- 5/5/2025
Category
😹
FunTranscript
00:00DZIENNIKARZ
00:30Postaram się, no za to mi płacą
00:37Z Bogiem
00:52A wy co tak milczkiem cały czas?
00:55O czym tu mówić? Wstydu się nie zagada
00:58Jakiego wstydu, o czym ty mówisz?
01:00A mamie nie przeszkadza, że pod jednym dachem z wariatką mieszka!
01:02Ty uważaj!
01:11O siostrze naszego dobrodzieja mówisz
01:15Gdyby nie ksiądz proboszcz, to gdzie byś teraz była, co?
01:17Ja księdzu wdzięczna jestem
01:19Tylko to ona z domu wariatów uciekła
01:21Jeszcze córkę ze sobą porwała
01:23A ty chyba oczu nie masz
01:25Nie widzisz jak one obie za sobą są?
01:27Ale ona się tego szpitala nie wyparła
01:29Wszystko było tak jak jej mąż powiedział
01:31Powiedział
01:32A powiedział
01:33A kto to wie jaka jest prawda?
01:35Ja Krysie to pamiętam jak jeszcze dzieckiem była
01:38No jego tu wcale nie znam
01:40Mnie on się też nie podoba
01:42Widziałyście jego buty?
01:43No kto to wiedział, żeby się tak komu buty świeciły?
01:45No to wie Zbyszek co?
01:46Po butach ludzi są ci niż
01:48No nie wiem no
01:50Z drogi był i pod wieczór, a on jakby świeżo klansowany
01:55Jak kto tak o buty dba to nie wiem czy dla innych ma zrozumienie
01:59Jego jeszcze nie ma?
02:09No czuję u Basi
02:11No on przecież też jakby nasza rodzina
02:14Dla mnie nie
02:15Krysiu
02:17Przecież to jest twój mąż
02:19Macie dziecko
02:21Przeżyliście razem tyle lat
02:23A co ty wiesz o moim życiu?
02:26No tak
02:29Właściwie tylko od ciebie mogę dowiedzieć się więcej
02:32Ale ja nie chcę o tym mówić
02:37Krystyna
02:40Wybacz, ale
02:42To co on powiedział brzmi całkiem logicznie
02:45Jestem wariatką, tak?
02:47Przecież nikt nie chce cię skrzywdzić, ale
02:49Ja myślę, że w tym szpitalu
02:51No tam są jacyś lekarze, specjaliści
02:54Myślisz, że jestem wariatką?
03:00Myślę, że potrzebujesz pomocy
03:03A ja myślałam, że ją tu znalazłam
03:13Lecę, cześć
03:15Karolina, Karolina chodź do nas
03:17Oj mamo jestem już spóźniona
03:18Zapomniałeś się pożegnać
03:19Przecież powiedziałam cześć
03:20To ma być grzeczne pożegnanie mamy gościa
03:23Awe, moriturite salutant
03:26Idź już lepiej
03:28Przepraszam, czasami jak ją coś napadnie bywa nieznośna
03:32Nie szkodzi, moja córka też bywa nieznośna
03:34Kasia? A ilona ma lat?
03:36Katarzynka 6
03:38Aaaa, to najgorszy okres ma jeszcze przed sobą
03:41Ja nie sądzę, bardzo wiele zależy od wychowania
03:43No tak, ja też się staram
03:47To tylko kwestia właściwej organizacji
03:49Dziecko nigdy nie powinno się nudzyć
03:51Wtedy nie ma żadnych głupich pomysłów
03:54Katarzynka na przykład oprócz tego, że ma najlepsze przedszkole
03:57Dwa razy w tygodniu chodzi na basen
03:58Trzy razy w tygodniu na rytmikę
04:00Bierze także lekcje angielskiego
04:02To chyba dużo kosztuje
04:03Ja nie liczę kosztów, jeżeli chodzi o moją córkę
04:07Tak, a żona, żona nie pracuje
04:11Moja żona
04:14Ona nie może pracować, jest chora
04:17Przepraszam, przepraszam, nie powinnam była
04:20W porządku
04:21W porządku
04:24W porządku
04:26Czasami tylko nie wiem już co mam robić
04:31Tak bardzo chciałbym pomóc jej
04:33Krystyna jest taka bezradna
04:37Katarzyna, ona bardzo cierpi
04:42Przepraszam
04:47Tak bardzo kocham je obie
04:51Musimy coś postanowić
04:55Musimy?
