Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 6 days ago
Transcript
00:00:00Na wysokiej górze
00:00:21Rosło drzewo duże
00:00:28Nazywało się
00:00:35Apli-papli-glideble
00:00:41A kto tego nie wypowie
00:00:52Ten nie będzie kraj
00:00:59Tysiąc?
00:01:15Dwa
00:01:16Dwa
00:01:19I cztery
00:01:20Pasuje
00:01:21A ja cię sprawdzę
00:01:25I co pękasz?
00:01:26On wie, że ja tu jestem
00:01:29Spoko
00:01:34Ale ta
00:01:48Trójka
00:01:51No dobra, pokimać trzeba troszeczkę
00:01:53Słuchajcie, może by tak Julia?
00:01:55Ciągnie artystycznie, to fakt
00:01:57Ty, Mariusz, skocz po niego
00:01:59Musiał ma nocka
00:02:01Musiał jest cykor
00:02:02Wygoli z gości
00:02:03A musiał to nasz szpanowany gówno
00:02:05Trzeba by mu łomot spuścić, żeby se kutac nie myślał
00:02:08Jak żeś taki mądry, to go napierdol
00:02:10Do mnie rozmawiasz?
00:02:12Radziłoby się radziło, a Julia grzeje się tam
00:02:15No Mariusz
00:02:18Nie słyszysz?
00:02:20Biegaj po paninkę
00:02:45Odpierdol się Tomuś
00:02:50Pod stół i do roboty
00:02:56Ale już
00:03:12Otwierasz?
00:03:15Otwieram
00:03:17Za trzysta
00:03:24Dokładam
00:03:30Przebiłem
00:03:31Razem tysiąc dwieście
00:03:37Dokładam
00:03:38I ja też dokładam
00:03:44I ja też dokładam
00:03:52Już nie mogę
00:03:53Wy co spać
00:03:55No dobra, spierdolaj
00:03:56Zaraz, a ja?
00:03:57Dasz sobie radę
00:04:00Znowu będę miał ciężką noc
00:04:02A musiała napierdolę
00:04:06Który się założy?
00:04:07Na żywca?
00:04:09Na żywca
00:04:16Napierdolę jak psa
00:04:20To co?
00:04:22Jesteś?
00:04:23Jestem
00:04:30A o co?
00:04:32A o co chcesz?
00:04:33O wszystko
00:04:35Stoi
00:04:36O wszystko
00:04:37Znowu
00:04:41Znowu
00:04:42Znowu
00:04:43Znowu
00:04:44Znowu
00:04:45Znowu
00:04:46G��
00:04:48Znowu
00:04:49Znowu
00:04:50Znowu
00:04:56Znowu
00:05:02Znowu
00:05:07Znowu
00:05:10Znowu
00:05:11Pamiętuje, że się nic nie wydarzyło.
00:05:35Panie Marku, Pan pozwoli.
00:05:39Z głową.
00:05:41Nic nie widzę.
00:05:48Może nie potrafi Pan patrzeć.
00:05:52O cholera.
00:05:59Jest Pan u nas już miesiąc.
00:06:04A tak mało Pan widzi.
00:06:06Proszę zostać.
00:06:16A tak mało Pan.
00:06:29Dzień dobry.
00:06:59Wróć!
00:07:00Ale dyrektorku.
00:07:05A ten tu po co?
00:07:19Wejść!
00:07:20Obywatelu dyrektorze, wychowany koziel melduje doprowadzenie uciekiniera.
00:07:33I co, Matlak? Co nam powiesz?
00:07:36Panie dyrektorze, ja...
00:07:42No. No słucham, co ja.
00:07:45No co? Słucham.
00:07:48A co pan nam zaproponuje?
00:07:50Proszę, odłóżmy to do jutra.
00:07:53No dobrze, to chodźmy zobaczyć, co z królami.
00:07:57Tomku, zechcesz otrzymać koledzy towarzystwa?
00:08:00Nie, dyrektorze. Nie.
00:08:06No dobrze, dobrze.
00:08:07Ja wszystko powiem.
00:08:09Powiem.
00:08:11Słucham.
00:08:12Chłopak jest zestresowany. To nie ma sensu.
00:08:24I po co ci to było, chłopak?
00:08:26Za dwa miesiące byś wyszedł, a tak to co?
00:08:29Przewalane, nie?
00:08:31Dziwnie małpę przypominasz chłopak.
00:08:33Takiego szympansa na ten przykład.
00:08:35Minę masz jeszcze chłupszą.
00:08:43Nie chłopaki?
00:08:45A ty to się baczysz.
00:08:51Patrz pan, panie kolego, jakie to pazerne na tę wolność.
00:08:57Jakby im tu źle było.
00:09:00Nie?
00:09:00O, taki warku.
00:09:08W życiu byś odak nie nawpierniczał.
00:09:10A jak się skubanemu uszy trzęsą?
00:09:14A w domu matka nachlana, pod facetami leżała,
00:09:18no to się mógł napatrzeć, nie?
00:09:20Dobrze mówię warku, czy nie?
00:09:21No co?
00:09:33Patrz pan, panie kolego, taki niby przestępca, a swój ambit ma, nie?
00:09:38Nie?
00:09:52Daje mi się do!
00:09:53Daje mi się do!
00:09:54Daje mi się do!
00:09:54Dawaj, dawaj.
00:10:10Który to? Który to? Który to? Który to?
00:10:14Który to? Coś z ciebie zakomentać, jak ty nic nie wiesz?
00:10:24Który to? Który to? Który to? Który to?ktion 3
00:10:41Panie Marku, pan pozwoli do mnie.
00:10:46Słycam.
00:10:51O co chodzi?
00:10:52Przecież chciał pan ze mną porozmawiać. No proszę, śmiało.
00:10:55Ja?
00:10:58A o czym chciałem z panem porozmawiać?
00:11:00No o czym?
