Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 3 days ago
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30Czy pan wierzy w człowieka?
01:33Straszliwe pytanie, niezwykle patetyczne.
01:37I właśnie nie wiadomo, co na to odpowiedzieć, bo jeśli odpowiem, że nie wierzę w człowieka
01:42i chciałbym ich wszystkich wsadzić do mózgu koncentracyjnego, to się nie będzie nadawało do sztuki.
01:49Nie wypada artyści. Artysta musi mówić, że strasznie kocham ludzi, marzę o tym, żeby byli szczęśliwi.
01:55Także to jest pytanie, jakby nie na premierę.
02:01Nie wierzę w człowieka, niebieski to ptak.
02:07Proszę mi zadać normalne europejskie pytanie.
02:09Ja, wychowany w kulcie człowieka, podziwię do umiejętności, możliwości, niezwykłości człowieka jako fenomena we wszechświecie,
02:29ja się napatrzyłem strasznej nędzy ludzkiej, małości, nikczemności.
02:37W związku z tym ja się nauczyłem o ostrożności.
02:41Ja jestem pierwszym.
02:50Wracam do swojej ziemi z daleka.
02:52Czego tu chcesz?
02:55Przyszedłem naprawić krzywdy.
02:57Krzywdzi mieć ludzi?
02:59My nie jest krzywcona.
03:02Kto?
03:03Może ty?
03:05Może on?
03:06Może oni?
03:06Ludzie wiele mnie pomogli.
03:08Ja miałem szczęście, chyba, do ludzi i to, że gdzieś coś zrobiłem w życiu,
03:14gdzieś poszedłem przed siebie i jakiś kawałek uszedłem,
03:19to zawdzięczam to ogromnej ilości ludzi, ludzi wybitnych, znanych, a często jakimś anonimom.
03:25Ja nawet w jakiś sposób zawdzięczam coś może i moim cenzorom.
03:30Może pani myśleć, co pani chce, ale ja wiele przeżyłem.
03:33W tym kraju to nie nowina.
03:36Gdym napisał w książce, nikt by nie uwierzył.
03:40Rządziłem ludźmi, tłukłem kamienie na drogach.
03:43Rozdawałem domy i żebrałem o kawałek chleba.
03:46Strzelałem do człowieka i mnie!
03:48Duszono pętlą z durdu kolczastego.
03:53Moje wszystkie nieśmiałości, moje pewne pokraczne zachowania,
03:58moje pewne lęki biorą się z...
04:02z obawą przed śmiesznością.
04:07A obawa przed śmiesznością się pewnie jeszcze z czegoś dalszego się bierze.
04:12Proszę, widzicie, ten lemen.
04:14O nie, nie muszę wszystkiego mówić i wszystkiego zdradzać.
04:18Oto macie przed sobą geniusza, który przeszedł w triumfie przez świat.
04:22Jeszcze wzrusza i jeszcze się rusza,
04:26choć nie mało stuknęło mu lat.
04:28Ja nie chciałbym być, nie chciałbym nigdy być zawodowym literatem
04:32i zawodowym filmowcem, bo ponieważ...
04:36ponieważ w tym jest jakaś pycha.
04:41Ja nie koresponduję, nie zbieram listów,
04:45nie mam biurka, nie mam piór,
04:47nie mam maszyny do pisania,
04:49nie mam warsztatu, notatek nie robię,
04:54nie mówię o...
04:55Pan powiedział teraz bardzo ciekawą rzecz,
04:57Pan pozwoli, że sobie zarotuję.
04:59Miałem takie zadatki na takiego literata z ciepełkiem,
05:02takie serdeczne książeczki z humorem i z leską pisać.
05:06Jakby mnie za to zaczęli płacić,
05:09pieśnić i gładzić po głowie,
05:10może mam doszedł do jakiegoś...
05:13do jakichś sukcesów w tej dziedzinie,
05:15tylko ponieważ warunki tu były inne.
05:17To są socjalistyczne warunki.
05:20Właściwie za wszystko płacą prawie to samo.
