Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 6/8/2025
Transcript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:01:32KONIEC
00:01:34KONIEC
00:01:36KONIEC
00:01:38Patrzcie już otworzyli. Ale lepiej nie przechodźmy na tamtą stronę.
00:01:40Bo wiesz to są takie... no pewnie znowu
00:01:42będziesz się musiała wyspowiadać.
00:01:44Idę do domu bo będzie awantura.
00:01:48Też idę. Umówiłam się.
00:01:50Amelka poczekaj.
00:01:51Nie chcę mi się wracać do skroniska. Pójdę jeszcze do matki.
00:01:54Do jutra.
00:01:55Muzyka
00:02:24Dzień dobry panie Majewski
00:02:29Dzień dobry
00:02:30Mówiłem ci tyle razy żebyś zamykała drzwi
00:02:40Zimno leci
00:02:41Mamo koniec tego wszystkiego
00:02:47Zobacz moją cenzurkę
00:02:51Znowu grzebałaś w koszu z jabłkami
00:02:53Czego tam szukałaś
00:02:55A czego miałam szukać
00:02:59Jak ja cię jeszcze raz złapię na tym
00:03:03Że im wynosisz jabłka
00:03:04Dobrze dobrze niech się mama nie denerwuje
00:03:05Zaraz wszystko zrobię
00:03:06Obsmażyć śledzie przebrać kartofle
00:03:09Wiem wszystko
00:03:10Nie zapalaj światła
00:03:17Nie mam pieniędzy na głupstwa
00:03:19To nie są żadne głupstwa
00:03:33Nie mam pieniędzy na głupstwa
00:03:44To nie są żadne głupstwa
00:03:45Ta mandolina to dla mnie ważna sprawa
00:03:48Za wszystko
00:03:48Za niedokończoną szkołę
00:03:50Za wszystko
00:03:50Moja wina że wdałeś się w te strajki
00:03:52Że nie ukończyłeś szkoły
00:03:54Jak ojciec może
00:03:57Przecież ojciec dobrze wie jak było
00:03:59A Ignaś sobie jakoś poradził
00:04:01Przestań się
00:04:01Ignaś
00:04:02Ignaśowi to ojciec zaocił wyjazd za granicę
00:04:06Tak rzeczywiście wyjeżdżam
00:04:11Za granicę na studia
00:04:12Masz tu pieniądze
00:04:17I dajcie mi wreszcie święty spokój
00:04:22Ciągle w tym domu
00:04:23Tylko awanturę
00:04:24Awanturę
00:04:25Zły ostatni jak pies
00:04:30Mężczyzna nieraz powinien być zły jak pies
00:04:34A ja i tak lubię tu do was przychodzić
00:04:38Po tym moim hotelu
00:04:40To tutaj tak przyjemnie
00:04:41Jak w prawdziwym domu
00:04:42Ronka
00:04:43Pójdziesz na marszałkowską
00:04:45Do pana Różyckiego
00:04:46Po pieniądze dla mnie
00:04:47No to pójdę już
00:04:53Wpadnę jutro ciociu
00:04:54Jak zwykle dobrze
00:04:55Pa pa
00:04:56Pa pa Janeczko
00:04:57Pa pa
00:04:59Do sądy
00:05:09Nie wiem
00:05:11tylko na dwórze
00:05:13Złogła
00:05:13Złogła
00:05:16Złogła
00:05:19Złogła
00:05:21Złogła
00:05:24Dzień dobry.
00:05:54Dzień dobry pani.
00:05:58Dzień dobry.
00:05:59Poproś pana do domu, porozmawiajcie przy herbacie.
00:06:02Tylko akurat nikt nie mam do herbaty.
00:06:04Może ja skoczę po ciasteczka?
00:06:06Bardzo miło będzie pana poznać.
00:06:12Teraz.
00:06:16Doszyłam falbanki i skróciłam ją troszkę.
00:06:18Masz.
00:06:20Widzisz jak dobrze, że nie sprzedałam mieszkania i mebli po śmierci ojca?
00:06:23Tak, nie mam pieniędzy, ale przynajmniej tego nie widać.
00:06:27Nikt nie wie, że jesteś mi biedny.
00:06:30No, świetnie.
00:06:33Przejdźcie córeczko.
00:06:36Świetnie.
00:06:37Wiesz, załatwiłam ci pracę na Sewerynowie.
00:06:41Będziesz haftować bieliznę bardzo bogatych ludzi.
00:06:44Możesz kogoś poznać.
00:06:46Nigdy nie wiadomo, co z tego wyniknie.
00:06:48Na przykład dzisiaj.
00:06:50Przyszła do zakładu sama pokojowa księżnej we własnej osobie
00:06:53i przyniosła starą bieliznę do załatania.
00:06:55Chodź tu córeczko, no chodź, chodź.
00:06:59Kim jest ten chłopiec, który do nas przyjdzie?
00:07:03Roman jest pomocnikiem kupca.
00:07:05A ja od wakacji pójdę nie na Sewerynów, tylko do modystki.
00:07:09Pójdziesz na Sewerynów i będziesz haftować bieliznę, Amelko.
00:07:11Powiedziałam, pójdę do modystki.
00:07:17Porozmawiamy o tym później, Amelko.
00:07:24Uśmiewaj się do niego.
00:07:27Bądź miła.
00:07:29Mamo, kiedy będzie obiad?
00:07:31Mamo, my jesteśmy głowne, głowne, głowne!
00:07:34Dziękuje.
00:07:57Idź już.
00:07:58Do widzenia.
00:07:59Do widzenia.
00:08:04Chwileczkę, wróć.
00:08:06Co to ma znaczyć?
00:08:06Jak można wyrzucać dziecko z jedzeniem na schody?
00:08:09Józefowa mówi, że ona nie lubi tu wchodzić.
00:08:11To prawda, panie profesorze, nie chcę przeszkadzać.
00:08:13Naprawdę, nic się nie stało, ja...
00:08:15Słyszałem, że skończyłaś szkołę z najlepszą cenzurą
00:08:19i że chcesz dalej się uczyć.
00:08:22Moja żona mogłaby ci pomóc.
00:08:24Ma dużo czasu, prawda?
00:08:25Tak, naturalnie.
00:08:27No wejdź.
00:08:29Porozmawiacie.
00:08:29Ja już muszę iść.
00:08:30Wrócę po dziewiątej.
00:08:33No wejdź.
00:08:34Jeżeli chcesz spróbować.
00:08:37Bardzo dziękuję.
00:08:38Naprawdę.
00:08:39Nasza pani załatwiła nam już komplety.
00:08:41Ja naprawdę niczego nie potrzebuję.
00:08:44Bardzo się spieszę.
00:08:46Franka!
00:08:48Przepraszam, mamo.
00:09:04Zdjęcia.
00:09:05Zdjęcia.
00:09:09No i jesteś, stary kazdawa już zamknął, dziękuję.
00:09:39Ale na samym końcu ulicy jest okno, ciemne, opuszczone, bez firanek i kwiatów.
00:09:49Człowiek staje tam i czeka.
00:09:54Długo!
00:09:56Wreszcie podchodzi blisko, wspiera się ramionami o gzyms, przytyka czoło do szyby, widzi tylko niezgłębioną ciemność.
00:10:08Tam jest mrok.
00:10:13O!
00:10:14Przyszła wreszcie nasza poetka.
00:10:17Pewnie znowu patrzyła w ciemne okno.
00:10:22Oddaj to.
00:10:24Chwileczkę.
00:10:25Jeszcze wiersze, posłuchajcie.
00:10:26No, no.
00:10:27Kocham się, gwiazdowo błoki rzucona, zdana ode mnie, do której próżno wycią...
00:10:39Co się tutaj dzieje?
00:10:51Franka.
00:10:54Nic.
00:10:55Naprawdę nic.
00:10:57No, jesteś nareszcie.
00:11:16Ja przyszłam po pieniądze.
00:11:25To jasne niestety.
00:11:27Ale może o tym potem, co?
00:11:30Ja w sprawie tego zamówienia.
00:11:32Przysłał mnie ojciec.
