Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago
Transcript
00:00W tym świecie grozy i cudów, gdzie mieszka i dobro i zło, samemu wędrować trudno i potrzebny ci ktoś, kto chce jak ty odkrywać lądy nowe i po morzu fantazji wraz z tobą żegnować.
00:21A gdy zjawi się smutek albo strach, nie będziesz sam, masz serca dwa.
00:30O życia w poranku każdy cud się może zdarzyć.
00:37Chłopiec taki jak ty ma odwagę, aby marzyć.
00:44Tak wiele jest pytań, wszystkie drogi są możliwe.
00:48Chłopak taki jak ty może odkryć świat szczęśliwy o życia w poranku.
00:58Zostawcie dzieci!
01:12Właśnie. Mamy dzieci. Chodź tutaj. Z rękami w górze.
01:18Tylko spokajnie, panu grę.
01:20Uważaj. Mamy dzieci.
01:23Przecież to nie ma sensu.
01:26No, oddaj mi nóż.
01:29Pan ma rację.
01:30To nie ma sensu.
01:31Sturbysk!
01:32Bądź rozsądny, panu grę.
01:34Nic się jeszcze nie stało.
01:36No.
01:38Daj mi nóż.
01:38No, rób coś!
01:48Henry!
01:54Juha!
01:56A!
01:59A!
01:59A!
02:00A!
02:00A!
02:01A!
02:02A!
02:02A!
02:03A!
02:03A!
02:04A!
02:04A!
02:05A!
02:05A!
02:06A!
02:06A!
02:07A!
02:07A!
02:08A!
02:08A!
02:09A!
02:10A!
02:11A!
02:12A!
02:13A!
02:14A!
02:15Zabierzcie sąd z tego gundla!
02:16A!
02:17A!
02:18A!
02:19A!
02:20Henry, oni tam się duszą!
02:21On ma klucze!
02:22Dowie klucze!
02:23Dowie klucze!
02:28Wstawaj!
02:29Kenedy prędzej!
02:30A!
02:31A!
02:32A!
02:33A!
02:34A!
02:35A!
02:36A!
02:37A!
02:38A!
02:39A!
02:40A!
02:41A!
02:42A!
02:43A!
02:44A!
02:45A!
02:46A!
02:47A!
02:48A!
02:49A!
02:50A!
02:51A!
02:52A!
02:53A!
02:54A!
02:55A!
02:56A!
02:57A!
02:58A!
02:59A!
03:00A!
03:01A!
03:02A!
03:03A!
03:04A!
03:05A!
03:06A!
03:07A!
03:08Łapcie linę!
03:38Nie dawaj.
03:42Zawieziemy cię do szpitala.
03:51Anno!
03:52Tatusiu!
03:54Mati!
03:56Proszę tu zejść.
03:58Już, już. Ale trzymajcie tego kundla.
04:08KONIEC
04:32No i po wszystkim.
04:34Pojedziemy teraz do szpitala. Wsiadaj, kochani.
04:38KONIEC
04:46Widzisz? Czy bandycie chcieli pozabijać dzieci, tak?
04:50Co, kochani?
04:52I on wyciągnął nóż i szedł na Hendy'ego.
04:54Hendy upadł, a Jucha wyciągnął laso i...
04:56Bym cię uwierzył w tę historię z Beczką, to wszystko skończyłoby się inaczej.
05:00A ej no!
05:02No jak Helmi, no każdy może się pomylić.
05:04Na drzewo wskoczy.
05:06Z tej pory będę ci już wierzył we wszystko. Przyrzekam.
05:08We wszystko?
05:10O, może prawie.
05:12KONIEC
05:16KONIEC
05:18No i jak się czujesz?
05:20Jak nie zjem, to umrę.
05:22Macie swoich bohaterów z powrotem.
05:24Tym razem, uż moim lasu w postę.
05:26Wszystko okej? Nic wam nie jest?
05:28Cześć.
05:30Cześć.
05:32Czy mogę panią prosić?
05:34Cześć.
05:36Cześć.
05:38Nie mamy całkowitej pewności, nie otrzymaliśmy jeszcze wyników badań, ale pan miał prawdopodobnie rację. To był pentachlorofenol.
05:48To szczęście, że zostali tak szybko znalezieni.
05:50No ale i tak przesiedzieli w tym bunkrze dosyć długo.
05:54Taki kontakt z PCF jest bardzo niebezpieczny.
05:56Kiedyś było bardzo wiele ciężkich popikwań. Astma, wypadanie włosów.
06:01O, jest Pekka.
06:02Cześć. Cześć. Cześć. Cześć.
06:06Nic, wszystko w porządku, już siedzą.
06:08Wszystko w porządku.