00:11:02Gdzieś tu chyba powinna być.
00:11:07Nic się przecież nie stało, prawda?
00:11:09Prawda.
00:11:12A teraz?
00:11:15Na wódkę?
00:11:17Dużą, samotną wódkę.
00:11:20Kłaniam się, panie dyrektorze.
00:11:21Spokojnego snu, panie Marku.
00:11:51Interesuje panią prawda.
00:11:54Interesuje panią prawda.
00:11:59Prawda o człowieku w warunkach ekstremalnych.
00:12:01Prawda o człowieku w warunkach ekstremalnych.
00:12:06Tutaj właśnie chce pani znaleźć owe ekstremalne warunki.
00:12:13Prawda o człowieku w warunkach ekstremalnych.
00:12:18Interesuje panią prawda.
00:12:20Prawda o człowieku w warunkach ekstremalnych.
00:12:25Tutaj właśnie chce pani znaleźć owe ekstremalne warunki.
00:12:30Pewnie pan się nie myli.
00:12:33Tylko, że przypadkiem.
00:12:36Zupełnym przypadkiem.
00:12:37Nie to się interesują ekstremalne warunki.
00:12:44Wyłącz się takie.
00:12:46Myślę nawet.
00:12:50Nieważne.
00:12:52A tak konkretnie, do czego pani ode mnie oczekuje?
00:12:54Zgody.
00:12:55Zgody.
00:12:57Zgoda na zgody.
00:13:00A kiedy chce pani zacząć kręcić?
00:13:03Nie prędko.
00:13:05Chciałabym się najpierw rozejrzeć.
00:13:07Porozmawiać z chłopcami, z wychowawcami.
00:13:10W ogóle.
00:13:12Czy pozwoli pani, że zadam intymne pytania?
00:13:16Tak.
00:13:17Czy pani wierzy w prawdę?
00:13:20To chyba...
00:13:25Nie można tak w dwóch słowach.
00:13:30Sam pan mówił prawda.
00:13:32Prawd wiele.
00:13:34Chciałabym się przynajmniej do niej przybliżyć.
00:13:37A gdyby pani spróbowała mi odpowiedzieć bez tej całej solkistyki, to co?
00:13:42Wierzy pani czy nie?
00:13:45Chyba nie.
00:13:46Lepiej, znacznie lepiej.
00:13:50Ale widzi pani wierzę.
00:13:53Wierzę w jedną, niepodzielną,
00:13:56absolutną prawdę.
00:14:01Ale o tym być może będziemy mieli jeszcze okazję porozmawiać.
00:14:06Jak wam zapewne wiadomo,
00:14:08jeden z was,
00:14:10wychowanek Matlak Andrzej,
00:14:12podjął wczoraj próbę ucieczki.
00:14:16Nieudaną.
00:14:18Rzecz jasna.
00:14:20Postąpił nie tylko podle i głupio,
00:14:23ale i nieuczciwie.
00:14:25Po tylu latach naszej opieki i troski
00:14:30chciał odejść bez pożegnania.
00:14:32Bez pożegnania.
00:14:34Nie dziękując nam nawet,
00:14:36za nasze starania.
00:14:38Z wami się również nie pożegnam.
00:14:41Do tego na razie u was,
00:14:44na nieprzyjemności.
00:14:47Ja sądzę, że powinniście mu sami za to podziękować.
00:14:53Mamy dzisiaj również miłą uroczystość.
00:14:57Znacie wszyscy Tomka,
00:15:00naszego nieocenionego komendanta.
00:15:03Wiecie, że zawsze można na nim polegać.
00:15:05Wychowanek Koziel, wystąp.
00:15:08Dzisiaj właśnie,
00:15:09Wychowanek Koziel
00:15:11zdobył trzecią pochwałę publiczną,
00:15:15a to oznacza,
00:15:17że należy mu się list pochwalny.
00:15:25Wychowanek Koziel, wróć do szeregu.
00:15:28Patrz, leś!
00:15:31Wychowanek powinien wiedzieć,
00:15:33że nauka i praca w naszej ojczyźnie
00:15:35jest prawe obowiązującymi sprawą honoru każdego obowiązującym.
00:15:38Czuje już Pani ducha w spółwutynę.
00:15:40Odnosić się z szacunkiem do przełożonych,
00:15:43jak na przykład uszanowanie wejścia przełożonych przez powstanie.
00:15:46Reagować na każde naruszenie dyscypliny
00:15:48i zasad współżycia społecznego.
00:15:50W czasie zajęć lekcyjnych słuchać uważnie
00:15:52objaśnienia nauczyciela i odpowiedzi uczniów,
00:15:53nie rozmawiać i nie zajmować się sprawami postronnymi.
00:15:55Wychowankowi zabrania się
00:15:57samowolnego opuszczania pomieszczeń szkolnych,
00:15:59dziedzińca szkolnego,
00:16:01zbliżania się do pojazdów,
00:16:02posiadania noży, pierścionków, zegarków,
00:16:04pasła na rękawie i innych ozdób.
00:16:06Dziwne pytanie Pani zadaje.
00:16:17Ćwicz Gigant, ćwicz!
00:16:20Dlaczego uciekają?
00:16:23Uciekają, ponieważ są zamknięci.
00:16:25Ale dlaczego zaraz izolatka?
00:16:29Bo najlepszym lekarstwem dla buntowników
00:16:31jest samotność.
00:16:33Uciek.
00:16:46A nie, reżyser chciała z tobą porozmawiać.
00:17:03Zobaczmy, że to powiedziała!
00:17:06Zobaczmy.
00:17:08Do zobaczenia!
00:17:10Zobaczmy.
00:17:13Zobaczmy.
00:17:16Zobaczmy.
00:17:18Zobaczmy.
00:17:19Nie mogłeś wytrzymać jeszcze tych dwóch miesięcy?
00:17:40Przecież wiedziałeś, że cię złapią.
