- 5/22/2025
#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Nie nam dziś osądzać, czy Gilman Henley padł ofiarą niezamierzonej niesprawiedliwości narodu.
00:00:07Naszym obowiązkiem jest dopilnować, by nikt więcej nie podzielił jego losu.
00:00:12Oliver Wendell Holmes, sędzia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych.
00:00:30W więzieniu Hellgate.
00:01:00Scenariusz.
00:01:21Muzyka.
00:01:25Zdjęcia.
00:01:30Muzyka.
00:01:51Reżyseria.
00:01:53Kansas, rok 1867.
00:01:58Stan został opanowany przez partyzantów po wojnie domowej.
00:02:02Muzyka.
00:02:18Spokojnie, Wern.
00:02:19Chcesz, żeby mnie znowu złapali?
00:02:22Pośpieszę go.
00:02:24Myślisz, że dalibyśmy im znów cię złapać?
00:02:27Ludzie w mieście chcą mnie spalić, żywcem.
00:02:31Miałeś poważny upadek, musisz uważać.
00:02:36Czemu to tyle trwa?
00:02:39Zawsze zatrzymywaliśmy się u Wilsona.
00:02:45Wilson nie żyje.
00:02:47Widziałem jego grób, w jego domu mieszkają nowi ludzie.
00:02:51Jedziemy dalej.
00:02:53Konie nie wytrzymają, ty też nie.
00:02:56Powiedziałem, jedziemy.
00:03:05Weterynarz.
00:03:18Przepraszam, że przeszkadzam, ale ten człowiek jest ciężko ranny.
00:03:22Proszę go wprowadzić.
00:03:26Tam.
00:03:28Pójdę po męża.
00:03:32Gil.
00:03:37Ellie, gdzie jesteśmy?
00:03:39W domu.
00:03:41W domu.
00:03:43W domu.
00:03:45W domu.
00:03:47W domu.
00:03:49W domu.
00:03:51W domu.
00:03:53W domu.
00:03:55W domu.
00:03:57Mamy problem.
00:03:59Przyszedł ranny człowiek.
00:04:01Klacz pana Beretta już dawno powinna się oźrebić.
00:04:04Ten człowiek jest ranny.
00:04:13Dobry wieczór.
00:04:15Co się stało?
00:04:17Koń go zrzucił, strasznie bolą go żebra.
00:04:22Weź głęboki oddech.
00:04:25Spokojnie.
00:04:28Wstań.
00:04:36Musisz wstać.
00:04:38Nie jesteście stąd.
00:04:40Inaczej byście do mnie nie przyszli.
00:04:43Jesteśmy tylko przejazdem.
00:04:45Zmierzacie do miasta?
00:04:47Słyszałem, że mają wieczorem spalić fachurę.
00:04:50Tak.
00:04:52Zmierzacie do miasta?
00:04:54Zmierzacie do miasta?
00:04:56Zmierzacie do miasta?
00:04:58Zmierzacie do miasta?
00:05:00Zmierzacie do miasta?
00:05:02Zmierzacie do miasta?
00:05:03Zmierzacie do miasta?
00:05:05Słyszałem, że mają wieczorem spalić faceta, którego złapali.
00:05:08Jedziemy w tamtym kierunku.
00:05:10Przytrzymaj tu.
00:05:15Naciągnij.
00:05:18Jeśli jest za ciężko, to może moja żona dam radę, po prostu się pośpiesz.
00:05:26Dzięki.
00:05:29Ten człowiek chyba sobie na to zasłużył.
00:05:31Tak myślisz?
00:05:33To nie my wymierzamy sprawiedliwość. Od tego jest prawo i rząd.
00:05:40Jeśli mu zaufamy, zrobi to.
00:05:44Postawiłbym na to wszystko, choć kiedyś z tym walczyłem.
00:05:49Doprawdy?
00:05:53Powinno wystarczyć.
00:05:58Ile się należy?
00:05:59Nic. Nie jestem lekarzem.
00:06:02Ale w mieście odwiedzicie doktora Jenningsa.
00:06:13Dlaczego nie przyszlibyśmy do ciebie, gdybyśmy byli stąd?
00:06:17Wszyscy tu to yankesi. Walczyłem po stronie południa.
00:06:22Minie dużo czasu, zanim uznają mnie za swojego.
00:06:30Gdzie Olt?
00:06:32Przyprowadza konie z zagrody.
00:06:39Nie ich!
00:06:42Jesteś tak szalony, jak mówią.
00:06:47Wracaj tu!
00:06:54Ola!
00:06:55Ola!
00:07:25Ola!
00:07:37Jest ktoś w domu?
00:07:45Neil Price.
00:07:47Ellie. Gil. Witaj.
00:07:49Twoje bydło pewnie ma wąglika i potrzebujesz Gila.
00:07:54Jeden z naszych nielicznych gości, a jego bydło nie choruje.
00:07:58Nielicznych? Właśnie ktoś od was wychodził.
00:08:01Jechali do miasta, żeby zobaczyć, co stanie się z Brekinim.
00:08:05Po to tu jestem. Możemy jechać razem.
00:08:08Nie widzę powodu, by tam dziś jechać.
00:08:11Nie widzisz?
00:08:15Ja widzę.
00:08:18Dobranoc, Gil. Dobranoc.
00:08:24Dobranoc, Ellie.
00:08:35Byłoby prościej, gdyby było więcej takich jak on.
00:08:42Trzeba poczekać.
00:08:44Wystarczy do tego jedna osoba.
00:08:48Dobranoc, Ellie.
00:08:51Na pewno chcesz tu zostać i próbować?
00:08:57Mam to, czego chcę. Ciebie.
00:09:03A teraz idź spać.
00:09:19Dzięki.
00:09:21Nie zdejmuj.
00:09:35Jak wszędzie. Ktoś przyjechał, ktoś odjechał.
00:09:40Oby inne patrole miały więcej szczęścia.
00:09:43To dom weterynarza.
00:09:45Sprawdzimy go?
00:09:47Taki jest rozkaz.
00:10:08Rozejrzyjcie się.
00:10:17Proszę wejść.
00:10:19Pan Henley?
00:10:22W czym mogę pomóc?
00:10:24Możemy się rozejrzeć?
00:10:26Proszę bardzo.
00:10:30Co się dzieje?
00:10:32Wczoraj rzeźnik zastrzelił porucznika i oficera pokoju.
00:10:36Nazywał się Breckini.
00:10:38Uciekł?
00:10:40Skąd to przypuszczenie?
00:10:42Nie wiem.
00:10:43Szukacie kogoś?
