Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 5/18/2025
#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Transcript
00:30Mam go panu uśpić?
00:42Chcę, żeby go pan obejrzał.
00:47A to już widzę.
00:50Na ostatnich nogach.
00:52Pan zobaczy, co mu jest.
00:54A co mu pan daje?
00:57Owiec, trochę sieczki, czasem jęczmień.
01:01Dziąsła spuchnięte?
01:03Tak sobie myślałem.
01:05Ospę mu pan dawaj i mąkę parzoną na zmianę.
01:09Wojtek!
01:10Tak?
01:11Zdejmij ostrogi, tu nie stajnia i przynieś kawałek cukru.
01:17Dawno go pan ma?
01:18Kostek już nie ma.
01:20Daj takiego.
01:21Dwadzieścia lat.
01:24Niedługo pociągnie.
01:26Piękny koń.
01:29Wszyscy byliśmy piękni.
01:36Dziadzio szanowny jeszcze go malował.
01:41Jego dziadka.
01:44Ojca jego.
01:46Inny.
02:46KONIEC
03:16KONIEC
03:46KONIEC
04:16KONIEC
04:46KONIEC
05:16KONIEC
05:46KONIEC
06:16KONIEC
06:20KONIEC
06:44A ty znowu tutaj?
06:46Co ci tak zależy na tym widoku?
06:49Dzień dobry panu, panie Ignacy.
06:52Dzień dobry, Michalek.
06:54A Biłek już drugi raz na spacerku.
06:57Napatrzy się na młodzież i nosi go.
07:03Podchodzi do plotu i w furt patrzy jak nasze konie biegają.
07:08Jakie nasze?
07:10No te w Stedninie, przecież tam pracuje.
07:15Co Micho?
07:19Coś to śmieszne.
07:22Dawno nikogo tak nie kochałem.
07:26Jak tego konia.
07:28Starowina.
07:30Dla niego 20 lat to tak jak dla nas 80.
07:34Już mu niedługo.
07:36Lepiej zobacz czy da się gdzie kupić.
07:38To hospy.
07:39Jak ma umrzeć to niech ze starościa nie głodu.
07:43Co tam kupić?
07:44Ze Stedniny wezmę.
07:45Jeden worek.
07:48Lepiej nie kombinuj.
07:49Darmo nie wezmę.
07:51Dobra, dobra.
07:55No chodź, chodź, chodź, chodź.
08:09Jak cię teraz przybiorze to nie będziesz uciekał.
08:14A bo to raz pan rotmistrz go przywiązywał.
08:21Nie mógł ten konio dać mu jakiego lekarstwa.
08:25Ja ci dam lekarstwo.
08:28Przyjdź po pracy.
08:30Trochę drzewa narobisz.
08:31Tak jest panie rotmistrzu.
08:34Micho.
08:35Tak słuchał.
08:38Przynieś trochę tego.
08:42Bierz.
08:45Tak, tak, tak.
08:46Oczywiście.
08:53Dzień dobry pani.
08:55Dzień dobry.
08:57Jak chłopak.
08:58Jaki chłopak?
09:01No, pański syn.
09:03A, Wojtek.
09:04No jakiż to chłopak.
09:05To stary koń.
09:07Młokos.
09:08Ale świetnie trzyma się na koniu.
09:10Wąsicki narzeka, że ciągle urywa się do stadniny.
09:14Twoja krew.
09:15Ale na szczęście charakter ma pomadce.
09:21A co zrobić?
09:22No przepraszam, ale muszę już lecieć.
09:26Przyjdź po pracy.
09:27Tak jest panie rotmistrzu.
09:40Idę do Michalaka.
09:51Coś ci przenieść?
09:53Nie, nie.
09:54Nie trzeba.
10:06Bilek, co ty tu robisz?
10:13Ignacy, pozwól.
10:22Bilek.
10:29Masz kawałek cukru.
10:40Uważaj.
11:09Uważaj.
11:38Nie wziąłeś jeszcze lekarstwa.
12:09Uważaj.
12:37Uważaj.
13:05Uważaj.
13:25Co ci tak zależy na tym widoku?
13:30Chodź, chodź.
13:59To przedwojenny.
14:01Miałem wtedy dużo pieniędzy.
