- 2 days ago
#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Mapa jest bardzo dokładna, choć nieco wyblakła, bo pochodzi z 1848 roku.
00:00:14Po traktacie z Guadalupe większość bogatej szlachty porzuciła ziemię w obawie przed represjami.
00:00:23Wraz ze skaczącym wilkiem zakopaliśmy moje złoto w jaskini na klifie.
00:00:28Niestety zapomniałem gdzie dokładnie.
00:00:32Dlatego pięć lat temu pojechałem z Jose do Great Falls, gdzie udało mi się zdobyć tę mapę.
00:00:58Muzyka
00:01:02Muzyka
00:01:06To drogowskaz do jaskini.
00:01:22To drogowskaz do jaskini.
00:01:37Jadą.
00:01:38Witaj, skaczący wilku.
00:01:45Witaj, Salazarze.
00:01:47Podobają Ci się nowe lasy?
00:01:49Tak, są cudowne. Dziękuję.
00:01:51Jesteś moim kolegą i zdaje się na Ciebie.
00:01:58Przyniosłem mapę.
00:02:01Widzisz?
00:02:03Jesteś pewien, mam ją zatrzymać?
00:02:07Tak będzie lepiej.
00:02:08Tak będzie lepiej.
00:02:24Jedziemy, Jose.
00:02:26Jose?
00:02:28Dobrze.
00:02:29Zimny zabójca
00:02:42Zabójca
00:02:44Zabójca
00:02:45Zabójca
00:02:46Zabójca
00:02:47Zabójca
00:02:49Zabójca
00:02:51Zabójca
00:02:52Zabijca
00:02:53Zab backed
00:02:54Zabijca
00:02:55Zabijca
00:02:58Zabo milligram
00:03:01similar
00:03:03Zabijca
00:03:04Zabijca
00:03:06Zabijca
00:03:08Zabijca
00:03:14Zabijca
00:03:15KONIEC
00:03:45KONIEC
00:04:15KONIEC
00:04:45KONIEC
00:04:47KONIEC
00:04:49KONIEC
00:04:51KONIEC
00:04:57KONIEC
00:04:59Ten punkt jest oznaczony moimi inicjałami.
00:05:15S.E.M.
00:05:19Jose!
00:05:29To krople lecznicze.
00:05:40Nic mi nie będzie przez kilka godzin.
00:05:44Żyję tak od lat.
00:05:46Marzyłem, żeby tam wrócić, ale serce mi na to nie pozwala.
00:05:55Schowaj ją w szkatułce na biżuterię mojej córki Eleny.
00:06:00Przekaż jej skarb po mojej śmierci, gdy skończę 18 lat.
00:06:06Modlę się do Boga, abyś go odzyskał, jeśli już nie przepadł.
00:06:12Sporządzę Nowy Testament. Podpiszesz go jutro.
00:06:17Dodaj, że wyznaczyłem Jose Desmay na opiekuna mojej córki.
00:06:22Ufam mu, odkąd był małym chłopcem.
00:06:25Moja Elena będzie miała zaufanego przewodnika.
00:06:29Dziękuję.
00:06:31Zawsze był Pan dla mnie dobry, a jestem tylko prostym człowiekiem.
00:06:36Nie.
00:06:39Zrobię, jak powiedziałeś.
00:06:41Skoro już tu jestem, chciałbym przypomnieć, że muszę opłacić
00:06:44wczesne twojej córki za następny rok.
00:06:47300 dolarów.
00:06:48Dobra noc.
00:07:04Dbaj o siebie.
00:07:05KONIEC.
00:07:06KONIEC.
00:07:09Dzięki za oglądanie!
00:07:39Dzięki za oglądanie!
00:08:09Dzięki za oglądanie!
00:08:39Dzięki za oglądanie!
00:08:41Dzięki za oglądanie!
00:08:43Dzięki za oglądanie!
00:08:45Dzięki za oglądanie!
00:08:47Dzięki za oglądanie!
00:08:49Dzięki za oglądanie!
00:08:51Dzięki za oglądanie!
00:08:53Dzięki za oglądanie!
00:08:55Dzięki za oglądanie!
00:08:57Dzięki za oglądanie!
00:08:59Dzięki za oglądanie!
00:09:01Dzięki za oglądanie!
00:09:03Dzięki za oglądanie!
00:09:05Dzięki za oglądanie!
00:09:07Dzięki za oglądanie!
00:09:09Dzięki za oglądanie!
00:09:11Dzięki za oglądanie!
00:09:13Dzięki za oglądanie!
00:09:15Dzięki za oglądanie!
00:09:17Dzięki za oglądanie!
00:09:19Dzięki za oglądanie!
00:09:21Dzięki za oglądanie!
00:09:23Dzięki za oglądanie!
00:09:25Dzięki za oglądanie!
00:09:27Dzięki za oglądanie!
00:09:29Dzięki za oglądanie!
00:09:31KONIEC!
00:10:01Dzięki za oglądanie!
00:10:31J become foodjam!
00:10:33nakrady to?!
00:10:34José!
00:10:37運ził szk uzna tookie!
00:10:39Wejdź!
00:10:43Co się stało?
00:10:45Mój pan Salazar zostawił w pergaminie osobisty dokument.
00:10:51Let's see.
00:10:52my to mam nadzieję, że nie spieszysz się?