00:10:45Walczył pan po stronie rebeliantów.
00:10:50Po stronie południa.
00:10:53Czy wydarzyło się coś niezwykłego ostatniej nocy?
00:10:56Około czwartej urodził się źrebak.
00:10:59Wcześniej opatrzyłem żebra człowieka, którego zrzucił koń.
00:11:03Był półprzytomny z bólu.
00:11:07Wszystko w porządku?
00:11:09Tak.
00:11:10Weterynarz opatruje człowieka.
00:11:13To nie dziwne?
00:11:16Gdy nie ma doktora Jenningsa, czasem trafiają do mnie.
00:11:19Nie biorę za to pieniędzy.
00:11:23Przykryje źrybaka kocem, póki nie przyjdzie pan Berrett.
00:11:27Dziękuję, Ellie.
00:11:29Idziemy.
00:11:32Lepiej poczekaj póki nie przyjdzie pan Berrett.
00:11:35Dzięki.
00:11:36Idziemy.
00:11:39Lepiej poczekaj, poruczniku.
00:11:48Widział pan to wcześniej?
00:11:50Raczej nie.
00:11:52Czy konie w zagrodzie należą do pana?
00:11:54Oczywiście.
00:11:56Powiedz mu.
00:11:58Mamy wypalony znak randalów.
00:12:00Brekini ukradł ich stado dwa tygodnie temu.
00:12:02To nie ma sensu.
00:12:04Ten człowiek był ranny, nie miał dokąd pójść.
00:12:06Nie widział pan Werna Brekiniego?
00:12:08Proszę się zastanowić nad odpowiedzią.
00:12:10A pan go widział?
00:12:12Wiedział pan, jak on wygląda?
00:12:14Nie ja pomagałem mu uciekać przez ostatnie dwa lata.
00:12:17Twierdzi pan, że ja?
00:12:19Nie zapłacił panu za konie, które na niego czekały?
00:12:21Po prostu zostawił to jako prezent?
00:12:23Co to ma znaczyć?
00:12:26Przez rok szukaliśmy człowieka, który pomagał Brekiniemu się ukrywać
00:12:31i właśnie go znaleźliśmy.
00:12:32Jest pan aresztowany za spiskowanie z Vernonem Brekinim
00:12:36przeciwko rządowi Stanów Zjednoczonych.
00:12:38Oszalał pan, wynoście się stąd!
00:12:49Oskarżony pomagając i spiskując z dezerterem armii Stanów Zjednoczonych.
00:13:03Utracił prawo do procesu cywilnego.
00:13:14Udowodnimy ponad wszelką wątpliwość,
00:13:23że jest winny.
00:13:28Widziałem tych obcych skręcających w aleje Henleja.
00:13:33Gil nie powiedział, kim byli ci goście, poza tym, że jeden był pacjentem.
00:13:39Powiedział tylko, że nie widzi powodu, żeby jechać do miasta.
00:13:43To nie czyni go winnym.
00:13:46Jedynymi końmi w zagrodzie Henleja były te, które Brekini ukradł Randallom.
00:13:53To sakwa, którą znalazł szeregowy Benson z pięcioma tysiącami dolarów.
00:13:58Sąd po rozważeniu dowodów uznaje Gilmana Henleja za winnego.
00:14:08To wy jesteście winni. Cisza.
00:14:12Tym razem mnie wysłuchacie.
00:14:16Czy którykolwiek świadek udowodnił, że widziałem Brekiniego przed tamtą nocą?
00:14:22Tylko on albo jego ludzie mogą to potwierdzić.
00:14:24Znajdźcie ich.
00:14:27Niech powiedzą, czy mieli ze mną kiedykolwiek do czynienia.
00:14:33Więzień ma zachować ciszę.
00:14:36Wstawaj, Henli.
00:14:39Wstawaj!
00:14:42Ktoś chciał cię zobaczyć.
00:14:46Nie mogę otworzyć drzwi, proszę pani. Proszę się pośpieszyć.
00:14:50Gil kochany.
00:14:51Ellie, musisz dotrzeć do kogoś wyżej.
00:14:56Niech dowiedzą się, co tu się dzieje, nawet jeśli dla mnie będzie za późno.
00:15:02Nie słyszałeś? Nic ci nie powiedzieli?
00:15:06O czym?
00:15:08Złapali Brekiniego.
00:15:22Zabierzcie tych dwóch.
00:15:33Brekini, ten człowiek twierdzi, że nigdy nie miał z tobą nic wspólnego.
00:15:38Potwierdzasz jego słowa?
00:15:42Powiedz im prawdę.
00:15:45Zawaliłeś sprawę.
00:15:47Z pieniędzmi, które ci zostawiłem, mogłeś się wykupić.
00:15:51Nie uratujesz się.
00:15:53Co ci szkodzi powiedzieć prawdę i uratować tego, kto ci pomógł?
00:16:00Nie wiem, dlaczego jesteś na mnie zła.
00:16:03Chyba nie chciałabyś, żebym kłamał, co?
00:16:06Zabierzcie go do celi.
00:16:09Mam setkę ludzi, których nie mogą znaleźć.
00:16:11Może ty im powiesz, gdzie się ukrywają i co planują?
00:16:23Ty zażądałeś, by Brekini cię zidentyfikował.
00:16:36Koniec czasu, proszę pani.
00:16:38Idziemy.
00:16:53Brekini i terroryści skazani na śmierć.
00:16:57Wina Hanleya wciąż niepotwierdzona przez armię.
00:17:02Ale mój mąż żyje.
00:17:04Nie został stracony z innymi.
00:17:05To znaczy, że nie był winny.
00:17:07Jest wolny.
00:17:09Może wrócić do domu.
00:17:11Dlaczego nie powie mi pan, co z nim zrobiliście?
00:17:14Czy życie ludzkie nic dla pana nie znaczy?
00:17:17Pani Henley, zrobiłem wszystko, co mogłem, zmieniając wyrok pani męża na karę więzienia.
00:17:22Ale radzę pani jedno.
00:17:24Proszę o nim zapomnieć.
00:17:35KONIEC CZASU
00:18:06Szybko!
00:18:31Więźniowie na wozie z wodą.
00:18:36Powiedzcie dowódcy, że nowi więźniowie właśnie przyjechali wozem z wodą.
00:19:01Dziesięciu ludzi do rozładunku.
00:19:04Nadal boisz się wjechać?
00:19:07Mam dostarczyć wodę do więzienia, nie do środka.
00:19:12Oto twoja dostawa.
00:19:16Co my tu mamy?
00:19:25Sześciu nowych więźniów, czyli sześć beczek wody mniej.