14:09W tych jukach wwoziło się fotografię ukochanej, list od matki, dokumenty, no i oczywiście amunicję.
14:23Takich świadków zostało i może kilkanaście.
14:32Co to za marsz?
14:35Czternastka.
14:39Czternastka.
14:42Służyły mi jako podchorąży.
14:46Potem przenieśli mnie do dziewiątki.
15:05Znów bawicie się wojską.
15:17Co się tak przeglądasz?
15:20Co to jest?
15:21Herbata.
15:23Wiesz, że lubię mocno.
15:25Ale twoje serce nie lubi.
15:28Wiesz.
15:56Chcieli cię uśpić.
16:20Nie ma o czym mówić.
16:43To tu.
16:45Ładna chałupka.
17:15Nie ma o czym mówić.
17:43Nie ma o czym mówić.
18:12Nie ma nikogo.
18:14Będę czekał.
18:17Nie ma nikogo.
18:19Będę czekał.
18:22Nie ma nikogo.
18:24Będę czekał.
18:26Uwolnij się jak najszybciej.
18:44Mamy gościa.
18:46Wracaj do domu.
18:49Wio.
18:54Wujaszku.
18:55Witaj.
18:58Porozwieszaj swoje rzeczy, dziecko.
19:00A ja tu zaraz ogarnę.
19:06Milutka jesteś, moje dziecko.
19:09Że nas od czasu do czasu odwiedzasz.
19:12Jest to moim świętym obowiązkiem.
19:14Jesteście tacy opuszczeni.
19:16Ja się już przyzwyczaiłem do tej tu samotności.
19:21Cicho tu i spokojnie.
19:24Pomóż mi, kochanie.
19:27Chciałabym spędzić u was parę tygodni.
19:40Naprawdę? Chcesz tu zostać?
19:45Tak tu cicho i spokojnie.
19:48Pozwól, Helenko.
19:54Bardzo to miłe z twojej strony.
19:57Tylko, że tu nie ma żadnych wygód.
20:01U nas inaczej się żyje.
20:04Towarzystwa żadnego.
20:07Wujaszku.
20:09Towarzystwa to ja mam dosyć w Warszawie.
20:13Teraz trzeba mi spokoju.
20:16Na dom, praca?
20:21Mam dosyć.
20:24Biura, układów.
20:26Wzięłam urlop.
20:29Na razie.
20:31A cóż na to twój małżonek?
20:38Panie Michale.
21:03No?
21:04Jutro mamy sporo gości.
21:07Ile pan ma siodeł?
21:10Trochę mało.
21:11Dla mnie może nie starczyć.
21:12Niech pan coś wymyśli, panie Michale.
21:18Pani Helena robi postępy.
21:21Ambitna kobieta.
21:38Prześlicznie dziś wyglądasz.
21:43Bardzo wujaszek miły.
21:45Złotko moje.
21:47Wnosisz ze sobą tyle nowego.
21:49Tyle uroku.
21:53Muszę się tym wszystkim zaopiekować.
21:57Nie można tak bez ludzi, bez świata.
22:02Jestem stary.
22:07Czy może nastąpić taki moment w życiu,
22:10że się już niczego nie chce?
22:13Widocznie może.
22:18Zobaczysz, wuju.
22:19Wszystko będzie wspaniale.
22:22A gdzie ten Michał?
22:24Nie widziałaś go?
22:27Był w stadninie.
22:34Jak go zobaczę, to mu przypomnę.
22:36Nie trzeba.
22:43Powinien sam przyjść.
23:00Moje uszanowanie, pani.
23:03Wuj już o pana pytał.
23:08Na górze, pani.
23:20Michał, co ty mi tu znosisz?
23:23Jak to, co?
23:25Ospa, no i?
23:28Nie wymachuj tak.
23:31No, pijesz się?
23:34Z radością, panie rotmistrzu.
23:36Pijcie, wachmistrzu.
23:42No, no, no.
23:46Dziękuję serdecznie za poczęstunek.
23:55Panie Ignacy, a nie pożyczyłby pan nam siodla?
24:04Jakiego siodla?
24:06No, tego, co pan ma w skrzyniu.
24:16Zaśmydla wódka.
24:20Zamroczyła.
24:21Idę się zdrzemnąć.