05:23I za wszystko jakby nagradza publiczność prawie to samo.
05:26Musisz już coś?
05:46Właśnie rozpocząłem.
05:48Co to będzie?
05:54Nic rewelacyjnego.
05:57Wyszła mi ochota
05:58napisać trochę głupstw o sobie.
06:05Zawsze pisałeś o sobie.
06:08Za pomyślność...
06:10Coś podpiszemy?
06:31Chcieliśmy ci coś zaproponować.
06:45W imieniu kolegów.
06:47Co chcę ci zaproponować?
06:50Żebyś dziś o ósmej wieczorem spalił się przed umawem...
06:53Dlaczego ja?
06:55Dlaczego do mnie z tym przychodzicie?
06:56Wszystko to niech uchowa na świecie.
07:13Nasze wyśniki wciąż przy Tobie są.
07:17Rodzie noc i kryłów nam przestrzenią.
07:20A robotnik daje Twoje rąk
07:26I przez serce nam jak nie skończysz
07:30Żyje jak rozgaz Twój potężny los
07:35Uraż odniesz wieś na trudne krzywne
07:39Wypułamy Twój ścieżkliwy los
07:44Jest dla mnie zastanawiające co się ze mną stało
07:52Jak niby w swoim wewnętrznym przekonaniu
07:56Wydaje mi się, że ja się w ogóle nie zmieniłem
07:59Tymczasem pewne obiektywne dowody, ślady, przedmioty
08:03Świadczą o tym, że ja się niezwykle zmieniłem
08:06Zresztą może nawet jakby innym człowiekiem
08:09Trudno o tym mówić, bo to demagog natychmiast powie
08:13O, on się chce wykręcić
08:15On chce siebie usprawiedliwić
08:17Że na przykład, że nie może odpowiadać
08:19Ze swoje błędy młodości czy tam wieku dojrzałego
08:23Otóż nie, jest to po prostu fenomen zastanawiający
08:27Że jak daleką drogę człowiek odbywa w swoim życiu
08:31Zdjęcia
08:35Zdjęcia
08:37Zdjęcia
08:39Zdjęcia
08:41Zdjęcia
08:43Zdjęcia
08:45KONIEC
09:15Gygantem towarzyskim
09:17Ja usiłuję wszystkich spiąć
09:19w żartobliwy sposób przy stole
09:21Chcę, żeby coś się działo
09:23Żeby jakaś bajiska, żeby nie było nudy
09:25Kiedy indziej stanę w ogonku
09:27Ja nagle
09:29Jestem prawie stale taka baba
09:31która będzie zaraz gotować obiad
09:33Ja tak wszystko wiem, jaki makaron tego
09:35Siedzę wśród
09:37jakiś, wiem
09:39takich zgryźliwych indylektualizm
09:41Zatychmiast się tak cofam do środka
09:43Ja też staję się taki zgryźliwy
09:45Mnie się wydaje, że ja już się ustawiłem
09:47w ten sposób, że mnie nie było
09:49Jak pan wie, mnie często mylą
09:51Biorą za kogoś innego
09:55A kto pan jest?
09:57Mam blizny na całym ciele
09:59Raz w przerazie
10:01Skóra jakby z rusztu zdjęta
10:05Może już lepsza byłaby śmierć
10:07niż takie życie
10:09Niech pan uważa
10:11I komu ani słowa
10:13Gdyby coś pan zapukał trzy razy
10:17Żywego by nie wezmą
10:19Każdy ma jakiś numer w życiu
10:21To jak każdy cyrkowiec ma tam
10:23Potrójne salto ze śrubą
10:25To jest jego numer
10:27Tak moim numerem życiowym jest
10:29Bo jest kaliczna umiejętność
10:31Obłuskania się siebie
10:33Z pozy, z zachlystu
10:35Z jakiegoś zatokowania się
10:37Zafałszowania się
10:39W każdej sekundzie mogę odkrąć się
10:43I tak się utrzykać od ludzi
10:45KONIEC
10:47KONIEC
10:49KONIEC
10:51KONIEC
10:53KONIEC
10:55KONIEC
10:57KONIEC
10:59KONIEC
11:01KONIEC
11:03KONIEC
11:05KONIEC
11:07KONIEC
11:09KONIEC
11:11KONIEC
11:13KONIEC
11:15KONIEC
11:17KONIEC
11:19KONIEC
11:21KONIEC
11:23KONIEC
11:25KONIEC
11:27KONIEC
11:29KONIEC
11:31KONIEC
11:33KONIEC
11:35KONIEC
11:37KONIEC
11:39KONIEC
11:41Kiedy miałem ochoty, ogromnej apetyty na podróże, to nie bardzo było można jeździć.
