- 6/25/2025
Category
😹
FunTranscript
00:00No dobrze, dobrze, stanęło na waszym.
00:07Niech wam będzie. Zawsze staję na waszym.
00:09To dla mnie żadna nowina.
00:11Dziwi mnie tylko, że nikt nie chce wziąć pod uwagę,
00:13że ja w tym domu może chcę mieć chwilę spokoju.
00:17Chciałbym trochę odpocząć.
00:19Może mam jakieś plany.
00:20Chciałbym pójść do kina na piwo z kolegami.
00:23Może bym pojechał na ryby.
00:24Ale to nikogo by nie obeszło, prawda?
00:26Ale Jacek, przecież ty nie łowisz żadnych ryb.
00:29No nie łowię, bo nie mam czasu.
00:30Ale jakbym miał czas, to może bym łowił.
00:32Ale wszystko jedno. Przyzwyczaiłem się do tego.
00:34Nie o to chodzi.
00:35Chodzi mi o to, że sprowadzacie w trybie ekspresowym do tego domu
00:38dzieciaka, o którym nikt nic nie wie.
00:41Nikt nie poznał jego rodziców, dziadków, nie wiem kogo tam jeszcze.
00:44A może co drugi w tej rodzinie to schizofrenik.
00:46Co? No ale nie wiadomo przecież, prawda?
00:48To ja schizofrenik.
00:48To ja! A co ty sobie myślisz?
00:51Ty sobie sprawy nie zdajesz, ile ludzi w tym mieście choruje na schizofrenię.
00:54Trzy i pół miliona miasto.
00:56A inne choroby? Ale wy nie, Romuś.
00:58Jakiś taki miły, taki grzeczny.
01:01Jakoś to będzie.
01:01Otóż zaręczam wam, że jakoś to nie będzie.
01:04Żeby nie było do mnie pretensji.
01:05Ale Jacek, no przecież ja się też denerwuję.
01:08Myśmy mu obiecali. Polubiłeś go nawet, tak?
01:10No ja lubię Romka.
01:12No w ogóle lubię ludzi, ale
01:13nie rzucam się od razu nikomu na szyję
01:16i nie proponuję, że zostanę ich ojcem.
01:18Co to już...
01:19Cicho!
01:20Tato, już chyba powinien nas jechać za pół godziny, masz tam być.
01:23Ty mnie nie poganiaj, dobrze?
01:25Chciałbym chociaż kawę wypić w spokoju.
01:27Bez poganiania.
01:30Ty pilnuj siebie.
01:31Ja się nie spóźnię.
01:32Żebyś ty była w połowie tak punktualna jak ja, to byłoby dobrze.
01:38Cześć, Fifi.
01:39To ty jeszcze nie pojechałeś?
01:43Chcesz się spóźnić?
01:44Fifi, do łazienki.
01:46Zęby myć.
01:48Do widzenia.
01:50Cicho!
01:54Co się tacie stało?
01:56Nic, siadaj.
01:57Tata zawsze tak się zachowuje, jak się ona zboi.
01:59Pamiętasz, jak Majka zdawała do liceum,
02:01to tak na nią nakrzyczał,
02:02że się zaczęła jąkać i musieli ją zwolnić z ust.
02:05To jeszcze nic.
02:06Jak mama pojechała cię rodzić
02:08i babcia powiedziała, że to nic takiego,
02:10to tata pobiegł po nóż do kuchni.
02:12Babcia była młodsza, to zdążyła uciec.
02:15A co nam teraz grozi?
02:17Tata się boi, że nie poradzimy sobie z Romkiem.
02:20I że to nie wyjdzie na dobre ani Romkowi, ani nam.
02:22A jeżeli sobie naprawdę nie poradzimy?
02:26No ja nie mogę.
02:27Następne.
02:27Ty się lepiej martw,
02:28żebyś sobie poradził z bałaganem w pokoju, dobrze?
02:31Właśnie, przygotowałeś tam wszystko?