00:19:30Zabierzcie je!
00:19:31Zabierzcie ich stąd!
00:19:34Wysiadać!
00:19:41Wychodzić z szumowiny, ruszać się!
00:19:49Wstawaj!
00:19:51Jeśli ktoś nabawi się tu odleżyn, może uderzyć mnie bezkarnie.
00:19:55Do środka, szybko!
00:19:57Więźniowie, stać!
00:20:04Adres się zgadza.
00:20:09Zdejmijcie kapelusze.
00:20:16Poznacie kogoś.
00:20:19Komendanta.
00:20:21Porucznika Worrisa.
00:20:22Możecie go nie polubić.
00:20:25A on na pewno nie polubi was.
00:20:30Baczność!
00:20:38Transport z Fort Jackson i Fort Jefferson, Sir.
00:20:42Jackson?
00:20:44To znaczy, że mamy zaszczyt gościć pana Gilmana Henleja.
00:20:48Który to?
00:20:49To ja.
00:21:00Czemu nie zastrzelili takiego szaleńca?
00:21:05Miej go na oku, doktorze.
00:21:08W naszej grupie jest dezerter, buntownik, złodziej i morderca.
00:21:20Ale tylko ty masz w aktach partyzantkę.
00:21:26Tacy jak ty palą domy razem z kobietami i dziećmi.
00:21:33Mam szczególny stosunek do partyzantów.
00:21:37Jesteście naszymi nowymi lokatorami i chcemy, żebyście byli tu szczęśliwi.
00:21:42Więc oprowadzimy was po naszej małej posiadłości.
00:21:46Naprzód, szumowiny!
00:22:07Te klify mają co najmniej dwieście stóp wysokości.
00:22:13Nawet gdybyście wydostali się z dołów i jakoś wdrapali na górę,
00:22:18wiecie, co by was czekało na zewnątrz?
00:22:21Setki mil najsuchszej pustyni, jaką można sobie wyobrazić.
00:22:26Nikt nigdy nie znalazł drogi przez tę pustynię do granicy Mekki.
00:22:30I wam też się to nie uda.
00:22:44Powiedzmy, że ktoś dotrze na pustynię.
00:22:48Myślicie, że pozwolilibyśmy mu umrzeć z pragnienia?
00:22:52Nie bylibyśmy tacy bezduszni.
00:22:54Wstańcie!
00:23:00Wyglądają jak apacze, ale w porównaniu do nich apacze są łagodni.
00:23:06To pimowie.
00:23:08Wiecie, jak zarabiają na życie?
00:23:11Za każdego uciekiniera, którego sprowadzą do więzienia,
00:23:15za każdym uciekinierem, którego sprowadzą do więzienia,
00:23:18za każdym uciekinerem, którego sprowadzą do więzienia,
00:23:20za każdego uciekiniera, którego sprowadzą do więzienia,
00:23:23dostają 25 dolarów.
00:23:26Za martwego – 50.
00:23:28Bardzo by chcieli, żebyście spróbowali stąd uciec.
00:23:33Spocznij.
00:23:34Dodatkowo mamy tu coś, co nasi goście nazywają piekarnikiem.
00:23:38Możecie zobaczyć efekty jego działania.
00:24:05Mając te skały i pustynię,
00:24:09rozumiecie, czemu nie potrzebujemy krat ani licznej straży.
00:24:17Nie mamy tu wody.
00:24:19Absolutnie żadnej,
00:24:21ale staramy się znaleźć źródło na naszym terenie.
00:24:30Potrzebujemy jej.
00:24:32Potrzebujemy jej, bo czasami dopada nas gorączka,
00:24:36a to jest niebezpieczne dla wszystkich.
00:24:45Dopóki nie znajdziemy wody,
00:24:47dostajemy dostawę raz w miesiącu z Caper City.
00:24:57To koniec naszej wycieczki.
00:24:59Mam nadzieję, że pobyt wam się spodoba.
00:25:05Zdejmijcie im kajdany, oznaczcie ich i przydzielcie cele.
00:25:09Poza partyzantem.
00:25:11On idzie ze mną.
00:25:19Kowal!
00:25:22Możecie już założyć kapelusze.
00:25:29Dzięki.
00:25:48Skoro cię tu wysłali, to znaczy, że zależało im, abyś przeżył,
00:25:52co stawia mnie w trudnej sytuacji.
00:25:55Dlaczego chcieli, żebyś żył, panie Henley?
00:25:57Jestem tutaj, ponieważ nie mieli wystarczających dowodów, by mnie zabić.
00:26:01Wierzysz w to?
00:26:04Nie martw się, nie zostaniesz tu długo.
00:26:07Jeśli po to mnie pan tu sprowadził, traci pan czas.
00:26:12Parę lat temu wbijałem bagnet w ten mundur.
00:26:15Trzeba więcej, by zmienić moje zdanie.
00:26:19To pan musi udowodnić, że się myliłem.
00:26:22Wygląda na to, że jesteś jednym z tych, których nie chcą zabić,
00:26:29ale te rozkazy nie dotyczą uciekinierów.
00:26:34Planuje pan kogoś do tego zmusić?
00:26:40Muszę przyznać, panie Henley, że podziwiam pańskiego ducha.
00:26:44Taki duch pozwalał partyzantom palić domy, nie wypuszczając kobiet i dzieci.
00:26:49Jeden z was spalił mój, z moją żoną i córką w środku.
00:27:01Nie spodoba ci się to, co cię tu czeka, partyzancie.
00:27:05Nie chcesz, by mnie zabili.
00:27:08Nie chcesz, by mnie zabili.
00:27:11Nie chcesz, by mnie zabili.
00:27:15Prawdopodobnie sam będziesz chciał spróbować ucieczki.
00:27:20Zdejmij mu kajdany i zaprowadź do celi z Redfieldem.
00:27:40Od teraz traktuj to jak swój salon.
00:27:42Otwierać kratę.
00:27:51Na dół.
00:28:01W prawo.
00:28:08Teraz w lewo.
00:28:13Otworzyć siedemnastkę.
00:28:23Jak powiedział komendant, witamy.
00:28:35To jeden z powodów, dla których w tym miesiącu będzie mniej wody.
00:28:43Wprowadź go, Jumper.
00:28:49Nazywam się Jumper Hall.
00:28:51Nie cieszymy się z twojej obecności, ale skoro już tu jesteś, poznaj rodzinę.
00:28:58To jest artyleria, poświęcone jej.
00:29:01Jumper Hall.
00:29:03Jumper Hall.
00:29:06Jumper Hall.