00:11:35Taką komódkę, jak pan chciał i ten stolik ze szklanym blacikiem.
00:11:39Ze szklanym blacikiem?
00:11:42Czekaj, czekaj, czekaj, czekaj.
00:11:43To zaraz jesteś córką tego Mastagowskiego?
00:11:47Tak.
00:11:48Oje...
00:11:49Oje...
00:11:50Oje...
00:11:51Oje...
00:11:52Oje...
00:11:53Oje...
00:11:54No, na co...
00:11:56No, nie szkodzi.
00:11:58Siadaj.
00:11:59Siadaj.
00:12:00Przepraszam, ale...
00:12:01Ojciec kazał mi przynieść pieniądze.
00:12:04Słuchaj, ja mam jeszcze szereg zamówień u Ciebie.
00:12:08Na przykład...
00:12:09Mogę zamówić jakąś komódkę, jakąś otomankę...
00:12:16Jakąś bieliźniareczkę...
00:12:19To znaczy naturalnie bieliźniareczkę, ale może się przedtem czegoś napijemy, co?
00:12:25Ja się naprawdę bardzo śpieszę.
00:12:27No cóż, jak chcesz.
00:12:31Ja...
00:12:33Znam...
00:12:35Ciebie...
00:12:37Za dobrze...
00:12:39I ty...
00:12:41Nie znasz...
00:12:43Nie dzień...
00:12:45Nie dwa...
00:12:47Nie trzy...
00:12:52To chyba za dużo.
00:12:53Dlaczego?
00:12:55To jest na poczet przyszłych zamówień.
00:12:58Jest taki mały...
00:13:00M...
00:13:01Placik...
00:13:02Właśnie...
00:13:06Uch...
00:13:08Hmm...
00:13:10Otóż...
00:13:11Otóż...
00:13:12Ale powiedz chociaż jak były.
00:13:21Jak były?
00:13:22Zwyczajnie były.
00:13:23Niech coś powiedzieć.
00:13:24Może rzeczywiście niech.
00:13:25Dzień dobry Broniu.
00:13:27Dzień dobry Broniu.
00:13:33Jak tam mama się czuje?
00:13:35Powiedz jej, że ciągle o niej myślimy.
00:13:37Powiedz jej, że ciągle o niej myślimy.
00:13:39Pan mi mówi, że...
00:13:40To nie...
00:13:45A pieniądze masz?
00:13:47Tak, ten pan powiedział, że...
00:13:49Bronię dziecinko.
00:13:50Gdzie ty się włóczysz?
00:13:53Chodźmy stąd.
00:13:54Nie...
00:13:59Przyniosłaś pieniądze?
00:14:01Ojciec zabrał wszystko, mamo.
00:14:02Ale...
00:14:09Mirt przyniosła, chyba zwariowała.
00:14:14Mirt przynosi nieszczęście!
00:14:17Wezmę, zaniosę do kościoła.
00:14:19Mamo!
00:14:24Zdjęcia!
00:14:25Zdjęcia!
00:14:26Zdjęcia!
00:14:27Zdjęcia!
00:14:28Zdjęcia!
00:14:29Zdjęcia!
00:14:30Zdjęcia!
00:14:31Zdjęcia!
00:14:32Zdjęcia!
00:14:33Zdjęcia!
00:14:34Zdjęcia!
00:14:35Zdjęcia!
00:14:36Zdjęcia!
00:14:37Zdjęcia!
00:14:38Zdjęcia!
00:14:39Zdjęcia!
00:14:40Zdjęcia!
00:14:41Zdjęcia!
00:14:42Franka!
00:14:43Czy to jest grzech?
00:14:44Co?
00:14:45Ojciec z kuzynką Heleną.
00:14:48Dlaczego grzech?
00:14:50Przecież oni się kochają.
00:14:52Ale matka...
00:14:53Nie bądź śmieszna.
00:14:55Nigdy naprawdę nie kochałoś.
00:14:57Oj!
00:14:58Gnaś?
00:14:59Wyjdź stąd natychmiast i nie podsłuchuj!
00:15:01A niby gdzie mam iść?
00:15:02Pokoił jednak ze swoją orkiestrą.
00:15:04A tu rozmowy o miłości.
00:15:06Do Rubinrotów!
00:15:07Przecież cię wołają!
00:15:08Zupełnie nieźle, jak na pierwszy raz.
00:15:11Nie robisz błędów.
00:15:15No i odpowiedzi też miałaś dobre.
00:15:18Franka, proszę pani, miała jeszcze lepsze stopnie.
00:15:21Bardzo chciałybyśmy się dalej uczyć.
00:15:24Franką zajmie się mecenasowa.
00:15:26Wiem, wiem, wiem wszystko od waszej pani.
00:15:29Masz tu adresy.
00:15:30Gdyby któraś z dziewczyn chciała, chciałaby.
00:15:34Oddaj fiuro.
00:15:35Tak.
00:15:36To idź już.
00:15:37Jutro o szóstej.
00:15:39Czekaj.
00:15:40Mam coś dla ciebie.
00:15:42To są zeszyty.
00:15:44No, nie są nowe, ale jest w nich jeszcze dużo miejsca do pisania.
00:15:47To po moim uczniu, z którym musiałam się rozstać.
00:15:49Kradła.
00:15:50Ja przysięgam, że...
00:15:54No dobrze, już dobrze.
00:15:57Dobrze.
00:15:58No iść już, idź.
00:16:00Zeszyty!
00:16:03No przecież to trzeba schować.
00:16:06Zdaj.
00:16:16Zdaj.
00:16:17Zdaj.
00:16:18Zdaj.
00:16:19Nie was można.
00:16:20Boi się trochę.
00:16:21Przestań.
00:16:22Zawsze się wszystkiego boisz.
00:16:23No.
00:16:24Doruszamy.
00:16:25Chodźmy.
00:16:26A więc to było tak.
00:16:27Nie.
00:16:28Zdaj.
00:16:29Chcesz mieć zidne?
00:16:30Zdaj.
00:16:31Zdaj.
00:16:32Zdaj.
00:16:33Zdaj.
00:16:34Ja...
00:16:36Ja wam dziurę w pączoszy.
00:16:38No to, co się przejmujesz?
00:16:39Hahahaha.
00:16:48Poczekaj.
00:16:50No i co, nie zjedli nas?
00:16:52Nie, że nie.
00:16:54A gdyby jeszcze wszystko dobrze wyszło z tym kompletem?
00:16:56Nadzieja z matką Głupi.
00:16:57Mogłabym znawać do progimnadzu.
00:16:58Mam, nie te kompletnie potrzebne.
00:17:00Strata czasu.
00:17:02A ja kiedyś będę miała prawdziwy sklep, taki jak mają Majew.
00:17:04Gdzie jest kranka?
00:17:05No właśnie, gdzie jest kranka?
00:17:11Daj spokój.
00:17:13Przestojny.
00:17:16I pewnie bogaty.
00:17:18Franka, co się stało?
00:17:29Kto to był?
00:17:31Pytał, co tu robię i czy lubię teatr.
00:17:34I co?
00:17:37Powiedział, że jeżeli jeszcze raz przyjdę, to dam im bilety do teatru.
00:17:42No przecież chyba nie pójdziesz.
00:17:45Nie wiem.
00:17:47Naprawdę nie wiem.
00:17:49Naprawdę nie wiem.
00:17:52Proszę powiedzieć ojciec, że przyjdę jutro.
00:17:54Dobrze.
00:17:55Ojciec, teraz późno wraca do domu, to już nie pracuje.
00:17:58Krzysiu.
00:17:59Krzysiu.
00:18:00Tak.
00:18:01Ale...
00:18:02Krzysiu.
00:18:03Krzysiu.
00:18:04Tak.
00:18:05Ale...
00:18:06...
00:18:07Krzysiu.
00:18:08...
00:18:17Krzysiu.
00:18:18Krzysiu.
00:18:19Krzysiu.
00:18:20Brąca!
00:18:21Brąca!
00:18:22Brąca!
00:18:23Brąca!
00:18:28Brąca!
00:18:29Pani Musakowska, za Bronką tu taki jeden chodzi.