02:34No, chyba tak.
02:36Tak, to pójdziemy najpierw sprawdzić.
02:37Chodź.
02:38Chodź, chodź.
02:42Filip, co te rzeczy robią na łóżku?
02:45Nie mieszczą mi się.
02:47Wszystkie półki mam zajęte.
02:49Przecież się mieściły.
02:51Hyhy.
02:55Gdzie się podziało klocki Lego?
02:56Nie będę się już nimi bawił.
02:59Wyrosłem.
02:59Od wczoraj?
03:02Uszalałeś.
03:03Mamo, on się wstydzi Romka.
03:05Boże, naprawdę?
03:07Nie będę się już nimi bawił.
03:09Muszę.
03:10Nie musisz, nie musisz.
03:11O matko, to wszystko jest już ponad moje siły.
03:16Na razie, jak Romek będzie przychodził tylko na weekendy,
03:19to jego rzeczy upchniemy tutaj.
03:21Tu?
03:22Tu się nie da.
03:24Nie bój się, da się.
03:25A potem, jak już się przeprowadzi na stałe,
03:31to urządzimy mu osobny pokój.
03:34Dobrze?
03:35Włóż teraz swoje rzeczy tutaj, a te półki będą dla Romka.
03:38Ja się tu nie zmieszczę.
03:40Jak pomyślisz, to się zmieścisz.
03:42Możesz chyba się trochę postarać dla nowego brata.
03:45Co?
03:46Prawda?
03:47No a teraz posprzątaj to wszystko.
03:48Filip też jeszcze nie wie, co go czeka.
03:54Przestanie być oczkiem w głowie rodziny,
03:57kochanym Beniaminkiem.
03:57Tłumaczyłam mu to.
03:59I co, zrozumiał?
04:00Teoretycznie.
04:00Razę ci z nim jeszcze pogadać.
04:02Ale jak?
04:03Na miękko czy racjonalnie?
04:04Najlepiej fizycznie.
04:06Daj mu bez powodu parę razy w ucho,
04:08to sam zrozumie, że w jego życiu wszystko się zmieniło.
04:11Co się zmieniło?
04:12Wszystko.
04:14Pewnie, że wszystko.
04:16Wreszcie będę miał brata, a nie tylko siostrę.
04:19Nikt normalny nie chce mieć siostry.
04:22Każdy chłopak w szkole, który ma siostrę, żałuje.
04:26Najgorzej ma Marek Traczek, bo ma je dwie.
04:30Jedną starszą i jedną młodszą.
04:33Wszyscy mu współczują.
04:34Mamo, czy ja mogę zabrać go do lasu i zakopać w mrowiskę?
04:37To może jutro, kochanie, bo dzisiaj miałaś mi pomóc w kuchni.
04:40Jak przyjadą, to idę z Romkiem na rower.
04:44I Ramek na pewno nie będzie przez cały czas płakał za Darkiem.
04:48Taka jest różnica między bratem a siostrą.
04:51Mamo, ja go strzelę!
04:52Słuchaj, Filip, myśmy mieli pomóc Romkowi, a nie dręczyć nim Majkę.
04:56Ona też się wstawiała za nim do ojca, pamiętasz?
04:59Ona to robiła po to, żeby mieć mnie z głowy.
05:02Sama mi tak powiedziała.
05:05No swoich nie umiałam wychować, a biorę się za cudzy.
05:10Dzień dobry.
05:24Siadaj.
05:25Siad.
05:25Jasne.
05:26To Eliza i Zosia Czociu.
05:29To jest Eliza.
05:31Zosia, Eliza, to są bliźniaczki.
05:33A tak, bliźniaczki.
05:34No tak, jasne, bliźniaczki.
05:36Ja jestem Zosia. Gdybyś nie mogła nas odróżnić, zawsze możesz zapytać.
05:41Dzięki.
05:42Gdzie mogę zrobić siku?
05:44Tam.
05:44Ja też idę, jeszcze chcę bardziej rogujej.