00:10:54nie.
00:10:56Nie.
00:10:58Poczęstuję cię bardzo starym porto.
00:11:02Co roku dostaję 50 butelek z Hiszpanii,
00:11:05ale czekam 30 lat, zanim je otworzę.
00:11:09Ta przyjechała 30 lat temu.
00:11:23Nie.
00:11:25Nie jestem godzien, ale...
00:11:28Jeśli pan nalega...
00:11:30Nalegam. Dziękuję.
00:11:38Zaraz przyniosę pergamin.
00:11:40Bardzo dobre.
00:11:47Nic tu nie ma. Widzę.
00:11:50Bardzo dobre.
00:12:03Żegnaj.
00:12:22Żegnaj.
00:12:24Zrób.
00:12:38Zrób.
00:12:43Zrób.
00:12:46Zrób.
00:12:47Wstawać!
00:13:14Szybko!
00:13:17Zastrzelę każdego, który się ruszy.
00:13:23Zwiąż ich.
00:13:28Rzuć broń.
00:13:31Ręce do góry.
00:13:34Do góry!
00:13:47Ruszać się szybko.
00:13:58Szybko!
00:14:00Szybko!
00:14:05Szybko!
00:14:06Szybko!
00:14:08Szybko!
00:14:10Szybko!
00:14:12Szybko!
00:14:14Szybko!
00:14:15Szybko!
00:14:17Szybko!
00:14:21Dokąd się wybierasz?
00:14:22Wracaj do reszty.
00:14:23Wracaj do reszty.
00:14:24Szybko!
00:14:25Szybko!
00:14:26Ruszać się!
00:14:44Idź, canalio!
00:14:52Wstawaj!
00:15:22Usiądźcie!
00:15:29Chodźcie!
00:15:34Chodźcie!
00:15:39Zabiłeś czterech naszych, a wy dwóch strażników. Rozwiążesz nas? Rozwiążemy was po kolei.
00:15:54Nie chcemy niemiłych niespodzianek. Nie masz prawa nas tak traktować. Nawet morderców traktuje się lepiej.
00:16:09Bierz jedzenie, bo stracisz szansę na posiłek. Wy pijecie whisky, a my niedobrą tequilę. Protestujesz?
00:16:16Rabusie i zabójcy oczekują szczodrego traktowania. Chcemy być traktowani jak ludzie. Nikt tak naprawdę nie chce być bandytą.
00:16:23Wojna wprowadziła zamieszanie. Obwiniaj wojnę. Myślisz, że tylko wy walczyliście?
00:16:42Reszta wróciła do uczciwej pracy. Czym się różnicie? Przepraszam, zgubiłem się. Czego szukasz? Drogi do Butte.
00:16:57Jeśli pojedziesz z nami do skrzyżowania, to wskażemy ci drogę. Może napijesz się w międzyczasie whisky lub tequili? Dziękuję, z przyjemnością.
00:17:07Dziękuję, z przyjemnością.
00:17:37Co jest? Jestem wrażliwy. Nie mogę znieść cierpienia bliźnich. Rozwiąż ich. Obrabowali bank, to bandyci. Dlatego masz ich uwolnić. Rozwiąż ich. Słyszysz?
00:17:55Słyszysz?
00:17:57Aaaa!
00:17:59Olszysz?
00:18:03O
00:18:26Dzięki za oglądanie!
00:18:56Dzięki za oglądanie!
00:19:26Nie martwcie się tym.
00:19:29Mamy mordować i rabować?
00:19:31To będzie konieczne.
00:19:33O co chodzi?
00:19:35Zobaczymy.
00:19:36Będę waszym szefem.
00:19:41Mam do tego prawo, dopóki ocalicie mi życie.
00:19:46Stoi?
00:19:47Tak.
00:19:48Masz mówić, tak jest.
00:19:53Dobrze.
00:19:55Tak jest.
00:19:58Gdy widzisz, że drży mi ręka, to natychmiast podaj mi pistolet.
00:20:05Tak jest.
00:20:14Bolą mnie plecy.
00:20:16Nie czuję rąk.
00:20:17Nie czujesz?
00:20:23Nie czujesz?
00:20:32Powiesili mojego ojca, gdy miałem sześć lat.
00:20:35W desperacji przylgnąłem całym sobą do jego wiszącego ciała.
00:20:42Potrzebowali dwóch strażników, żeby mnie od niego odciągnąć.
00:20:46Długo nie czułem rąk.
00:20:48Widzicie, jak drżą?
00:21:12Słyszycie?
00:21:14To Indianin.
00:21:15Bez obaw.
00:21:17To tylko czerwone pióro.
00:21:38Punktualny jak zawsze.
00:21:41Znasz dokładną lokalizację jaskini?
00:21:43Tak.
00:21:43I dochowujesz tajemnicy?
00:21:47Tak.
00:21:48Wiesz, że mogę wysłać cię na szubienicę za zabicie twojego pana?
00:21:53Wykonywałem twoje rozkazy.
00:21:55Byłem ci wierny i czekałem.
00:21:58Teraz ci się odwdzięczę.
00:22:06Jedziemy?
00:22:06No, nie, nie, nie.
00:22:07Nie, nie, nie.
00:22:07Nie, nie, nie.
00:22:10KONIEC
00:22:40Spadoba mi się tu.