00:18:47Pani o tym wie?
00:18:49Ten pan się poszła na zawarsztaty.
00:18:51Nieraz tu był.
00:18:52Tak, tak.
00:18:53Za moją mańką też jeden chodził.
00:18:55Ale ja w Łukia byłam.
00:18:56A teraz powie, gdzie ona jest.
00:18:59Co to ja słyszę od prymasiakowej?
00:19:05Nie wiem, o czym mama mówi.
00:19:08Ty dobrze wiesz, o czym ja mówię.
00:19:12Mówisz o kompletach, a chodzisz na randki.
00:19:14Mamo, niech się mama zastanowi.
00:19:15Mów mi zaraz wszystko.
00:19:17Proszę Cię, mamo i wszystko!
00:19:19Mamo, ja przysięgam na Boga!
00:19:22Mamo, ja przysięgam na Boga!
00:19:23Niech ją mama zostawi!
00:19:24On obieca mi pracę.
00:19:26Już tu więcej nie przyjdzie.
00:19:28Już tu więcej nie przyjdzie.
00:19:30Ręcze za to!
00:19:32Przepraszam Cię.
00:19:36Przepraszam Cię.
00:19:45Ale wiesz...
00:19:46A pijaj stare wino, które ma trzysta lat.
00:19:56Popijaj stare wino, które ma trzysta lat
00:20:09I kochaj się z dziewczyną, co ma szesnaście lat
00:20:18Nie zważaj na morały, które ci prawidziach
00:20:27Bo jemu nerwy grały, gdy miał szesnaście lat
00:20:36Więc rzuć się jej na szyję, całusem pokryj twarz
00:20:44Bo raz się tylko żyje, całuję się nieraz
00:20:52Jak na pogrzebie
00:20:53Bo raz się tylko żyje, całuję się nieraz
00:20:59Co wy nie umiecie inaczej śpiewać?
00:21:01Bawmy się w coś innego
00:21:02To bawmy się
00:21:04Ale w co?
00:21:06Proponuję w Pocztyliona
00:21:08Pocztyliona to dobre, ale dla dzieci
00:21:12Kto tam? Pocztylion
00:21:14Z czym?
00:21:16Z listem z czerwonymi pieczęciami
00:21:18Do kogo?
00:21:22Do panny Kwiryny
00:21:24Zwariowaliście chyba
00:21:29Puk, puk
00:21:32Puk, puk
00:21:34No idź
00:21:39Przecież miała być zabawa
00:21:41Proszę już iść
00:21:50Proszę cię, zostań jeszcze chwilę
00:21:52Dzień dobry
00:21:54Człotk
00:21:55Zgodnie
00:21:56Dzień dobry
00:21:58Dzień dobry
00:21:58Poczyszy
00:22:01Chciel
00:22:02Dzień dobry
00:22:04To
00:22:05Dzień dobry
00:22:16Dzień dobry
00:22:17Dzień dobry
00:22:18Dzień dobry
00:22:18Dobranoc pani.
00:22:24Dobranoc. Do widzenia.
00:22:29Co się stało?
00:22:32Nic się nie stało.
00:22:34Musieli już iść.
00:22:39Jak to musieli już iść?
00:22:42A gdzie jest Roman?
00:22:46Jak mogłaś go wypuścić?
00:22:49A co miałam go zastrzelić czy otruć?
00:22:51To jest to, co miałam go zastrzelić.
00:22:52To jest to, co miałam go zastrzelić.
00:22:54KONIEC
00:22:55KONIEC
00:22:57KONIEC
00:22:58KONIEC
00:23:00KONIEC
00:23:01KONIEC
00:23:03KONIEC
00:23:04KONIEC
00:23:06KONIEC
00:23:07KONIEC
00:23:09KONIEC
00:23:10KONIEC
00:23:12KONIEC
00:23:14KONIEC
00:23:15KONIEC
00:23:17KONIEC
00:23:18KONIEC
00:23:20KONIEC
00:23:21KONIEC
00:23:22KONIEC
00:23:23KONIEC
00:23:24KONIEC
00:23:25KONIEC
00:23:26KONIEC
00:23:27KONIEC
00:23:28KONIEC
00:23:29KONIEC
00:23:30KONIEC
00:23:31KONIEC
00:23:32KONIEC
00:23:33KONIEC
00:23:34KONIEC
00:23:35KONIEC
00:23:36KONIEC
00:23:37KONIEC
00:23:38KONIEC
00:23:39KONIEC
00:23:40KONIEC
00:23:43KONIEC
00:23:44KONIEC
00:23:45KONIEC
00:23:46KONIEC
00:23:48KONIEC
00:23:49KONIEC
00:23:50KONIEC
00:23:51KONIEC
00:23:52Dziękuję,'m sobie proszę, niech pani wejdzie.
00:23:54KONIEC
00:23:57Dziękuję, ok экer thrining.
00:23:59KONIEC
00:24:00KONIEC
00:24:01Do pokoju.
00:24:06I usiądzie jak człowiek.
00:24:17Musieliśmy ją oddać do szpitala.
00:24:20Na pewno wszystko będzie dobrze, ale to musi potrwać.
00:24:25Lekarze powiedzieli...
00:24:26Dlaczego pan mnie oszukuje?
00:24:29Przecież ja wiem.
00:24:31Posłuchaj mnie.
00:24:36Gdybyś chciała, to mogłabyś zostać tutaj tymczasem zamiast matki.
00:24:41Mogłabyś tu uczyć się cały czas.
00:24:44Naprawdę byłoby ci tu lepiej niż w tym schronisku.
00:24:50Nie.
00:25:01Prędko będzie koniec?
00:25:11Z ubiciem panienko, czy nie?
00:25:13Z ubiciem.
00:25:20Z ubiciem.
00:25:22No to panienko do beczki pod zul.
00:25:23To wszystko.
00:25:30Dziękuję.
00:25:32Dziękuję.
00:25:32Co mama myśli, że ja będę udeptywać?
00:25:43Śpieszę się.
00:25:43Wie mama, że się umówiłam.
00:25:45Ranny, jakie się zachciało.
00:25:47Mamo, ten chłopiec jest pomocnikiem kupca i mamy o czym rozmawiać.
00:25:51Już to mamie mówiłam.
00:25:52Kłać, gacie ojca.
00:25:54Obwiąż mostu tasiemkami koło łydek.
00:25:58Jeżeli mam deptać, to musicie mi za to zapłacić.
00:26:02Ja chcę już zarabiać.
00:26:03A co może mam iść do obcych?
00:26:06Zeszłej jesieni, to nie szły ci te fanawerie do głowy.
00:26:09To wszystko, wszystkie komplety.
00:26:11Jakby ludzie wiedzieli, to by tego śwista do ust nie wzięli.
00:26:18Ja tu nie wytrzymam.
00:26:21Ja wam pokażę.
00:26:23Ja wam pokażę!
00:26:26Co wy myślicie?
00:26:27Nie, ja nie wiem, dlaczego wy napilnujecie tego kosza z jabłkami.
00:26:32Nie, ja nie, ja nie, ja nie, ja nie.
00:27:02Proszę pięć sertelków.
00:27:06Nie, cztery.
00:27:11Pani się pomyliła, ja prosiłam o cztery.
00:27:15Ja się nigdy nie mylę.
00:27:17Za długo pracuję w handlu, żeby się mylić.
00:27:20Szybko bierz.
00:27:21Dziękuję.
00:27:32Czego się pan czepia?
00:28:01Mam, przepraszam.
00:28:02Nie,Why?
00:28:04Nie, cztery.
00:28:06Czego się opowało?
00:28:08Nie, cztery.
00:28:10Nie, cztery.
00:28:11Nie, cztery.
00:28:12Nie, cztery.
00:28:13Moje się opowała, to przejście.
00:28:18Spidają się w końcu.
00:28:19Nie, cztery.
00:28:21Nie, cztery.
00:28:22Nie, cztery.
00:28:24Nie, cztery.
00:28:27Nie, cztery.
00:28:27Poznaję Cię.
00:28:44Byłeś tu już kiedyś.
00:28:47Prawda?
