Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago
Transcript
00:00www.astronarium.pl www.facebook.com
00:30Jezus, ja tamta sprawa była wcześniej. Ocaliłem pana, ma pan pracę. To chyba nie najgorzej. To nie byle jako. Prawa ręka syndyka.
00:36A kto to jest taki syndyk?
00:38Sąd wyznacza syndyka do czasu uregulowania formalności nowego właściciela.
00:43Czyli kto jest nowym właścicielem?
00:45Zastrzegł w sobie anonimowość. Na razie reprezentuję jego kancelarię.
00:49No nie dość, że wszystko straciłem. Też nie wiem, kto mi zabrał.
00:53Nie jest najgorzej. Mogliśmy... To znaczy sąd mógł puścić pana w samych skarpetkach.
01:00A propos. Ładne buty.
01:02A, dziękuję.
01:03A gdzie pan nabył?
01:04Na przeciw ratusze. Tam jest taki ciąg sklepów. Pierwszy z prawej.
01:08Ale tam jest...
01:10W Mediolanie.
01:12A. A. Nie no, jak tam. To tak.
01:15Witam. Kancelariusz Czec-Kleitzinger i tak dalej.
01:32Mam dla pana dobrą wiadomość.
01:35Oczywiście wygraliśmy z Nagorskim.
01:38Mam nadzieję, że swoją radość wyrazi pan szybkim przelewem.
01:40Gratuluję. A kwestie finansowe raczy pani omówić z moim plenipopentem.
01:55Dzień dobry. Proszę przysłać nam fakturę. Dziękuję.
02:01Noto.
02:25Lavina ruszowa.
02:27Mamy...
02:38Przecedens...
02:40Drudzyskańczal i reszta...
02:42Szampana paniklabyu?
02:44Natyuremą!
02:52Tyniepi...
02:57Podaj mi datę, kiedy się stąd wyniesiesz.
03:05Ja?
03:06Data! I to nie rok, a nie miesiąc, tylko data dzienna.
03:09Ale czekaj, ja się stąd wyniosę? Ja?
03:12Najlepiej jeszcze w tym tygodniu.
03:14Hej, nie, moment, moment. To jest wspólne mieszkanie w świetle prawa.
03:18W świetle prawa? To ty lepiej się nie pokazuj, bo ty masz wyrok zawieszeń.
03:21Skasowany już i mam na to papier. Z orłem na pieczęci.
03:24Biedny ptak, jak on się musi wstydzić.
03:26A wiesz co, jeszcze mam? Potwierdzenie przelewu, że to z mojego konta poszły pieniądze na mieszkanie.
03:30Ale przecież to mamusia wyłożyła tę kasę.
03:32No, nasza mamusia, ale to ręki. To nie masz dowodu.
03:34Ty nie mów nasza mamusia. To jest twoja teściowa, to jest moja mamusia.
03:37Bo to mnie ona w koszmarnych boleściach rodziła. Bo dwie na raz.
03:43Więc ty sobie nie wycieraj gęby świętym słowem matka.
03:46Dobrze, to sąd orzeknie czyje mieszkanie.
03:48I bardzo dobrze. Sądy zawsze stoją za kobietą.
03:52Ja podejrzewam, że wątpię.
03:54Ty pamiętasz te siedem lat temu, jak zostałem pobity?
03:58Oczywiście, że pamiętam.
04:00To coś mnie tknęło i powiedziałem, że to moja narzeczona.
04:02Brygida Gołąb mnie pobiła.
04:04No i zeznania leżą. W aktach czekają.
04:09Ależ ty jesteś kanalia, ty i ty.
04:12Dobra, skoro twoja mamusia fundowała, to niech ona rozstrzyga.
04:19Cześć.
04:20Cześć.
04:21No, szkoda, że jednak nie przenosimy się do tego nowego lokalu.
04:24No, szkoda.
04:26Ale na górce naprawdę musieli wycofać się z inwestycji.
04:29Wiesz, prawnicy kosztują.
04:31No tak, ale byłby bankiet na opening.
