nie.
00:05:50No. Mówiłem, że trzeba łagodnie, a nie krzykiem.
00:05:53Daj go wyżej.
00:05:53Widzisz, ja też mam synka i on mi zawsze wszystko opowiada.
00:06:04Zaraz cię odwieziemy do domu i położysz się do łóżeczka.
00:06:07Teraz jest noc. Wszystkie dzieci już dawno śpią.
00:06:11No, więc powiedz nam.
00:06:12Co robiłeś w tej budce?
00:06:15Telefonowałem.
00:06:17Telefonowałeś? A do kogo?
00:06:21Do takiego jednego.
00:06:23Kolegi.
00:06:30Słuchaj ty.
00:06:32Jeśli będziesz dalej łgał,
00:06:34to to się źle skończy.
00:06:36My sobie z tobą poradzimy, rozumiesz?
00:06:38To co znaczy łgał?
00:06:41Łgał znaczy klamał.
00:06:44Mówił nieprawdę.
00:06:46Albo ja go pytam, albo ty.
00:06:50To zgaś papierosa, jak gadasz z dzieckiem.
00:06:52Widzisz, już kaszlę.
00:06:58Więc kim jest twój ojciec?
00:07:00Generałem.
00:07:04Generałem.
00:07:05Jaki generał kupi dziecku takie buty?
00:07:10A bo mój tata jest biednym generałem.
00:07:18Zabierz go stąd, bo mnie krew zaleje.
00:07:21Nie wyrażaj się przy dziecku.
00:07:24W tamtym tygodniu dwóch wariatów.
00:07:25Wczoraj babka z zanikiem pamięci.
00:07:27Dzisiaj znowuż ten szczeniak.
00:07:29Przytulek, nie komisariat.
00:07:31Siedź tu grzecznie.
00:07:33Niedługo pojedziesz do domu.
00:07:35Pan mnie gdzie ja mieszkam?
00:07:38Ty nam pokażesz.
00:07:40Ja nie pamiętam.
00:07:41Zadzwoń do izby dziecka.
00:07:54Jak tylko wróci Andrzejczak,
00:07:55to trzeba dzieciaka odwieźć.
00:07:57Dobra.
00:07:57Dobra.
00:07:57Dobra.
00:08:27Dobra.
00:08:57Dzień i miesiąc?
00:09:16Osiemnasty.
00:09:18Osiemnasty.
00:09:18Pierwszy.
00:09:20Dobra.
00:09:27Zdaje się, że trzeba będzie w komendzie nocnik zamówić.
00:09:57Panie Omano, o co tutaj?
00:10:15Chodźmy się lepiej napiść, Panie Omano.
00:10:19Już okochany mi jest na imię.
00:10:24Stawiam piwko.
00:10:25Dubeletowe poznańskie, moje władze, ale ona jest.
00:10:29Jeszcze została mi naszy świartuchla.
00:10:32Moje władze, kochany, tam brączniki, blączniki, taka komita i taka zabawa.
00:10:39Moje władze, kochany, będziemy popijali dubeletowe pipko i z wódeczką.
00:10:48Taka zabawa, moje władze.
00:10:55Pytam, czy dać do zupy majeranek?
00:11:12Tak.
00:11:25Proszę bardzo.
00:11:37Tak.
00:11:37Tak.
00:11:49To pokój rzeczywiście bardzo ładny i duży, a to dla nas bardzo ważne.
00:11:55Chodzi o miejsce na fortekian, narzeczony jest jemnic w domu.
00:11:59Przepraszam.
00:11:59Słucham.
00:12:04Tak.
00:12:07Dowód?
00:12:08Zapomniałem?
00:12:09Ach, możliwe.
00:12:11No to ja tam zaraz do was wpadnę.
00:12:13Proszę bardzo.
00:12:14Cześć.
00:12:16Nigdzie nie mogę znaleźć tego szczeniaka, cholera.
00:12:19Przeszukałem wszystkie podwórka.
00:12:20Prosiłem was, sierżancie, żebyście raporty pisali na maszynie.
00:12:32Jak na mój gust, macie zbyt wyrobiony charakter pisma.
00:12:34Tak jest, obywatelu poruczniku.
00:12:37To jest dowód osobisty tego redaktora, co przyprowadził chłopca.
00:12:42Zapomniał.
00:12:42Trzeba tego chłopaka za wszelką cenę znaleźć, bo będzie straszna awantura.
00:12:53Może byś ty teraz spróbował, co?
00:12:55A raport kto napisze?
00:12:57Umiesz na maszynie pisać?
00:12:58Tak.
00:13:12Tak.
00:13:42KONIEC
00:14:12KONIEC
00:14:42KONIEC
00:14:46KONIEC
00:14:47KONIEC
00:14:48KONIEC
00:14:50KONIEC
00:14:52KONIEC
00:14:54KONIEC
00:14:56KONIEC
00:15:06KONIEC
00:15:07No, ty co robisz?
00:15:09Ja nie chcę do komisariatu.
00:15:17Puścili cię z komisariatu?
00:15:19Tak.
00:15:23Ale pan mnie tam nie zaprowadzi.
00:15:27No dobrze.
00:15:29Nie pójdziesz do komisariatu, ale musisz mi dać słowo honoru, że nie będziesz uciekał.
00:15:33Jak mogę wajść czyżej kołam, że nie ucieknę.
00:15:35Piękne.
00:15:38Błodu nie piłem.
00:15:44Aha, masz grączkę.
00:15:46Zapraszam pana na dobry obiad.
00:16:01Dzień dobry panie redaktorze.
00:16:03Dzień dobry pani.
00:16:05Dzień dobry.
00:16:07Druga.
00:16:09Tu mieszka jedna pani.
00:16:11Moja żona.
00:16:12Jak wejdziesz powiesz ładnie dzień dobry.
00:16:14A ona nie będzie krzyczała?
00:16:16Na kogo?
00:16:17Na mnie.
00:16:19Nie bój się. Nikt na ciebie nie będzie krzyczał.
00:16:21Chodź.
00:16:35No weź sobie weź.
00:16:36No weź sobie weź.
00:16:37Co to znów za jeden?
00:16:51Nie widzi gosposia?
00:16:52Dziecko?
00:16:53Przecież widzę, że nie kogut.
00:16:54Ale niby czego on u nas?
00:16:56Gosposiu proszę go dobrze wymyć.
00:16:57Gosposiu proszę go dobrze wymyć.
00:16:58Gosposiu proszę go dobrze wymyć.
00:16:59Zresztą ja z miasta zadzwonię.
00:17:00Zresztą ja z miasta zadzwonię.
00:17:01Co to znów za jeden?
00:17:02Nie widzi gosposia?
00:17:04Dziecko?
00:17:05Przecież widzę, że nie kogut.
00:17:10Ale niby czego on u nas?
00:17:12Gosposiu proszę go dobrze wymyć.