06:09Zamknęli?
06:10Zamknęli, zamknęli.
06:11No opowiadaj.
06:12Palmgren złożył zeznanie. Okazało się, że on i Erickson od lat składowali odpady chemiczne w Parku Narodowym.
06:17I wpuszczali je do jeziora.
06:18A ty się nigdy nie zorientowałeś?
06:20A jak się miałem zorientować? Oni fałszowali faktury.
06:23Podobnie zresztą jak rachunki, ogromne rachunki za składowanie na wysypisku, które ja musiałem płacić.
06:28A pieniądze szły do ich kieszeni.
06:30Pekka, i co teraz?
06:31Nie wiem. Samo usunięcie odpadów i oczyszczenie skażonego terenu będzie mnie kosztowało fortuny.
06:35A ja nie mam tych pieniędzy.
06:36Co Boże, Pekka, gdybyśmy ci mogli tylko jakoś pomóc.
06:39Dziękuję, ale nic się już chyba nie da zrobić.
06:42Może iść do Juchy? Idziesz ze mną?
06:44Nie ma, Ty. Zostanę z tatą. Przepraszam.
06:47Obawiam się, że to koniec fabryki mebli Pekki Halonena.
07:01Hej, Jucho.
07:06Wszystko dobrze?
07:09Tak.
07:10Nikomu nic już nie grozi.
07:15Dzięki Tobie.
07:16Prawdzilich przyjaciół poznaje się w wiedzie.
07:19Kogo masz na myśli?
07:22Ciebie? Nie.
07:24Ej, no.
07:25Co byś powiedział na kubek koziego mleka?
07:28Co byś powiedział na kubek koziego mleka.
07:58Co chcesz wiedzieć?
08:00U Anny w domu widziałem takie samo puko z napisem Johan.
08:13Tak.
08:15Mam nadzieję, że mimo to Ci się podoba.
08:18A dziś rano w fabryce wzięłem taką starą tablicę.
08:25No i co?
08:27Był na niej napis Johan Halonen, Juchallem Mikainen.
08:35Fabryka mebli w Lapiniarwi.
08:37Chcesz więc porozmawiać o starych czasach.
08:47Johan Halonen, ojciec Petki, był moim najbliższym przyjacielem i wspólnikiem.
08:55Słuchałem się w jego siostrze Heli.
08:58Ty i babcia?
09:00To ona dała mi puko na zaręczyny.
09:03Jucha, opowiedz mi całą historię.
09:08Cała historia jest w plecaku.
09:11I w albumie.
09:12To ja w nim rysowałem.
09:14To znaczy, że znasz też Aslaka i Zamek i Czarnego Rycerza?
09:17Nie.
09:19Każdy ma swoje marzenia.
09:22Jucha, opowiedz mi o Johanie.
09:25Czterdzieści lat temu Johan i ja szukaliśmy złota na Lamynioki w północnej Laponii.
09:37Wtedy opłacało to się jeszcze przy odrobinie szczęścia. Była jesień. A kto raz zobaczył Lamynioki jesienią, nie zapomniał jej nigdy.
09:48Johan uważał, że szczęściu trochę trzeba pomagać, więc pociągał co chwila z butelki.
09:54Lubił to niestety.
09:56Ja byłam wtedy młody, młodszy od Johana i zakochany w Helii.
10:02Chciałem być bogaty, bardzo bogaty.
10:05Pracowałem więc jak w transie.
10:07Nie myślałem o jedzeniu i spaniu.
10:10Opętany byłem jednym wielkim pragnieniem, aby całe złoto Lamynioki złożyć u stóp Helii.
10:16Chłup Helii.
10:32Johan był wspaniałym kąpanem.
10:35Lubił się bawić i całą naszą wyprawę traktował raczej jako przygodę, sposób na oderwanie się od codziennych trosk.
10:42Na bogactwie mu nie zależało.
10:45Gdybym wiedział, że ten dzień zaważy na całym moim życiu, przyznałbym wtedy rację Johanowi.
10:52Ja mam dosyć. Wracamy?
10:56Chcesz iść?
10:57No.
10:58Jest tutaj połowa złota całej Laponii, a ty chcesz iść?
11:03Juch, a przecież umawialiśmy się na parę tygodni przyjemności.
11:06Na północy. Nikt nie mówił o charówce.
11:09Człowieku.
11:10Popatrz tylko.
11:12Ja zostaję.
11:13Juch, a przecież to na mnie ucieknie.
11:15Jeśli chcesz iść, to idź.
11:17Całkiem ci się opętało.
11:18No to wynoś się.
11:19No to wynoś się.
11:21No to na całej Laponii, a ty chcesz iść?