04:33Sama jesteś?
04:35Klaudii nie ma?
04:36Klaudii już nie ma w naszym zespole.
04:38O, zwolniła się.
04:40Jak ty się zwolniła?
04:42Tak to. Ja jej zasugerowałam zwolnienie.
04:44O, w pani imieniu.
04:46W związku z tą aferą z panem Romanem.
04:48No...
04:50Sytuacja była dwuznaczna, ale...
04:52Jaka dwuznaczna?
04:53Jakie ale?
04:54Leciał na nią, aż się smażył.
04:56No bo fakt, że niektórym mało wymagającym mężczyznom mu mogła się podobać.
05:00Patty...
05:02Ja szefową znam jak własne trzy grosze i dobrze wiem, że pani jest za wrażliwa na załatwianie takich delikatnych spraw.
05:09Dlatego wzięłam stery w swoje ręce i zwolniła się.
05:13Bo pan Roman lubi tutaj wpadać i kiedyś mogło się zrobić niebezpiecznie. Tak czy nie?
05:17No nie wiem.
05:18A ja wiem.
05:19A jaki podałaś powód zwolnienia?
05:21Powiedziałam jej, że jak odejdzie na własną prośbę, to dostanie odprawę.
05:29780 złotych, bo tyle było w kasie z utargu.
05:32No sama pani powie, czy to są duże pieniądze za święty spokój?
05:38No nie.
05:39No właśnie.
05:40A jak Roman przyjdzie i zapyta?
05:43Szefową, to powiemy mu, że był tutaj ostatnio ten Nagórski się ostrzyc. I ona go rwała na potęgę. A potem umówili się na kolację. Podziała?
05:58Przypominam, że to moi ludzie wyłuskali pana za resztu. I trochę to kosztowało.
06:07Jeszcze raz dziękuję. Chociaż to wyrzucone pieniądze.
06:10Chciał pan posiedzieć?
06:12Sam na siebie nadałem policji, to i sam bym się wyłuskał.
06:16Czyli o co chodziło?
06:18Widziała pani grawiona rzuczona, napierała na ślub i w chwili słabości uległem.
06:24Mężczyzna miewa takie chwile słabości. Domyślam się, że w sypialni to było.
06:32Dokładnie. Potem rozum wrócił, co ja robię. No to dałem na siebie cynk policji. Zrobili kocioł. Oni to lubią. I ślubu nie ma. Siła wyższa.
06:42Sprytnie.
06:44Po prostu kocham wolność, panie Hradio.
06:47Któż nie kocha?
06:49A przy okazji ten narość przydał się w życiorysiu. Jak się zmieni władza, będę uchodzić za prześladowanego przez tę poprzednią.
06:59Ziemuję.
07:00Podziwiam. Podziwiam.
07:03Kto pana tak wychował?
07:06Ulica, panie Hradio.
07:10Ulica.
07:11Także kwiatów już nie przynoś, bo jej tu więcej nie będzie.
07:18Ale jakie kwiaty? Przecież one...
07:24Widzę, że ciche dni macie w domu.
07:29Dorota zrobiła coś paskudnego. Zwolniła zupełnie niewinną pracownicę, którą akurat ja bardzo wysoko ceniłem.
07:35Ooo, romans.
07:39Nie, to w ogóle nie o to chodzi. Po prostu chciała mnie poniżyć.
07:43Wyczuła, że mam o dziewczynie dobre zdanie i ją wywaliła, żeby mnie poniżyć.
07:47Własna żona mnie nie szanuje. Takie są fakty.
07:54Przykre.
07:57Wszystko do dupy.
08:05No i?
08:15Oszwabili nas.
08:17Ale firmę zachowałeś.
08:19O ziemię.
08:23Ustawka.
08:25Tak, nakilona i tu śmierdziałą ustawką.
08:27Widzisz, w jakich czasach żyjemy.
08:29Nieważne, co sobą reprezentujesz, ile jesteś wart.
08:32Ważne, kogo znasz.
08:33A ja kogo znam?
