Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 6/4/2025
Transcript
00:00:00Muzyka
00:00:30Muzyka
00:01:00Muzyka
00:01:12Czy zamawiała pani pizzę?
00:01:34Nie
00:01:35A to się świetnie składa, bo ja nie mam pizzy, ale jak co innego potrzeba to chętnie skoczę i przyniosę
00:01:43Czy my się znamy?
00:01:45Tutaj trudno o jednoznaczną odpowiedź i tak i nie
00:01:50Ale... Pan czegoś chce?
00:01:58Oczywiście
00:02:00Oczywiście
00:02:01No słucham, co mogę dla pana zrobić?
00:02:04Wpuścić mnie do środka
00:02:06Ale po co?
00:02:08Realnie mówiąc po nic
00:02:10Ja niczego od pani nie chcę
00:02:12No to dlaczego zawraca mi pan głowę?
00:02:15Jeszcze nie zacząłem, ale chętnie to zrobię
00:02:18Co pan zrobi?
00:02:19Co pan zrobi?
00:02:20Pozawracam pani głowę
00:02:24Myśli pan, że ja o tym marzę?
00:02:26Na razie nie jest pani w stanie przewidzieć, czy to nie będzie taka wymarzona rozmowa
00:02:30Na razie nic tego nie zapowiada
00:02:36Przepraszam, niech pani wyłączy
00:02:39Ja chciałabym zamknąć drzwi
00:02:40Ja nie wejdę
00:02:41Niech pani, niech pani wyłączy i wróci, ja zaczekam
00:03:03A jednak pan wszedł
00:03:04I wyszedł
00:03:05No dobrze, czy ma pan do mnie jakiś interes?
00:03:12Zupełnie nie
00:03:14Potrzebuje pan soli?
00:03:16Zapałek?
00:03:17Nie wiem, jest pan sąsiadem?
00:03:19Nie, zupełnie
00:03:20Zupełnie, niezupełnie
00:03:22Co to ma być?
00:03:23To jest jakiś podryw?
00:03:25Żegnam pana
00:03:26Żegnam
00:03:31Tylko myśmy się jeszcze nie przywitali
00:03:34I niech tak zostanie
00:04:04Czy doznałem ułaskawienia?
00:04:11Jeszcze nie było wyroku
00:04:13A wpuści mnie pani do środka?
00:04:15Zdecydowanie nie
00:04:16I to jest wyrok?
00:04:17A ułaskawienie?
00:04:19Miele pan tym ozorem jak sprzedawca na targu
00:04:23Mam coś do sprzedania
00:04:25Chyba nie pizzę
00:04:26Nie, ale jak pani nie ma nic na kolację, to ja oczywiście skoczę i mogę coś przynieść
00:04:30Liczy pan na kolację?
00:04:33Nie wierzę
00:04:34Jest pan głodny
00:04:38Zawsze
00:04:41Nie wygląda pan
00:04:42Jestem głodny wrażeń
00:04:44No i to nie rokuje dla mnie najlepiej
00:04:47Ja, nie przewiduje pani dobrych wrażeń?
00:04:50Jak dotąd ich pan nie przyniósł?
00:04:52Jeszcze nie miałem szansy
00:04:55Wie pan co?
00:04:56Ja naprawdę nie lubię tracić czasu, a my tu popadamy w jakieś jołowe gadanie
00:05:00Do widzenia
00:05:01Do widzenia?
00:05:03Czyli zobaczymy się jeszcze?
00:05:05Wolałabym nie
00:05:07To nie było miłe
00:05:08Nie zamierzam być miła
00:05:10Dlaczego?
00:05:11Dość już
00:05:12No
00:05:13No
00:05:14No
00:05:15No
00:05:16Do widzenia
00:05:46Nie
00:05:47To nie
00:05:48To nie
00:05:50Do widzenia
00:05:52To nie
00:05:54To nie
00:05:59To nie
00:06:11Bo zadzwonię na policję.
00:06:23Lepiej do schroniska.
00:06:24Jestem bezdomną psa.
00:06:26No to do budy.
00:06:34Tylko źli ludzie trzymają psa na łańcuchu.
00:06:36A skąd panu przyszło do głowy, że jestem dobrym człowiekiem?
00:06:46Jestem tego pewien.
00:06:48Pani wcześniej mogła przyciąć mi palce, ale pani tego nie zrobiła.
00:06:55A skąd pan wiesz? Może zaraz to zrobię.
00:07:06No, przepraszam.
00:07:12Przesadziłam.
00:07:18I co dalej?
00:07:23Dalej będę panią zabawiał.
00:07:28Żeby pan chociaż był zabawny.
00:07:30A nie jestem?
00:07:44Jest pan beznadziejny.
00:07:50Też tak o sobie myślę.
00:07:53No i to już budzi jakąś nadzieję.
00:07:58Co dalej?
00:07:59Teraz zamierzam się otruć albo skoczyć z mostu.
00:08:06Pistoletu nie mam, a poza tym nie lubię huku.
00:08:12To chyba, że pani mi pomoże.
00:08:13Ma pani coś na sen?
00:08:15Tylko melatoninę. Nie można się tym zabić.
00:08:18A myślała pani kiedyś o czymś takim?
00:08:21Chce pan ze mną zrobić wywiad?
00:08:26Chętnie pani udziela wywiadów, prawda?
00:08:27Czy to pan, czy oglądał?
00:08:32Jedno i drugie oczywiście.
00:08:35Lubi pani żółwie?
00:08:37Lubię.
00:08:40Bo mają pancerz.
00:08:45Czyli to nie jest czysty przypadek,
00:08:47żeby pan na mnie trafił?
00:08:48Przypadek, ale nieczysty.
00:08:53Powiedzmy, stymulowany.
00:08:57Myślę, że nie warto panu tłumaczyć,
00:08:59że mieszkanie jest monitorowane.
00:09:02Monitorowane?
00:09:03To pani ma tutaj kamery?
00:09:05I co, i pozwala pani, żeby ktoś panią podglądał,
00:09:11jak pani się myje, jak pani przyjmuje mężczyzn?
00:09:19Uważa pan, że tutaj należy używać liczby mnogiej?
00:09:23Wie pani, gdyby było inaczej,
00:09:24to nie spotkałbym pani tego samotnionej.
00:09:27W tym zdaniu są dwa słowa źle użyte.
00:09:33Pierwsze to spotkał.
00:09:36A drugie to osamotnionej.
00:09:39Otóż można osamotnić kogoś,
00:09:41kto wcześniej nie był samotny,
00:09:42a takim się staje.
00:09:44Ktoś, kto kogoś miał i już nie ma.
00:09:46No to nijak nie ma się do mnie.
00:09:50Na pewno.
00:09:50Chce mi pan wmówić,
00:09:57że jestem osobą osamotnioną.
00:10:01Czyli jest pan gotów oferować swoje usługi?
00:10:07Tak, tak.
00:10:08Właśnie ja świadczę dokładnie takie usługi.
00:10:12Komu?
00:10:15Osamotnionym.
00:10:15Kobietom.
00:10:18Przede wszystkim, ale nie tylko.
00:10:19Czyli gdybym miał pan określić swój zawód,
00:10:24to jakby to pan nazwał?
00:10:27Żigolak?
00:10:30Żigolak to jest obce słowo.
00:10:33Ja wolę płatny kochanek.
00:10:39Za ile?
00:10:41Zależy od usługi.
00:10:44No to niech pan wymieni swój cennik.
00:10:46Na przykład full service, cała noc.
00:10:49Z dojazdem do klientki, bo przecież sam pan przyjechał,
00:10:51więc musi pan policzyć za benzynę, nie wiem, za amortyzację wozu.
00:10:55To jest ryczałt.
00:10:57No to ile?
00:10:59Cena umowna.
00:11:00A od czego to zależy?
00:11:02Od okoliczności.
00:11:04Na przykład,
00:11:06czy klientka jest pociągająca.
00:11:08A jeżeli nie jest?
00:11:12To wtedy biorę trochę drożej.
00:11:17A czy wchodzi w rachubę za możność klientki?
00:11:21Od bogatych bierze pan więcej?
00:11:24Dlaczego pani tak myśli?
00:11:26Wie pan, bo za komuny tak było.
00:11:27Od każdego według możliwości.
00:11:29To się wżera w ludzką świadomość.
00:11:33W moją się nie wżarło.
00:11:35Chodzi wyłącznie o to, że ja mam do czynienia tylko z bogatą klientelą.
00:11:40I tak pan na mnie trafił.
00:11:42Jak się to panu udało?
00:11:42Kto panu podał adres, numer mieszkania?
00:11:49Wie pani, to jest część mojej pracy, tak?