00:23:10KONIEC
00:23:22Poproszę pokój.
00:23:25Dolores, zaprowadź pana.
00:23:30Tędy proszę.
00:23:40KONIEC
00:24:10Cisza.
00:24:22Chcę odzyskać pieniądze.
00:24:26Cisza.
00:24:29Rozumiemy, ale proszę o szacunek.
00:24:34Czy policzyłaś wszystkie zaciągnięte długi?
00:24:38Co do grosza?
00:24:40Co proponujesz?
00:24:43Na razie nie mam pieniędzy.
00:24:46Chcę moje pieniądze.
00:24:48Mam 6 miesięcy.
00:24:50Cisza.
00:24:54Uspokójcie się, bo niczego nie rozwiążemy.
00:24:57Proszę o pół roku. Szynk i garbarnia należą do mnie.
00:25:02Są warte ponad 10 tysięcy.
00:25:04Czy to nie gwarancja?
00:25:06Pół roku to za długo. Chcemy ich teraz.
00:25:08Zalega pani z zapłatą od wielu miesięcy.
00:25:12Kiedy ją dostanę?
00:25:14Kiedy ją dostanę?
00:25:20Tak, Ted?
00:25:22Mówię w imieniu nas wszystkich.
00:25:25Mów.
00:25:26Wszyscy obniżymy dług pani Beckett o 300 dolarów, ale nie zamierzamy czekać ani dnia dłużej.
00:25:37Co pani na to?
00:25:39Mówiłam, że to niemożliwe.
00:25:40Nie mam przy sobie pieniędzy.
00:25:43Zapłacisz 2 tysiące albo sprzedamy wszystko, co do ciebie należy.
00:25:51Musisz przestrzegać prawo. To ja podejmuję decyzje.
00:25:57Nazywam się Jose Desmey.
00:26:12Wczoraj przyjechałem do Anakondy.
00:26:14Planuję tu zamieszkać, więc postanowiłem przejąć dług pani Beckett.
00:26:22Masz do tego prawo.
00:26:24Żałuję, że czasy dżentelmenów minęły.
00:26:30Wielu mężczyzn zapomniało o złotej zasadzie, nawet w obliczu pięknej damy.
00:26:49Witaj, Ted.
00:26:50Pan Desmey.
00:26:55To zaszczyt.
00:26:59W czym mogę służyć?
00:27:01Czy jesteś zadowolony z dostarczonych skór?
00:27:05Są najwyższej jakości.
00:27:08Kilka obsypano zbyt dużą ilością soli.
00:27:12Poprawię następną dostawę.
00:27:14Dobrze się zaprezentujesz w Denver.
00:27:16Oby. Żegnaj.
00:27:18Panie Desmey.
00:27:20Chciałbym Panu powiedzieć w zaufaniu, że udoskonalił Pan nasze biedne miasto.
00:27:25Zmieniło się nie do poznania.
00:27:28Poza tym, dzięki swoim dobrym manierom i hojności, jest Pan powszechnie lubiany.
00:27:32Znanie.
00:27:33Znanie?
00:27:35Znanie.
00:27:36Znanie.
00:27:37Znanie.
00:27:38Znanie.
00:27:39Znanie.
00:27:40Znanie.
00:27:41Znanie.
00:27:42Znanie.
00:27:43Znanie.
00:27:44Znanie.
00:27:45Znanie.
00:27:46Znanie.
00:27:47Znanie.
00:27:48Znanie.
00:27:49Znanie.
00:27:50Znanie.
00:27:51Znanie.
00:27:52Znanie.
00:27:53Znanie.
00:27:54Znanie.
00:27:55Znanie.
00:27:56Znanie.
00:27:57Znanie.
00:27:58Znanie.
00:27:59Znanie.
00:28:00Znanie.
00:28:01Znanie.
00:28:02Znanie.
00:28:03Znanie.
00:28:04I mnie.
00:28:06Mam cię dość.
00:28:12Możesz zostać lub odejść.
00:28:19Rób co chcesz.
00:28:22Jesteś robakiem.
00:28:24Zastąpiłeś moich pracowników swoimi brzydalami.
00:28:27A teraz każesz mi to zaakceptować albo odejść?
00:28:29Oferujesz mi nie swoją własność.
00:28:38Wolałabym wrócić do wędrownego życia.
00:28:43Lepiej przyjmij ofertę lub odejdź.
00:28:47Jesteś gorszy od bandytów.
00:28:50Muszę ją przyjąć albo wyjechać?
00:28:52Prawdziwy dżentelmen.
00:28:59Muszę ją przyjąć albo wyjechać?
00:29:20Mam wiele zmartwień.
00:29:23Lepiej ją przyjmij lub wyjechać.
00:29:31Jesteś odważna.
00:29:45Myśli, że jest mądry, udając pokorę.
00:29:47Szantaż nie ujdzie mu na sucho.
00:29:59Muzyka
00:30:09Muzyka
00:30:39Żegnaj, Carson.
00:30:56Naprawdę wyjeżdżasz?
00:30:59Tak.
00:31:06Serce mi pęka.
00:31:08Zawsze byłaś dla mnie bardzo dobra.
00:31:21Powodzenia.
00:31:23Żegnaj.
00:31:24Zawsze byłaś dla mnie.