00:29:08Jumper Hall.
00:29:10Jumper Hall.
00:29:12To artylerzysta Nice piątego regimentu Ohio.
00:29:15Wciąż pamięta ten huk.
00:29:17Za dużo gadasz.
00:29:20To Gundy Boyd z piechoty z Nowego Jorku.
00:29:24Przykro, że tu trafiłeś.
00:29:26Spotkałeś Pimów na zewnątrz?
00:29:29Tego mamy tu.
00:29:32Widziałeś kiedyś zdeformowanego?
00:29:35Zabił swojego.
00:29:36Teraz nikt go nie lubi.
00:29:38Prawda, Garbusie?
00:29:39Przestańcie!
00:29:43Przepraszam.
00:29:45Miałeś go wprowadzić.
00:29:50Widzisz, jesteśmy jedną wielką, szczęśliwą rodziną.
00:29:55Tylko ja mam szansę wyjść stąd na wolność.
00:29:57Mój wyrok jest określony.
00:30:06Długo tu zostaniesz?
00:30:07Nie bardzo.
00:30:08Ja też.
00:30:09Mniej niż rok.
00:30:16Nie prosiłeś, żeby do nas trafić, a my nie prosiliśmy o ciebie,
00:30:20ale myślę, że najlepiej będzie, jeśli po prostu się dogadamy.
00:30:25Jak to?
00:30:27Nie mów nikomu, co tu zobaczysz.
00:30:29Nawet nam.
00:30:31Umowa?
00:30:33Czemu mamy mieć jakąś umowę?
00:30:36Musimy współpracować, żeby tu przeżyć, a ty nie chcesz.
00:30:43Więc co mamy z tobą zrobić?
00:30:46To zależy od was.
00:30:48Otworzyć cele numer 17.
00:31:06Oto twój nowy kolega, Red.
00:31:09Skargi na ograniczone racje wody, kierujcie do niego.
00:31:15Widzisz, żeby ktoś się rzucał na wodę?
00:31:18Dobrze ich wyszkoliłeś.
00:31:23Nie trzaskaj, proszę.
00:31:36Sierżancie, pozwól mi zobaczyć się z doktorem.
00:31:39Nie zwolni cię z pracy w cysternie.
00:31:42Zwolni, jeśli dowie się, co ten hałas za mną robi.
00:31:44Waris wie.
00:31:46W cysternie czuję tysiące wybuchów w głowie.
00:31:48Jesteś partyzantem.
00:31:50Byłem artylerzystą.
00:31:51Byłeś.
00:31:53Waris wie, kim się stałeś, kiedy porzuciłeś artylerię.
00:31:56Chce cię przyzwyczaić do tego hałasu.
00:32:06Nigdy więcej nie będę pracował w tej cysternie.
00:32:11Weź kubek, Nai.
00:32:36A co z nim?
00:32:43Nie martw się o zabójcę.
00:32:47Chyba woli to niż wodę.
00:33:06Krwawienie z nosa i ust oznacza obrażenia wewnętrzne.
00:33:10Może umrzeć.
00:33:13Nie chcę, żebyś mu w tym pomógł.
00:33:16Nie chcesz?
00:33:18Jesteś nowy i mówisz mi, czego chcesz?
00:33:24Puść go.
00:33:29To miałeś na myśli, mówiąc o umowie?
00:33:31Weź swój kubek.
00:33:49Pod ścianę, odwróć się.
00:34:01Wszystko w porządku, Red? Bez zakłóceń?
00:34:04Tak.
00:34:06Wszystko w porządku, Red? Bez zakłóceń?
00:34:09Tak.
00:34:36Wiesz?
00:34:38Niczego nie lubią bardziej od ćwiczeń strzeleckich.
00:34:41Na wypadek, gdybyś kiedykolwiek myślał o ucieczce.
00:35:06Dziękuję.
00:35:09Nadal próbujesz mu pomóc, partyzancie?
00:35:15Ten człowiek umiera.
00:35:19Lepiej, żeby nie umarł.
00:35:22Słyszałem, że jesteś lekarzem.
00:35:24Utrzymasz go przy życiu?
00:35:26Lepiej niż ty.
00:35:29Dzięki.
00:35:30Dopóki to robisz, zostawimy naszą sprawę niedokończoną.
00:36:01Mówiłem, że nie zejdę do cysterny.
00:36:03Zastrzel mnie.
00:36:04Czemu?
00:36:06Więzień ucieka.
00:36:09Wstrzymać ogień.
00:36:11Wstrzymać ogień.
00:36:15Czemu nie strzelacie?
00:36:16No dalej!
00:36:31Partyzant chce wyzwania.
00:36:45Czemu nie strzelacie?
00:36:51Czemu nie strzelacie?
00:36:56W porządku, sierżancie.
00:36:57Ognia!
00:37:00Ognia!
00:37:22Sprowadźcie go na dół, sierżancie.
00:37:24Mabe, Cullert, idźcie.
00:37:30Czemu nie strzelacie?
00:37:42Skończył jako jeden z twoich. Partyzant.
00:37:46Ruszajcie.
00:37:48Oddział naprzód marsz!
00:38:00Naprzód!
00:38:28Zacznij spokojnie.
00:38:30Kopiemy tu od lat, ale wody nie ma.
00:38:33Waris chce nas tym zająć. Uważaj na kurz.
00:38:37W prawo zwrot.
00:38:43Zacznijcie kopać.
00:38:44Zacznijcie kopać.
00:38:59Posterunek numer cztery.
00:39:01Wszystko pod kontrolą.
00:39:10Posterunek numer jeden.
00:39:12Wszystko pod kontrolą.
00:39:14Posterunek numer jeden.
00:39:16Wszystko pod kontrolą.
00:39:28Jak on?
00:39:30Nie przeżyje tu długo.
00:39:38Ostatnie, czego chcemy, to cię stracić.
00:39:45Jest tchórzliwym grabieżcą zmarłych.
00:39:49Uważaj, Mott.
00:39:51Mott nie chciał być żołnierzem.
00:39:54Całe życie spędził sto mil stąd.
00:39:57W Copper City.
00:39:59Wiesz, kim był?
00:40:01Poszukiwaczem złota.
00:40:03Wiesz, gdzie szukał?
00:40:05Na pustyni.
00:40:07Nigdy nie... spokojnie.
00:40:10Jest tu jedynym człowiekiem, który zna drogę przez pustynię do granicy Meksyku.
00:40:15I mi ją pokaże, kiedy będę gotów.
00:40:20Najpierw musisz dostać się na pustynię.
00:40:25Pokażę ci, jak się tu załatwia sprawy.