00:11:53Usługa wymaga przygotowania.
00:11:57Aha.
00:11:58A to nie jest tak, że do pana dzwonią?
00:12:01No tak, ale to jest Rutyla.
00:12:05A ze mną nie jest.
00:12:07Dlaczego?
00:12:10No bo...
00:12:11Nawet gdybym, powiedzmy, skorzystała z pańskiej, nazwijmy to, oferty usługowej,
00:12:17to przecież nie zapłaca więcej niż jakaś średnia rynkowa.
00:12:20A to mogę sprawdzić w internecie.
00:12:25Wchodzi pani na takie strony?
00:12:29Niełatnie.
00:12:33No, wchodzę.
00:12:37I co? I nie boi się pani, że ktoś to wykorzysta?
00:12:40Przeciwko pani?
00:12:41Wykorzysta.
00:12:47Ja się szczycę tym, że jestem kobietą wyzwoloną.
00:12:51A co to znaczy?
00:12:52Mogę polecić panu lekturę.
00:12:55Jest kilka książek na ten temat.
00:12:57A mogłaby tak pani teraz?
00:12:59Tutaj?
00:13:00Znaczy, że jestem wolna od przesądów.
00:13:04Że sama rządzę swoim losem,
00:13:05a ściślej ciałem.
00:13:08I nie obchodzi mnie, co ludzie o mnie myślą.
00:13:10To tak jak ja.
00:13:12No.
00:13:14Ale zależy pani od innych.
00:13:16Jak wszyscy.
00:13:18To prawda.
00:13:19Ale od bardzo niewielu.
00:13:21A tym niewielu...
00:13:22pozwala pani na wiele?
00:13:23Jeżeli to leży w moim interesie.
00:13:33Pozwala pani im zbliżać się do swojej intymności?
00:13:37Pozwala pani na więcej?
00:13:39Oczywiście, czasami sypiam z kimś na interesu.
00:13:42Ale nie rozumiem, dlaczego miałabym się panu zwierzyć.
00:13:44Jest pan całkiem obcym człowiekiem.
00:13:49Właśnie to akurat działa na moją korzyść.
00:13:53My ludzie...
00:13:55Spotykamy się czasem w pociągu,
00:13:57czasem w samolocie.
00:14:00Może tak przemknę przez pani życie.
00:14:02I zniknę w niepamięci.
00:14:04Na to liczę.
00:14:05Cieszę się, że nie wiem nawet, jak się pan nazywa.
00:14:08Oj.
00:14:09Ja mam wiele nazw.
00:14:11No to niech pan zdradzi chociaż jedną z nich.
00:14:15Powiedzmy, że...
00:14:17w pracy jestem Lolo.
00:14:19Lolo.
00:14:20Lolo.
00:14:21To nie brzmi poważnie.
00:14:25Proszę pani, moja praca nie jest poważna.
00:14:29Przynajmniej ta praca.
00:14:32A z której pracy był pan najbardziej dumny?
00:14:37Dumnym byłem, jak pracowałem w urzędzie.
00:14:39Miałem sekretarkę.
00:14:42Ale...
00:14:43To też było nudne.
00:14:44Znaczy, praca.
00:14:46Nie sekretarka.
00:14:46Z sekretarką miałem romans.
00:14:48Straciłem pracę.
00:14:50I sekretarkę.
00:14:52Ale co pana kręci?
00:14:54Jest pan jakoś twórcy?
00:14:55To właśnie mnie kręci.
00:14:57Ale co to jest?
00:14:58Nie wiem, pan maluje, gra.
00:15:02Ja tańczę.
00:15:04Gdzie?
00:15:06W operze.
00:15:07Blisko.
00:15:09Ciepło.
00:15:10Na estradzie.
00:15:11Cieplej.
00:15:13Jest pan fordancerem w lokalu.
00:15:15Fordancerem?
00:15:16Nie wierzę.
00:15:20Chyba pan buja.
00:15:21Bujam się w pasie razem z tancerką.
00:15:24Mógłby pani udowodnić?
00:15:28Poproszę.
00:15:28Ciepło.
00:15:29Ciepło.
00:15:31KONIEC
00:16:01KONIEC
00:16:31KONIEC
00:16:33KONIEC
00:16:35KONIEC
00:16:37KONIEC
00:16:39KONIEC
00:16:41KONIEC
00:16:43KONIEC
00:16:45KONIEC
00:16:47KONIEC
00:16:49KONIEC
00:16:51KONIEC
00:16:53KONIEC
00:16:55KONIEC
00:16:57KONIEC
00:16:59KONIEC
00:17:29Nie lubię pan słowa żigolak. Rzeczywiście nikt jej dzisiaj już nie mówi.
00:17:44Dzisiaj wszyscy mówią pracownik seksualny.
00:17:48Nie lubię tego słowa. Nie używam go.
00:17:51Dlaczego?
00:17:53Chcę się wyróżnić w ten sposób.
00:17:56No nie musi się pan wyróżniać.
00:17:58Jest pan unikalny.
00:18:00Jeszcze nikt przed panem nie wdarł się do mnie w ten sposób.
00:18:04Żebym jeszcze wiedziała, czego pan chce, bo przecież ma pan jakiś cel.
00:18:08Już go osiągnąłem. Przebywam z panią.
00:18:10No, przebywa pan. Przebywa pan. I co z tego?
00:18:14Ma pan jakiś do mnie interes?
00:18:19Co pani rozumie przez interes?
00:18:23Biznes. Affair. Geschäft.
00:18:26Ale to jest przyziemne.
00:18:28Chodzimy po ziemi.
00:18:30Był pan na tyle zdolny do takiej bezczelności,
00:18:34że wdarł się tutaj pan do mojego prywatnego mieszkania,
00:18:37na strzeżonym osiedlu,
00:18:39to niech pan powie, o co panu chodzi.
00:18:41O pani uśmiech.
00:18:42Nie, no to już jest jakaś tandeta.
00:18:44Albo pan powie coś poważnego, albo wyrzucam pana z mieszkania,
00:18:46co już dawno powinnam zrobić.
00:18:50Ale pani nie zrobiła.
00:18:52No nie zrobiłam. Nie zrobiłam. I żałuję.
00:18:55Miał pan być zabawny, a pan nie jest.
00:18:57Ale się staram.
00:19:00Stara się pan? Każdy się stara.
00:19:03Ale nie każdemu się to udaje.
00:19:06Niech pan chociaż powie, nie wiem,
00:19:09co pan w życiu robi.
00:19:10Prowadzę kilka żywotów.
00:19:16Żywotów?
00:19:16Tak, żywotów właśnie. To jest dobre słowo.
00:19:18Nie żyć, bo żyć to na przykład po śląsku zupełnie coś innego znaczy.
00:19:22No to chciałabym poznać te żywoty.
00:19:27Widzicie pani, właśnie tak prowadziłem rozmowy,
00:19:29że pani zapytała o to.
00:19:30Nie, nie wierzę. Nie wierzę.
00:19:31Po prostu...
00:19:31No to ja już chyba o nic nie zapytam.
00:19:33Czy jest w życiu coś, czego żałujesz?
00:19:49Niczego nie żałuję.
00:19:54Wszystkiego żałuję.
00:19:55Co za różnica?
00:19:59Czego żałujesz najbardziej?
00:20:03Mam się spowiadać teraz?
00:20:05Nazwij to jak chcesz.
00:20:07A czemu miałbym to zrobić?
00:20:10Żeby ci ulżyło?
00:20:14Mnie nic nie ciąży.
00:20:15I znowu kłamiesz.
00:20:17Ty chyba nie umiesz inaczej.
00:20:20Tak, dokładnie. Wiecznie kłamie.
00:20:22No to skłam.
00:20:23Wymyśl coś, co zrobiłeś w życiu najgorszego.
00:20:33Dałem się użyć jednej parze.
00:20:36To jest twój zawód.
00:20:38Moi nie mogli mieć dzieci.
00:20:41Bardzo chcieli.
00:20:45Ona potrzebowała surogatki.
00:20:47Ja miałem być dawcą.
00:20:51Tylko, że wszystko poszło nie tak,
00:20:53bo zaczęła się wojna.
00:20:54Oni zatrudnili Ukrainkę
00:20:56i streśli z nią kontakt.
00:21:05No i nie wiadomo,
00:21:06co się z tym dzieckiem stało.
00:21:10A co cię to obchodzi?
00:21:11To jest moje dziecko.
00:21:20Jest, nie jest.
00:21:25Sprzedałeś nosienie.
00:21:26Nie masz z tym nic wspólnego.
00:21:29Ale mi szkoda.
00:21:32Tak sobie myślę, że...
