- 7/8/2025
Category
📺
TVTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:02KONIEC
01:24KONIEC
01:26No i co?
01:28W kartkę pisało dziecko.
01:29To jest, który jesteś.
01:30Wyrawiasz się tak przy poruczniku zupku,
01:32czy w ramach samokształcenia?
01:35Jeszcze trochę i ho, ho,
01:36będziesz, jak mówi moja wnuczka,
01:39lepszy od wafli.
01:40Gryźć nie trzeba.
01:42Co dalej?
01:45Nie, no, sądzę, że sprawię to wyrażenie
01:48zaniepokojonego dziecka.
01:51Świetnie, same rewelacje.
01:53Może jeszcze jakieś masz, no?
01:54Nie wiem, czy to będzie odkrywcze.
01:58Wydaje mi się, że są dwie możliwości.
02:00Albo dziecko naczytało się niedozwolonych książek
02:03i ma bujną wyobraźnię.
02:05Albo jest mu, ja wiem, źle i...
02:09No podejrzewa różne takie rzeczy.
02:11Powiem ci coś jeszcze.
02:14Dostałem tę kartkę od mojego znajomego
02:15zupełnie prywatnie.
02:17Jest dyrektorem tego hotelu.
02:19To już trzecia kartka w tym tygodniu.
02:21Leżała na korytarzu.
02:22A pan dyrektor taki pedant,
02:25czy może stary kawaler i bardzo lubi środki?
02:28Wdowiec.
02:29Syna stracił w powstaniu.
02:31Przepraszam.
02:33Weź się do to.
02:34Mam to zabrać?
02:35Tak.
02:38A, jeszcze jedno.
02:40Tak?
02:40Wczoraj na kierownictwie
02:42poruszano ten twój ostatni wyskok.
02:46Skarga dotarła bardzo wysoko.
02:47Aha, to...
02:51No...
02:52On się zachował po chamsku
02:54wobec tej barmanki,
02:54więc go tam trochę musiałem...
02:55Ale od tego są patrole.
02:57Ty wyleś tam prywatny.
02:59A w ogóle mam już dosyć
03:00tych twoich doświadczeń
03:01bokserskich młodości.
03:03A wyjaśnienia w rodzaju
03:04po to pan Bóg dał mi ręce,
03:05żebym nie musiał wzywać radiowozów,
03:07przestały mnie już interesować.
03:09Tak jest.
03:10No zjeżdżaj.
03:11Odmeldowuję się.
03:12Jak często sprzęta się tu pokoje?
03:20Dwa razy dziennie.
03:21A tę kartkę znalazła pani kiedy?
03:23Po południu.
03:24Kartka leżała koło kosza na śmieci.
03:26Tak jakby chciał ją tam ktoś
03:28wyrzucić i nie trafił.
03:31W sumie tych koszy
03:32na tym piętrze jest ile?
03:34Kosz jest w każdym pokoju,
03:35a na piętrze cztery.
03:37To znaczy na korytarzu?
03:38Na korytarzu cztery.
03:40To znaczy, że na dobrą sprawę
03:41tę kartkę mógł wrzucić
03:42każdy z mieszkańców piętra, tak?
03:44Oczywiście.
03:45A proszę pani,
03:48czy nie mieszkał tu ostatnio
03:49ktoś, kto by swoim zachowaniem
03:50wskazywał
03:51na specjalne podniecenie,
03:54podenerwowanie,
03:55jakiś taki nietypowy?
03:57Kobieta może jakaś?
03:59Proszę pana,
04:00podnieconych to tutaj jest sporo.
04:03Tu mieszka dużo cudzoziemców,
04:04zanim mi włóczą się jakieś dziewczyny,
04:05stale latają po korytarzach,
04:08jak oparzeni.
04:10Wie pan,
04:11to są eleganccy panowie.
04:13Mają tyle koszul,
04:15że nie piorą ich wcale,
04:16tylko ciągle zmieniają na nowe.
04:19To rzeczywiście szalenie eleganccy.
04:23Czy jest możliwe,
04:24żeby ta kartka leżała tu kilka dni
04:25albo jeszcze dłużej,
04:26tydzień, dwa?
04:28No wie pan,
04:29ja sprzątam porządnie.
04:31Dziękuję panie bardzo.
04:32To wszystko.
04:33Tak, dziękuję.
04:33No i co?
04:37Wypisałem kilkadziesiąt nazwisk.
04:4045-osobową wycieczkę
04:42emerytowanych nauczycielek
04:43z Anglii wykreśliłem.
04:45Wszystkich kawalerów także.
04:47Słusznie,
04:47nie, że naci mają
04:48inne możliwości pozbycia się
04:50niewygodnych kobiet.
04:51Ja wypisałem kilka nazwisk Włochów,
04:53ale chyba niepotrzebnie.
04:55Dlaczego?
04:56Chociaż,
04:57fakt,
04:57Włosi mają zabawniejsze
04:59sposoby spędzania u nas czasu,
05:00niż mordowanie panienek.
05:02No, matka to nie panienka.
05:06Różnie bywa, poruszniku,
05:07różnie.
05:08Wszystkie kobiety
05:08wykreśliłem w sumie
05:09osiemdziesięciu mężczyzn.
05:11Tak.
05:12Z tego wszyscy
05:12cudzoziemcy i przyjezdni.
05:16Trzeci punkt dla pana.
05:19Warszawak, jak wiadomo,
05:20ciągle ma kłopoty
05:21z zameldowaniem się w hotelu.
05:23Przyzwoity mężczyzna
05:25nie nocuje poza domem.
05:28Jak ja się mogłem
05:30z panem zaprzyjaźnić?
05:32Ja też nie wiem.
05:36Po eliminacji
05:37mam na liście
05:38sześćdziesięciu cudzoziemców
05:40i ośmiu Polaków.
05:42Zresztą w ostatniej chwili
05:43dwóch krajowców
05:44też wykreśliłem,
05:45bo po prostu
05:46jeden notowany waluciarz.
05:48Ci, jak wiadomo,
05:49nie mordują,
05:50bo im się to po prostu
05:50nie opłaca.
05:52I jeden bigamista.
05:54No, też w zasadzie
05:55nie mordują,
05:56bo co najwyżej
05:57żenią się drugi raz.
05:58Za co grozi,
06:00jak wiadomo,
06:00kara do dwóch lat więzienia.
06:02No i
06:03jeszcze jedno małżeństwo.
06:06Pozostało mi zatem
06:07kilkadziesiąt osób.
06:10Także, jak widać,
06:11traktuję sprawę serię,
06:12chociaż przyznam się
06:12panu majorowi,
06:14że bez specjalnego przekonania.
06:15A co dalej?
06:16Wysłałem poza tym
06:17te leksy do
06:18komend wojewódzkich,
06:19żeby sprawdzili
06:20we wszystkich hotelach,
06:21czy nie
06:21znaleziono tego rodzaju
06:23listów więcej.
06:25No i poza tym
06:26poprosiłem,
06:26żeby mi tam jeszcze
06:27sprawdzili paru panów.
06:28Wiem, bo mam dla ciebie
06:29wiadomości z Wybrzeża.
06:31Mają identyczną karteczkę.
06:33Widziano ją
06:34dzisiaj rano
06:35w pokoju
06:36Barbary Kaluckiej,
06:38lat 24,
06:39tancerki
06:39nigdzie nie pracującej.