05:46Zaraz, zaraz, powoli, najpierw się rozbieramy.
05:49Chyba jednak zaraz przyjadę.
05:51Dobra, tutaj do łazienki.
05:54Rozbierz się, Ramek.
05:55Jacek, chciałeś mi coś powiedzieć?
05:58Ja?
05:59Tak.
06:00Słuchaj, nie, no.
06:02Co?
06:02Dzięki.
06:03No nic na to nie poradzę.
06:05Powiedziały mi, że są bliźniaczkami.
06:07No, Ramek potwierdzi, tak?
06:08No, od dwóch lat.
06:10Wtedy się poznały w Bidulu i tak już zostało.
06:12U nas wszyscy już w to wierzą.
06:14I to wszystko tłumaczy, prawda?
06:16A jesteś taka mądra?
06:17Co miałem zrobić?
06:18Eliza okazuje się, świata nie wić poza rąkiem.
06:21Jak się dowiedziała, że wyjeżdża, no to zaczęła ryczeć jak syrena strażacka.
06:25To i powiedziałem, że może przyjechać do nas na ten weekend.
06:27Na tę sobotę i niedzielę.
06:28To wtedy się okazało, że ma niby siostrę bliźniaczkę,
06:32która zaczęła ryczeć, jak się okazało, że Eliza wyjeżdża.
06:34No to co, miałem czekać, aż jeszcze paru braci się znajdzie?
06:36To zapakowałem to towarzystwo w samochód i uciekłem.
06:38Jacek, ale przywiozłeś troje dzieci zamiast jednego.
06:42No, beczały.
06:44Ciocia jest zła.
06:46Nie, Romeczku.
06:47Ja jestem przerażona.
06:53No może by ktoś coś zrobił?
06:55Im trzeba pomóc z papierem.
06:58No chodź, ciociu, na spadzce.
07:01Gdzie ojciec?
07:03Marecki dzwonił.
07:04Instalacja gdzieś strzeniła, czy coś.
07:06Tata wyleciała jak oparzony.
07:08Nawet wiem, co go tak oparzyć.
07:09Ale złożę.
07:11Ja też muszę wyjść.
07:13Ale idź oczywiście, kochanie.
07:14Darek zadzwonił, tak?
07:15No bo później gdzieś musi iść i tylko teraz może.
07:18Nie, no skoro tylko teraz możecie,
07:20to co cię obchodzi, że matka zostajesz czwórką dzieci na głowie?
07:23Ale Darek to Darek.
07:24Szkoda tylko, że do mnie jakiś Darek nie zadzwonił.
07:27Albo chociaż Marecki.
07:28Oj, mamo.
07:30Idź, oj, mamo, bo się rozmyślę.
07:33No dzieciaki, to zostaliśmy sami.
07:36Co robimy?
07:38My z Romkiem idziemy na rower.
07:40Ja też idę z Romkiem.
07:42Ale my mamy tylko dwa rowery i oba za duże na ciebie.
07:46Romek!
07:47Ja też idę na rower.
07:49Przecież ty nie umiesz jeździć.
07:51To się nauczę.
07:51Już, spokój.
07:52Wszyscy nie mogą iść na rower, więc wszyscy zostają w domu.
07:55Zaraz wymyślimy jakąś zabawę.
07:58Masz gości, kochanie.
07:59Ciesz się, że ci pomagam.
08:01No to w co się bawimy?
08:02Może w Ciuciubabkę?
08:03W Ciuciubabkę!
08:05No nie.
08:06Ale w Romkiem.
08:07No to znakomicie, to bawimy się w Ciuciubabkę.
08:10Rozsuńcie meble.
08:11Raz, dwa.
08:12Przecież od stu lat nikt w taką durnotę się nie bał.
08:19Już, Ciuciubabkę?
08:20Z życiem, z życiem.
08:22Już?
08:23No, to kto pierwszy szuka?
08:25Romek!