00:17:44Gdzie chciałeś uciekać?
00:17:49Do rodziców.
00:18:08Nie chcesz ze mną rozmawiać.
00:18:14Proszę pani.
00:18:16Tak?
00:18:27No chodź. Jakieś spietrane stworzenie.
00:18:30No chodź, chodź. Na spacerek pójdziesz z twoim mamą.
00:18:32No chodź, chodź. Chodź, nie bój się. Chodź, chodź.
00:18:36Chodź.
00:18:37Mama przyszła.
00:18:38O, tu jest mały. No nie bój się, nie bój się.
00:18:40I z mamą pochodzimy teraz.
00:18:43Ale duśka spanikowana.
00:18:45Popisimy pierwszy raz na wolności.
00:18:46Dlaczego pomogłeś złapać matlaka?
00:19:00Nie pomogłem.
00:19:02Nikomu nie pomagałem.
00:19:04Sam go złapałem.
00:19:11Dlaczego?
00:19:12Dlatego.
00:19:17Uciekałeś kiedyś?
00:19:18Osiem razy.
00:19:19Nie, dziewięć.
00:19:20I co?
00:19:21Osiem razy mnie tu przywozili.
00:19:22A dziewiąty?
00:19:23A za dziewiątym sam przyjechałem.
00:19:24I wtedy wygon zrobił cię komendantem.
00:19:25Tak, wtedy.
00:19:26Teraz nie ma ocieczek.
00:19:27Zdaje się, że mamy gościa.
00:19:28Założę się, że zechce pani wziąć udział w powitaniu.
00:19:29Nic takiego.
00:19:30Zakochał siebie w tym samym samym samym samym.
00:19:32I co?
00:19:33Osiem razem mnie tu przywozili.
00:19:34A dziewiąty?
00:19:35A za dziewiątym sam przyjechałem.
00:19:37I wtedy wygon zrobił cię komendantem.
00:19:38Tak, wtedy.
00:19:39Teraz nie ma ocieczek.
00:19:40Zdaje się, że mamy gościa.
00:19:41Założę się, że zechce pani wziąć udział w powitaniu.
00:19:43Nic takiego.
00:19:44Zakochał siebie, ale nie ma ocieczek.
00:19:46Zdaje się, że mamy gościa.
00:19:49Założę się, że zechce pani wziąć udział w powitaniu.
00:19:52Nic takiego.
00:19:53Zakochał siebie Daczysko i swoją umiłowaną o dowód miłości poprosił.
00:19:57A że akurat miał brzytwę przy sobie?
00:19:59No, jak na czternastolatka, to wcale nieźle.
00:20:02Ma pani może córkę, pani Magdo?
00:20:08Chyba do chorych go damy, bo w przejściu chce remont.
00:20:11A ten bez przerwy tak wie?
00:20:13Niech pan otworzy. Zobaczymy, dlaczego tak śpiewa.
00:20:15Proszę. Ja wszystko. Na chwileczkę.
00:20:32Ja już nie mogę. Proszę.
00:20:36Przecież sam tego chciałeś.
00:20:38Nie chciałeś być z nami, to nie jesteś.
00:20:40Przecież byś był niezadowolony.
00:20:43On tu zwariuje. Przecież to nieludzkie.
00:20:46Nieludzkie, powiada pani.
00:20:49A co pani proponuje?
00:20:51Nie wiem.
00:20:53Może pozwolić mu na kontakt z chłopcem.
00:20:57Ja już nie mogę sam.
00:21:00Pozwólcie mi z kimś być.
00:21:03Ja już nie mogę.
00:21:05A z kim chciałbyś pobyć, chłopcze?
00:21:07Z kimkolwiek, dyrektorku kochany.
00:21:10Z chłopakami albo z nią.
00:21:15Albo z nim.
00:21:17Proszę, dyrektorku.
00:21:19No to chyba można mu pozwolić, prawda?
00:21:22Tak pani sądzi.
00:21:24No, to spróbujemy.
00:21:28To spróbujemy.
00:21:58Już pani idzie?
00:22:04Nawet kawy się pani napije?
00:22:06No nie.
00:22:08Dziecku chyba pani nie odmówi.
00:22:10Wiem, panie dyrektorze, że pani Magdzie bardzo się spodobała nasza ściana wolności.
00:22:22Naprawdę?
00:22:24Owszem.
00:22:26Tylko...
00:22:28Po co tam są te bolce?
00:22:30Jakby to pani wytłumaczyć.
00:22:32Umówmy się dla bezpieczeństwa.
00:22:34Czyjego?
00:22:36Chłopców oczywiście.
00:22:38Wiecie pani, wymyślili sobie taką zabawę.
00:22:40Bieganie po murze.
00:22:42Biega cię po murze?
00:22:44Dlaczego?
00:22:46Głupieje człowiek z nudą.
00:22:50W końcu ktoś by może naprawił tę lampę.
00:22:54Może ją w ogóle wyłączyć.
00:22:58Panie, wygon!
00:22:59Ten skurwysyn!
00:23:00Coś mnie tknęło. Coś mnie tknęło.
00:23:08Zdjęcia!
00:23:10Zdjęcia!
00:23:12Zdjęcia!
00:23:14Zdjęcia!
00:23:16Zdjęcia!
00:23:18Zdjęcia!
00:23:20Zdjęcia!
00:23:22Zdjęcia!
00:23:24Zdjęcia!
00:23:26Zdjęcia!