06:41Kaza?
06:42Kazalem już
06:42dla ciebie zarezerwować
06:44miejsce w najbliższym samolocie.
06:45Czyli mam już delegację?
06:47Wszystko gotowe.
06:53Halo?
06:54Dzień dobry pani.
06:56Mówi Sławomir Borewicz.
06:57Czy mógłbym prosić panią
06:58o chwilę rozmowy?
06:59Sławek, Sławek?
07:01Tak.
07:01Sławomir Borewicz z Warszawy.
07:03To pan jest z Warszawy.
07:07Skąd pan dzwoni?
07:08Tu w hotelu jestem.
07:10Siedzę na dole w holu.
07:10A.
07:11Jak pana poznam?
07:16No,
07:17jestem w brązowej,
07:18zamszowej kurtce.
07:21A w jakim pan jest wieku?
07:23Po pięćdziesiątce.
07:25Po pięćdziesiątce?
07:27To właściwie
07:28czego pan sobie życzy?
07:30Wyjaśnię to pani tu na dole.
07:31Czekam.
07:31Pani Kołucka, prawda?
07:58Tak.
07:59Dzień dobry.
08:00Nigdy bym nie przypuszczała,
08:02że tak wygląda mężczyzna
08:04po pięćdziesiątce.
08:05Zdarza się.
08:06Ale nie często.
08:09Może wypijemy kawę.
08:10Ja jestem z Warszawy,
08:11ale z milicji.
08:13Bardzo proszę.
08:20Co to był za list,
08:21który widziano w pani pokoju?
08:25To o to panu chodzi?
08:26Tak.
08:27To jakaś głupia historia.
08:30List leżał w recepcji
08:32obok listu
08:33na moje nazwisko.
08:34Przez przypadek
08:35wzięłam oba naraz.
08:37Był niezaklejony
08:38i jakoś tak dziwnie
08:38zaadresowany.
08:41Właściwie skąd pan o tym wie?
08:43A to już
08:43daruje pani.
08:45Nasza sprawa.
08:47A o co chodzi?
08:49Co pani z nim zrobiła?
08:51Mam go chyba w torebce.
08:52Chciałam oddać w recepcji.
09:03Można zapytać,
09:04gdzie jest pani dziecko?
09:07Najpierw musiałabym znaleźć kogoś,
09:09kto chciałby mi w tym pomóc.
09:11Czyżby pan miał zamiar?
09:14Pytanie postawiłem konkretne.
09:15Może zechce pani odpowiedzieć?
09:16Konkretnie to nie mam
09:19ani męża,
09:20ani dziecka,
09:21ani nawet na razie kandydata.
09:23Mieszkam w Krakowie
09:24na ulicy Mazowieckiej
09:2660, mieszkania 12.
09:27Możecie sprawdzić.
09:30Ma pan jeszcze jakiś temat
09:31do dalszej rozmowy?
09:32Nie.
09:33Proszę tylko zawiadomić
09:34komendę dzielnicową.
09:35Gdzie pani pojedzie stąd na występ?
09:37Do widzenia.
09:37Na to, żeby obejść
09:57wszystkie domy,
09:57w których są dzieci,
09:58w dzielnicy,
09:59w której nadano list,
10:00musiałbym dać wam
10:01kilkudziesięciu ludzi.
10:03To jest miasto portowe,
10:05gorące miasto.
10:06A czy to w ogóle
10:07nie jest jakaś dęta sprawa?
10:09Może być
10:10i może nie być.
10:11Wydaje mi się,
10:12że to jest jakiś głupi żart.
10:14Mnie się też tak zaczyna wydawać,
10:15ale co będzie,
10:16jeśli się mylimy?
10:17Niemożliwe.
10:18Jeżeli ktoś zginął naprawdę,
10:19to przecież dziecko ma rodziny.
10:20Szukali by,
10:21zgłosili na milicję.
10:22Ja codziennie mam
10:23kilka takich spraw,
10:24ale większość pań
10:25znajduje się
10:26późnym wieczorem,
10:28a w najgorszym wypadku
10:28następnego dnia rano.
10:30Wędrowcy
10:31na jedną noc.
10:33Ci, co gino naprawdę,
10:33to po dwóch dniach
10:34mamy już ich na sądówce.
10:36Prawdziwi wędrowcy
10:37to tacy,
10:37którzy wyruszają,
10:38aby nigdy nie wrócić,
10:39jak ktoś powiedział.
10:41Znacie rację,
10:42ale właśnie
10:43mnie najbardziej niepokoi
10:44ten brak reakcji
10:45ze strony rodziny.
10:47Dlatego chciałbym
10:47znaleźć to dziecko.
10:50Pozwólcie,
10:50Beatelu Majorze,
10:51że skontaktuję się
10:51z waszym ekspertem.
10:52Chciałbym przede wszystkim
10:53ustalić wiek tego dzieciaka.
10:55Naturalnie, naturalnie.
10:56Porozumcie się w sekretariacie.
10:57Przepraszam was bardzo,
10:58ale jeszcze muszę lecieć.
10:59Dziękuję bardzo.
11:00Chodź dobra.
11:02Dziękuję, dziękuję.
11:04Nie, nic mi to pismo nie mówi.
11:30O, to o,
11:33to chyba jest
11:34Dorotki Kostrzewskiej.
11:37Takie z tym zakrętasem.
11:40Mhm.
11:41A moglibyśmy zobaczyć
11:42jej zeszyt?
11:43Mam ostatnią klasówkę.
11:44Rzeczywiście podobne.
12:01A co pani zdaniem
12:03mogłoby ją skłonić
12:04do napisania takiej kartki?
12:06Bójna wyobraźnia,
12:07egzaltacja,
12:08głupi żart?
12:09Wykluczam głupi żart.
12:10Dorota jest dziewczyną
12:12jak na swój wiek
12:12bardzo poważną.
12:14Dużo czyta.
12:15Wydaje mi się,
12:16że jest nawet...
12:16Przepraszam bardzo,
12:17czy my jesteśmy jeszcze
12:18potrzebni,
12:19bo jest po pauzie.
12:20Nie, nie, to ja przepraszam.
12:21Dziękuję państwu bardzo.
12:22Do widzenia.
12:22Do widzenia.
12:23Wydaje mi się,
12:24że jej matka wyjechała.
12:25Od pewnego czasu
12:26widuję ją tylko
12:26z taką starszą panią.
12:29Ale nic bliższego nie wiem.
12:31Zawołać Dorotę?
12:32Nie, nie.
12:33Przeciwnie.
12:33Nawet prosiłbym o
12:34zachowanie w dyskrecji
12:36tej naszej rozmowy.
12:38Natomiast bardzo prosiłbym
12:40o jej adres.
12:42Wiecie, to ładna niewiasta.
12:44Rozwiodła się,
12:44nigdzie nie pracuje.
12:45Ale zawód ma wpisany.
12:46Tancerka.
12:47Rzeczywiście,
12:48raz ją widziałem w telewizji.
12:50Specjalnie podejrzanych
12:51kontaktów nie stwierdzam.
12:53No, po lokalach
12:54to często bywa.
12:57Wiecie, ładne samochody,
12:59to doziemcy.
12:59Być może rzeczywiście
13:01wyjechała na występy.
13:03Jej często nie ma w domu.