00:28:48Ale teraz jesteś w żałobie?
00:28:51Przepraszam.
00:28:57Ale oczy masz piękne.
00:29:04Smutne oczy.
00:29:08Mówił Cię to już ktoś?
00:29:10Nie.
00:29:13Czekaj.
00:29:16Wróciłaś tu?
00:29:18Dlaczego?
00:29:20Nie wiem.
00:29:23Założy się, że dużo czytasz?
00:29:26Lubisz wiersze?
00:29:27No jak?
00:29:29Wiersze?
00:29:31Nie wiem.
00:29:33Jeszcze takie oczy.
00:29:36Mogłabyś zostać artystką.
00:29:40Nie wiesz.
00:29:41Nie odpowiadaj ciągle, nie wiem.
00:29:43Powiedz coś.
00:29:46No.
00:29:47Co tam śpi w tych oczach?
00:29:50Powiedz jakiś wiersz.
00:29:52Kocham Cię gwiazdo, w obłoki rzucona, z dala ode mnie, do której próżno wyciągam ramiona, tęsknię daremnie.
00:30:05Ty, chyba rzeczywiście jesteś zdolna.
00:30:13Może mogłabyś dawać do szkoły aplikacyjnej?
00:30:18Może chcesz zobaczyć sztukę, w której gram?
00:30:21Nie wiem.
00:30:22Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
00:30:24Chodź.
00:30:26Chodź.
00:30:27Przejdziemy pod sceną.
00:30:45Powiedz jeszcze raz.
00:30:49Jak tu był?
00:30:50Ten wiersz.
00:30:51Tutaj?
00:30:52Tak.
00:30:53Gwiazdo.
00:30:54Mówiłaś?
00:30:55Gwiazdo.
00:30:56Kocham Cię gwiazdo.
00:30:57Tak.
00:30:57Obłoki rzucone, z dala ode mnie.
00:30:59Ja kocham.
00:31:01Nie, nie, nie.
00:31:02Nie, nie, nie, nie.
00:31:04Nie, nie, nie.
00:31:06Bóg, nie.
00:31:06Cicho.
00:31:07Nie wrzesz.
00:31:08Nie, nie, nie.
00:31:09Nie wrzesz.
00:31:10Cicho.
00:31:12Nie.
00:31:13Gwiazdo, gwiazdo, gwiazdo.
00:31:15Ojej.
00:31:17Ja kocham.
00:31:19Nie, gwiazdo.
00:31:22Cicho.
00:31:23Cicho.
00:31:24Mam już dosyć tych kompletów.
00:31:27To upokorzenia.
00:31:30To chodzenie po zakupy zamiast służącej.
00:31:35To już taka dziewczyna od kaca ma lepiej.
00:31:37Przecież, przestań go.
00:31:38Przecież wiem, że tak nie myślisz.
00:31:43Dlaczego ona jeszcze nie przychodzi?
00:31:49Dzisiaj rano wstałam, żeby być pierwsza po gazetę.
00:31:52A jakaś dziewczyna wybiegła przede mną z drukarni, bo miała tam znajomego faceta.
00:31:59A teraz gdzie pójdzie wszystko zajęte?
00:32:07Jeżeli wszyscy są tacy, to dlaczego ja mam być inna?
00:32:09Jak to jest prawda, to to wszystko jest bez sensu.
00:32:12Zaraz bez sensu.
00:32:14Po prostu trzeba mieć trochę sprytu.
00:32:18Zobacz, że Franca się uda.
00:32:20Ona jest zawsze w porządku.
00:32:22Słuchaj.
00:32:22Trzeba by było Francę wykombinować jakąś sukienkę na ten egzamin.
00:32:26Może ta moja czerwona by była dobra.
00:32:28A ja by się ją trochę przerobili.
00:32:30Zostawcie mnie!
00:32:46Ja już nic nie chcę.
00:32:48Co się stało?
00:32:49Nikt się nie będę zdawała.
00:32:51Zostawcie mnie!
00:32:52Będziesz zdawać!
00:32:53Słyszysz, Franca, będziesz zdawać!
00:32:55Słuchaj!
00:32:56Ktoś, ktoś, ktoś.
00:33:27Proszę pani, stróżki prymasiakowej nie ma, ale jeśli pani chce, to mogę jej poszukać.
00:33:33Dziękuję. Ja poczekam.
00:33:38Nie macie dzisiaj próby?
00:33:40Nie, nie, nie wiem. Coś z ojcem się stało.
00:33:42Wiecie kto przyjechał? Chyba córka prymasiakowej.
00:33:56Ojciec.
00:33:57Co, znamu przed piją?
00:33:59Nie. Chyba jest bardzo chory. Przyzalił się teraz do łóżka.
00:34:05Chodź, gdzieś trochę głowy.
00:34:07Chodź.
00:34:08Chodź.
00:34:09Chodź.
00:34:11Chodź.
00:34:12No.
00:34:32Tałem w spokoju został tam.
00:34:42Słuchaj, może ojciec chce, żeby ona przyszła?
00:34:51To mama uciekła z jakimiś facetem.
00:34:54Mańka!
00:34:55Mama!
00:34:56O ja, mama!
00:34:57O ja, mama!
00:35:05Nie!
00:35:07Nie!
00:35:12Jest herbata.
00:35:22Ale znowu nic nie ma do herbaty.
00:35:26To ja zaraz...
00:35:28Mam już dość tych ciastek.
00:35:31Po ciastkach mdli mnie.
00:35:34Oczywiście.
00:35:36Zaraz przyniosę coś konkretnego.
00:35:42Amelko, to nie było słuszne.
00:35:46Nie należy przeciągać struny.
00:35:48Niech mama się nie wtrąca.
00:35:51To mi się należy.
00:35:59Należy ci się?
00:36:00Wstań!
00:36:10No wstań!
00:36:12Nie rozwalaj się tak!
00:36:20Nie rozumie mama?
00:36:23Czy nie chce rozumieć?
00:36:26Nie!
00:36:27Nie mów głupstw.
00:36:32Amelko.
00:36:38Co się stało?
00:36:40Cieka, cieka!
00:36:42Oj!
00:36:43Nie mogę!
00:36:44Ty ludzie!
00:36:46Oj, ty ludzie!
00:36:48Oj, ty, które mi doisz!
00:36:50Oj, ty!
00:36:52Oj, ty, że mi doisz!
00:36:54Chodź!
00:36:56Nie mogę, nie mogę, nie mogę!
00:36:58Nie mogę!
00:37:00Jezus Maria!
00:37:04Chyba umar Stary Mosakowski.
00:37:08Ono tak jak my zostaną w życiu same.
00:37:19Trzymaj go, trzymaj go. Proszę cię, Amelko. Trzymaj, trzymaj go, trzymaj.
00:37:38Słuchaj, Franka, mam do ciebie sprawę.
00:37:48No co, ty chyba się już nie gniewasz o tamtym.
00:37:52Chciałabym, żebyś powiedziała starej, że muszę zostać na noc w pracowni, bo mamy dużo roboty.
00:37:56No tobie uwierzy, nikomu nie uwierzę, a tobie uwierzę.
00:38:03Wiesz co, tu niedaleko jest taka mała kawiarnia.
00:38:05Rzuć te szmaty i chodź, wyjaśnij cię wszystko.
00:38:09Nie.
00:38:11Nie mogę.
00:38:13Mam pieniądze.
00:38:15Dobrałam takiego jednego faceta.
00:38:18No co ty, boisz się?
00:38:21Przecież nie jesteś dzieckiem.
00:38:22Chodź.
00:38:25Aha, już ktoś idzie.
00:38:27No, zbieraj się, zabieraj te szmatki, co to jest?
00:38:29Przestań, czyli już mi wszystko pognieć.
00:38:31Zabieraj się już, siostro.
00:38:35Przecież to.
00:38:52Cześć, Mój.
00:38:54Dzień dobry.
00:38:56No co, nie poznajesz mnie?
00:38:59Długo cię nie było.
00:38:59Już się restudioowałeś?
00:39:04Zaraz ci wszystko opowiem.
00:39:12Cześć.
00:39:12Ale ja naprawdę nic za tym nie wiedziałam.