00:17:14Porządnie.
00:17:15Dać mu gorącego mleka albo herbaty.
00:17:17I koniecznie aspirynę.
00:17:18Dobrze już dobrze.
00:17:19Pani całą noc nie spała.
00:17:23Proszę powiedzieć, że będę niedługo albo zresztą ja z miasta zadzwonię.
00:17:31Dzień dobry.
00:18:01To weź łykni, potrafisz?
00:18:08Popidł.
00:18:19Płocama Sława, czyj ty jesteś? Skąd cię pan redaktor wziął?
00:18:29Z telefonu.
00:18:30Z telefonu? Zaraz, zaraz, pokaż nosie.
00:18:38Oczy masz nawet podobne.
00:18:41Pani da jeszcze mleka.
00:18:46Pan redaktor był tutaj przed chwilą i przyprowadził Toto.
00:18:51Dzień dobry.
00:18:53Dzień dobry.
00:18:55Kto ty jesteś?
00:18:57Adaś.
00:18:58Adaś.
00:19:00Proszę panią, co będzie dziś na obiad?
00:19:02Przyszedł ma gorączkę.
00:19:14Czy pan coś mówił?
00:19:15Że zadzwonił. Dała mu aspirynę.
00:19:22Obywatelu poruczniku, przyszedł ten redaktor od tego chłopca.
00:19:25Proście.
00:19:26Dzień dobry.
00:19:27Dzień dobry.
00:19:28Dzień dobry.
00:19:29Dzień dobry.
00:19:30Dzień dobry.
00:19:31Dzień dobry.
00:19:32Dzień dobry.
00:19:33Dzień dobry.
00:19:34To nie ma w głowie, ten ma w nogach.
00:19:35Właśnie.
00:19:36Dzień dobry.
00:19:37Panie poruczniku, ja właściwie nie tylko po dowód.
00:19:40Proszę.
00:19:41Dzień dobry.
00:19:46Widzi pan, interesuje mnie jakoś sprawa tego chłopca.
00:19:51A rozumiem.
00:19:54Chodzi panu o temat.
00:19:56No cóż, temat istotny jest.
00:19:58Właściwie był.
00:20:00Chłopiec zwiał dziś rano z komisariatu.
00:20:03Wiem.
00:20:04Jest w tej chwili u mnie w domu.
00:20:07To pan go zna?
00:20:09Nie.
00:20:10Takim dziwnym zbiegiem okoliczności natknąłem się na niego po raz drugi.
00:20:14Ale mniejsza teraz o szczegóły.
00:20:17Co panowie mieli zamiar z nim zrobić?
00:20:19Odesłać do izby dziecka.
00:20:20Obawiam się, że to byłby dla niego nowy wstrząs.
00:20:25Myli się pan redaktorze.
00:20:27Wdarzają się wypadki, że dzieciaki same uciekają z domu i wracają do izby dziecka.
00:20:33Czy mogę skorzystać z telefonu?
00:20:35Przez zero.
00:20:45Księżancie, nie szukajcie już chłopaka.
00:20:47Nie potrzeba.
00:20:48Tu Henryk.
00:20:51Tak.
00:20:52Co?
00:20:54Co ty mówisz?
00:20:56To zadzwoń natychmiast do doktora Żaka.
00:21:00Ja zaraz będę.
00:21:04Chłopiec ma 39 stopni gorączki.
00:21:06Oddychaj.
00:21:07Głęboko.
00:21:08Jeszcze.
00:21:09Nie oddychaj.
00:21:11Jeszcze.
00:21:12Nie oddychaj.
00:21:13No tak.
00:21:14Chłopiec bywa ubity.
00:21:16I to zdaje się często.
00:21:17Możliwe.
00:21:18No tak.
00:21:19Chłopiec bywa ubity.
00:21:33I to zdaje się często.
00:21:35Możliwe.
00:21:36Cześć.
00:21:37Cześć.
00:21:38Cześć.
00:21:39Cześć.
00:21:40Cześć.
00:21:41Cześć.
00:21:42Cześć.
00:21:43Cześć.
00:21:44Cześć.
00:21:45Cześć.
00:21:46Cześć.
00:21:47Cześć.
00:21:48Cześć.
00:21:49Cześć.
00:21:50Cześć.
00:21:51Cześć.
00:22:11No cóż, nie mam żadnych zastrzeżeń. Takiej opieki chłopak nigdzie nie znajdzie.
00:22:15W razie zgłoszenia się opiekunów będą Państwo mogli dochodzić zwrotu kosztów utrzymania.
00:22:20Nie mam kamiaru.
00:22:22Gdyby były jakieś kłopoty proszę zatelefonować do Izby Dziecka pod mój wewnętrzny numer.
00:22:27Do widzenia.
00:22:28Do widzenia.
00:22:29Cześć.
00:22:30Cześć.
00:22:31Cześć.
00:22:32Cześć.
00:22:33Cześć.
00:22:34Cześć.
00:22:35Cześć.
00:22:36Cześć.
00:22:37Cześć.
00:22:38Cześć.
00:22:39Cześć.
00:22:40Cześć.
00:22:41Cześć.
00:22:42Cześć.
00:22:43Cześć.
00:22:44Cześć.
00:22:45Cześć.
00:22:46Cześć.
00:22:47Cześć.
00:22:48Cześć.
00:22:49Cześć.
00:22:50Cześć.
00:22:51Cześć.
00:22:52Cześć.
00:22:53Cześć.
00:22:54Cześć.
00:22:55Cześć.
00:22:56Cześć.
00:22:57Cześć.
00:22:58A nie umrę?
00:23:02Nie, ale musisz dużo jeść.
00:23:07Co ci gotowała, mamusia?
00:23:09Mamusia mi koszanki pani kupi.
00:23:14Bigos lubię.
00:23:16Wie pani, jak się robi bigos?
00:23:18No.
00:23:22Najpierw trzeba pokrać to, co zostało z wczoraj.
00:23:26E, przecież pani wie.
00:23:27Nie, nie wiem.
00:23:28To jest im to, co pani ma.
00:23:35Opowiadać ci dalej o piekarczyku?
00:23:39Nie, niech mi pani opowie o bandytach.
00:23:42Umie pani opowiadać o bandytach?
00:23:44Adasiu, ktoś lubi takie rzeczy.
00:23:48Wszyscy lubią.
00:23:49Lubię też o wypadkach.
00:23:51Jak spadnie samolot i wszyscy są zabici.
00:23:56To pani Domek?
00:23:58Nie, to taki widoczek.
00:24:01Chcesz zobaczyć?
00:24:11Ten?
00:24:13Tak.
00:24:14To ja malowałam, wiesz?
00:24:16Podoba ci się?
00:24:17Tak.
00:24:17To najładniejszy domek na świecie.
00:24:20Gdybym go miał, to bym go wziął dla swojej mamusi.
00:24:23Była milicja.