11:51Natomiast wtedy, kiedy już mogłem jeździć, to przestałem lubić jeżdżenie i podróżowanie.
11:59Z wiekiem człowiek jednak się najlepiej czuje we własnym koncie.
12:03Ja najlepiej się czuję we własnej nyszy ze swoim kotem.
12:07Świat się staje coraz mniejszy. Na przykład Manhattan czy Long Island w moim odczuciu staje się jakby prowincją Kłośniany czy Wileńszczyzny.
12:19Że gdzieś tam na brzegach tego województwa czy tego regionu leżą te wyspy.
12:26Zrobiły na mnie wrażenie Chiny ogromne.
12:28Chiny poszerzyły moją wiedzę jakby o sztuce, o człowieku, jego doli na ziemi.
12:36Nasłodziwszy się tymi Chinami, taki pełen podziwu i czołbitości wobec tego wspaniałego subkontynentu,
12:43nagle przyjechałem pociągiem podmiejskim z Wilna do kolonii wileńskiej.
12:48Wyszedłem tak, popatrzyłem w stronę Wilenki, w tą samą głębię studnia tej doliny.
12:54I pomyślałem sobie, że jednak chyba kolonia wileńska jest najładniejsza.
13:06Najpewniej i najlepiej mi idzie, jeśli mi idzie pisanie, to dopiero wtedy, kiedy moich bogaterów zaprowadzę w te miejsca swojego dzieciństwa,
13:16które na wszeróżny sposób adaptuję do sytuacji powojennych, współczesnych.
13:21Jedynym takim wyjątkiem jest może Warszawa, do której się w końcu przyzwyczaiłem,
13:25która się stała środowiskiem, otoczeniem czy sztafarzem moich kilku powieści.
13:31Muzyka
13:43Mnie się tak wydaje, że jestem niezwykle wrażliwy
14:06i mam zdolności mediumiczne w odbieraniu pewnej histerii czy nastrojów społecznych.
14:15Ja bardzo czuję temperaturę społeczeństwa, znaczy ja wiem dokładnie ile kresek ma powyżej normy społeczeństwa albo poniżej.
14:23Co się dzieje? Czuję, co idzie, co się zbliża, co będzie.
14:27Może tak jest, że właśnie w Polsce cudy przychodzą wtedy, kiedy są niechciane.
14:34To dotyczy innych społeczeństw, że one strasznie myślą o cudzie, pracują na cud i mają.
14:38W Polsce być może właśnie jest odwrotnie, że cudy przychodzą, kiedy nie są spodziewane.
14:43Muzyka
14:56Moje dzieciństwo miało dużo słońca, miało dużo swobody, miało dużo jakichś wolności.
15:12Ja od rana do nocy ganiałem po wszystkich zakamarkach tego mikroświata.
15:18Ja właściwie się zjawiałem w domu, późnym wieczorem w lecie, gdzie z kozionuszką jakiś domownik na mnie czekał przy wejściu do ogrodu.
15:29Po śmierci ojca matka przez pewien czas pracowała i zostawiała mnie trzy i pół letniego na ileś tam godzin, kiedy szła do pracy zamkniętego.
15:42Ja pamiętam, że całe lata trawiłem na zwalczaniu tego lęku w sobie i na marzeniu, żeby mnie zostawiali szparę, na przykład w oknie odchodząc.