00:23:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:23:58DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:24:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:24:58DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:25:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:25:58DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:02DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:04ZA OBSERWACIE
00:26:06DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:08DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:10DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:12DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:14DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:16DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:18DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:20DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:22DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:24DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:26DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:28Udało mu się
00:26:34Udało mu się
00:26:36To rzeczywiście nieprzyjemne zdarzenie
00:26:40Tego nowego oczywiście ukażemy
00:26:42A tobie
00:26:44Z tego wszystkiego chyba
00:26:46Skrócę karę
00:26:52Nie przejmuj się w końcu
00:26:54Nic takiego się nie stało
00:26:58Albo mi się taki
00:27:00Konopas trafił
00:27:02Ze stali
00:27:04Co to sześć walk pod rząd wygrał
00:27:06Taki cwaniaczek jeden
00:27:08Dwie rundy mnie po ringu uganiał
00:27:10A ja nic
00:27:12Czekam
00:27:14Uuuu
00:27:16Uuuu
00:27:18Uuuu
00:27:20Uuuu
00:27:22Uuuu
00:27:24Uuuu
00:27:26Uuuu
00:27:28Uuuu
00:27:30Uuuu
00:27:32Uuuu
00:27:34Uuuu
00:27:36Uuuu
00:27:38No tyle razy ci mówiłem
00:27:40Warchoł
00:27:42Żebyś całej pajdy do gęby nie pakował
00:27:44Ty idioto
00:27:46Kultury trochę, ty bandyto
00:27:48Kultury
00:27:50Przyszła
00:27:54Trzecia runda
00:27:56Trzeba wam wiedzieć, że
00:27:58Kondycyjnie zawsze byłem niezły
00:28:00Gdzie cfelu jeden?
00:28:30Poszła.
00:29:00I weźcie więcej taśmy. Będziemy robić ofy.
00:29:22Które okna?
00:29:26Te.
00:29:28Więc?
00:29:30Więc. Pańska demisja zostaje odrzucona. Coś jeszcze?
00:29:34Tak. Chciałem się pożegnać.
00:29:36Proszę siadać. Nie skończyliśmy.
00:29:38Ja już skończyłem.
00:29:40Myli się pan. Pan nawet jeszcze nie zaczął. Chyba nie zamierza pan stchurzyć. Co?
00:29:46Chodzi o to, że uderzył pan wtedy matlaka tam na dole.
00:29:56Nie tylko, ale o to też.
00:30:00To pierwszy raz, jeśli się nie mylę.
00:30:02Chciałbym zadać panu jedno pytanie. Proszę się nie obrażać.
00:30:08Czy sprawiło to panu przyjemność? Dało poczucie siły?
00:30:14Zdura.
00:30:15Tak też myślałem.
00:30:17Więc niech się pan nie wygłupia i przyjdzie do mnie, kiedy uderzy pan po raz pierwszy na zimno. Z rozmysłem.
00:30:27Tak jak musiałby.
00:30:31Tak jak ja.
00:30:33Jak to pan? Przecież pan chyba nigdy nie...
00:30:36Już nie muszę.
00:30:38Już wiem, więc nie muszę.
00:30:40Co pan wie?
00:30:42Jak to jest, kiedy można uderzyć bezkarnie? Tak? To już pan wie?
00:30:46Pan wkrótce też będzie wiedział i wtedy sam pana zwolnię.
00:30:50Dlaczego wtedy?
00:30:52Bo interesuje mnie, proszę pana, tylko sposób dojścia do prawdy.
00:30:57Ciąg dalszy to już wyłącznie rutyna. Dlatego...
00:31:04Pan się mną bawi.
00:31:06Jeżeli nawet to nie jest to wesoła zabawa,
00:31:09zapewniam pana, że nie.
00:31:12To wszystko, dziękuję panu.
00:31:16Złodziej jestem, kradłem i będę kradła, co?
00:31:20Zawsze i wszędzie.
00:31:22Oni tutaj chcą nas trochę urobić,
00:31:25ale my sobie damy z nimi radę, spoko.
00:31:27Co, chłopaki?
00:31:28Jasne.
00:31:29No nie wiem, nie wiem.
00:31:30Mam ochotę być błaznem, to będę błaznem.
00:31:32Mam ochotę być przestępcą, to będę przestępcą.
00:31:35I nikt mi...
00:31:36I nikt mi tego nie zabroni.
00:31:39A może mi pani weźmie do telewizora na gwiazdę.
00:31:42I mnie także, ale z chłopakami razem.
00:31:44Jakie jest twoje marzenie?
00:31:48No to masz wal, no...
00:31:50Mów!
00:31:51Stop!
00:31:52Mów!
00:31:53Mów!
00:31:54Mów!
00:32:14Gigant.
00:32:22Co jest?
00:32:23Czy ty masz jakieś marzenie?
00:32:25Co?
00:32:26Marzenie.
00:32:27Nie wiesz co to marzenie.
00:32:28Kłąbie.
00:32:29Nie wiesz co to marzenie.
00:32:30Kłąbie.
00:32:31Ty tak poważnie czy...
00:32:33Tak.
00:32:34Poważnie.
00:32:35Tak.
00:32:36Poważnie.
00:32:37Tak.
00:32:38Poważnie.
00:32:39Czy ty masz jakieś marzenie?
00:32:40Co?
00:32:41Co?
00:32:42Marzenie.
00:32:43Nie wiesz co to marzenie.
00:32:44Kłąbie.
00:32:45Ty tak poważnie czy...
00:32:46Tak.
00:32:47Poważnie.
00:32:48Ty tak poważnie czy...
00:32:50Tak.
00:32:51Poważnie.
00:32:52Tak.
00:32:53Poważnie.
00:32:54No...
00:32:55Chciałbym tak jak wtedy...
00:32:56Dziki.
00:32:57Wiesz nie?
00:32:58Tak to by każdy chciał.
00:32:59To nie o to chodzi.
00:33:00Czy masz coś takiego...
00:33:02Swojego.
00:33:03No wiesz.
00:33:04Ma.
00:33:05Ma.
00:33:06Ma.
00:33:07Ma.
00:33:08Każdy ma nie.
00:33:09A nie będziesz się śmiał?
00:33:10Ma.
00:33:11No.
00:33:12Ma.
00:33:13Ma.
00:33:14Ma.