04:57To ja muszę
04:59Wiem jedno, do Lublina nie mogę wrócić
05:02Przecież tam jest twój dom
05:04Dom?
05:06Kraty w oknach?
05:08Pasy na łóżku i pastylki?
05:11Czerwone, żółte, zielone, różowe
05:14Ty to nazywasz domem?
05:16Ja myślałem o twojej rodzinie
05:18Nie, ja nie mam rodziny, ja
05:21Mam tylko Kasię
05:23Tak, mam, nie mam
05:25Myślisz wyłącznie o sobie
05:27Nie możesz osądzać wszystkich i wszystkiego wedle swojej miary
05:31Krysiu
05:33Przecież ty nie jesteś sama na świecie
05:36A twoja córka ma także ojca
05:39Ona ma tylko mnie!
05:41Nie rozumiesz tego!
05:50O, no i wstało nareszcie nasze słoneczko
05:53Siadaj tu sobie, a ja ci zaraz kakałka przyniosę
05:57Zobacz co my tu mamy
05:59Konfitury z wiśni, świeży miód od pszczółek
06:02No, gdzie mama?
06:04Mama wszystko zjadła, a teraz rozmawia z księdzem proboszczem
06:08Pójdę jej posłuchę
06:11Nie, nie, nie możesz
06:12Musisz najpierw wypić gorące kakałko
06:15No zobacz jakie pyszności tutaj mamy z popu
06:17A jak ładnie zjesz śniadanie, to pójdziemy na strych i poszukamy części do twojej Kataryny
06:22Nie, nie, ty pójdziesz do kościoła, knoty trzeba przyciąć, szybciutko
06:25Zaraz, najpierw zrobię kran
06:27No, to spróbuj Kasiu
06:30Awe, cześć Kaśka, benividivici
06:32No, wszelki duch, co to już, po Bożemu przywitać się nie potrafisz, no daj buzi babci
06:37W łacinie mówię
06:39A, co ty, księdzem chcesz zostać?
06:41Nie, ale łacina jest fajna, wczoraj chciałam z biblioteki wypożyczyć coś cienkiego, a najcieńsza była łacina na co dzień
06:47Co to znaczy, to veni?
06:49Venividivici
06:51Przyszłam, zobaczyłam, zwyciężyłam
06:53No, do szkoły przyszłam, zobaczyłam, że tam rura pękła, lekcje odwołane i klasówki z matmy nie będzie
06:59Zwycięstwo
07:01Mądrala
07:03O, miód spadziowy, o rajciu
07:05A, no widzisz, a Kasia to nawet spróbować nie chce
07:08No, co ty, kacha, nie ma nic lepszego na świecie
07:11Adverbum
07:17Ja już jestem gotowa, ale naprawdę nie musi pan się fatygować
07:24Mój samochód jest do pani dyspozycji
07:25Tylko parę minut drogi
07:27Samochodem będziemy w minutkę
07:29Ostawił wam łazience
07:31Przepraszam bardzo, ale mam takie kłopoty, że trasy zupełnie głowy
07:34Niczego nie brakuje, tego szukałem, to jest lekarstwo mojej żony, myślę, że będzie jeszcze potrzebne
07:40Gdyby potrzebował pan czegoś, jestem przecież lekarką
07:42Dziękuję bardzo, dziękuję bardzo, mam wszystko, co jest potrzebne mojej żonie
07:47A pamiętasz, jak z tym synem kowale urwaliście serce od dzwonu?