00:31:54Zdjęcia i montaż
00:32:24Zdjęcia i montaż
00:32:54Jest potwornie chuda
00:32:55Zapomnij o niej
00:32:59Jim, przynieś świecę
00:33:09Z drogi
00:33:09Cztery świece
00:33:2320 dolarów
00:33:26Dobra
00:33:27Dobra, Bob
00:33:35Ok, Bob
00:33:46Brawo
00:33:54Podpal
00:33:56Kto ci pozwolił?
00:34:12Wstawaj
00:34:14Wstawaj
00:34:18Kazał ci wstać, nie słyszałeś?
00:34:24Nie słyszałeś, nie słyszałeś?
00:34:26Zdjęcia i montaż
00:34:28Zdjęcia i montaż
00:34:30Zdjęcia i montaż
00:34:32Zdjęcia i montaż
00:34:38Zdjęcia i montaż
00:34:40Kazałem wam się zachowywać
00:35:02Nie chcę żadnych problemów
00:35:05Ile razy mam wam to powtarzać?
00:35:11Jeśli będziecie zwracać na siebie uwagę
00:35:14To będzie po ptakach
00:35:16Kto to był?
00:35:19Nieznajomy
00:35:20Kręci się tu od kilku dni
00:35:22Pilnujcie go w dzień i w nocy
00:35:25Zrozumiano?
00:35:27Spokojnie, dostał już nauczkę
00:35:29Indianie potrzebują broni
00:35:32I tylko my możemy ją zapewnić
00:35:34Zgadza się
00:35:37Zabiliśmy wszystkich konkurentów
00:35:39Ciszej, idioto
00:35:41Wszyscy zostali słusznie skazani na szubienicę
00:35:46Zgodnie z nakazem szeryfa
00:35:48Co jeśli kiedyś użyją jej przeciwko nami?
00:35:59Myślę, że będą potrafili się zachować
00:36:01Przynajmniej do czasu, gdy zmobilizują się do buntu
00:36:05Do tego czasu będę już w Kanadzie
00:36:11Najpierw odzyskajmy złoto
00:36:14Nikt nie tknie złota
00:36:20Ktokolwiek pójdzie tam beze mnie
00:36:26Zginie
00:36:30Idę do magazynu
00:36:35Zgadza się
00:36:39Zgadza się
00:36:40Zgadza się
00:36:46Zgadza się
00:36:52KONIEC!
00:37:22KONIEC!
00:37:24Umiesz strzelać, ale zgasiłeś tylko trzy świece.
00:37:28Pokaż pistolet.
00:37:38Dam ci radę. Byłem dobrym strzelcem.
00:37:44Spiłuj muszkę.
00:37:46Po co?
00:37:48Patrz.
00:37:52Brawo!
00:37:56Jesteś ekspertem.
00:37:58Ale posłuchaj mojej rady.
00:38:00Spiłuj muszkę.
00:38:02Dlaczego?
00:38:04Bo pewnego dnia twoi klienci się zdenerwują.
00:38:08Pozbawią ci pistoletu i wsadzą ci go do ucha.
00:38:12A celownik w uchu bardzo boli.
00:38:14U!
00:38:16Dlaczego?
00:38:18Dlaczego?
00:38:20Dlaczego?
00:38:22Dlaczego?
00:38:24Dlaczego?
00:38:26Dlaczego?
00:38:28Dlaczego?
00:38:30Dlaczego?
00:38:32– Elena? – Pan Desmay.
00:38:46– Gdybym nie wiedział, że przyjedziesz, to bym cię nie poznał.
00:38:54Gdy ostatnio cię widziałem, była śpiegowatą dziewczynką.
00:38:56– Pięć lat temu, na pogrzebie mojego ojca, wedle jego woli przyjechałem do Anakondy, aby dbać o twoje interesy.
00:39:10Chodźmy.
00:39:26– Oczywiście dostaniesz prywatne pokoje.
00:39:31Możesz skorzystać z zewnętrznego wejścia, jeśli nie chcesz przechodzić przez szynek.
00:39:39Idziemy?
00:39:40– Odwiedźmy.
00:39:50– When you come, will I be knowing?
00:39:54– Will my heart be overflowing?
00:39:58– Will you care and will I be alone?
00:40:02Zdjęcia i montaż
00:40:32Zdjęcia i montaż
00:41:02Możesz odejść
00:41:18Widać tu kobiecą rękę
00:41:26Masz rację, wcześniej należał do kobiety
00:41:30Uwielbiam kwiaty
00:41:35Czuj się jak w domu
00:41:39Szynk i garbarnia należą do mnie
00:41:43Pięć długich lat poświęcenia
00:41:49Zaczynając od zera
00:41:53To różaniec?
00:41:55Tak
00:41:56Prezent od matki przełożonej z mojej szkoły
00:42:09Zapewne znasz swoją sytuację
00:42:13Choroba twojego ojca pochłonęła jego majątek
00:42:17W chwili śmierci nie miał praktycznie niczego
00:42:21Nie chcę sugerować żadnego zobowiązania
00:42:25Ale gdyby nie ja...