08:26Tato cię rzeczywiście lubi.
08:28Chodź, idol.
08:31Z życiem, idol, z życiem.
08:34Ciuciubabko, Ciuciubabko!
08:36Ciuciubabko, Ciuciubabko, Ciuciubabko!
08:40Jak się zaraz nie ruszysz to tak Cię w skrzilę, że wszystkie świeczki zobaczysz.
08:44Tu, tu, tu, tam!
08:48Tam, tam, tam!
08:51Tu, tu, tam!
08:51O, Romek złapał! Brawo, Filip! Brawo!
08:57Furczek gorzej niż Marek straż.
09:00No, z życiem, z życiem!
09:03Chodź do Filip!
09:06Chodź, chodź!
09:08No, łapnie!
09:10Filip! Filip!
09:13Filipówa! Matko Bosu!
09:16Filip! Filip!
09:19Filip!
09:21Filip, co się stało?
09:24Filip, udoszyłeś się?
09:32Już, już, już!
09:33Boli cię?
09:34Boli! Odszczep się!
09:39Ja chcę do rąka!
09:44Ale porażka!
09:46To nie ja!
09:49Co ci jest, cioczu?
09:55O, nie wiem, serce!
09:58Co się stało?
10:03Ciecia choruje na serce?
10:05Nie, nie wiem.
10:07Mamo!
10:08Nic, nic, synu, bądź dzielny.
10:10Pogotowie trzeba wezwać, szybko!
10:12Nie!
10:13Filip!
10:14Wody!
10:15Tata!
10:18Romek!
10:20Inaczej nie da rady.
10:23Rozumiem.
10:24Dzwonić dla taty?
10:26Nie!
10:32Co ty, kranówkę? Chcesz mnie odruć?
10:34A!
10:35O Boże!
10:36Przepraszam!
10:37Gazowana może być?
10:38Tak, może.
10:43Przepraszam was, dzieci.
10:45Pane, teraz...
10:48Wy musicie się mną zająć.
10:53Dzięki.
10:58Nie chcecie chyba, żebym umarła.
11:00Prawda?
11:01Prawda.
11:02No to zdrowie.
11:03No to zdrowie.
11:18Masz czoć.
11:19Dzięki.
11:26Wypij sobie, ciocia, wypij.
11:28Jeszcze cukier, kochanie.
11:30Dobrze, ciociu.
11:32W chwili cukier!
11:38Dziękuję, kochanie.
11:40Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry.
11:42O, dzień dobry.
11:47Może zrobilibyście ojcu kawy, na pewno jest zmęczony.
11:50Oj tak, zróbcie kawę ojcu, zmęczony ojciec.
11:53Dobrze się czujesz, wujek?
11:55Dobrze, dziękuję.
11:56Nic cię nie boli?
11:57Nie, nie boli nic.
11:59To sam sobie zrób kawę.
12:01Ja muszę wycierać.
12:06Tobie zrobili?
12:07To nic trudnego, to złote dzieci.
12:08Wystarczy upozorować atak serca,
12:10zaraz zwracają na ciebie uwagę.
12:12I później już tak same z siebie?
12:14Same z siebie to mnie spytały, czy jak umrę,
12:16to będą mogły dalej tu przychodzić.
12:18O, nie, nie, nie, nie, nie.
12:19Nie, ja też mi tak powiedziałem, Filip się stawiał,
12:21tylko ostrzegłem, żebyś go pewnie też oddał do domu dziecka.
12:24No, to bardzo miłe.
12:25Słuchaj, Zośka, jak skończycie, to powiedz reszcie, że idziemy na spacer, dobrze?
12:31A kto zostanie opiekować się ciocią?
12:33Ciocia sobie pójdzie do łóżeczka, położy się, bo jest bardzo zmęczona.
12:37Dziękuję, kochanie.
12:40Dziękuję, kochanie.
12:47O, chwała Bogu.
12:55Już się bałam, że to ta banda wróci.
12:57Aha.