00:39:14Dzień dobry.
00:39:15Dzień dobry.
00:39:17Oprócz drania macie coś do jedzenia?
00:39:20Do jedzenia.
00:39:21Dlaczego to nie stroi?
00:39:23No nie stroi, jak to nie...
00:39:24Ale wczoraj jeszcze stroniła.
00:39:25A co to nie?
00:39:26No to nie jest.
00:39:27No nie, no, zaczynamy.
00:39:32Jeszcze chwileczkę.
00:39:34No tak, tam mnie wyrzucają, tam mnie nie wpuszczają.
00:39:37Może w ogóle niepotrzebnie przyszedzą.
00:39:38Nie, nie, momencik.
00:39:39Zaraz cię otworzę, chwileczkę.
00:39:41To ja sobie idę.
00:39:42Nie, nie, nie, nie, nie.
00:39:43Nie ma wyjścia, wchodzę.
00:39:46Dzień dobry.
00:39:51Daj, pomogę ci.
00:39:52Słuchaj, nie wiesz, o co Mietek ma do mnie pretensje?
00:39:58Mietek zdaje się myśli, że ty wtedy po prostu uciekłeś.
00:40:02A ty jak myślisz?
00:40:03Nie wiem.
00:40:06Cały ten wyjazd na studia i zagranica, to była bójda dla rodziców.
00:40:11Byłem w Krakowie i wdałem się w różne sprawy polityczne.
00:40:14Tylko, tylko pamiętaj, nie wolno o tym mówić.
00:40:19Zmieniłaś.
00:40:19Zawsze wierzyłam, że coś zrobisz.
00:40:30Zmieniłaś.
00:40:41Zmieniłaś.
00:40:43KONIEC
00:41:13KONIEC
00:41:26KONIEC
00:41:34KONIEC
00:41:43Co ty, Fronka?
00:42:08Jest mi...
00:42:09Jest mi tak dobrze.
00:42:13Znowu będzie w domu awantura.
00:42:19Odprowadzę cię.
00:42:20Nie, pójdę sama.
00:42:33Roman!
00:42:36Tak.
00:42:38U mnie w domu coś się stało.
00:42:43O Jezu, puście mnie!
00:42:47Puście mnie!
00:42:47Puście mnie!
00:42:48Puście mnie!
00:42:48Nie pani się posunie.
00:42:52Nie widzę panu.
00:42:56Trzeba zawiadomić policję.
00:43:04Policja już zawiadomiona.
00:43:05Przypilnuj, żeby niczego nie ruszali.
00:43:21Panie Romanie, Panie Romanie, co się stało?
00:43:26Po prostu.
00:43:29Odejdźcie stąd.
00:43:31Odejdźcie stąd!
00:43:33Sklep był otwarty nawet w niedzielę.
00:43:35Wie pan, chodziło o to, żeby jak najwięcej zarobić.
00:43:38A gdy wyjeżdżałam rano ze znajomymi na majówkę, siedzieli jak zwykle za ladą.
00:43:43Czy pani kogoś podejrzewa?
00:43:45Bo to był mord rabunkowy.
00:43:47Nie wiem.
00:43:47No, kto najczęściej przychodził do sklepu?
00:43:52A kto stale przesiadywał?
00:43:54Nie wiem.
00:43:55Ja pracowałam głównie na zapleczu.
00:43:57Matka nigdy nie pozwalała mi się dotykać sklepu.
00:44:00Wie pan, przychodzili różni.
00:44:02Strażnicy z więzienia na długiej na przykład.
00:44:05A czasem, czasem to nawet sami więźniowie.
00:44:08No to znaczy, jak wychodzili na wolność.
00:44:11Tak.
00:44:12No to już jest coś.
00:44:14Wie pani, że muszę opieczętować sklep.
00:44:17Musisz zaraz pojechać do ciotki na wolę.
00:44:37Będzie mi bardzo potrzebna.
00:44:38Jak chcesz, to mogę z nim pojechać.
00:44:41On na pewno nie wie, gdzie to jest.
00:44:43Nie szkodzi, poszuka.
00:44:44A czy pan Michałowski nie mógłby cię odprowadzić do domu?
00:44:54Proszę się rozejść.
00:44:56Dosyć tych sensacji.
00:44:57Aha.
00:44:58I w tym miejscu sklepu już nigdy nie będzie.
00:45:02Do odjedziesz, Tronka.
00:45:04Do firmy idę, mało.
00:45:05Tak od idziemy?
00:45:33Nie wiem, może...
00:45:36Może tak przed siebie.
00:45:43Wiesz, nie nocywałem dziś w domu.
00:45:46Takie małe nieporozumienie rodzinne.
00:45:48Ojciec cofnął mi pensję.
00:45:49Za ten wyjazd.
00:45:51To znaczy, że rodzice nic nie wiedzieli?
00:45:53Mama wiedziała.
00:45:55Mamie mogę powiedzieć wszystko.
00:45:56Tylko ona mi rozumie.
00:45:57Może nie tylko mamę.
00:46:03Wiesz, Branka?
00:46:07Słuchaj, czy nie...
00:46:09Nie przyszłabyś do mnie?
00:46:12Mój kolega wyjechał do Krakowa.
00:46:14Mam klucz do jego mieszkania.
00:46:16Co?
00:46:19Nie.
00:46:19Nie.
00:46:22Nie.
00:46:26Tak.
00:46:29Nie.
00:46:30KONIEC
00:47:00DŻŻŻį
00:47:07KONIEC
00:47:12Tu musęsć na sobą
00:47:14Przepraszam Cię.
00:47:29To ja Cię przepraszam.
00:47:44Tronka, nigdy tego nie rób.
00:47:54Nigdy nie idź za mężczyzną, choćby nie wiem jak Cię prosił.
00:48:00Uderzyłeś mnie.
00:48:02Nawet nie wiem za co.
00:48:05Ja przecież nie poszłam za Tobą, dlatego żeś mnie prosił, tylko dlatego, że...
00:48:09Rzecu.
00:48:14Jutro wyjeżdżam do Krakowa.
00:48:23Pewno na długo.
00:48:44A co to w ogóle znaczy ojczyzna?
00:48:57Nigdy nie przypuszczałam, że możesz być tak cyniczna.
00:48:59Najpierw kazano mi nienawidzić wszystkiego co rosyjskie, a teraz każą mi nienawidzić Niemców.
00:49:04Nic nie rozumiesz.
00:49:05Czy słowa służą tylko po to, aby je używać do różnych celów?
00:49:08Tak, rzeczywiście. Niewiele Cię nauczyłam.
00:49:13Gdzie jest pióro?
00:49:15Tu pióro. Chwileczkę.
00:49:19Muszę Ci powiedzieć, że będziemy musiały przerwać nasze lekcje.
00:49:26Mojego męża ewakuują.
00:49:29Wyjeżdżam.
00:49:31Ale nie bardziej pomyślałam o Tobie.
00:49:33Nawet rozmawiałam.
00:49:34Sądzę, że najlepsze dla Ciebie byłyby akuszerskie kursy.
00:49:48Dla dziewczyny w Twoim położeniu to zupełnie dobry zawód, moja droga, tak?
00:49:54Wszystko chciałbyś się od razu.
00:49:57Franka.
00:50:01Taka niby najzdolniejsza.
00:50:02Bardzo proszę, niech Pani nic nie mówi o France.
00:50:05Franka na pewno zda.
00:50:07A Franka w ogóle od miesiąca nie przechodzi do doktorowej na lekcje, moja droga.
00:50:12Tak wygląda właśnie Wasza wdzięczność.
00:50:19Proszę Pani, ja nigdy nie będę akuszerką.
00:50:22No to jak już sobie życzysz, moja droga.
00:50:24W każdym razie, gdybyś zmieniła zdanie, to zgłoś się na karmelicko.
00:50:27Gdzie jest pióro?
00:50:31No gdzie pióro moje jest?
00:50:47No idź już, idź.
00:50:50I zgłoś się do niej jutro na tej karmelickiej.
00:50:57Chodźmy stąd gdzieś.