13:05A jakiś narzeczony,
13:06bliższy znajomy?
13:07Tak.
13:09Chyba chodziła
13:10z takim jednym
13:11waluciarzem.
13:13Ci z telewizówki
13:14będą wiedzieli.
13:15Zaraz, jak on się nazywa?
13:17Jakubiak.
13:18Jakubiak.
13:19Ale on i tak
13:20wam nic nie powie.
13:22Dlaczego?
13:24Ma za punkt honoru
13:25nigdy nie rozmawiać
13:26z milicjantem.
13:27Takie hobby?
13:28W czasie przesłuchania
13:29jak go zatrzymali,
13:30to był jak głuchy.
13:31Mowa do ściany.
13:32Cała komenda o tym mówiła.
13:33A i tak dostał wtedy
13:34dwa lata.
13:35Rozumiem.
13:37A gdzie go można spłuknieć?
13:39No, najłatwiej
13:40w kaskadzie.
13:41Jakubiak to
13:42król od zielonych papierków.
13:44Z tego co wiadomo,
13:46pracuje na niego
13:46kilkunastu facetów.
13:48Dobra, dziękuję.
13:49Spróbuję rozejrzeć się
13:50jeszcze tam na miejscu.
13:58Przepraszam.
13:59Czy tu mieszka
14:00pani Joanna Kostrzewska?
14:04A pan w jakiej sprawie?
14:07Córki nie ma w domu.
14:09Moje nazwisko Borelidz.
14:10Ja przyjechałem z Warszawy.
14:10Jestem oficerem milicji.
14:13Czym mogę służyć?
14:15Proszę mi powiedzieć,
14:17co się dzieje
14:18z pani córką?
14:20A co ma się dziać?
14:22Czy coś się stało?
14:24Nie, nic się nie stało.
14:26Po prostu chcieliśmy ustalić,
14:27gdzie ona obecnie przebywa.
14:28I po to przyjechał pan
14:30aż z Warszawy.
14:32A dlaczego to interesuje milicję?
14:34Jeśli nic się nie stało,
14:36to po co panu
14:37potrzebne te informacje?
14:39Wiecie pani,
14:40wiadomo nam,
14:40że pani córka wyjechała
14:41dość dawno,
14:42nigdzie nie jest zameldowana,
14:43nie pracuje.
14:45No wie pani,
14:46jak mówią,
14:46dla świętego spokoju.
14:48Naszego,
14:49a może i pani.
14:50Dobrze, by to wyjaśniać.
14:51Proszę.
14:57Niech pan siada.
14:57Dziękuję.
15:01Może kabel?
15:03Nie, dziękuję bardzo.
15:04Proszę się nie fatygować.
15:05Doprawdę czuję się zaskoczona
15:07pana wizytą.
15:10Nie ma powodów do niepokoju.
15:12Wyjechała do Łodzi.
15:14Może coś się przedłużyło.
15:15Doprawne nie wiem
15:18dokładnie, gdzie jest.
15:19A kiedy wyjechała?
15:21Dwa, nie.
15:23Trzy miesiące temu.
15:25No to proszę się zdecydować.
15:26Dwa czy trzy?
15:29Dwa.
15:30Bardzo mi ją przepraszam,
15:32ale
15:32dlaczego właściwie
15:34pani córka się rozwiodła?
15:36O to proszę już zapytać
15:37jej męża.
15:39Nie po to ją chowałam,
15:40żeby garnki szarowała.
15:42Rozumiem.
15:44W każdym razie utrzymuje
15:45pani obecnie
15:46dziecko, siebie.
15:48Z czego?
15:50Mam rentę.
15:52Córka też przysłała pieniądze.
15:54Ostatni raz przysłała.
15:56Kiedy?
15:57Miesiąc temu.
16:00Skąd?
16:02Z Łodzi.
16:04Chciałbym zobaczyć ten przekaz.
16:08Nie przechowuję takich.
16:11Wyrzuciłem.
16:12Skąd mogłam wiedzieć,
16:13że będzie potrzebny?
16:14W każdym razie mówi pani,
16:16że był z Łodzi.
16:17Tak.
16:19A mógłbym zobaczyć
16:20jakieś zdjęcie pani córki?
16:22Jak aktorka powinna mieć ich sporo.
16:25Może to panu wydawać się dziwne,
16:27ale
16:27córka tak bardzo lubi
16:29fotografie,
16:30że wszystkie zabiera ze sobą.
16:33Ale mam kilka zdjęć
16:34z dzieciństwa.
16:35jest bardzo podobna do Dorotki.
16:40Zgadnę.
16:40Jest brunetką?
16:42Jest piękną, wysoką blondynką.
16:46No wtedy to jeszcze
16:47nie była taka wysoka.
16:50Jestem pewna,
16:51że ze swoją urodą
16:52mogłaby zrobić
16:53wspaniałą karierę za granicą
16:55i nie musiałaby się włączyć
16:56po prowincji z występami.
16:58Tak.
17:01No to wszystko.
17:02Dziękuję pani.
17:04Rzeczywiście niepotrzebnie
17:05niepokoiliśmy się
17:06losem pani córki.
17:09Oczywiście.
17:11Przecież gdyby się
17:12naprawdę z nią coś stało,
17:13to ja sama zwróciłabym się
17:14do panów o pomoc.
17:16Na was zawsze można liczyć.
17:18To bardzo miłe,
17:19że pani tak myśli.
17:21Do widzenia.
17:22Do widzenia.
17:23Do widzenia.
17:28Jak się zgłosi K-18,
17:31to niech podjedzie
17:32pod to samobójstwo.
17:38Co to?
17:40Starczy Inspektor Sekcji Zabójstw.
17:42W ranze kapitana.
17:43Tak, tak.
17:44Dzwonię później.
17:45Jedyna w Polsce.
17:46Wieje grożą.
17:47Wiadomość dla 07.
17:49Ja, fala 11.
17:50Słucham.
17:51Sprawdzono w wytwórni filmowej.
17:52Kobieta w udanym nadwisku
17:53nie była zatrudniona
17:54przy żadnym filmie
17:55w ciągu ostatnich czterech miesięcy.
17:56Sprawdzono również
17:58batelier w Warszawie
17:59we Wrocławiu.
18:00Powiedz, jak mnie zrozumiałeś.
18:01Odbiór.
18:03Zrozumiałem.
18:05Coś się nie zgadza?
18:06Co?
18:07Nie, nie.
18:07Przeciwnie.
18:08Właśnie wydaje mi się,
18:08że coś się zaczyna zgadzać.
18:13Mielibyście może
18:13czym podrzucić mnie do Orłowa?
18:15Nic nie ma.
18:16Może coś ściągnę z miasta.
18:17K-10 albo K-8.
18:20Podjedź na badzę.
18:21Podrzucisz oficera do Orłowa.
18:23Ja mam pijacka,
18:24a K-8
18:25gołego faceta,
18:26co stoi na dachu.
18:27Odbiór.
18:27Rozumiałem.
18:29No ja też zrozumiałem.
18:30Dobra, dam sobie radę.
18:31Dziękuję bardzo.
18:31Proszę.
18:33No jestem, słucham się.
18:34O co chodzi?
18:35A skąd ja mam wiedzieć,
18:36że pan jest na pewno
18:37z milicji?
18:38Bardzo słuszne pytanie.