00:24:31No, to nieważne.
00:24:33Boli cię coś?
00:24:35Tutaj głównie boli.
00:24:37Podobają ci się?
00:24:53Tak.
00:24:57To moje?
00:24:58To moje?
00:24:59Twoje, twoje.
00:25:00A jak wyzdrowieś, pójdziemy razem na piękny spacer.
00:25:08No, a teraz prześmij się trochę.
00:25:10Doskonałe.
00:25:32Dziękuję.
00:25:33Zdłuższy serca, panie redaktorze.
00:25:35U nas i tak leżałoby to bez użytku.
00:25:37Dzieci za duże, a wnuków jeszcze nie ma.
00:25:40Jeszcze raz bardzo dziękuję i do widzenia.
00:25:42Niech pan bardzo, do widzenia.
00:25:50A ja ci mówię, że to jego.
00:25:52Cicho bądź.
00:25:53Nie rób plotek.
00:25:54No, jakie znowu plotki?
00:25:55Przecież widać to od razu, jak się o niego stara.
00:25:58No.
00:25:58Więc, proszę pani, ja i moja narzeczona zdecydowaliśmy się na tę zamianę.
00:26:10Za tydzień ślub, więc chcielibyśmy jak najszybciej.
00:26:13Jeden punkt mamy w centrum, a drugi...
00:26:16Kiedy widzi pan, zmuszeni jesteśmy na razie odłożyć tę sprawę.
00:26:21Zmieniły się trochę nasze plany, więc...
00:26:22Rozumiem.
00:26:24Ktoś daje więcej.
00:26:26Trudno, nie będziemy żałować.
00:26:27Ale tak się, proszę pani, nie robi.
00:26:29Proszę pana.
00:26:31Ja bardzo pana przepraszam.
00:26:33Do widzenia, pani.
00:26:34Do widzenia.
00:26:34Dzień dobry.
00:26:43Dzień dobry.
00:26:46Jestem Adaś i chciałem ten domek kupić dla mojej mamusi.
00:26:50Sprzedam tego domku nikomu i nie wpuszczę tu nikogo.
00:26:53Mam rewolwer.
00:26:55A ja poproszę pana redaktora, to ciebie wyrzuci pan redaktor jest silny.
00:27:01A potem wsiądziemy z mamusią do tego samochodu i pojedziemy do domu, a ty będziesz chodził po piwo.
00:27:14O, jaki śliczny.
00:27:16Od kogo go dostaleś?
00:27:18Tana żona mi kupiła.
00:27:20Ale ja będę miał taki duży.
00:27:22Tata mi kupi.
00:27:23Tata ma dużo pieniędzy.
00:27:24Tata ma dużo pieniędzy.
00:27:54Tata ma dużo pieniędzy.
00:27:55Chwileczkę.
00:28:01Tak.
00:28:03O, jest bardzo grzeczne.
00:28:06Nie, jeszcze nie można.
00:28:08Jest jeszcze oslabiony.
00:28:10Słyszałem komunikat w radiu.
00:28:12Tak, to myśmy podali, ale na razie nikt jeszcze się nie zgłosił.
00:28:16Słucham?
00:28:20Tak.
00:28:21Rozumiem, tak.
00:28:22Tak.
00:28:24Czy udało się panu coś więcej od niego wydobyć?
00:28:30Niestety, duża wyobraźnia.
00:28:31Co dzień mówi co innego.
00:28:34No dobrze, spróbuję.
00:28:35Może się uda.
00:28:38Dobrze, do widzenia.
00:28:39Popatrz, jaki ładny domek kupiłem swojej mamusi.
00:28:56Więc mówileś, że twój tatuś ma dużo pieniędzy.
00:29:02Mój tata umarł.
00:29:05No i jak to?
00:29:05Mówileś przecież, że jest generałem, bokserem, właścicielem sklepu.
00:29:11Znowu klamiesz, Adasiu?
00:29:13Nie.
00:29:14No to dlaczego tak mówisz?
00:29:16Bo to ci się pomyślało.
00:29:17No ale teraz już mi powiesz prawdę, tak?
00:29:22Mój tata zabił się na motorze.
00:29:27No dobrze.
00:29:29A u kogo mieszkałeś?
00:29:31W Warszawie, no.
00:29:38U takiego innego wujka.
00:29:40Chodźmy na obiad.
00:30:10Jakie bym wy ze sobą nie rozmawiacie?
00:30:21Przyjedzenie...
00:30:21Przyjedzenie...
00:30:23Nie rozmawia się przyjedzenie.
00:30:40Nie daje ci spać tym stukaniem, co?
00:31:07Pan ma mamusię?
00:31:11Nie.
00:31:12A dlaczego pytasz?
00:31:17Co pan robi?
00:31:20Wiesz, co to jest gazeta?
00:31:22Wiem.
00:31:23Ekspres.
00:31:25Pan pisze do ekspresu?
00:31:28Do ekspresu.
00:31:30Uciekaj do nożka.
00:31:33Adasiu, co to znaczy?
00:31:34Proszę iść spać.
00:31:37No, zamknij teraz oczkę i śpij.
00:31:48Dobranoc.
00:31:49Dobranoc.
00:32:07No, przecież chłopca i tak kiedyś trzeba będzie oddać.
00:32:28Mnie niepokoi.
00:32:30Ta twoja dodałość o niego.
00:32:32Te prezenty.
00:32:34Co ty właściwie myślisz?
00:32:36Co ja myślę?
00:32:38A zastanawiałeś się nad moimi myślami, biorąc chłopca do domu?
00:32:42Nie przyszło ci nigdy do głowy, że ja nie mogę?
00:32:45Że ja nigdy nie miałam dziecka?
00:32:48A zresztą nie wierzę ci.
00:32:50Ty również nie możesz, nie potrafisz nie czuć tego.
00:32:54Okłamujesz samego siebie.
00:32:57Tyle zamieszania przez...
00:33:00przez jednego łobuziaka.
00:33:01Zdjęcia.
00:33:02Zdjęcia.
00:33:03Zdjęcia.
00:33:04Zdjęcia.
00:33:05Zdjęcia.
00:33:06Zdjęcia.
00:33:36Zdjęcia.
00:34:06Zdjęcia.
00:34:34Zdjęcia.
00:34:34KONIEC
00:35:04KONIEC
00:35:34KONIEC
00:35:36KONIEC
00:35:38KONIEC
00:35:40KONIEC
00:35:42KONIEC
00:35:44KONIEC
00:35:46KONIEC
00:35:48KONIEC
00:35:50KONIEC
00:35:52KONIEC
00:35:54KONIEC
00:35:56KONIEC
00:35:58KONIEC
00:36:00KONIEC
00:36:02KONIEC
00:36:32KONIEC
00:36:34KONIEC
00:36:36KONIEC
00:36:38KONIEC
00:36:40KONIEC
00:36:42KONIEC
00:36:44KONIEC
00:36:46KONIEC
00:36:48KONIEC
00:36:50KONIEC
00:36:52KONIEC
00:36:54Nawet w nocy człowiek nie ma spokoju
00:36:56U celarskich znowu zabawa
00:36:58Myśli, że jej wszystko wolno
00:37:00Ma głowę leczni.