00:33:15Ma.
00:33:16Ma.
00:33:17Ma.
00:33:18Ma.
00:33:19Ma.
00:33:20Ma.
00:33:22Ma.
00:33:23Ma.
00:33:24Ma.
00:33:25Ma.
00:33:26Ma.
00:33:27Ma.
00:33:28Ma.
00:33:29Ma.
00:33:30Ma.
00:33:31Ma.
00:33:32Ma.
00:33:33Ma.
00:33:34Ma.
00:33:35Nie.
00:33:39Chciałbym dojść kiedyś do sześciu piłek.
00:33:44To bardzo trudne.
00:33:46Teraz to jest trzema, jeszcze nie za bardzo, ale...
00:33:50Myślę sobie, że...
00:33:52Może byście się przestali wreszcie brązlować i dali trochę pokimać, co?
00:34:05Pani to jest inny świat, nie?
00:34:09Pamięta pani...
00:34:11Pani wtedy pytała, dlaczego my tak po tym murze?
00:34:16Pewnie pomyśli pani, że to głupie, ale...
00:34:19Był tu kiedyś taki człowiek dziki.
00:34:24On ciągle jem uciekał, no to oni wtedy postawili ten mur.
00:34:29A on po tym murze.
00:34:35Ja...
00:34:38Ja bym chciał dla pani coś zrobić.
00:34:47Czy ja mogę coś dla pani zrobić?
00:35:06Strażniczku?
00:35:08Masz na telefon?
00:35:11Sprawa osobista.
00:35:12Sprawa osobista.
00:35:42Zrobię numer.
00:35:46Spodoba się pani.
00:35:49Tu jeszcze takiego nikt nie zrobił.
00:35:54No będę miał przewalony na co to.
00:35:59Ale pani przecież wierzy, ja.
00:36:05Mnie już tam wszystko jedno.
00:36:12A było kurwa wejść, czy nie było?
00:36:23Bardzo przepraszam, Wawcunio.
00:36:24Ty myślisz, jak cię wygon komendantem zrobił, to Bóg wie co?
00:36:27Ale naprawdę słyszałem, że Wawcunio pozwala.
00:36:30A zapamiętaj sobie, że stary musiał kurwa niejednego przestępcę Moresu nauczył.
00:36:36Tylko tak sobie pomyślałem, że może się Wawcunio kawy napije.
00:36:42Jeszcze tutaj kleju dobrego nie mam.
00:36:49Ale na wcisk wezmę.
00:36:52Ale ja nie wiem, czy to będzie dobrze.
00:36:55A ta mała cholera to taka silna, że na pewno rozwali to od razu.
00:37:02Mówię ci, chłopak, dwóch lat to to nie ma, a w rękach taka silna, że jej.
00:37:07No ja nie wiem.
00:37:08To pewnie po Wawcy, nie?
00:37:10Oj, Wawcunio to ma rączkę.
00:37:12Wszyscy wiemy.
00:37:13No nie tak?
00:37:15Coś tam krzepy jeszcze zostało.
00:37:17To prawda.
00:37:21A ja to bym nawet nigdy nie pomyślał, że z Wawców że jest dziadek.
00:37:27I mówił Wawcunio, że w rękach taka niesłychanie silna.
00:37:35A ty nie uwierzysz, chłopak.
00:37:37Lalę jej kiedyś kupiłem.
00:37:39Krajowa, no.
00:37:40To prawda.
00:37:41Ale nie szmelc.
00:37:42No i co?
00:37:42Od razu na dwa rozerwała.
00:37:45Córka się nawet trochę gniewała, ale wytumaszyłem.
00:37:49Lala lalą, ale jak dziewucha w rękach siłę ma, to sobie w życiu krzywdy nie da zrobić.
00:38:00Nie?
00:38:00Obowiązkowo.
00:38:01Siła najważniejsza.
00:38:05A weźmy tak pana Wawcuniu.
00:38:07Niby z pana dziadek, ale jak pan przywali, to głowa spada.
00:38:10No nie jest tak?
00:38:10Ale dzisiaj to już nie.
00:38:12Ale kiedyś to.
00:38:13A niech no pan opowie, jak to było z tym konopasem.
00:38:19Nadział się Wawcuniu, co?
00:38:21Oj, nadział się, chłopak.
00:38:23Nadział!
00:38:24Dwie rundy mnie po klatce ganiał.
00:38:26I co?
00:38:27W trzeciej rundzie...
00:38:28Bum!
00:38:28Go trafiłem.
00:38:30Kało było jak malowanie.
00:38:33Ręcznikiem go musieli z maty zbierać.
00:38:39Nie wierzysz.
00:38:43Wawcuniu, a ktoś taki jak ja, nie?
00:38:50No, po zakładzie.
00:38:53No to mogłyby?
00:38:55Co?
00:38:56No trenować.
00:38:59Za stary chyba trochę jesteś.
00:39:02Ja w twoim wieku to bracie.
00:39:04No ale by mnie tak Wawcuniu chociaż troszeczkę podszkolił, co?
00:39:11Chciałbyś?
00:39:11Pewnie.
00:39:18Mogę odwrotnie?
00:39:19No pewnie, że możesz.
00:39:21Garda, tutaj trzymaj.
00:39:23Strzękę.
00:39:23Z drugiej strony.
00:39:25Tak, dobrze.
00:39:26Łokcie razem.
00:39:27Żołądek.
00:39:29Tak.
00:39:30Będzej garda, mówię ci.
00:39:32Będzej garda, bo będzie bęc.
00:39:34No.
00:39:34No.
00:39:38Tak.
00:39:40Chodź, chodź.
00:39:40Chodź, chodź.
00:39:49Zawaj.
00:39:50No chodź, wstawaj, wstawaj.
00:39:51Bawcuniu, tu nawet odskoczyć nie ma jak.
00:39:58No co jest?