00:42:27Wiem
00:42:29To samo powiedziałeś na pogrzebie
00:42:31Gdyby nie ty
00:42:33Nie byłoby go stać na leki
00:42:35Zamierzam spłacić ten dług
00:42:37Należały do mojej matki
00:42:41Są twoje
00:42:43Tak położę kres smutnej przeszłości
00:42:47Nie chcę rekompensaty
00:42:49Są twoje i niech nikt ci ich nie zabierze
00:42:53Obiecałem twojemu ojcu, że będę cię chronił
00:42:56I nie złamie słowa danego umierającemu
00:42:59Wybacz
00:43:13Nie zrobiłem tego specjalnie
00:43:15Mam to gdzieś
00:43:17Pokażę ci
00:43:19Wybacz
00:43:49Kto to zrobił?
00:44:01On
00:44:05Dobrze strzelasz
00:44:07To zimny zabójca
00:44:09Bronił go
00:44:11To prawda, panie Desmay
00:44:13Kto to zrobił?
00:44:23Daj pistolet
00:44:37Chodź
00:44:39Co robisz?
00:44:41Puść go
00:44:49Mówiłem, żebyś spiłował muszkę
00:44:58Nie żyje?
00:44:59Tak
00:45:01Wróć do pokoju
00:45:11Odsuńcie się
00:45:19Odsuńcie się
00:45:20Zachowajcie spokoj
00:45:23Chodźcie spokoj
00:45:24Chodźcie
00:45:25Chodźcie się
00:45:26Zwróć się
00:45:27Zwróć się
00:45:28Zwróć się
00:45:29Zwróć się
00:45:30Zwróć się
00:45:31Zwróć się
00:45:32Nic nie zrobimy
00:45:33Porozmawiajmy w twoim biurze
00:45:35Zwróć się
00:45:37Zwróć się
00:45:38Działał w obronie. Możesz mi wierzyć.
00:45:43Dlaczego miałbym chcieć go ocalić?
00:45:48Zabił mojego człowieka.
00:45:51Nie powinienem się w to mieszać, ale to dla mnie kwestia zasad.
00:45:56Pragnę sprawiedliwości.
00:45:59Mogę panu uwierzyć, ale prawo ma swoje zasady.
00:46:04Zgadzam się, ale to jego pierwsze przewinienie.
00:46:08Chcę postąpić zgodnie z prawem.
00:46:15Musimy poznać jego zdanie.
00:46:20Nieznajomy?
00:46:21Nazywam się Bill McGregor.
00:46:23Pan Desmay wpłaci za ciebie kaucję, jeśli obiecasz dla niego pracować.
00:46:29Oszalał. Dużo jem i nienawidzę pracować.
00:46:33Poza tym piję dwie butelki whisky dziennie.
00:46:38Słyszał pan?
00:46:40Nie przeszkadza mi obżarstwo.
00:46:43Możesz pić jedną butelkę.
00:46:45Podejdź.
00:46:46Stoi.
00:46:47Muszę przywyknąć do pracy.
00:46:49Ręczysz za niego do czasu procesu.
00:46:59Słyszałeś?
00:47:00Mam prawo cię zabić, jeśli spróbujesz uciec.
00:47:04Chodź.
00:47:09Żegnaj, szeryfie.
00:47:10Żegnaj.
00:47:12Powodzenia.
00:47:12muzyka
00:47:42Cześć, Bill.
00:48:12Dlaczego nie przyniosłeś skór wcześniej?
00:48:16Na twoim miejscu wyjechałbym do Kalifornii szukać złota.
00:48:19Tak zrobię.
00:48:21Po miesiącu pracy spłacę dług i wyjadę.
00:48:24I dobrze.
00:48:26Co sądzicie o Billu?
00:48:29Nic nowego.
00:48:32Pilnujemy go w dzień i w nocy.
00:48:35Nie może się dowiedzieć o przemycie broni.
00:48:40Nie rozumiem, dlaczego tu przyjechał.
00:48:42Dlatego macie go pilnować.
00:48:49Nie rozumiem, dlaczego przekonałeś Desmeya, że jesteś pijakiem.
00:48:55Myślałem, że to go zrazi.
00:48:59Ciekawe, jakie ma intencje.
00:49:02Próbuję się dowiedzieć.
00:49:05Ufam panu.
00:49:06Ani słowa.
00:49:07Będę milczał.
00:49:10Twoi przyjaciele.
00:49:24Załatwione?
00:49:25Dwa tysiące skóry.
00:49:28Czyli cztery tysiące dolarów.
00:49:30Pan Desmey obiecał mi zniżkę.
00:49:33Bez dyskusji.
00:49:34Płać.
00:49:35Zawarliśmy umowę.
00:49:36Możecie zabrać skóry.
00:49:37Pewnie.
00:49:39Zapłacisz cenę rynkową.
00:49:40Nie wtrącaj się.
00:49:51Więcej pracuj i mniej pij.
00:49:54Jesteście odważni przy staruszku.
00:49:58Tobą też się zajmiemy.
00:49:59Módl się, żebyś zawsze trafiał na uczciwych mieszkańców.
00:50:29Zapomniałeś o naszej umowie.
00:50:53Obiecałaś, że nigdy nie wrócisz.
00:50:55Ludzie czasem potrzebują pomocy.
00:51:00Daj mi dziesięć tysięcy, a odejdę.
00:51:03To za dużo.
00:51:08Mogę zapłacić tysiąc dolarów.
00:51:12Chcę równo dziesięciu tysięcy dolarów.
00:51:15Tyle ode mnie wyłudziłeś.
00:51:20To brzydkie słowo.