00:37:02Dzieciaka mnie obudzili.
00:37:03Obudzereka.
00:37:04Cicho tam.
00:37:06Czy mogłem panie tych spraw załatwić gdzie indziej?
00:37:09Ja naprawdę nie mogę pracować.
00:37:11Niech pan doktor do nich ma pretensje.
00:37:13Celarska się znowu upiła z tym swoim gachem i rozrabia.
00:37:16Powiedziała, że ma imieniny.
00:37:18Chyba wszystkich świertych.
00:37:20Pana doktora nigdy wieczorami nie mam w domu.
00:37:23To pan mi wierze, to tak co do budzie.
00:37:25A od kiedy jej chłopak uciekł, to co dzień?
00:37:27No trzeba zgłosić.
00:37:28To do komitetu blokowego.
00:37:30A teraz na schodach nic panie tu mądrego nie wymyśli.
00:37:38Coś to jest!
00:37:41No gość się!
00:37:43Co jest!
00:37:44Przepraszam państwa, ale sąsiedzi się skarżą.
00:37:48Że co?
00:37:48Późno, późno.
00:37:50Co to, muzyki posłuchać niewolną?
00:37:52No widzisz pan?
00:37:56Osoba narwowa.
00:37:57Była zabawa i po zabawie.
00:38:00Dziękujemy panie doktorze.
00:38:08Może wreszcie będzie spokój.
00:38:09Dobranoc panie doktorze.
00:38:11Dobranoc.
00:38:12Dobranoc.
00:38:12Dobranoc.
00:38:13Dobranoc.
00:38:18Co swoje twierdze, nie?
00:38:19Co swoje, nie? Co swoje, nie? Co swoje, nie?
00:38:21Co swoje, nie? Co swoje, nie? Co swoje, nie?
00:38:22Co to do tego, co wchodzimy.
00:38:23Zdjęcia i montaż
00:38:53Więc gdzie byleś?
00:38:59My nie lubimy kłamczuchów.
00:39:03Martwiliśmy się bardzo o ciebie.
00:39:06Musisz nam powiedzieć prawdę.
00:39:09A jak się nic nie powie, to też jest kłamstwo?
00:39:13A no, no nie.
00:39:15To nie jest kłamstwo.
00:39:17A to ja nic nie powiem.
00:39:23Nikt nie mówi.
00:39:26Bo to ty musisz do tego mówić.
00:39:29No powiedz coś.
00:39:30Weź tak tu.
00:39:33Halo? Tu Adaś.
00:39:35Ale co mam mówić?
00:39:37No może znasz jakąś piosenkę?
00:39:39Ej, przyleciał ptaszek.
00:39:41Albo coś takiego, nie znasz?
00:39:43A znam taką jedną.
00:39:45Przypomniało mi się.
00:39:46No to poczekaj.
00:39:49Wtedy siedzieliśmy
00:39:52Przy barze
00:39:55I usta miałeś blisko, blisko.
00:40:01A barman mówił po angielsku
00:40:07O San Francisco, o San Francisco.
00:40:12Oczy twa były jak dno morza
00:40:22Czy gwiazdki lśniły na Marelu
00:40:27Nie chcę uwierzyć, że odeszłeś
00:40:32O Manuelu, o Manuelu
00:40:35Kto Ciebie nauczył tej piosenki?
00:40:43Pan Piotrowski
00:40:44A kto to był?
00:40:46Znajomy twoich rodziców?
00:40:48Nie
00:40:48A co robił ten pan Piotrowski?
00:40:51Nie pamiętasz?
00:40:53Nie pamiętam
00:40:55To teraz będzie śpiewało?
00:40:58Tak
00:40:59Tak
00:41:00Pysiedzieliśmy przy barze
00:41:06I usta miałeś blisko
00:41:09Co to śpiewa?
00:41:10Blisko
00:41:12A barman mówił
00:41:14Ja to umiem
00:41:15Po angielsku
00:41:16O San Francisco
00:41:20O San Francisco
00:41:24O San Francisco
00:41:46O San Francisco
00:41:49KONIEC
00:42:19KONIEC
00:42:23Adasiu! Mamę nie poznajesz?
00:42:30Adasiu, no!
00:42:31No czemu to zrobiłeś?
00:42:33No powiedz czemu, czemu, ty niedobry dzieciaku?
00:42:37Mamusia tak martwiła się o ciebie, tak szukaliśmy cię wszędzie.
00:42:41Ojej, przepraszam najmocniej.
00:42:43Ja się przed ciebie przedstawiłam, celarska jestem.
00:42:46To i proszę państwa, no, co ja dla niego nie robię?
00:42:50Myślałam, że może się coś stało. Zdenerwowałam się tak, że ona cała się dosłownie trzęsę.
00:42:56I do prawy, nigdy państwu nie zapomnę tej grzeczności.
00:43:01Dla mnie teraz jakby, to nie wiem, jakby z tamtego świata wróci.
00:43:06Jak się pani uspokoi?
00:43:10O, jakby pani do szycia coś miała, to proszę do mnie.
00:43:14Boczna siedemnaście, mieszkania czternaście.
00:43:25No.
00:43:27Wolarko będzie pani miała na medę.
00:43:30Adasz!
00:43:31Idę!
00:43:32Podaj szpilki.
00:43:38Daj.
00:43:38Trzymaj tu.
00:43:48Chłopak pani rośnie, że hu?
00:43:52Niedługo się będę krępowała przy nim rozbierać.
00:43:57Krzysywaście.
00:43:59Pani tyle nie pije, pani celarska.
00:44:02Zdrowia, szkoda.
00:44:03No i moje zdrowie, trzy pani.
00:44:07Ty też będziesz krawcem?
00:44:09Nie, redaktorem.
00:44:11Będę pisał gazety.
00:44:13Adasz!
00:44:15Po piwo pójdziesz.
00:44:17Nigdzie nie pójdziesz.
00:44:18Mógłbyś podnieść swój tyłek i sam iść.
00:44:23Daj pieniążki synkowi, bo idzie po piwko.
00:44:26Mamuszku.
00:44:37Mamuszku.
00:44:39Mamuszku.
00:44:40Mamuszku.
00:44:41No już zmiataj.
00:44:42Już, już.
00:44:44Pani pomoże.
00:44:50Jak paniusia się ubiera,
00:44:52przyjdzie za tydzień, bo lerko będzie gotowe.
00:44:55No na co pani czeka?
00:44:57Nic jej nie będzie.
00:44:59Nie pierwszy raz, nie ostatni.
00:45:18Drugie piętro, na prawą.