15:53Jak miałem 12-15 lat, oczywiście romanse były dla mnie najważniejsze.
16:02Ja się podkochiwałem w różnych koleżankach, które były, wszystkie były ode mnie o pół głowy, przynajmniej wyższe.
16:11Pamiętam, jak się strasznie męczyłem, chodząc na palcach ciągle, tak, żeby dodać sobie tych paru centymetrów, tak, wie, chodzić na spacer, na randkę, na palcach, 6 kilometrów, to nie było, proszę pana, bardzo łatwe i miłe.
16:29Każdy ma mola, co go szmola.
16:33Każdy człowiek właściwie wspina się nieustannie do góry, o ile nie deklasuje się, nie leci na tak zwany pysk.
16:42Ale czyli tendencją naturalną jest wspinanie się.
16:46Oczywiście na to można powiedzieć, że są pewne okazje historyczne, czy sytuacje społeczno-polityczne, które sprzyjają temu wspinaniu się.
16:56Ja niewątpliwie skorzystałem z takich okazji historycznych.
17:06Ta wojna miała też kolory, i barwy, i radości.
17:11Myśmy się strasznie rwali do partyzantki, do broni, do walki, a liści do matury nas nie puszczono.
17:17I właściwie potem myśmy się urwali i sami przyłączyli się w trakcie powstania Wilińskiego.
17:26do oddziału, jaki nam się trafił na naszej drodze.
17:32Ta, ta, ta ta.
17:42Ta ta, ta ta ta ta...
17:43Myśmy przeżyli w tym błysku tego powstania tej akcji burza wilińskiej.
17:48Wszystkimi nędzami i wielkościami tej akcji, która w końcu nie za bardzo się udała.
17:54Mój oddział był jednym z ostatnich
18:05takich kilku chłopaków
18:07kilkunastu inteligenckich
18:09chłopców po maturach
18:10sprytnych, przytomnych
18:12którzy się po prostu nie dali
18:15na nic złapać, na nic wziąć
18:17jakby z bronią w ręku
18:19obronili się
18:20których jakaś organizacja
18:23ostatnia hardeńska
18:24kobieca, dziewczęca
18:27wyciągnęła z lasu
18:29namówiła do tego
18:31że warto jednak żyć
18:32jeszcze dużo ludzi walczyło
18:44o tą Polskę
18:45którą sobie wyobraziło w latach wojny
18:48myślało pod ziemią
18:50jeszcze to podziemie było silne
18:51jeszcze desperaci walczyli
18:53właśnie do końca
18:54ja przecież byłem jednym
18:56z tych desperatów
18:57trochę wcześniej wyjętym
18:59z lasów i rojstów wileńskich
19:02ale
19:04radość życia była
19:07może w jakiś sposób
19:09silniejsza od tych
19:10zaciekłości politycznych
19:12dlatego może te pokolenia
19:14akowskie jednak powoli się
19:15ujawniały i włączały się
19:18w nurt życia
19:20biologia
19:23sama siła witalna
19:25tak jak zawsze
19:26po zimie
19:27czy po mrozach
19:28to gwałtownie wybucha
19:29przyroda
19:30tak po tych mrozach
19:31wojny
19:32na tych zgliściach
19:34to wszystko zaczęło się
19:35w straszliwy
19:36bujny sposób
19:37plenić
19:38wszyscy chcieli
19:38zmierzyć się życiem
19:40pisać chyłkiem nieśmiało
19:58znaczy jakieś
19:58pierwsze reportażyki
20:00oczywiście jak każdy
20:01popełniłem
20:02około sześciu wierszy
20:04w sumie
20:05w życiu
20:05i zacząłem jakieś recenzjki
20:08pisać przy pomocy Macha
20:09ponieważ moja polszczyzna
20:11bardziej przypominała
20:12język Puszkina i Dostojewskiego
20:15niż język Mickiewicza i Kochanowskiego
20:17nurt powstawał