11:23Juch, a przecież umawialiśmy się na parę tygodni przyjemności na północy.
11:25Nikt nie mówił o charówce.
11:27Człowieku.
11:28Popatrz tylko.
11:31Ja zostaję.
11:33Juch, a przecież to na mnie ucieknie.
11:36Jeśli chcesz iść, to idź.
11:41Całkiem ci się opętało.
11:43No to wynoś się.
11:51Wtedy widziałem go po raz ostatni.
11:54Przedł po kamieniach, ledwo utrzymując równowagę.
12:00Był już bardzo pijany.
12:24Johan!
12:27Johan!
12:34Poszedłem do lasu.
12:36Tam go znalazłem.
12:39Johan już nie żył.
12:40Nie żył?
12:41Tak.
12:42Natknął się na wilczą rodzinę.
12:45Wilczyce strogie młodych.
12:47Zaatakowały go?
12:48Johan, podobnie jak wielu ludzi,
12:50bał się wilków.
12:53Poza tym był pijany.
12:55Dlatego strzelił.
12:57To był błąd.
12:59Postrzelił najpierw jedno z młodych,
13:02później wilczycę.
13:04I ta ciężko ranna
13:06zaatakowała go i zagryzła.
13:11Fabrykę przepisałem
13:12na żony Johana.
13:17Dla Piniarwi
13:19wszyscy uznali mnie winnym.
13:22Nazwano mnie wilczarzem.
13:24Przecież to nie była twoja wina.
13:27Kto wie.
13:30Gdybym wtedy od razu za nim poszedł.
13:32Hela też obwiniała mnie o śmierć brata.
13:37Przyrzekłem jej przecież się nim opiekować.
13:41Ale nie próbowałeś jej wytłumaczyć,
13:44jak było naprawdę?
13:47Ludzie nie zawsze wierzą, kiedy się mówi prawdę.
13:51A tobie?
13:53Kiedy powiedziałeś, że nie ukradłeś programu,
13:55czy twoi przyjaciele uwierzyli?
13:58Nie.
13:59Cześć Henry.
14:02Dobry wieczór.
14:03Przyjechałem po ciebie.
14:05A my tu sobie tak rozmawiamy.
14:07Tak, tak.
14:08Oczywiście.
14:09Rozumiem Państwa.
14:11To prawda, że mogli załatwić to zupełnie inaczej.
14:15Rozumiem.
14:17No, gdzie?
14:19Tak, tak.
14:20Oczywiście.
14:21Rozumiem Państwa.
14:23To prawda, że mogli załatwić to zupełnie inaczej.
14:27Rozumiem.
14:28No, dzieci.
14:30Ale najważniejsze, że się wszystko wyjaśniło.
14:33No, nie ma chwileń.
14:35Wiesz co?
14:36Wejdziesz od środka i podtrzymaj to od góry.
14:39A ty idź tam. Złamał on się.
14:44A ty myślisz, że coś się da naprawić, tak?
14:47Mam, słuchaj.
14:49A tam kto będzie trzymał?
14:50A tam?
14:51Po co wyłazisz?
14:52Co wyłazisz?
14:53Mówiłeś, że nie będzie w środku.
14:54A nie to gdzieś tutaj dotrzymaj, no.
14:55Ja już tam chudzę.
14:57No, może do rana zdążycie.
14:58Jedną noc prześpicie pod krzakiem.
14:59Sam się prześpij.
15:00Tak, tak.
15:01Z Elsą wszystko w porządku.
15:02Mhm.
15:03Proszę też uspokoić pozostałych rodziców.
15:04Są pod naszą opieką.
15:05Zadzwonię jeszcze i powiem, kiedy wracają do Helsinek.
15:07Tak, tak.
15:08Na razie.
15:09Do widzenia.
15:10Pani jest fantastyczna.
15:11Dziękujemy.
15:12No, nareszcie.
15:13Mm, i maty już jest.
15:14Kolacja!
15:15Kto mi pomoże?
15:16A co jest na kolację?
15:19PYHA!
15:20Chodźcie!
15:21Szczęść!
15:22Nie ma tu!
15:23No, już!
15:24Nie ma tu!
15:25Nie ma tu.
15:26I maty już jest.
15:27Kolacja!
15:28Kto mi pomoże?
15:29A co jest na kolację?
15:30Pycha!
15:32Chodźcie!
15:33Nie ma tu!
15:35Nie ma tu.
15:36I maty już jest.
15:37Kolacja!
15:38Kto mi pomoże?
15:39A co jest na kolację?
15:41Pycha.
15:42Chodźcie!
15:43Nie gadaj.
15:44Co tak długo?
15:45A z Matiem wszystko w porządku?
15:47Tak, oczywiście. Musiałam porozmawiać z Ziuchą.