00:45:19Wiem, wiem.
00:45:21Mówię pani, że to się źle skończy.
00:45:24Ja bym nią tam zamknęła od razu i byłby święty spokój.
00:45:27Wstydziłaby się pani tak gadać.
00:45:29Przecież pani widzi, że chora kobieta.
00:45:31Chora.
00:45:31Takich chorych zamykają do izby wytrzeźmie.
00:45:34Wymyślać to każdy potrafi.
00:45:36A poszłaby pani do niej, pogadałaby pani.
00:45:38Była pani kiedy u niej w mieszkaniu?
00:45:40Ja u niej, żeby mnie palcami pokazywali.
00:45:43A pani to już całkiem rozum wywietrzał.
00:45:45A pani to nie ma co wywietrzeć.
00:45:47Ale się jej pani przygadała.
00:45:49No bo chlempa.
00:46:02Przepraszam pana.
00:46:03Czy tu mieszka pani Celarska?
00:46:06Drugie piętro na prawo.
00:46:08Pan ją zna?
00:46:09Tak.
00:46:10A co ona pracuje?
00:46:18Celarska?
00:46:19Mhm.
00:46:19Proszę.
00:46:20Ej.
00:46:21Nie wiem.
00:46:24W szyję niby.
00:46:27Glanduje jak coś podleci.
00:46:30Wiesz pan jak to jest?
00:46:32Pan z milicji?
00:46:35Nie.
00:46:35Nie.
00:46:36W porządku.
00:46:38Zresztą to pańska sprawa.
00:46:40Ona ma syna.
00:46:41Ma.
00:46:42Ma, to pan to je obojeż.
00:46:45Słobak mażycie za rany boskie.
00:46:48Matka pije.
00:46:50Tego syna to nie wiadomo z kim, jest tak powiem.
00:46:54Dziękuję.
00:47:10Proszę teraz leżeć spokojnie.
00:47:26Czy za stanem panią Celarską?
00:47:27Pora jest.
00:47:28A ważna sprawa?
00:47:30Proszę, że pan wejdzie.
00:47:31Dzień dobry.
00:47:35Dzień dobry.
00:47:35Co się stało?
00:47:37Pić jej nie wolno.
00:47:39Jak za dużo wypiję.
00:47:41Tego pana to nie obchodzi.
00:47:43Pani zdaje się skończyła.
00:47:45Przyjdę jutro o ósmej.
00:47:48Dzień dobry.
00:47:49To ten pan, co tu Adaś u niego.
00:47:57Alfred, podaj krzesło.
00:48:02Zarybski jestem.
00:48:03Opa.
00:48:03Proszę, niech pan siada.
00:48:05A może ja kiedy indziej w takim razie.
00:48:06Ale proszę, proszę.
00:48:07Adasia nie ma.
00:48:17Do apteki poszedł.
00:48:19Właśnie ja w sprawie Adasia.
00:48:23Tylko może naprawdę przyjdę, kiedy pani się lepiej poczuje.
00:48:28Już się lepiej nie poczuje.
00:48:32No i koniec się zbliża.
00:48:35Nie, ten klub.
00:48:36No ty się nie odzywaj, rozumiesz?
00:48:39Ja rozmawiam z tym panem.
00:48:40Dziękuję.
00:48:42Pani coś zaproponować.
00:48:44No mal, pan.
00:48:49Chodzi o to, że...
00:48:51Zależy mi bardzo na zabezpieczeniu przyszłości.
00:48:55Na jakimś zaplanowaniu dalszych losów chłopca.
00:49:00Krótko mówiąc...
00:49:02Chciałbym adoptować Adasia.
00:49:06Adeptować.
00:49:13To znaczy wziąć na stałe, tak?
00:49:16Tak.
00:49:18Zabrać Adasia.
00:49:21O nie.
00:49:22Na przód długo nie, potem wcale.
00:49:26Niech pan stąd idzie.
00:49:27Niech pan zaraz stąd idzie.
00:49:35Cześć, Ani.
00:49:37A ja ci mówię, że jakby zapłacił 20 kawałków odstępnego, a nawet 15 dał, to można by się zgodzić.
00:49:43Chłopak krzywdy by nie miał.
00:49:45Niedoczekanie, rozumiesz?
00:49:47Ty nie masz nic do gadania, nie twoje dziecko.
00:49:49Ten czy jest buja po świecie.
00:49:51Ty się nie denerwuj.
00:49:53Bez twojej zgody nikt ci go nie zabierze.
00:49:54Ale rozmawiamy tylko.
00:49:56Cię na prawo.
00:49:57Polubił pan naszego Adasia, co?
00:49:59On da się lubić, nie powiem.
00:50:01Panie, wszyscy są za nim.
00:50:02Chłopak grzeczny, ukłarny.
00:50:04Ludzie się nawet za nim na ulicy oglądają.
00:50:06A tu się zmarnuje.
00:50:07Jakie on tu ma życie?
00:50:08Co z niego wyrośnie?
00:50:10A co ja?
00:50:14Sama?
00:50:15A kto to powiedział?
00:50:17Jak z niego będzie inżynier albo doktor, zobaczyć jak się matką zajmie.
00:50:21No, teraz pijam, potem pogadam.
00:50:23Proszę bardzo.
00:50:25Proszę, proszę.
00:50:30Teraz trzeba zaczekać.
00:50:31Uparta jest.
00:50:32Ale pan wie, jak to z kobietami.
00:50:34Powolutku i wszystko się załatwi.
00:50:37Coś ty.
00:50:37Nie wolno ci nic robić.
00:50:41Niechże pan wreszcie stąd idzie.
00:50:43Co kto robi?
00:50:44O polityce z panem rozmawiamy.
00:50:46Połóż się.
00:50:47Słaba jesteś.
00:50:47Pan dziada.
00:50:48Połóż się.
00:50:48Nic się nie pojadać.
00:50:49Zaraz przyjdzie.
00:50:50Zaraz przyjdzie.
00:50:53Po zastrzyku zawsze taka nieprzytomna.
00:50:55Nerwy machowe.
00:50:56Ale za dzień dwa i przejdzie to wtedy wszystko się załatwi.
00:50:59Ja znam się na ludziach.
00:51:00Tylko spojrzy.
00:51:01Pan jesteś równy gość.
00:51:03Pomagam panu.
00:51:05Jakby pan potrzebował, to mieszkanie panu wymaruje.
00:51:07Solidniej dla nią.
00:51:17I pisze w domu mamatofon.
00:51:19To głos zamyka, a potem wypuszcza.
00:51:27Mówisz, mówisz, nic.
00:51:28A potem taki pstryp.
00:51:31I słychać wszystko na nowo.
00:51:33Można tak sto razy.
00:51:34Mówisz, mówisz.
00:51:35Mówisz.
00:51:36Jak bo w anajsie, że i grąc, że tak było.