08:36Ciebie!
08:52Wyobraź sobie, że weszłam na nasze konto.
08:56Nic nie brałem na kartę.
08:57I w ostatnich dwóch tygodniach Lucek…
09:01Puścił nas z torbami?
09:02No nie!
09:04Nie pobrał nic!
09:06Ani centa!
09:08To z czego on żyje w tej Ameryce?
09:09Powietrzem?
09:10Nie rozumiesz?
09:12Zaczął pracować.
09:13W końcu dostał rolę w tym Hollywood.
09:17Nie przypuszczam.
09:18Już bardziej znalazł portfel.
09:20Ale ty nie wierzysz w syna.
09:23Zawsze w nim drzemał talent!
09:26Nie drzemał.
09:28Mocno spał.
09:30Kto przejął naszą firmę?
09:32Na razie, syndyk.
09:33A jak on ma na imię?
09:34Ale syndyk to nie nazwisko.
09:37Syndyka ustanawia sąd, żeby zarządzał moim krezusem.
09:42Ale on się w ogóle zna na tych bananach?
09:45Skąd no jak się zna na bananach?
09:47Czy to jest jakiś prawnik?
09:49Co ty powiedziałaś?
09:51Ty, ty masz rację.
09:52Przecież on się nie zna na bananach.
09:54Ja się znam na bananach!
09:56Niech firmy się nie zna na bananach!
09:57To dlatego sąd ustanowił mnie prawą ręką tego syndyka, żebym odwalał za nich czarną robotę.
10:06A, to ja im odwalę.
10:08Taki numer!
10:12Sprowadzę taki towar, że zgniję po kwadransie.
10:17Jesus Maria, ale przecież firma padnie!
10:21I o to chodzi!
10:23Ale to nie moja broszka, syndyk odpowiada.
10:25Jak już doprowadzę do upadku biznes pod tym syndykiem, to wtedy krezusa będzie można wykupić za grosze.
10:32I ja go wykupię.
10:34Kurde, muszę...
10:36Będę musiał znaleźć wspólnika.
10:38Cała kasa, wszystko.
10:39Nawet to, co mieliśmy na salonu Dwoniów, poszło na papugę.
10:44No i skoro ta młoda Nagórska z nim pojechała, to...
10:47Na pewno nic dobrego z tego nie wyniknie.
10:51Dałbyś spokój.
10:52Ten amerykański, czarnoskóry gwiazdor, który grał z ludzkiem w filmie o krzyżakach, obiecał mu pomóc.
11:02I dotrzymał słowa.
11:04W końcu jakiś producent dostrzegł go jak diament w popiołach.
11:09Zobaczysz, on jeden wyrwie się z tej naszej szarzyzny.
11:15Dlaczego właściwie zmolniłaś?
11:17Klaudia?
11:18Flirtowała z klientami. To się już zaczęło robić niesmaczne. Psuło renomę.
11:32Flirtowała?
11:33Mhm. Z kim popadło?
11:36Wyobraź sobie, że...
11:38Zenon przyszedł się ostrzyc i jego też zaczęła.
11:42Ćwierkali jak skowronki.
11:45Zenon?
11:46Mhm. Podobno zaprosiła na kolację.
11:49Z alkoholem.
11:50No.
11:52Jak to się mogło skończyć?
11:55Aż strach myśleć.
12:15Dzień dobry.
12:16Dzień dobry.
12:18Przepraszam za stawę.
12:19Mówiłem, że moja wierząca Rosa jest tutaj.
12:22Próbuję się, że nie reagujecie, bo nie reagujecie mnie.
12:26A! Rosa?
12:29Tak, Rosa.
12:31Sekundę!
12:33Jakiś typ po niemiecku.
12:36Ej typ!
12:38Do krzyżówki zimocznie?
12:40Facet jakiś przyszedł i po niemiecku kada.
12:42Chyba o Rosę chodzi.
12:43Jakiś.
12:44Szygraj do tej.
12:45Do krzyżówki?
12:50O czym to zauważy?
12:53Jestem cechy?