00:40:28Podejdź i naucz się czegoś.
00:40:41Red, popilnuje drzwi.
00:40:44Nie.
00:40:46Garbusie, stań na czatach.
00:40:53Przyjrzyj się uważnie.
00:40:55Setki lat temu Indianie rozpalali tu ogień.
00:40:58Pomyślałem, że musi być tu ujście dla dymu.
00:41:02Zajęło mi ponad rok, by odkryć, że żadna z tych szczelin nie prowadziła wystarczająco wysoko.
00:41:09Dym kręcił się i wił, aż znalazł drogę na zewnątrz przez tamtą.
00:41:31Zobaczmy, co się wydarzyło.
00:41:53Myślisz, że jest tu coś wartego uwagi?
00:41:56Dobrze, zaczynajmy.
00:42:01On idzie za mną.
00:42:31On idzie za mną.
00:43:02Na razie dotąd doszliśmy.
00:43:05To złamane ubyki lofów, specjalnie do pracy tutaj.
00:43:09Kern wciąż ich szuka.
00:43:12Dziś powinniśmy się tu przebić.
00:43:15Nawet jeśli przejdziecie te klify, nadal macie pustynię i Pimów.
00:43:21Zobaczmy, co się wydarzyło.
00:43:23Zobaczmy, co się wydarzyło.
00:43:25Zobaczmy, co się wydarzyło.
00:43:27Zobaczmy, co się wydarzyło.
00:43:28Trzy dni przed ucieczką wyślę list do Caper City,
00:43:32do zakładu obuwniczego, że potrzebuje parę butów.
00:43:36Trzy noce później Stoyardów za tymi klifami będą czekały ukryte konie,
00:43:42a na nich pełne manierki i broń.
00:43:48Oby ci się udało!
00:43:50Dokąd idziesz?
00:43:52Pracujesz z nami, czy nie?
00:43:54Pracujesz z nami, czy nie?
00:43:57Waris tylko czeka na to, żeby dowiedzieć się, że jestem w to zamieszany.
00:44:01Ważne, żeby o niczym się nie dowiedział.
00:44:04Gandhi, przyprowadź Mota.
00:44:07Może pracować zamiast partyzanta.
00:44:10To nie jest dla niego dobre.
00:44:16Nie możecie ryzykować, że umrze.
00:44:20To nie jest rozwiązanie.
00:44:24Spójrz na to tak.
00:44:27Większość z nas spędzi tu długie lata, ale to nasza szansa.
00:44:32Nie możesz nie spać przez wiele nocy, a my będziemy cię obserwować.
00:44:37Pewnego ranka znajdziemy cię martwego po wypadku.
00:44:40Nie pomożesz Motowi, nam, ani sobie.
00:44:54Mój najdroższy.
00:45:25Wieczór zapadł, a poranek wydaje się odległy.
00:45:32Rano wyjeżdżam do St. Louis na spotkanie z senatorem Caldwellem,
00:45:36zanim wróci do Waszyngtonu.
00:45:40Neil mówi, że to uczciwy człowiek o dużych wpływach.
00:45:44Może nam pomoże.
00:45:47Jeśli będzie to konieczne, pojadę do Waszyngtonu.
00:45:55Przyprowadziłem Henleya.
00:46:00Mam tu list od podpułkownika Woodsa, sędziego wojskowego na pańskim procesie.
00:46:06Pyta, czy ma pan ochotę na rozmowę.
00:46:11Ma pan?
00:46:13O czym?
00:46:17Brekini miał ponad stu partyzantów. Chcą wiedzieć, gdzie są pozostali.
00:46:25To wszystko?
00:46:31Cieszę się, że nie masz ochoty gadać, bo inaczej może musiałbym cię wypuścić.
00:46:37Mam nadzieję, że wytrzymasz partyzancie, aż będzie za późno.
00:46:43To wszystko.
00:46:48Co z listami od mojej żony?
00:46:51Jesteś pewien, że jakieś były?
00:46:53Jestem.
00:47:00Może te.
00:47:02Twoja żona do ciebie pisała.
00:47:05Uznałem, że lepiej cię nie niepokoić.
00:47:13Pisze coś o ponownym rozpatrzeniu sprawy?
00:47:16O tak, pisała do Waszyngtonu.
00:47:18Była tam.
00:47:21Zrobiła dla ciebie wszystko, co mogła.
00:47:25Powiedz mi partyzancie, czy masz już dość naszej cysterny?
00:47:32Dostanę moje listy?
00:47:38Odprowadźcie go do celi.
00:47:51Nie.
00:47:53Mógłby się zdeformować.
00:47:57Niektóre dzieci nie znamy.
00:48:00Nie znamy.
00:48:02Nie znamy.
00:48:04Nie znamy.
00:48:06Nie znamy.
00:48:08Nie znamy.
00:48:10Nie znamy.
00:48:12Nie znamy.
00:48:15Nie znamy.
00:48:17Nie znamy.
00:48:19Niektóre dzieci uczą się rachunków.
00:48:21Ja nauczyłem się otwierać zamki.
00:48:24Dasz radę otworzyć ten?
00:48:26Pewnie.
00:48:27Ale dokąd pójdziesz, jak go otworzę?
00:48:31Może strażnicy poproszą tych na górze, żeby podnieśli kratę,
00:48:34a ci przy tunelu i bramie zasną.
00:48:49Jesteś wykończony.
00:48:51Nie wytrzymasz wielu dni podwójnej zmiany w zbiorniku.
00:48:58Uoris się zdziwi.
00:49:02Przyzwyczaję się do tego.
00:49:19Lepiej się czujesz?
00:49:22Uoris.
00:49:24Połóż się.
00:49:31Wydrapałem ją na wewnętrznej stronie drzwi.
00:49:33Drogę przez pustynię.
00:49:36Wydrapałem.
00:49:39Tuż nad twoimi oczami.
00:49:43Jakich drzwi?
00:49:45Jakich drzwi?
00:49:48Powiedziałeś mu?
00:49:51Powiedziałem, że mam nadzieję, że wsadzą was do piekarnika.
00:50:09Nieważne, czy z nami pójdziesz.
00:50:11Powiedz mi to, co on ci powiedział.
00:50:15Powiedział coś o znakach nad drzwiami.
00:50:19Nic tu nie ma.
00:50:26Posterunek numer sześć.
00:50:28Wszystko pod kontrolą.
00:50:44Dobra.
00:51:11Obudź się.
00:51:14Już nie będziesz musiał męczyć się z tym zbiornikiem.
00:51:19Przebiliśmy się, spójrz.