00:51:04Poczekaj, zaraz tutaj wejdziemy.
00:51:06Ale przecież ja nie mam ani grosza.
00:51:07Nie martw się, ja mam pieniądze.
00:51:08Wiesz, wiersz powiedziałam chyba dobrze, ale potem zapytali mnie o Fredrę, a z Panią Mecenasową doszłyśmy tylko do Kochanowskiego.
00:51:26Potem przerabiałyśmy zakupy i sprzątanie w kuchni.
00:51:29Czy się zwariowała, co teraz z tobą będzie?
00:51:34Będzie co ma być.
00:51:37Byle do jutra.
00:51:43Popatrz, mam już nową torebkę.
00:51:47I wyrzuciłam te dziurawe buty.
00:51:48Mam tu niedaleko małą restauracyjkę, którą będzie...
00:51:52To jest moja koleżanka Franka.
00:51:55Dzień dobry.
00:51:55A to jest Bronka.
00:51:58Przepraszam, ja już pójdę do domu.
00:51:59No to ja zapraszam.
00:52:01Nie, nie, ja zapraszam.
00:52:07Bronka?
00:52:09Tak.
00:52:18Był tu Ignaś, pytał, gdzie jesteś.
00:52:22Chciał się pożegnać, bo chyba znowu gdzieś wyjeżdża.
00:52:28Słuchaj.
00:52:30Co on ma do siebie, że mu na tym tak zależało?
00:52:38Bronka!
00:52:48Proszę pani, ten pan już dawno wyjechał.
00:53:02No tak, ale...
00:53:03Mieszka tu jakiś inny, ale...
00:53:06Też go dzisiaj nie widziałem.
00:53:07Dzień dobry.
00:53:37...zapał na niejasnym dla Samoła...
00:53:43...jakim tanowym zciastem...
00:53:50...kazałaś mnie, że w sercu z takim uciastem...
00:53:57...przepraszam bardzo.
00:53:59Matka zamknęła drzwi, a mnie taki Janka bardzo mocno śpią.
00:54:02Ach, wieczmy tego wszystkiego ty.
00:54:03No chodź, nie zostawię cię przecież do nocy samej na ulicy.
00:54:08Pan Michałowski przywiózł Amelkę dorożką.
00:54:10Zasłabła w iluzjonie.
00:54:14Amelka zrobiła furorę w iluzjonie.
00:54:17Wszyscy panowie rzucili się na ratunek.
00:54:27To jest znów niedobrze.
00:54:29Amelko, Amelko, Amelko.
00:54:33Boże, kochanie, coś ty dzisiaj jadła.
00:54:36Broniu, szybko mi podaj herbatę.
00:54:44Amelka ma anymię.
00:54:47Powinna wyjechać na świeże powietrze.
00:54:50Amelka nie ma żadnej anymii.
00:54:52Jest bardzo zdrowa.
00:54:54Pan Michałowski ma tym razem rację.
00:54:55Wyjadę do koleżanki do Wawra.
00:55:00Do jakiego Wawra?
00:55:01Niech się mama nie martwi.
00:55:03Nic to mamy nie będzie kosztowało.
00:55:07Damia ma tylko bieliznę i ręcznik.
00:55:09Nie będę przeszkadzał.
00:55:11Proszę, niech pan nie odchodzi.
00:55:15Niech pan jeszcze zostanie z nami.
00:55:17Tak bardzo pana proszę.
00:55:18Pan Michałowski bardzo się spieszy.
00:55:22Rzeczywiście.
00:55:24Muszę.
00:55:26Przepraszam.
00:55:30Tak się nie postępuje z mężczyznami.
00:55:32Niech mama się nie wtrąca.
00:55:35I zostawi nas same.
00:55:36Jeszcze tego pożałbujesz.
00:55:55Przestań.
00:55:55Uspokój się.
00:56:02Też nic nie rozumiesz?
00:56:03Też jesteś ślepa i głucha?
00:56:10Czy udajesz?
00:56:19Chwileczkę.
00:56:21Tu siedzisz i nic nie robisz.
00:56:22Chwileczkę.
00:56:22Tu siedzisz i nic nie robisz.
00:56:24Później zreperuje.
00:56:26Ale tak jak mówiłam, pamiętaj.
00:56:27Wszystkie grubsze rzeczy idą tutaj do tego chłupia.
00:56:30A ty przyjesz mi tam.
00:56:31Na łóżku.
00:56:32I ramki leżą.
00:56:33No co z tym?
00:56:35No co z tym?
00:56:35Później poradzimy sobie.
00:56:36Jak już mówiłam, czemu jest mało i wszystko powdziałam.
00:56:38Wszystkie grubsze rzeczy idą do kutka.
00:56:40Wólki.
00:56:42Masz niemożne.
00:56:43Zatować do tego stołów.
00:56:44Zabierz ze sobą.
00:56:45Mówiła ci matka, że wjeżdżamy.
00:56:46Trzeba się pakować.
00:56:48Ruszaj się.
00:56:49No bo kręciesz się.
00:56:50No czego tak stoisz?
00:56:51Jak ewakuacja, to ewakuacja.
00:56:53Przyjadę z Rosji bogata jak mańka prymas.
00:56:55Nie gadaj tyle.
00:56:56Rób swoje.
00:57:03Ja z wami nie pojadę.
00:57:06Wiesz co tu się będzie działo?
00:57:08Niemcy są tuż, tuż.
00:57:09Wszyscy uciekają.
00:57:11Tu będzie lęza.
00:57:13Głód.
00:57:14Tam przynajmniej dają nam pracę.
00:57:15Nie bądź głupia.
00:57:16Tam będziesz za mąż.
00:57:18Prawda?
00:57:21Zostanę.
00:57:22Będę tutaj czekać.
00:57:25Na kogo będziesz czekać?
00:57:26Na Niemców będziesz czekać?
00:57:40Daj jej spokój.
00:57:41Niech czeka.
00:57:43No to broń.
00:57:44Idź, idź.
00:57:45Idź kochana.
00:57:46No siadaj broń moje dziecko.
00:57:47Siadaj.
00:57:48Siadaj, bo się spóźnisz.
00:57:50Przecież mówiłem pani,
00:57:51że bronka nie jedzie.
00:57:52Zapomnieliście klatki z ptaszkami.
00:57:55Niech was Bóg prowadzi.
00:57:56Trzymajcie się.
00:57:57My też nie mógł pojechać.
00:57:59Jak tyli komańcom wystrzywienie.
00:58:01Kapitan nigwie je powiecał,
00:58:03że przyjęcie kona z samochodem.
00:58:04Jedziemy, wio.
00:58:08Do widzenia.
00:58:10Pamiętajcie dworzec petersburski.
00:58:11Pociąg z bieżyncami.
00:58:12Inaczej nas nie znajdziecie.
00:58:13Jedziemy.
00:58:15Hej.
00:58:20Bronka.
00:58:21Zostań.
00:58:30Nie jedź na dworzec.
00:58:33Zostań i wysprzątaj mieszkanie,
00:58:34bo jak wieczorem wrócisz do domu,
00:58:35to smutno ci będzie.
00:58:36Wio, wio!
00:58:37Zostań i wysprząt.
00:58:38Zostań i wysprząt.
00:58:39Zostań i wysprząt.
00:58:40Zostań i wysprząt.
00:58:41Zostań i wysprząt.
00:58:42Zostań i wysprząt.
00:58:42Zostań i wysprząt.
00:58:43Zostań i wysprząt.
00:58:43Zostań i wysprząt.
00:58:44Zostań i wysprząt.
00:58:44Zostań i wysprząt.
00:58:45KONIEC
00:59:15KONIEC
00:59:22Uwaga! Numer mrożący krew w żyłach!
00:59:38Ludzie, zabierz tam dzieciaki, bo mogą nie wytrzymać!
00:59:45Wada.
00:59:51KONIEC
00:59:53KONIEC
01:00:08аете do ñ
01:00:11To jest właśnie panna Mosakowska.
01:00:23Nie lepszy.
01:00:30My się znamy.
01:00:34Wiedziałem, że kiedyś pani przyjdzie jeszcze do mnie.
01:00:38Sama.