15:49Poczekajcie na nas!
15:55A co? Z tamtej strony!
15:56Może... zobacz, złamało się.
15:57Dobra.
16:00Cześć, Mati!
16:09Słuchajcie...
16:10Coś wam powiem.
16:12Co?
16:15Wtedy w lesie...
16:18Nie bujałem, że...
16:20Nie wiem, co się stało z drugą połową.
16:23Mati, nie wygłupia się. Masz ten program.
16:25Pztary, co jest?
16:28Zgubiłem go.
16:29Nie! Przysięgam. Nie wiem, gdzie jest.
16:33Nie wiem... nie wiem, gdzie jest.
16:36To już kończy.
16:38Proszę.
16:44No to jemy.
16:45Smacznego!
16:46Smacznego!
16:47Smacznego!
16:48Smacznego!
16:56No, nie wyglądacie na bohaterów świętujących zwycięstwo.
16:59Proszę Pana. To nerwy. Oni nie są przyzwyczajeni do takiej nerwów.
17:04No, ale dowcip.
17:05Słuchajcie.
17:11Jucha ma pomysł, jak można pomóc Pekce i jego fabryce.
17:18Ale to jest możliwe tylko przy waszej pomocy.
17:21Jak to przy naszej pomocy?
17:22Przed wieloma laty Jucha był poszukiwaczem złota.
17:28Znalazł go bardzo dużo.
17:30Ale nie chciał go.
17:32I wszystko.
17:34Zatopił w jeziorze.
17:36Wrzucił do jeziora prawdziwe złoto. Dlaczego?
17:38Bo to tylko przyniosło nieszczęście.
17:41Bardziej on jest niewinny. Ja wiem.
17:43Mati...
17:44Jeżeli znajdziemy to złoto...
17:50Ale jak?
17:52Będziemy nurkować.
17:54Nurkować?
18:09Gdyby je rzeczywiście znaleźli po tylu latach, to byłby cud.
18:14Tak. Cud, cud. Po tylu latach.
18:16A zachowujesz się tak, jakby to się zdarzyło wczoraj.
18:20Sari, Johan był moim bratem.
18:23A Jucha...
18:24A Juchę kochałaś.
18:26Tylko, że nigdy nie dałaś mu szansy na wytłumaczenie czegokolwiek.
18:30Wydałaś wyrok i koniec. Tak jak wszyscy.
18:44Niesamowite. Słuchajcie, tam coś pływa.
18:47Gdzie? Pokaż.
18:48Tam, widzicie?
18:50Może to jest potwór do chnes.
18:52To jest pień, głombie.
18:55Sam jesteś pień.
18:56W zeszłym roku, jak nurkowałem z tatą na Majorce, stary, wiesz co widziałem? Barakudę ze bliską.
19:04Taniucha?
19:06Jest jakiś niesamowity.
19:08Ale jest bardzo mądry.
19:10Ten plecak był kiedyś jego.
19:12Od niego zostałeś ten plecak?
19:13Tomi, jak wygląda Barakuda?
19:15Lepiej nie mów, bo się czas gorszy.
19:18Głupi jesteś, wiesz?
19:20Głupia, że nie zabrałem swojego akwalunku.
19:23Masz akwalunki, jaki?
19:43Nie, co Magus...
19:58Wiesz, w Fortunately.
20:04I jeszcze raz wiesz scientists, o co.
20:07Juha. A może to było gdzie indziej?
20:19To tu Matti. Jestem pewien.
20:23Wiesz? Tam chciałabym mieć dom.
20:29Tak a ja tam.
20:32Odwiedzałobyśmy się codziennie łódką.
20:34No.
20:35Spójrz, jak Marty świetnie narkuje.
20:42No wiesz, ale Marko też nie najgorzej.
21:05Idę na wrzak.
21:27Niko, zaczekaj.
21:35Nie ma żadnego złota.
22:05Nie ma żadnego złota.
22:09Nie ma żadnego złota.
22:13Nie ma żadnego złota.
22:17Nie ma żadnego złota.
22:24Mamy zadanie.
22:27Mamy.
22:30Mamy.
22:32Jest!
22:34Bra!
22:36Złoto!
22:38Brawo!
22:40Dziękuję!
22:42To my mamy złoto!
22:46Arna, mamy złoto!
22:52No chłopaki, do roboty!
22:56Mati, gdzie to było?
22:58Ja to kupił!
23:00A ja nie przyszedłem, że to znajdziemy!
23:30KONIEC!
23:32KONIEC!
23:34KONIEC!
23:36KONIEC!
23:38KONIEC!
23:40KONIEC!
23:42KONIEC!
23:44KONIEC!
23:46KONIEC!