00:21:33że może jest na świecie ktoś...
00:21:34ktoś...
00:21:35Kto jest trochę mną.
00:21:39Może wyrośnie na seryjnego mordercę
00:21:41albo na zbawiciela ludzkości.
00:21:42Nie masz z tym nic wspólnego.
00:21:44Nie ma pani dzieci.
00:21:45I tutaj wchodzisz na zaminowane pole.
00:21:48Żadnych pytań.
00:21:49Nie chciała pani, czy nie mogła?
00:21:50Powiedziałam żadnych pytań, albo cię wyrzucę.
00:21:52Zastanawiam się, jaka jest różnica
00:21:56między Alfonsem a Żygolakiem.
00:21:59Oba tytuły są całkiem niewspółczesne.
00:22:02Może rzeczywiście lepiej
00:22:03pracownik seksualny.
00:22:06Może.
00:22:08A jak pani sobie zamawia taką usługę,
00:22:09to pani prosi mężczyznę, chłopaka czy ogiera?
00:22:13Skąd wiesz, że ja korzystam z takich usług?
00:22:17Podobno w pani środowisku jest to dobrze widziane.
00:22:19Kobieta wyzwolona.
00:22:27A ty nie jesteś wyzwolony?
00:22:34Jestem małym człowiekiem, mówi kłanem,
00:22:36w tysiące zależności.
00:22:37Zawsze w niezgodzie ze sobą.
00:22:40O, sprawia mi pan zawód.
00:22:43Aż myślałam, że jest pan taki
00:22:45prosty, na jakiego pan wygląda.
00:22:49Przepraszam.
00:22:52Chciałbym.
00:22:57Znowu ściema.
00:23:02Proszę o konkrety.
00:23:04Na przykład.
00:23:06Z czego pan żyje?
00:23:08Z tańca.
00:23:10To już było.
00:23:11Niezupełnie.
00:23:12Ja tańczę go, go.
00:23:16Striptease.
00:23:17Gdzie?
00:23:19Gdzie popadnie.
00:23:22W lokalach, zamówienia.
00:23:25Na imprezach panieńskich, czasem dla gejów.
00:23:30Sprawia to panu radość?
00:23:32To nie mnie ma sprawiać radość.
00:23:35A gdybym zamówiła u pana taki striptease?
00:23:38Do usług.
00:23:39No to proszę.
00:23:42Teraz?
00:23:43Jaka stawka?
00:23:52Przyszedł o mnie zamówiony.
00:23:53To chyba gratis.
00:23:55To jest pana zawód.
00:23:57Mogę pani zrobić prezent.
00:23:59Czyli chce pan za to coś uzyskać.
00:24:03Pani się nie może uwolnić od podejrzeń, prawda?
00:24:05A cóż mi pozostaje?
00:24:06Jest pan przeraźliwie podejrzany.
00:24:08Jak mam rozwijać pani podejrzenia?
00:24:09Niech pan już lepiej zrobi ten striptease.
00:24:12Zapraszam.
00:24:13muzyka
00:24:14muzyka
00:24:43No, dalej do końca.
00:25:01W Polsce nigdy nie odsłaniamy się do końca.
00:25:03A poza Polską?
00:25:04W Niemczech jest taka tradycja.
00:25:08Ale to jest większa stawka.
00:25:10Ale to miało być dla mnie w prezencie.
00:25:12I było.
00:25:13I co teraz?
00:25:14Teraz muszę się ubrać.
00:25:16Nie, niech pan tak zostanie.
00:25:18Jest pan pięknie zbudowany.
00:25:20Nie.
00:25:21Ta pani jest piękna.
00:25:23Naprawdę, wie pani, ja tego nigdy nie mówię klientkom.
00:25:25Pani jest po prostu wyjątkowa.
00:25:26Przestań, co?
00:25:29Jest pani...
00:25:29Jest pani niesamowita.
00:25:32Działa pani na zmysły.
00:25:33Pożądam pani.
00:25:34Ty wiesz, że jest konkurs w mojej korporacji.
00:25:44Na etat menadżera odpowiadającego za imprezy integracyjne.
00:25:49Wycieczki.
00:25:51Z Eschelem, a Lediwy trzeba tylko wygrać konkurs.
00:25:54Tak, wiem, że jest taki konkurs.
00:26:03Wiem też, że nie mam żadnych szans.
00:26:07I przyszedłeś tutaj po odpowiedzi w testach?
00:26:12Wie pani...
00:26:13Znałem kiedyś takiego spryciarza z Kanady.
00:26:16Znalazł w śmietniku pośród papierów
00:26:26klucz do testu na jakieś wysokie stanowisko
00:26:30w firmie korporacyjnej.
00:26:34Wystraftował w konkursie i wygrał go.
00:26:39Od razu potem się przyznał, że on się kompletnie nie nadaje do tej pracy.
00:26:42Ale okazało się, że był kumaty.
00:26:48I się sprawdził.
00:26:51Zrobił taką reformę przy sprzątaniu,
00:26:53że sprawdził, ile osób
00:26:55przechodzi jednym korytarzem w ciągu dnia.
00:26:58I tak ustawił sprzątanie,
00:27:00że w jednym korytarzu sprzątano
00:27:03dwa razy dziennie,
00:27:04a w drugim raz w miesiącu.
00:27:07Zrobił ogromne oszczędności.
00:27:10Nawet założył własną firmę.
00:27:12sprzątającą.
00:27:14I ty też będziesz taki kreatywny, prawda?
00:27:17No to trzeba wpisać w CV
00:27:18kreatywność.
00:27:23Ty chyba nie myślałeś, że
00:27:24przychodząc tutaj
00:27:25zdobędziesz klucze do testów, co?
00:27:27Chyba aż tak naiwny to nie jesteś.
00:27:35A może jestem naiwny?
00:27:38I tylko udaję sprycierza.
00:27:42No to się pan dzisiaj napracował.
00:27:46Warto chociażby było?
00:27:54Pozwoli pani, że po raz pierwszy
00:27:55nie odpowiem na pani pytanie.
00:27:56No.
00:28:03Zapamiętałeś?
00:28:05Tak, tak, zapamiętałem.
00:28:07Choć raczej nie.
00:28:09To byłoby nie fair w stosunku do innych
00:28:11startujących w konkursie.
00:28:12Życie było dla mnie często nie fair.
00:28:14No to nie rób drugiemu, co tobie niemiłe.
00:28:16Komu niemiłe?
00:28:18Czek w sklepie z kolejka, to co?
00:28:19To ją mijasz, bo ci się należy?
00:28:21A może mi się naprawdę należy, co?
00:28:22Co?
00:28:23Przecież wygrana w tym konkursie
00:28:25to jest kwestia szczęścia.
00:28:27Szczęścia?
00:28:28No tak, zobaczymy.
00:28:29Pójdziemy razem do łóżka,
00:28:31ja się w tobie zakocham,
00:28:32dostaniesz tę pracę.
00:28:33A ty się we mnie zakochałeś?
00:28:35A gdyby?
00:28:44Ja myślę, że ty jesteś straszne ścierwo.
00:28:46Bo co?
00:28:46Bo co?
00:28:50Bo próbuję ogarnąć swoje życie.
00:28:56Ja nikogo nie krzywdzę.
00:28:57Potrafiłeś kiedyś kogoś kochać?
00:29:02Pewien mężczyzna,
00:29:03zapytany, czy potrafi grać na fortepianie,
00:29:05odpowiedział nie wiem, bo nie próbowałem.
00:29:07Nie próbowałeś?
00:29:09Próbowałem bez skutku.
00:29:11Bo co?
00:29:12Bo one cię nie kochały?
00:29:17Bo nie czuję, że lepiej jest dawać niż brać.
00:29:19Nie czujesz, ale wiesz.
00:29:24Nie sztuka wiedzieć, sztuka czuć.
00:29:28Gdzieś ty się tego gadania nauczył.
00:29:31Chodziłem do szkoły przy klasztorze.
00:29:32I dlatego straciłeś wiarę.
00:29:34Nie.
00:29:36Nie wierzę w ludzi, ale w Boga.
00:29:41Szkoda.
00:29:43Myślę, że byłbyś najlepszym sansem,
00:29:44jakiego miałam w łóżku.
00:29:45Rozumiem.
00:29:55Bo właściwie jak i pletnie pani, nie rozumiem.
00:29:58Chciałem pani dzisiaj ofiarować trochę więcej niż seks.
00:30:00Pani nawet tego nie zauważyła.
00:30:02Jest pani cały czas cyniczna,
00:30:03a ja się tylko i wyłącznie bronię.
00:30:05Bronię?