20:19który redagować miał
20:20Borowski z Bratnym
20:22kolego
20:23proza nam by się przydała
20:26wy zdaje się
20:26jesteście rozaikiem
20:28ja nie
20:29nie wypadało zaprzeczyć
20:30ja w ten sposób przymuszony
20:32mieszkałem jeszcze
20:33w Brysolu
20:33bo jeszcze nie
20:34byłem taki przesiedlony
20:35z tą redakcją
20:36jako nieodzowny pracownik
20:38do Warszawy
20:39w hotelu siadłem
20:40i napisałem podale
20:42opowiadanie
20:43kapra, koziołek i ja
20:44chyba w czasie
20:45jednego weekendu
20:47znaczy w sobotę i niedzielę
20:48nie jedząc
20:50nie pijąc
20:50spocony ze strachu
20:52w ten sposób
20:53popełniłem debiut
20:54poddałem się
21:03marxizmowi
21:04po pierwsze
21:05najprostszej sprawy
21:07która
21:08właściwie dla
21:09moich pokolenia
21:10jest zrozumiała
21:11a dziwnie jest
21:12niezrozumiała
21:12dla następnych
21:13z rozczarowania
21:15do
21:16do
21:17przegranej
21:18przez moje pokolenia
21:19wojny
21:20wstąpiłem do partii
21:23spodobał mi się
21:24marxizm
21:25którego dobrze nie znałem
21:26i nigdy go nie poznałem
21:28może teraz czasem
21:29sięgnę coś tam
21:30poczytam
21:30ale podobał mi się
21:31jego racjonalizm
21:33mógłbym być
21:45paniczem
21:46jakby takim
21:49ponad wszystkim
21:49paniczem
21:50lekko obrażonym
21:52na życie
21:53koło mnie
21:54a ja nie
21:56ja byłem
21:56ja się
21:57ja padłem
21:58można powiedzieć
22:00że spadłem
22:01na dno
22:01byłem razem z tymi
22:02jakimiś
22:03aparacikami
22:04z tymi
22:04grzesznikami
22:06ja nie pisałem
22:17nie robiłem robótek
22:18dla obzagowych
22:20na jakieś zamówienia
22:21tylko ja
22:22pisałem
22:22tak jak uważałem
22:24że raz w życiu
22:27można
22:28podporządkować się
22:30i
22:30i zrezygnować
22:31ze swoich ambicji
22:33czysto artystycznych
22:34dla jakiejś sprawy
22:36moje straty
22:36to było
22:37pięć nieudałych
22:38czy wadliwych
22:39czy ulomnych
22:40czy chorych książek
22:41przecież mi się zaczęło
22:43dopiero później
22:44lepiej powodzić
22:45jako literatowi
22:46kiedy właśnie sobie powiedziałem
22:47nigdy więcej
22:48pięćdziesiąty szósty rok
22:56przyjąłem
22:57na swój sposób
22:59z ogromną rezerwą
23:01dla mnie ten kataklizm
23:04nie był łatwym
23:05takim saltem
23:06do tyłu
23:07w ciągu paru godzin
23:08i ja się nie
23:11nie zmieniłem
23:12z dnia na dzień
23:12ja to przeżywałem
23:14przetruwałem
23:15przetrawiałem
23:17a może
23:17i przetruwałem
23:18w sobie
23:19nie mogłem udawać
23:23naiwniaka
23:24ja to wybrałem
23:26świadomie
23:26z ogromnymi bólami
23:28których ślady są
23:29w moich
23:30książkach
23:31na krzyja to władza
23:32gdzie te wszystkie
23:33wahania
23:33inteligenta
23:34który przyjmuje
23:35nową wiarę
23:36są bardzo zapisane
23:37tak jak mogłem
23:38najszczerzej
23:39i wobec tego
23:40ja
23:41nie
23:42nie mogłem
23:43głupiego udawać
23:44i powiedzieć
23:44a to przepraszam
23:45pomyliłem się
23:46już jestem inny
23:47ja się czułem
24:09raczej
24:10raczej
24:11oszukanym
24:12także może
24:13biorącym
24:14udział
24:15w jakimś
24:15oszustwie
24:16ale wie pan
24:18w ogóle