00:51:39Jeszcze muzykę grało.
00:51:40Dzień dobry, Adasiu.
00:51:58Dzień dobry.
00:51:58Co pani tu robi?
00:52:01Słyszałam, że twoja mamusia szyje.
00:52:03Chciałam sobie u nie uszyć sukienkę.
00:52:05Mamy teraz nie ma.
00:52:06Poszła do kina.
00:52:09Jak ci jest, kochani?
00:52:12Nie robią ci krzywdy?
00:52:14No nie, ale w daleku muszę chodzić po piwo.
00:52:18Przecież sklep jest blisko.
00:52:21Ale on pije tylko dubeltowe.
00:52:23Kto?
00:52:26Mąż.
00:52:29Mojej mamy.
00:52:33Zapomniałeś coś o nas?
00:52:40Pani, weź mnie.
00:52:42Przecież to jest twoje.
00:52:45Tu mi zabiorą.
00:52:48Ja już muszę iść.
00:52:50Pani przyjdzie do mamy kiedy indziej.
00:52:52Do widzenia.
00:52:53A Dasiu?
00:53:13Już, mamusiu, przebiłem.
00:53:17Zaraz, synek, zaraz, lubatmy.
00:53:19Oczu nie masz gówniarzu?
00:53:39Słuchaj z marynatki.
00:53:46Mamo!
00:53:47Mamo!
00:53:49Mamo, mamo, ja już nie będę.
00:53:52Czekaj, kosia, to znał, czekaj, aż ty by tlak.
00:54:02Cicho, kochami, cicho, uspokój się już cię więcej i nie uderzy.
00:54:05Tak, jak mi jeszcze raz dotkniesz chłopaka, to flaki wypruję.
00:54:10Tak, jakby od ciebie nigdy nie dostał.
00:54:13Nie ruszaj dziecka, bandziusze, bo nie twoje.
00:54:17Składkowe.
00:54:19Coś ty powiedział?
00:54:21Pautusz!
00:54:23Zawsze jak byś pieszto robisz takie rzeczy,
00:54:25nie pytasz za takie leczność.
00:54:26Nie ty kamień ludzie!
00:54:28Polia!
00:54:30Nie mamu, nie mamu!
00:54:31Nie mamu!
00:54:36Wądź, szczeniaku.
00:54:40Jak masz ochotę na ostre rzeczy,
00:54:43to sobie grzybka zjedz.
00:54:47Co ty tam samo dzieje?
00:54:49Nie wasz zafajdany interes.
00:54:51Zmiatać do domu, bo będzie źle.
00:54:56Widzisz, jaki on niedobry.
00:55:07Mamusia też niedobry.
00:55:13Ale teraz będzie inaczej.
00:55:16Wszystko będzie inaczej, malutki.
00:55:26Daj.
00:55:29Otrażę też oda, bo mówić.
00:55:56Moje szanownie panu redaktorowi.
00:56:20Gosposia nam powiedziała, że panu redaktorowi.
00:56:23Nie.
00:56:23Przepraszam, że panu przerywamy, ale mam dobrą wiadomość.
00:56:28Nie podmiewa się pan słowodanie.
00:56:31Zgodziła się oddać chłopaka.
00:56:33Naprawdę?
00:56:36Tak.
00:56:42Pani się źle czuje.
00:56:44Nie, już jest dobrze. Dobrze jest, nie?
00:56:47Dobrze.
00:56:48Przykro i zawsze to matka.
00:56:50Pan redaktor wynagrodzi ci zmartwienie i brak opieki na starość.
00:56:54Nie bój się, nie pozwoli ci widować.
00:56:58Ile pan chce?
00:56:59Ja?
00:57:00Przecież to dla mnie.
00:57:02Leczyć się musi zdrowie, ma z szarpania.
00:57:04Gdyby nie to, że chłopak naprawdę wygrał los na loterii, palca bym do tego nie przyłożył.
00:57:09Pytam, ile pan chce?
00:57:12Piętnaście.
00:57:12Mam chyba jakieś cztery tysiące.
00:57:25Wszystko, jak wiesz, wpakowane w samochód.
00:57:28Sama tapicerka.
00:57:29Nie wiesz, może by ktoś kupił magnetofon?
00:57:33Czy ja wiem.
00:57:35Daj ogłoszenie.
00:57:36A.
00:57:36To będzie za długo trwało.
00:57:39Taka pilna sprawa?
00:57:46Nawet bardzo.
00:57:47Możecie zrobić kawy?
00:58:17Nie, dziękuję.
00:58:18Już mam dosyć.
00:58:23Byłam tam.
00:58:25Widziałam, Atasie.
00:58:27Przestań o tym wreszcie myśleć.
00:58:29Zostaw to mnie.
00:58:33Po pół do pierwszej.
00:58:36Kto to może być?
00:58:37Przepraszam, że tak późno, ale...
00:58:54Adasiu!
00:59:01Jego babcia, matka celarskiej, umarła.
00:59:07Telegram przyszedł ze Szczecina.
00:59:08No, właśnie dlatego przeprowadziłem chłopaka.
00:59:12W zasadzie godziny wyjeżdżamy.
00:59:14A szczerze mówiąc, no to nie ma go przy kim zostawić, no więc...
00:59:18Co pan mówi, no to świetnie pan zrobił.
00:59:19Proszę bardzo, może...
00:59:20Nie, dziękuję.
00:59:21No wie pan, to i owo trzeba jeszcze spakować, bilety kupić.
00:59:25No to ja już pójdę.
00:59:26Zaraz, ale państwu będą potrzebne pieniądze.
00:59:30Wprawdzie nie mam jeszcze całej sumy.
00:59:33Właściwie mówiąc, to nie ma co ukrywać.
00:59:35W takim nagłym wypadku to każdy grosz się przyda.
00:59:37To nawet celarska dała mi upoważnienie.
00:59:40No, to trzeba było od razu tak mówić.
00:59:44Ha.
00:59:45Po wakacjach pójdziesz do szkoły,
00:59:48a już jutro nagrasz sobie na magnetofonie wszystko, co będziesz chciał.
00:59:54Zasnę.
00:59:54Bardzo mizernie wygląda.
00:59:57Jeżeli usnął przed usłyszeniem twojej ostatniej obietnicy, to i lepiej.
01:00:02Do szkoły pójdzie na pewno,
01:00:04ale z tym nagrywaniem na magnetofon będzie gorzej.
01:00:07Nie rozumiem.
01:00:08Po prostu nie ma już magnetofonu.
01:00:13Zresztą ostatnio i tak zabierał mi za dużo czasu, bo miałem go już dosić.
01:00:20Sprzedałeś.
01:00:21Mhm.
01:00:24Czy na co myślisz, że ci ludzie robią coś na piękne oczy?
01:00:34Gdzie jest moje dziecko?
01:00:35Kadasiu.
01:00:42Aha, więc to tak.