07:55Chciał mi pokazać, jaki jest silny
07:58A, i pokazał
08:00Wyrwać serce świętemu Józefowi
08:02A potem uciekł
08:04I ja zostałam sama na tej dzwonnicy
08:07Przesiedziałaś tam całą noc
08:09Bałam się, myślałam, że
08:11Popełniłam jakieś straszne świętokradztwo
08:14Chciałam umrzeć
08:17Ale wróciłaś
08:19A nawet na mnie nie nakrzyczałeś, tylko przytuliłeś mnie
08:24I powiedziałeś, jak to dobrze, że jesteś siostrzyczko
08:29A ja jak durna przypłakałam całą noc na tej dzwonnicy
08:33Widzisz
08:34Czasami warto wrócić
08:40Nie
08:42Wszystko poplątałeś
08:45Niczego nie czujesz
08:47Niczego nie wiesz
08:49Krysiu, ty, ty nie możesz tego wszystkiego tak rzucić
08:54Ty nic nie rozumiesz
08:55Ja właśnie teraz uciekłam z dzwonnicy
09:00Krysiu
09:02I nie mam już brata
09:06Krysiu
09:22Krysiu
09:23Jestem już, kochanie
09:27Zobacz
09:29Zobacz
09:31Zobacz
09:33Pycha
09:35Pycha
09:37No, to teraz mamy dużo siły i możemy iść do grodu
09:38Tylko uważajcie, bo wujek Zbysze wczoraj drzewka wysmarował
09:42Oj babcia, przecież wiesz jaki ja mam szacunek do przyrody
09:45No kocha, ubieraj się, idziemy
09:47Muszę pójść do mamy
09:48No, to teraz mamy dużo siły i możemy iść do grodu
09:51Tylko uważajcie, bo wujek Zbysze wczoraj drzewka wysmarował
09:55Oj babcia, przecież wiesz jaki ja mam szacunek do przyrody
09:58No kocha, ubieraj się, idziemy
10:00Muszę pójść do mamy
10:02No co, ty same sobie damy radę
10:04Pokażę ci dużo fajnych rzeczy
10:05To może ja zostawię was na chwilę samych
10:14Proszę
10:17Moglibyście swobodnie sobie porozmawiać?
10:19Zostań
10:21Przecież jesteśmy jedną rodziną
10:24Nie mamy przed księdzem żadnych tajemnic, prawda Krysiu?
10:29Nie mówiłaś nic księdzu o naszych problemach?
10:32Ja nie chciałbym się narzucać, ale
10:35Rzeczywiście niewiele o was wiem
10:38Krysia zupełnie straciła zaufanie do ludzi
10:41To wszystko przez tą straszną chorobę, nie bój się kochanie
10:45Jesteś wśród przyjaciół, wśród bliskich
10:49Wszyscy chcemy ci tylko pomóc
10:55Krysiu, wiesz jak bardzo mi na tobie zależy
10:59Jak mi zależy na tym, żebyś wróciła do nas, do mnie, do Kasi
11:03Ona zupełnie się już pokupiła
11:08Krysiu
11:10Krysia nie powinna sama decydować o sobie
11:13Ona nie potrafi odróżnić dobra od zła, wroga od przyjaciela
11:17Ktoś musi o nią zadbać
11:18Tak
11:20I dlatego pan ją umieścił w szpitalu?
11:23Musiałem, ona jest bardzo chora
11:25A poza tym mamy przecież córkę, ja nie mogłem pozwolić, żeby patrzyła na matkę w takim stanie
11:30Przestań, nie mieszaj w to Kasi
11:33Krysiu, przecież wiesz jak bardzo ją kocham
11:36Przestań
11:42Zostawmy to na jutro pani Teresa, do widzenia
11:44Do widzenia panie doktorze
11:45Nie, nie, nie, pani Komorska, proszę
11:53Należy się, należy się, tak mnie ta wysypka zmęczyła, że Boże
11:58Dzień dobry pani doktorze
12:00Dzień dobry pani Komorska, no
12:03I co nowego?
12:04Zapryszczyło mnie caluśko, i tu, i tam, i...
12:08Ale raczej tam
12:10Bo buzia u pani jak u nastolatki
12:13Pan doktor to wie jak kobiecie pochlebić
12:17Wstydliwe miejsce trafiło
12:20Gdyby gdzie indziej to do pana doktora przyszła
12:23Lekarstwa pomogą, a ser to proszę zabrać ze sobą
12:27A co serek pani przyniosła?