00:39:59Chodź na korytarz, Słaniaczko.
00:40:00Chodź.
00:40:05Chodź, Słaniaczko.
00:40:06Myślisz, że co?
00:40:08Chodź.
00:40:09Tutaj dostaniesz waty porządne.
00:40:11Chodź, chodź.
00:40:24KONIEC
00:40:54KONIEC
00:41:24KONIEC
00:41:26KONIEC
00:41:28KONIEC
00:41:30KONIEC
00:41:32KONIEC
00:41:34KONIEC
00:41:36KONIEC
00:41:38KONIEC
00:41:40KONIEC
00:41:42KONIEC
00:41:44KONIEC
00:41:46KONIEC
00:41:48KONIEC
00:41:50KONIEC
00:41:52Mariusz?
00:41:53Świer?
00:41:54Pomóżcie wychowawcy.
00:41:57Reszta do łóżek.
00:42:00Już?
00:42:06Mariusz?
00:42:08Warhol?
00:42:10Strażnik czeka.
00:42:14Zdjęcia
00:42:16Zdjęcia
00:42:18Zdjęcia
00:42:20Zdjęcia
00:42:22Zdjęcia
00:42:24Zdjęcia
00:42:26Zdjęcia
00:42:28Zdjęcia
00:42:44Nie skacz za wysoko
00:42:46Zdjęcia
00:42:50Zdjęcia
00:42:52Zdjęcia
00:42:54Zdjęcia
00:42:57Zdjęcia
00:42:58KONIEC
00:43:28KONIEC
00:43:58KONIEC
00:44:28KONIEC
00:44:32KONIEC
00:44:34Czuję, że popełniłem jakiś błąd i że to właśnie Panie jest błędem.
00:44:39No, jeżeli tak słaby nacisk może zachwiać konstrukcją, to znaczy, że wada tkwi w konstrukcji.
00:44:48Sądzi Panie?
00:44:50Czy to światło im na pewno nie zaszkodzi?
00:44:54Na pewno. Zresztą już kończą.
00:44:57Nadal mam pańską carte blanche?
00:45:01Wie pan, jest taki zwyczaj, że kiedy testuje się most, to konstruktor stoi po nim.
00:45:08No cóż, jeszcze trochę postaję pod tym mostem.
00:45:15Co z Tomkiem?
00:45:17Tego nie wiem.
00:45:20Iś ma być szczery.
00:45:23Nie jestem dobrej myśli.
00:45:24Nie wiem, chociaż to ja stworzyłem tego chłopca.
00:45:30Dokładnie.
00:45:32Stworzyłem.
00:45:44Czemu świr to zrobił?
00:45:51Przydziała pani kiedyś?
00:45:52Nie rozmawiaj ze mną tak jak z nimi.
00:45:56Mówimy, że nie potrafię.
00:45:58Potrafisz.
00:46:01Rozmawiasz przecież czasami ze sobą.
00:46:04A z kim?
00:46:07Tylko ze sobą.
00:46:09Tylko to jest prawdziwe.
00:46:11A to?
00:46:13To wszystko?
00:46:15Może nie istnieć, jeżeli tego w tobie nie będzie.
00:46:18Ten mur jest groźniejszy niż tamten.
00:46:22I chyba trudniej go pokonać.
00:46:24Myślę, że oni was nawet nie muszą pilnować.
00:46:30Sami to robicie.
00:46:31Tak jak ty, Matlaka.
00:46:33Przecież to frajer.
00:46:35Taki sam jak ty.
00:46:37Dopóki tego nie zrozumiesz.
00:46:39Nie przeskoczysz żadnego muru.
00:46:41Przeskoczę.
00:46:42Ja myślałem, że
00:46:47pani będzie ze mnie dumna.
00:46:53Jestem.
00:46:56Czy można mi pani dojść papierosa?
00:46:58Zkoczyszstość.
00:47:15Zkoczysztość.
00:47:25KONIEC
00:47:55KONIEC
00:48:25KONIEC
00:48:55KONIEC
00:49:12KONIEC
00:49:14KONIEC
00:49:19KONIEC
00:49:23Gdzie to?
00:49:25Daj to tu.
00:49:31Mariusz, pozwól do mnie.
00:49:34Mam prośbę, chłopcze. Mógłbyś nakarmić krzuliki?
00:49:38Zupełnie nie mam czasu do nich zajrzeć.
00:49:40Zdaj, chłopcze.
00:49:42Zdaj, chłopcze!
00:49:44Zdaj, chłopcze!
00:49:49Daj, chłopcze!
00:49:51Panie Czarny!
00:49:53Zdaj, chłopcze!
00:49:54Zdaj, chłopcze!
00:49:56Ale...
00:49:58Nie...
00:50:00No nie...
00:50:10Panie Marku, proszę na chwilę.
00:50:26Mam nowego wywołanka.
00:50:28Chciałem go polecić pańskiej opiece.
00:50:31Jest ta portiernik.
00:50:40Idziemy.
00:51:03Tomek!
00:51:06Tomek, chodź zobacz.
00:51:07No chodź.
00:51:10No chodź, króle.
00:51:13No i co?
00:51:16Króle jak króle.
00:51:18Tomek.
00:51:27Tomek.
00:51:29Co jest?
00:51:30Kurwa go mać!
00:51:34Nawalony jak stono!
00:51:35I taki frajer jest klawiszem.
00:51:39Siedem są w parku, no i móc mi się robić nie chce, ale frajer się na bida.
00:51:44Wiesz kurwa, sam się prosi.
00:51:46I domnie.
00:51:47Masz klawisa.
00:51:48Ja uciągam karmelki i daję mi fajkę, że chciałbym jakoś zacząć.
00:51:54No i klej się domnie.
00:51:57No ale mi się kleje.
00:51:58No i mi się bańki oskrupałem, że dokładnie na taniej.
00:52:00Mówię parę złotych w kieszeniach.