13:10Słuchaj, Majka, ja wiem, że jestem poprzednie pokolenie i nic nie rozumiem,
13:18ale ja w twoim wieku wracałam z randki cała szczęśliwa,
13:21a ty jesteś zła, smutna i w ogóle.
13:23Co ty za karę na te randki chodzisz czy co?
13:26Nie rozumiem mężczyzn.
13:28Nie, mężczyzn to nikt normalny nie rozumie.
13:31Oni sami siebie nie rozumieją.
13:35Zaraz, zaraz, a jakich mężczyzn?
13:37No, Darka na przykład.
13:39A Darka?
13:40A nie, już Darek to mi się wydaje, że on całkiem miły jest.
13:44Nawet czasem się przedstawi jak zadzwoni,
13:46tylko wiesz, to jeszcze nie jest tak całkiem mężczyzna.
13:52Dlaczego?
13:53Dlaczego, dlaczego?
13:54Nie wiem, może miał nad opiekuńczą mamusię
13:56albo za dużo chorował w dzieciństwie.
13:58Oj, ja nie o tym mówię.
13:59Dlaczego tak myślisz?
14:01To przecież widać.
14:02Założę się, że jeszcze po cichu ogląda kreskówki w telewizji.
14:05A jakbyś zajrzała pod poduszkę, to im jeździłby się znaleźć.
14:08Znaczy wiesz, ja o tej pościeli to tylko tak w przenośnie powiedziałam.
14:13Od pościeli to ty masz się trzymać absolutnie jak najdalej.
14:16Macko, tylko jedno ci w głowie.
14:18A on ze mną prawie przez dwie godziny o koszykówce rozmawiał.
14:22A to brzej lepiej.
14:24Zaraz, a przez resztę czasu?
14:26O samochodach.
14:28A nie, no wiesz, on jeszcze dojrzeje.
14:31Tylko to musi potrwać, wiesz.
14:33Chłopcy w jego wieku tacy są.
14:35A jak dojrzeje to o czym będzie mówić?
14:37A wiesz, to będzie mówić o pracy, samochodach, sporcie.
14:41Boże!
14:42To tak wygląda, ale jak tylko go oduczysz czytania gazety przy obiecie to będzie mówił o wszystkim innym.
14:48O ile ty zaczniesz oczywiście, bo jak nie to rzeczywiście w kółko będzie gadał o tym samym.
14:53Wiesz co, to już mi wszystko jedno, kiedy dojrzeje.
14:56No nie, no wiesz, no to są jeszcze inne sprawy.
15:02Wiesz, bardzo miłe.
15:05Ale o tym porozmawiamy jak dorośniesz, dobrze?
15:09Mamo, ja mam 17 lat.
15:1217 lat?
15:14No patrz, faktycznie jak ten czas leci.
15:18No, od pięciu lat próbujesz mi uświadomić, ale się wstydzisz.
15:22Ja się wstydzę, no wiesz, no to już żeś powiedziała, naprawdę.
15:25O!
15:26Dzieciaczki, jak ja się za nimi stęskiłam.
15:35No!
15:36Pieska może cię już puścić.
15:39Nie!
15:40Ale on jest wytracowany w pewnym sensie.
15:44Ja, proszę do łazienki!
15:46Nie zna!
15:48Filip!
15:49Filip!
15:50Filip!
15:51Dzieciaczki!
15:55Całą drogę musiałeś między nimi.
15:57Nawet nie miał się kiedy wysikać.
15:59Ale wszystko jedno, to nie powód, żeby się tak zachowywać.
16:01Całą drogę gadały.
16:03Potem się kłóciły.
16:05Potem znowu gadały.
16:07Ciągle czegoś chciały.
16:09Ja już nie mam siły.
16:11A co tak patrzysz na mnie?
16:15Ja dopiero nie mam siły.
16:17Przez całą drogę gadały do mnie.
16:19Świniak!
16:20Świniak!
16:21Gdzie jesteś?
16:22Do Mogi!