00:51:22Bardziej pasuje ukradłeś.
00:51:25Szeryf chce wiedzieć, kto kontroluje handel bronią.
00:51:31Mogę wskazać mu właściwy trop.
00:51:33Co ty na to?
00:51:36Oczywiście.
00:51:45Zabierz ją i podłóż pistolet.
00:51:48Popłyniła samobójstwo.
00:51:57Panie, obdasz wiecznym odpoczynkiem tę pokorną istotę, która powraca do zaświatów.
00:52:11Wysłuchaj naszej modlitwy, jako naszego wstawiennictwa. Amen.
00:52:21Ojcze, dlaczego ta biedaczka została pochowana tak daleko od Anakondy?
00:52:32Nie rozumiem.
00:52:32Panie Desmei, wiem, że jest pan empatyczny.
00:52:40Pani Beckett przez całe życie wyznawała wiarę chrześcijańską, która nakazuje oczyszczenie osobom, które odebrały sobie życie.
00:52:49Była dobra, mądra i uczciwa.
00:53:02To tragedia.
00:53:04Tragedia, która wymaga śledztwa.
00:53:08Nie jestem przekonany, że popełniła samobójstwo.
00:53:11Interesujące, doktorze.
00:53:14Zapraszam, poczęstuję pana dobrym porto.
00:53:17Dziękuję, przyjmuję zaproszenie.
00:53:20Pani Beckett przez całe życie.
00:53:50Pani Beckett przez całe życie.
00:54:20Panie i panowie, jesteśmy wdzięczni panu Desmei za jego wkład w rozwój naszego miasta.
00:54:34Podziwiamy jego uczciwość i przyzwoitość.
00:54:37John, wiesz, że jestem skromny.
00:54:44Byłbym bardzo dumny, gdybym dorównał twojemu szczodremu opisowi.
00:54:49Chciałbym zasłużyć na taką pochwałę i mam nadzieję, że tak się stanie.
00:54:54Mam zamiar okazać mieszkańcom Anakondy mój szacunek i wdzięczność.
00:55:02Panie i panowie, dobranoc.
00:55:06Dobranoc.
00:55:08Dobranoc.
00:55:09Dobranoc.
00:55:15Dobranoc.
00:55:16KONIEC
00:55:46Odprowadzę panią.
00:55:56Pan Desmay jest dziś bardzo zajęty.
00:55:59Jeśli pan chce.
00:56:16Za kilka dni przyjedzie dzwon, który zamówiłem z Santa Fe.
00:56:36Rozumiem.
00:56:38Bicie dzwonu ma przypominać nam o powinności wobec Boga i naszego sumienia.
00:56:46Czego potrzebujesz?
00:56:51200 dolarów.
00:56:53Jeśli nie znajdę darczyńcy, to będę musiał go odesłać do Santa Fe.
00:57:00200 dolarów?
00:57:02Nie prosiłbym, gdybym nie wiedział, że posiadasz zmysł humanitaryzmu.
00:57:10Podarowałeś 500 dolarów ubogim, ku pamięci pani Beckett.
00:57:16Biedna pani Beckett.
00:57:22Dzień przed odebraniem sobie życia odwiedziła mnie w kościele.
00:57:27Co powiedziała?
00:57:30Przecież jestem księdzem.
00:57:33Co robisz?
00:57:36Dlaczego mi go podałeś?
00:57:38Podaj pieniądze na dzwon.
00:57:43200 dolarów.
00:57:52Bóg zapłać.
00:57:55Jak można być niegodziwym, gdy światło Boga pada na twarz?
00:57:58Jesteś pobożny, Desmay.
00:58:16Doktorze, mam pieniądze na dzwon.
00:58:19Desmay jest taki pobożny.
00:58:22Z pewnością.
00:58:23Może napiję się pan wina.
00:58:32Proszę usiąść.
00:58:34Dziękuję.
00:58:34Będę szczery.
00:58:52Przed przyjściem do pana poszedłem do szeryfa,
00:58:55ale nie było go w biurze.
00:58:58Jestem pewien, że pani Beckett została zamordowana.
00:59:01Przypomina pan sobie podobną sprawę?
00:59:04Tak samo było z Johnem White'em.
00:59:07To klasyczny przypadek morderstwa.
00:59:14Morderstwa są straszne.
00:59:16Jest pan pewien, że pani Beckett została zamordowana?
00:59:21Nie mam wątpliwości.
00:59:23Rozumiem.
00:59:23Bob, raport koronera.
00:59:34Biedny doktor.
00:59:55Samobójstwo.
00:59:57Chodźcie, pora poszukać jaskini.
01:00:04Chodź.
01:00:29Nie mam siły.
01:00:39Jesteśmy prawie na miejscu.
01:00:41Krono.
01:00:51Ciebie.
01:00:52Ciebie.
01:00:57Ciebie.
01:00:58Ciebie.
01:01:00Ciebie.
01:01:01Ciebie.
01:01:02Ciebie.
01:01:04W masteredzrezy.
01:01:05Jesteśmy. Mapa się nie myli.
01:01:25Łapcie za kilowy.
01:01:35Łapcie za kilowy.
01:02:05To bardzo dobry początek.
01:02:09Zajmie nam to tylko kilka godzin.
01:02:15Wracajmy do miasta. Nie chcę wzbudzać podejrzeń.