24:25Wuj coraz bardziej nie domaga.
24:30Dla wuja słabiutko.
24:34A dla cioci?
24:36Dla mnie mocno, ale zaczekaj, ja wolę filiżance.
24:50O, przepraszam, ciociu, musiała być pęknięta.
24:53Nic, nic, nie szkodzi.
24:55Nie ma o czym mówić.
24:56Wysłużyłaś.
24:58Taka piękna, może da się skleić?
25:01Poproszę Sebastiana.
25:16Wiesz dziecko, skaranie boskie z tym Michalem.
25:21Jak tylko ktoś w okolicy pędzi bimber,
25:23on przynosi pod kapotu i popijają sobie z wujem po kątach.
25:33Czy mogę w czymś pomóc?
25:36Dziękuję, wszystko gotowe.
25:40Może tylko weźmiesz tacę?
25:45Czy nie?
26:06Już, już kochani, już.
26:14No to nieśmiertelne zdrowie pani.
26:21I koni.
26:31Daję mu na starość trochę wolności, Ignasiu.
26:48Wiesz co, Karolino?
26:51Helena wyrosła na bardzo piękną kobietę.
26:54Słucham?
26:56Tak, bez wątpienia.
27:00Rezolutno.
27:05Z rodziny tylko jedna, jedna nam została.
27:11A ten, kim on właściwie jest?
27:15Jest specjalistą, trenerem.
27:20Zna się na hodowli koni.
27:39A jak myślisz, jakie on ma zamiary?
27:45Nic nie mówił.
27:48A mnie nie wypadało pytać.
27:58Jest nieprzyzwoicie przystajny.
28:26Masz, poczyść trochę.
28:38A ja sobie na drugą nóżkę.
29:06No i widzisz, te stropy są niestety...
29:31To jest pokój wujaszka.
29:33Klaniam się pani, panu inżynierowi.
29:36Dzień dobry, panie Michale.
29:38No, piękne wnętrze.
29:40Nawet nie tak bardzo zniszczone.
29:44Wujaszku, oglądamy z Sebastianem dom.
29:48Proszę bardzo.
29:51Proszę bardzo.
29:53Oglądajcie.
30:06Pewnie się całują.
30:13Naciągnij.
30:18Dziesięć metrów.
30:19Po obydwu stronach zmieści się może dziesięć, może dwanaście.
30:23Ale to wszystko jest ruina.
30:26Trzeba to wszystko zburzyć i postawić przyzwoitą stajność.
30:45Jesteś bardzo pewny siebie.
30:50A ja nie mam jeszcze rozwodu.
31:16Mama umierała, niosę się pytała,
31:20Czy mam w tym świecie ułajbę dzieci.
31:25Malowane dzieci, nie da na panienka,
31:30Za wami poleci.
31:32Hej, ułajby, malowane dzieci,
31:36Nie da na panienka, za wami poleci.
31:41Czy mam w tym świecie ułajbę dzieci.
31:47Ignacy, co ty wyrabiasz?
31:53Możesz sobie tymi nie zawracać głowy.
31:57Możesz się tylko pomodlić za nas,
31:59Żebyśmy nie poszli do piekła, tylko do czyjśca.
32:04O Ignasiu, Ignasiu.
32:07Gdyby to nasza matka widziała.
32:38Nic nas z sobą nie łączy i nigdy nie złączy.
32:44Za nic w świecie nie można kupić nam jedności.
32:49Każda z nas własną drogą dąży do miłości.
32:54Ja jak leniwa rzeka, ty jak strumień rączy.
33:00Ja jak leniwa rzeka, ty jak strumień rączy.
33:06Ja jak leniwa rzeka, ty jak strumień rączy.
33:15Helenka? Helenka?
33:21Tak, ciociu, to ja.
33:23Moje dziecko, późno już.
33:27A kolację jadłaś?
33:29Tak, w stadninie.
33:32A mąż?
33:36Co mąż?
33:39Co na to twój małżonek.
33:42On pojechał na ryby.
33:51I będzie tam siedział.
33:55Oby jak najdłużej.
34:05Ciociu, w jakim świecie tu żyjecie?
34:11Teraz trochę inne czasy.
34:16I inni ludzie.
34:23No tak, ślubu kościelnego nie braliście.