00:30:06Chyba nie powiesz, że przed uczuciem.
00:30:07Tak, tak powiem.
00:30:10I wiem, że jestem w tym śmieszny.
00:30:12Ale przynajmniej mogę to powiedzieć.
00:30:16Wiem, że...
00:30:17Zawodowy żigolak nie jest niczego wart,
00:30:21ale...
00:30:23Ja też wiem o pani swoje.
00:30:25Praca nie jest najważniejsza.
00:30:26Złożyłem papiery...
00:30:27I wygram ten konkurs.
00:30:33Tylko, że moje życie nie zależy ode mnie,
00:30:35tylko...
00:30:37od pani.
00:30:38I dlatego nie mam żadnych szans.
00:30:44Bardzo pani dziękuję za ten wierzyk,
00:30:45którego pani tak nie chciała.
00:30:48Dla mnie będzie on niezapomniany.
00:30:52Znowu kłamiesz.
00:30:53Czasem trudno odróżnić
00:30:59prawdę i kłamstwo.
00:31:04Ale dziękuję pani.
00:31:08Szczerze.
00:31:16To naprawdę złożyłeś te papiery?
00:31:18Jeszcze nie jest za późno.
00:31:48Zobaczmy.
00:32:12Ale...
00:32:13Tak na wszelki wypadek, pod jaką literą mam pana zapisać?
00:32:38L.
00:32:40Czyli naprawdę jesteś Lolo?
00:32:41Leopold.
00:32:43Przeziębi się pani.
00:32:47Leopold.
00:32:48Rzadkie imię.
00:32:50Jak mam na ciebie wołać?
00:32:52Woła to się na pieska.
00:32:54Do mnie proszę się zwracać Lolo.
00:32:57Kiedy?
00:32:59W przyszłości.
00:33:02W jakiej przyszłości?
00:33:05Mamy coś wspólnego w przyszłości?
00:33:08Możemy mieć.
00:33:15muzyka
00:33:27Muzyka
00:33:57Dzień dobry
00:34:03Dzień dobry
00:34:03Pani, jedzie pani na górę, tak?
00:34:06Tak, ja
00:34:07Bardzo proszę
00:34:07A, na które piętro?
00:34:10Właśnie, ja nie wiem, znam tylko numer mieszkania
00:34:13A to bardzo łatwo policzyć, bo na każdym są tylko dwa
00:34:15No właśnie wie pan, no
00:34:16Chyba nie ma co liczyć, bo ta winda
00:34:20Przepraszam, mogę?
00:34:21Coś mi nie działa
00:34:22Już właśnie próbowałam wcześniej
00:34:23Ach
00:34:24I wydaje mi się, że coś się tutaj musiało zablokować
00:34:28To pech
00:34:29No nic, schodami w takim...
00:34:31Mogę pomóc pani?
00:34:32Nie, nie, nie, nie, nie, absolutnie nie
00:34:34Ja tyle doniosłam, sama dam radę
00:34:35Dziękuję
00:34:36Aha
00:34:37Rozumiem, pani jest feministką
00:34:39A dlaczego?
00:34:41Nie, przepraszam
00:34:41Przecież
00:34:42Nie na to, że chcę sama, to chyba nic złego
00:34:45Nie, absolutnie nie chciałem pani urazić
00:34:48Po prostu, ja uważam, że silniejszy czasem może wyręczyć słabszego
00:34:52I że nie ma w tym nic...
00:34:53A, tylko, że ja nie jestem słabsza
00:34:54Ale słabsza nie znaczy słaba
00:34:57Naprawdę
00:34:58Pozwoli pani, że jednak...
00:35:01No dobrze, tak
00:35:02Tak, proszę bardzo
00:35:04Tak
00:35:05Poproszę, może przodem
00:35:07Tak, dobrze
00:35:08A ja?
00:35:09Dobrze
00:35:09Tak, dziękuję bardzo
00:35:11Jeszcze wyżej?
00:35:17Yyy, chyba tak
00:35:19Zaraz zobaczymy
00:35:22Bo...
00:35:29Aj!
00:35:29Nie ma wyżej
00:35:30No tak
00:35:31Yyy...
00:35:32To ostatnie piętro jest?
00:35:33Yyy...
00:35:35Yyy...
00:35:36Bo pan...
00:35:37Yyy...
00:35:37Ja tutaj właśnie
00:35:38Także...
00:35:40No to...
00:35:40Rozumiem, że pani...
00:35:41Tutaj
00:35:42Tak
00:35:43Do sąsiadów
00:35:45Tak
00:35:45Yyy, czy mogłabym...
00:35:47Tak
00:35:47Dziękuję bardzo
00:35:49Dziękuję
00:35:50Proszę
00:35:50Tak
00:36:20DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:36:46Wiedział pan, że to ja.
00:36:50Tak pomyślałem.
00:36:52Właśnie...
00:36:54Nie ma tych, do których przyjechałam.
00:36:57Oj.
00:37:02To co, może chce pani zaczekać?
00:37:04Nie.
00:37:06Nie, ja bardzo dziękuję, wyskoczę sobie coś zjeść.
00:37:09Tylko jakbym mogła u pana zostawić bagaż.
00:37:13A...
00:37:15No zależy co jest w tej walizce.
00:37:18No jak to co?
00:37:20No rzeczy osobiste.
00:37:22Aha.
00:37:24Nie no, proszę bardzo, jak pan nie wierzy.
00:37:27Nie.
00:37:28Jak pan nie wierzy, to...
00:37:30Niech pan spojrzy, proszę bardzo.
00:37:33Ma tam jakiś prochów, nie ma?
00:37:37No a jakby były, to co panu do tego?
00:37:39No nie mogłaby pani zadzwonić na policję, mnie zakablować?
00:37:42No...
00:37:43Nie do końca rozumiem, po co miałabym to robić.
00:37:47No nie wiem, w życiu różnie bywa.
00:37:49Tak?
00:37:50Tak.
00:37:52A ja wyglądam na taką co bierze?
00:37:55A jak wygląda taka co bierze?
00:37:57Nie wiem.
00:37:59A pewnie ma takie mętne spojrzenie.
00:38:02No.
00:38:05Co?
00:38:08Nie.
00:38:09Oczy.
00:38:10Tak?
00:38:11Czerwone?
00:38:12Nie.
00:38:15A to pewnie dlatego, że...
00:38:17Tam w pociągu było duszno.
00:38:19Ja się też nie wyspałam dzisiaj.
00:38:21Aha.
00:38:23To dlaczego?
00:38:24Jakaś impreza?
00:38:25Nie.
00:38:26Nie no, co pan?
00:38:27Nie.
00:38:28To co?
00:38:29Nie.
00:38:30Reisefüber?
00:38:33Reisefüber?
00:38:34Nie.
00:38:35Przepraszam.
00:38:36Reise...
00:38:37Gorączka przed podróżą.
00:38:38Tak się mówi po niemiecku.
00:38:39Reisefüber.
00:38:40A to dlaczego po niemiecku?
00:38:44Dlaczego?
00:38:45Bo cały wiek XIX w różnych zaborach mówiło się często w języku zaborcy.
00:38:52A pani z jakich okolic pochodzi?
00:38:55Ja?
00:38:56Ja ze wschodem.
00:38:57A.
00:38:58To u was raczej rosyjski.
00:39:00Wy pijacie herbatę, prawda?
00:39:04No, wszyscy piją herbatę.
00:39:05No nie, ale wy w szklankach.
00:39:07Na zachodzie pije się raczej kawę.
00:39:09A jeśli herbatę, to w filiżance.
00:39:12Okej.
00:39:14To nie wiedziałam.
00:39:16Tak.
00:39:18O.
00:39:19O.
00:39:20Właśnie woda się zagotowała.
00:39:27Mogę panią zaprosić.
00:39:28Nie, nie, dziękuję.
00:39:29To może ja później wrócę potem bagaż.
00:39:34Dobrze.
00:39:35Po prostu tak.
00:39:36A nie, no chyba, że chce się pan położyć od razu.
00:39:39To najwyżej przyjmę panią w piżamie.
00:39:42W piżamie?
00:39:43Pan sypia w piżamie?
00:39:45No tak.
00:39:46A pani w koszuli nocnej, czy bez...
00:39:49Bez...
00:39:51Bez niczego, czy...
00:39:52No wie pan, jak jest gorączo, to...
00:39:58Tak.
00:39:59Ale w walizce, widziałem, była koszula.
00:40:04Była koszula?
00:40:06Tak, ale nie nocna.
00:40:10A była nowa.
00:40:11Jeszcze z metką.
00:40:13A co, pan jest detektywą?
00:40:14Nie.
00:40:16Czasem, czasem bywam.