12:54Orazaduję mojeronie w Nechcudzieżbetween
12:55tylko do mała wiadomości.
12:58Pani, Rosa?
13:00Pani, za mamość?
13:02Szymaj, za mamość.
13:03Rosa jest w pracy.
13:06Aga.
13:07Rosa pracuje?
13:08w mojej pracy.
13:10W pracy?
13:12Moment.
13:14Kolejny ruch.
13:16To ten brawy mąż
13:18rozwija się mnie.
13:20Dentysta?
13:22Ja, dentysta.
13:24Ja mam teraz
13:26biznes na oku.
13:28Sam mi wpadł w rękę.
13:30Tylko, że to jest za dużo hajsu
13:32na jednego, więc pomyślałem sobie, że
13:34podzielę się tą kopalnią złota
13:36z tobą. Znaczy z panem.
13:38No to jak? Oblewamy?
13:40Sojusz?
13:42To w kontakcie, na razie.
13:44No, widzisz.
13:46To jest kandydat
13:48na spółkę, cwany
13:50przy kasie. No i co powiedział? Zgodził się?
13:52Na razie się nagrałem,
13:54ale na pewno się zgodzi. No daj spokój.
13:56Taka propozycja.
13:58No, to ja już
14:00puściłem sprawę w ruch.
14:02No ty też byś mogła?
14:04Co bym mogła?
14:06No zakręcić się za jakąś robotą.
14:08Jest sytuacja kryzysowa.
14:10Wszystkie ręce na pokład.
14:11Ale w sensie, że co?
14:12Że pracy mam szukać?
14:13No tak.
14:14No ale gdzie?
14:15W mediach jest zasług. Ty!
14:16No przecież ja bym mogła pracować jako ta.
14:18Zgłosić jako modelka 50 plus.
14:20Teraz co jest wodne? Co sądzisz o tym, co?
14:22Traktuj to jako opcję.
14:26Proszę.
14:28Szczęść Boże.
14:32Szczęść, szczęść.
14:34Przepraszam, że niepokoję księdza proboszcza, ale chciałem pomówić o moim ewentualnym powrocie.
14:44Zapraszam.
14:46Zapraszam.
14:56Klamka zapadła.
14:58Przyszło pismo z kurii.
15:00Zostałeś skreślony.
15:02Szykro mi.
15:03Sam chciałeś.
15:04Ale w międzyczasie zaszły nieprzewidziane okoliczności.
15:06Rozstałem się z Angelą.
15:08Jestem załamany.
15:09Każda miłość ma to do siebie, że się kończy źle.
15:12Z wyjątkiem miłości Bożej.
15:15Świat po tamtej stronie mnie rozczarował.
15:18Chcę wrócić do posługi kapłańskiej.
15:21To nie będzie proste.
15:24Niech mi ksiądz pomoże i poruszy niebo i ziemię.
15:27Błagam.
15:28Akurat z niebem nie będzie problemów.
15:30Mam tam dobre układy bilateralne.
15:32Gorzej z ziemią.
15:34Obrazili się na ciebie.
15:36A to są biurokraci.
15:37Oni niczego nie wypaczają.
15:38Ale może coś się da zrobić?
15:40W niebie zrobimy co w mocy boskiej.
15:43Obiecuję.
15:44Ale najgorsze zachowałem na koniec.
15:47Pokój odebrali ci.
15:50O nie.
15:52Ale przecież masz dom rodzinny.
15:55Tam nie wrócę.
15:58Gratuluję pani mecenas.
15:59W skali od 1 do 10, 11.
16:01Pan doktor nadal taki zalotny.
16:03Pani mecenas jestem lekarzem,
16:05ale gdzieś tam nad nie nadal kołacze się we mnie mężczyzna.
16:09A propos mężczyzn.
16:10Pamięta pan Nagórskiego tego od Krezusa?
16:12Sam pan kiedyś prosił żebym puściła go w skarpetkach.
16:15Było minęło.
16:16Dam nadzieję.
16:17Ale my nacisnęliśmy sędziego i ogłosił upadłość.