34:29To tak jakby i nie mąż.
34:33I dzieci nie mąż?
34:35Niestety.
34:37Leć się spać, zmęczona jesteś.
34:42Zresztą, czy ja wiem, co dla mnie dobre?
34:49Dzwoniłeś?
34:51Nie było go w pokoju.
34:53Zostawiłem wiadomość w recepcji.
34:57Mocniej pracuj nogami.
35:04Wiesz, ale to wszystko trzeba bardzo delikatnie.
35:10Wój naprawdę jest w nienajlepszej kondycji.
35:13Co się dzieje?
35:17Nic, nic.
35:22Wujaszku, Sebastian prosił, żebym spytała,
35:25czy może wuja odwiedzić pan Podlewski, ten ze Szwajcarii.
35:29Podlewski? Przyjechał do Polski?
35:31A wujaszek go zna?
35:32No jakże.
35:34On się przyjaźnił z ojcem Sebastiana.
35:36Byli w jednym szwadronie.
35:39A czego on ode mnie chce?
35:41To wino czy sok?
35:43Wino.
35:49Wspaniałe.
35:53Prawdę powiedziawszy, to on chce zobaczyć
35:56płowienie koni.
35:58Płowienie koni, tak mówił dziadek.
36:01A skąd on wie, że ja go mam?
36:05Wszyscy wiedzą.
36:08Ostatni, który mi został.
36:20Wujaszku, wujaszku!
36:24Pan Podlewski przyjechał.
36:28Tak.
36:43Pan zechce wybaczyć, że niepokoje go.
36:47Tak bardzo chciałem zobaczyć ten sławny obraz.
36:55O, to rzeczywiście bardzo dobry obraz.
37:00I rozmiarami większy niż myślałem.
37:04Wartość obrazu nie zależy od jego rozmiarów.
37:08A jednak, niech pan łaskawie zwróci uwagę
37:12w jak znakomitym jest stan.
37:15Zimą nie pali się w salonie, żeby utrzymać stałą temperaturę.
37:20Chciałem kupić taki obraz
37:25i ofiarować go ubogiej galerii w Poznaniu.
37:29Oni tam nie mają obrazu pańskiego dziadka.
37:33Daję panu sześćset tysięcy.
37:38Przepraszam bardzo, ja nie mam zamiaru
37:41rozstawać się z tym obrazem.
37:44Osiemset tysięcy!
37:48Za taką sumę można dom odnowić, stajnię wyremontować.
37:52Bilek nie potrzebuje nowej stajni.
38:08Nie mogę, nie mogę już.
38:26Wszystko chcą rządzić jak na wieki.
38:30Dla mnie.
38:34Mam dość, nie mogę już.
38:40Moja sytuacja materialna
38:44nie wymaga żadnych rozwiązań.
38:48Michał! Psa!
39:04Coraz inni ludzie, inne czasy.
39:16Pan wybaczy, ale ja nie mam zamiaru
39:20rozstać się z tym obrazem.
39:25Ostatni, który mi został.
39:35Osiemset tysięcy!
39:39Nie sprzedam.
39:54Nie sprzedam.
40:24Panie Ignacy!
40:28Bilek!
40:32Co Bilek?
40:36Niech pan idzie.
40:40Co się stało?
40:44Zobaczy pan.
40:48Niech pan idzie.
40:52Niech pan idzie.
41:22Michał!
41:53Ignacy, może byś odpoczął?
41:57Może teraz ja?
42:01Zostaw moja sprawa.
42:06Co się stało?
42:10Nie wiem.
42:14Co się stało?
42:18Nie wiem.
42:22Co się stało?
42:26Nie wiem.
42:30Nie wiem.
43:34Bójaszku, proszę się nie martwić, wszystko będzie dobrze.
43:51Odnowimy dom, wyremontujemy stajnię, Sebastian będzie prowadził w czasy w siodle.
43:59Kupimy młode konie, porządny połóz. Sprzedałam obraz za milion.
44:06Bójaszku, za milion złotych!
44:15Trzeba iść z postępem czasu. Tak będzie najlepiej.
44:29Dzień dobry.
44:59Dzień dobry.
45:29Dzień dobry.
45:59Dzień dobry.
46:29KONIEC

Recommended