00:51:45Wystarczy krok i będziemy wolni.
00:51:50Teraz wszystko zależy od ciebie.
00:51:56Nie ode mnie.
00:52:01Przebiliśmy się.
00:52:03I zgnijemy tutaj, czekając, aż on zmieni zdanie.
00:52:15Jak blisko do wyjścia.
00:52:16Przebił się.
00:52:19To znaczy, że mogą spróbować teraz?
00:52:21Nic im już nie stoi na drodze.
00:52:24Poza wspinaczką, strażnikami, zejściem po klifie, pustynią i Pimami.
00:52:30Mogą spróbować.
00:52:33Powiedziałeś im, co powiedział Mott?
00:52:36Zobacz.
00:52:37Czy możesz załatwić to zamknięcie?
00:52:40Nie.
00:52:41Powiedziałeś im, co powiedział Mott?
00:52:44Możesz otworzyć ten zamek dziś wieczorem?
00:52:46Po co?
00:52:47Nigdzie nie dojdziesz.
00:52:53Potrzebuję czegoś z biura komendanta.
00:52:56Oszalałeś?
00:53:01Otwórz.
00:53:02Nie teraz.
00:53:04Za mniej niż godzinę jest zmiana warty.
00:53:07Krata na szczycie będzie otwarta przez 8 minut.
00:53:11Cokolwiek zamierzasz, masz 8 minut.
00:53:21To szaleństwo.
00:53:23Może masz szansę stąd wyjść jak ja.
00:53:26Jeśli Worris cię złapie.
00:53:41DZIENNIKARZ
00:54:12Kto idzie?
00:54:18To ty, kapralu?
00:54:23Stać!
00:54:41Sprowadź sierżanta Kerna.
00:55:11Nie rozpoznałem go.
00:55:12Otwieraj.
00:55:22Kto to był?
00:55:25Nie wciskajcie mi, że nie wiecie.
00:55:30Kto tu właśnie wszedł?
00:55:32Nikt.
00:55:34Wiesz, co się dzieje z kłamstwem?
00:55:37Nie.
00:55:38Wiesz, co się dzieje z kłamstwami, Genndy.
00:55:43Może będę musiał przeżyć to jeszcze raz.
00:55:47Powiedziałem, że nikt tu nie wszedł.
00:55:49I to miałem na myśli.
00:55:54Ty, ty i ty na zewnątrz.
00:55:57Wiecie, co się zaraz stanie.
00:56:01Dlaczego oni?
00:56:03Co za różnica?
00:56:04Prędzej czy później któryś z nich coś powie.
00:56:07Z odpowiednią zachętą.
00:56:09Oszczędzę ci wysiłku, to byłem ja.
00:56:14Skłamałeś, Genndy.
00:56:16Wiesz, jaka jest za to kara.
00:56:18Na zewnątrz.
00:56:21To mnie szukasz.
00:56:23Wiem.
00:56:25Ale Worris zajmie się tobą osobiście.
00:56:34Dobra.
00:56:55Zdejmij to kłamco.
00:56:58I chcę wiedzieć, kto otworzył tę bramę.
00:57:17To wszystko przez ciebie.
00:57:20Jesteś tego wart?
00:57:23Nie.
00:57:24Jesteś tego wart?
00:57:35Zajmie im to całą noc.
00:57:38A my musimy czekać na każdego.
00:57:46Przyśpieszcie to.
00:57:48Załatwcie to raz, a dobrze.
00:57:51Dobrze, dość tego.
00:57:52Już mu wystarczy.
00:57:57Cisza.
00:58:13Pomożesz nam, czy podoba ci się to?
00:58:23Otwieraj.
00:58:25Nie tak.
00:58:27Przydasz nam się żywy.
00:58:34Genndy już wystarczająco przeze mnie wycierpiał.
00:58:37Otwieraj.
00:58:42Zamknijcie się, albo sami oberwiecie.
00:58:52Zabijcie ich.
00:58:57Zabijcie ich.
00:59:10Zabijcie ich!
00:59:15Zabijcie ich!
00:59:16Zabić ich!
00:59:22Otworzyć kratę!
00:59:44Spalić ich!
00:59:46Zabić ich!
01:00:04Stój! Ten głupek chętnie się zabije!
01:00:16Zabić ich!
01:00:36Ty szalony idioto! Zejdź z niego!
01:00:41Przestańcie!
01:00:46Wstawaj!
01:00:48Kto za to odpowiada?
01:00:50On! W całości!
01:00:52Podżeganie do buntu.
01:00:54Jeśli nikt nie zginął, to minie dużo czasu, zanim znów zobaczysz słońce.
01:00:59Ale je poczujesz.
01:01:17Żyje jeszcze?
01:01:20Niewiele je, ale wody nigdy nie zostawia.
01:01:24Za parę dni nie będzie też pił.
01:01:47Droga przez pustynię.
01:01:50Wydrapałem ją tuż nad twoimi oczami.
01:01:55Wejdź, Neil.
01:01:59Pamięta pan pana prinsa z procesu?
01:02:02To jest pułkownik Woods, sędzia wojskowy.
01:02:05Neil, Gil wróci do domu.
01:02:08Na uczciwy proces?
01:02:10Mąż pani Henley nie został uniewinniony.
01:02:12Zostanie zwolniony pod moją opiekę z obowiązkiem meldowania się dwa razy w miesiącu.
01:02:17Będę chciał pełnego raportu z każdego jego ruchu oraz listę jego gości.
01:02:22Nie będzie wolny.
01:02:24Ale wróci do domu, to najważniejsze.
01:02:27Brzmi jakby Gil miał być przynętą.
01:02:30Liczy pan na to, że resztki partyzantów Brekiniego spróbują skontaktować się z Gilem i pan ich schwyta?
01:02:37To pana konkluzja.
01:02:39Neil, wszystko jest dobrze.
01:02:40Nikt nie zmusza Henleya do opuszczenia więzienia, ale jeśli zdecyduje się współpracować, może liczyć na złagodzenie wyroku.
01:02:49Przypomnę mu, żeby panu podziękował.
01:02:52Miłego dnia, pani Henley.
01:02:54Panie Price.
01:02:59Kiedy Gil wróci do domu?
01:03:01Wyślę dziś depeszę.
01:03:03Powinna dotrzeć jutro, ale władze więzienia mają trzy tygodnie na decyzję o zwolnieniu.
01:03:09Dziękuję.
01:03:14Otwieraj.
01:03:17No dalej.
01:03:30Doktor Pellman mówi, że możesz umrzeć, jeśli zostawimy cię tam na dłużej.