18:40Proszę cię,
18:41tu jest legitymacja.
18:42Możesz sobie popatrzeć,
18:44sprawdzić,
18:44porównać.
18:48Mało pan jest tu podobny.
18:51No wiesz,
18:51zdjęcie było robione
18:52pięć lat temu,
18:53to byłem dlatego.
18:54Więc jak to jest?
18:55Dlaczego myślisz,
18:56że mamie stało się
18:58coś niedobrego?
19:00Mama bardzo płakała,
19:02kiedy wyjeżdżała.
19:03I żegnała się ze mną.
19:07Ale nie chciała,
19:08żebym widziała,
19:09że płakała.
19:11I śpieszyła się.
19:13I zebrała wszystkie
19:14swoje rzeczy.
19:15A z kim wyjechała?
19:17Nie wiem.
19:18Znaczy przed wyjazdem
19:19ktoś może mamy odwiedzał?
19:21Nie.
19:23A może odprowadzał ją?
19:25Odwiedział ją samochodem.
19:28Samochodem?
19:30A jaki to był samochód?
19:31Znasz się na samochodach?
19:33Ciemny.
19:36A pamiętasz,
19:37jak wyglądał ten pan?
19:41Był wysoki.
19:43A kto to był w ogóle?
19:45Jak mama o nim mówiła na przykład?
19:48Mama nigdy o nim nie mówiła.
19:51Rozumiem.
19:52Powiedz, Dorotko,
19:54ty masz może
19:55jakieś zdjęcie swojej mamy?
19:57Nie.
19:57A może twoja mama
19:59jest bardzo brzydka, co?
20:01Jest bardzo ładna.
20:10Mam jedno w szkole.
20:14Bo babcia pochowała mi
20:15wszystkie zdjęcia mamy.
20:17Jak to pochowała?
20:19Dlaczego pochowała?
20:20Nie wiem.
20:20Powiedziała tylko,
20:22żebym nikomu nie pokazywała
20:23ani nie dawała żadnych zdjęć mamy.
20:25A mogłabyś mi pożyczyć
20:29to zdjęcie na parę dni?
20:30Byłoby mi wtedy znacznie łatwiej
20:31szukać twojej mamy.
20:33Nie.
20:33Trudno.
20:40Dziękuję ci za informację.
20:43Do widzenia.
20:44Do widzenia.
20:49Czy dała panu coś ta rozmowa?
20:51Dała i nie dała.
20:53Wiem, że matka Dorotki
20:54nie jest tą, o którą mogło nam chodzić.
20:57A zanosi się na to,
20:58że zaczniemy szukać od początku
20:59i to z zupełnie kogo innego.
21:01Nic nie rozumiem.
21:02To podobnie jak ja.
21:05Gdzie tu jest restauracja Kaskada?
21:08No wie pan.
21:09Ten lokal nie cieszy się
21:10najlepszą opinią.
21:11To dobrze.
21:12To znaczy, że to jest ten,
21:13o który mi chodzi.
21:14Tu zaraz przymolo.
21:16Dziękuję pani bardzo.
21:17Do widzenia.
21:18Do widzenia.
21:23Jakubiak jest?
21:24Jest, jest.
21:24Siedzisz przy bazie.
21:25Kieś, jest.
21:27A ja nie wiem, bo to...
21:28Szyk, syk,
21:32opochałam go.
21:34Popłynęłam jak za lotem
21:35aż na dno.
21:37Cały dzień wystał.
21:38Bo są gazne grały.
21:40A ja nie wiem, bo to...
21:41Kotku, wydaje mi się, że się nudzisz.
22:04Po pierwsze wolę, jak się do mnie mówi piesku,
22:07a po drogę w ogóle się nie nudzę, pryskaj.
22:11No co, przeszło ci?
22:15Możemy zamienić zadania?
22:17Trzeba mieć sprawę.
22:18Ja ci nic nie zabrałem.
22:31Heniu, no.
22:33Znowu pan zaczyna.
22:41Oszukałeś mnie.
22:51Bardzo mnie oszukałeś.
22:53Do mnie mówisz?
22:54To będzie ostatni raz, jak mnie oszukałeś.
22:57No weź tego pętaka, bo jak go chuknę, to już nikt nigdy w zysiu na niczym go nie oszuka.
23:06Ej, świnio.
23:08Będzie ci lepiej smakować.
23:12Jak zyski!
23:12Pokój!
23:19Wystawcie.
23:20Oszukałeś mnie.
23:21Ty mnie jednak faktycznie bardzo oszukałeś.
23:25Ja już was gdzieś widziałem.
23:27Notowany?
23:28Skąd żaden notowany?
23:30Dokumenty.
23:31Ale o co chodzi?
23:32Ja rozbroiłem ich tylko.
23:33Dokumenty mówię.
23:34Tak, tak.
23:34Ten pan ich tylko rozbroił.
23:36Był całkowicie w porządku, panie plutonowie.
23:38Nie mam, mam tylko prawo jazdy.
23:43Dowód zostawiłem w hotelu.
23:46Borewicz.
23:47Sławomir Borewicz.
23:49Tak.
23:50Ja was na pewno już gdzieś widziałem.
23:51Nie przypominam sobie.
23:53Pracujecie?
23:54Tak, i to ciężko.
23:56Miejsce pracy?
23:58Współdzielnia pracy jubilerów w Warszawie.
24:00W Gdańsku jestem w ogóle pierwszy raz.
24:02Aha.
24:03Wy wszyscy tak.
24:04Pierwszy raz, co?
24:05Ale możecie zadzwonić do hotelu, sprawdzić.
24:07Tam moje dane mają odnotowane z dowodu.
24:09Sprawdzimy.
24:11Dziękuję wam za obywatelską postawę.
24:14Może byście wstąpili do Ormo.
24:15Potrzebujemy takich ludzi, co?
24:19Interesująca propozycja.
24:20Przemyślę sprawę.
24:22A.
24:22Dawaj.
24:24Idziemy.
24:26No już, chodź.
24:26Powiedz, że dalekobierz nas do palaczem.
24:29Jakubiak zapłaci.
24:30No już, już, już.
24:31Jak wyjdzie.
24:33No i jak, piesku kotku?
24:34Nie zmieniłeś zdania?
24:36Nie?
24:37Ostroj jesteś.
24:38Mam to od dziecka.
24:42Czy ja go znam?
24:45Panie, on tu mnie przez rok to ze dwa samochody przepłukał i to na smutno.
24:49A co mu jest?
24:51Ja to widzę więcej niż lekarz i wiem więcej niż ksiądz.
24:54A co mu może być?
24:56Mocnego cwaniaka załatwi tylko jedno.
24:58Baba, co?
25:00A co pana też?
25:04Zdaje się, że jego nieźle załatwiła.
25:06Na baby nie ma mocnych.
25:08No, jak pan widział.
25:09Wzięła go na tak zwaną romantyczną miłość.
25:12A na to da się złapać każdy chłop.
25:16Trzymali się za ręce.
25:18Patrzyli sobie w oczy.
25:21Ona była bardzo ładna.
25:22Tylko, panie, dla mnie to ona była wariatka.
25:26Ona chciała koniecznie i bez przerwy wielkie miłości.
25:29Jakie najgorsze ma pan rację?