00:40:19A kim pan jest z zawodu?
00:40:20No, proszę się domyślić.
00:40:25Może się pani rozejrzeć po mieszkaniu.
00:40:28Proszę bardzo.
00:40:29Okej.
00:40:36Oj.
00:40:38Nie wiem.
00:40:40Wie pan, u nas ludzie inaczej mieszkają.
00:40:43U nas, czyli gdzie?
00:40:45Ja jestem z małego miasta, ale to już nie będę panu mówić,
00:40:48bo się jeszcze pewnie będzie pan śmiał.
00:40:51Tak?
00:40:52To miasto jest takie śmieszne?
00:40:55Powiem panu.
00:40:57Ale to może jak się następnym razem spotkamy.
00:41:00Bo pani myśli, że się będziemy spotykali.
00:41:03Myślę, że tak.
00:41:04Ale to dlatego, że ja tutaj na dłużej jestem, więc...
00:41:07No tak, bo pani przecież do...
00:41:10Sąsiadów z naprzeciwka.
00:41:12Tak, tak.
00:41:16Ale właściwie...
00:41:18Właściwie ich nie kojarzę.
00:41:21Co to za ludzie?
00:41:24Wie pan, z tego co wiem, to oni też od niedawna tutaj mieszkają.
00:41:28Aaaa.
00:41:29Więc pewnie...
00:41:30Pewnie dlatego pan ich nie kojarzy.
00:41:33Pewnie tak.
00:41:34No.
00:41:37To co?
00:41:40Da się pani zaprosić na herbatę, czy...?
00:41:42Nie.
00:41:43Ja naprawdę bardzo dziękuję, nie będę panu przeszkadzać już.
00:41:47Dobrze.
00:41:48To, dziękuję bardzo.
00:41:49Dziękuję.
00:41:50Proszę.
00:41:51Proszę pana, zapomniałam, że tu jest portiernia.
00:42:06No i oni mnie przecież nie wpuszczą, jak pan tam nie powie, że ja do pana.
00:42:09A...
00:42:10Tak, jaki tutaj jest numer mieszkania?
00:42:13No i...
00:42:15No tak.
00:42:16Tak.
00:42:17Tak.
00:42:18No tak.
00:42:19No to może niech pani jednak zaczeka, po prostu.
00:42:25Tak?
00:42:26Na pewno?
00:42:28No nie będę sam pił herbaty.
00:42:30No dobra.
00:42:33Oj.
00:42:35Śmiało, śmiało.
00:42:36Dobrze.
00:42:39To bez metę.
00:42:40Co pani robi?
00:42:43Co? No...
00:42:45No ściągam buty.
00:42:46Ale co?
00:42:47Piją panią?
00:42:48Za ciasny?
00:42:49Nie.
00:42:50No to po co?
00:42:52No...
00:42:53Jak to po co?
00:42:54No tak się robi przecież.
00:42:55Ale gdzie?
00:42:56Chyba w Azji, w Indiach, Japonii, Chinach.
00:42:59Albo na wsi, gdzie jest błoto.
00:43:01U nas nie ma błota.
00:43:06No dobrze.
00:43:09Skoro tak, to proszę bardzo.
00:43:16A pan co myśli, że jak ze wsi to gorsze, tak?
00:43:22Nie.
00:43:24Nie.
00:43:25Wręcz przeciwnie.
00:43:27Na przykład w powietrze lepsze, na wsi lepsze.
00:43:31Niech pani pomyśli, jakby tutaj pachniało, gdyby wszyscy, którzy tu przychodzą zdejmowali buty.
00:43:38Hm.
00:43:42A pani przyjechała do pracy, czy tak z wizytą?
00:43:48O, nie trafił pan.
00:43:51To co, żeby się uczyć?
00:43:53Nie no.
00:43:55Do pracy.
00:43:57Aha.
00:43:59A można zapytać jakiej?
00:44:01Nie wolno.
00:44:03No pan też nie powiedział, co pan robi.
00:44:06Haha.
00:44:08Fakt.
00:44:10Ale ja pani powiem.
00:44:12Ja jestem wykładowcą.
00:44:14Ooo.
00:44:16W szkole, tak?
00:44:17Tak, w szkole wyższej.
00:44:19I co pan wykłada?
00:44:22Na filozofie.
00:44:24Filozofie.
00:44:25Tak.
00:44:27Czyli czego pan uczy?
00:44:29No, staram się uczyć...
00:44:34Staram się uczyć młodych ludzi myśleć.
00:44:37No tak, bo oni sami nie potrafią.
00:44:40No niektórzy nie bardzo.
00:44:42Haha.
00:44:44Co, że ja nie potrafię?
00:44:47To nie, nie wiem.
00:44:49Znaczy, gdyby pani została moją studentką, to mógłbym to ocenić.
00:44:53Proszę bardzo.
00:44:54Tak.
00:44:57A jak mogę zostać pana studentką?
00:45:00No zapisać się na studia.
00:45:02Mmm.
00:45:04Okej.
00:45:06A do studentów też pan mówi na pan?
00:45:09Tak, tak. Jest przyjęte.
00:45:13Bo wie pan co?
00:45:16Ja bym bolała, żeby mi pan mówił na ty.
00:45:18No cóż, może tak będzie, ale na razie słabo się znamy.
00:45:27Wie pan, do mnie wszyscy mówią na ty.
00:45:30No ale to pewnie dlatego, że jestem młoda i nic nie znaczy, tak?
00:45:36Wie pani, znam ludzi, którzy wiele znaczą, a marzą o tym, żeby mówiono im per ty.
00:45:40Ale nikt tak do nich nie mówi.
00:45:42Dlaczego?
00:45:43Przez szacunek.
00:45:46Albo ze strachu, bo się boją.
00:45:49Boją się?
00:45:51Tak.
00:45:53A pana się ktoś boi?
00:45:56Pewnie są tacy.
00:45:59Bo na egzaminach często oblewam.
00:46:02Nie ma pan litości?
00:46:04Nie mam i dlatego oblewam.
00:46:07Jak to? Jeszcze raz.
00:46:09No, bo uczyć się trzeba, żeby wiedzieć.
00:46:14Tak.
00:46:15A nie żeby zaliczyć.
00:46:16No tak, tak.
00:46:20Tak, tylko co z tego, że się wie?
00:46:22Jak się wie, to się mądrzej postępuje, lepiej żyje.
00:46:28Lepiej?
00:46:30No w każdym razie ciekawiej.
00:46:31A.
00:46:36A niech mi pan powie.
00:46:38Tak.
00:46:40A co zrobić, jak ktoś ma nieciekawe życie?
00:46:50Ale...
00:46:54Ten ktoś?
00:46:56Skąd pan wie?
00:46:57Nie, nie wiem.
00:47:02Ale i nie podejrzewam.
00:47:05Dlaczego?
00:47:07Wszystko wskazuje na to, że jest inaczej.
00:47:09Co wskazuje?
00:47:10No, kto wędruje, ten ma szansę na ciekawe życie.
00:47:20A może właśnie...
00:47:25Wie pan, ktoś wędruje, bo lubi, a inni wędrują, bo muszą.
00:47:30A pani musi?
00:47:33A co pan myśli?
00:47:34Że ja dla zabawy tutaj?
00:47:36Przyjechałam?
00:47:37To po co?
00:47:39Do sprzątania.
00:47:41Pańscy sąsiedzi obiecali mi pracę.
00:47:44A pani...
00:47:45Curriculum vitae?
00:47:47Curriculum...
00:47:49Curriculum...
00:47:51Curriculum vitae.
00:47:52Curriculum vitae.
00:47:53CV, po polsku życiorys.
00:47:54A, CV.
00:47:55Ma pani?
00:47:56To nie, nie ma.
00:47:58Nie.
00:48:00No to powinna pani napisać.
00:48:03A te prace to obiecali pani razem z mieszkaniem?
00:48:05Nie, nie. Właśnie...
00:48:09Mieszkanie muszę gdzieś znaleźć.
00:48:11Aha.
00:48:12A za ile pani sprząta?
00:48:14Jak się umówię.
00:48:16To jeszcze się pani nie umówiła?
00:48:18Nie, jeszcze się nie umówiłam.
00:48:22W zasadzie rozmawiałam z nimi przez telefon i...
00:48:26Właśnie umówiłam się, że przyjadę dziś wieczorem, a ich nie ma.
00:48:32A.
00:48:35No to pewnie...
00:48:38Pewnie zapomnieli.
00:48:41Nie?
00:48:42No, pewnie tak.
00:48:44Albo coś źle zrozumieli.
00:48:56Dziękuję.
00:48:59A dobrze pani sprząta?