00:52:02Tak, jestem samotny.
00:52:05Mówi do mnie.
00:52:08Ja mówię.
00:52:09Ja mówię.
00:52:09Jeszcze budki zdjąłem, schowałem i mówię, jeszcze wy spokojnie odpoczywać.
00:52:14Tu.
00:52:15Masz w mnie, jest.
00:52:18Jeszcze budki zdjąłem.
00:52:20O!
00:52:21O!
00:52:22O!
00:52:23O!
00:52:24O!
00:52:25O!
00:52:26O!
00:52:27O!
00:52:28O!
00:52:29O!
00:52:30O!
00:52:31O!
00:52:32O!
00:52:33O!
00:52:34O!
00:52:35O!
00:52:36O!
00:52:37O!
00:52:38O!
00:52:39O!
00:52:40O!
00:52:41O!
00:52:42O!
00:52:43O!
00:52:44O!
00:52:45O!
00:52:46O!
00:52:47O!
00:52:48O!
00:52:49O!
00:52:50O!
00:52:51O!
00:52:52O!
00:52:53O!
00:52:54Ty kompani, wycierać się.
00:52:57Wytarci wychodzą.
00:53:00Raz, dwa, trzy.
00:53:04O!
00:53:05O!
00:53:06O!
00:53:07O!
00:53:08O!
00:53:09O!
00:53:10O!
00:53:11O!
00:53:12O!
00:53:13O!
00:53:14O!
00:53:15O!
00:53:16O!
00:53:17O!
00:53:18O!
00:53:19O!
00:53:20O!
00:53:21O!
00:53:22O!
00:53:23O!
00:53:24O!
00:53:25O!
00:53:26O!
00:53:27O!
00:53:28O!
00:53:29O!
00:53:30O!
00:53:31O!
00:53:32O!
00:53:33KONIEC
00:54:03KONIEC
00:54:33KONIEC
00:55:03KONIEC
00:55:05KONIEC
00:55:07KONIEC
00:55:09KONIEC
00:55:11KONIEC
00:55:13KONIEC
00:55:15KONIEC
00:55:17KONIEC
00:55:19KONIEC
00:55:21KONIEC
00:55:23KONIEC
00:55:25KONIEC
00:55:27KONIEC
00:55:29KONIEC
00:55:31KONIEC
00:56:01KONIEC
00:56:31KONIEC
00:56:33KONIEC
00:56:35KONIEC
00:56:42KOZAK
00:56:44KAZA
00:56:54OJC dtryw chłopak
00:56:56KONIEC
00:56:58KIORZĄ
00:57:00O! Chyba ci się woda wylała.
00:57:22Zbierz tam.
00:57:26Poszła by on. Przebrzydła.
00:57:30W porządku. Masz to u mnie.
00:57:39Masz na bank. Jutro.
00:57:43Teraz.
00:57:45W nocy.
00:57:47Na rogi.
00:57:50Nie możesz odejść.
00:58:05Nie możesz zostawić go samego.
00:58:09Jesteś mu potrzebny.
00:58:18Witam, witam kolego.
00:58:21Narada bojowa.
00:58:23To co?
00:58:24Po jednym?
00:58:26Pewnie za spokój, ład i porządek.
00:58:30Skoro pani nalega.
00:58:32Ja myślałem raczej o pani filmie.
00:58:35Słyszałem, że filmowcy zawsze bankietują po zakończeniu zdjęć.
00:58:39To ja już skończyłam zdjęcia.
00:58:43A nie?
00:58:45Nie.
00:58:48Narobiła pani mnóstwo głupstw.
00:58:51Być może złamała pani życie kilku chłopców.
00:58:54Komo?
00:58:55Matlakowi.
00:58:59Tomkowi.
00:59:03Wydawało się już pani, że układ za chwilę runie, że wystarczy jeden ruch.
00:59:09Ale on okazał się stabilny i zaczął się sam bronić i obronić.
00:59:13Chciałem, żeby pani o tym pamiętała, robiąc swój film.
00:59:16Złamałam życie Tomkowi.
00:59:22Tomkowi?
00:59:25Ja wiem, że pani miała jak najlepsze intencje.
00:59:27Chciała pani z niego zrobić świętego Franciszka, a zrobiła cfela.
00:59:32Gratuluję.
00:59:34Jaki z niego cfel?
00:59:37Tomek.
00:59:39Tak, Tomek.
00:59:41On się wyłamał z układu.
00:59:42Nigdy mu tego nie zapomnął.
00:59:43Zresztą widzieliście sami.
00:59:47On jest napiętnowany.
00:59:50Pan już nawet nie pamięta, że istnieje jeszcze inny świat.
00:59:54A istnieje.
00:59:58A widział pan kiedyś bójkę człowieka z cfelem?
01:00:05Bez rąk.
01:00:07Rękami nie wolno, bo upapać się można.
01:00:11Tak właśnie Tomek będzie się musiał bić.
01:00:16Kiedy?
01:00:18W nocy, jutro w nocy.
01:00:23Tu wszystko dzieje się w nocy.
01:00:26A co chciałby pani swilmować?
01:00:31To by można było załatwić.
01:00:32Nie będę państwu przeszkadzał.
01:00:34Spokojnej nocy.
01:00:35Matlak uciekł.
01:00:37Nie będę państwu przeszkadzał.
01:00:38Spokojnej nocy.
01:00:39Matlak uciekł.
01:00:42Matlak uciekł.
01:00:46Matlak uciekł.
01:00:48Matlak uciekł.
01:00:58Matlak uciekł.
01:00:59Matlak uciekł.
01:01:29Matlak uciekł.
01:01:30Matlak uciekł.
01:01:31Matlak uciekł.
01:01:32Matlak uciekł.
01:01:33Matlak uciekł.
01:01:34Matlak uciekł.
01:01:35Matlak uciekł.
01:01:36Matlak uciekł.