16:23Do Mogi!
16:24O Matko Święta!
16:26Nie, nie, nie, nie, nie!
16:28Tylko nie umrzyj!
16:30Już dziękuję bardzo, dziękuję.
16:32Dajcie wujkowi troszeczkę odpocząć, dobrze?
16:34Najlepiej pójdzie do pokoju Filipa.
16:36On tam w szafie ma pełno klocków Lego.
16:38Hurra!
16:40Hurra!
16:41Oczywiście z czasów, kiedy się jeszcze nimi bawi.
16:43Majka!
16:44To ja pójdzę z nimi!
16:45Uwielbiam Lego normalnie!
16:47Szkoda, że już wyrosłeś z klocków.
16:49Proszę cię!
16:50Mógłbyś się z nimi pobawić.
16:51Majka!
16:53Słuchaj, Anusia.
16:54Chyba jest problem.
16:56Jeszcze jakiś?
16:57No na spacerze powiedziały mi, że tu jest świetnie.
17:00Tak?
17:01Mhm. I że nas kochają.
17:03I co?
17:04No i że w związku z tym w przyszłą sobotę przyjdą znowu.
17:07O nie!
17:09Na pewno nie!
17:10Spokojnie.
17:11A co ty im odpowiedziałeś?
17:12Nic, no dałem taką wymijającą odpowiedź.
17:15Ja się na pewno nie zgadzam.
17:17A ty sieć cicho.
17:18Najmniej masz do gadania.
17:19Od rada ochodzisz na bzdyczony jak Majka po randce.
17:22Możesz mi powiedzieć o co chodzi?
17:23Bo jest bez sensu.
17:25Ramiki tak się tylko nimi zajmuje.
17:27Jak tak ma być,
17:28Najpierw wszystko odwołać.
17:32No i ma rację.
17:33Jacek, spokojnie.
17:35Ale mówiłem ci, że tak będzie.
17:36Mówiłem.
17:37Kurczę, nigdy nie widziałam tylu klocków naraz.
17:42Chodź Filip, budujemy całe miasto.
17:45Romek buduje stację, Eliza szpital, a ja cmentarz.
17:49Ciociu?
17:50No?
17:51Czy będziemy mogły zawsze przychodzić tutaj z Romkiem?
17:53Wujek powiedział, że to od ciebie zależy.
17:56No zobaczymy.
17:57Na razie idźcie się bawić.
17:58I ty Filip też.
17:59Natychmiast.
18:00Szybciej.
18:01I to miała być ta twoja wymijająca odpowiedź.
18:02Zawsze tak robisz.
18:03Zawsze.
18:04Zawsze.
18:05Zawsze.
18:06Zawsze.
18:07Zawsze.
18:08Zawsze.
18:09Zawsze.
18:10Wszystkie trudne sprawy spychasz na mnie.
18:11Jak się Filip zapytał, którędy się rodzą dzieci, odesłałeś go do mnie.
18:15Jak Śliniak zrobił kupę na wycieracce u sąsiadów, ja musiałam iść.
18:18Jak Majka pobiła kolegę, ja też musiałam się tłumaczyć.
18:20Wszystko.
18:21Ja, ja, ja.
18:22No ale Anusiu, to są typowo kobiece sprawy.
18:23No typowo kobiece.
18:24Ty mnie nie rozśmieszaj lepiej.
18:25Tobie jest tak wygodnie po prostu.
18:26Siedzisz sobie w fotelu, czytasz gazetę, a ja odwalam całą czarną robotę.
18:29A teraz te dzieci.
18:30Jak ja im to powiem, no?
18:31Jak?
18:32Słuchaj, ty od początku wiedziałeś, że to jest złożone.
18:34Wszystkie trudne sprawy spychasz na mnie.
18:35Jak się Filip zapytał, którędy się rodzą dzieci, odesłałeś go do mnie.
18:37Jak Śliniak zrobił kupę na wycieracce u sąsiadów, ja musiałam iść.