01:03:34Nie możemy tu do tego dopuścić.
01:03:40Wyprowadźcie go.
01:03:44Wstawaj.
01:03:47Po kilku dniach w cysternię znów tu wrócisz.
01:03:50Zabierzcie go.
01:04:05Uważaj.
01:04:07Miałeś ciężki czas.
01:04:10Witaj z powrotem.
01:04:13Nie sądziliśmy, że ci się uda.
01:04:17Jak będziesz gotowy, możesz wysłać ten list do szefca.
01:04:23Dzięki.
01:04:25Do zobaczenia.
01:04:35Znasz drogę?
01:04:37Poprowadzę cię.
01:04:40Posterunek numer jeden.
01:04:42Godzina dziewiąta, wszystko pod kontrolą.
01:04:57Gdzie dokładnie?
01:05:04Tuż nad tamtym grzbietem.
01:05:12Skąd wiedzą, gdzie wyjdą?
01:05:14Redfield dokładnie to policzył.
01:05:18O której godzinie?
01:05:20Zaraz po zmianie Warty o północy.
01:05:23Skąd masz pewność, że Mott powiedział Henleyowi, jak przejść przez pustynię?
01:05:29Ja nie mam, ale Redfield ma. To mi wystarczy.
01:05:35Odprowadźcie go do celi.
01:05:39Nie każcie mi tam wracać.
01:05:49Nie chcę uciekać.
01:05:51Chcę stąd wyjść.
01:05:54Za mniej niż rok.
01:05:56A nie uda mi się, jeśli każecie mi iść z nimi dziś w nocy.
01:06:00Nigdy nie dacie im żywym dojść na szczyt.
01:06:04Odprowadźcie go do celi.
01:06:14Masz swoją okazję do zemsty na partyzancie.
01:06:18Jeden z uciekinierów był partyzantem.
01:07:01A jeśli Wallis o tym wie?
01:07:04Zastrzeli nas, gdy tylko wyjdziemy.
01:07:07Nie ma szans.
01:07:09A jeśli wie i czeka tam na nas?
01:07:13Wtedy bym uznał, że ktoś mu doniósł.
01:07:16Skoro to ty się martwisz, to może wyjść pierwszy.
01:07:20Tak głośno myślałem.
01:07:23Pójdziesz pierwszy, Jumper.
01:07:26Czekaj...
01:07:29Plaidę.
01:07:31Czekaj, ktoś mi pochodzi.
01:07:48Niby tam są Jumper i Wallis?
01:07:51Nie widzę jej.
01:07:53To może ten, który stracił różne ręce?
01:07:55Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:07:57Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:07:59Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:01Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:03Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:05Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:07Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:09Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:11Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:13Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:15Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:17Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:19Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:21Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:23Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:25Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:27Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:29Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:31Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:33Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:35Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:37Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:39Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:41Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:43Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:45Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:47Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:49Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:51Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:53Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:55Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:57Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:08:59Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:01Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:03Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:05Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:07Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:09Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:11Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:13Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:15Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:17Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:19Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:21Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:23Zobaczcie, co się wydarzyło.
01:09:30Zamkasz się?
01:09:32Nie wiem.
01:09:40To po drugim mnie w견e,
01:09:43tak wiesz, czyż nie?
01:10:15Mówiłeś o broni i wodzie. Mam je, jedźmy zanim się zorientują.
01:10:45No i?
01:11:14Za piętnaście mil będziemy w połowie drogi. Jedźmy.
01:11:18Oszalałeś? Cały czas powtarzałeś, że musimy jechać w linii prostej.
01:11:23Jeśli zgubimy drogę, to co, wrócimy do więzienia?
01:11:26Nie, poczekamy tu, aż dogonią nas Pimowie. Oni idą pieszo.
01:11:30To zostań. Powiedz reszcie, żeby przeszli pustynię i się uwolnili.
01:11:35Zbyt długo na to pracowałem. Myślisz, że nie poradzę sobie z kilkoma czerwonoskórymi?
01:11:39Czekasz, co powiem. Zmarnowałem już za dużo czasu, nie pozwolę ci nas zgubić.
01:11:45To sam znajdź drogę.
01:13:39Wstrzymać ogień!
01:14:09Chodź tu, Henry.
01:14:24Gdzie pozostali? Nie żyją.
01:14:27Prawie nie zdążyłem.
01:14:30To byłoby dla mnie fatalne.
01:14:33Wezwali cię oficjalnie. Chcą cię uwolnić.
01:14:38Ale decyzja należy do mnie.
01:14:41Nie mogę się z tym porozumieć.
01:14:44Nie mogę się z tym porozumieć.
01:14:47Nie mogę się z tym porozumieć.
01:14:50Ale decyzja należy do mnie.
01:14:53Wykonaliście swoje zadanie.
01:14:56Otrzymacie pełną zapłatę, nawet jeśli będę musiał zapłacić z własnej kieszeni.
01:15:00Żołnierzu, zajmij się jego koniem.
01:15:19Ile się spóźniają?
01:15:34Dwie godziny.
01:15:37Wygląda na to, że wrócą z pustymi rękami, tak jak poprzednie patrole.
01:15:42Jeśli wrócą...
01:15:45Człowiek może przeżyć trzy tygodnie bez jedzenia i trzy dni bez wody.
01:15:49Jutro minie drugi.
01:15:52Mieliśmy tu zapas wody na dwa tygodnie.
01:15:55Wszystkie beczki zostały opróżnione dzięki tobie.
01:15:58Co wiemy o tyfusie?
01:16:01Zdziesiątkował rzymskie legiony.
01:16:04Jeden z naszych strażników zmarł, choroba już tu jest.
01:16:07Złapał ją przez brud w celach?
01:16:10Czy może wdychał ją z powietrza?
01:16:13Wiemy tylko, że może skazić wodę pitną.
01:16:16Dlatego opróżniłem nasze zapasy.
01:16:19Jeśli nie zdobędziemy nowej, nie mów do mnie.
01:16:22Daj im leki, tylko do tego się nadajesz.
01:16:25Obywatele postawili barykadę na obrzeżach miasta.
01:16:29Boją się, że zarazimy ich żony i dzieci.
01:16:32Strzelają do każdego patrolu wysłanego po wodę.
01:16:40Patrol wraca.
01:16:46Nie mamy wody. Potrzebuje więcej ludzi.
01:16:49Zabili Mabsa i Clarka przy barykadzie.
01:16:52Żeby się przebić, potrzeba całej kompanii.
01:16:55Straż!
01:16:58Zabierzcie go do ambulatorium.
01:17:01Jest chory, nie możemy go dotknąć.
01:17:08Natychmiast go tam zabierzcie.