12:29Tłuściutki taki, a pani doktor to za nic przyjąć nie chce
12:32A ja uwielbiam twarożek, to może ja wezmę
12:36Niech pan doktor w zdrowie pójdzie
12:39A pani doktor za receptę dziękuję i już pójdę
12:44Tylko proszę pamiętać po posmarowaniu śpi pani na brzuchu
12:48No jest dobrze, no dobrze
12:52Tu masz księgę leków
12:54Dzięki, nie wiedziałam, że tak lubisz ser
12:57Ty go weźmiesz i nie protestuj
13:00Ona przyniosła go we własnym interesie
13:04Będzie spokojniejsze
13:06Ludzie wiedzą swoje, lekarz lekarzem
13:09A takie dodatkowe woto nigdy nie zaszkodzi
13:13Szukasz czegoś konkretnego?
13:15Tak, estrokopizyrianu
13:17To bardzo silny środek
13:19Wiem, psychotrop stosuje jego siostra proboszcza
13:21Jak to stosuje, sama?
13:24Widziałem gdzieś to lekarstwo u jej męża
13:26Estrokopizyrian?
13:30Przecież to stosuje się pod ścisłym nadzorem, tylko w szpitalu
13:35No ona była hospitalizowana, podobno jest historyczką, ma depresję
13:39To powinna brać leki psychotoniczne, ale...
13:45Estrokopizyrian?
13:51Bóg mi świadkiem, że zrobiłem już wszystko, co mogłem zrobić
13:54Ale ty niczego nie chciałaś
13:56Dopiero doktor Kozłowski przekonał cię, że powinnaś poddać się leczeniu dla swojego dobra
14:00Ja nie chciała
14:02Bardzo dobrze zrobiłaś, Krysiu
14:04Podpisałaś zgodę na leczenie dla naszego wspólnego dobra
14:07On... on... on mi powiedział, że mi zabiorą dziecko
14:11Przecież nikt by tego nie zrobił
14:13A Kasia dobrze, że cię nie widzi w takim stanie
14:15Przestań!
14:17Ona bardzo cierpi, kiedy widzi, jak ty jesteś chora
14:20Jak krzyczysz, jak tłuczysz wszystko
14:22Jak wyjesz się po podłodze z pianą na ustach
14:24Tak mówi, zabierz mnie tatusiu
14:26Przestań!
14:27Przestań! Przestań!
14:32Przepraszam
14:34Zadzwonię po lekarza
14:36Nie, nie, nie, nie, nie, nie trzeba
14:38Teraz będzie już wszystko dobrze, prawda Krysiu?
14:40O, Rajciu! Wcale nie bujałaś?
14:42Ja nigdy nie bujam
14:43O, Rajciu! Wcale nie bujałaś?
14:44Ja nigdy nie bujam
14:45Wiesz co, zrobimy taki sam?
14:46Tyle, że ładniejszy
14:47Ten jest najładniejszy
14:48Ten jest najładniejszy
14:49Mamusia go zrobiła
14:50No to zrobimy inny, tyle że bardziej kolorowy
14:51I ze złotą nitką
14:52A skąd weźmiemy złotą nitkę?
14:53Z kościoła wyciągniemy ze sztandarki
14:54Z kościoła wyciągniemy ze sztandarki
14:55O, Rajciu!
14:56O, Rajciu!
14:57O, Rajciu!
14:58Wcale nie bujałaś?
14:59O, Rajciu!
15:00O, Rajciu!
15:01Wcale nie bujałaś?
15:02Ja nigdy nie bujam
15:03Wiesz co, zrobimy taki sam?
15:04Tyle, że ładniejszy
15:05Ten jest najładniejszy
15:07Mamusia go zrobiła
15:08No to zrobimy inny, tyle że bardziej kolorowy
15:11I ze złotą nitką
15:13A skąd weźmiemy złotą nitkę?
15:15Z kościoła
15:16Wyciągniemy ze sztandaru
15:17Z jakiego sztandaru?
15:19Ymmmm...