01:01:37Matlak uciekł.
01:01:38Matlak uciekł.
01:01:39Matlak uciekł.
01:01:40Matlak uciekł.
01:01:41Matlak uciekł.
01:01:42Matlak uciekł.
01:01:43Matlak uciekł.
01:01:44Matlak uciekł.
01:01:45Matlak uciekł.
01:01:46Matlak uciekł.
01:01:47Matlak uciekł.
01:01:48Matlak uciekł.
01:01:49Matlak uciekł.
01:01:50Matlak uciekł.
01:01:51Matlak uciekł.
01:01:52Matlak uciekł.
01:01:53KONIEC
01:02:23KONIEC
01:02:53KONIEC
01:02:55KONIEC
01:02:57KONIEC
01:02:59KONIEC
01:03:01KONIEC
01:03:03KONIEC
01:03:05KONIEC
01:03:07KONIEC
01:03:09KONIEC
01:03:11KONIEC
01:03:13KONIEC
01:03:15KONIEC
01:03:17KONIEC
01:03:19KONIEC
01:03:21No proszę.
01:03:27Proszę, Pani Magdo.
01:03:31Komeczku, uśmiechnij się.
01:03:33Pani reżysa chciała zrobić zbliżenie.
01:03:35Zwycięzcy.
01:03:37I co Pani Magdo?
01:03:39Jest Pani zadowolona?
01:03:41Ze sceny?
01:03:43Światło było wystarczające?
01:03:46Węślenie te chłopcy chętnie powtórzą.
01:03:49Prawda, Tomku?
01:03:50Co to kabaryni?
01:03:52No nie, coś nie można tylko karać.
01:03:54Zatem wiem, że to nie Twoja wina,
01:03:56że zostałeś przez Mariusza sprowokowany.
01:03:59Co to kabaryni?
01:04:04Nie zasłużyłeś się na to, chłopcze.
01:04:06Prawda, Pani Magdo?
01:04:10Nie powinieneś stracić kontaktu z chłopcami.
01:04:12Masz na nich dobry wpływ.
01:04:20Widzisz, Tomku.
01:04:22Tak już w życiu bywa, że...
01:04:24...trzeba zaczynać...
01:04:26...wszystko od mała.
01:04:28Być może będę potrafił Ci pomóc.
01:04:30Ale...
01:04:32...przede wszystkim Ty sam sobie musisz pomóc.
01:04:34Możemy się umówić, że...
01:04:36...nic się tutaj nie zdarzyło.
01:05:08Mamy Pani reżyser...
01:05:10... żadnego filmu.
01:05:13Już wszystko będzie tak jak dawniej.
01:05:19To jak?
01:05:24Znowu jesteśmy przyjaciółmi.
01:05:26Czujesz się zdradzony...
01:05:28...że znowu...
01:05:30...niepotrzebnie komuś uwierzyłeś.
01:05:32Czujesz się zdradzony...
01:05:36...że znowu...
01:05:40...niepotrzebnie komuś uwierzyłeś.
01:05:42O kim Pan Dyrektor mówi?
01:05:44No przecież wiesz, Tomku.
01:05:45Ja wiem.
01:05:46Pan Marek wie.
01:05:47Mnie proszę w to nie wieszać.
01:05:50No nic.
01:05:52Tomku możesz wracać do siebie.
01:05:54Tak.
01:05:55Tak.
01:05:56Tak.
01:05:57Tak.
01:05:58Tak.
01:05:59Tak.
01:06:00Tak.
01:06:01Tak.
01:06:02Tak.
01:06:03Tak.
01:06:04Tak.
01:06:05Tak.
01:06:06Tak.
01:06:07Tak.
01:06:08Tak.
01:06:09Tak.
01:06:10Tak.
01:06:11Tak.
01:06:12Tak.
01:06:13Tak.
01:06:14Tak.
01:06:15Tak.
01:06:16Tak.
01:06:17Tak.
01:06:18Tak.
01:06:19Tak.
01:06:20Tak.
01:06:21Tak.
01:06:22Tak.
01:06:23Tak.
01:06:24Tak.
01:06:25Tak.
01:06:26Tak.
01:06:27Tak.
01:06:28Tak.
01:06:29Tak.
01:06:30Tak.
01:06:31Tak.
01:06:32Tak.
01:06:33Tak.
01:06:34Tak.
01:06:35Tak.
01:06:36Tak.
01:06:37Tak.
01:06:38Tak.
01:06:39Tak.
01:06:40Tak.
01:06:41Tak.
01:06:42Tak.
01:06:43Tak.
01:06:44Tak, panie Marko. Wygrałem, teraz kolejny wygrałem.
01:07:02Masz?
01:07:06Mam.
01:07:08Dawaj.
01:07:11Po co?
01:07:12Dawaj.
01:07:26Zakład był.
01:07:42No był?
01:07:48Był.
01:07:54Był.
01:07:56O co?
01:08:02No?
01:08:03O co?
01:08:06O wszystko.
01:08:07Zbieraj się. Idziemy.
01:08:15Idziemy.
01:08:36Tak?
01:08:38Proszę wejść.
01:08:48Co jest?
01:08:50Co się szwędzasz po nocy?
01:08:52A bo ja nie mógłem spać, panie dyrektorze.
01:08:54I wyjrzałem przez okno. Tam chyba coś złego się dzieje z królikami.
01:09:00Z królikami.
01:09:01Tak, tak, tak.
01:09:02Tak, tak.
01:09:04Tak, tak.
01:09:06Zbieraj się.
01:09:08Tak, tak, tak.
01:09:10Tak, tak.
01:09:12Tak, tak, tak.
01:09:14Tak, tak, tak.
01:09:15Zabie.
01:09:38Zakudmij.
01:09:45KONIEC
01:10:15KONIEC
01:10:45KONIEC
01:11:15KONIEC
01:11:45KONIEC
01:12:15KONIEC