01:17:11Chodź, szybko!
01:17:14Wracaj i powiedz im, że połowa więzienia ma tyfus.
01:17:18Umiera 50-ciu dziennie, a nie ma wody.
01:17:21Spytaj, czy są dumni, strzelając do moich ludzi, gdy chcemy tylko wody.
01:17:25Jedź!
01:17:28Poczekaj, żołnierze!
01:17:31Chodź!
01:17:34Chodź!
01:17:37Chodź!
01:17:40Chodź!
01:17:43Chodź, żołnierzu!
01:17:46Zejdź z konia.
01:17:49Nieważne. Odpocznij trochę.
01:18:01Jest jeden sposób, by zdobyć wodę.
01:18:04Jaki?
01:18:07Jest więzień, który zna drogę przez pustynię do Meksyku.
01:18:10Mógłby przywieźć nam wody.
01:18:16Partyzant?
01:18:19Dałby radę.
01:18:40Nie będę ci mówił, że pomógłbyś im, ani że jest jeszcze wielu, których nie udało się tu przynieść.
01:18:51Jedyne, o czym myślisz, to, że pomógłbyś mi, a to ostatnia rzecz, jaką chcesz zrobić.
01:19:01Jestem pewien, że czułbym się tak samo na twoim miejscu.
01:19:06Nie mogę obiecać ci wolności, ani obiecać, że zmieni to mój stosunek do ciebie, bo byłeś partyzantem.
01:19:19Jedyne, co mogę zrobić, to pozwolić ci zdecydować.
01:19:35Woda.
01:19:46Jak bardzo chory jest ten człowiek?
01:19:48Może, ale nie musi odzyskać przytomności przed śmiercią.
01:19:55Jeśli się ocknie, może potwierdzić, że nie znałem wcześniej Brekiniego.
01:19:59Nie znam jego nazwiska, ale był wtedy z Brekinim.
01:20:06To od ciebie zależy, czy idziesz.
01:20:11Głośniej.
01:20:13Jeśli nie pójdzie, pozwolisz mu zostać tu na wypadek, gdyby ten człowiek odzyskał przytomność i go uniewinnił?
01:20:26By udowodnić, że nie był partyzantem?
01:20:31Tak.
01:20:32Tak.
01:20:51Tu jest wystarczająco pieniędzy na wodę i list upoważniający, jeśli będzie potrzebny.
01:20:57To też może się przydać.
01:21:02Mam też kilku strażników, którzy mogą iść z tobą.
01:21:05Mówiłem, idę sam albo wcale.
01:21:09Liczę, że ruszysz na pustynię i nie zawrócisz do miasta, gdy tylko się stąd wydostaniesz.
01:21:14To zależy od ciebie.
01:21:18Dobrze.
01:21:19Idziesz sam.
01:21:21Prosto na pustynię.
01:21:25Ruszaj.
01:21:51Więzień ucieka. Strzelać!
01:22:01Jest poza zasięgiem. Wstrzymać ogień!
01:22:07Zadzwoń do strzału.
01:22:11Zadzwoń do strzału.
01:22:14Zadzwoń do strzału.
01:22:17Zadzwoń do strzału.
01:22:20Więc Henley postanowił uciec.
01:22:23Jeśli myśli, że dotrze do Caper City, to się myli.
01:22:26Zatrzymają go na barykadach.
01:22:32Człowiek, na którego liczył Henley, właśnie umarł, nie odzyskawszy przytomności.
01:22:51Odłóżcie karabiny.
01:22:58Podejdźcie.
01:23:00To jeden z więźniów.
01:23:04Stójcie.
01:23:07Jeśli mnie zastrzelicie, wszyscy tu mogą umrzeć w przeciągu doby.
01:23:11Jak to?
01:23:14Chcę, żeby wszyscy mylili się.
01:23:16Jak to?
01:23:19Chcę, żeby wszyscy mnie posłuchali.
01:23:22Teraz podejdziemy do tej barykady.
01:23:38Czekajcie.
01:23:43Jeśli strzelicie, on też.
01:23:46Chce mu nas zabić, ale tego nie zrobił.
01:23:48Chce nam coś powiedzieć.
01:23:49Dajcie mu kilka sekund.
01:24:02Nie mam ci tego za złe.
01:24:04Jesteś taki jak ja.
01:24:05Nie ufasz temu, czego nie znasz.
01:24:07Masz rację, bojąc się mnie.
01:24:12Byłem wśród zarażonych.
01:24:14Powiedziałem, że jeśli mnie zabijecie, wszyscy będziecie martwi.
01:24:18Boicie się, że gorączka dotrze do waszych rodzin.
01:24:20Jak?
01:24:21Nie wiecie.
01:24:25Wasza barykada nie powstrzyma gorączki.
01:24:27Jakoś się przedostanie.
01:24:30Jest tylko jeden sposób, by ją powstrzymać.
01:24:33Trzeba ją zabić tam, w więzieniu.
01:24:36Nie pozwólcie jej dotrzeć do was.
01:24:44Wszystko, czego potrzebujemy, to świeża woda.
01:24:48Mogłem ją zdobyć w Meksyku, ale to sześć dni drogi w jedną stronę.
01:24:53Przyjechałem tu, bo to odległość jednego dnia.
01:24:59Jeden wóz z wodą i zatrzymacie gorączkę tam, gdzie się zaczęła.
01:25:04I wtedy nie dosięgnie was.
01:25:14To wasza decyzja.
01:25:21Poruczniku Worris!
01:25:30Spójrzcie, co nadjeżdża!
01:25:44Spójrzcie, co nadjeżdża!
01:25:55Wróciłeś.
01:25:56Co z tym człowiekiem?
01:25:58Ocknął się? Powiedział coś?
01:26:00Zdobyłeś wodę.
01:26:03Przykro mi, zmarł, zanim...
01:26:05Zanim zdążył podpisać to, co mi powiedział.
01:26:08Całkowicie cię oczyścił z zarzutów.
01:26:10Powiedział mi, że nigdy nie byłeś partyzantem.
01:26:12Uwierzyłem mu. Rozumiesz?
01:26:15Tak. Rozumiem. I dobrze mi z tym.
01:26:20Otworzę twoją sprawę na nowo.
01:26:22Złożę zeznania w twojej obronie.
01:26:24Będziesz w domu, zanim ktokolwiek się o tym dowie.
01:26:28Straż, chodźcie rozładować wodę.
01:27:12Napisy stworzone przez społeczność Amara.org
Recommended
1:31:51
|
Up next
1:24:24
1:24:24
1:33:43
1:33:24
21:33
1:57:47