24:18już tak powiedziałem
24:19i sam
24:20sam się zdziwiłem
24:22tym łatwością
24:24nazywania
24:26nie mogę
24:40nie mogę
24:54nie mogę znaleźć
24:56u siebie
24:56jakiś kart
24:58kilku
24:58czy film
25:00jakiś
25:00kilku
25:01ujęć
25:02które bym
25:03chciał
25:03ocalać
25:04zresztą nie wiem
25:05czy bym chciał ocalać
25:06bo nie wiem
25:07trudno mnie wyobrazić
25:08tego kogoś kto kiedyś
25:10za parę lat
25:11czy po mojej śmierci
25:11będzie na to patrzył
25:12czy to czytał
25:13i ja rzeczywiście
25:14troszkę czuję
25:15jak
25:15jak jakiś
25:16skrachowany
25:19babiloński
25:20kapłan
25:22po drugiej wojnie
25:23światowej
25:24jak gdyby w odwet
25:25za pewno z siebie
25:27sztuki dawnej
25:28jak gdyby
25:29za karę
25:30za jej pychę
25:31za jej pańskość
25:33za jej pogardę
25:35dla maluczkich
25:36wszystkie kanony
25:38zostały rozbite
25:39w proch i w pył
25:41i grafomania
25:43cudowna
25:44wyzwolona
25:44goła
25:45bezczelna
25:46uskrzydlona
25:47unosi się
25:48panuje
25:49grasuje
25:50przestajmy się
25:51łudzić
25:52że są jakieś
25:53zdane przez Boga
25:55czy przez naturę
25:56prawa sztuki
25:57i Pana
25:58szlachetne
25:59rygory artystyczne
26:00którym Pan
26:01chce sprostać
26:02Panie Andrzeju
26:03są drobiny
26:04prowincjonalne
26:06i staroświeckie
26:07żyjemy ojcze
26:09w czasach
26:10wielkiego kryzysu
26:11giną lasy
26:14umierają rzeki
26:15wysychają morza
26:16ludzie odwiedzają
26:18księżyc
26:19ludzie przekroczyli
26:22próg nieba
26:22zstąpili
26:24na tamten świat
26:33nastąpił
26:44jak wieżył
26:45Babel
26:46Babel
26:46straszny krzyk
26:47tysiące
26:48haseł
26:50tysiące
26:52złotych myśli
26:52Momotów
26:54to wszystko
26:54lata w powietrzu
26:56i nie wiadomo
26:56co jest co
26:57ale
26:58proszę Pana
27:00ale proszę Pana
27:02jak powiadają mań
27:03tylko wierze
27:04nie wiadomo
27:04co to jest prawda
27:05każdy ma swoją prawdę
27:06a liści
27:07na końcu
27:09człowiek
27:09przyparty do muru
27:11wie co jest prawda
27:12a co jest kłamstwo
27:13komplikacja jest matką prostoty
27:16co to znaczy
27:17to tylko tyle znaczy
27:20szukamy zlogodzenia
27:22naszych cierpień
27:22z naszego
27:23niepewności
27:27naszych strachów
27:28naszych lęków
27:28naszej histerii
27:30i o dziwo
27:31ta sztuka
27:33ona leczy
27:35będąc sama produktem
27:38jakiejś
27:39jakiejś formy
27:40choroby
27:41wiele rzeczy podziwiam
27:51ale myślę że
27:52jedyne czego
27:54myśmy się dorobili
27:56to jest sztuka
27:58ponieważ sztuka
27:59jest
27:59zapisem
28:00naszej obecności
28:02nie uciekniesz
28:04nie uciekniesz
28:05nie uciekniesz
28:07nie uciekniesz
28:10nie uciekniesz
28:11nie uciekniesz
28:13nie uciekniesz
28:15nie uciekniesz
28:16nie uciekniesz
28:17nie uciekniesz
28:19nie uciekniesz
28:22nie uciekniesz
28:23Doszedłem do takiego wniosku, że po tych swoich doświadczeniach, takich uwagich, że jeśli człowiek pisze, to nie powinien być zobligowany żadnymi dyscyplinami zewnętrznymi,
28:48że musi tylko słuchać swego sumienia i nie zapisać swój czas, tak jak mu to dyktuje jego staroświecka dusza.