25:32Ona uznaje tylko wielką miłość, westchnienia, księżyc, kwiatki malowane szminką na barze, czułe słówka na przydechu.
25:41Na czym, na czym?
25:43Na przydechu, tak jest z westchnieniem.
25:47Zawsze trzeba mówić na przydechu, że się kocha, to to o wiele lepiej skutkuje, wie pan.
25:54To znaczy, że astymatycy mają szansę?
25:56Rozwiodła się może pana z mężem, bo do szaleństwa zakochała się w szybko biegaczu na łyżbach.
26:06Po tygodniu mieszkał tu u nas w hotelu.
26:09Odjechał, a ona z rozpaczy zakochała się w pierwszym, który chciał ją zrozumieć.
26:15Krótko to trwało.
26:16No i potem Jakubiak wyszedł z Mamra.
26:20Siedział za handel fałszywymi dolarami.
26:23Nie miał co jeść.
26:24No to chętnie jej powiedział, że od dziecka marzył o wielkiej miłości.
26:32I z miłości gotów jest do końca życia nie brać fałszywego dolara do rynki.
26:36Czemu?
26:38No i jak się trochę odkuł, to mu Tania chęć przeszła.
26:44Nie chciał chodzić przy księżycu, bo mówił, że go zawiewa.
26:48A chciał normalnie jak człowiek napić się wódki.
26:51No to ona się w nim odkochała.
26:52Powiedziała, że Polacy nie nadają się do wielkiej miłości.
26:58I zaczęła wyłącznie kochać się w zagraniczniakach.
27:02Wie pan, najpierw był Szwed.
27:06Rozumiesz pan?
27:07Co może być za miłość z człowiekiem, który na co dzień pije mleko?
27:11No to później nie zawracała sobie głowy takimi drobiazgami, wie pan.
27:20Zajmowała się tylko prawdziwą miłością.
27:25A wiesz pan, kto się nadaje do prawdziwej miłości?
27:28No kto?
27:31No kto?
27:32No nie wiem.
27:33Włoch, panie.
27:34Włoch?
27:36No jasne, że Włoch.
27:37A to był nie tylko Włoch.
27:39Ale i artysta, już pan rozumie?
27:42Kiedy Włoch i artysta w jednej osobie powie coś na przydechu,
27:46to dziewczyna, która marzy o wielkiej miłości jest ugotowana.
27:48Tylko wie pan, on był co prawda artysta i ilusjonista.
27:53Ale ona nie wnikała w takie drobnostki.
27:56Potem on wyjechał do Mediolanu,
27:59a ona pozostała w przekonaniu,
28:01że jedyną prawdziwą miłością w jej życiu był właśnie ten makaroniarz.
28:06Ja chyba przypuszczam, że ona rzeczywiście szukała prawdziwej miłości.
28:11Przez rok nie zakochała się ani razu.
28:14I co dalej? Ten Włoch pewnie wrócił, nie?
28:16No fakt, przyjechał.
28:19Występował w lokalach.
28:22Zaprosili mnie kiedyś.
28:25A później pojechał w teren.
28:27Ona pewnie razem z nim.
28:31Przepuszczam, że jemu to to już przeszło.
28:34Wrócił do Włoch.
28:36A ona śmiertelnie zakochana przebywa teraz pewnie w kolejnej
28:39dywizowej pościeli.
28:43Nie widuję jej tutaj.
28:46Czy ja bym mógł stąd zamówić Warszawę?
28:49No oczywiście, bardzo proszę.
28:58Ona?
28:58Tak.
29:01I ciesza mi.
29:04Mała może się przestraszyć.
29:06Ja nie wiem, a nie się dzieci jakoś dziwnie boją.
29:08No nie wiem dlaczego.
29:09No właśnie.
29:13No, widział się pan czegoś?
29:14Na razie niewiele.
29:16Słuchaj Dorotko, powiedz mi tak w tajemnicy.
29:19Czy są może u was w domu jakieś listy, które dostawała twoja mama, co?
29:25Nie.
29:27Mama dostawała bardzo dużo listów, ale wszystkie zabrała.
29:31Mam od nich tylko znaczki.
29:34Zbierasz znaczki?
29:36A masz je tu gdzieś?
29:37Mógłbym zobaczyć?
29:42Aha, w zeszycie są.
29:47Spróbuj sobie przypomnieć, kogo najczęściej widywałaś z mamą przed jej wyjazdem, co?
29:51Nikogo.
29:52A może byłaś z mamą i jej jakimiś znajomymi, nie wiem, na lodach, w kinie, na spacerze, na molo, nie?
30:01Nie.
30:02Mama chodziła zawsze tylko ze mną.
30:05Mama była dla mnie bardzo dobra.
30:12Fajno.
30:19No.
30:20No cóż, barman nie miał pełnej urindacji, co do zasięgu wielkich miłości.
30:26Listów nie znalazłem, ale jest cała kupa znaczków i to z całego świata.
30:31Wynikałoby z tego, że pani Kostrzewska kierowała się także czystym uczuciem, nie tylko dewizowym.
30:35Są znaczki z nadbalatonu, z Pragi, z Moszkwy.
30:37O.
30:39Ale wie pan co?
30:40No.
30:41To ostatnio same znaczki z Włoch.
30:43Aha.
30:45Czyli co, teraz po hotelach, nie?
30:47No.
30:48Dobra, możemy jechać.
30:50Tu nic nie ma.
31:01Znaczy, na razie mamy tylko tego jednego z nowotela, tak?
31:04Tak.
31:05To co jeszcze?
31:06Metropol i ten Poseidon.
31:08Jedziemy.
31:09Tylko ten jeden z Mediolanu.
31:14Tino Ferretti.
31:18Dziękuję bardzo.
31:19No to mamy dwóch.
31:28Giuseppe, Antonelli, Tino Ferretti.
31:32Chciałby się pan nazywać Tino?
31:33Tino?
31:34No, porucznik Tino.
31:36Daj, pan spoko z tymi włochami.
31:39Tyle, że obaj niestety byli tu z żonami.
31:41W związku z tym w zasadzie odpadają.
31:43Dlaczego?
31:44Przecież to bzdura, żeby żonaty Włoch przyjeżdżał do Polski mordować kochankę.
31:48No.
31:48Może bez przeszkód zostawiasz od czasu do czasu swoją ślubną, lekką iż podstarzałą żonę, z którą Bóg i papież nie pozwalają się rozjść.
31:57Przecież przyjechać do Polski i za małe pieniążki, odetchnąć trochę czystą miłością.
32:03No, więc który?
32:06No, chwileczkę.
32:09Ma pan daty, kiedy który z nich był na wybrzeżu?
32:11Chwileczkę.
32:14O, jest.
32:15Antonelli, druga połowa marca.
32:17No, to ten odpada.
32:18Dlaczego?
32:20Na znaczkach u Dorotki były stemple.
32:22Właśnie z marca.
32:23No, nie mógł pisać do Kostrzeckiej listów z Mediolanu, skoro w tym czasie był tu, nie?
32:32Rozumiem.
32:34Także zostaje tylko ten Ferretti.
32:39Najbliższym samolotem lecimy do Warszawy.
32:41Panie, daje pan spokój.
32:42Mnie już przy momencie, kiedy wykupuje bilet, to mi się robi niedobrze.
32:46No, dlaczego teraz?
32:48Na krajowych liniach lecają bardzo ładne siuartesy.