01:02:21Wrócimy tu innym razem.
01:02:25Chodźcie.
01:02:28Słyszałeś, że doktor popełnił samobójstwo?
01:02:32Na twoim miejscu uciekłbym stąd.
01:02:36Dobrze ci radzę.
01:02:38Możesz skończyć podobnie.
01:02:40Tak myślisz?
01:02:42Tak.
01:02:44Zostanę.
01:02:46Zostanę.
01:02:48Jak śmiesz wchodzić bez płukania?
01:02:52Wybacz.
01:02:54Zamyśliłem się.
01:02:56Musimy porozmawiać o czymś istotnym.
01:03:04Zapomniałeś o dobrych manierach, których nauczył cię mój ojciec?
01:03:08Czy to wymówka, żeby wspomnieć o mojej przeszłości?
01:03:12Nie miałam takiego zamiaru, nie jesteś już służącym.
01:03:16Nie miałam takiego zamiaru. Nie jesteś już służącym.
01:03:19Znaczyłem się.
01:03:21Znaczyłem się.
01:03:23Musimy porozmawiać o czymś istotnym.
01:03:25Zapomniałeś o dobrych manierach, których nauczył cię mój ojciec?
01:03:29Czy to wymówka, żeby wspomnieć o mojej przeszłości?
01:03:33Nie miałam takiego zamiaru.
01:03:38Nie jesteś już służącym.
01:03:41Wciąż jestem pokorny.
01:03:45Wybaczysz mi?
01:03:48Wrócę później i zapukam, jak przystało.
01:03:53Możesz zostać.
01:03:55Co chciałeś mi powiedzieć?
01:03:59Dziś rano zbadałem ziemię, która należała do twojego ojca.
01:04:05Przykro mi to mówić, ale ziemia jest jałowa
01:04:09i nie nadaje się nawet na pastwisko dla kóz.
01:04:19Kontynuuj.
01:04:21Miss Helena...
01:04:23Sprzedałbym ją nawet za najniższą możliwą cenę, jeśli zdołasz znaleźć kupca zainteresowanego takim nieużytkiem.
01:04:35Rozumiesz, prawda?
01:04:37Jeśli to korzystne, to ją sprzedaj.
01:04:39Oczywiście.
01:04:41To jedyne, co można zrobić.
01:04:43Jesteś zawiedziona?
01:04:45Nie.
01:04:47Nie zastanawiałam się nad tym.
01:04:49Przyjechałam do Anakondy wedle woli mojego ojca, który mianował cię moim opiekunem.
01:04:53Nie martw się.
01:04:55Za rok skończę 21 lat i zwolnij cię z tego obowiązku.
01:04:59Nie powinnaś tak mówić.
01:05:01Nie powinnaś tak mówić.
01:05:03Czuję się w obowiązku zapewnić ci ukojenie.
01:05:05Powinienem ci podziękować za wniesienie do mojego życia łagodności i delikatności.
01:05:09Nie martw się przyszłością.
01:05:11Dzięki ciężkiej i uczciwej pracy udało mi się odłożyć sporą sumę pieniędzy.
01:05:29Ta fortuna jest moja.
01:05:31Ale może być też twoja, jeśli uznasz mnie za kogoś więcej niż twojego opiekuna.
01:05:51Są cięższe niż sądziłem.
01:06:15Zostaw go.
01:06:33To tylko beczka soli.
01:06:37Warta życia trzech osób.
01:06:39Dziesięciu takich jak ty.
01:06:41Nie znasz mnie.
01:06:43Ale kiedyś zmienisz o mnie zdanie.
01:06:51Było blisko.
01:07:07Tu wyraźnie czuć twoje perfumy.
01:07:11Nie chciałem cię urazić.
01:07:15Wszędzie robiłabyś wrażenie.
01:07:19Jesteś piękna.
01:07:21Nie rozumiem cię.
01:07:23Pracujesz dla Desmeya, zamiast pracować na swój koszt.
01:07:27Musisz być ambitniejszy.
01:07:31Schlebiasz mi.
01:07:33Spróbuję zastosować się do rad Salazara Mendozy.
01:07:39Mój ojciec był ostatnim z rodu jednej z najlepszych hiszpańskich rodzin.
01:07:45Zostawił mi w spadku rezerwat w Biverbrook.
01:07:49Na skalę widniają nasze inicjały.
01:07:51Pewnie to dla ciebie mało interesujące.
01:07:53Wolałbyś szynk i bar.
01:07:55Zostałem w mieście dla ciebie.
01:07:57Dlaczego?
01:07:59Jesteś tu jedyną przyzwoitą osobą.
01:08:01Kim jesteś i dokąd zmierzasz?
01:08:03Gdziekolwiek.
01:08:05Nie masz domu?
01:08:07Nie.
01:08:09Każdy stan jest dobry.
01:08:11Miałem wyjechać, ale gdy pierwszy raz spojrzałaś na mnie w szynku, wchodząc po schodach, już wiedziałem, że zostanę.
01:08:29Nie przeszkadzaj pani Elenie.
01:08:49Nie przeszkadza.
01:08:51Pytałam, co zawierają beczki.
01:08:54Zwracaj się do mnie z pytaniami.
01:08:56Nie rozpraszaj pracowników.
01:08:58Oni tylko czekają na wymówkę do obijania się.