01:00:44Gdzie cię kradniecie?
01:00:45No co, zabieracie chłopaka i myślicie, że wam się uda, tak?
01:00:48Nie do czekania.
01:00:49Wstawaj.
01:00:52Prędzej mi tu włosy wyrosną.
01:00:55Przychodzi taki, mowę zakłada, a potem jak złodziej jaki.
01:00:58Chłopiec nigdzie stąd nie pójdzie.
01:01:01A pani radzy nie podnosić głosu.
01:01:02Pieniądze pani dostala, a resztę sobie pani...
01:01:03Jakie pieniądze?
01:01:05Może przejdziemy do drugiego pokoju.
01:01:06Nigdzie się stąd nie rusza.
01:01:08Adaś, ubieraj się.
01:01:09Panie, po co ta komedia?
01:01:11Ja mam kukwitowanie, pani o tym zapomniała.
01:01:12Proszę bardzo.
01:01:16Balona z pana zrobił.
01:01:17On to sam napisał.
01:01:19Ja nic nie pisałam.
01:01:20Wczoraj wieczorem wyniósł się ode mnie, powiedział, że idzie na zakup.
01:01:22Adaś poszedł po piwo i nie wrócił.
01:01:24Rozumie pan.
01:01:25Rozumie pan teraz.
01:01:31Ten rewers jest bez wartości.
01:01:34Pieniędzy pan z powrotem nie zabrać.
01:01:36Nie chodzi o te pieniądze.
01:01:38Nie chodzi nawet o naszą, to znaczy żonę i moją sytuację.
01:01:44Dziecko trzeba ratować.
01:01:45Trzeba zabrać z tego otoczenia.
01:01:47Bez wyroku sądowego jest to niemożliwe.
01:01:49Sąd powinien natychmiast rozpatrzyć sprawę.
01:01:53Niezbędne jest udowodnienie, że dziecko w tym środowisku nie ma odpowiednich warunków i może ulec deprawacji.
01:02:03Nasze zadanie polega na zdobyciu dowodów, popierających pańską ocenę sytuacji, a przede wszystkim świadków.
01:02:11Świadków i jeszcze raz świadków.
01:02:14Zofia Celarska.
01:02:16Jako blokowy słyszałem wiele skarg.
01:02:18Chłopak rzeczywiście może się u niej zmarnować.
01:02:20Proszę pana, mamy dość własnych zmartwień.
01:02:22Mąż nic nie wie.
01:02:23Blokowym zrobili go dopiero pół roku temu.
01:02:25Wybrali go.
01:02:26A co ja się naplakałam i nachodziłam.
01:02:27Nóg nie czułam, bo to wie pan w ciąży wtedy byłam.
01:02:29No ale co?
01:02:30Wzięli się.
01:02:31I teraz co?
01:02:32Tylko klopot.
01:02:33Przestań.
01:02:34To pana nie interesuje.
01:02:35Jak będzie trzeba, to powiem co i jak.
01:02:36Bardzo dobrze, że się wreszcie ktoś tym zajmie.
01:02:40A no był, był.
01:02:41I u mnie, i u doktora, i u kołodziejczyków był.
01:02:46No, u wszystkich był.
01:02:47No i mówił, że, że na sądzie będzie mówił, żeby pani odebrali dziecko.
01:02:57No nie do czekania.
01:02:59No tylko kto słówko piśnie, to se popamięta Celarską.
01:03:03No i co pani Celarska, no i co pani najlepszego chce zrobić?
01:03:06No nie trzeba rozrabiać.
01:03:07Przecież tak to naprawdę pani dziecko odbiorą.
01:03:10A coś pani.
01:03:12A coś pani.
01:03:13A coś pani.
01:03:14A co?
01:03:15A co ja mam robić?
01:03:18Rychło w czas.
01:03:20Mądry Polak po szkodzie.
01:03:22Wódkę w cholerę rzucić.
01:03:25O.
01:03:26A potem chłopaka ubrać porządnie do sądu, żeby widzieli, że ma matkę.
01:03:31No to ja nie wiem, może, może tak źle nie będzie.
01:03:40Czy świadek chciałby jeszcze coś dodać?
01:03:50Nie.
01:03:51Dziękuję.
01:03:52Proszę wprowadzić świadka Marię Wasilewską.
01:03:57Wasilewska Maria.
01:04:00Co świadek może powiedzieć o warunkach, w jakich wychowuje się maloletni Adam Celarski?
01:04:14Proszę wysokiego sądu, będę mówić całą prawdę.
01:04:18Proszę wysokiego sądu, uważam, że dziecko powinno być natychmiast odsaparowane od matki.
01:04:24Dziecko jest zaniedbane, często głodne, aż w serce się kraje.
01:04:29Oskarżona Celarska mieszka nade mną, więc dobrze słyszę, co się tam wyrabia.
01:04:34Oka zmrużyć nie można, pijaństwa, awantury.
01:04:38A w zeszły czwartek to kto nam odprawiał?
01:04:41Pamilicia tu u kogo była?
01:04:43Proszę o spokój.
01:04:44Imienin męża miałam.
01:04:46Jeden znajomy...
01:04:48Proszę mówić o chłopcu.
01:04:50Dziecko słyszy różne brzydkie słowa i widzi różne rzeczy.
01:05:00Czy świadek widział, że chłopiec był bity?
01:05:04Często krzyczał.
01:05:06Czy świadek chciałby jeszcze coś dodać?
01:05:10No, chyba tylko...
01:05:12Nie, nic.
01:05:14Dziękuję.
01:05:16Proszę wprowadzić świadka Kozubskiego Józefa.
01:05:21Kozubski Józef.
01:05:24Jest.
01:05:25Proszę.
01:05:26Mamy zamkną na milicji.
01:05:40Świetem, gdzie tam zamkną na milicji?
01:05:43Nie, to już niedługo potrwa.
01:05:45Ona zaraz przyjdzie i pojedziecie razem na obiad.
01:05:48Jako gospodarz domu znam warunki, w jakich wychowuje się syn z oficelarskiej.
01:05:57Rozumiem, o co się rozchodzi.
01:05:59Chłopak rzeczywiście nie ma najlepiej, proszę sądu.
01:06:02Co znaczy, nie najlepiej?
01:06:04Pewnie, że mu tam czasem tego, co owego brakuje.
01:06:07Ale nikomu się nie przelewa.
01:06:09Każdy żyje jak może.
01:06:11Pewnie, że tam chłopak czasem swoje dostaje.
01:06:14Więc świadek twierdzi, że chłopiec jest bity.
01:06:17Panie sędzio, pani przejrzyje na tym świecie, to pani wie.
01:06:20Każdy z nas swoje w życiu dostal i to mu tylko na dobre wyszło.
01:06:24Teraz to dlatego tyle chuliganów, że ich nikt nie bije.
01:06:27Do rzeczy, proszę.