15:20Najlepiej ze świętej Barbary
15:22Ona i tak już się pruje
15:23A to tak wolno?
15:24Jasne, że wolno
15:26Tylko pod warunkiem, że to tajemnica
15:28No chodź, nie bój się
15:29A to nie będzie grzech?
15:31No co ty
15:32Włożymy jeszcze Jezuska i aniołki
15:34Najlepiej z papierka po opłatkach
15:36I zrobimy taki święty widoczek
15:38No chodź
15:49Dobrze, że już jesteś
15:51Ach, daj spokój
15:52Po to jestem, żeby być
15:54Kim pan jest?
15:56Doktor Blumenthal jest moim przyjacielem, Krysiu
16:00Lekarz?
16:01Nie...
16:02Przyjaciel
16:03Ja... ja niczego nie wezmę
16:07A ja niczego pani
16:08Nie zalecam
16:10Nawet nie zdążyłam
16:11Panią zbadać
16:13Nie trzeba
16:18To tylko zawroty głowy
16:19Czuje pani suchość w gardle?
16:21Mhm
16:23I przed oczami widzi pani takie
16:25Drobne płatki?
16:27Płatki, a skąd pan wie?
16:29No to normalne
16:30Przy silnym wzburzeniu
16:34Jeszcze żaden lekarz nie powiedział mi, że to normalne
16:37A ja mówiłem pani, proszę nie traktować mnie jak doktora
16:40Tylko jak przyjaciela
16:44Proszę mi podać rękę
16:47Mhm
16:48No puls jest troszkę przyspieszony
16:57Proszę spojrzeć za okno
17:00Za okno?
17:01Proszę spojrzeć
17:02Widzi pani to wysokie drzewo?
17:09Z lewej strony od niego widać
17:12Dach szopy
17:14A pod tym dachem
17:16Mają gniazdo jaskółki
17:21Gdyby się pani dobrze przyjrzała
17:23Zobaczyłaby pani jak samiec
17:25Przynosi coś w dziobie
17:33To chyba słomka
17:40Nie widzę go
17:43No to może trzeba będzie podejść bliżej
17:50A puls?
17:52Puls jest już prawie zupełnie spokojny
17:55Czy ona naprawdę jest ze złota?
18:01Chyba nie, to takie anielskie włosy
18:04A ona się nie pogniewa?
18:06No co ty, przecież to święta
18:08A czemu ona trzyma palmę?
18:11To znaka męczeństwa
18:13Ty wiesz, że własny ojciec ściął jej głowę?
18:17Chodźmy stąd
18:20Pokazać ci wejście do krypty?
18:23Albo nie dziś
18:24Wiesz, tu można się fajnie ślizgać
18:27Szkoda, że mam dzisiaj tenisówki
18:28Bym ci pokazała
18:30Nauczysz mnie kiedyś?
18:31Jasne
18:32Tylko nie wolno się ślizgać tam, gdzie jest ta czerwona lampka
18:35Tam jest Pan Jezus
18:36Cicho to pewnie wujek Zbyszek
18:42Katarzynko?
18:43Katarzynko?
18:52Katarzynko?
18:56Jesteś tu kochanie?
18:57Kasiu
19:01Kasiu
19:03Mamusia czeka
19:04Wyjeżdżamy
19:06No jest już dobrze
19:12Pani Krystyna jest tylko trochę usłabiona
19:15Czy Pani przypadkiem
19:16Bierze czasem jakieś silne środki
19:20Sama niczego nie biorę
19:22No tak to
19:24Ja tu już nie jestem potrzebny
19:26Zaraz, zaraz
19:27Jakubie
19:29No a
19:31Krystyna
19:33U niej wszystko w porządku?