01:09:02Masz z nią nigdy więcej nie rozmawiać, brudny żebraku.
01:09:08Tak?
01:09:12Za trzy dni spłacę dług.
01:09:16Nie będziesz mógł mi rozkazywać.
01:09:24Przygotuj kolejny raport koronera.
01:09:27Dzień dobry, panie Desmay.
01:09:33Dzień dobry.
01:09:35Dzień dobry.
01:09:37Dzień dobry.
01:09:39Dzień dobry.
01:09:41Dzień dobry.
01:09:43Dzień dobry.
01:09:45Dzień dobry.
01:09:47Dzień dobry.
01:09:49Dzień dobry.
01:09:53Dzień dobry.
01:09:55Zdjęcia i montaż
01:10:25Zdjęcia i montaż
01:10:55Zdjęcia i montaż
01:11:25Zdjęcia i montaż
01:11:54Zdjęcia i montaż
01:12:24Zdjęcia i montaż
01:12:54Zdjęcia i montaż
01:13:24Zabili Lestera
01:13:46Zabili Lestera
01:13:48Złapaliśmy cię na gorącym uczynku
01:13:56Zabił Lestera i nas okradł
01:14:06Zdjęcia i montaż
01:14:08Zdjęcia i montaż
01:14:10Zdjęcia i montaż
01:14:14Zdjęcia i montaż
01:14:20Zdjęcia i montaż
01:14:22Zdjęcia i montaż
01:14:24Zdjęcia i montaż
01:14:32Zdjęcia i montaż
01:14:34Zdjęcia i montaż
01:14:36Zdjęcia i montaż
01:14:38Znów kogoś broniłeś?
01:14:42To złodziej i morderca
01:14:44Zmieniam zeznania
01:14:46Zdjęcia i montaż
01:14:54Zdjęcia i montaż
01:14:56Zdjęcia i montaż
01:15:06Zdjęcia i montaż
01:15:08Zdjęcia i montaż
01:15:10Zdjęcia i montaż
01:15:12Zdjęcia i montaż
01:15:14Zdjęcia i montaż
01:15:16Zdjęcia i montaż
01:15:18Zdjęcia i montaż
01:15:20Zdjęcia i montaż
01:15:22Zdjęcia i montaż
01:15:24Zdjęcia i montaż
01:15:26Zdjęcia i montaż
01:15:28Zdjęcia i montaż
01:15:30Zdjęcia i montaż
01:15:32Nie chcemy tu kobiet.
01:15:39Załadujmy broń.
01:15:41Spokojnie.
01:15:55Szeryfie, chcę porozmawiać.
01:15:58Jutro, Bill.
01:16:02Chodzi o coś ważnego.
01:16:07Chodzi o coś ważnego.
01:16:37Chodzi o coś ważnego.
01:16:46Chodzi o coś ważnego.
01:16:49Chodzi o coś ważnego.
01:16:51Chodzi o coś ważnego.
01:16:54Do wonder.
01:16:54Twój pistolet.
01:17:24Dzwon, który opłaciłem.
01:17:54Dzwon, który opuścili miasto.
01:18:23Myślę, że coś planują.
01:18:28Billa tam nie było.
01:18:29Coś musiało mu się stać.
01:18:31Nie jest tak zły, jak myślisz.
01:18:32Jest porządny.
01:18:34Niemożliwe, że zniknął.
01:18:36Wiesz coś?
01:18:38Wiem wszystko.
01:18:41Gdzie on jest?
01:18:43Nie ma go tutaj.
01:18:45Wiem.
01:18:46Musimy zaczekać.
01:18:48Dlaczego?
01:18:50Godzinę temu odkryłem prawdę.
01:18:52Bill wróci do Anakondy.
01:18:57Czekam na niego.
01:19:01Chcę na niego zaczekać.
01:19:03Indianie byli zadowoleni.
01:19:05Tak myślisz?
01:19:06Tak, dostali dużo broni.
01:19:08Pewnie.
01:19:08Nie.
01:19:14Muzyka
01:19:44Napijesz się?
01:20:14Wstawajcie. Do dzieła.
01:20:18Muzyka
01:20:30Muzyka
01:20:42Muzyka
01:20:54Muzyka
01:21:14Złoto
01:21:26Chłopcy, spójrzcie.
01:21:40Muzyka
01:21:44Ręce do góry. Nie jesteś już szefem. To koniec. Rzuć broń.
01:21:50Muzyka
01:21:51Mówiłem, że jestem skromny, nawet gdy tak nie uważałem.
01:22:07Teraz jestem pewien, że zawsze byłem bardzo skromny.
01:22:11Wygraliście.
01:22:23Jest moje.
01:22:52Moje.
01:22:56Moje.
01:23:10Moje złoto.
01:23:22Zabiłeś mnie dla złota.
01:23:26Morderca.
01:23:28Nie, Salazar.
01:23:34Desmay.
01:23:35Desmay.
01:23:36Zabuk.
01:23:58KONIEC
01:24:28KONIEC
01:24:58KONIEC
01:25:28KONIEC
01:25:58KONIEC
01:26:28KONIEC
01:26:30KONIEC
01:26:52KONIEC
01:26:54KONIEC
01:26:56Tekst polski Agata Kapelańska
01:26:58Czytał Maciej Wińskowski
Recommended
1:38:20
1:29:46
1:07:52