01:00:41Chwileczkę. Chwileczkę. Ja przecież żartowałem.
01:00:45No, proszę.
01:00:49Proszę bardzo, niech pani siada.
01:00:53Proszę opowiedzieć coś o sobie.
01:00:56O sobie.
01:00:58Ojciec umarł już dawno, a wszyscy wyjechali.
01:01:00Jestem zupełnie sama, tak?
01:01:05Wie pani, ta praca w ochronce to...
01:01:09Niedługo odchodzi moja sekretarka, gdyby pani chciała.
01:01:14Chciałabym...
01:01:14Podziękować panu za to wszystko, co pan dla nas zrobił.
01:01:18No, mógłbym jeszcze więcej.
01:01:21Mógłbym zaprosić panią na kolację, na przykład.
01:01:23Jakbyś można wybierać, co ja jednak wolałabym tę ochronkę.
01:01:31No, można, można.
01:01:37Przepraszam panią.
01:01:40Chciałabym, żeby pani pożyczyła mi trochę pieniędzy.
01:01:43Ja dam pani torebkę.
01:01:44Irena.
01:01:50Tak?
01:01:53Poczekaj.
01:01:55Irena!
01:01:58Poczekaj.
01:01:59Przecież nie musisz się mnie wstydzić.
01:02:01Powiedz, co jest teraz z Franką?
01:02:03Nie widziałam jej od ostatniego razu.
01:02:06Franka Motyfus.
01:02:07Jest w szpitalu.
01:02:09Teraz naturalnie wojsko przeszkadza.
01:02:11Jak wrócę, to porozmawiamy.
01:02:15Nie dotykaj mnie!
01:02:17Teraz już nie mogę na ciebie patrzeć.
01:02:19Nie zależy mi na tym.
01:02:20Nie chcę, żebyś wracał.
01:02:23Przepraszam.
01:02:25Życzę powodzenia i szczęścia.
01:02:36Jeszcze jutro przyjdę się pożegnać.
01:02:41Co ty wyprawiasz?
01:02:53Właśnie teraz?
01:02:55Mówił, że ma zapasy w domu.
01:02:58Jak jutro tu przyjdzie, ja go sama przeproszę!
01:03:00Nie zrobi tego mama!
01:03:01Ja wszystko mam.
01:03:02Ja oddam, co zarobię.
01:03:03Co ty mi oddasz?
01:03:05Ty?
01:03:07Zarobisz na nasz dom?
01:03:08To ty, chcesz jeszcze większe nieszczęścia spowodować nasze życie?
01:03:12To mama na nas nieszczęście ściąga!
01:03:15To mama chciała wietrznie prezentów i pozałów stundków!
01:03:18To, to, to mama!
01:03:19Zostawiała mnie z nim samym w pokoju,
01:03:20a teraz mama udaje, że się nic nie stało!
01:03:23Boże!
01:03:25Boże!
01:03:26Boże!
01:03:28Boże!
01:03:30Boże!
01:03:31Boże!
01:03:31Boże!
01:03:31Boże!
01:03:31Boże!
01:03:31Boże!
01:03:31Boże!
01:03:32Boże!
01:03:32Boże!
01:03:32Boże!
01:03:32Boże!
01:03:32Boże!
01:03:33Boże!
01:03:33Boże!
01:03:34Boże!
01:03:35Boże!
01:03:36Boże!
01:03:37Boże!
01:03:38Boże!
01:03:40Przepraszam cię!
01:03:42Chciałam ci tylko powiedzieć, że Franka jest w szpitalu!
01:03:46Wszystkieśmy sobą dobrze pokierowały!
01:03:56Amelka, co się z tobą dzieje?
01:04:04Patrz!
01:04:05Tu są paluszki
01:04:14Takie długie
01:04:16A tu główka
01:04:20Przecież nie mogłam pozwolić, żeby wrzucono je na śmietnik
01:04:28Ale teraz
01:04:35Dziś to zrozumiałam
01:04:36Teraz będzie zupełnie inaczej
01:04:40Jutro
01:04:43Zakopię na cmentarzu
01:04:46Koniec
01:04:51Tej głupoty i naiwności
01:04:55Koniec tego wszystkiego
01:05:05Ona już nigdzie nie dojedzie
01:05:18Widzisz
01:05:24Chodzi o to, aby mieć życie i jakiś kąt
01:05:27Tam, gdzie pracowała moja matka jest wolne miejsce
01:05:32To bez sensu, ty się musisz dalej uczyć
01:05:34W gruncie rzeczy nie zaszłam dalej niż moja matka
01:05:39Wiesz
01:05:41Zawsze wierzyłam, że się jakoś z tego wydobędę
01:05:46Ale teraz
01:05:48Nie rób tego Franka
01:05:50Na razie możesz zostać u mnie
01:05:52Odpoczniesz, a potem zobaczymy
01:05:53Jest taki jeden facet
01:05:57On bardzo dużo może
01:05:59Tylko
01:05:59Nie
01:06:01Ja już do tego nie wrócę
01:06:03I tebie też nie radzę
01:06:05Widzisz
01:06:07Ani ty, ani ja
01:06:09Nie potrafimy zamknąć oczu
01:06:11I puścić się na całego
01:06:12Ani też żyć jak należy
01:06:14Przykładnie
01:06:15To nam za głupio
01:06:16Za ciasno
01:06:17Za ordynarnie
01:06:18A tam za mądrze
01:06:18Za chytsze
01:06:19Za fałszywie
01:06:19Gdy się wchodzi w życie z takim
01:06:22Posagiem jak my
01:06:24To wystarczy akurat na rynsztok
01:06:26Po co
01:06:32Chodziłyśmy na te komplety
01:06:34Po co to wszystko
01:06:37Bo nie mamy teraz do czego rąk przyczepić
01:06:41Ani myśli, ani serca
01:06:43Będziemy się tak pętać w życiu
01:06:50Popychane
01:06:51Przestań już
01:06:53Dobrze
01:06:56Już nic nie powiem
01:07:04Boże, jak ty wyglądasz
01:07:19Jak ma wyglądać po tyfusie
01:07:21Co oni ci zrobili z łacami?
01:07:26Nie wolno
01:07:26Chwilno, jak dobrze, że znalazłaś chwilę czasu i przyszłość
01:07:33Jestem teraz sama
01:07:34Wiesz, Romana zabrali do wojska
01:07:36No i co z tego?
01:07:38Co to ma do rzeczy?
01:07:39Teraz wszystkich biorą do wojska
01:07:41Tak mówisz, bo twojego aptekarza nie wzięli, bo jest za stary
01:07:43Aptekarza?
01:07:48Tak
01:07:48Wychodzę za mąż
01:07:50On jest rzeczywiście dużo starszy ode mnie
01:07:53No co tak stoicie?
01:08:00Pewnie znowu nie przyniosłyście jej nic do jedzenia
01:08:02Zobacz, Franka, co ci przyniosłam
01:08:05Wszystko to, co było na majówce
01:08:06Jabłka
01:08:11Jakieś ciasto i coś do picia
01:08:14Mnie nie wolno tego brać
01:08:24Koniec odwiedziny
01:08:28Muszę już iść
01:08:31Oddajcie to wszystko siostrze
01:08:44Matthew
01:08:46Oszdra
01:08:47Coś
01:08:50Really?
01:08:53No, no, no
01:08:55No, no, no
01:09:00No
01:09:01Wow
01:09:02Nie
01:09:03Ludzie
01:09:05Stad
01:09:05Eink
01:09:06I
01:09:07So
01:09:09Czy
01:09:11Bir
01:09:12Ser
01:09:13Dzień dobry.
01:09:28Dzień dobry, dzień dobry.
01:09:30To pani tu będzie mieszkać?
01:09:31Ja?
01:09:32Nie, to ja.
01:09:33Wie pan, tam gdzie była zupełnie jej się znudziło.
01:09:36No ruszaj pani, pokaż te apartamenta.
01:09:43Co to jest na strychu, czy co?
01:09:46Strych nie strych.
01:09:48Na dole jest kuchnia i rozdawalnia chleba.
01:09:51Aha.