29:03Lepiej jest jak artysta, do niczego nie należy.
29:18312.
29:48Właśnie z 58 lat, w tą, tego 22 czerwca i to jest dla mnie moją własną jakąś granicą.
30:13Powiedz mi dokładnie, miesiąc, dzień i godzinę twojego rodzenia.
30:1822 czerwca o północy.
30:21Bardzo lubię te konstelacje. Rak w opozycji do Wenus.
30:25Jestem w takim życiowym momencie nienajlepszym.
30:29Jestem, jakby przeżywam jakby pewną konieczność odmiany swojej wewnętrznej w tym, co robię.
30:38Chcę napisać małą powieść o domniemanym życiu mojej babki, o której nic nie wiem i o przyjściu na świat mojego ojca, o którym też nic nie wiem,
30:53bo nie miałem czasu zapytać w czasie wojny, kiedy miałem dookoła swoich bliskich swoją rodzinę, a kiedy teraz bym mógł ich zapytać, to na ogół nie żyją.
31:02Może kiedyś twoja matka powiedziała ci, kim był mój dziad?
31:07Chłopem litewskim, żołnierzem rosyjskim, wędrownym żydowskim kupcem.
31:11Być może moi dziadkowie, którzy mieli bardzo życie jakby patrząc z boku dzisiaj, niewdzięczne, znaczy bardzo pracowite, bardzo ciężko pracowali i szalenie mieli mało przyjemności.
31:31Największą ich przyjemnością była modlitwa.
31:36Ja tak dzisiaj myślę, jak tutaj się gdzieś od nich lepiej urządziłem, dalej zaszedłem, dalej pobiegłem, poleciałem w życiu.
31:44Ja dzisiaj się zastanawiam, czy ja jestem szczęśliwszy, nie jestem pewien.
31:48Ja dlatego mówiąc wszystko to, co mówię, zdaję sobie sprawę, że ja wygłaszam ogromną, długą i bardzo staranną mowę obrończą.
32:03Ja bronię swojego, tego co zrobiłem i swojego ułożenia rąk, palców i swego oka.
32:18Ja bym chciał ocalić wiele rzeczy z tego, co robiłem.
32:28Gdybym się wydawał jakiś nastrój, zapisałem, czy coś z losu jakiegoś pokolenia, czy coś z pewnego pejzażu, który był i minął.
32:39Coś chciałem. Coś szalenie ważnego chciałem, ale już nie pamiętam.
32:48Może chciałeś zostawić trwały kształt swego życia.
32:52W tym, co powiedziałam, jest coś ciekawego. Przepraszam, że siebie pochwaliłem.
32:59Głamca! On jest głamca!
33:13No już, niech pan coś powie, no.
33:18Go!
33:27Muzyka
33:57Muzyka
34:27Muzyka
34:37Jeszcze jedną, może też ważną funkcją sztuki jest pomaganie naszym bliźnim, też by niewinnie się znaleźli na tym padole.
34:48A bliźnim do kucza przede wszystkim samotność, osamotnienie. To jest najgorsza plaga naszego życia.
34:58Ja myślę, że wszystkie miłości, przyjaźni, ich początek się bierze w dzikim, przejmującym, niesamowitym uczuciu osamotnienie.
35:08Nie chcę być przychodniem, którego człowiek spotyka w życiu i obmachać mu, dać mu znak, że są jeszcze im na świecie, że nie jest sam.
35:22Muzyka
35:32Muzyka
35:42Muzyka
35:52Muzyka
36:02Muzyka
36:12Muzyka
36:14Muzyka
36:24Muzyka
36:34Muzyka
36:36Muzyka
36:46Muzyka
36:48Muzyka
36:58Muzyka