32:51Zostanie pan taki wafelek, Prince Polo?
32:53Bardzo.
32:55Szybciej mi się jeszcze zrobi niedobrze.
32:57Sławek!
32:58O, cześć. No?
32:59Mam.
33:00Co, biuro ewidencji, tak?
33:01Tak.
33:02No to dawaj po kolei.
33:03Przyjechał do Warszawy miesiąc temu samochodem.
33:05Był trzy dni w Warszawie, potem wyjechał na wybrzeże.
33:07Jeździ po całej Polsce.
33:09Przyjechał na występy, robi sztuczki, puszcza kółka, rzuca nożem.
33:11Wiesz, takie bujanie ślepych.
33:13Potem wyjechał z Warszawy na dłuższy czas
33:15i ostatnio od czasu, kiedy zamieszkał w hotelu, nikt go nie widział.
33:18Ustaliłam też, że od miesiąca nie pokazywał się w konsulacie.
33:22Dzieci nie ma, samouk, lat trzydzieści osiem, żonaty.
33:26Żona była narciarka.
33:27Tak, jak mi jeszcze powiesz, że jeździ w butach firmy San Marco?
33:29Nie jeździ, połamała się kiedyś ciężko.
33:32Co jeszcze?
33:33Ma znajomych w Warszawie.
33:35Pożyczał kilka razy samochód.
33:37Powiedz mi, skąd to wszystko wiesz?
33:39Mam koleżankę, która była tłumaczką.
33:41Brawo.
33:42Spróbujcie w takim razie ustalić, gdzie on jest teraz, bo to jest najważniejsze.
33:45Powinien tu mieć jakąś umowę, nie wiem, kontrakt, pagar de strada.
33:50Tam trzeba pytać o tego artystę na przydechu.
33:52Na czym?
33:53A nie, nic.
33:55Cześć.
33:55Cześć.
33:56Można postawić dwie hipotezy.
34:00Pierwsza, że zaginięcie Kostrzewskiej w ogóle nie ma nic wspólnego z tym Włochem.
34:04Wydaje się, że to jest najbardziej prawdopodobne.
34:08Kostrzewska jak dotąd nie lubiła zbyt długo czekać na nową miłość.
34:13My się zastanawiamy nad Włochem, a tymczasem ona się może bawić w prawdziwe uczucie z zupełnie kimś innym.
34:17I druga hipoteza.
34:23Kostrzewska mogła mu robić kłopoty, szantażować go, bo ja wiem, że zawiadomi żonę.
34:29Różne cuda baby robią, nie wiem.
34:31W związku z tym postarał się, żeby ona zniknęła.
34:35Ale nie sądzę, żeby od razu posuwał się do mordowania jej.
34:39W końcu gdyby wszystkie tego rodzaju komplikacje trzeba było załatwiać przy pomocy morderstwa, to połowa świata by się musiała wymordować.
34:47Czyli co, to znaczy, że ty nie kojarzysz znalezienia z blok na plaży ze zniknięciem Kostrzewskiej?
34:55W każdym razie nie mam na to żadnych dowodów.
34:57Tym niemniej ona zniknęła, no to muszę ją znaleźć.
35:00No a żeby ją znaleźć, to muszę przesłuchać tego cholernego Włocha.
35:02No i tak.
35:04No cóż, zgadzam się.
35:06Mimo, że nie mamy przeciwko niemu żadnych konkretnych zarzutów.
35:10To, że z nauką strzewską nie stanowi jeszcze żadnego obciążenia.
35:13A w końcu nie wiemy na sto procent, czy to ten sam Włoch.
35:17To, że jakaś tam dziewczynka o dziwacznym zacięciu korespondencyjnym zbiera znaczki włoskie wcale nie musi świadczyć, że pewien Włoch zamordował jej mamę.
35:28Ale jeśli rzeczywiście jest tak, jak ustaliła Ewa, że kontrakt kończy mu się za trzy dni.
35:36Za dwa dni.
35:37Tak, za dwa.
35:37I tego dnia ma odlecieć do Paryża, musimy go odnaleźć.
35:42Jeżeli do czwartku sprawa nie zostanie załatwiona, to żaden prokurator nie da sankcji na Włocha.
35:49Nie myślę, że na tym się skończy.
35:52Oby nie.
35:54Także ja bym jednak prosił o pozwolenie na opublikowanie komunikatu ze zdjęciem Kostrzewskiej w telewizji
36:00i na powiadomienie wszystkich jednostek o poszukiwaniu Ferretiego.
36:03No dobrze, zgadzam się, ale blagam, chodźcie koło tego ostrożnie.
36:10To zrozumiały obywatelu majorzu.
36:11Porusznik Borowicz.
36:34Dzień dobry.
36:36Czy dalej pan się tak świetnie trzyma po pięćdziesiątce?
36:39No i pani robię, co mogę.
36:41Słucham.
36:41Wczoraj wieczorem oglądałam w telewizji zdjęcie Kostrzewskiej, Joanny Kostrzewskiej.
36:47Być może mogłabym panu powiedzieć coś, co by pana zainteresowało.
36:50Słucham.
36:54Tak, przez telefon.
36:56Zatrzymałam się w hotelu Warszawa.
36:59Pani Darwio, ale jednak przez telefon.
37:01Jestem bardzo zajęty.
37:02Słucham panią.
37:02Jak pan sobie życzy, panie Sławku.
37:05Otóż ja znam Joannę Kostrzewską.
37:07Razem występowałyśmy w kilku filmach.
37:09No, z tym, że ja naturalnie grałam.
37:11Ona statystowała oczywiście.
37:13Tak.
37:14Szkoda, że mi pan nie powiedział wtedy, że chodzi o Kostrzewską.
37:17Mogłabym już wtedy wiele panu wyjaśnić.
37:20Prawda?
37:22Szkoda, że pan...
37:23Czy chce pani powiedzieć, że pani wie, co się dzieje?
37:26Skoro wszystko?
37:26Oczywiście, panie poruczniku, że wiem.
37:29W tym właśnie celu do pana dzwonię.
37:31Ja kilka dni temu widziałam ją w bardzo dobrym zdrowiu.
37:34Pewnie sama zgłosi się lada dzień i podziękuję panu za bezpłatną reklamę w telewizji.
37:40A może i mnie pan by chciał poszukać?
37:42Ja chętnie zginę i z góry służę swoim zdjęciem.
37:46Ono może być nawet...
37:47Z góry pięknie, pani dziękuję.
37:48A wracając do sprawy, gdzie pani widziała Kostrzewską?
37:51A tu w Warszawie.
37:52Nie rozmawiałam z nią, co prawda zbyt długo, bo bardzo się spieszyła, ale widziałam ją.
37:58Czy pani jest tego pewna?
37:59Ta informacja, sama pani rozumie, może mieć dla nas bardzo ważne znaczenie.
38:04Tak.
38:04W którym pokoju pani mieszka?
38:06W 104.
38:07Czy mogę liczyć na pana wizytę?
38:11Na razie dziękuję pani za informację. Być może się zobaczymy. Jak długo zostaje pani w Warszawie?
38:15Do czwartku. Do zobaczenia.
38:19Dziękuję pani. Do widzenia.
38:20Mam coś.
38:26Jest meldunek z Wybrzeża. Nadany 15 minut temu.