01:06:29Ja nie wiem, po co ta cała sprawa.
01:06:31Dzieciak jak dzieciak. Dach ma, jeść ma, co.
01:06:34Może tam czasem ktoś trochę wyfije.
01:06:36Pewnie, że to przykład nie najlepszy.
01:06:38Ale ja miałem gorzej, a na porządnego człowieka wyrosłem.
01:06:42Więc jakie jest ostateczne zdanie świadka?
01:06:46Po mojemu, jak ma z dzieciaka wyrosnąć zły człowiek,
01:06:52to czy się będzie chował w palacu, czy na naszym podwórku,
01:06:56nic to nie zmienisz.
01:06:58Doktor Ścisłowski.
01:07:04Dyl.
01:07:06Proszę.
01:07:08Dyl.
01:07:09Dyl.
01:07:10Dyl.
01:07:11Dyl.
01:07:12Dyl.
01:07:14Dyl.
01:07:15Dyl.
01:07:16Dyl.
01:07:17Dyl.
01:07:18Dyl.
01:07:19Dyl.
01:07:20Dyl.
01:07:21Dyl.
01:07:23Dyl.
01:07:24Dyl.
01:07:25Dyl.
01:07:26Dyl.
01:07:27Dyl.
01:07:28Dyl.
01:07:29Dyl.
01:07:30Dyl.
01:07:31Dyl.
01:07:32Dyl.
01:07:34Dyl.
01:07:35Dyl.
01:07:36Dyl.
01:07:37Dyl.
01:07:38Dyl.
01:07:39Dyl.
01:07:40Dyl.
01:07:41Dyl.
01:07:42Dyl.
01:07:43Dyl.
01:07:44Dyl.
01:07:45Dyl.
01:07:46Dyl.
01:07:47Dyl.
01:07:48Dyl.
01:07:49Dyl.
01:07:50Dyl.
01:07:51Dyl.
01:07:52Dyl.
01:07:53Dyl.
01:07:54Dyl.
01:07:55Dyl.
01:07:56Dyl.
01:07:57Dyl.
01:07:58Dyl.
01:07:59Dyl.
01:08:00Dyl.
01:08:01Dyl.
01:08:02Dyl.
01:08:03Dyl.
01:08:04Dyl.
01:08:05Dyl.
01:08:06Dyl.
01:08:07Dyl.
01:08:08Dyl.
01:08:09Dyl.
01:08:10Dyl.
01:08:11Dyl.
01:08:12Dyl.
01:08:13Czy mogę odejść? Mam obowiązki.
01:08:15Proszę bardzo. Dziękuje.
01:08:17Niech wejdzie blokowy kolodziejczyk Stefan.
01:08:22Blokowy kolodziejczyk Stefan.
01:08:31Przewodniczący komitetu blokowego kolodziejczyk Stefan.
01:08:35Proszę wysokiego sądu. On już nie jest blokowym. Zrzekł się.
01:08:38Mnie tydzień temu wybrano. Nazywam się Adamski Marcy.
01:08:42Przecież wezwań był imienny.
01:08:45Tak. Ale napisane było blokowe, więc przyszedłem.
01:08:49Czy świadek zna sprawę?
01:08:52No słyszałem to i obo ludzie mówili, że...
01:08:55Niech pan idzie do domu.
01:09:00Proszę wezwać świadka Mazur Rozalię.
01:09:05Mazur Rozalia.
01:09:12Chodź tutaj.
01:09:14Chodź tu. Nie zaglądaj.
01:09:15Usiądź.
01:09:17Usiądź.
01:09:18To się niedługo skończy.
01:09:19Ujdziesz do domu.
01:09:21Głodny jestem.
01:09:27Sikierka chcesz?
01:09:28Tak.
01:09:29No.
01:09:30Potwórz buzię.
01:09:33Masz.
01:09:34Chłopak na zatracenie idzie.
01:09:58Kilka razy spał na schodach, bo gość miała.
01:10:00I milicja kilka razy była.
01:10:03Nic nie pomaga.
01:10:04Wódka i zberezeństwa.
01:10:06Z chłopaka nic dobrego nie wyrośnie.
01:10:08Trzeba go zabrać i tyle.
01:10:12Proszę sądu.
01:10:13Proszę nie przerywać.
01:10:15A kiedy ja...
01:10:16Chciała pani coś powiedzieć?
01:10:19Proszę.
01:10:22Ludzie, nie zabierajcie mi dziecka.
01:10:26Ja nie mam nic więcej.
01:10:32Sama jestem.
01:10:34Sama?
01:10:35Zupełnie.
01:10:38Jemu nie jest dobrze, wiem.
01:10:40Ale jest mój.
01:10:43No przecież jest mój.
01:10:44Pomało nie umarł przy urodzeniu.
01:10:52Nikt mi nie pomagał.
01:10:55A wstydziłam się, bo ojca nie miał.
01:11:03Życia dla mnie nie będzie, jak mnie go zamierzycie.
01:11:07Tak to jeszcze nie umiem mówić, ale każdy, każdy musi mieć kogoś, kto jest słabszy od niego.
01:11:24Uwactego nie ma, to jest źle.
01:11:28Cholernie źle.
01:11:30Sąd na razie rozpatruje sprawę.
01:11:41Czy świadek jeszcze coś chce dodać?
01:11:45Nie.
01:11:46Dziękuję.
01:11:47Proszę wezwać świadka Kowalską.
01:11:48Kowalska, Aniela.
01:11:54Kowalska, Aniela.
01:11:59Kowalska, Aniela.
01:12:00Już idę, już.
01:12:02Już.
01:12:02Kowalska, Aniela.
01:12:16Kowalska, Aniela.
01:12:17Kowalska, Aniela.
01:12:18Kowalska, Aniela.
01:12:18Kowalska, Aniela.
01:12:21Gdzie mieszkasz?
01:12:23Na Wiśniowej, w izbie dziecka.
01:12:27Ale będę mieszkała w domu, będę miała nowego tatusia.
01:12:32i mamusie.
01:12:35Dom to ja mam.
01:12:38Mamusie mam.
01:12:48Tatusia też mam.
01:13:02Mam.
01:13:04Devuel.
01:13:08Milo.
01:13:19Mam.
01:13:22Padelska.
01:13:22Zamykam przewód sądowy.
01:13:44Wyrok ogłoszony zostanie w najbliższy czwartek.
01:13:52Zamykam przewód sądowy.
01:14:22Zamykam przewód sądowy.

Recommended

0:53
Up next
Wbc13126
5/9/2017
51:23
1:10:23
Miasto
1/30/2025
1:25:11
Miasto
7/16/2025
19:10
Miasto
1/11/2024
20:11
Miasto
3/29/2024
1:36:40
1:18:27
2:16
Korabia
9/30/2015
0:14
1:15
1:13
42:19
Miasto
6/10/2024
28:05
1:04:26
1:34:24