01:09:51A tu jest pokój.
01:09:56Dzisiaj jest niedziela.
01:09:58To spokojnie.
01:10:00Ale w normalny dzień będzie pani miała całą tę choastrę na głowie.
01:10:04No dobra, już dziękujemy panu.
01:10:05Nie mogłaś przynajmniej dopilnować malowania?
01:10:14Przecież tu jest okropnie.
01:10:18Gdzie masz powłoczki?
01:10:20Tam są, w środku.
01:10:21Właściwie dlaczego nie wzięłaś tej bali do prania?
01:10:25W domu wszystko się przyda.
01:10:28Czy ty w ogóle myślisz, że to będzie jakiś dom?
01:10:31Przecież te dwie koszule, które mam, to ja mogę wyprać pod kranem.
01:10:34No jak ty masz tylko dwie koszule, to ty daleko w życiu zajedziesz.
01:10:40No różże się, zrób jakiejś herbaty albo coś.
01:10:59Czy ty wiesz, że ja nie mam żadnego dokumentu?
01:11:04Byłam dopisana do paszportu matki.
01:11:09Nawet zapomniałam, w którym roku się urodziłam.
01:11:17No to musisz zacząć wszystko od początku.
01:11:20Łóżko już masz.
01:11:21A to jest dla ciebie prezent na pierwszą rodzinę.
01:11:32Wiesz, ja już muszę lecieć, bo ciotka za długo rządzi sama w sklepie.
01:11:38No to...
01:11:39...
01:11:57Przepraszam
01:12:15Przecież mówiłem ci, że możesz
01:12:19Tu wchodzić, kiedy tylko zechcesz
01:12:22To może ja przygotuję już kolację
01:12:23Żona prosiła, żeby pan na nią nie czekał
01:12:26Franiu
01:12:27Może się też pani ze mną napije
01:12:30Wygląda pani mizernie
01:12:33Na pewno ma pani za mało ruchu
01:12:37Przecież ja cały dzień coś robię
01:12:39A nie, nie, nie, ja mówię o ruchu na świeżym powietrzu
01:12:43Po takiej chorobie
01:12:45No
01:12:47A teraz niech mi pani powie
01:12:51Jak się pani u nas naprawdę czuje?
01:12:55Normalnie?
01:12:57Mnie nigdy w życiu nie było lepiej
01:13:03Muzyka
01:13:09Muzyka
01:13:11Muzyka
01:13:12Muzyka
01:13:14Muzyka
01:13:15Muzyka
01:13:16Muzyka
01:13:16Zdjęcia.
01:13:46Spokojnie dzieci, spokojnie, powolutku
01:14:02Może nie dawasz tej ruby?
01:14:07Nie wiem
01:14:07Dzieci z czym wolicie?
01:14:09Z pęcarkiem
01:14:11Pęcarku już nie ma
01:14:13Bardzo się cieszę, że pan przyjechał
01:14:39Chciałabym, żeby pan spróbował tej zupy, którą one muszą jeść
01:14:41Na podwórku widziałem dwóch głodnych chłopczyków
01:15:08Proszę pani
01:15:14Nie mamy więcej pieniędzy
01:15:16I nie ma już czego dodawać
01:15:18Pan przecież nie miał nigdy kłopotów z pieniędzi
01:15:21Jest mi potrzebna posada, o której pan mówił
01:15:34Dla koleżanki
01:15:36Dlaczegoście się tak upiła?
01:15:59Zdenerwowałam się
01:16:01Troszeczkę
01:16:07Się zdenerwowałam
01:16:10I dlatego
01:16:14Chcesz?
01:16:15Przyszłam ci powiedzieć, że chyba mam dla ciebie pracę
01:16:23I ty też?
01:16:29Droga pani pranie
01:16:31Załatwiliśmy dla pani odpowiedniejszą pracę
01:16:34Ale może pani zostać w mieszkaniu, dopóki nie wrócimy?
01:16:37Masz
01:16:38Nie chcę cię o nic pytać
01:16:42Ale błagam cię, nie pij już
01:16:45Słuchaj
01:16:55Czy ty wierzysz?
01:16:57Chyba
01:16:57Teraz to już sama nie wiem
01:17:01Kiedyś było zupełnie inaczej
01:17:03Ale człowiek musi wierzyć, bo rozumiesz inaczej
01:17:07Wynoś się
01:17:07Fronka
01:17:11Ja się nie pytam ciebie przecież, czy ty wierzysz w Boga, tylko czy wierzysz w miłość
01:17:21Nic nie rozumiesz
01:17:24Wynoś się
01:17:31Przestań wreszcie pić
01:17:32Ty nic nie rozumiesz
01:17:35Wynoś się
01:17:36Wynoś się
01:18:06Wynoś się
01:18:08Wynoś się
01:18:09Wynoś się
01:18:10Wynoś się
01:18:11Wynoś się
01:18:12Wynoś się
01:18:13Wynoś się
01:18:14Wynoś się
01:18:15Wynoś się
01:18:16Wynoś się
01:18:17Wynoś się
01:18:18Wynoś się
01:18:19Wynoś się
01:18:20Wynoś się
01:18:21Wynoś się
01:18:22Wynoś się
01:18:23Wynoś się
01:18:24Wynoś się
01:18:25Wynoś się
01:18:26Wynoś się
01:18:27Wynoś się
01:18:28Wynoś się
01:18:29Wynoś się
01:18:30Wynoś się
01:18:31Wynoś się
01:18:32Wynoś się
01:18:33Wynoś się
01:18:34Wynoś się
01:18:35Zdjęcia i do zobaczenia w kolejnym odcinku.
01:19:05Francu! Francu! Francu! Francu!
01:19:35Bromka!
01:19:45Bromka!
01:19:49Okropność, jak to wygląda. Jak cię zobaczyłam sama za tą trumną, to mi się niedobrze zrobiło.
01:19:53Dlaczego Amelka nie przyszła?
01:19:55Ludzie są naprawdę okropni.
01:19:58Słuchaj, jak to się naprawdę stało?
01:20:01Proszę cię, przestań, Quirino.
01:20:03Nie rozmawiaj za trumną.
01:20:07Nie wiesz, kto to jest?
01:20:09Przestań, prosiłam cię już.
01:20:33Przestań, prosiłam cię.
01:20:35Przestań, prosiłam cię.
01:20:39Dlaczego?
01:20:42Dlaczego?
01:20:43Dlaczego?
01:20:45Czego ty chcesz?
01:21:05Przecież ty cały czas udajesz.
01:21:15W ogóle nie jesteś zdolna do miłości.
01:21:21Ja się... Ja się przy tobie uśmieszam.
01:21:33Niech pan tu więcej nie przychodzi.
01:21:42Ty czego ty chcesz?
01:21:45Powiedz czego ty chcesz.
01:21:49Teraz ty już bardzo dużo chcę.
01:22:01Nie ma czym zapłacić strafu.
01:22:15Co dzieje się w nim?
01:22:21Lugi są wolne.
01:22:23Czyste śni...
01:22:27Byli już w tym wagonie?
01:22:29Jak panie się nie boi, pytali już o pas.
01:22:31A gdzie jest moja
01:22:35Polska ukochana
01:22:39Czy jest wolna?
01:22:41Czy jeszcze zabrana?
01:22:43Czy jeszcze zabrana?
01:22:45Czy jeszcze zabrana?
01:22:47Czy jeszcze zabrana?
01:22:49Czy jeszcze zabrana?
01:22:51Czy jeszcze zabrana?
01:22:53Czy jeszcze zabrana?
01:23:05Zdjęcia
01:23:35KONIEC
01:24:05KONIEC
01:24:07KONIEC
01:24:09KONIEC
01:24:11Ignat!
01:24:14Co pani robi?
01:24:16Przecież im i tak nie wolno odpowiedzieć.
01:24:23Wszystko zgubiła mi torebkę i obcaz.
01:24:35KONIEC
01:25:05KONIEC
01:25:35KONIEC
01:25:38KONIEC
01:25:46KONIEC
01:25:53KONIEC
01:25:57KONIEC
01:25:59KONIEC
01:26:01KONIEC