38:30Ferreti był kontrolowany na szosie. Jest z żoną. Jadą w stronę Gdyni.
38:33Jak to z żoną?
38:34No w meldunku jest, że z żoną.
38:36Za amenią Ferreti.
38:38Przyjechali na Wybrzeże na kilka dni.
38:39Gdańsk pyta, co robić dalej.
38:49Sierżanko Złowska.
38:50Burewicz.
38:51Czekaż pilnie do Gdańska.
38:53Tak.
38:53Pilnować przejazdu samochodu Alfa Romeo.
38:57Tak.
38:57MI 34 34 44.
39:01Tak.
39:02Nie zatrzymywać.
39:03Tak.
39:03Przejść na bezpośrednią łączność radiową
39:06za stanowiskiem dowodzenia na kanale L16.
39:10Przyjęłam.
39:11Dobra, dziękuję.
39:15Jeżeli ta niedopieszczona Kaucka
39:17dzwoniła tutaj przed chwilą.
39:21Ma rację.
39:23No to Kostrzewska cała i zdrowa jest w Warszawie.
39:28No widziała ją podobno wczoraj.
39:30No jeżeli to prawda,
39:33a Ferreti z prawowitą małżonką
39:35przyjechali na wybrzeże,
39:37to znaczy, że...
39:38No ale miałem rację.
39:48Sierżanko Złowska.
39:50Jeszcze raz, Burewicz.
39:51Poproszę o samochód z kierowcą do Gdańska.
39:53Do Gdańska?
39:54Tak, do Gdańska.
39:55I pewnie miał pan tam być wczoraj.
39:57Pani Krysiu, zna mnie pani coraz lepiej.
39:59Mam tylko tego starego Mercedesa,
40:02ale za to z Juźwiakiem.
40:02No i bardzo dobrze.
40:03No, za trzy minuty na dole.
40:05Pisz zlecenie.
40:07No to jedziemy.
40:08Gdzie? Do Gdańska?
40:10Tak.
40:10Ale po co mamy tam jechać,
40:11skoro ono o 17 ma tutaj z Warszawy
40:13samolot do Paryża?
40:14No i właśnie o to chodzi.
40:15Niech ma patrzy na zegarek.
40:16Już nie ma siły, żeby zdążył.
40:18Następny meldunek.
40:19Ferreti minął Sopot,
40:21jedzie w kierunku Orłowa.
40:23No, zgadza się.
40:24Kryminał?
40:31Co?
40:32Nie.
40:33O miłości?
40:35Tak, o miłości.
40:36Lubię.
40:37Kto kogo?
40:39Co kto kogo?
40:40No, kto kogo kocha.
40:43Wszyscy się kochają.
40:45To jest książka o miłości do życia,
40:46Colabrenio.
40:47Posłuchaj.
40:48Popić przed pracą,
40:50popić po pracy.
40:51Piękne życie.
40:52Widzę wkoło siebie ludzi gniewnych
40:54i słyszę wyrzekania.
40:56Wypominają mi,
40:57żebym się nie w porę wybrał
40:58ze śpiewaniem w tak smutny czas.
41:00Nie ma żadnego smutnego czasu.
41:02Są tylko smutni ludzie.
41:03Fajne.
41:05Też tak uważam.
41:09Co?
41:11Mówcie głośniej.
41:12Kiedy?
41:19Tuoktan, tuoktan.
41:2007 zgłoście.
41:2107 zgłoście odbiór.
41:24Ja 07 zgłaszam się.
41:2607, moment.
41:27Przełączam cię na szefa.
41:30Spóźniliśmy się.
41:31Dziś rano na plaży
41:32koło Kamiennego Potoku
41:33znaleziono rzeczy
41:34i torebkę Kostrzewskiej.
41:35Rzeczy rozpoznała matka Kostrzewskiej.
41:38W torebce nie miała co prawda
41:39dowodu osobistego,
41:40był tylko jakiś stary miesięczny bilet.
41:41Ale ustalono to.
41:43Odbiór.
41:45Szlak trafi.
41:49No cóż obywatelum majorze?
41:51Chyba powinniśmy się z tym liczyć od początku.
41:54Na razie jeszcze nie wiemy
41:55czy ona rzeczywiście utonęła,
41:56czy ją utopiono
41:57i czy Włoch ma z tym coś wspólnego.
41:59Zarządziłem poszukiwanie z Włoch.
42:01A co ty proponujesz odbiór?
42:03Ferreti jest nad morzem.
42:05W tym układzie proszę
42:05o zezwolenie na dalszą jazdę do Gdańska.
42:08Tylko Sławek uprzedzam.
42:09Dopóki przeciwko Włochowi
42:10nie będzie konkretnych dowodów,
42:12nie możesz go zatrzymywać.
42:13Związek między nimi
42:14może być sprawą naszej wyobraźni po prostu.
42:18Tak jest, zrozumiałem.
42:20Przechodzę na bezpośrednią łączność z Gdańskiem.
42:22Zgłoszę się za godzinę.
42:24W razie czego
42:25ewentualne komunikaty poproszę przez Gdańsk.
42:29Jedziemy.
42:29Mój kryptonim Fala 11.
42:39Słucham cię, 07.
42:40Co z tym samochodem Alfa Romeo?
42:43Stoi przed hoterem Gran w Szabocie.
42:45Jest pod obserwacją.
42:46Odbiór.
42:47Zrozumiałem.
42:48Coś tu się nie zgadza.
42:51Przecież nawet tym Romeo
42:52nie zdąży na samolot do Paryża.
42:55To to już wiedziałem nawet w Warszawie.
42:57Ale właśnie niepokoi mnie co innego.
43:01Słuchaj Fala 11.
43:03Ustalcie w którym pokoju
43:04w Grand Hotelu
43:05zatrzymał się Ferretti.
43:07Poza tym
43:07przyspieszcie poszukiwania
43:09zwłok kostrzewskiej
43:10na plaży koło Kamiennego Potoku
43:12i przeszukajcie okoliczne lokale.
43:14Zrozum mnie.
43:15Sprawa jest bardzo pilna.
43:17Liczą mi się nawet minuty.
43:19Jestem stale na nasłuchu.
43:21Melduj o każdym nowym szczególe.
43:23Jak mnie zrozumiałeś?
43:24Zrozumiałem bez wybioru.
43:25Wykonuję.
43:26Dziękuję.
43:27Wynajął pokój jednoosobowy numer 5.
43:32Wziął klucz z recepcji
43:33ale w pokoju go nie ma.
43:34Sprawdziliśmy.
43:35W restauracji kawiarni także nie.
43:37Odbiór.
43:39Zrozumiałem.
43:41No i co pan o tym sądzi?
43:43On już jedzie.
43:44140.
43:45No i bardzo dobrze.
43:47Fala 11.
43:48Ustalcie.
43:49Ustalcie, czy przypadkiem Ferretti
43:51nie znajduje się na liście pasażerów odlatujących...
43:53Włoch jedzie na lotniska autobusem.
43:56Włoch jedzie na lotniska autobusem.
44:12Radiowóz też dojeżdża do lotniska.
44:14Czy zatrzymać Włocha?
44:14Nikogo nie zatrzymywać.
44:16Wyślijcie razem z nim samolotem do Warszawy wywiadowcę.
44:20Niech leci razem z nimi.