16:21I kto go przejmie?
16:22Na razie syndyk.
16:23Czyli?
16:24Sąd wyznacza syndyka.
16:27To ciekawe.
16:29Każdy może zostać syndykiem?
16:31Nie każdy.
16:32Prawnik z listy.
16:33Szkoda.
16:36Ale syndyk może wyznaczyć na swojego wykonawcę kogo chce.
16:38A co?
16:39Ktoś panu doktorowi chodzi po głowie?
16:41Przypuśćmy że chodzi.
16:44Mamy znajomego na liście syndyków.
16:47Gdyby panu zależało.
16:48Przypuśćmy że zależy.
16:50Możemy nacisnąć sędziego żeby wyznaczył go do Krezusa.
16:54I co wtedy?
16:55A wtedy?
16:56Pięćdziesiąt procent zniżki na wszystkie wizyty u mnie do końca roku.
17:02Dzisiaj gratis za zniżkę przez piętnaście lat.
17:05Pani mecenas.
17:07Przyjemność z panią to prawdziwy interes.
17:09Do widzenia.
17:10Do widzenia.
17:11Do widzenia.
17:16Właścicielka.
17:21Witamy w naszych skromnych progach.
17:25Przepraszam, przepraszam, ale to nie jest w porządku.
17:28A co?
17:29Tydzień temu byłam, pocałowałam klamkę.
17:31W środę pocałowałam klamkę.
17:32Wczoraj to samo.
17:33Państwo się uchylają.
17:35Przepraszam bardzo, ale to nie jest więzienie żebyśmy tu siedzieli cały czas.
17:39Czyż nie?
17:41Zróbmy tak.
17:42W przyszłym miesiącu zapłacimy za ten miesiąc i za następny plus 10%.
17:46Pasuje?
17:47Nie pasuje.
17:48Muszę mieć teraz.
17:50Moment.
17:51Zostawimy panią na chwilę, a sami z żoną pójdziemy na górę, bo tam mamy sejf.
17:56Sejf.
17:57No proszę.
17:59Tutaj tak nic nie zginie, bo prachy wszystko moje.
18:04Ile masz przy sobie?
18:05Teraz patrzę, poczaj.
18:09Czek, czek, czek.
18:13O, ze 150 mam.
18:15A ja 400, znaczy 500, prawda.
18:18No co?
18:23Trzeba zejść.
18:29O, proszę pani, chwilowo nie możemy otworzyć sejfu, ale proponuję złotą bransoletę z rubinami.
18:40Nie, nie, nie, nie.
18:41Tak, warta 20 tysięcy oddamy po cenie wydajną.
18:43Ale ja nie jestem jakiś lombard.
18:44O.
18:45Potrzebuję gotówki.
18:47Proszę państwa, to już nie jest pierwszy miesiąc taki i moja cierpliwość zna swoje granice.
18:51To jest dziadowsczyzna.
18:53Ale koniec z tym, daję wam trzy dni.
18:55Po trzech dniach jestem po klucze.
18:58I adieu?
19:00Żegnam.
19:03Adieu!
19:05Adieu.
19:06Ciekawy, za kim tak tęsknisz.
19:19Za kim?
19:22No jasne, że za ludzkiem.
19:24Dzwoniłaś do niego?
19:25Nie odbiera.
19:27Ale spróbuję jeszcze raz.
19:36Zdjęcia
19:51Na, na, chodź na!
19:54Maj, maj, rynk odej, alej!
19:56Maj, maj, rynk odej!
20:01Cześć!
20:02Cześć!
20:03Popatrz w filmie gra, akurat złapaliśmy go na pranie.
20:08Ojej, ty w prace my ci przeszkadzamy.
20:11Powiedz tylko jaki tytuł ma ten film co grasz.
20:14Samo życie?
20:16Chyba oglądałeś.
20:26U nas dużo newsów, po pierwsze...
20:33W horrorze gra. Dobrze, będzie duża widownia. Sukces!
21:03Napisy by
21:33KONIEC