19:34No tego nie wiem, za krótko się znamy
19:43Pani Krystyna jest po prostu bardzo wrażliwa
19:46Chce Pan powiedzieć zbyt wrażliwa
19:49No wie Pani to zależy od wielu okoliczności
19:51Są rośliny, które rosnąc na jednej glebie marniają doszczętnie
19:55Na innej zaś rozwijają się wspaniale
19:59No a są też takie, które wymagają
20:01Szczególnej pielęgnacji
20:05Nie rozumiem
20:07No myślę, że dla Twojej siostry
20:09Najlepsza byłaby po prostu
20:11Zmiana środowiska
20:13To znaczy, chcesz powiedzieć, że
20:15Tak, tak, no to co powiedziałem
20:17No ale Pani Krystyna jest pod opieką innych lekarzy
20:21I z tego co mówiłeś, to wyraziła zgodę na leczenie
20:24No tak, tak, i co?
20:26Musi wrócić do szpitala
20:28Zgodnie z prawem, tak
20:31Ale nie wiem
20:34To znaczy
20:36Wiem za mało
20:39Jak się czuje moja zina?
20:43Czy dobrze zniesie podróż?
20:45Pani Krystyna
20:47Wiele zniesie, jeśli będzie miała dogodne warunki
20:50Będzie miała
20:52Mam Volvo
20:53Mam Volvo
21:01Wszelki duch
21:03Co ksiądz ze sobą zrobił?
21:04A do Brzezin jechałem na skróty
21:06Motorem?
21:07A no na motorze, to chyba widać niestety
21:08W takim stanie zmarłego żegnać
21:11Toż ksiądz sam wygląda, jakby ze świeżego grobu wyszedł
21:14Ale za to mowę miałem udaną
21:17No trzeba to będzie jakoś wyczyścić, co?
21:20No, trzeba będzie
21:22Przepraszam
21:23Przepraszam
21:27Księdzem Adamem
21:30Babciu, Kasia wyjeżdża do Lublina
21:33No wyjeżdża, ona tam mieszka, no to musi wrócić
21:36Ale ona wcale nie chce, byśmy się już zaprzyjaźniły, no przecież to trochę moja siostra
21:41Siostra?
21:42No jak ksiądz Antoni jest jej wujkiem, to kim ona jest dla mnie?
21:46Dlaczego nie może tu zostać?
21:48Sama babci mówiłaś, że rodzinne więzi powinno się podtrzymywać
21:51Oj, mówiłam, mówiłam, ale widzisz, córeńko, mama Kasi jest chora i musi wracać do Lublina, no
21:58No ale co jej jest?
22:03No powiedzcie mi, no przecież to moja ciocia
22:10Jeszcze raz bardzo dziękuję za opiekę nad żoną
22:19Nie martw się mamusiu, będę cały czas przy tobie
22:24Nie, nie, nie, Katarzynko, mamusia musi wrócić teraz do szpitala
22:28Mamo
22:30Katarzynko
22:32Wujku, wujku Antoni
22:35Katarzynko, nie rób teraz tutaj sen
22:37Nie
22:40Co nie?
22:41Krysiu
22:45Zostajecie z nami
22:46Wspomnieniami, marzeniami
22:52Kończy się kolejny dzień
22:56To co było jest za nami
22:59To co ważne stanie się
23:00Na tej ziemi, pod tym niebem
23:03Na tej ziemi, pod tym niebem
23:04Życie nasze toczy się
23:06To co ważne stanie się
23:07Na tej ziemi, pod tym niebem
23:08Życie nasze toczy się
23:09Zostajecie z nami
23:10Zostajecie z nami
23:14To co ważne stanie się
23:16To co ważne stanie się
23:17To co ważne stanie się
23:21Na tej ziemi, pod tym niebem
23:24Życie nasze toczy się
23:27Dzień jak co dzień
23:28Dzień jak co dzień
23:29Nowy dzień
23:30Kiedy wszystko staje się
23:31Dzień jak co dzień
23:32Dzień po dniu
23:33Wciąż się dzieje
23:34Życia cud
23:35Dzień jak co dzień
23:36Dzień jak co dzień
23:37Nowy dzień
23:38Kiedy wszystko staje się
23:41Dzień jak co dzień
23:46Dzień po dniu
23:47Wciąż się dzieje
23:49Życia cud
Recommended
24:52
|
Up next
22:55
22:33
24:02
24:02
2:14
38:21
1:40:10
22:00
54:19
1:14:47
25:16
51:48
44:53
42:53
0:26
0:46