44:21Jeżeli ja nie zdążę, a Włoch będzie odlatywał z okęcia,
44:25to zatrzyma go pod jakimkolwiek pozorem.
44:27Zrozumiałeś odbiór?
44:28Tak jest, ale obywatelu poruczniku
44:32na takie zatrzymanie cudzoziemca
44:33potrzebne jest specjalne zezwolenie.
44:35Wiem, piorę to na siebie.
44:38Przykro mi, ale ja muszę mieć na to zgodę komendanta.
44:41I jeszcze jedno.
44:42W radiowodzie są sami mundurowi.
44:43Nie zdążymy podesłać cywila.
44:45Odbiór.
44:45To niech się na lotnisku przebierze
44:47w mundur lotu, w cokolwiek.
44:49Starą babę.
44:51O której ląduje samolot w Warszawie?
44:54Rozkładowo o 16.30.
44:56Chyba nie będzie opóźnienia,
44:58bo pogoda jest doskonała, słońce.
44:59Nie opowiadaj mi o pogodzie!
45:02Bez odbioru.
45:04Jóźwiak, Włoch ląduje w Warszawie o 16.30.
45:09Znaczy mamy godzinę i 10 minut,
45:12razem 70 minut czasu
45:13i 120 kilometrów do Warszawy.
45:15Przeciętno wychodzi ci mniej więcej 115,
45:18czyli miejscami musiałbyś lecieć 160.
45:20Dasz radę? Porucznik Zubek jakoś to może przeżyje.
45:23O ile ta cmentarna pryka się nie rozleci,
45:26to chyba tak.
45:26No to czady.
45:33Obywatelu majorze, Włoch wylądował na Okęciu.
45:36I?
45:36Jest z żoną.
45:37Podjechali pod hotel Victoria.
45:3907, gdzie jesteście? Odbiór.
45:41No dojeżdżamy w tej chwili do miasta.
45:43Bardzo proszę o ułatwienie nam przejazdu na skrzyżowaniach.
45:45Oprócz o ułatwienie nam przejazdu na okęciu.
45:52Oprócz o ułatwienie nam przejazdu na okęciu.
45:55Oprócz o ułatwienie nam przejazdu na okęciu.
45:56Jakby.
45:56Przepraszam, pan Ferretti.
46:18Tak.
46:20Czy pan mówi po angielsku?
46:22Trochę.
46:23Nazywam się Sławomir Borewicz.
46:24Szukamy pana od dawna.
46:26Reprezentuję telewizję polską.
46:30Chcielibyśmy zaproponować panu udział w koncercie w przyszłym roku w styczniu.
46:35Miło mi to usłyszeć, ale niestety wyjeżdżam do Paryża i nie mogę odłożyć podróży.
46:45Może ustalimy te sprawy listownie.
46:51Oto mój adres.
46:52Amelio, pozwól. Pan jest z telewizji polskiej.
47:01Buongiorno, signore.
47:02Buongiorno.
47:03Ferretti.
47:04Borewicz.
47:06Prego, prego, signora.
47:07Chwileczkę.
47:13Może ustalimy pewne szczegóły naszej propozycji w drodze na lotnisko.
47:17Proszę bardzo.
47:18Oprócz tego wystąpią Maryla Rodowicz, zespół ABBA i znana warszawska aktorka Joanna Kostrzewska.
47:33Jest w Warszawie?
47:35Tak.
47:36Aż tak się już wybiła.
47:39Może pani przyjedzie z mężem?
47:44Zacznie się wtedy u nas sezon narciarski.
47:47Od sześciu lat nie jeżdżę na narciarski.
47:49Dzień dobry.
47:50Dzień dobry.
47:50Dzień dobry.
47:51Moment, messu Sferretti.
48:07Dorotka, zdaje się, bardzo się o panią niepokoi.
48:10Poznaje pani ten charakter pisma?
48:16Tak.
48:17Pani Joanna Kostrzewska.
48:18Nie mylę się, prawda?
48:21Fakt, że jest pani bardzo podobna, tyle że jest znacznie młodsza.
48:26Przed chwilą widziałem zdjęcie pani Faretti z formularza wizowego.
48:32Wezwijcie jakiś samochód i majora trzeba zawiadomić.
48:36Dobrze, w porządku.
48:38Jak byście na to wpadli, co?
48:42Żona Farettiego zaskoczyła nas oboje.
48:45Wiedziała, że przez pierwszy miesiąc będzie występował na wybrzeżu.
48:53Przyjechała za nim.
48:56Była chyba piąta rano.
48:58Wybiegłam za nim, stali na tym urwisku, jak się idzie do Orłowa.
49:08Wrzuciła się na niego z pięściami.
49:11Zaczęli się szamotać.
49:13Widziałem, jak spadała.
49:19Nie mogliśmy jej już nic pomóc.
49:25Nikt by mu nie uwierzył, że to był wypadek.
49:27Sąsiedzi w Mediolanii wiedzieli, że Tino chciał się z nią rozejść.
49:38Poza tym miała majątek, który Tino dziedziczy.
49:45Nie wybroniłby się.
49:49Nie chciał jej zabić.
49:52Nie kochał jej to wszystko.
49:53Zaczęło się to rok po wypadku,
50:00kiedy zaczęła pić.
50:05Kocham go
50:06i chciałam go ratować.
50:14Miałam wjechać z Polski jako Ferretti.
50:18To była jedna szansa.
50:19A od Paryża już miałam jechać na własny paszport jako Kostrzewska.
50:28Czyli wyszłoby na to, że pani Ferretti przyjechała do Polski,
50:31potem wyjechała
50:32i zniknęła dopiero w Paryżu, tak?
50:38I trzy.
50:39Pahałam się do ostatniej chwili, bo chodziło mi o Dorotkę.
50:48Ale Tino mi wytłumaczył, że wszystko da się załatwić później,
50:55że będę mogła powiedzieć, że mi zapomnieli ostemplować paszport przy wyjeździe.
50:59Przepraszam pana za matkę.
51:10Robiła to, o co ją prosiłam.
51:15Wie pan, matka zrobi wszystko.
51:19O co się poprosi?
51:22Widzi pani, tak się składa, że tego akurat to ja nie wiem.
51:25Wiem natomiast, że pani też jest matką.
51:35A jak się stało, że pan na to wpadł?
51:43Nerwy, proszę pani.
51:46Choć trzeba przyznać, że była pani wspaniale przygotowana do tej roli,
51:52ale w ostatniej chwili zawiodły nerwy.
51:55Po prostu przed wyjściem z hotelu zaczęła pani utykać
52:00nie na tę nogę.
52:01Muzyka
52:06Muzyka
52:07Muzyka
52:11Muzyka
52:12Muzyka
52:13Muzyka
52:14Muzyka
52:16Muzyka
52:17Muzyka
52:18Muzyka
52:19Muzyka
52:21Muzyka
52:22Muzyka
52:51Muzyka
52:52Muzyka
53:21Muzyka
53:51Muzyka
53:52Muzyka
53:53Muzyka
53:54Muzyka
54:24Muzyka
54:25Muzyka
Recommended
23:35
|
Up next
47:25
1:35:53
53:48
1:38:46
43:09
52:39
50:01
1:06:33
38:20
56:48
1:12:55
52:59
48:52
55:59
53:43
1:29:53
1:41:11
1:00:37
52:18
45:32
44:34
39:28