18:39Jak Majka pobiła kolegę, ja też musiałam się tłumaczyć.
18:41Ty po prostu siedzisz sobie w fotelu, czytasz gazetę, a ja odwalam całą czarną robotę.
18:45A teraz te dzieci.
18:47Jak ja im to powiem, no?
18:49Jak?
18:50Słuchaj, ty od początku wiedziałeś, że to jest zupełnie nierealne, prawda?
18:54Mogłeś uciąć wszystko w zarodku, tak?
18:56Mogłeś im powiedzieć, że ja nie wiem, że u nas jest za ciasno, prawda?
19:00Mogłeś powiedzieć, że nam nie wolno, że będziemy im wysyłać paczki na święta.
19:04Wszystko mogłeś powiedzieć, ale po co?
19:06Wygodniej było odesłać je do mnie, prawda?
19:08Mnie łatwiej jest wyjść na wredną małpę niż tobie.
19:12Właśnie.
19:14Ale tym razem tak nie będzie.
19:15Miarka się przebrała.
19:16Idź i im to powiedz sam.
19:24Ale jak zaleliśmy wodą sąsiadów na dole, to ja poszedłem, prawda?
19:29Tylko o tym się nie pamięta.
19:30Bo ja byłam wtedy z dziećmi na wakacjach i nie miałeś kogo wysłać.
19:34Ale o tym się nie pamięta.
19:36No nie pamięta się, bo ja byłam na wakacjach.
19:39Słyszysz?
19:41Eliza, podaj mi dwa czerwone.
19:48Romak, podaj mi ten różowy.
19:51Nie mogę, teraz buduję.
19:53Uuu, hu, hu, hu.
19:55Cóż za piękny twórczy bałagan.
19:57Ty wiesz jak Filip umie budować?
19:59No wiem, wiem, wiem coś o tym.
20:01Znamy się z panem Filipem parę lat.
20:05Ale piękny, rzeczywiście.
20:07Ale wiesz co?
20:08Trzeba było tutaj dać te otwierane okna.
20:10Byłoby jeszcze lepiej.
20:11Nie mogę mi ich znaleźć.
20:12Wczoraj jak je wpakowałam, wszystkie mi się przemieszały.
20:15Aha.
20:16I tak jest fantastycznie.
20:18No pewnie, i tak jest fantastycznie.
20:20I dał mi go, wiesz?
20:30Tak?
20:31Eee, tamto nic takiego.
20:33Jak przyjdziesz w przyszłą sobotę, to zbuduję ci lepszy.
20:36Filip, masz.
20:38Wiesz co, wujek?
20:40No.
20:41Tu jest jak w raju.
20:43Tak?
20:44To naprawdę będziemy mogły przychodzić zawsze z Romkiem?
20:48No.
20:50Dlaczego nie?
20:51Pewnie, oczywiście.
20:52Uuuu!
20:53Uuuu!
20:54Uuuu!
20:55Uuuu!
20:56Uuuu!
20:57Uuuu!
20:58Uuuu!
20:59Uuuu!
21:00Uuuu!
21:01Świniak!
21:02Uuuu!
21:03Uuuu!
21:04Uuuu!
21:05Uuuu!
21:06Uuuu!
21:07Uuuu!
21:08Uuuu!
21:09Uuuu!
21:10Uuuu!
21:11Uuuu!
21:12Gdzie bym był krawcem czasu
21:15Uuuu!
21:17To po nocach skrycie
21:20Żyłbym dla smutnych ludzi nowe szczęśliwe życie
21:32A dzieciom w oczach, których niemigoce szczęście
21:43Dałbym na całe życie nowe życie zastępcze
21:55Z jednej tkaniny wszyscy jesteśmy
22:00Co się wyciera, strzępi przez lata
22:06Lecz jeśli chcemy te wszystkie dziury
22:12Miłością da się załatać
Recommended
0:51
|
Up next
0:46
2:11
0:56
12:05
1:55