00:49:00No i jak mi dobrze płacą, to dobrze.
00:49:06Pytam, bo może...
00:49:08Ja bym panią zatrudnił.
00:49:12Miałaby pani blisko?
00:49:19Zgoda.
00:49:20Tak?
00:49:22I nie pyta pani, ile płacę?
00:49:25Na pewno się dogadamy.
00:49:26Oj nie, najpierw to ja muszę sprawdzić, czy pani umie sprzątać.
00:49:29Nie, każdą umie sprzątać.
00:49:30Oj nie!
00:49:32Tak się pani tylko zdaje.
00:49:34Ale w telewizji pan mówił, że każdy ma jakiś talent.
00:49:37Oglądała mnie pani w telewizji?
00:49:45Tak.
00:49:47Aha.
00:49:48No jak tylko pana zobaczyłam tam, to od razu wiedziałam, że to pan.
00:49:53Ale w telewizji wygląda pan o wiele gorzej niż w życiu.
00:49:59A co znaczy gorzej?
00:50:02Taki bardziej zmęczony.
00:50:05Ale ja nie jestem niczym zmęczony.
00:50:07No, ale tak pan wygląda.
00:50:09A dziękuję pani bardzo.
00:50:11W sensie nie, w życiu, w życiu mniej, naprawdę.
00:50:13No to uff.
00:50:15Po prostu w telewizji widać te, no...
00:50:18Co?
00:50:20Wory pod oczami.
00:50:24Ciekawe.
00:50:28Co pan robi?
00:50:29Już, już, zaraz.
00:50:39Czy istnieje wiara bez wątpienia?
00:50:43O Jezus, no w odcinek.
00:50:44Czy są tacy, którzy żywią wiarę niewzruszoną?
00:50:48Czyli mają pewność.
00:50:49Na jakiej zasadzie?
00:50:50Na zasadzie mocnego przekonania.
00:50:54No?
00:50:56I gdzie te wory?
00:50:58Pan tutaj wygląda bardzo smutno.
00:51:00Bo mówię o poważnych sprawach.
00:51:03No niby tak, ale...
00:51:04Nie wygląda jakby był pan szczęśliwy.
00:51:07A kiedy ja właśnie mówię o szczęściu?
00:51:10Chce mi się zadać pytanie, czy przyjemność, czy zadowolenie, powszechnie używane słowo wellness, dobrostan.
00:51:21Czy to jest równoważne z tym, co Grecy?
00:51:23Co pan robi?
00:51:27Ech pan nie wyłącza, ja nie oglądałam jeszcze tego odcinka.
00:51:31Wisi w sieci, może sobie pani obejrzeć.
00:51:34Uwielbiam, jak pan mówi.
00:51:35Dobrze, wróćmy do sprawy sprzątania.
00:51:38Jeśli ma panią zatrudnić, to najpierw musi pani przejść egzamin.
00:51:41Dobrze.
00:51:43Dobrze.
00:51:45Proszę mi w takim razie odpowiedzieć, kto tutaj dotąd sprzątał?
00:51:49To nikt.
00:51:52Czyli ja sam.
00:51:54Dobrze, niech pani weźmie mop i spróbuję przetrzeć podłogę.
00:51:58A ja będę patrzył, jak pani to robi.
00:52:01No jak to jak?
00:52:03Normalnie.
00:52:05Oje.
00:52:07Każdy to robi inaczej.
00:52:09Pamięta pani ze szkoły zasady zachowania energii?
00:52:13No, coś tam pamiętam.
00:52:15No, i jak ona brzmi?
00:52:16To zasada zachowania energii.
00:52:19No, śmiało, śmiało.
00:52:21Brzmi następująco.
00:52:23Taak.
00:52:27No, że wody nie można mordować.
00:52:31I prądu, i gazu.
00:52:35Tak, to jest blisko, blisko.
00:52:38Ale nie zupełnie.
00:52:41No, proszę.
00:52:43A pan na serio tutaj, tak?
00:52:46Oczywiście.
00:52:50No dobrze, w takim razie.
00:52:52Dobrze.
00:52:55Buty.
00:52:58Powinnam zmienić buty.
00:53:03No niestety nie mam.
00:53:05A można boso.
00:53:07To jak można boso, to...
00:53:10To dobrze.
00:53:36Wielkiego doświadczenia to chyba nie miałaś.
00:53:42Tak?
00:53:44Tak.
00:53:46A pan ma doświadczenie?
00:53:48Jak pan tutaj sprząta sam, no to...
00:53:50Proszę bardzo.
00:53:52Niech mi pan pokaże, jak to się robi.
00:53:57Proszę.
00:54:06No, widzi pan, zawsze jest tak, że łatwiej radzić innym.
00:54:20Hehehehe.
00:54:22Nikomu niczego nie radzę.
00:54:24Po prostu staram się w moich programach uruchamiać u ludzi myślenie.
00:54:28Tak? A swoje pan ruchamia?
00:54:30A to nie było uprzejme.
00:54:32Uruchamiam i widzę, kiedy ktoś chce mnie oszukać.
00:54:35Słucham?
00:54:38Ja oszukać?
00:54:41Sąsiedzi z naprzeciwka wyjechali za granicę.
00:54:45Nie byłaś umówiona.
00:54:47To może pomyliłam drzwi?
00:54:50I co, będziesz mi teraz wmawiać, że trafiliśmy na siebie przypadkiem?
00:54:54O, pan kiedyś w programie powiedział, że przypadek to jest przebranie Boga, w którym objawia się światu.
00:54:59Dobrze zapamiętałaś, ale tu nie było przypadku.
00:55:02O co chodzi?
00:55:03O co chodzi?
00:55:05Czego chcesz?
00:55:07Co?
00:55:08Nie, nic chcę.
00:55:09Chcesz mnie o coś oskarżyć, tak? O to chodzi?
00:55:11Nie, nic nie.
00:55:12Bo mieszkanie mam monitoring, więc...
00:55:13Ale ja nic nie chcę, naprawdę, nic nie chcę!
00:55:15To będę miał dowód, że kłamiesz.
00:55:16Ale ja nic nie chcę!
00:55:17Nie, czegoś jednak chcesz, po coś tu przyszłaś!
00:55:19Po nic!
00:55:22Po prostu...
00:55:24Widziałam pana w telewizji.
00:55:25Co z tego?
00:55:27No...
00:55:30Chciałam pana poznać.
00:55:31To mogłaś przyjść na moje spotkanie autorskie.
00:55:33No niekoniecznie, bo na spotkanie przychodzi tłum ludzi.
00:55:36No nie, chciałbym, żeby tak było, ale zwykle przychodzi kilka, kilkanaście osób.
00:55:39I co z tego?
00:55:41Ja chciałam być z panem tak...
00:55:44Sam na sam.
00:55:46No...
00:55:48I jesteś, i...
00:55:50I nic.
00:55:54Pan na mnie nie zwraca uwagi.
00:55:57Jezu...
00:55:58Jak to nie?
00:56:00Popatrz ile czasu już rozmawiamy.
00:56:01A ja naprawdę mam ważniejsze sprawy na głowie.
00:56:03Tak?
00:56:04Tak.
00:56:05Tylko, że właśnie ja chciałabym być jedną z nich.
00:56:07No to proszę.
00:56:08Dajmy na to, że jesteś, no i...
00:56:14Pan jest porządnym człowiekiem.
00:56:19Wie pan, że powinien mi pan pomóc.
00:56:21Ale o co chodzi?
00:56:23To jest jakiś szantaż?
00:56:25Pan jest katolikiem?
00:56:27Chyba każdy powinien być porządny.
00:56:29Nie?
00:56:31Nie tylko katolik.
00:56:32Ale katolik...
00:56:34Tym bardziej.
00:56:36Chyba niekoniecznie.
00:56:38Pan się zgrywa?
00:56:41Troszeczkę.
00:56:43Zdaje się, że oboje się zgrywamy.
00:56:48Ale dobrze, tak.
00:56:50Jestem katolikiem i...
00:56:53Nie wolno się panu kochać z nikim bez ślubu.
00:56:59No nie wolno.
00:57:00Pan tego przestrzega?
00:57:02A pani co, przyszła sprawdzić?
00:57:04To trochę bezczelne.
00:57:07Przepraszam, po prostu chciałam pana zrozumieć.
00:57:13Przepraszam, zechce pani.
00:57:18A może woli pan chłopców?
00:57:23Raczej nie.
00:57:25Ale nawet jeśli, to co to panią obchodzi?
00:57:28Inaczej by się pan ze mną przespał.
00:57:33No niekoniecznie.
00:57:43Taka się panu nie podoba?
00:57:44Zupełnie nie o to chodzi.
00:57:50To o co chodzi?
00:57:54Mogę mówić o sobie?
00:57:56Tak, możesz. Nawet musisz.
00:57:57Bo wciąż nie wiadomo, po co tu siedzimy.
00:58:00Nie wiadomo.
00:58:03Pan ma mi pomóc.
00:58:05Nie wiem, czy mam.
00:58:07I nie wiem, czy umiem.
00:58:09I nie jestem pewien, czy chcę.
00:58:11Musi pan chcieć.
00:58:12Dlaczego muszę?
00:58:14Bo jest pan porządnym człowiekiem.
00:58:20Bywam.
00:58:22Nie zawsze jestem.
00:58:23Niemczech.
00:58:25Niemczech.
00:58:53Na czym w skrócie polega tak zwany zakład Paskala?
00:58:59Ano na tym, że jeśli Bóg istnieje,
00:59:03a my żyjemy według Jego przykazań,
00:59:06to zostaniemy zbawieni.
00:59:10A jeśli Boga nie ma,
00:59:12to i tak nic nie tracimy.
00:59:15A dlaczego wyłączyłeś?
00:59:17Chyba lubisz siebie oglądać.
00:59:18Chyba lubisz siebie oglądać.
00:59:19Chcesz tego słuchać?
00:59:20Interesuje cię, Paskal?
00:59:22No.
00:59:24Przypuszczam, że to dla mnie za mądre.
00:59:27Ja też myślę, że to nie jest najlepszy moment
00:59:29na wykład z filozofii.
00:59:31A jaki jest najlepszy?
00:59:35Przecież w każdej chwili można się zastanawiać nad życiem.
00:59:41Aha.
00:59:42I ty chcesz się zastanawiać, tak?
00:59:44Właśnie teraz?
00:59:45Czemu nie?
00:59:47Co o tym myślisz, że ja nic nie kumam?
00:59:52Wiesz co ja myślę?
00:59:54Hmm?
00:59:56Myślę, że ten cały zakład Paskala jest głupi.
01:00:05Dlatego, że opiera się na zasadzie coś za coś.
01:00:08A kto powiedział, że za przestrzeganie przykazań można uzyskać zbawienie?
01:00:16Ewangelia.
01:00:17W której jest też o tym, że Łotr będzie zbawiony.
01:00:23Nieźle myślisz.
01:00:25A ty z powodu Paskala nie chcesz się ze mną przespać?
01:00:27Nawet jeśli to będzie grzech, to przecież Łotr robił gorsze rzeczy.
01:00:38A jeśli będzie przyjemnie, to co w tym złego? Co tracisz?
01:00:45To się kiedyś nazywało cnotą.
01:00:51No dzisiaj się już chyba tak nie nazywa.
01:00:53Znaczy nie wiem, przynajmniej ja nie słyszałam.
01:00:57Dobra, powiedz jakoś normalnie, co?
01:01:01Co zyskujesz?
01:01:03Nie wiem.
01:01:05Jeśli nie cnotę, to wolność.
01:01:07To wolność.
01:01:09Potwierdzenie, że to ja steruję swoim życiem, a nie że ono mnie samo niesie.
01:01:13No ale właśnie.
01:01:15To jest najpiękniejsze w życiu.
01:01:17Jak cię niesie.
01:01:19Lepiej płynąć z prądem niż pod prąd.
01:01:22A to co nie wiem skąd wzięłaś?
01:01:25Jak wszystko z internetu.
01:01:28Aha, czyli inni cię przekonują, a mi nie ufasz, tak?
01:01:32No a zgadnij dlaczego.
01:01:34Nie wiem.
01:01:35Co?
01:01:38Odrętwą mówisz?
01:01:39Nie, nie.
01:01:43Nie umyłaś głowy.
01:01:45Jak?
01:01:46No, na ekranie masz zalepione włosy.
01:01:49A, że...
01:01:53No rzeczywiście pamiętam, że wtedy zaspałem przed nagraniem.
01:01:56No uważaj, bo tak się przegrywa wybory.
01:01:59A skąd ty to wiesz?
01:02:01No, jak wszystko.
01:02:03Z internetu.
01:02:05Interesujesz się polityką?
01:02:06Ja?
01:02:08Że taka głupia to ja nie jestem.
01:02:11To czym się interesujesz?
01:02:17Wszystkim.
01:02:19No ale tak najbardziej.
01:02:22Życiem.
01:02:23Swoim?
01:02:25Własnym?
01:02:26Nie.
01:02:27Cudzym też.
01:02:29Jesteś sam.
01:02:31Nie masz kobiety.
01:02:36Skąd wiesz?
01:02:38Nie ma żadnej fotografii.
01:02:39Jakbyś z kimś był, to by tutaj wisiał jakiś obrazek.
01:02:48No i wisi.
01:02:49Co, jesteś nienormalny?
01:03:01Kochasz się w Matce Boskiej?
01:03:06Trochę inaczej bym to nazwał, ale tak.
01:03:07Pytasz to ci odpowiadam.
01:03:08Wiesz co, to chyba, to chyba rzeczywiście poszło troszkę za daleko.
01:03:22Przepraszam cię, zmieńmy temat.
01:03:26Miałeś kiedyś w życiu jakiś normalny związek?
01:03:28A jaki dla ciebie jest normalny?
01:03:30Daj spokój z tą filozofią.
01:03:32Wrzuciła cię?
01:03:34Co, oczekujesz ode mnie spowiedzi?
01:03:35Dlaczego od razu myślisz o grzechu?
01:03:36Żyliście na kocią łapę?
01:03:38Czy wzięliście ślub kościelny?
01:03:40A teraz załatwiasz anulację, tak to się, zdaje się, nazywa.
01:03:44Jakby to wcale nie był rozwód.
01:03:45A może ciebie nie ciągnie do kobiety?
01:03:55Cała ta nasza rozmowa...
01:03:58To ściema.
01:04:00No, jak z tobą jest?
01:04:04A może ciebie nie ciągnie to kobiet?
01:04:06Cała ta nasza rozmowa...
01:04:10To ściema.
01:04:12No, jak z tobą jest?
01:04:13No i jak z tobą jest?
01:04:16Masz tyle fantazji, to wymyśl.
01:04:20Będzie jak wymyślisz.
01:04:21Ale to nie będzie prawda.
01:04:22A po co ci prawda?
01:04:25Dziś mówi się, że prawdy nie ma.
01:04:28Jak to może nie być prawdy?
01:04:30Wielu filozofów tak mówi.
01:04:31Twoich kolegów?
01:04:32Tak.
01:04:33Ale przecież ty się z nimi nie zgadzasz.
01:04:36Sam mówiłeś, że woli ci się płynąć pod prąd.
01:04:39Tak, do źródeł. Nie ma innej drogi.
01:04:44Dobra, wiesz co?
01:04:48To co mówisz jest tak nadęte, że myślę, że bez alkoholu to się nie da tak dalej.
01:05:00Jesteś taki cnotliwy, że nic mi nie zaproponujesz?
01:05:09Wolałabym czysto.
01:05:13A to jest twoje mieszkanie?
01:05:20Tak, odziedziczyłem je.
01:05:25O!
01:05:27Słyszałam, że mieszkanie ma wpływ na człowieka.
01:05:32Na człowieka.
01:05:34O!
01:05:35Zwykle to raczej człowiek ma wpływ na mieszkanie.
01:05:38Dzięki wielkie.
01:05:40Ale faktycznie.
01:05:42Nieźle kombinujesz.
01:05:43Istnieje coś takiego, co się po łacinie nazywa genius loci.
01:05:47Duch miejsca.
01:05:48Duch miejsca?
01:05:49Tak.
01:05:51Czyli tutaj straszy.
01:05:52Bingo!
01:05:53Tu czasami straszy.
01:05:54Aha!
01:05:56I co?
01:05:58Pan widział ducha?
01:06:00Nie, nie.
01:06:01Ale słyszałem, że działy się tu różne dziwne rzeczy.
01:06:07W jakim sensie?
01:06:08Kiedyś, dawno, ktoś tutaj popełnił samobójstwo.
01:06:17Jezu.
01:06:19A dlaczego?
01:06:23Pewnie z miłości.
01:06:26Niekoniecznie.
01:06:29A nawet zupełnie inaczej.
01:06:36Człowiek, który był w czasie wojny w podziemiu.
01:06:41Po wojnie komuniści go wsadzili.
01:06:44Groził mu wyrok śmierci.
01:06:48I on wtedy poszedł na współpracę, żeby ratować życie.
01:06:56No ale gdy wyszedł, to zrozumiał, że nie było warto.
01:07:12Ale to bez sensu.
01:07:13Przecież ten człowiek mógłby żyć do dziś.
01:07:15Ale nie chciał.
01:07:17I co? I ty go rozumiesz?
01:07:20Staram się.
01:07:22Nie warto żyć za wszelką cenę.
01:07:24Wszelką?
01:07:26Przecież on mógł kłamać tym, co mu nakazali donosić.
01:07:29Oj, oni nie byli tacy głupi.
01:07:32Czyli on nie miał wyjścia?
01:07:33Nie wiem, może miał.
01:07:34Nie mogę odpowiadać za niego.
01:07:37No to na co ci ta cała filozofia?
01:07:42Ma pan jakiś defekt?
01:07:44Może i mam.
01:07:46Jaki ma pan defekt?
01:07:49Może się pani domyślać.
01:07:51Mam wiele defektów.
01:07:52A ty się trochę pogubiłaś chyba?
01:08:03Totalnie.
01:08:05Kochasz kogoś?
01:08:08Tak.
01:08:10On cię kocha.
01:08:11A dlaczego on?
01:08:15Przecież może być ona.
01:08:16Ona cię nie kocha?
01:08:18Jaka ona nie ma żadnej onej.
01:08:21To powiedz coś więcej.
01:08:24Po co?
01:08:25Jak jesteś głuchy i ślepy i udajesz, że nic nie widzisz, to całuj mnie.
01:08:55Zobacz.
01:08:57Zobacz.
01:09:19Nie podoba ci się?
01:09:22Podobasz.
01:09:23Bardzo.
01:09:24To, o co chodzi? Co, masz zasady?
01:09:30Tak, tak.
01:09:32Przecież my się zupełnie nie znamy.
01:09:35Nie wiesz, jaki jestem.
01:09:36Ja nie wiem, jaka ty jesteś.
01:09:37Wiem.
01:09:39Wiem, jaki jesteś.
01:09:43Śledzę cię w mediach.
01:09:46Pisałam do ciebie.
01:09:47Do redakcji później posłuchałam na uniwersytet.
01:09:52I ty mi nigdy nie odpowiedziałaś.
01:09:55No i dlatego ja wymyśliłam to wszystko.
01:09:58Bo wiedziałam, że inaczej się do ciebie nie dobiję.
01:10:02Wyobrażam sobie ciebie z innymi kobietami.
01:10:05Ale nie wiedziałam, jaki jesteś, kiedy...
01:10:10Jesteś sam.
01:10:17Nie chcesz się ze mną przespać?
01:10:20Tylko raz.
01:10:23Przecież wszystko jest możliwe.
01:10:24Dlaczego?
01:10:28Wiem, że to...
01:10:30śmiesznie zabrzmi, ale...
01:10:33To przez szacunek do ciebie i do samego siebie.
01:10:46Masz kogoś?
01:10:48Nie.
01:10:50Ale miałeś.
01:10:52Rok temu miałeś.
01:10:53A ty co, śledzisz mnie?
01:10:54Ja od dawna cię kocham.
01:11:00A czym dla ciebie jest miłość?
01:11:03Przecież ty tak pięknie o tym mówisz z ekranu.
01:11:06Ale w życiu?
01:11:07Czym dla ciebie jest miłość?
01:11:09Głupie gadanie!
01:11:12Dobrze, nie będę się ośmieszać.
01:11:14Proszę bardzo.
01:11:14Gdzie tutaj jest?
01:11:28Gdzie się robi tutaj?
01:11:30Co takiego?
01:11:31Siku, gdzie się robi?
01:11:32Co panu daje, że pan nie rozumie?
01:11:33To miejsce nazywa się toaletą?
01:11:35Dobrze, gdzie to jest?
01:11:36Gdzie jest toaleta?
01:11:37Już.
01:11:39Zaraz.
01:11:41Spokojnie.
01:11:43Pokażę pani.
01:11:45Nie tutaj.
01:11:45No.
01:11:46Nie.
01:11:47Tu?
01:11:47O, o, o.
01:11:48Słuch.
01:11:48Co się stało?
01:12:10Halo?
01:12:10Co się dzieje?
01:12:12Halo!
01:12:14Ale to dlaczego się pani zamykano?
01:12:16Nie dajdziemy głupiej się!
01:12:18Ale ja nie wiem, jak to...
01:12:21Nikt się tu nigdy nie zamykał, no.
01:12:25Chce mnie pan zatrzymać na noc, tak?
01:12:27Tak, tak.
01:12:29Konserwator przyjdzie rano i panią wypuść.
01:12:31Będę krzyczeć!
01:12:33No, powodzenia.
01:12:34Uprzedzam, że z telewizorem sąsiadów pani nie wygra.
01:12:38O tej filozofii nic już nie umiesz.
01:12:39Nawet tu otworzyć zamka, co?
01:12:41No, na filozofii tego nie uczą.
01:12:44Spokojnie.
01:12:45Już otwieram.
01:12:47Zaraz.
01:12:48No.
01:12:48To było specjalnie?
01:12:53Tak.
01:12:55To mój autorski sposób na dziewczyny.
01:12:57O.
01:12:59To mnie pocałuj.
01:13:01Nie, niech pani zaczeka.
01:13:17Proszę, niech pani zaczeka!
01:13:20Dlaczego?
01:13:21Może pani tu przenocować.
01:13:26Pada deszcz.
01:13:27Późna jest przecież.
01:13:29Gdzie pani teraz pójdzie?
01:13:31Ja sobie pościelę w salonie.
01:13:32Na kanapie.
01:13:34Na kanapie i...
01:13:35A rano?
01:13:36Co będzie rano?
01:13:41Rano...
01:13:42się obudzimy.
01:13:45Zjemy razem śniadanie.
01:13:47I...
01:13:47I...
01:13:50I...
01:13:51Każde z nas pójdzie...
01:13:53Swoją drogą.
01:13:55I nie ma mowy o wspólnej drodze.
01:14:01No...
01:14:02Trudno, żebyśmy...
01:14:04Jutro rano wzięli ślub, nie?
01:14:06Mhm.
01:14:07A bez ślubu?
01:14:13Nie ma bez miłości, to nie ma bez ślubu.
01:14:16Ale przecież sam w telewizji mówisz, że miłość się buduje.
01:14:21Że to pracuje.
01:14:22Co, ty w to w ogóle wierzysz?
01:14:26Oczywiście.
01:14:26No.
01:14:30Dlatego właśnie nie uznaję miłości od pierwszego wejrzenia.
01:14:33A.
01:14:35Okej.
01:14:36Ono się nie zdarza.
01:14:38Najczęściej to namiętność.
01:14:41A w namiętność wierzysz?
01:14:48Tak, ale nad nią można zapanować.
01:14:52I ty panujesz?
01:14:57Z trudem.
01:15:00Bo jesteś bardzo pociągająca.
01:15:04I?
01:15:08I?
01:15:10I...
01:15:14Mogę ci pożyczyć piżamę?
01:15:18Jeśli nie masz.
01:15:22I w ogóle jeśni, czegokolwiek potrzebujesz, to wystarczy powiedzieć.
01:15:31Tak.
01:15:36Lubię w nocy napić się wodę.
01:15:42Już.
01:15:42Proszę.
01:16:02Lekko gazowana może być?
01:16:04Tak.
01:16:05Tak, dziękuję bardzo.
01:16:07Tak.
01:16:07Dobranoc.
01:16:15Dobranoc.
01:16:20Dobranoc.
01:16:21Dobranoc.
01:16:24Tak.
01:16:31Tak.
01:16:32Pora na kawę!
01:17:02Dzień dobry!
01:17:19Mogę?
01:17:31Awa!
01:17:38Hej!
01:17:42Ile połknęłaś?
01:17:44Ile połknęłaś?
01:17:49Jedno.
01:17:53Mnie wystarczy jedno, żeby zasnąć. Mogę jeszcze pospać?
01:18:02Zaczekaj! Zaczekaj!
01:18:17Co ty robisz?
01:18:19Przecież mieliśmy razem zjeść śniadanie.
01:18:26Dzień dobry!
01:18:43Dziś pragnę podzielić się z Państwem paroma myślami o tym, jak to czasem zupełnie nieoczekiwanie.
01:18:54Coś zmienia się w naszym życiu.
01:18:58Coś, czego rozum nie przewidzi.
01:19:03To, czego nie sposób nazwać przypadkiem, czyli ślepym trafem.
01:19:09Dzień dobry!
01:19:10Dzień dobry!
01:19:12Dzień dobry!
01:19:14Dzień dobry!
01:19:15Dzień dobry!
01:19:17Dzień dobry!
01:19:47Dzień dobry!